Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:2612.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:107:24
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:62.89 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:87.07 km i 4h 28m
Więcej statystyk
  • DST 143.41km
  • Czas 06:43
  • VAVG 21.35km/h
  • VMAX 53.14km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Małusy, Złoty Potok, Krasawa. Po mieście wieczorem.

Wtorek, 30 czerwca 2015 | Komentarze 0



Merida - 104,02km (4:42:48)
Dema - 39,39km (2:01:03)


  • DST 62.56km
  • Czas 03:36
  • VAVG 17.38km/h
  • VMAX 38.87km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i miasto

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 | Komentarze 0

Rano na uczelnię o 8:30 - ciągami rowerowymi przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju. Po godzinie przez Dekabrystów na Dąbrowskiego. Powrót do domu trasą koło Pl. Biegańskiego i ciągami rowerowymi na M. Cassino.
O 11:30 drugi raz na uczelnię - tym razem tak samo jak rano. Powrót z uczelni przez ciąg rowerowy na Kilińskiego, Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego i Sobieskiego na PKP. Tam spotkanie i powrót do domu lekko okrężnie przez Al. Niepodległości i Jagiellońską. Dobrze się dzisiaj jechało. Zbyt mało Słońca, ale warunki termiczne pozytywnie nastrajały, czułem też rower. Dziś dwa razy na uczelnię na Demie.
Przed 17-stą przez Jagiellońską w okolice Estakady na umówione spotkanie w celu objechania dróg rowerowych. Jedziemy chodnikiem w Al. Pokoju po północnej stronie do dworca PKP Raków, z powrotem drogą rowerową, Jagiellońską i ul. Monte Cassino. Sporo rzeczy do poprawek, dużo błędów w oznakowaniu lub znaki niewidoczne, w niektórych miejscach krawężniki czy nierówna nawierzchnia. Po spotkaniu rowerowym wraz z Damianem i innymi jedziemy w okolice PKP. Tu na chwilę na Plac Rady Europy. Jadę na Aleję Frytkową, a potem na PKP skąd ruszam w drogę powrotną - przez Al. Niepodległości, Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską. Nawet wyszły spore prędkości średnie na tworze rowerowym od PKS do skrzyżowania przy Estakadzie - sporo powyżej 20km/h, aż niebywałe.
Wieczorem po 22-giej przyszła jeszcze ochota by się przejechać, w konkretnym celu: po pizzę. W obie strony przez M. Cassino, Al. Wolności, Focha i Śląską. Zahaczyłem też o II Aleję. Powrót przed 23-cią.

Merida - 32,80km (2:03:15)
Dema - 29,76km (1:33:06)


  • DST 25.35km
  • Czas 01:34
  • VAVG 16.18km/h
  • VMAX 31.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście wieczorem

Niedziela, 28 czerwca 2015 | Komentarze 0

Dzień ponury, do tego deszczowy, nie było sił na jazdę.
Zebrałem się jednak przewietrzyć po 20:30. Zwyczajna jazda przez miasto w dość ponurej rzeczywistości i już zapadającym zmroku. Pojechałem sobie Jagiellońską, Al. Pokoju, Rejtana, koło Galerii Jurajskiej, przez Aleje, Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II i drogami rowerowymi przy węźle DK1/DK46. Objechałem m.in. innowacyjne rozwiązanie w postaci znaku STOP na ciągu rowerowym. Przez Sporną i Mirowska, ale w kierunku Mirowa, tam pojechałem w prawo kierując się do kładki, do której w końcu dojechałem, ale między chaszczami wzdłuż zarośniętego wału przy Warcie. Nie wiem czy to coś tymczasowego... ale nic innego tam nie mogłem znaleźć. Nie chciało mi się tarmosić po schodach, tak więc nawrotka i znów zarośniętym wałem i do Mirowskiej, przez Pl. Daszyńskiego, Aleje i Al. Wolności na PKP do Znajomego. Powrót do domu już najkrótszy - przez Sobieskiego, M. Cassino i Jagiellońską. Na koniec jeszcze do Kościelnej i z powrotem. Powrót przed 23-cią. Chłodno i ponuro.


