Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:1981.13 km (w terenie 60.80 km; 3.07%)
Czas w ruchu:92:08
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:52.14 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:66.04 km i 3h 41m
Więcej statystyk
  • DST 87.06km
  • Czas 04:29
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry. Wieczornie: Brzeziny - Nierada - Łysiec - Rudnik Wielki - las - SIEDLEC DUŻY

Środa, 30 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Na wieczór udało się pojechać gdzieś dalej. Pomimo początkowego zmęczenia uznałem, że jak wyjadę to odechce mi się spać. Pojechałem dobrze znanym wariantem, przez Jagiellońską, Sabinowską koło Straży Pożarnej, Sabinów, Żyzną, Brzeziny, Brzeziny Kolonia, Brzeziny Nowe, Sobuczyna, dalej już 2,8km drogą przez las do Nierady - skrzyżowanie z Targową i 1,7km drogi i Łysiec. Przez Klepaczkę, Starczę obok Kościoła, Własną, Rudnik Wielki (obok łowiska) i do skrzyżowania Słonecznej z Gajową. Tutaj zacząłem się zastanawiać czy postawić na standardową znaną mi drogę, nie zgubić się, ale zanudzić i jechać niebezpieczną krajówką, czy postawić na coś innego, zaryzykować - ale poznać nową trasę, może i nieco dłuższą lepszą. Koniec końców poznałem o wiele krótszą i bezpieczniejszą drogę, jedyne co to w połowie terenową, ale to nie zaszkodzi...:) Najpierw jednak pojechałem na skrzyżowaniu w lewo i zaraz później znów w lewo.. wjechałem na jakąś boczną, bo wąska ulica i po 2 kilometrach skończył się asfalt, zaczął taki ubity jakby szuter. Mimo obaw, że jadę źle jechałem dalej.. wjeżdżając w las. W końcu droga odbijała w prawo, wprawdzie jakaś była też w lewo, ale.. niezbyt chętnie mi się widziało błądzić po lesie i szukać właściwej, dlatego wolałem zawrócić i pojechać w kierunku mi czegoś znanego. Wracając poprosiłem o radę przejeżdżających tędy osób na rowerze i dowiedziałem się.. z powrotem do skrzyżowania Słonecznej z Gajową i skręt właśnie w Gajową. Jak się okazało to nadrobiłem 4,5 kilometra niepotrzebnie..;) No ale jak już jechać to jechać.. pojechałem Gajową po asfalcie, później już przeciwpożarówką przez las. Nawierzchnia taka, że da się jechać, po prostu jak to w lesie. Nawet nieco pod górkę. Wyjechałem ku swojemu zdziwieniu na drogę w Siedlcu Małym. Później już Działkową, skręt w prawo w Miodową i do Siedlca Dużego. Ze statystyk: z nadłożeniem kilometrów całość drogi wyszła: 25,54km w 1:18:25, ze średnią: 19,54km/h, z maksymalną: 34,63km/h. Nawet w Słońcu, choć momentami spadło do 16 stopni C. I tak komfortowo.

Powrót późno-wieczorny, wyjeżdżam o 22:40 z Siedlca Dużego. Ul. Jana Pawła II - Miodową - Działkową, Siedlec Mały i tu kończy się asfalt, muszę skręcić w prawo w las. Pomimo wcześniejszych obaw jeżdżenia w ciemnościach przez las, co już przecież praktykowałem to jechało się przyjemnie. Wariant z ominięciem krajowej drogi nr "1" bardzo korzystny. Pojechałem więc lasem do ul. Gajowej i później już do Rudnika Wielkiego. Jedyne co to zimno.. temperatura spadła do 6,5 stopnia C, co jak się jedzie bez czapki można odczuć, ale po kilku kilometrach drogi się przyzwyczaiłem i nie było mi źle. Kawałek przez Rudnik Wielki do Własnej, skręt w lewo, później skręt w prawo przez Starczę obok Kościoła, dalej kolejny odcinek nieoświetlonej drogi przez Klepaczkę i dalej Łysiec. Robię sobie chwilę przerwy (rozłożyłem wjazd na dwa) i pod górkę daję spokojnie radę. Dalej już asfaltówką przez las do Nierady i dalej przez las lubianym wariantem bo jedzie się tu stopniowo w dół. Do tego naprawdę przyjemnie mi się jechało i nawet szybko choć nie pędziłem zbytecznie. Później przez Sobuczynę, Brzeziny Nowe, Brzeziny Kolonia, Brzeziny i Częstochowa, ul. Żyzna, ul. Sabinowska i do ul. Jagiellońskiej. Cała droga łącznie z powrotem: 49,37km, w czasie 2:30:17 i średnią: 19,71km/h, maksymalna: 38,46km/h. Wróciłem bardzo zadowolony z wyjazdu.. no i udało się znaleźć alternatywę do trasy krajowej. ;)




  • DST 46.18km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe jeżdżenie w korzystnych warunkach pogodowych. Park Lisiniec.

