Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:2133.53 km (w terenie 34.00 km; 1.59%)
Czas w ruchu:93:50
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:68.82 km i 3h 36m
Więcej statystyk
  • DST 151.25km
  • Czas 07:31
  • VAVG 20.12km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mirów i Bobolice

Sobota, 21 marca 2015 | Komentarze 0

Nastał pierwszy dzień wiosny, a wraz z nim daleka trasa i pokaźny dystans. Widząc sprzyjającą aurę pojechałem realizować plan. Zebrałem się nieco później niż planowałem, jednak zbytnio to w niczym nie przeszkodziło. Najpierw jednak do Centrum zakupić coś na drogę. Równo o 12-stej odjeżdżam z dworca PKP i jadę trasę dziś nie należącą do standardów: Częstochowa - Brzeziny - Sobuczyna - Nierada - Michałów - Bargły - Kolonia Poczesna - Osiny - Poraj - Masłońskie - Żarki Letnisko - Myszków - Żarki - Mirów - Bobolice. Na początku w kierunku Nierady, nieco wiatr dał radę popalić na tym odcinku. Nieco sprawniej przez DW904 do Kolonii Poczesnej, gdzie przecinam trasę DK1 i jadę DW791 przez Osiny do Poraja. W Osinach w radiu słyszę, że pogoda ma się zepsuć, co wprowadza mnie w stan niepewności, jednak zawracać nie zamierzałem. Przejeżdżam obok zbiornika w Poraju - nie ma co się tu zatrzymywać i wojewódzką. W Masłońskich zjeżdżam na ciąg rowerowy i jadę nią aż do skrzyżowania DW791 z DW789. Powstałby bardzo spójny i dość długi odcinek (na pewnym fragmencie posiadający też status drogi rowerowej) i wygodny, gdyby nie te obniżenia co kawałek i kostka, chociaż tyle, że niefazowa. Chociaż nie po asfalcie, to udało się zaznać nieco spokoju w jeździe. Nawet jako tako można opuścić skrzyżowanie z tej drogi rowerowej. Jadę przez Myszków (ale bokiem) i docieram do Żarek. Dziś nie jadę obok Rynku, tylko tak jak prowadzi wojewódzka, po czym po chwili odbijam na asfaltową ścieżkę prowadzącą do Mirowa. Kilometry leciały bardzo sprawnie pokonywane, momentami nie czułem, że już zasadnicza część drogi za mną i za chwilę będę w Żarkach, skąd już blisko do celu. Bardzo dobrze się jedzie, aż tu nagle czuję mało powietrza w tylnim kole. Nie było opcji - guma... trzeba robić. Choć oprócz roboty, z którą się szybko uwinąłem to bardziej ważne było sprawdzić, czy aby na pewno wszystko co szkodliwe dla dętki zostało usunięte. W zapasie, a właściwie pożyczeniu łatki na wszelki wypadek poratował Conti. Dzięki wielkie! Zrobiłem dętkę i jedziemy razem przez jakiś ok. 3 kilometrowy odcinek asfaltowej ścieżki razem, aż pod Zamek w Mirowie. Dużo frajdy sprawił dzisiejszy max i jazda z prędkością 56,30km/h na jednym ze zjazdów na asfaltówce. Docieram pod Zamek przed 15-stą, ze średnią na liczniku 22,62km/h. Jak na jakieś nieliczne przystanki, które jednak zrobiłem i zbyteczne nie napieranie to