  • DST 112.41km
  • Czas 05:45
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 34.06km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Woźniki i Koziegłowy, powrót nocny przez Poraj. Wieczorny Poraj przez Gęzyn

Sobota, 27 czerwca 2015 | Komentarze 0

O 15-stej w końcu ruszam w drogę do Siedlca Dużego. Pochmurno, ale temperatura na tyle przyjemna, że zapewniła jazdę w krótkim rękawku. Trasa, którą wybrałem nieco okrężna, ale wielokrotnie nią jeździłem: Sabinowska, Żyzna, Brzeziny, Sobuczyna, Nierada, Łysiec, Klepaczka, Starcza, Drogobycza, Kamienica Śląska, Lubsza, Ligota Woźnicka, Woźniki, Gniazdów, Koziegłowy, Wylągi, Siedlec Duży. Jazda nawet sprawna z kilkoma momentami zamulania, średnia w okolicy 22km/h, po drodze ze dwa przystanki. Od Ligoty Woźnickiej do Koziegłów udało się choć trochę poczuć szosową jazdę. Wcześniej wnerwiało dziś nieco radio, które od tego momentu 'porzuciłem'. Pochmurna aura niestety nie poprawiała samopoczucia. Rower, lekko obciążony nie sprzyjał, jednak niektóre rzeczy na dziś chciałem zabrać. Przyjechałem na 17:30.
Po 20:30 z Dziewczyną na rower w kierunku Poraja na Dni Poraja i tamtejszy koncert. Dojechaliśmy sobie standardową asfaltową trasą przez Koziegłowy Rosochacz, Gęzyn, Jastrząb i Poraj. Po przejechaniu się falochronem obok zbiornika wodnego parę chwil w Poraju, na m.in. pokaz fajerwerków. Odjazd już po zmroku o 22-giej i powrót analogiczną trasą. Nawet dobrze się jechało, pomijając lekki odczuwalny chłodzik.
Powrót do domu już nocny - o 2-giej w nocy przez Poraj i Poczesną. Różnie się jeździ, ale dziś przed odjazdem nie ciągnęło mnie do roweru. Do tego w momencie mojego wyjścia zaczęło lekko kropić. Jakieś takie dziwne obawy jazdy po zmroku i takie niepewne samopoczucie, jednak jakoś się jechało. Wróciłem dokładnie taką trasą: Siedlec Duży, Koziegłowy (Rosochacz), Gęzyn, Poraj, Osiny, Kolonia Borek, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Fabryczna, dk1, Rakowska, Boh. Katynia i Jagiellońska. Większość drogi w takim lekkim deszczu. O ile nie był uciążliwy, to asfalty mokre. Trochę pary też się pojawiło. Od Błeszna jednak się rozpadało nieco bardziej uciążliwie, ale znośnie. Zmęczenie też się gdzieś tam na trasie pojawiało, ale doczołgałem się do domu przed 4-tą. Dość późno. Jedno, co znów wnerwiło to: chłód. O ile w czasie drogi już stał się mniej odczuwalny, to w momencie wyjazdu z Siedlca Dużego przeszkadzał.. no nic, ale krótkie spodenki, bluzka z krótkim rękawem i na to cienka bluza to niezbyt dobre połączenie na tak zimne czerwcowe dni - całą drogę w okolicy 12-15 stopni C. Na Jagiellońskiej już nieco bardziej niebieskie niebo. Jednak jazda w pełni asfaltowa na ogół spokojnymi asfaltami, więc jakieś tam zadowolenie z jazdy się pojawiło.


ze doliczony sklep sabinowska ?
Do dystansu... ? SPRAWDZIĆ O Co chodziło
sprawdzić

Dema - 2,67km (0:09:20)
Merida - 109,74km (5:36:19)


Ligota Woźnicka
Wylągi
Widoczek z trasy - Lubsza



  • DST 140.56km
  • Czas 07:07
  • VAVG 19.75km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