Wtorek, 29 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Ze względu na sprawy dnia nie udało się nigdzie wyskoczyć... jednak pozostało jeżdżenie w mieście i to całkiem spore.
Dużo było kilometrów dojazdowych, a co za tym idzie - dużo jeżdżenia w centrum i po dzielnicach Częstochowy, czyli tego cięższego dla rowerzysty.
Najpierw pojechałem, porannie bo o 8:40 kursem ze Stradomia w kierunku dzielnicy Podjasnogórskiej. Wybrałem wariant najkrótszy, przez Jagiellońską, Kościelną, Chopina, Fałata, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary i 7 Kamienic. Przytłoczony sprawami dnia nie pałałem optymizmem do jazdy, jednak bardzo przyjemnie się jechało jeśli chodzi o warunki pogodowe. Chłodzik, ale dało radę w samej bluzie.
Po 11-stej wyruszyłem w kierunku Zawodzia z przystankiem w Centrum. Pojechałem ul. 7 Kamienic, Pułaskiego, Sobieskiego, PKP. Później przez Al. Wolności, II NMP, I NMP, Stary Rynek, Mirowską i Faradaya na Zawodzie.
Powrót po 13-stej.. tym razem w kierunku Centrum. Przez Faradaya, Mirowską, Plac Daszyńskiego, Aleje NMP, Al. Wolności, PKP i przez Sobieskiego na Plac Pamięci Narodowej.
Później już o 15-stej w kierunku dworca PKP przez Focha i Al. Wolności. Stojąc chwilę na dworcu... na liczniku (wprawdzie w Słońcu) wskazało aż 31,1 stopnia C! Późnym popołudniem już dało się odczuć wysoką temperaturę i komfort z jazdy. ;) Wyruszyłem w kierunku Błeszna. W końcu mogłem trochę pojeździć, jednak czy jazda w mieście należy do tej najprzyjemniejszej... Pojechałem przez Al. Wolności i Al. Niepodległości, Al. 11 Listopada, Zesłańców Sybiru i Bohaterów Katynia. Aleję Niepodległości pokonałem jezdnią korzystając ze zdjętych znaków zakazu ruchu rowerem. Al. Niepodległości ma też to do siebie, że te pasy są strasznie wąskie.. jakoś po Monte Cassino mi się zdecydowanie lepiej jeździ jezdnią (gdy jest większy ruch). Jednak zostałem przez jednego kierowcę specjalnie wystraszony ostrym klaksonem.. widocznie przyzwyczajenie do znaków pozostało. Druga sprawa, że też mam "ścieżkę" obok.. ale zakazy zdjęte. Za to komfort jazdy w samej koszulce mogłem odczuć.
Z Błeszna musiałem znaleźć się na Lisińcu. Komfort ten, że mogłem sytuację rozłożyć w czasie i spokojnie tam dojechać. Najpierw przez Boh. Katynia, Zesłańców Sybiru, Al. 11 Listopada, Al. Niepodległości jezdnią, Al. Wolności, PKP. Później: Al. Wolności, Waszyngtona, Śląską, Al. Jana Pawła II (wariantem zawracania) i ul. Dąbrowskiego - Jasnogórską - Popiełuszki - Al. Jana Pawła II - Rynek Wieluński - Klasztorna - przez Jasną Górę (gdzie na chwilę do Koleżanki) - 7 Kamienic - Kordeckiego - Park Lisiniec. Tu moim celem było dotrzeć i zatrzymać się chociaż na parę chwil. Przejechałem terenowo Park Lisiniec ciesząc oczy na widoki moich ulubionych glinianek. Przy takiej pogodzie jest tu naprawdę przyjemnie. Wyjechałem na ul. Inowrocławską, Lwowską i Łęczycką dotarłem do wojewódzkiej ul. Wręczyckiej, dalej Kruszwicka i boczna.
Po spotkaniu powrót w kierunku Stradomia nieco okrężnym wariantem. Jechało mi się całkiem przyjemnie i spokojnie. Najpierw przez Wręczycką, Okulickiego, Dekabrystów - bardzo spokojną Dąbrowskiego i od Al. Jana Pawła II tylko nieco mniej spokojną - Plac Biegańskiego - II NMP - Al. Wolności - Al. Niepodległości - Jagiellońska. W wariancie wieczornym jazda jezdnią po Al. Niepodległości wydaje się być zdecydowanie na plus, ruch zmniejszony, a co za tym idzie nie spowalniam go w prawie żadnym stopniu. Jagiellońską też mi się udało pokonać jezdnią do Makro.. przy zmniejszonym Ruchu olałem nowy zakaz.. Od czego zależą te ustawienia to ciekawe.. Powrót w warunkach wieczornych, również temperaturka do jazdy korzystna.
Wszystkie przejazdy na Toskanie. Tempo dzisiejszych jazd jak najbardziej nie nastawione na wysokie średnie prędkości. Choć czasem na "większych" dzisiaj dystansach nawet nie jechałem tak wolno.. Coś w Toskanie zaczyna dokuczać.