dobra średnia. Jadę na Zamek w Mirowie, gdzie namiastka terenowej jazdy z ostrożnością i nieszarżowaniem. Momentami też poprowadziłem rower, ale przejść się i pobyć koło Zamku trzeba było. Po 15 minutkach jadę asfaltem na Zamek w Bobolicach, gdzie również parę przyjemnie spędzonych chwil. Wiosennie - zupełnie inaczej niż gdy byłem tu w styczniu. Jednak trzeba się zbierać i równo o 16-stej jadę w drogę powrotną, którą mniej więcej sobie zaplanowałem, choć było też trochę improwizacji. Pojechałem tak: Bobolice - Ogorzelnik - Niegowa - Postaszowice - Niegówka - Moczydło - Trzebniów - Czatachowa (miejsce postojowe obok Kościoła) - Żarki Przewodziszowice - Czatachowa - Ostrężnik - Siedlec, źródła - Os. Parkowe - Złoty Potok - Janów - Piasek - Zrębice - Przymiłowice - Olsztyn - Odrzykoń - Guardian - Aleja Pokoju - Jagiellońska - Monte Cassino - Centrum.
Na powrocie lekko kluczyłem - głównie chodzi o odcinek między Niegową a Ostrężnikiem. Niezbyt byłem pewien jak dojechać na asfaltowe ścieżki. Pojechałem z początku na Janów - dokładnie przez Postaszowice. Znajoma trasa, ale niezbyt się chciało tędy dziś wracać. Przez myśl nawet wcześniej przeszedł powrót przez Ślęzany, ale to też wyeliminowałem. Chciałem asfaltowymi ścieżkami, tak więc trzeba było jakoś do nich dojechać. Zjechałem na Niegówkę i przez Moczydło lekko klucząc w okolicy i w końcu Trzebniów, który zapowiadał już, że odnajdę miejsce początku ścieżki. Wjeżdżam na nią i nieco jazdy pod górę asfaltową ścieżką do Czatachowej. Przez głowę chodził pomysł okrężnej jazdy do Ostrężnika tak by przejechać się więcej asfaltowymi ścieżkami. Spontanicznie pojechałem. Nieco też przeszkadzał nienaoliwiony łańcuch, ale skoro tu byłem to warto było się przejechać. Zafundowałem sobie spory odcinek jazdy po asfaltowych ścieżkach. Momentami bardziej strome podjazdy, momentami konkretne zjazdy, zakręty to sprawiło, że w czasie jazdy pojawiło się wiele frajdy. Docieram do Ostrężnika i jadę DW793 obok źródełek w Siedlcu i przez Osiedle Parkowe. Z każdym kilometrem co raz lepiej się jechało. Następnie przez Złoty Potok i od Janowa już krajową 46 w zapadającym zmroku. Chłodniej się robi, ale kominiarka się spisuje. Górki między Janowem a Zrębicami nieco wymęczyły. Od Przymiłowic już lżej. Od Olsztyna kawałek główną i przez Hutę. Docieram przed 19:30 do Centrum, ze średnią: 21,12km/h, maksymalną: 45,41km/h. Średnia dużo mniejsza, ale biorąc pod uwagę więcej górek i nie planowanie utrzymywania wysokiej średniej to też sprawna jazda. Z Centrum powrót do domu z zahaczeniem o Aleje i przez Monte Cassino. Po powrocie do domu na liczniku prawie 130 kilometrów. W końcu też udało się przejechać setkę na jednej wycieczce bez przerw.
Mapka z przejazdu: http://ridewithgps.com/trips/4260474

