Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:2133.53 km (w terenie 34.00 km; 1.59%)
Czas w ruchu:93:50
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:68.82 km i 3h 36m
Więcej statystyk
  • DST 47.31km
  • Czas 02:43
  • VAVG 17.41km/h
  • VMAX 39.47km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Błeszno i Lasek Aniołowski. Zawirowania pogodowe c.d.

Wtorek, 31 marca 2015 | Komentarze 0

O 10-tej na uczelnię - przez Boh. Monte Cassino, Śląską, Kilińskiego i Dąbrowskiego. Dało radę na sucho dojechać. W półgodzinnej przerwie między zajęciami wyskoczyłem załatwić sprawę do Centrum - koło Pl. Biegańskiego i przez Sobieskiego w okolice dworca PKP. Na uczelnię wzdłuż tramwaju. Jazda między zajęciami w padającym rozwodnionym śniegu.
Powrót z uczelni przed 14-stą - przez Szajnowicza-Iwanowa, Aleję Jana Pawła II, przez Pl. Biegańskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego i Monte Cassino. Tym razem sporo dała się we znaki jazda pod wiatr.
O 15:30 w kierunku Błeszna - przez Jagiellońską, Al. 11 Listopada i Bohaterów Katynia. Powrót o 18. Tak się złożyło, że na dziś już żadnych obowiązków i wczesna dość godzina, więc postanowiłem pojeździć i padło na Lasek Aniołowski, dawno nieodwiedzany. Pojechałem wzdłuż tramwaju, przez Al. Wyzwolenia, Fieldorfa-Nila i Pileckiego, Korytarz Północny i Lasek Aniołowski. Ciemne chmury dawały się już we znaki już będąc w Centrum, jednak postanowiłem jechać. W końcu przerodziło się to w deszcz i na Korytarzu Północnym po asfaltowej ścieżce jechałem w intensywnym deszczu. Przemokłem. W Lasku Aniołowskim za to się uspokoiło i zrobiłem ze dwa krótsze przystanki na zdjęcie, których nie planowałem. Dobrze się jechało po szutrowych dróżkach. Do tego sam przejazd przez Lasek tuż po obfitym deszczu też należał do przyjemnych. Powrót przez Promenadę Niemena i zaraz po wyjeździe zaczęło się błyskać i grzmieć - i tak aż do Centrum. Na Promenadzie przez pewien krótki moment zrobiło się jasno za sprawą błyskawicy. Wiatr nawet sprzyjał, jednak przemokłem totalnie. Powrót ciągami rowerowymi, za wyjątkiem Centrum, gdzie Aleję Wolności przejechałem jezdnią. Powrót wzdłuż tramwaju, przez Sobieskiego i Monte Cassino. Zaraz po zjeździe z wiaduktu doznałem tak silnych podmuchów bocznego wiatru, że ciężko było utrzymać równowagę. Ciężka jazda pod wiatr w kierunku Zachodu szczególnie się dała odczuć. Za to w przeciwną stronę bardzo wygodnie - przejechałem się jeszcze asfaltową ścieżką do ul. Kościelnej i z powrotem. Powrót przed 20-stą.
Trasa z przejazdu na Północ i do Lasku Aniołowskiego: http://ridewithgps.com/trips/4323398
Wszystkie przejazdy na Demie.

Lasek Aniołowski po intensywnych opadach deszczu


  • DST 46.03km
  • Czas 02:23
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 37.48km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Błeszno, Gnaszyn. Pogodowe zawirowania.