Przy lubianym widoku - połączenie Bałtyku z Adriatykiem


  • DST 31.56km
  • Czas 01:53
  • VAVG 16.76km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry w Słońcu i w deszczu

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | Komentarze 0




Jazda w deszczu przez ulicę Jagiellońską

Wyruszyłem porankiem o 7:45 w kierunku Centrum. Udało się wstrzelić w bezdeszczowe warunki, jednak przed wyjazdem ulewa. Dojechałem do Centrum na Kwadraty przez Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląską i II NMP. Po załatwieniu sprawy przez Al. Wolności na dworzec PKP i później przez Sobieskiego w kierunku Placu Pamięci Narodowej.
Powrót z II NMP przez Aleje później aż do końca II Alei by zawrócić (zakaz skrętu w lewo) i przez II NMP, Al. Kościuszki, Armii Krajowej i Worcella na Tysiąclecie.
Powrót z Tysiąclecia w kierunku domu w dość szybkim tempie przez Al. Armii Krajowej, Al. Jana Pawła II, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, M. Cassino i Jagiellońską. Tak duszno, że gdybym nie zdjął bluzy, a już nie mówiąc o kurtce to bym się ugotował...
Po zorganizowaniu w domu i napiciu się kawy wyruszyłem w kierunku uczelni. Spóźniony, ale jednak jazda bez szaleństw, dotarłem po 14-stej na uczelnię. Tym razem nieco chłodniej. Pojechałem ciągiem rowerowym wzdłuż Monte Cassino i dalej od ul. Korczaka przez Śląską i Kilińskiego jezdnią. Zaparkowałem pod budynkiem na Dąbrowskiego i na zajęcia.
Powrót z uczelni nieco wcześniej niż planowałem, bo po 15:30. Zaczęło kropić, nawet zagrzmiało, ale dało się jechać. Miałem jakieś nadzieje, że to przejdzie.. Pojechałem przez Dąbrowskiego i Nowowiejskiego, a dalej Sobieskiego na dworzec PKP przeczekać opady. I przeczekałem... o 16:00 w kierunku domu okrężnym wariantem przez Al. Niepodległości w wariancie jezdni i Jagiellońską w wariancie ścieżek. Na wiadukcie na Niepodległości dość sporo wody, ale jakoś da się jechać. Nawet trochę żałowałem, że nie wybrałem opcji ścieżki bo przemokłem "od dołu" ale w końcu już jechałem do domu. W czasie jazdy też przy hamowaniu (jakby nie patrzeć przy warunkach deszczowych jest bardziej ślisko) poczułem, że czas poprawić hamulce. Dalej już Jagiellońską bez opadów, do czasu... Nawet jak jechałem wzdłuż tramwaju to ładnie wyszło Słońce, jednak za Makro lunęło dość mocno. Przy zjeździe z wiaduktu byłem już cały mokry.. Szalenie się zatrzymałem i postanowiłem upamiętnić ten przejazd i zrobić zdjęcie..;) Później już asfaltówką przez Jagiellońską (w takich warunkach jezdnie choćby nie było zakazu niezbyt nadają się do jazdy). Na skrzyżowaniu z Monte Cassino poczułem, że już jestem tak przemoczony, że nic nie zaszkodzi jak jeszcze pojeżdżę...;) Nawet zagrzmiało raz groźnie, ale na burzę to nie wyglądało. Tak więc przejechałem się do Sabinowskiej ścieżkami, a później przez M. Cassino do wiaduktu w strugach deszczu..;) Jeszcze nigdy na taką jazdę się nie zdecydowałem. Nawet nie było źle, byłem kompletnie przemoczony, ale frajda z jazdy była. Przy okazji w czasie jazdy zobaczyłem jak się mają rynsztoki a obniżane krawężniki. Zbytniej różnicy nie ma, a jeśli jest to niezauważalna.. Zawsze w czasie intensywniejszych opadów chlapie "z dołu". Po drodze przestało padać i troszeczkę chłodno się zrobiło, więc do domu. Ale będąc już przy Jagiellońskiej wyszło ciepłe słoneczko którym się jeszcze ogrzałem jadąc asfaltówką do Kościelnej i z powrotem. Tak radykalnie zmieniających się warunków dawno nie pamiętam..;) Przemoczony, ale zadowolony z jazdy wróciłem do domu po 17-stej.