Późnym wieczorem, po 21:30 jeszcze na rower. W planie spokojnie pojeździć po Centrum Częstochowy. Trochę kilometrów po Alejach, nieco wzdłuż tramwaju i przez ul. Kopernika. Zahaczyłem też nieco o Aleję Jana Pawła II. Jazda taka by się przejechać i nieco poczuć sobotę wieczór, jednak po mieście to też nic szczególnie specjalnego. Jednak jeszcze się przewietrzyłem.
Powrót Alejami, Krakowską, wzdłuż DK1 i Jagiellońską. Przed przyjazdem do domu jeszcze rundka po Stradomiu tak by przebić równy dystans. Tym sposobem udało się przejechać pierwsze w tym sezonie 150 kilometrów.


Fotki jutro.


  • DST 115.83km
  • Teren 11.00km
  • Czas 05:45
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biskupice - Piasek - Żuraw - Małusy - Srocko

Piątek, 20 marca 2015 | Komentarze 0

O 10-stej obejrzeć Zaćmienie w planetarium. W stronę Armii Krajowej przez Monte Cassino, powrót wzdłuż tramwaju i Jagiellońską. Częściowe zaćmienie Słońca jakieś wrażenie zrobiło. Przejazd na Toskanie.
Powrót w przecudownej pogodzie utwierdził w przekonaniu, że trzeba gdzieś jechać, tym bardziej, że dzień wolny. Kwadrans przed 14-stą wyruszam z domu w kierunku przeciwpożarówki. Trasa przez Jagiellońską, Aleję Pokoju, Kucelin, koło Guardiana i terenowym dojazdem do p-pożki. Następnie już prawie 10 kilometrów przyjemnej jazdy po szutrowej nawierzchni. Po drodze jakiś przystanek na nagranie filmiku i kilka zdjęć. Następnie pojechałem na Biskupice, nie podjeżdżałem tu jeszcze na Demie. Myślałem, gdzie jechać i w końcu padło, że w kierunku wschodnim. Na zjeździe w Biskupicach 54,3km/h, co i tak nie było maksimum, tym bardziej, że na Demie więcej się nie da. Następnie z Biskupic zielonym rowerowym i przez Zrębice do dk46, Piasek i Czepurka, Lusławice, Żuraw, Kobyłczyce, Małusy Wielkie, Małusy Małe, Brzyszów, Srocko i Częstochowa: Legionów, Faradaya, Mirowska, Aleje, Al. Wolności i Monte Cassino. Spora dawka asfaltu i w pewnych momentach nawet wolałbym jechać na Toskanie, jednak dobrze było i tak. Dużo spokojnej jazdy po mało ruchliwych jezdniach, może odliczając jazdę dk46. Od Czepurki do Kobyłczyc sporo sprawnej jazdy i trochę zjazdów. Od Małus Wielkich trochę zmęczenia i świadomość jeszcze sporej drogi przed sobą. Jednak to, że jechałem sprawnie asfaltami pomagało w cieszeniu się pokonywanymi kilometrami. Nigdy jeszcze od Piasku nie jechałem w kierunku Częstochowy tę drogą, zawsze było odwrotnie - dziś jednak wybrałem taką trasę. Na powrocie już przy Zachodzie Słońca. Dodatkowo zauważyłem, że droga rowerowa na ul. Legionów jest jednokierunkowa, według oznaczeń - jednak pomijając lewoskręt pod kątem prostym to wygodnie się nią jedzie. Powrót po 18-stej z jeszcze z małym przejazdem na Stradomiu przez Kościelną.
Mapka z przejazdu: http://ridewithgps.com/trips/4252851

Na przeciwpożarówce I

Na przeciwpożarówce II

Droga pomiędzy Piaskiem a Czepurką

Wieczorem też na rower, ale po mieście. Przejechałem się ciągami rowerowymi na Monte Cassino i ul. Sobieskiego na dworzec PKP do Znajomego. Następnie przez Aleje, w tym też przez Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary i św. Augustyna. Następnie Pułaskiego i Alejami do Ogrodowej i Krakowską, wzdłuż DK1 i koło Estakady, Al. 11 Listopada na przekąskę do KFC. Powrót koło Estakady, wzdłuż DK1, Bardowskiego, Bór, Al. Niepodległości, Al. Wolności, Śląską i znów przez Aleje z zahaczeniem o Pl. Daszyńskiego i powrót: Alejami, Plac Biegańskiego, ścieżką na Nowowiejskiego i przez ciągi na Monte Cassino. Na powrocie bardzo dobrze się jechało, aż nie chciało zawijać do domu. Powrót na 22:30. Wieczorna jazda na Toskanie. Mapka z przejazdu wieczornego (od Placu Daszyńskiego): http://ridewithgps.com/trips/4254131
I tym sposobem wpadło ponad 100 kilometrów.


Częściowe zaćmienie Słońca.
Obserwując częściowe zaćmienie Słońca


  • DST 60.15km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 40.83km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blachownia przez Dźbów i Dk46. Uczelnia. Gnaszyn.