Poniedziałek, 30 marca 2015 | Komentarze 0

Tak szybko zmieniającej się pogody nie pamiętam od dawna. Przed południem widząc obeschnięte jezdnie uznałem, że na deszcz się nie zapowiada. Trochę pojawiło się też Słońca.
Po 11-stej wsiadam na Toskanę i jadę do serwisu do Pawła. Celem wymiana przednich klocków hamulcowych, które uległy już zużyciu. Deszczowa pogoda je dobiła. Po wymianie klocków powrót, przez Monte Cassino asfaltowym ciągiem rowerowym.
Po dosłownie chwili w domu na uczelnię. Zmiana roweru na Demę. Dojechałem sobie na uczelnię przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów i Akademicka. Powrót o 14-stej w skrajnie deszczowych warunkach. Temperatura spadła do 4 stopni C, a palce u rąk przemarzły mi totalnie. Jednak taka jazda też ma nikłe plusy - udowodniłem po raz kolejny sobie, że w każdą pogodę jeżdżę i gdyby ktoś mi zaproponował dojazd autobusem z rowerem to bym nie skorzystał ;)
Znów po chwili w domu - na Stradom w okolice szkoły. Ze Stradomia na Błeszno z zahaczeniem o dom - przez Jagiellońską, Al. 11 Listopada i Boh. Katynia. Z Błeszna na Gnaszyn już w zapadającym zmroku. Ten kurs wyjątkowo długi i ciężki, do tego sporo nerwowości spowodowanej czasem. Pojechałem przez Boh. Katynia, wzdłuż tramwaju, Sobieskiego, Pułaskiego, Dk43, św. Barbary, Główną i Przejazdową. Skrajnie pod wiatr. Momentami naprawdę ciężko i już z opadającymi lekko siłami. Do tego droga krajowa 46.. padający deszcz, ziąb.
Z Błeszna na Stradom - na ul. Piastowską. Dotarłem sobie tym razem w sprawnym bardzo tempie przez Przejazdową, Główną (dk46), św. Barbary, Zaciszańską i Piastowską. Jedyne na co trzeba było uważać na krajówce to dziury, te zalane wodą. W jedną z nich bym się wrąbał, a obok mijające tiry. Z wiatrem, w lekko padającym deszczu - jakoś dało radę. Dużo lżejsza jazda.
Ze Stradomia powrót do domu - przez Piastowską i Monte Cassino. Tym razem również w padającym intensywnie deszczu, jednak już kurs do domu. Bardzo dobrze wykonany jest wjazd na drogę rowerową z ul. Piastowskiej w Monte Cassino (nakaz skrętu w prawo). Zachęcając rowerzystów do takich rozwiązań można ich wyeliminować z jezdni.
Kilometrów się nazbierało. Dziś też test przeszedł rower - Dema, który wreszcie jest użytkowany do warunków deszczowych. Rower się sprawdził - błotniki się spisują rewelacyjnie. Dodatkowa podstawka Sigmy bardzo pomaga i działa sprawnie, licznik jest taki sam jak w Toskanie, do tego działa też i w intensywnym deszczu.


  • DST 51.31km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 19.48km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży ze zmiennymi nastrojami do jazdy i wiatrem

Niedziela, 29 marca 2015 | Komentarze 0

Dziś bardzo odmiennie. Widząc za oknem pochmurną pogodę nie chciało się zbierać w ogóle, a co dopiero na rower, jednak plan by pokręcić był, jak z reguły bywa. O 16-stej dopiero wyjeżdżam na rower - w trasę do Siedlca Dużego. Padło na trochę urozmaiconą trasę: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy - Bohaterów Katynia - Fabryczna - Słowik - Korwinów - Nowa Wieś - Poczesna - Bociania Górka - Zawodzie - Kolonia Borek - Kolonia Poczesna - Wanaty - Zawada - Romanów - Rudnik Wielki - Modrzewiowa - Gajowa - przez las - Siedlec Mały i Siedlec Duży. Aura nawet znośna, bo temperatura w okolicy 9-10 stopni C. Wiatr tylko nieco wymęczył, ale jako tako jechałem, choć dziś bez sił, co poczułem już będąc w Kolonii Poczesnej. Nie było dziś chęci na okrężną jazdę przez Poraj, tak więc jak zaplanowałem wcześniej - wzdłuż trasy DK1 pojechałem chodnikiem przez Wanaty i boczną drogą z nieco podziurawionym asfaltem przylegającą do posesji, poboczami tylko na niewielkich fragmentach. Od Rudnika Wielkiego opadłem z sił i to dosłownie.. szło mozolnie. Dla urozmaicenia odbiłem w ul. Modrzewiową, która jest lekkim skrótem do asfaltu na Gajowej, jednak to nie ta którą dojechałem tam kiedyś. Na początku ubita droga, później trochę gorzej, ale przejezdnie. Trochę też przez tereny leśne. Momentami zbyt dużo piachu, ale to odcinek nieco ponad kilometra, więc można przeżyć jak na jeden raz. Jedyne co to tylko pies, który najpierw z posesji, a później nagle wyskoczył mi zza drzew. Wprowadził w nieco stan zdenerwowania, ale okazał się nawet przyjazny. Oby takich jak najwięcej spotykanych na trasach i wsiach. Później kawałek asfaltem i znów znaną drogą przez las. Urozmaicenie całkiem dobre. Cała droga pokonana na sucho.