Przez Bohaterów Monte Cassino w strugach deszczu dobrowolnie ;)

Na Monte Cassino po opadach deszczu

Wieczornego jeżdżenia dzisiaj nie było.


  • DST 53.90km
  • Czas 02:32
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 37.96km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

SIEDLEC DUŻY przez Nieradę, Łysiec, Rudnik Wielki

Niedziela, 27 kwietnia 2014 | Komentarze 0



  • DST 122.48km
  • Teren 1.50km
  • Czas 06:28
  • VAVG 18.94km/h
  • VMAX 46.27km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

MIRÓW I BOBOLICE przez Olsztyn, Janów, Ostrężnik, Żarki

Sobota, 26 kwietnia 2014 | Komentarze 0















  • DST 72.05km
  • Teren 0.30km
  • Czas 04:47
  • VAVG 15.06km/h
  • VMAX 32.01km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

98 Częstochowska Masa Krytyczna przez Stradom

Piątek, 25 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj sporo miastowego jeżdżenia, głównie w drugiej części dnia. Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem dnia była dla mnie 98. Częstochowska Masa Krytyczna w gronie 188 Przyjaciół Rowerowych.
Popołudniu wyruszyłem w kierunku Centrum by pojeździć przed spotkaniem z Koleżanką. Do Centrum dotarłem przez Jagiellońską i Boh. Monte Cassino. Na wiadukcie zostałem strąbiony przez autobus MPK. Później wydłużyłem kurs i przez Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II, Dąbrowskiego, III NMP i do Parku Jasnogórskiego. Tam przejechałem się w kierunku Jasnej Góry i trochę po Parku. Po telefonie od Koleżanki przez Aleje NMP, Al. Wolności na spotkanie na Kwadraty.
Powrót z Dworca PKS o 15:50. Najpierw rundka przez Al. Wolności do Ronda Mickiewicza i znów na PKP. Na Dworcu zamieniłem parę słów ze Znajomym. Później powrót już do domu, wariantem przez ul. Sobieskiego, Pułaskiego, św. Kazimierza, św. Barbary, Zaciszańską, Piastowską, Kościelną i Jagiellońską.
Przygotowany do Masy wyjeżdżam o 17:30 ze Stradomia. Przez ciąg rowerowy wzdłuż Monte Cassino i jezdnią przez Korczaka, Śląską na Plac Biegańskiego.
98 Częstochowska Masa Krytyczna jak dla mnie najlepszą z dotychczasowych Mas! Oprócz znakomitego klimatu, który jest jak zawsze to najdłuższa trasa bo aż 15-kilometrowa i spotkanie z Rowerowymi Przyjaciółmi. Trochę pogadałem ze Znajomymi w czasie przejazdu. Dodatkowym atutem przejazdu był fakt zauważenia zdjęcia zakazów wjazdu rowerów w Aleję Niepodległości. W końcu to się stało... ;)
Pojechaliśmy dzisiaj taką trasą: Plac Biegańskiego - II NMP - I NMP - Plac Daszyńskiego - I NMP - II NMP - Al. Kościuszki - Jasnogórska - Kilińskiego - Dąbrowskiego - III NMP - Pułaskiego - 1 Maja - Al. Niepodległości - Jagiellońska - Bohaterów Monte Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Śląska - Plac Biegańskiego. Kawał trasy, w sumie wyszło niecałe 15 kilometrów.
Po Masie trochę słów ze Znajomymi. Pojechałem z Kamilem II Aleją NMP, Al. Wolności i Al. Niepodległości do Jagiellońskiej. Zamieniliśmy parę słów w kwestiach rowerowych. Oprócz pozytywu w postaci zdjętych zakazów w Alei Niepodległości to też niestety pojawił się zakaz na krajowej Jagiellońskiej od Estakady do ul. Orkana.
Powrót w znakomitym klimacie i zapadającym zmroku przez ul. Jagiellońską. Uwielbiam te powroty po Masie Krytycznej. Do tego aura naprawdę przyjemna, ponad 15 stopni C i jazda w bluzie dresowej. Takie wieczory uwielbiam!
Późnym wieczorem przed 21:00 wyruszyłem jeszcze na wieczorną rundkę. Najpierw Jagiellońską, później Al. Niepodległości jezdnią, Al. Wolności do dworca PKP. Pojeździłem po ścisłym Centrum Częstochowy. Zrobiłem rundkę po Dworcu PKP, później przez Sobieskiego i Śląską do Placu Biegańskiego. Pojechałem przez Al. NMP w kierunku Jasnej Góry, a powrót przez klimatyczny Park. Później Aleje NMP do Placu Daszyńskiego. Przez Plac Daszyńskiego, I i II NMP do Al. Kościuszki, później Al. Jana Pawła II i koło Filharmonii. Dalej przez Aleje NMP do Dworca PKP, gdzie spotykam się ze Znajomym. Odjazd o 22:25 z Dworca PKP przez Al. Wolności, Al. Niepodległości i koło Jagiellończyków do KFC na Raków. Zjadłem coś i powrót nieco okrężny. Wróciłem sobie przez Al. Niepodległości również jezdnią, 1 Maja, Monte Cassino i Jagiellońską. W sumie wyszedł ładny dystans dnia pomimo przejazdów tylko miastowych, jednak najbardziej cieszą przeżycia dnia! Dziś jeździło mi się znakomicie! Jedyne co.. zadziwiająco niska maksymalna prędkość dnia: tylko 32,05km/h.



  • DST 58.45km
  • Czas 03:16
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 34.63km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porannie i popołudniu miasto. Wieczorem: Park Lisiniec i przez Wał