Czwartek, 19 marca 2015 | Komentarze 0

Zebrałem się za późno by pojechać na pożarówkę spokojnym tempem, zostało wymyślić inny cel. Teoretycznie najbardziej realny to Blachownia i kilka minut po 10-tej wyruszam w drogę. Nie było innej opcji - by nie skorzystać ze słonecznej pogody. Jadę przez Sabinowską, Dźbowską, Powstańców Warszawy, Leśną i Konopiska, Walaszczyki, kawałek czerwonym rowerowym przez las i asfaltem do Blachowni - Ostrowy, obok szpitala, PKP i przez DK46 do skrzyżowania z DW792 i kawałek jadę nią aż do wysokości skrzyżowania z odbiciem na Cisie. Odbijam w prawo w leśną drogę, którą docieram na zbiorniki. Tak postanowiłem sobie nieco wydłużyć i urozmaicić drogę. Wcześniej przejechałem przez Walaszczyki, które ktoś kiedyś mi powiedział, że są malownicze. Niby może i tak, ale jakoś szczególnie nie zrobiły na mnie wrażenia. Wioska zakończyła się wjazdem na czerwony rowerowy i kawałek przyjemnej leśnej jazdy - i tak już wiem, gdzie prowadzi ten szlak. Na tym odcinku nieco żałowałem, że nie pojechałem na Demie, ale jednak dziś przewaga była asfaltu. Kolejny bardziej terenowy odcinek w Blachowni i tam właśnie - przyjemny przejazd obok zbiorników wodnych. Powrót do Częstochowy przez ul. 1 Maja, Starowiejską i przez Wyrazów, DK46 - Przejazdową, Główną, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Sobieskiego i Aleja Wolności. Na powrocie mocno pod wiatr, ale za to w Słońcu, które dziś towarzyszyło w czasie całej drogi. Wprawdzie trochę żałowałem tej szutrowej jazdy do Olsztyna, jednak i tak się sporo przejechałem zahaczając o ciekawe miejsca. Na powrocie miałem odbić na Łojki, ale jednak może dobrze, że jechałem krajówką, bo czasu nieco być może by zabrakło. Przy Dworcu PKS zatrzymanie GPS i dalej w kierunku uczelni wzdłuż tramwaju, ul. Dekabrystów i Dąbrowskiego.
Trasa z przejazdu do Blachowni, do momentu dworca PKS, przy Al. Wolności: http://ridewithgps.com/trips/4246836
Powrót z uczelni po 16-stej: Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Monte Cassino i Jagiellońska.


Wieczorem na Gnaszyn. Było nieco więcej czasu, więc lekko okrężnie: Boh. M. Cassino - Pułaskiego - koło Rynku Wieluńskiego - św. Rocha - św. Jadwigi - Główną Dk46, Przejazdową i Gnaszyn, Energetyków.
Powrót przez drogę krajową 46, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Kopernika i ścieżką na Nowowiejskiego, Sobieskiego, Monte Cassino. Na powrocie nieco chłodno, bo jedynie lekko powyżej zera. Powrót na 21:30.
Mapka z wieczornego przejazdu: http://ridewithgps.com/trips/4248816


  • DST 89.50km
  • Teren 14.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Olsztyn przeciwpożarówką. Błeszno.

