Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2016

Dystans całkowity:1956.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:100:33
Średnia prędkość:19.46 km/h
Maksymalna prędkość:57.36 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:63.11 km i 3h 14m
Więcej statystyk
  • DST 95.80km
  • Czas 04:57
  • VAVG 19.35km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i po zmroku za miasto

Poniedziałek, 31 października 2016 | Komentarze 0



  • DST 56.71km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 41.12km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście, późno-wieczornie przez Brzyszów i Kusięta

Niedziela, 30 października 2016 | Komentarze 0



  • DST 48.24km
  • Czas 02:51
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 38.46km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Sobota, 29 października 2016 | Komentarze 0

Rano nie udało się zebrać. Przed południem na rower tylko po mieście - przez M. Cassino do Centrum, a potem przejażdżka ul. Waszyngtona w skrajnych warunkach pod wiatr, a potem kontrapasem, Alejami i powrót wzdłuż tramwaju i M. Cassino. Wietrznie, ale momenty ze Słońcem sprawiały, że jeździło się przyjemniej. Średnia niesamowicie niska - 16,5km/h.
Chodził po głowie dłuższy wyjazd gdy za oknem Słońcem. Późnym popołudniem natomiast pogoda skrajnie zła - porywisty wiatr i deszcz zniechęcał do jazdy. Gdy już zrobiło się przyjemnie to wsiadłem na Toskanę i jadę do sklepu na Sabinowskiej kupić coś na wieczór. Po przyjeździe chwila oddechu i decyzja, że przejadę się w kierunku Srocka i Kusiąt. Najpierw na Plac Biegańskiego, a potem Alejami, przez Mirowską, Faradaya, Legionów i w rejonie Kucelinki odbijam na Złotą Górę. Udaje się zobaczyć ładnie oświetlone kamieniołomy, a także w oddali po przeciwnej stronie Zamek w Olsztynie. Zjazd i tu już decyzja zjechania w stronę Centrum - przez boczne uliczki do Faradaya, drogami rowerowymi koło węzła dk1/dk46, Warszawską. W rejonie wiaduktu nad trasą DK-1 zauważam stojący na wiadukcie pociąg i pełno służb. Podjeżdżam zobaczyć co się stało, jednak nie wiadomo. Potem już dalej Warszawską, Korytarz Północny jednak do Lasku Aniołowskiego. ..

dokończyć

Merida - 45,15km (2:39:11)
Toskana - 3,09km (0:12:25)


  • DST 77.24km
  • Czas 04:22
  • VAVG 17.69km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia, po mieście i Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 28 października 2016 | Komentarze 0

Rano na uczelnię. W dość sporym pośpiechu na etapie Centrum udało się zrobić średnią 23km/h, potem nieco spadła z powodu niespodziewanego krótkiego spotkania. Trasa przez: M. Cassino, wzdłuż tramwaju i Kilińskiego. Powrót po zajęciach w-fu przez Centrum, św. Kazimierza i Zacisze. Niby miało być zimno, ale na powrocie termometr pokazał nawet 10 stopni C.
Drugi wyjazd na ul. Bardowskiego, gdzie dotarłem przez Jagiellońską i Bór. Powrót taką samą trasą. Przejazdy na Toskanie.
Zmiana roweru na Meridę i do serwisu, gdzie zmiana łańcucha na trzeci. Dojazd najkrócej przez M. Cassino i Wolności, lecz jeszcze przejazdem przez PKP. W serwisie także regulacja tylnego koła z powodu luzów. Powrót ponownie przez PKP i potem już przez 1 Maja i M. Cassino.
O 17:40 ruszam na Masę okrężnym wariantem przez Zacisze, św. Barbary, kontrapasem na Kazimierza, Kopernika i Śląską. Pod górkę na Barbary przy tak mocnym wietrze w plecy się nie namęczyłem. Tam spotkanie ze Znajomymi. Dziś przybyło 41 osób i jak na październik i wcale nie tak złą pogodę na rower to słaba frekwencja. Przejechaliśmy ulicami: Śląską, II Aleją NMP, Katedralną, Krakowską, przez Kanał Kohna, koło Galerii Jurajskiej, Nadrzeczną, Mirowską, Alejami, Kilińskiego, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Kopernika, Śląską i powrót na Plac Biegańskiego. Trochę straszyło deszczem, trochę też wietrznie i ciepło, warunki do jazdy nie były złe. Po Masie powrót z Januszem nową drogą na Sobieskiego, Kazimierza, Barbary i Zacisze.
O 20:00 jeszcze pojeździć trochę. Tym razem już całość pokonana w lekkim deszczu. Przejechałem się przez M. Cassino do Centrum, a tam m.in. zahaczyłem o Aleje i spotkać się ze Znajomym na dworcu PKP. Potem już w okolice Ambulatoryjnej i powrót również w towarzystwie wzdłuż tramwaju do Estakady, a dalej zmagając się z wiatrem z zachodu sam przez Jagiellońską.
Późnym wieczorem o 23-ciej jeszcze raz na rower coś przekąsić. Tym razem Jagiellońską, Orkana, Jesienną i Bohaterów Katynia docieram pod KFC i BP. Na Boh. Katynia już przygotowane oznakowanie do wprowadzenia tam jednokierunkowego ruchu na czas Wszystkich Świętych - szkoda, że nie zdecydują się na kontrapas, bo pas rowerowy wyznaczony jakby nie patrzeć jest - choć niestety zapewne skończy się na dodatkowym miejscu na parking. Po małym posiłku powrót przez Jagiellońską. W odróżnieniu do drogi "do" to teraz dużo bardziej pod wiatr. Powrót na prawie równą północ.
Kilometrów wyszło całkiem sporo, a z dzisiejszego dystansu ~15 kilometrów w towarzystwie.