112 Częstochowska Masa Krytyczna i Olsztyn

Piątek, 26 czerwca 2015 | Komentarze 0

Bardzo udany rowerowo dzień i niezamierzona setka.
Rano po 8:30 na uczelnię - przez M. Cassino, Sobieskiego, Wolności, Kościuszki i Armii Krajowej. Po przyjeździe okazało się, że miałem na 10-tą, więc wykorzystałem godzinkę na jazdę. Tak by nie jechać na 5 minut do domu pokręciłem się po Centrum i okolicy, m. in. ul. Kopernika i Alejami do Pl. Daszyńskiego, przez Pl. Biegańskiego i w końcu na uczelnię wzdłuż tramwaju, Dekabrystów i Dąbrowskiego. Momentami upalnie. Po zdanym egzaminie przez Al. Jana Pawła II pod budynek na Armii Krajowej. O 12-stej skończyłem i powrót do domu przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i M. Cassino. Przejazd na Demie.
Po przyjeździe do domu jeszcze na rower, tym razem na Meridzie - przez Zacisze, św. Barbary, Augustyna, Kopernika, II NMP na dworzec PKP. Tam krótkie spotkanie i jeszcze trochę po mieście: m. in. przejechałem się Alejami i zahaczyłem o ciągi rowerowe przy węźle DK1/DK46. Nawet coś tam zaczęli poprawiać. Przez Sporną dojechałem do Mirowskiej i powrót do domu przez Pl. Daszyńskiego, Aleje, Al. Wolności, Sobieskiego, Śląską, Waszyngtona, Kopernika, św. Barbary, Zacisze, Piastowską. Przejazd w obie strony w słonecznej aurze.

Na rower dopiero na Masę. Wyjeżdżam 17:42 i już 17:50 jestem na Pl. Biegańskiego wśród Rowerowych Przyjaciół. Tak szybko, bo jezdnią na M. Cassino ze średnią niemalże 30km/h. O 18-stej ruszamy w trasę: Plac Biegańskiego - II NMP - I NMP - Plac Daszyńskiego - I NMP - II NMP - Aleja Wolności - Aleja Niepodległości - Jagiellońska - Bohaterów Monte Cassino - Pułaskiego - III NMP - Plac Biegańskiego. Bardzo udany przejazd w gronie 234 rowerzystów. Dziś 112 przejazd Masy - towarzyszył nam Sztab Ratownictwa i Łączności Rescue Team. Jechało się tym bardziej dobrze, bo przez Stradom. Po ponad godzinnej jeździe parę chwil na Pl. Biegańskiego po czym jedziemy z Damianem na rundkę po mieście - zahaczyliśmy m.in. o Parkitkę, Kiedrzyn i Północ, na koniec obok M1 i wzdłuż tramwaju, gdzie w okolicy Hali Polonia odłącza się Damian. Ja jadę do Centrum, gdzie moment oddechu, po czym przez M. Cassino i Jagiellońską na przekąskę. Po pół godzinnej posiadówce w końcu wypada się ruszyć z zamiarem pokręcenia po mieście: Bohaterów Katynia, Jesienna, Orkana, Jagiellońska, Al. Pokoju, ciągiem rowerowym między blokami, Okrzei, Łukasińskiego, Al. Pokoju wiadukt, Rejtana, Galeria Jurajska, Plac Daszyńskiego, Mirowska, Faradaya, Legionów, Berger, Brzyszowska, Srocko, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn, Skrajnica, Odrzykoń, rowerostrada, Bugajska, Stare Błeszno, Boh. Katynia, Al. Niepodległości, Al. Wolności, Pl. Biegańskiego, Pułaskiego, M. Cassino i Jagiellońska.
W okolicy ronda Havla przy ul. Legionów wpadł do głowy pomysł przejechania się przez Srocko i Kusięta asfaltami w nocnej atmosferze. W końcu wydłużyłem nieco ten dystans. Jako, że zawracanie na końcu drogi rowerowej na Legionów było słabszą opcją postanowiłem przypomnieć sobie jak się jedzie w kompletnej ciemności przez las do Srocka. Przy klimatycznej muzyce wykręciłem niecałe 13 kilometrów do Olsztyna, a potem z Olsztyna na Odrzykoń przez Skrajnicę i do Częstochowy. Jechało się sprawnie i z werwą. W końcu pojawiła się wyczekiwana radość z jazdy. Wyszła bardzo udana nocna jazda. Potrzebowałem takiej jazdy. Najlepsza jazda jest nieplanowana - a dziś spod Bergera odjeżdżałem o 22:25. Warunki też jak dla mnie bardzo komfortowe, w bluzie i krótkich spodenkach zachowałem pełen czerwcowy komfort termiczny. Jedyne co wnerwiło to uzmysłowienie sobie stojąc na przejeździe na Bugajskiej, że od Olsztyna jadę bez GPS-u. Po przyjeździe do Częstochowy jeszcze przejechałem się koło Placu Biegańskiego i II Aleją, po czym do domu obok dworca PKP Stradom. W Centrum tętni życie nawet o tej porze. Powrót dosłownie kilka minut po północy.
Bardzo udane spotkanie z Rowerowymi Przyjaciółmi i wieczorny asfaltowy wypad zapewnił całkowite zadowolenie z dnia :)
Setka przekroczona dość konkretnie.






