Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:1673.51 km (w terenie 4.00 km; 0.24%)
Czas w ruchu:47:07
Średnia prędkość:17.29 km/h
Maksymalna prędkość:43.31 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:59.77 km i 3h 21m
Więcej statystyk
  • DST 70.55km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Woźniki - Siedlec Duży - Łysiec

Sobota, 28 lutego 2015 | Komentarze 0

Na dziś zaplanowałem nieco więcej jeżdżenia, jednak aura za oknem niezbyt zachęcała. Jednak wyruszyłem - po 14:00 w końcu zebrałem się na rower i w trasę do Siedlca Dużego. Pojechałem najpierw Sabinowską i Żyzną, następnie przez Sobuczynę, Nieradę, Łysiec i Starczę do DW908 przez Drogobyczę, Kamienicę, Lubszę i niebieskim rowerowym przez Ligotę Woźnicką i Woźniki. Następnie DW789 przez Głazówkę, Gniazdów i Mzyki, Wylągi - Siedlec Duży. O aurze można powiedzieć, że bardzo smętna. Do Brzezin jechało mi się wyśmienicie, jednak już w Starczy odczuwałem nieco chłód, a kilometrów przede mną sporo. W Woźnikach już prawie wychłodzony, ale jeszcze dałem radę jechać. Nieco wymęczył podjazd w Mzykach i następnie już żółtym, a następnie czarnym rowerowym spokojnymi bocznymi drogami dotarłem. Na tej drodze sporo też górek do pokonania, największa prędkość to prawie 46km/h w Ligocie Woźnickiej. Całą drogę temperatura w okolicy 3 stopni C.
Powrót po 22-giej. Teoretycznie nie ma co urozmaicać trasy jak chłodno i późno. Rzadko zdarza się wracać okrężną trasą, ale tak już jest. Powrót przez Siedlec Mały, Romanów, Rudnik Wielki, Własną, Starczę, Łysiec, Nieradę i Sobuczynę. Chłodno całą drogę - okolice 1,5 stopnia C, jednak w miarę sprawnie ze średnią 20km/h. Powrót na 23:50.


  • DST 61.86km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto. 108 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 27 lutego 2015 | Komentarze 0

Pomimo planów pojechania gdzieś poza miasto w dzień wolny nie chciało się zebrać na rower, a i warunki niesprzyjające, bo chłodno i pochmurno. Była jazda w mieście. Najpierw przez Monte Cassino do Centrum na dworzec PKP. O 14-stej na Lisiniec nieco okrężnie: 1 Maja - Pułaskiego - koło Rynku Wieluńskiego - św. Rocha - św. Krzysztofa - św. Rocha DK43 - Radomska - koło Cmentarza Komunalnego i Białostocka.
Przed 16-stą z Lisińca na Błeszno w dość sprawnym tempie: Wręczycka - Łęczycka - Park Lisiniec - św. Jadwigi - św. Barbary - św. Augustyna - Pułaskiego - Aleja Niepodległości - Boh. Katynia i Błeszno.
Kwadrans przed 18-stą z Błeszna - przez Boh. Katynia, Aleję 11 Listopada i Al. Niepodległości, Śląską na Plac Biegańskiego na 108. Częstochowską Masę Krytyczną, na którą przyjechało ponad 60 Rowerzystów i Rowerzystek. Klimatyczny przejazd w zmroku przez Aleje i ścisłe Centrum Częstochowy. Po Masie pogawędka ze Znajomymi na Placu i powrót do domu przez M. Cassino.
Przed 20-stą jeszcze do Centrum do Znajomego: przez M. Cassino jezdnią na dworzec PKP. Powrót wzdłuż tramwaju i Jagiellońską.
Późnym wieczorem po 21-wszej jeszcze na rower. Przez Jagiellońską w obie strony na przekąskę w KFC. Kurs na Demie.