Toskana - 21,90km (1:07:48)
Merida - 55,34km (3:15:03)


W czasie przejazdu 128 Częstochowskiej Masy Krytycznej


  • DST 62.89km
  • Czas 03:12
  • VAVG 19.65km/h
  • VMAX 39.31km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia, po mieście i wieczorne Kusięta

Czwartek, 27 października 2016 | Komentarze 0

Na 10:15 na zajęcia tak więc jak ostatnio dotarłem przez Zacisze, św. Kazimierza kontrapasem, Kopernika, wzdłuż tramwaju i przez Dekabrystów. O 12-stej w kierunku domu również okrężnie: trasą koło Pl. Biegańskiego, Waszyngtona, Kazimierza, Barbary i Zacisze. Chłodno. Przejazd na Toskanie.
Po przyjeździe podmiana roweru i do serwisu z Meridą sprawdzić aktualną żywotność łańcucha. Docieram najkrócej przez M. Cassino i obok Lidla. Okazało się, że mimo przekroczenia już 1000 km jeszcze 1/4 łańcucha nadaje się do jazdy. Tak więc po krótkiej pogawędce na dworzec PKP, a potem do domu już szybko przez M. Cassino.
Znów zmiana roweru i po posiłku na uczelnię na 14-stą. Tym razem już najkrócej: M. Cassino i wzdłuż tramwaju pod budynek na Armii Krajowej. Po zajęciach do domu również najkrócej.
Znów tylko parę chwil w domu i do Kusiąt na wieczorną zmianę. Docieram sobie tam przez Jagiellońską, Kucelin, obok Guardiana i asfaltem. Trafiłem wszystkie światła zielone na Jagiellońskiej i nawet skrzyżowanie z Al. Niepodległości i pod Estakadą na siłę udało się przejechać bez zatrzymania (!). Praktycznie byłem pewny, że się uda (pomijam fakt, że jadąc przez hutę mamy znaki STOP), jednak pech chciał, że akurat musiałem zrobić przymusowy postój na przejeździe kolejowym już za Guardianem. Jeżdżę tam często, a drugi raz z rzędu natrafiam na skład, który koniec końców wyprzedziłem jadąc równolegle drogą w kierunku granicy miasta. Potem już przyjemny odcinek leśny jeszcze przed Zachodem Słońca. Powrót już w ciemnościach i w bardzo niskiej temperaturze. O ile na takim dystansie dobrze się przejechać to chłód odczułem, a najniżej spadło do 0,5 stopnia C. Trasa taka sama jak do Kusiąt z różnicą zahaczenia o drogę rowerową wzdłuż DK1 od ul. Okrzei. Z pewnych plusów: dziś cały dzień na sucho. Powrót na 21-wszą.

spr



Merida - 36,78km (1:49:45)
Toskana - 26,11km (1:22:18)


  • DST 45.85km
  • Czas 02:20
  • VAVG 19.65km/h
  • VMAX 42.39km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i po mieście