Czwartek, 24 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj jeżdżenie w mieście.
Musiałem dojechać na Kiedrzyn na godzinę 7:15, więc wyjechałem o 6:45 ze Stradomia. Dawno nie jeździłem tak wcześnie rano. Wyruszyłem przez Jagiellońską wojewódzką, Boh. Monte Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Śląską, Kilińskiego, Polskiego Czerwonego Krzyża, Armii Krajowej, Centrum Handlowe M1, Kisielewskiego - Kiedrzyn. Nawet pozytywnie się jechało o poranku.
Po umówionym spotkaniu w kierunku Podjasnogórskiej. Szybkim tempem przez Kisielewskiego, Obrońców Westerplatte, Okulickiego, Łódzka, Rynek Wieluński, Jasna Góra, 7 Kamienic. Optymalnie ominąć zakazy by pokonać trasę w całości drogą. Mimo wczesnej pory bardzo pogodnie. Aura zdecydowanie na plus!
Później z Podjasnogórskiej na Tysiąclecie z ominięciem miasta, przez 7 Kamienic, Pułaskiego, Szajnowicza-Iwanowa po "debilnym" zakazie (nie mam drogi rowerowej po prawej stronie, a to że krajówka mnie nie obchodzi), Dekabrystów, Armii Krajowej i Worcella.
Później pośpiesznie w kierunku Centrum, przez Armii Krajowej, Al. Jana Pawła II, Dąbrowskiego i Nowowiejskiego pod Plac Pamięci Narodowej.
Po spotkaniu i odprowadzeniu Koleżanki spod Galerii Jurajskiej wyjeżdżam przed 14-stą. Najpierw przez Nadrzeczną, Krakowską, Plac Daszyńskiego, Aleje NMP, Al. Wolności, PKP. Na Dworcu PKP trochę postoju i powrót do domu przez Sobieskiego, Pułaskiego, Monte Cassino i Jagiellońską. Pogoda trochę się niepewna zaczęła robić, pokropiło, ale bez większych opadów czy jakiś burz.. Cieplutko.
Wyjechałem dopiero na wieczorną rundkę na Lisiniec. Postanowiłem pojechać swobodnym tempem i urozmaicić drogę o Park Lisiniec. Najpierw przez Jagiellońską, Kościelną, Artyleryjską, Matejki, Zaciszańska, św. Barbary, św. Jadwigi i Park Lisiniec. Przejechałem się obok zbiorników Bałtyk i Adriatyk, zatrzymałem się kilkakrotnie, trochę odpocząłem od wszystkiego... Lubię tędy przejeżdżać. Później przez ul. Inowrocławską, Łęczycką i Wręczycką do Kaszubskiej i Legnickiej.
Powrót po 21:00 już po zmroku przez: Kruszwicką, Wręczycką, Łęczycką, Inowrocławską i Park Lisiniec obok Adriatyku i Bałtyku. Jeszcze nie jechałem przez cały Park w warunkach wieczornych. Przyjemna aura.. ;) Na chwilę zatrzymałem się przy plaży. Później już przez św. Jadwigi, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, PKP. Na Dworcu PKP parę minut postoju by nabrać oddechu i w drogę.. przez Al. Wolności, II NMP, I NMP, Ogrodową, Krakowską i Wał Nadwarciański dojeżdżam do Rakowa, przez Al. Pokoju, Jagiellońską, Al. 11 Listopada pod KFC. Kolejnym punktem tego powrotu był Wał Nadwarciański, gdzie dawno nie jechałem.. Później już przez ulice na Błesznie: przez Zesłańców Sybiru, Boh. Katynia i spokojnymi: Jesienną, Al. 11 Listopada i Orkana, przez Jagiellońską i na Stradom. Wieczorna rundka przysporzyła mi sporo radości z jazdy.


  • DST 48.90km
  • Teren 3.50km
  • Czas 02:56
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 34.58km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry we wiosennej aurze. Wieczornie przez Centrum.