53,14 - Toskana
7,73 - Dema


  • DST 43.53km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Lisiniec i Gnaszyn.

Czwartek, 26 lutego 2015 | Komentarze 0

Dziś jednokrotnie uczelnia. Na uczelnię przez ciągi rowerowe na Monte Cassino, wzdłuż tramwaju i na Politechnikę, ul. Armii Krajowej. Po chwili jeszcze do Centrum i ponownie na uczelnię - w obie strony wzdłuż tramwaju. Powrót z uczelni: Dąbrowskiego - Jana Pawła - wzdłuż tramwaju przez Centrum i Ostatni Grosz i Jagiellońską na Stradom. Wilgotno i smętnie, ale udało się uniknąć deszczu.
Wieczorem na Lisiniec na 18:00. Trasa przez DK43, koło Rynku Wieluńskiego i przez Wręczycką. Z Lisińca na Gnaszyn - przez Dobrzyńską, Wichrową i Przejazdową Dk46. Powrót z Gnaszyna do domu: Przejazdowa (dk46) - Kolorowa - Grafików - Busolowa - Konwaliowa - Artyleryjska i do Jagiellońskiej. Wszystkie kursy na Toskanie.


  • DST 67.04km
  • Czas 03:40
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 32.11km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Brzeziny Nowe i Błeszno.

Środa, 25 lutego 2015 | Komentarze 0

Czterokrotnie uczelnia. Dziś szczególnie dużo razy na uczelnię, z tym, że ten ostatni dojazd bez wchodzenia na uczelnię. Najpierw dwukrotnie na zajęcia - porannie na 8:15, następnie na 10:15, na 12:30 załatwić sprawę i na koniec na 14:15. Pomiędzy zajęciami zrobiło się nieco więcej luzu. Trasy na uczelnię ciągami rowerowymi na Monte Cassino, jeden raz Śląską i Kilińskiego, z kolei, na drugim, trzecim i czwartym dojeździe przez Al. Wolności i wzdłuż tramwaju. Powroty: pierwszy przez Szajnowicza-Iwanowa, Popiełuszki, Pułaskiego, M. Cassino, drugi przez Dąbrowskiego, Jana Pawła II i dalej tak samo, trzeci przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i przez Monte Cassino. Po 14:15 spod uczelni w trasę na Brzeziny Nowe, przez Centrum, Monte Cassino, Sabinowską, Żyzną i Brzeziny. Powrót około 18-stej już w ciemnościach, jednak z własnej głupoty zostawiłem światła w domu. Jestem przeciwnikiem jazdy bez świateł, trzeba było zaradzić problemowi. Wspomogłem się latarką w komórce i tak dotarłem do domu. Po dosłownie chwili w domu, dalej przez Jagiellońską, wzdłuż tramwaju na Błeszno, Boh. Katynia, Brzezińską i na ul. Załogi. Powrót w deszczu: Załogi - Boh. Katynia - wzdłuż tramwaju na Błeszno - Jagiellońską. Jednak komfort jazdy w deszczu nawet zachowany. Przyjazd do domu w okolicy 21:30.
Wszystkie kursy dziś z powodu deszczu (nie chciałem by wnerwiał mnie licznik w Demie nie działający na wilgoci) na Toskanie.


  • DST 55.06km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia *2. Błeszno i Brzeziny Nowe.