Środa, 26 października 2016 | Komentarze 0

Toskana - 27,97km (1:29:05)
Merida - 17,88km (0:51:08)


  • DST 44.27km
  • Czas 02:23
  • VAVG 18.57km/h
  • VMAX 31.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

wpis później

Wtorek, 25 października 2016 | Komentarze 0


Toskana -
Dema -
razem 33,14km (1:48:15)
Merida - 11,13km (0:35:34)


  • DST 61.05km
  • Czas 03:09
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię i wieczorne Kusięta

Poniedziałek, 24 października 2016 | Komentarze 0

Dziś powrót do rzeczywistości po wczorajszej trasie do Kleszczowa. Nie chciało się wcześniej zebrać tak więc od razu na uczelnię na 10:30. Udało się pojechać okrężnym wariantem jednak czas naglił bardziej z powodu zamkniętego przejazdu kolejowego na Zaciszu. Trasa przez wspomniane Zacisze, kontrapasem na ul. św. Kazimierza, Kopernika i dalej już wzdłuż tramwaju, Jasnogórską i normalnie z samochodami przeciąłem Al. Jana Pawła II z ul. Kilińskiego zamiast oczekiwać dwu- czy trzykrotnie na światłach. Po zajęciach do domu również okrężnie przez Centrum, dalej Sobieskiego, Kazimierza i przez Zacisze. Sucho i nawet bardzo komfortowa temperatura. Licznik na powrocie pokazał prawie 16 stopni C. Przejazd na Toskanie.
Przesiadka na Demę i drugi raz na uczelnię na 15-stą. Tym razem już najkrócej przez: M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Jasnogórską i ponownie Kilińskiego. Powrót już przed Zachodem Słońca, ale jeszcze w dzień przez Centrum, z zahaczeniem ul. Sobieskiego i M. Cassino. Na Sobieskiego coś poszerzają przy przejazdach, chyba do przepisowych 3 metrów. Błotniki muszę nieco poprawić, bo przedni coś obciera.
Przesiadka na wygodną Meridę. Po przyjeździe i jedzonku po 17:30 do Kusiąt. Mimo zmęczenia cieszyłem się na tę jazdę, albowiem kilka kilometrów po asfalcie w otoczeniu lasu to naprawdę coś przyjemnego. Do tego spokój na tej trasie to coś wspaniałego, bo dużej ilości kilometrów po mieście. Cała droga "do" w zapadającym już zmroku. Średnia nie powala, bo brakło nawet do 20km/h. Trasa standardowa przez Jagiellońską, Kucelin, obok Guardiana i asfaltem do Kusiąt. Powrót prawie identyczny, choć kusiło mnie by pojechać na rowerostradę. Odpuściłem jednak i dołożyłem (gorszą, bo miejską) jazdę by pojechać DDR-ką wzdłuż trasy od Okrzei i zahaczyć o Wypalanki. Na powrocie nieznacznie szybciej, ale też i więcej z górki. Maksymalna o ~10km/h większa od maksymalnej na wczorajszym dystansie prawie, że 180 kilometrów. Powrót przed 22-gą.

Toskana - 17,35km
Dema - 11,58km (0:37:28)
Merida - 32,12km (1:36:31)


  • DST 174.74km
  • Czas 08:21
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 36.94km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kleszczów

Niedziela, 23 października 2016 | Komentarze 0


Dzisiaj wreszcie pogoda jak należy i udało się zebrać i wdrożyć w życie pewien rowerowy plan. Bardzo chciałem pojechać do Kleszczowa w październiku. Prognozy były optymistyczne, jednak w sobotę w nocy sprawdzając natknąłem się na więcej zachmurzenia niż Słońce i nocne opady. Te ostatnie były, jednak o 10-tej w niedzielę wyszło piękne Słońce a i w prognozie miało się tak utrzymać do końca dnia. Nie pozostało nic więc innego jak dość szybko się zebrać i wyruszyć.
Równo o 11:30 wyjeżdżam w drogę. Trasa do gminy Kleszczów wiodła bardzo dobrze znaną drogą: najpierw przez Centrum, koło Starego Rynku, Warszawską, Makuszyńskiego i przez Wierzchowisko, Wolę Kiedrzyńską, Kolonię Wierzchowisko, Lubojnę, Dudki, Radostków, Kokawę,