Powrót po 22:30 w tempie, którego bym nie przewidywał. Wiatr dał dziś możliwość jazdy, która dała naprawdę wiele radości. Nieco wystraszył deszcz, na który spoglądałem zza okna, jednak były to całkiem niesłuszne obawy. Cały dystans z Siedlca Dużego do Częstochowy pokonany ze średnią prędkością 24,54km/h. Jak na warunki deszczowe, jazdę w ciemności i do tego 2 kilometry terenu na trasie to zadowalający wynik. Na taką średnią przełożyła się jazda kompletnie z wiatrem - jedynie kawałek w Rudniku Wielkim pod wiatr. Jechałem standardową trasą - przez Łysiec, Nieradę i Sobuczynę. Najpierw jak wcześniej wspomniałem od Siedlca Małego do Rudnika Wielkiego przyjemna jazda lasem - o ile w nocy może być tu przyjemnie to przez moment nawet zapachniało lasem tak jak najbardziej lubię. Na całej trasie też w lekkim, ale przyjemnym wiosennym deszczyku. Z dzisiejszej jazdy nie zapomnę też chodzących po jezdniach żab, które wyglądały ładnie, jednak z pewnością szkoda się robiło, że znalazły się na jezdni. Powrót na 23:30.


  • DST 88.41km
  • Czas 04:15
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 39.86km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kłobuck przez Kamyk i DK43. Wieczorówka przez miasto.

Sobota, 28 marca 2015 | Komentarze 0

Dziś dla odmiany zupełnie inny kierunek jazdy. Padło po ustaleniach z Damianem na Kłobuck. Nieco sceptycznie i ze zwlekaniem zazwyczaj podchodzę zawsze do jazdy w tamte rejony, jednak planowałem to już od pewnego czasu. Dziś nadarzyła się okazja jazdy w towarzystwie.
Po 13-stej wyjeżdżam z domu i przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju docieram pod Halę Polonia, gdzie czeka Damian. Stamtąd ruszamy razem i całą drogę do Kłobucka pokonujemy pod wiatr. Momentami ciężko się jechało, ale raźniej jechać z kimś. Jedziemy spokojnymi trasami, może oprócz wyjazdu z Częstochowy. Trasa: Częstochowa - Kiedrzyn - Antoniów - Wola Hankowska - Czarny Las - Kuźnica Kiedrzyńska - Borowianka - Kamyk - Kłobuck. Trasa od Kamyka do Kłobucka dla mnie zupełnie nowa prowadząca przez spokojne wsie. W Kłobucku jedziemy najpierw nad Zakrzew i tam chwila postoju, a potem na Rynek. W obu miejscach jeszcze nie byłem. Po paru minutach odpoczynku powrót inną trasą - przez DK43: Kłobuck, Libidza, Gruszewnia, Lgota i Częstochowa - przez Lisiniec, koło Jasnej Góry, pasem rowerowym na Kopernika i dalej już samotnie: Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka i przez Monte Cassino. Aura do jazda dziś niezbyt sprzyjająca, ale znośna. Prawie cały czas pochmurnie z momentami deszczowymi, a zdarzył się nawet grad. Do tego dość chłodno, jednak warto było się przewietrzyć i pojechać gdzieś dalej. Średnie też nawet optymalne - na odcinku od Kłobucka do Częstochowy na licznik wskoczyło nawet ponad 26km/h średnia. Maksymalna ku zdziwieniu dość zaniżona - zdecydowanie więcej na krajowej 43 jazdy z utrzymywaniem prędkości powyżej 25km/h. Trasa powrotna mimo, że krajówką pokonywana bardzo komfortowo - bo poboczem drogi krajowej - dość długi odcinek ciągłej jazdy, wiele też na trasie zjazdów i trochę podjazdów, które pokonywane są nawet łagodnie. Sporo radości z kręcenia, jednak brakowało tylko dziś Słońca. Dzięki Damian za towarzystwo!