Środa, 23 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj pojeździłem w mieście, z celu do celu z odrobiną rekreacji.
Najpierw szybkim kursem w dzielnicę Podjasnogórską na godzinę 11-stą. Pojechałem tam przez Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Zaciszańską, św. Kingi i pod górkę na Kordeckiego. Później już 7 Kamienic.
Z dzielnicy Podjasnogórskiej szybko przeniosłem się do Centrum. Pokonałem trasę jadąc z górki przez 7 Kamienic, Pułaskiego, Kopernika, Nowowiejskiego i Plac Pamięci Narodowej. Coś burzowo się zaczynało robić.. rower zaparkowany pod drzewami.
Później już w deszczu przez Sobieskiego na dworzec PKP, gdzie przeczekałem większe opady. W międzyczasie zakupiłem coś do jedzenia. Swobodnym tempem w kierunku Północy, miałem zapas czasowy więc dotarłem tam możliwie spokojnie. Pojechałem: PKP - Al. Wolności - Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Dekabrystów - Wały Dwernickiego - Fieldorfa-Nila - Aleja Wyzwolenia. Rzadko decydowałem się na ten wariant... ale jest korzystniejszy, bo jadąc Dekabrystów nie masz po prawej stronie "nakazu" jazdy bublem rowerowym, niestety w drodze przez Fieldorfa-Nila już jest.. choć teoretycznie zakazu na jezdni nie ma. Czemu wolałbym by tam nie było drogi rowerowej? niewygodnej, z kostki... W czasie drogi przestało padać, ale cały czas komfortowo i ciepło, ponad 15 stopni C.
Powrót o 17:30 w kierunku dzielnicy Tysiąclecie, ale znów z zapasem czasowym. Postanowiłem urozmaicić przejazd o Lasek Aniołowski a dotarłem tam przez Fieldorfa-Nila, Pileckiego, Korytarz Północny i Lasek Aniołowski. Jazda przez Lasek finezyjna... najlepsze kilometry w czasie całego dnia. Do tego może w pełni nie słoneczna, ale korzystna aura. Pojeździłem trochę.. przejechałem też ścieżkę zdrowia. Lubię jeździć tymi drogami.. wyjątkowo przyjemnie dzisiaj się jechało. Później już przez Wały Dwernickiego, Dekabrystów, Kiedrzyńską i Worcella na Tysiąclecie.
Powrót przed 20-stą już w zapadającym zmroku. Nawet lubię taką klimatyczną jazdę, gdy już czuć, że co raz dłuższy dzień, co raz bliżej lata... zapadający zmrok i wolny wieczór, troszkę rowerowy. Pojechałem szybkim tempem załapując się na wszystkie światła "zielone" oprócz skrzyżowania z krajową "46" Jana Pawła na dworzec PKP - wzdłuż tramwaju. Później na dworcu PKP miałem spotkać się z Koleżanką, jednak nie. Kilka przejazdów po Dworcu i później w kierunku Parkingu. Później już pojechałem z dworca wzdłuż tramwaju i przez II Aleję na frytki. Powrót przez Piłsudskiego, II NMP, Al. Wolności i PKP. Z Dworca PKP w kierunku domu.. przez Sobieskiego, Korczaka i Monte Cassino, na koniec kawałek wojewódzką Jagiellońską. Aura i klimat wieczoru sprawił, że mi się bardzo dobrze jechało. No może oprócz kolejnych problemów z muzyką... znów mi się coś dzieje z telefonem i możliwością słuchania muzyki, ale jakoś z trudem się dało.
Późnym wieczorem o 22:25 wyskoczyłem jeszcze na rundkę przez Centrum. Jazda bez żadnego pośpiechu. Pojechałem spokojnym tempem przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląską, II NMP - później do bankomatu i na chwilę w jedno miejsce w Al. Wolności. Później już II NMP i I NMP w kierunku Placu Daszyńskiego. Stamtąd o 22:55 powrót do domu.. wariantem: Plac Daszyńskiego - Aleje NMP - Plac Biegańskiego (a że tak przyjemnie się jechało wieczorem to na chwilę się zatrzymałem przy oświetlonych drzewach) - Nowowiejskiego - Sobieskiego - Wolności - Niepodległości - C.H. Jagiellończycy - (dk1) - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska. Wydłużyłem przejazd o Wrzosowiak. Jazda wieczorna sprawiła mi dużo radości, do tego zmniejszony Ruch Drogowy, temperatura nieco powyżej 10 stopni C, spokojnie dało radę jechać w krótkim rękawku i letniej kurtce.
Wszystkie przejazdy na Toskanie.


Krawężnik na drodze rowerowej wzdłuż ul. Pileckiego (w kierunku Korytarza Północnego). Takie coś z pewnością nie zachęca do jazdy rowerem[...]


  • DST 61.17km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 19.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum i Błeszno. Wieczorem po burzy: RUDNIK WIELKI przez Nieradę, Łysiec. Mgły na drodze.