Wtorek, 24 lutego 2015 | Komentarze 0

Wcześnie rano po 6-stej przez ciągi rowerowe na Stradomiu do Centrum i z powrotem. Wkurzył licznik, który z powodów zapewne wilgoci w drodze powrotnej przestał naliczać.
Dzisiaj dwukrotnie na uczelnię. Najpierw przed 10-tą: M. Cassino - Śląska i Kilińskiego. Powrót po kilku chwilach: Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - M. Cassino.
Po przyjeździe do domu chwila na zebranie się i na uczelnię z zahaczeniem o Park Lisiniec, do którego dojeżdżam przez Zacisze. Liczyłem na kilka chwil ze Słońcem, jednak pochmurno i dość smętnie. Zbiorniki jednak jeszcze lekko pokryte lodem. Po okrążeniu zbiorników z kilkoma krótszymi przystankami na uczelnię przez Parkitkę i Dekabrystów.
Między zajęciami wpadła nieco dłuższa przerwa, tak więc z braku planu przejechałem się chodnikiem na Armii Krajowej do Promenady Niemena. Zwykły chodnik, miejscami nierówny. Na przejeździe z PCK to można nawet w krawężnik przywalić jadąc przejazdem. Następnie obok M1, znów koło Promenady i ciągiem rowerowym już szybko na Armii Krajowej pod Politechnikę.
Powrót z uczelni o 15-stej w bardzo sprawnym tempie: najpierw do Dekabrystów, a później już standardem przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i Monte Cassino. Ciągami na Stradomiu da się sprawnie jechać, co też pozwoliło na dojechanie szybciej niż autobus 25 (jadący prosto) od Pl. Biegańskiego.
O 16-stej w kierunku Centrum znów przez ciągi rowerowe na M. Cassino, a następnie wzdłuż tramwaju na Błeszno - Bohaterów Katynia.
Z Błeszna w kierunku Brzezin Nowych, optymalnie najszybciej jak się da: Boh. Katynia - Jesienna - Wypalanki - Korkowa - Brzeziny Kolonia - Brzeziny Nowe. Momentami ospale.
Powrót z Brzezin Nowych po 21:30: przez Żyzną i Sabinowską. Jakoś nawet znośnie.
Przejazdy wszystkie na Demie.

57?
dystans przybliżony?


  • DST 46.10km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom - uczelnia - dom x3

Poniedziałek, 23 lutego 2015 | Komentarze 0

Dziś trzykrotnie uczelnia. Między zajęciami udało się wyskoczyć na parę chwil do domu, a przy okazji przejechać się na drugim kursie do domu w słonecznej aurze. Trasy na uczelnię standardowe przez ciągi rowerowe na Monte Cassino, Śląską i Kilińskiego. Ostatni kurs na uczelnię pod koniec przez Armii Krajowej i Dekabrystów. Powroty do domu: przez Pl. Biegańskiego i M. Cassino, drugi: przez Pl. Biegańskiego, dworzec PKP i Monte Cassino. Po zajęciach kawałek przez Armii Krajowej z Damianem, a następnie sam: okrężny powrót przez Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, Aleję Jana Pawła II, ścieżkami przy nowym węźle, Warszawską, Alejami, dworzec PKP i przez Sobieskiego i Monte Cassino. Powrót do domu po 16-stej. Pod koniec już jazda taka niezbyt znośna o ile wcześniej nawet z werwą do jeżdżenia, dzień jednak w przewadze w  przygnębiającym nastroju.
Wszystkie przejazdy na Demie. Po wymianie przerzutki, linek jazda sprawia znacznie większą przyjemność.

Dema - około 45,773km (2:25:05) około
DYSTANS PRZYBLIŻONY




  • DST 55.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Romanów z aspektem terenowym.