Mapka z trasą: http://ridewithgps.com/trips/4299106

Z Damianem przy Zakrzewiu

Późnym wieczorem jeszcze na rower. Pojawiła się ochota jazdy w sobotni wieczór. Przejechałem się najpierw przez Monte Cassino i Śląską, Alejami, Warszawską i asfaltowymi ścieżkami przy nowym węźle. Objechałem wszystkie asfaltówki, następnie przez Aleję Jana Pawła II, wzdłuż tramwaju i Aleje, Krakowską, Rejtana, Al. Pokoju i na Raków na przekąskę. Powrót też nieco okrężny: Al. Niepodległości - przez Centrum, Aleją Jana Pawła II, koło filharmonii, Garibaldiego, Alejami, Nowowiejskiego, Korczaka i Monte Cassino. Spora dawka wieczornej jazdy. Chłodno, ale dało radę komfortowo pojeździć. Powrót po 23:30.
Mapka z przejazdu wieczornego: http://ridewithgps.com/trips/4301593



  • DST 47.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto. Sprawy. 109. Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 27 marca 2015 | Komentarze 0

Deszcz uniemożliwił plan dalszego wyjazdu. Chociaż na siłę możnaby pojechać, jednak też nie o to chodzi by całą drogę moknąć i jechać w takich warunkach.
Przed 13-tą w deszczu, ale jednak ruszam na rower by załatwić sprawy. Najpierw przez Warneńczyka na Stradom do fryzjera. Okazało się, że mam pół godziny czasu, tak więc przez M. Cassino w Aleję Wolności, gdzie załatwiam sobie kabelek dodatkowy do licznika Sigmy. Wreszcie udało się doposażyć Demę w licznik rowerowy z prawdziwego zdarzenia, a przynajmniej w licznik z nieco wyższej półki. I tym sposobem mam jeden licznik do dwóch rowerów. Po załatwieniu sprawy znów przez Monte Cassino do fryzjera. Jeszcze przed robię rundkę przez ul. Powstańców i Sabinowską. Po fryzjerze znów do Centrum - tym razem Al. Wolności i okolice dworca PKP - między innymi towarzyszenie komuś. Powrót najkrótszą drogą przez M. Cassino.
Po powrocie nieco dłubania przy rowerze i zamontowanie nowej podstawki w Demie. Przy okazji też sprawdzenie czy nalicza poprawnie - tak więc kawałek po Jagiellońskiej na Demie.
O 17:30 na Masę Krytyczną - docieram tam z Damianem przez ciągi rowerowe na M. Cassino i ul. Śląską. Chwilę po 18-stej przejazd wraz z Rowerowymi Przyjaciółmi przez Aleje, koło sądów na Dąbrowskiego, III Aleję, Kopernika i z powrotem na Plac Biegańskiego, czyli po ścisłym Centrum. Pogoda nieco lepsza, grunt, że bez deszczu. Po Masie Krytycznej z Kamilem i Damianem pojeździć po mieście - najpierw przez Al. Wolności i Al. Niepodległości, a dalej już sam z Damianem: przez Boh. Katynia, Jesienną, Orkana, Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Kopernika i wzdłuż tramwaju, Jasnogórską, przez wiadukt nad Aleją Jana Pawła II i bocznymi na Tysiąclecie. Odprowadziłem Damiana, a następnie przez Dekabrystów, Dąbrowskiego i koło Pl. Biegańskiego na dworzec PKP pogadać ze Znajomym. Powrót już najszybciej - przez Boh. M. Cassino.

DYSTANS PRZYBLIŻONY


  • DST 57.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia dwukrotnie. Błeszno.