W końcu po pokonaniu 50 kilometrów (nieznacznie nadłożyłem) udaje się zobaczyć w oddali Górę Kamieńsk. Dziś szczególnie, bo o tej porze roku jeszcze nie udało mi się tego nigdy zrobić. Jesienne widoki robiły swoje.
Krótki postój na zrobienie zdjęcia z Górą w tle przy parkingu autobusowym. Tu też zamieniłem dwa słowa z jednym z mieszkańców i dowiaduję się, że nieopodal miał być zalew, ale gmina się wycofała.
Cały dzień temperatura nie pokazała niżej niż 10 stopni C, ale też nie szybowała ponad 14 C. Komfortowo, może jedynie momentami ten wiatr, ale narzekać nie ma sensu bo przeszkadzał nie w największym stopniu.
To jedyna pora roku podczas której można jechać po suchym, jak i mokrym przemiennie. Na bardziej zalesionych odcinkach Słońce już nie dochodzi i jest już słabe by wysuszyć asfalt. To też po bardzo udanym sezonie rowerowym nie przeszkadzało. Słońca było na tyle, żeby się nacieszyć, a fakt iż dziś prawie żadnej chmurki na niebie bardzo wpływał pozytywnie.
Jechałem tymi samymi co w lato drogami rowerowymi, jednak dziś jakby inaczej się jechało - jesiennie, momentami mokro.
Jak zawsze nie udało się wszystkiego zjeździć. Gdyby było więcej czasu to zahaczyłbym o drogę rowerową w Łuszczanowicach, może i tą w kierunku Kamienia bitumiczną, albo i wjechał na Górę Kamieńsk, ale i to zdąży się kiedyś objechać.
O ile wjazd był wiadomy to wyjazd z gminy jak zawsze jaki by nie był to wprawił w zastanowienie "może mogłem pojechać inaczej". Postawiłem na znaną już drogę w kierunku Sulmierzyc. ...
Sporo do samych Krzywanic drogami rowerowymi i o ile niefazowa kostka nawet nadaje się do jazdy to jazda po kostce z co jakiś czas obniżeniami i podwyższeniami nie należy do najprzyjemniejszych. Po asfalcie lepiej, ale na plus: bo poznałem kolejne drogi. Ostatni raz Górę Kamieńsk widzę 9... i tam już powoli palące się w oddali czerwone wiatraki. Szkoda, że już trzeba wyjeżdżać, z drugiej strony jakby mnie pchało w stronę Kleszczowa.
Dojeżdżam do Wiewca i tu już wiadomymi drogami. Niestety padło znów na większość drogi powrotnej w zmroku, ale takie uroki października.

Po drodze zbieram ogrom widoków, które bardzo cieszą mój wzrok. Świetnie się tu jeździ.
Powoli utwierdzam się w przekonaniu, że uwielbiam jeździć jesienią mimo krótszego dnia, chłodniejszych dni, jednak by trafić taki dzień (i mieć wtedy wolne) w tej porze roku trzeba mieć szczęście.


Droga między Kokawą a granicą woj. śląskiego z łódzkim

Województwo łódzkie - pierwszy raz w tym miesiącu. Nie wszędzie asfalty zdążył obeschnąć

Droga między Nową Brzeźnicą a Wolą Wiewiecką - nie wszędzie sucho
Skrót między Wolą Wiewiecką a Wolą Blakową. Tu też jeszcze mokro.

Jedno z pierwszych widoków na Górę Kamieńsk (Wola Blakowa)

W kierunku Kleszczowa - Merida w tle z Górą Kamieńsk w odsłonie październikowej

Jeszcze jedna odsłona Góry Kamieńsk - widać na zdjęciu, że jesień trwa
I równa, asfaltowa, bitumiczna DDR-ka kopalnią Bełchatów z boku (ulubiony fragment) - w kierunku miejscowości Łękińsko

Na bitumicznej drodze rowerowej w Kleszczowie w odsłonie jesiennej

Kleszczów, ul. Ogrodowa - tym razem kopalnia Bełchatów (a właściwie kominy) po prawej stronie

W Kleszczowie na Ogrodowej (skrzyżowanie z Milenijną)
Przy ekranach - rondo przy ul. Milenijnej i Sportowej