Niedziela, 22 lutego 2015 | Komentarze 0

Ciężko było się zebrać na jazdę. W końcu o 14:30 wyruszam w drogę do Siedlca Dużego. Najpierw przez ul. Jagiellońską, koło Jagiellończyków, przez Bohaterów Katynia i Fabryczna. Odbiłem na Wrzosową (ul. Ogrodowa), a następnie obok kładki przy DK1 i przez Słowik, Korwinów, Nową Wieś, Poczesną i Zawodzie. Zażyłem trochę jazdy po klinkierze. Następnie przez Kolonię Borek i przez Kamienicę Polską docieram do Romanowa. Początkowo w planie było jechać przez Poraj, jednak jakoś nie ciągnęło mnie dziś do tamtej trasy. Bardzo przyjemnie się jechało, temperatury zapewniły komfort termiczny (nawet lekko za gorąco), jedynie brakowało Słońca. Do Romanowa również sprawnie, bo ze średnią w okolicy 20km/h bez zbytniego napinania się. Następnie zatoczyłem kółeczko w Romanowie jadąc kawałek wzdłuż trasy i z powrotem do ronda w Romanowie i tam krótki przystanek na namyślenie się jak dalej jechać. Alternatywnie dla trasy szybkiego ruchu planowałem pojechać w kierunku Gajowej, jednak w głowie zaświtał pomysł by przebić się przez las do Siedlca Małego. Żadnej drogi na mapie nie ma, teoretycznie jazda w ciemno, jednak myśli, że jak nie spróbuję to się nie dowiem dały za wygraną. Tak więc pojechałem asfaltowo przez Romanów do stacji paliw i następnie już w las. Dróżka była, tak więc jadę. Liczyłem się ze sporymi ilościami wody, czy też jeszcze roztapiającego się śniegu. W samym lesie jeszcze zalega trochę śniegu. Jechało się jednak znośnie. Dróżka bardzo przyjemna i przejezdna w otoczeniu lasu. Słychać również trasę szybkiego ruchu, co pomagało w orientowaniu się, gdzie jestem. Jechałem tak sprawdzając sygnał GPS do momentu kiedy okazało się, że nieco zbaczam z trasy. W planie było pojechać jak najbardziej równolegle do trasy. Trzeba było przybliżyć się do trasy, tak więc zbaczam z dróżki w inną, boczną (tamten szlak jest jak najbardziej kiedyś do poznania) licząc, że będzie się również dało jechać. I choć teren nieutwardzony, to jechać się dało. Przeciąłem nawet strumyk, który widniał na mapie, a w rzeczywistości myślałem, że to po prostu większa kałuża. Jednak wody było sporo. Następnie jadę cały czas tym szlakiem dojeżdżając do krajówki na mniej więcej połowie pokonanego już lasem dystansu. Dojechałem sobie do pobocza DK1 - jak się okazało po drugiej stronie trasy mamy dalszy ciąg szlaku, teoretycznie odciętego od tego, z którego wyjechałem bo nie sposób kontynuować jazdy przez barierkę oddzielającą jezdnie. Tak więc wracam do lasu i jadę znów jakąś dróżką. Komfort jazdy się nieco pogorszył, sporo gałęzi, ale jeszcze przejezdnie. Tak jadę jakieś 300, może 500 metrów i w końcu nie ma jak dalej jechać. Zbyt wiele gałęzi i krzaków uniemożliwiających jazdę, a obejść tę sytuację ciężko. Tak więc próbuję przybliżyć się do jedynki, którą z daleka jadąc widzę, jednak to nie takie proste. Po gałęziach, krzakach w końcu dojeżdżam do trasy i chcąc wjechać już na pobocze widzę, że wzdłuż krajówki dosłownie przy jej zboczu jest w miarę przejezdna dróżka. Tak więc jadę nią też jakiś kawałek i chwilę później dojeżdżam do kolejnego szlaku, który gdzieś prowadzi (tak samo po drugiej stronie Dk1). Teoretycznie być może jest jakaś opcja obejścia krzaków w które pojechałem, jednak nie wszystko się dziś odkryje. Jadę jeszcze kawałek dróżką przy trasie, jednak krzaki zaczynają denerwować, a przejezdność się pogarsza. Może jakoś bym przejechał, jednak nie było już sił, a zmrok co raz bliżej. W międzyczasie też poprawienie czujnika przy szprysze, bo gałęzie nieco go przekrzywiło. Kilometrów na szczęście uszło niezbyt dużo. Dojechałem do DK1 i jakieś 0,5km jadę poboczem trasy pod prąd. Innego wyjścia z sytuacji nie ma. Dojeżdżam do skrzyżowania w Siedlcu Małym i w końcu już spokojnie asfaltem docieram do Siedlca Dużego. Przyjazd na 17 z minutami.
Cieszy mnie poznanie nowych szlaków, jednak tamte rejony są do odkrycia. Aspekt terenowy wpłynął dobrze na jazdę. Pierwsza część terenu przejezdna, w drugiej nieco więcej jazdy po gałęziach czy już między niezbyt przejezdnymi krzakami. Jednak na pewno jest to jakaś alternatywa dla dk1. Z pewnością nieco mniej komfortowo, bo w terenie i kilometrów wpadł odsetek, jednak na swój sposób przyjemnie.