Czwartek, 26 marca 2015 | Komentarze 0

Rano na uczelnię - po ósmej przez M. Cassino, Śląską, Kilińskiego i Dekabrystów. Jazda w nieco wilgotnej, ale bardzo przyjemnej aurze. Aż momentami szkoda było, że nie można pojechać gdzieś do lasu. Powrót z uczelni przed 10-tą: przez Dekabrystów, Okulickiego do skrzyżowania z DK43 i z powrotem (zobaczyć między innymi jak wygląda sytuacja na drodze rowerowej naprzeciwko OBI), Szajnowicza, Aleję Jana Pawła II, koło Placu Biegańskiego i z zahaczeniem o Aleję Wolności i dworzec PKS i powrót stamtąd przez Monte Cassino.
Przed 12-stą znów na uczelnię - przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju i przez Dekabrystów.
Między zajęciami tylko przeparkowanie roweru. Powrót przed 16-stą - koło Pl. Biegańskiego i przez Monte Cassino.

Wieczorne kursy na Toskanie. Dawno nie jeździłem na tym rowerze. Najpierw na Stradom na ul. Piastowską - zbyt krótki dystans by się najeździć, więc nieco okrężnie - przez Kościelną, Matejki i Piastowską. Ze Stradomia na Błeszno - przez M. Cassino, Jagiellońską, wzdłuż tramwaju na Błeszno, Boh. Katynia. Zrobiło się prawie pół godzinki przestoju, tak więc pojeździłem jeszcze w okolicy i z zahaczeniem o ul. Orkana i Jagiellońską.
Powrót około 23-ciej do domu - Boh. Katynia, Jesienna, Orkana, Jagiellońska, Źródlana, Al. Niepodległości, Al. Wolności i Monte Cassino. Na ostatnim kursie już jezdniami - zmniejszony ruch uliczny i nieco spokoju w jeździe.
Dziś pochmurny, jednak ku zdziwieniu, bardzo ciepły dzień. Momentami dziś kropiło, jednak przyjemny deszcz. Cały czas jazda bez czapki. Na to pozwoliła także wieczorna aura.

Dema -
Toskana - 27,53km

DYSTANS PRZYBLIŻONY


  • DST 104.34km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipówki. Brzeziny Nowe i Błeszno.

Środa, 25 marca 2015 | Komentarze 0

Dzisiaj sporo udało się pojeździć i bez kompletnie żadnych zamierzeń zrobić setkę.
Najpierw o 10-tej do Centrum przez M. Cassino w obie strony. Aura naprawdę sprzyjała, tak więc zaraz po powrocie na rower. Padł pomysł trasy do Siedlca Dużego by odwiedzić Dziewczynę, jednak to nie wypaliło. Zaraz za nim był plan Olsztyna i chęci zaznania odrobiny spokoju. Zebrałem się i po 11-stej wyruszyłem w drogę. Trasa przez Jagiellońską, Orkana, Al. 11 Listopada, Jesienną, Bohaterów Katynia, Aleję Pokoju, Kucelin, obok Guardiana i przez przeciwpożarówkę. Wreszcie udało się pojechać w samej rowerowej koszulce i cieszyć się sprzyjającymi temperaturami, a ta dzisiejsza nawet do 20 stopni C.
W Olsztynie obok Sokolich Gór asfaltem i na Lipówki. Podjazd jako tako poszedł, ale bez bardziej stromego kawałka. Tam trochę czasu na skałkach i sporo chwil ze Słońcem, które pewnymi momentami się chowało. Jednak w Słońcu gorąc - bo ponad 25 stopni C pokazał licznik. Zjazd z Lipówek od nieco innej strony i na chwilkę pod Biakło, a dalej kawałek przez las do żółtego rowerowego i terenowo do asfaltu, którym zmierzam na p-pożkę. Powrót: przeciwpożarówką, obok Guardiana, Kucelińską, Aleją Pokoju i Jagiellońską. W czasie drogi wsłuchiwałem się nieco w odgłos roweru poruszającego się po szutrowej nawierzchni, a mniej więcej od Guardiana po asfaltowej. Ten odcinek, aż do Alei Pokoju pokonany w tempie utrzymywanym 25-30km/h. Poczułem ogromną radość z jazdy, do tego cała droga powrotna również tylko w koszulce. Przyjazd do domu na 15:30.
Po zebraniu się na Brzeziny Nowe - tym razem trasa przez Jagiellońską, Bór, Korkową i przez Brzeziny Kolonię. Spokojniejsza nieco trasa i odmiana się przydała. Jechałem w bardzo przyjemnej aurze, jednak już bez Słońca.
Z Brzezin Nowych o 19-stej w kierunku Błeszna - przez Korkową, Grzybowską, Jesienną i Boh. Katynia.
Powrót do domu kawałek z Kumplem - przez Boh. Katynia i samotnie już przez Jagiellońską. Aura wieczorem do jazdy przecudowna. Postanowiłem więc skorzystać i jeszcze pojechać, przy okazji rodząc w głowie plan setki. Pojechałem: Jagiellońską, wzdłuż tramwaju na Błeszno, Limanowskiego, Łukasińskiego i przez Aleję Pokoju. Dodatkowo też odbiłem w ul. Iłłakiewiczówny i tam kawałek po ciągu rowerowym między blokami wiodącym do Al. Pokoju. Po czasie spędzonym na przekąsce powrót do domu - przez Niepodległości, Centrum, Jana Pawła II i Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Monte Cassino i Jagiellońską. Na powrocie cały czas jezdniami, prawie pustymi. Dawno nie jeździłem o tej porze. Do tego jazda wieczorem bez czapki w temperaturze 11 stopni C. Powrót na 23 z minutami.
Wszystkie kilometry na Demie.