Środa, 18 marca 2015 | Komentarze 0

Przed 10-stą na uczelnię w pełni w słonecznej aurze. Nieco pomagała myśl, że po zajęciach uda się ruszyć dalej. W obie strony przez Bohaterów Monte Cassino, koło Pl. Biegańskiego, na uczelnię przez Armii Krajowej i Dekabrystów, na powrocie przez Dąbrowskiego. Przejazd na Demie.
Parę minut po 13-stej w końcu udało się wybić na rower, w planie pożarówka i Olsztyn. Czasu dostatecznie dużo by pojeździć, jednak z pewnym limitem, by przed 17 być w domu. Pojechałem: Jagiellońską, Bohaterów Katynia, Rakowską, DK1, Bugajską i przeciwpożarówką. W drodze wsłuchiwanie się w odgłos jazdy rowerem po szutrowej nawierzchni. Następnie asfaltem obok Sokolich Gór i odbijam na fragment żółtego szlaku, którym docieram na Biakło. Uległem i nieco podjechałem i nieco podprowadziłem rower. Tam kilka fotek i zjazd wykonany bez tych bardziej stromych fragmentów. Nie chciałem też ryzykować jazdy po kamieniach z powodu, że nie miałem ze sobą ani dętki, ani pompki. Tak wyszło, że nie zabrałem. Następnie asfaltem obok Sokolich i powrót przeciwpożarówką, odbijam w drogę pożarową 9 i docieram do Zawodzia, następnie do ronda i przez klinkier w Nowej Wsi, Korwinów i Słowik, ul. Fabryczną, wzdłuż DK1 i Jagiellońską. Pojechałem na Demie - tak więc trochę terenu (szutrów), trochę też asfaltu. Przewietrzyłem się, jazda bardzo poprawiła nastrój. Powrót na 16:50.





Wieczorem zmiana roweru na Toskanę. Po 17:30 w kierunku Starego Błeszna - przez Jagiellońską, Orkana, Al. 11 Listopada, Jesienną, Boh. Katynia, Brzezińską i Załogi. Następnie też na Błeszno, jednak ze sporym zapasem czasu by pojeździć - tak więc wzdłuż tramwaju na Błeszno, Źródlaną, Al. Niepodległości, koło Jagiellończyków i Boh. Katynia. Później jeszcze wzdłuż ekranów trasy dk1, Rakowską i Bo. Katynia.
Powrót po 22-giej też nieco okrężny i dość sprawny, jednak momentami zbyt nerwowo: Boh. Katynia - Jesienna - Orkana - Jagiellońska - Al. Niepodległości - Al. Wolności - Focha - koło Pl. Biegańskiego i Nowowiejskiego i Monte Cassino. Powrót przed 23-cią.
Na Toskanie: 27,59km (1:25:23), max: 36,06km/h
Na Demie: 61,911km (3:05:46) max: 47,2km/h


  • DST 37.05km
  • Czas 01:58
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Miasto. Błeszno.

Wtorek, 17 marca 2015 | Komentarze 0

Na 10:15 na uczelnię w słonecznej aurze - przez Monte Cassino, Śląską i Kilińskiego, Jana Pawła II, Armii Krajowej i Dekabrystów. Niedane dziś było pojeździć gdzieś dalej, jednak dobrze, że chociaż uczelniany kurs został.
Między zajęciami odrobinę skorzystać z pogody, a przy okazji załatwić sprawy - przejechałem się do Centrum obok Placu Biegańskiego. Powrót: wzdłuż tramwaju, przez Dekabrystów i Kilińskiego.
Powrót z zajęć przed 14-stą: przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i przez Monte Cassino.

Na 15:00 do Centrum w Al. Kościuszki - dotarłem tam znów przez Monte Cassino, Sobieskiego i Al. Wolności. Jeszcze słonecznie.
Z Centrum w kierunku Błeszna - tym razem przez Jasnogórską, Dąbrowskiego, obok Pl. Biegańskiego, Al. Wolności i Al. Niepodległości, Boh. Katynia. Niby mogłem nieco sobie wydłużyć jazdę, jednak czasowo optymalnym wariantem była jazda wzdłuż tramwaju.
W międzyczasie przejazd z jednego budynku do drugiego (na Błesznie).
Powrót z Błeszna wieczorem: przez Bohaterów Katynia i ciągami pieszo-rowerowymi wzdłuż tramwaju na Błeszno i ul. Jagiellońską. Znów zdjąłem światło, którego potem zapomniałem przymocować i koniec końców musiałem jechać bez światła, a właściwie to ze światłem, bo posłużyłem się latarką w komórce, jednak to mniej wygodne rozwiązanie. Pozytyw też taki, że poruszałem się głównie ciągami rowerowymi. Powrót na okolice 21:30. Wszystkie dzisiejsze przejazdy na Demie.