Powrót już w ciemnościach standardowy. Wyjazd o 22:15. Trasa: Siedlec Duży - Siedlec Mały - DK1 - Romanów - Rudnik Wielki - Własna - Starcza - Klepaczka - Łysiec - Nierada - Sobuczyna - Brzeziny Nowe - Brzeziny Kolonia - Częstochowa. Jazda sprawna ze średnią w okolicy 22km/h. Nieco zmęczenie dawało się we znaki, jednak jazda sprawiła przyjemność. Na odcinku od Sobuczyny do samej Częstochowy nieco szybciej, średnia z 21km/h wzrosła o prawie kilometr. Standard asfaltowy wieczorem. Od Łyśca (a przynajmniej tak odczułem) sporo wilgoci w powietrzu i chłodno. Przyjazd na 23:30.

ok. 55km ?


Gdzieś na szlaku - w miejscu, gdzie nieco oddalam się od trasy DK1
Jedziemy w kierunku DK1, lekkim łukiem w kierunku Siedlca Małego

Ale trzeba sprawdzać GPS. Słychać samochody, tak więc wiem, że jadę dobrze

Po pokonaniu strumyku, który teoretycznie wziąłbym za większą kałużę. Z boku dało się objechać, lekko jedynie woda płynęła.

Powalone drzewo przy strumyku

I ten rzekomy strumyk

Szlak robi się mniej przejezdny, ale ujdzie, jechałem prosto

Na szlaku po gałęziach, ale jeszcze przejezdnie
Miejsce, gdzie już niezbyt dało się jechać. Po gałęziach dojechałem do zbocza trasy DK1, następnie jeszcze kawałek równoległe do trasy i dojechałem komfortowo poboczem do Siedlca Małego


  • DST 42.87km
  • Czas 02:41
  • VAVG 15.98km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto. Promenada i Lasek Aniołowski

Sobota, 21 lutego 2015 | Komentarze 0

Popołudniu po 13-stej na rower - przez ul. Jagiellońską pod C.H. Jagiellończycy na spotkanie.
Powrót wzdłuż tramwaju z zahaczeniem o dworzec PKP i przez Monte Cassino. Trochę jazdy w Słońcu, temperatura sporo na plusie.
Plany dalszego wyjazdu prysły.

Przed 16-stą po zgadaniu się z Januszem, ruszamy przejechać się po mieście z urozmaiceniem trasy o Promenadę i Lasek Aniołowski. Trasa przez Jagiellońską, wzdłuż tramwaju przez Centrum i Tysiąclecie, następnie: Promenadą Niemena, przez Lasek Aniołowski, częściowo jeszcze szutry skute lodem, Korytarzem Północnym, Fieldorfa-Nila, Dekabrystów i przez Parkitkę, Jasną Górę, Aleje, Nowowiejskiego i Monte Cassino do domu. Przed powrotem do domu jeszcze wspólna pętelka przez boczne uliczki na Stradomiu w pobliżu ul. Kościelnej. Powrót przed 18:00. Udana jazda w towarzystwie.


W Lasku Aniołowskim


  • DST 90.13km
  • VMAX 36.97km/h
  • Temperatura 1.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży - Częstochowa przez Łysiec i Nieradę. Olsztyn i miasto.