Lipówki - Sokole Góry w tle

Lipówki

Pierwsza w tym roku jazda "na krótko" :)


  • DST 40.02km
  • Czas 02:08
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Spotkanie. Błeszno.

Wtorek, 24 marca 2015 | Komentarze 0

Przed 11-stą w kierunku uczelni - przez Boh. M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów, Kilińskiego pod wydział. W międzyczasie trochę przejazdów między budynkami na uczelni. Z uczelni na spotkanie w Zarządzie Dróg - przez Dąbrowskiego, Jasnogórską. Powrót w gronie Znajomych - najpierw zobaczyć jak wygląda stan infrastruktury rowerowej na ul. Okulickiego. Część jako tako odtwarzana, jednak część zasypana żwirem, tłuczniem, rozkopana z koleinami - po czymś takim nie można wygodnie jeździć, jednak znak, że to ciąg pieszo-rowerowy postawiony, a na jezdni zakaz. Po obejrzeniu stanu infrastruktury przez Szajnowicza-Iwanowa, Rynek Wieluński, koło Jasnej Góry i św. Barbary. Następnie już tylko z Damianem - św. Barbary, Zaciszańska, Matejki, bocznymi do Jagiellońskiej i na dosłownie chwilę do domu. Po zabraniu rzeczy wspólnie kręcimy przez Jagiellońską, Orkana, Al. 11 Listopada, Jesienną i Boh. Katynia, gdzie się odłączam. Bardzo pozytywny nastrój i trochę jazdy w towarzystwie.
Powrót do domu po zmroku w temperaturze dość przyjaznej - wzdłuż tramwaju na Błeszno, Źródlaną, Aleją Niepodległości, Al. Wolności i Kościuszki do Jana Pawła II i Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i Monte Cassino.
Znów dziś jazda w obowiązkach i sprawach, jedynie z okrężną lekko jazdą w kilku momentach dnia. Wszystkie przejazdy na Demie, którą dobrze się dziś jeździło w granicach miasta.

Na drodze rowerowej która według znaku uchodzi za przejezdną - ul. Okulickiego

Z Kamilem przy zasypanym fragmencie drogi rowerowej na ul. Okulickiego


  • DST 45.13km
  • Czas 02:27
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Miasto i sprawy.