Wtorek, 22 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Trochę pojeździłem. Przedpołudniowy wyjazd w kierunku dworca PKP przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, 1 Maja, Wolności i PKP. O 11-stej byłem na Dworcu, później przez Orzechowskiego do Koleżanki.
Odjazd spod Galerii Jurajskiej jakoś o 14-stej. Przez Nadrzeczną, Krakowską, Plac Daszyńskiego, II NMP, Al. Wolności i PKP. Na dworcu parę minut postoju i w drogę po 14:40. Pojechałem na Błeszno przez Al. Wolności, Al. Niepodległości, Al. 11 Listopada, Zesłańców Sybiru i Bohaterów Katynia. Po godzinie 16-stej powrót w kierunku Stradomia przez Bohaterów Katynia, Zesłańców Sybiru, Al. 11 Listopada, Jagiellońską. Warunki termiczne: bardzo ciepło, tak jakby nawet duszno... ponad 20 stopni C, momentami dużo więcej w Słońcu. Przejazd na Demie.
Po powrocie zacząłem przygotowywać się do zaplanowanego większego wyjazdu na dziś. Zapał zgasiło niebieskie niebo i grzmienie. Nie byłem pewny czy wyruszać w taką daleką drogę, w końcu też przez tereny leśne. Odczekałem ponad godzinę i nic.. jedyne co, to byłem się przejechać po Jagiellońskiej by sprawdzić jak się jeździ. No i.. zabrałem wszystko i wyruszyłem. Bardzo wielką ochotę miałem pojechać tym kursem. I tak późno, bo przed 18-stą wyruszyłem w stronę Siedlca Dużego. Pojechałem przez Jagiellońską, Sabinowską i za Szkołą Straży Pożarnej przy Hetmańskiej zlał mnie deszcz. Schowałem się pod daszek i przeczekałem burzę. Trochę długo... tracąc cierpliwość i jakiekolwiek chęci pojechałem Sabinowską do skrzyżowania z Dźbowską: Sabinów. Zlał mnie deszcz.. uznałem za bezsensowne jechać dalej, dlatego powrót ulicą Sabinowską na Stradom. Jak wróciłem przestało padać, ale jednak po chwili znów deszczowo. Co raz później, nawet nie wiedziałem czy mam być zły na siebie, że nie wyjechałem wcześniej, czy przeczekać, czy odpuścić... trochę oczyściłem sobie rower. Jednak postawiłem na swoim i po opadach deszczu w drogę.. Wyjechałem jakoś przed 19-stą w daleką trasę.. Przez Jagiellońską, Sabinowską, Sabinów, Żyzną, Brzeziny, Brzeziny Nowe, Sobuczyna i dalej lasem do Nierady, na skrzyżowaniu z Targową prosto i 1,7km lasem na Łysiec. Do tej pory znośnie się jechało, jedyne co to, że późno i się ściemni niedługo... W Łyścu jednak zaczęło padać i