Merida - 115,22km (5:49:43)
Dema - 25,34km (1:17:27)


  • DST 84.50km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przeciwpożarówka i po mieście

Czwartek, 25 czerwca 2015 | Komentarze 0

Na rower wsiadam przed 13-stą. Dziś jadę na Toskanie z myślą wjechania na pożarówkę. Najpierw przez Bohaterów Monte Cassino, Nowowiejskiego i Kopernika na dworzec PKP. Stąd w drogę właściwą: PKP, Al. Wolności, II Aleja, Katedralna, Krakowska, wał nadwarciański, Rejtana, Kucelin, Guardian, czarny rowerowy i dojazd do p-pożki. Jechało się tak niezbyt komfortowo i tak ospale. Od p-pożki jadę bez bluzy. Potem już 9 kilometrów szutrowej jazdy przez las i asfaltem obok Sokolich Gór i na Rynek w Olsztynie. Tam zakupienie napoju i w kierunku Biakła, najpierw asfaltem. Zjeżdżam z drogi rowerowej w teren i kawałek jadę szlakiem, po czym odbijam na Biakło. Udało się rekordowo dużo podjechać, prawie już pod kamienisty szczyt. Resztę podprowadzam, po czym pół godzinki na szczycie. Przyglądałem się odbywającym się wspinaczom, wszedłem sobie też na szczyt 340 m. n.p.m. Przyjemna aura wokoło, ale nie ma co zbyt długo siedzieć. Zjeżdżam z Biakła pomijając najbardziej stromy fragment, jadę kawałek asfaltem obok Sokolich Gór i wracam również przeciwpożarówką. Po przejechaniu p-pożki już najkrócej: Bugajska, wzdłuż trasy DK1 i Jagiellońska. Werwy do jazdy nie było dziś zbyt dużo. Pogoda też mnie trochę wnerwiała, niby ciepło, ale zbyt dużo zachmurzenia. Pewien fakt jest również niestety taki, że na Toskanie nie jest tak komfortowo jak na Meridzie... Powrót do domu na okolice 17-stej.
Po przyjeździe trochę odpoczynku i zajmowania się obowiązkami. Zmieniam rower na Meridę. Wyskakuję jeszcze z Damianem, a dokładniej potowarzyszyć mu na powrocie z przejazdu przez Olsztyn, Biskupice i Poraj. Pojechaliśmy sobie przez Monte Cassino, wzdłuż tramwaju, Jasnogórską, Popiełuszki i przez Szajnowicza-Iwanowa, Obrońców Westerplatte i Armii Krajowej. Od Hali Polonia już samotnie i w dobrym tempie docieram sobie na dworzec PKP, gdzie na godzinkę do Znajomych.
Powrót do domu o 22:25 - okrężnym asfaltowym wariantem przez Al. Niepodległości, Al. 11 Listopada, Bohaterów Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską.
Późnym wieczorem jeszcze po 23:30 na chwilę do Tesco, spokojnymi już o tej porze jezdniami - przez Boh. M. Cassino i Pułaskiego, a na powrocie przez dawno nie jeżdżoną Sobieskiego (odkąd zrobili pas rowerowy na Kopernika nie ciągnie tak bardzo do tej ulicy), Korczaka i M. Cassino. Po przyjeździe jeszcze na chwilę po najbliższej okolicy. Powrót już parę minut po północy.

DYSTANS PRZYBLIŻONY

Toskana - 53,43km (3:00:31)
Merida - ok. 30,5-31km
w sumie ok: 84,5km


  • DST 75.40km
  • Czas 03:45
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 39.85km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i Miasto

Środa, 24 czerwca 2015 | Komentarze 0

O 9:30 na uczelnię - przez Zacisze, św. Barbary, św. Augustyna, Kopernika, Śląską, Kilińskiego i Dąbrowskiego. Alternatywny wariant dla Monte Cassino, poruszanie się jezdniami (i pasami rowerowymi) jest sprawne.
W międzyczasie trochę jazdy pomiędzy budynkami, tak więc ulicami Kilińskiego, Akademicką, Dekabrystów i Armii Krajowej.
Powrót do domu okrężny przez Armii Krajowej, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, Al. Jana Pawła II, Kilińskiego, Nowowiejskiego, M. Cassino. Momentami zaświeciło Słońce, ale to zbyt mało jak na czerwiec. Przejazd na Demie.