Poniedziałek, 23 marca 2015 | Komentarze 0

Dziś sporo jazdy w obowiązkach i sprawach.
Dwukrotnie uczelnia przez Monte Cassino. Późnym popołudniem na Stradom, a wieczorem na Błeszno i do Centrum na ul. Focha. Koniec końców dystans zebrał się całkiem spory jak na jazdę miejską. Chłodno, choć Słońce momentami poprawiało nastrój.
Przejazdy na Demie.


Takie oto coś wkręciło mi się w łańcuch na ciągu rowerowym na Jagiellońskiej. Dobrze, że udało się bezproblemowo wyjąć to żelastwo. Czego to ludzie nie rzucają na ziemię.


  • DST 59.17km
  • Czas 03:12
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 32.61km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj i Siedlec Duży

Niedziela, 22 marca 2015 | Komentarze 0

Na rower zebrałem się bardzo późno. Między innymi musiałem odespać wczorajszy dystans. Była propozycja jazdy od Damiana, ale nie wyrobiłem się. W końcu ruszyłem przed 16-stą i od razu po wyjeździe powrót do domu by zmienić bluzę na kurtkę zimową i spodnie na ocieplane. Nie było tak bardzo zimno, ale na myśl jak będzie wieczorem lepiej było to zrobić. Okazało się to bardzo dobrą decyzją. Już dawno nie pamiętam jazdy w takim chłodzie, co dziś, ale po kolei. Chciałem jednak dziś koniecznie pojeździć - w końcu nadarzył się wolny dzień, a pogoda też nawet nie taka najgorsza. Trasa: najpierw do Poraja - Jagiellońską, Bohaterów Katynia, Fabryczną i przez Słowik, Korwinów, Nową Wieś, Poczesną, Zawodzie, Kolonię Borek, Osiny i Poraj. W chłodnej, ale słonecznej aurze która jako tako podtrzymywała zszargany pewnymi sprawami dziś nastrój. Jakieś momenty radości z jazdy były, jednak dziś to nie to co bym chciał. Dojechałem do Poraja i kilka chwil nad wodą. Słońce świeciło, jednak na tyle już nisko, że niezbyt można się było delektować spędzanym czasem. Męczyłem myśli jak dalej jechać i gdzie. W pierwotnym planie było pojechać do Dziewczyny bardzo okrężną drogą przez Koziegłowy, a wcześniej dw791. Wybiłem sobie to z głowy czując chłód dzisiejszego dnia, jednak na standardowy asfaltowy odcinek też nijako nie było ochoty. Koniec końców uznałem to za najsłuszniejsze i pojechałem: Poraj - Gęzyn - Koziegłowy (Rosochacz) - Siedlec Duży. Przez myśl nawet przeszła jazda lasem nie do końca znaną na pamięć drogą, a nawet jazda prowadzącą w nieznanym kierunku ładnie utwardzoną pożarówką zaraz po minięciu po lewej stronie zalewu w Poraju. Jednak to nie plany na dziś - chłód robił swoje, a dzień też zbliżał się ku końcowi. Na termometrze tuż po Zachodzie Słońca wskoczył minus. Przemęczyłem ten asfaltowy odcinek próbując cieszyć się z jazdy. Dojechałem przed 18:30. Zmarzłem.
Powrót po zmroku i późnym wieczorem o 21:25. Nieco wcześniej by dojechać do domu wcześniej. Trasa standardowa, bo nie ma co urozmaicać, jednak też nie było na to ochoty. Nastrój nadal średni, choć trochę humor poprawiło spotkanie. Pojechałem przez Siedlec Mały, lasem, Rudnik Wielki, Własna, Starcza, Klepaczka, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny Nowe, Brzeziny i Częstochowa. Na początku akcent terenowy przez las, później już asfaltowo. Przez całą drogę jako tako, jednak nie w pełni sił. Swoje zrobiła też aura. Bardzo chłodno - w najzimniejszym momencie -4 stopni C. Takiego chłodu się nie spodziewałem, jednak udało się zachować komfort termiczny mając na sobie zimowy ubiór. Dość sprawnie, bo w ponad godzinę - ze średnią w okolicy 20km/h. Przyjazd po 22:30. Udało się ruszyć i jednak trochę kilometrów przejechać.