W Kleszczowie - rondo przy ul. Milenijnej, Sportowej i Głównej

Kleszczów, ul. Główna - cienie już co raz dłuższe mimo, że przejeżdżałem tam po godzinie 15-stej
Po mojej lewej (widok na zdjęciu) tam w oddali jest teren kopalni
Kleszczów, ul. Główna - droga rowerowa trochę posiekana, ale za to bitumiczne fragmenty jej są, a co ważniejsze jesienne widoczki z boku
Jakieś drzewko widziane z ul. Głównej w Kleszczowie
Góra Kamieńsk z innej perspektywy - w odmianie październikowej
Jazda wygodną dróżką w kierunku Góry Kamieńsk

Nie wszędzie dochodzi Słońce o tej porze roku
Już co raz bliżej Góry Kamieńsk
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej I
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej II
Ja w tle z Górą Kamieńsk
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej III

Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej IV

Jazda bitumiczną drogą rowerową i jesienna Góra Kamieńsk w tle
Za tym wzniesieniem jest kopalnia Bełchatów

Jazda obok kopalni w Bełchatowie, czas nagli więc trzeba cieszyć wzrok i jechać

Rower na bitumicznej drodze rowerowej wzdłuż kopalni Bełchatów
Kolejny widok z jesieni. Rzut oka na Górę Kamieńsk w oddali.
Kopalnia Bełchatów - po nasłonecznieniu i drzewach widać, że jesień
Kopalnia Bełchatów II

Tam też mokro

Na wyjeździe z Kleszczowa, końcówka asfaltowych dróg rowerowych
Droga rowerowa na wyjeździe z gminy Kleszczów w kierunku Sulmierzyc
W kierunku Sulmierzyc po niefazowej kostce

Jeszcze raz rzut oka na Górę Kamieńsk już w powoli zapadającym zmroku

Nie aż takie (zwykle krawężnik bywał niższy), ale podlewki asfaltowe by nie pokonywać wysokich krawężników - Sulmierzyce












Ślad GPS - trasa
zdjęcia i wykresówka potem

Statystyka trasy: Kleszczów 23.10.2016
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
157,8 KM

11:31
20:31
7:32:22
9:00:51
1:28:29
36,4 km/h
20,9 km/h
939
939
Najwyższy punkt:
Maksymalna prędkość: 36,4 km/h (Kaflarnia dw483 w stronę Kleszczowa) sprawdzić

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Mykanów
częstochowski
SCZ

2 Nowa Brzeźnica
pajęczański
EPJ
łódzkie
3 Strzelce Wielkie
pajęczański
EPJ
łódzkie
4 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
5 Kleszczów
bełchatowski
EBE
łódzkie
6 Sulmierzyce
pajęczański
EPJ
łódzkie
7 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
8 Strzelce Wielkie
pajęczański
EPJ
łódzkie
9 Nowa Brzeźnica
pajęczański
EPJ
łódzkie
10 Mykanów
częstochowski
SCZ


Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 śląskie
S
60,5 KM
2 łódzkie
E
97,3 KM



  • DST 77.45km
  • Czas 03:54
  • VAVG 19.86km/h
  • VMAX 37.72km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę za miasto

Sobota, 22 października 2016 | Komentarze 0

Były chęci wyjechać na rower jeszcze przed południem jednak postanowiłem odłożyć jazdę na późniejsze godziny. Po 14:30 udało się wyjechać i tak przez Stary Rynek, Warszawską, Rędzińską wyjeżdżam z miasta i jadę przez Rędziny, Rudniki, Konin, Latosówka, Wancerzów, Mstów, Małusy Małe, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn, Odrzykoń, rowerostrada i do domu przez Bugajską, Boh. Katynia i Jagiellońską. Na tej ostatniej nawet udało się na wszystkich trzech sygnalizacjach trafić zielone. Warunki do jak dla mnie niekomfortowe. Na dłuższym dystansie już chłodno, a i momentami ponuro. Swoje robi też syf na drogach i świadomość zapiaszczonego się roweru. Pewnym plusem to momenty ze Słońcem choć tych również znikoma ilość: tylko trochę przed Mstowem, potem w Brzyszowie i przez chwilę Olsztynie, jednak nie ma już takiej siły jak choćby jeszcze miesiąc temu. Na drogach za to jesiennie i choć dziś nie czułem tego w jakiś szczególny sposób to miejscami przyjemnie było przejechać obok jesiennych klimatów. Dobrze choć na trochę wyskoczyć poza miasto, jednak zadowolenie z jazdy średnie. Ujechałem się, a przejechane tylko niecałe 50 kilometrów. Byle do wiosny, choć trochę odpoczynku również się przyda. Powrót parę minut po 17-stej.