  • DST 89.71km
  • Czas 04:29
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn i przeciwpożawka. Uczelnia. Błeszno i Brzeziny Nowe.

Poniedziałek, 16 marca 2015 | Komentarze 2

Przed uczelnią udało się wyskoczyć na rower. Plan był jechać, gdy zaświeci Słońce. Zebrałem się na 10-tą i wyruszyłem w zamierzoną drogę. Trasa pokonana na Demie, bo był zamiar pojechania przeciwpożarówką. Pogoda iście wiosenna, chociaż lekkim chłodem nieco zalatywało (nie zrezygnowałem jeszcze z czapki i szalika), do tego dość silny wiatr, który już na początku konsekwentnie spowalniał na Jagiellońskiej. Po drodze opóźniły też światła przy DK1 i przejazd na Bugaju. Trasa to Jagiellońska, Bohaterów Katynia, DK1, Bugajska, rowerostrada, Odrzykoń, Skrajnica, Olsztyn. Optymalnie minimalizowałem jeżdżenie po ruchliwych jezdniach na rzecz swobodnej jazdy, jednak przez Bugaj najszybciej. Następnie obok Sokolich Gór i przeciwpożarówką. Przyjemnie pokonywane kilometry. Na pożarówce jeden przystanek na zdjęcie i wdychanie zapachu lasu, do tego pełne Słońce. Pokonałem szutrowy odcinek, następnie jeszcze kawałek terenem do asfaltu i na powrocie koło Guardiana, przez Aleję Pokoju, Jagiellońską, Monte Cassino i Centrum. Na powrocie sporo z wiatrem, z naprawdę sporymi prędkościami utrzymywanymi bez większego wysiłku. Wyjazd naprawdę poprawił samopoczucie i świetnie się jechało. Do tego Dema znów okazała się całkiem sprawnym rowerem.
Z Centrum w kierunku uczelni wzdłuż tramwaju i przez Dekabrystów. Powrót z uczelni przez Dąbrowskiego, Jana Pawła, wzdłuż tramwaju, Sobieskiego i Monte Cassino.
Po 15-stej w kierunku Centrum na umówione spotkanie, przez ciągi rowerowe na M. Cassino, Śląską i Aleje do Pl. Daszyńskiego i z powrotem i Al. Kościuszki. Po krótkim spotkaniu powrót: Al. Kościuszki - Jana Pawła II - Wilsona i Alejami. Na odcinku od Wilsona do Alei Wolności kompletnie zakorkowane miasto, następnie na dworzec PKP. Z Dworca równo o 16-stej przez Al. Wolności i Aleję Niepodległości, Boh. Katynia, Jesienną na ul. Bienia. Trochę jazdy pod wiatr i trochę też pod górkę. Momentami ciężej. Powrót za to w znakomitym tempie - nie pamiętam kiedy ostatnio jechałem na Orkana, oczywiście jezdnią z prędkością 46km/h - powrót wzdłuż tramwaju na Błeszno i Jagiellońską. Na powrocie zapadający zmrok, co raz to później.
O 18:45 w kierunku Brzezin Nowych. Zmiana roweru na Toskanę. Trasa standardowa przez Sabinowską, Żyzną, Brzeziny Kolonię i Brzeziny Nowe. Nawet sprawnie i już po zmroku. Powrót już późnym wieczorem tą samą trasą za to w jeszcze lepszym tempie - ze średnią 23,5km/h. Przyjazd do domu na 22:10.
Dzień bardzo udany. Sporo kilometrów udało się wykręcić.