Na rower nie było dziś zbytnich chęci by się zebrać. Wyjechałem przed 18-stą by pojeździć trochę po mieście - najpierw przez M. Cassino, Sobieskiego, Wolności i Al. Niepodległości na Raków na przekąskę. Stamtąd w trasę: Al. 11 Listopada, Orkana, Jagiellońska, Al. Niepodległości, Wolności, Kościuszki, kładka nad Jana Pawła II, Kiedrzyńska, Dekabrystów, Armii Krajowej, Promenada Niemena, Aleja Wyzwolenia, Fieldorfa-Nila, Pileckiego, Korytarz Północy, Lasek Aniołowski, Promenada, Fieldorfa-Nila, Wały Dwernickiego, Dekabrystów, Dąbrowskiego, Jana Pawła II, Kościuszki, Wolności, 1 Maja, M. Cassino, Piastowska, Sabinowska i Jagiellońska. Trochę ciągami rowerowymi, trochę jezdniami.
Dla odmiany padło na Lasek Aniołowski. Dało radę rowerem z szosowymi oponami pojeździć po tamtejszych szutrach. Udało się zaznać trochę spokoju.

Wieczorem o 21-wszej przez M. Cassino do Centrum na PKP na spotkanie. Powrót do domu asfaltowy i trochę okrężny: Al. Wolności, Aleja Niepodległości, Al. 11 Listopada, Boh. Katynia, Jesienna, Orkana, Jagiellońska. Przed przyjazdem do domu jeszcze trochę jazdy w okolicy ul. Kościelnej.

Merida - 53,27km (2:38:55)
Dema - 22,13km (1:06:45)


  • DST 55.58km
  • Czas 02:58
  • VAVG 18.73km/h
  • VMAX 36.41km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i po mieście

Wtorek, 23 czerwca 2015 | Komentarze 0

Ta pogoda już nieco wykańcza. Z dalszej jazdy zrezygnowałem na rzecz aury, pewnych obowiązków czy spotkania.
O 13-stej w kierunku uczelni - przez M. Cassino, koło Placu Biegańskiego i przez Kilińskiego. Z uczelni przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i na PKS na chwilę. Stamtąd w kierunku Zarządu Dróg przez Al. Wolności z nawrotka przy R. Mickiewicza i przez Sobieskiego, Śląską, Racławicką i na Jasnogórską. Po spotkaniu z Kamilem i Damianem w kierunku Tysiąclecia, a następnie już sam do domu w deszczu przez Dekabrystów i ścieżkami na Kilińskiego, Nowowiejskiego, M. Cassino. Nie jest zbyt bezpiecznie na przejazdach - przy akademikach gdybym nie zwrócił uwagi na auto przecinające mój tor jazdy mogłoby się skończyć nie za ciekawie. Kierowca nawet nie zorientował się tylko wpatrzony był w lewo na auta jadące jednokierunkową Kilińskiego. Dwukierunkowy ciąg rowerowy brzmi dumnie, ale nie jest to zbyt bezpieczne. Powrót do domu na 17 z minutami. Przejazd na Demie.

Po 18-stej na rower. Przez Jagiellońską i Al. Niepodległości docieram na PKP, gdzie spotkanie ze Znajomym. Stamtąd w drogę: Al. Wolności, Aleje NMP, Krakowska, droga rowerowa koło Galerii Jurajskiej, wał nad Wartą, Al. Pokoju i Jagiellońska.
Na wale nieco oddechu i postoju. Warta nieco rozlana po bokach. Ładnie to wygląda i przyjemnie się tędy jedzie. Trochę Słońca zagościło. Na dosłownie ostatnim kilometrze już w deszczu. Przejazd na Toskanie. Napęd nieco wnerwia, ale nie przepuszcza łańcuch, bardziej wnerwiała przerzutka.

Nie było zbyt motywacji, ale pojechałem jeszcze pojeździć po 22-giej. Trasa asfaltowa przez M. Cassino, 1 Maja, Niepodległości, Boh. Katynia, wzdłuż tramwaju na Błeszno i Jagiellońska. Sprawna jazda jezdniami. Przewietrzyłem się. Powrót przed 23-cią. Przejazd wieczorem na Meridzie. Kilka kilometrów wpadło.