Piątek, 20 lutego 2015 | Komentarze 0

O 1:00 powrót z Siedlca Dużego do Częstochowy. Powrót nocny - kilometry liczone na następny dzień. Jazda wieczorna standardem: Siedlec Duży - Siedlec Mały - trasa DK1 - Romanów - Rudnik Wielki - Własna - Starcza kościół - Klepaczka - Łysiec - Nierada - Sobuczyna - Brzeziny Nowe - Brzeziny Kolonia - Częstochowa.
Sporo asfaltowej jazdy. Na początku trasą, ale spokojnie, bo ruch i znacznie mniejszy i stopniowo z górki i można odbić po ponad kilometrze na asfaltową drogę w Romanowie. Od Romanowa już całkowicie spokojna jazda do samego domu, która sprawiła wiele przyjemności. Zmęczenia nie odczuwałem, po prostu: jechałem. Średnia w okolicy 21km/h, tak więc sprawnie. Sporo asfaltu, po którym dobrze mi się dziś jechało. Jazda po nieoświetlonych terenach (tzn. głównie lasach) sprawiła jak zawsze sporo radości (czyli głównie standardowe odcinki: między Starczą a Łyścem, między Łyścem a Nieradą i między Nieradą a Sobuczyną), a już najbardziej to, że po prostu zażyłem konkretnie jazdy. Temperatura komfortowa - pomimo 1-2 stopni C na całej trasie to ciepły ubiór zapewnił totalny komfort termiczny. Mróz nie dał o sobie znać tej nocy. Drogi puste - w Rudniku Wielkim mnie minął jeden samochód, następny dopiero już w Częstochowie. Jazda w nocy po asfaltowych praktycznie pustych jezdniach naprawdę bardzo sprzyja komfortowi jazdy na rowerze. Bardzo udana nocna jazda. Do Częstochowy dojechałem na 2:20.


Po nocnym powrocie do domu zebrałem się dość późno na jazdę. To nieco pokrzyżowało szyki spokojnego wyjazdu, podobnie jak i późniejsze obowiązki.
O 13:30 wyruszyłem na Olsztyn. Mimo niezbyt dużej ilości czasu: Jagiellońską, przez Aleję Pokoju, Kucelin i koło Guardiana. Początkowo planem było pojechać pożarówką łudząc się, że ta już w miarę przejezdna. I wprawdzie nie dojechałem do przeciwpożarówki, jednak widząc kawałek terenowego odcinka przez las stwierdziłem, że nie jest zbyt dobrym pomysłem paprać się w pozostałościach po śniegu i oblodzonej nawierzchni. Do tego trochę wody, bo wszystko się topi. Asfaltem się jechało zbyt wygodnie by z niego rezygnować, choć chęć spokojnej jazdy lasem prysła. Koniec końców pojechałem asfaltem przez Kusięta. I jechało się dobrze asfaltem, dopóki nie odbiłem nad jeziorko krasowe. Na terenowym dojeździe błoto i w dodatku zaprzestanie ciągłości jazdy dobiło, tak naprawdę bez konkretnego celu. Obniżyło to konsekwentnie średnią prędkość. Zobaczyłem jedynie oblodzone jeszcze jeziorko krasowe w Kusiętach w pełnym Słońcu. Następnie znów do asfaltu i docieram nim do Olsztyna, gdzie na Rynku jedynie chwila. Właściwie to przejechałem obok Rynku. By wchodzić na Zamek nie było czasu ani większych chęci, tak więc postanowiłem zadowolić się widokiem na Zamek na podjeździe w kierunku Skrajnicy. Jednak zaświtało mi by pojechać na Górny Ostrówek. Tak więc kawałek DK46 i po podjeździe chciałem odbić w kierunku zamierzonego celu. Chciałem.. bo widząc terenowy, oblodzony dojazd zrezygnowałem. Zatrzymałem się na chwilę przy zjeździe na Górny Ostrówek i dalej w drogę. Tak więc.. przez Skrajnicę i Odrzykoń. Na leśnym odcinku między Skrajnicą a Odrzykoniem miejscami jeszcze (tego co samochody nie rozjeździły) trochę lodu, a w lesie śnieg. Następnie rowerostradą.. miałem rzec, że chciałem, bo widząc jej stan (oblodzona) pojechałem równoległe do niej główną. Teoretycznie mam takie prawo, więc uznałem to za słuszniejszy wybór. I był, gdyby nie to, że tym razem dobił ruch krajowej ulicy w godzinach prawie szczytowych. Do tego sporo samochodów w tym i ciężarówek wyprzedzało tak jakby robili to z łaski, czasem minimalnie blisko mnie. Przez DK46 z Odrzykonia do Dk1 przez ul. Bugajską. Tam chodnikami wzdłuż krajowej 1 i na Raków. Cała droga z Olsztyna upłynęła pod znakiem pragnienia zjedzenia czegoś słodkiego - wreszcie zaspokoiłem to robiąc przystanek przy Jagiellończykach. Następnie już przez Al. Niepodległości wzdłuż tramwaju i na dworzec PKP.
Jazda jako taka się odbyła i wpłynęła pozytywnie. Ruszyłem się i coś co na pewno podtrzymywało nastrój: cała droga do Olsztyna w Słońcu i powrót również. Jednak zbyt wiele nerwowości i niezbyt sprzyjającego samopoczucia, do tego ta jazda na konkretną godzinę (powrotu). Dla zepsucia nastroju w drodze powrotnej (będąc na Bugajskiej..) okazało się, że mogłem przedłużyć sobie wyjazd, bo obowiązki się nieco przesunęły.
Z PKP pojechałem na chwilę pod Plac Pamięci Narodowej, następnie znów na dworzec, gdzie załatwiłem coś i powrót przez Sobieskiego i Monte Cassino do domu przy Zachodzie Słońca.