Na przeciwpożarówce I
Na przeciwpożarówce II


  • DST 104.91km
  • Czas 05:10
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 48.99km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn - Poraj - Siedlec Duży - Kamienica Polska - Poczesna

Niedziela, 15 marca 2015 | Komentarze 0

Bardzo udany rowerowo dzień! W końcu też zaświeciło Słońce. Po zgadaniu się z Damianem na rower. Na 11:40 dojechałem w okolice Hali Polonia, skąd ruszamy razem w drogę. Nieco czasowo opóźniło mnie spotkanie, jednak warto było pojechać w towarzystwie. Najpierw wzdłuż tramwaju, Alejami, Mirowską, Faradaya, przez Zawodzie, Aleją Pokoju, Kucelińską, obok Guardiana i przez Kusięta do Olsztyna. Na większości odcinków dość mocno pod wiatr. W Olsztynie chwila przerwy i dalej w drogę - obok Sokolich Gór, Biskupice, Choroń i Poraj. Podjazd jako tako pokonany, na odcinku od Biskupic do Poraja momentami z utrzymywaniem dość szybkiego tempa. Jazda sprawiła frajdę. W Poraju moment przerwy na falochronie. Pada pomysł objechania zbiornika - tak więc asfaltowo do Kuźnicy Starej i następnie już terenowo, przez kładkę, nieco lasami, kawałek dosłownie wojewódzką i jak to Damian określił "odcinkiem dla drogowców" już wzdłuż zbiornika w Poraju po asfalcie. Na koniec jeszcze przez okolice dw791 i falochronu. Tam się rozłączamy, udaję się na spotkanie z Dziewczyną.
Z Poraja do Siedlca Dużego. Nieco wychłodziłem się na spacerze przy wodzie, mimo to w czasie drogi znów bardziej komfortowo - sporo asfaltowej, sprawnej jazdy tak bardziej z wiatrem. Standardem przez Gęzyn, Koziegłowy (Rosochacz) i Siedlec Duży. Dojeżdżając już do celu tego kursu postanowiłem jednak go wydłużyć o asfaltową jazdę do samego końca Siedlca Dużego i kawałek przez las z namiastką terenu. Wydłużenie z powodu sprawnej jazdy i tak naprawdę sprzyjającego bardzo wiatru - tak więc udało się doprowadzić do maksymalnej: 48,99km/h. Droga ta prowadzi w kierunku Czarnego Lasu, jednak nie było ani czasu, ani sensu dziś tam jechać, tak więc nawrotka i z powrotem kawałek terenowo i asfaltem przez Siedlec Duży.
Powrót z Siedlca Dużego o 20:50 i jazda wieczorna. Powrót zgodnie z zamierzeniem: Siedlec Duży - Siedlec Mały - lasem z namiastką terenu - Gajowa - Rudnik Wielki - Romanów - Kamienica Polska - Kolonia Borek - Zawodzie - Korwinów - Słowik - Fabryczna - DK1 - Jagiellońska. Teoretycznie jazda jak jazda, trochę chłodno, bez większej werwy, ale też nie jakoś ociężale. Ucieszył znów terenowy odcinek przez Sportową nieco jeszcze w kałużach, ale przejezdną, reszta to asfalt. Bez żadnych przygód. Tempo w miarę utrzymane, jednak bez zbytniego pośpiechu z jakimiś drobnymi przystankami po drodze. Powrót na 22:45.


Na drodze Biskupice - Choroń
Na falochronie w Poraju


  • DST 45.44km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 35.84km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Nieradę, Łysiec, Rudnik Wielki asfaltowo z aspektem terenu