Najwięcej kilometrów dziś na Demie.



Merida - 11,28km (0:29:39)
Dema - 24,18km (1:19:53)
Toskana - 20,12km (1:09:19)


  • DST 104.90km
  • Czas 05:05
  • VAVG 20.64km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Małusy, Mokrzesz, Zawada, Mstów

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 | Komentarze 0

Nie planowałem dzisiaj setki. W planie było tylko pojeździć po mieście.
Po 9:40 w dość pospiesznym tempie na uczelnię przez M. Cassino, Śląską, Kilińskiego i Dąbrowskiego. Standard, choć trochę szkoda, że brakło czasu na więcej jazdy przed zajęciami. W drodze na uczelnię ku zdziwieniu w Słońcu. Po egzaminie przez Al. Jana Pawła II pod budynek na Armii Krajowej. Po otrzymaniu wpisu powrót do domu w początkowo lekko kropiącym deszczu - Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa, Jana Pawła II, Pl. Biegańskiego, Nowowiejskiego i PKS. Tu odbiłem by spotkać się z Dziewczyną, po czym powrót do domu przez M. Cassino. Nieco ospale, ale aura do tego zachęcała.
O 15-stej nieplanowane kilometry i dość daleki wyjazd - w stronę Zawady koło Mstowa, choć początkowo miały być to okolice św. Anny. Nie było opcji oprzeć się i trzeba było poratować Damiana w potrzebie. Długo myślałem czy zdążę, ale pojechałem z nastawieniem, że się na styk powinno udać (albowiem o 18:20 miałem dentystę). W szybkim tempie pojechałem w zamierzonym kierunku - Jagiellońska, Al. Pokoju, Zawodzie, Legionów, Berger, ul. Brzyszowska, Srocko, Brzyszów, Małusy Małe, Małusy Wielkie, Kobyłczyce, Żuraw, Mokrzesz (kawałek dw786 w kierunku św. Anny i potem już z powrotem na Częstochowę), Zawada, Mstów i znów Zawada, jednak tym razem boczną drogą asfaltową z początku wiodącą wzdłuż Warty i w Zawadzie nie jadę prosto na Krasice tylko odbijam w kierunku drogi wojewódzkiej 786. Tu zatrzymuję się na chwilę by zrobić fotkę roweru na tle pól. Podjeżdża Damian i od tego momentu jedziemy razem. Nawrotka, jedziemy do Mstowa, przez rynek, Siedlec, Przeprośna, Mirów, Srebrna, węzeł dk1/dk46, Al. Jana Pawła II i na Tysiąclecie. Stąd już sam jadę do dentysty spokojnie przez Dekabrystów, Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Rocha, Rynek Wieluński i Łódzka.
Powrót do domu nieco okrężny, by udało zrobić się setkę. Pojechałem najpierw przez Al. Brzozową i ciągiem rowerowym na Parkitce między osiedlem. A potem już: Okulickiego, św. Krzysztofa i Jadwigi, Barbary, Augustyna, Kopernika, PKP. I z Dworca PKP przez Nowowiejskiego, Sobieskiego, Wolności (nowym ciągiem), Niepodległości, Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską. Powrót na 21:00, już na końcówce, od ul. Orkana w deszczu.
Co do trasy do Żurawia standard, którym nie zdarza mi się bardzo często jechać. Od Żurawia do Mstowa przez Mokrzesz i Zawadę zupełnie nowa dla mnie droga, mimo, że tereny niezbyt odległe. Za Żurawiem konkretny podjazd między polami i trochę widoków na otaczający krajobraz, po czym zjazd dość konkretny - tu bez pedałowania udało się osiągnąć prędkość 49,44km/h. Do Mokrzeszy prędkość średnia powyżej 24km/h. Potem trochę kilometrów drogą wojewódzką 786 - od Mokrzeszy do Zawady szło mozolnie jak na prędkość na całej trasie, ale utrzymałem prędkość. Zjazd też dość długi przed Mstowem, do którego nie miałem dojechać. Damian czekał na jednym z bocznych asfaltów. Początkowo też miałem nie jechać przez Mokrzesz, jednak nie wyszła ta jazda na złe. Z Mstowa nawrotka znaną już boczną drogą z wycieczki na początku czerwca do Przyrowa. Mimo pochmurnej aury dość przyjemnie, nie zapomnę zapachu otaczających pól, czerwcowa aura w powietrzu jakaś tam się unosi.
Z Damianem jedziemy z Zawady do Mstowa, przez Przeprośną i Mirów do Częstochowy. Kilka wymuszonych krótkich przystanków po drodze, ale tak tempo sprawne. Na zjeździe za Przeprośną udało się pojechać 55,2km/h.
Z dzisiejszej drogi z pewnością nie zapomnę tego pośpiechu i tempa, a jednocześnie tej motywacji do jazdy. Udało się też pojechać jak wspomniałem wcześniej asfaltami, którymi jeszcze nie miałem okazji.
Wpadła niezamierzona setka.