Wieczorem, o 18-stej przez ul. Jagiellońską, Aleję 11 Listopada i Bohaterów Katynia na Błeszno.
Powrót: przez Aleję Niepodległości na dworzec PKP - na chwilę do Znajomego. I stamtąd przez Monte Cassino do domu.
Po 21-wszej jeszcze na rower - przez ul. Jagiellońską i kawałek wzdłuż DK1 na przekąskę na Raków. Powrót Jagiellońską, z wydłużeniem o Piastowską. Tam spotkanie z Tatą. Powrót do domu po 22:30.

ok. 60-65km + 26,06 nocne
Dystans przybliżony?


  • DST 34.77km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.68km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Poczesną, Poraj, Gęzyn

Czwartek, 19 lutego 2015 | Komentarze 0

Dzień wolny, tak więc wypada go spędzić z Kimś.
Ruszam na umówione spotkanie. Zebrałem się znów nieco później, jednak nie przeszkodziło to w żaden sposób.
Wyjeżdżam o 14:30 w trasę do Siedlca Dużego.
Trasa wyglądała tak: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy - Bohaterów Katynia - Fabryczna - Słowik - Korwinów - Zawodzie - Kolonia Borek - Osiny - Poraj - Gęzyn - Koziegłowy - Siedlec Duży.
Wariant nieco dłuższy, jednak na całości asfalt. Omijam też w całości gierkówkę i nie licząc wojewódzkiej 791 jadę w całości spokojnymi drogami. Dla urozmaicenia w Poraju jadę falochronem, bez zatrzymywania się przy zbiorniku wodnym (przy szutrowym odcinku), tak by jazda była sprawna. Cała trasa sprawnie, jednak spokojnie - średnia prędkość w okolicy 19-20km/h. Jazda sprawiła przyjemność - jedyne co niezbyt sprzyjało to pochmurna aura przez całą drogę. Dojazd na 16:30.