Sobota, 14 marca 2015 | Komentarze 0

Nie było jakiejś szczególnej chęci by dziś jechać, jednak postanowiłem się przemóc i wyruszyć pomimo deszczu. Nie padało na tyle intensywnie by nie jechać, a cel był - odwiedzić Dziewczynę w Siedlcu Dużym.
Wyruszyłem przed 17-stą z myślą, że jak coś to wrócę. Trasa nie było sensu by ją wydłużać, tak więc standardem przez Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Klepaczkę, Starczę, Własną, Rudnik Wielki, ul. Gajową, dojazdem pożarowym, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Jako tako się jechało i nawet sprawnie, bo w nieco ponad godzinę dojechałem robiąc jakieś dwa krótsze przystanki po drodze, średnia też w miarę konkretna biorąc pod uwagę terenowy odcinek. Pojechałem przez las by dojechać spokojnie i pomimo trochę kałuż, błota nawet przejezdnie. Na pewnej części trasy w lekkim deszczu, na pewnym jakby prawie bez opadów. Dało radę pojechać. Jednak smętnie, nie da się ukryć. Dojazd na miejsce po 18-stej.
Powrót po 22:30 - standardem i tą samą drogą. Najpierw przez las znów pomimo ciemności nawet z jakąś tam minimalną frajdą z namiastki terenu w mokrym lesie (jakoś dziś taka jazda podchodziła), przez Rudnik Wielki, Łysiec, Nieradę, Sobuczynę i Brzeziny. Na powrocie prawie bez deszczu, może jedynie kilka niezbyt przeszkadzających kropel spadło - komfort w pełni zachowany. Jazda sprawiła radość, a tym bardziej zapowiedzi jutrzejszej podobno znacznie lepszej pogody. Dojazd do domu przed północą.


  • DST 31.12km
  • Czas 01:52
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 33.68km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i sprawy. Błeszno.

Piątek, 13 marca 2015 | Komentarze 0

Deszczowa aura niezbyt zachęcała do pozamiejskiej jazdy. Trzeba przeczekać. Popołudniu do serwisu z nietypowym problemem. Zacisk przy przednim kole dosłownie zardzewiał i trzeba było go jakoś wydostać. Później wzdłuż tramwaju na Kwadraty odprowadzić Dziewczynę na dworzec. Z dworca PKP w kierunku domu przez Aleję Niepodległości z zahaczeniem o Netto, Aleję 11 Listopada i do KFC na przekąskę i przez ul. Jagiellońską. Momentami w lekkim deszczu, ale da radę jechać. W pewnym stopniu jazda w mieście sprawiła przyjemność, przewietrzyłem się.
Po 16:30 na Błeszno - ciągami rowerowymi przez Jagiellońską, Orkana, Aleję 11 Listopada, Jesienną i Boh. Katynia. Przed spotkaniem jeszcze na chwilę w okolicy Boh. Katynia i Al. 11 Listopada.
Przed 20-stą w lekkim deszczu już po zmroku: wzdłuż tramwaju na Błeszno, przez Jagiellońską, Monte Cassino, 1 Maja i Aleję Wolności na dworzec PKP do Znajomego. Powrót do domu przez M. Cassino.



  • DST 63.64km
  • Czas 03:23
  • VAVG 18.81km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Lisiniec i Gnaszyn.

Czwartek, 12 marca 2015 | Komentarze 0

Rano na 8:15 na uczelnię - przez Monte Cassino i wzdłuż tramwaju. Po zajęciach sprawnie wzdłuż tramwaju pod MC na spotkanie ze Znajomymi, a następnie przez Śląską, Jasnogórską, Aleję Jana Pawła II, Kilińskiego pod budynek wydziałowy. Stamtąd w kierunku domu z zahaczeniem o dworzec PKP, wzdłuż tramwaju, przez Dąbrowskiego, Sobieskiego, Aleję Wolności, przez M. Cassino. Przejazd na Toskanie.
Po chwili w domu na uczelnię, tym razem na Demie. Ciągami rowerowymi przez M. Cassino, Śląską i Kilińskiego i pod budynek na Dąbrowskiego. Po paru chwilach na uczelni zrobiło się okienko: przejechałem się drogami rowerowymi wzdłuż DK46, a następnie przez Dekabrystów znów pod Politechnikę, gdzie spotkanie. Odjazd z dworca PKP - wzdłuż tramwaju i Aleję Jana Pawła II pod wydział na Dąbrowskiego. Po zajęciach powrót: Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego, M. Cassino. W stronę południa dziś z wiatrem.
Po 16-stej na rower