Toskana - 16,48km
Merida - 88,42km


  • DST 74.82km
  • Czas 03:33
  • VAVG 2:50km/h

wpis

Niedziela, 21 czerwca 2015 | Komentarze 0

Powrót do domu o 02:30, tak więc kilometry już liczone na nowy dzień. Powrót trasą: Siedlec Duży, Siedlec Mały, DK1, Romanów, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Starcza kościół, Klepaczka, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny Nowe, Brzeziny Kolonia, Brzeziny, Żyzna, Sabinowska, Jagiellońska, M. Cassino, Sobieskiego i PKP.
Dziś jazda nocna zakończona już gdy było jasno. Z Siedlca Małego w kierunku Romanowa potoczyłem się asfaltem, czyli trasą DK1 ze względu na mniejszy ruch. I był mniejszy ruch, spokojnie się jechało. W Romanowie już na lokalne asfalty i dalej już tak jak zawsze, spokojną asfaltową drogą. Gdzieś w drodze zaczynało się powoli rozjaśniać niebo, po czym będąc już w Częstochowie było jasno. Skoro najdłuższy dzień w roku się rozpoczynał, tak więc wydłużyłem sobie jazdę jeszcze o Centrum i drogę z powrotem, w wariancie jezdni bo ruchu praktycznie nie było. Chłodno jak na początek lata, ale komfort w czasie jazdy dało się zachować. Powrót do domu na 4:00, jeszcze przed wschodem Słońca.
Za oknem co chwile deszcz, tak więc na dziś nie planowałem dalszej drogi, odpocząłem po nocnej jeździe.
Na rower dopiero późnym popołudniem, po 16-stej. Pojechałem na Parkitkę spotkać się z Kolegą - trasa wiodła przez Piastowską, M. Cassino, Pułaskiego, św. Kazimierza (z zahaczeniem o św. Augustyna), św. Barbary, św. Jadwigi, Park Lisiniec, św. Jadwigi, św. Krzysztofa, Okulickiego i MC Donald. W pewnej części w wyjątkowo słonecznej aurze tuż po deszczu - taką jazdę nawet lubię, w pewnej przy zachmurzonym niebie. Tak było niestety jadąc w Parku Lisiniec po szutrze.
Powrót z MC dopiero o 19:30 - przez Okulickiego, Nowobialską i Al. Brzozową, św. Krzysztofa, Jadwigi, Barbary, Zacisze, Piastowska i Sabinowska. Jazda wieczorna już przy słonecznej aurze. Jadąc wpadł do głowy pomysł by pojechać odwiedzić Dziewczynę do Rudnika Wielkiego, tak bym miał cały czas asfalt. Jednak nie chętnie chciała wyjechać, tak więc pomyślałem, że pojadę przez Kamienicę Polską i Poczesną, jednak padło, że pojechałem na godzinkę niecałą do Siedlca Dużego.
Wyjazd o 20:30. Trasa standardowa przez Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Starczę, Rudnik Wielki, Gajową, przez las i Siedlec Mały, Siedlec Duży. Sporo mgieł na trasie i chłodno. Dzień za to długi i można było pojechać jeszcze kawałek trasy przed zmrokiem. Przez las jakoś się przetoczyłem uważając na wystające kamienie.
Powrót o 22:30 - prawie identyczną trasą tylko, że zamiast Rudnika Małego przez Własną. Wydłużyłem też trasę o dworzec PKP z powodu dość dobrego tempa i zapasu czasowego. Wracało się komfortowo pomimo chłodu. Jednak jazda w szaliku w czerwcu to nie to. Atmosfera i werwa do jazdy dała o sobie znać. Na M. Cassino przy Mickiewicza jeszcze spotykam Przema i Agnieszkę krzątających się po okolicy. Przyjazd do domu tuż przed północą.