po chwili tak bardziej intensywnie. Jechałem dalej, z górki przez Łysiec (gm. Starcza), dalej przez skrzyżowanie i obok osiedla, Klepaczka, Starcza - Kościół i skręt w lewo na Własną. Przez Własną do Rudnika Wielkiego (gm. Kamienica Polska). Tam dojeżdżam do skrzyżowania (ulicy Gajowej) w Rudniku Wielkim. Kończę swój kurs koło godziny 20-stej.
Powrót o 23-ciej z Rudnika Wielkiego, tym razem od trasy DK-1. Wyruszyłem w trasę na którą zaplanowałem sobie godzinę. Powrót identyczny tak jak przyjechałem, jeśli chodzi o trasę. Jeśli chodzi o przeżycia to jednak zupełnie odmiennie...;) Jadę przez Rudnik Wielki, gdzie już tutaj zauważam mgły. Później skręt w prawo i przez Własną do Starczy, obok Kościoła. Na odcinkach nieoświetlonych mgliście, ale jadąc ze Starczy przez Klepaczkę do Łyśca kompletnie mglista trasa. Jeszcze takiej jazdy nie przeżyłem. Jedynie widziałem drogę i znaki dzięki dobremu oświetleniu. Kompletna mgła. Później przez Łysiec z krótkim przystankiem i prawie 2 kilometry lasem do Nierady. W lesie też mglisto. Skrzyżowanie w Nieradzie z Targową, drugi krótki przystanek i w drogę, tym razem nieco więcej przez las, ale dałem radę przyzwyczajony już do warunków późnego wieczoru. Jeszcze takiej jazdy nie przeżyłem, teoretycznie nawet chciałem pojeździć w mgłę i dziś zaznałem tego aż po uszy.. Dalej już odcinek podmiejski, ale oświetlony - przez Sobuczynę - Szafirową, Brzeziny Nowe, Brzeziny i Częstochowa. Przez ul. Żyzną i Sabinowską docieram do Jagiellońskiej na Stradom. Pomijając fakt ograniczonej przejrzystości powietrza to warunki komfortu jazdy nawet były, te termiczne, 10-11 stopni C przez całą drogę. Czego chcieć więcej wieczorem, bez zestawu zimowego..;) Jednak na pewno - na długo zapamiętam tę trasę.
Trasa przez Łysiec i Starczę stała się dla mnie nawet taką optymalną.


  • DST 81.83km
  • Czas 04:22
  • VAVG 18.74km/h
  • VMAX 48.71km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brzeziny - Nierada - Łysiec - Rudnik Wielki - Siedlec Mały / Duży - Koziegłowy - Poraj - Choroń - Biskupice - Olsztyn

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 | Komentarze 0

Spełniłem się rowerowo! Wyszła całkiem pokaźna trasa, przy okazji bardzo miłe spotkanie i świetnie spędzony pierwszy dzień świąt.
Wyruszyłem w kierunku Siedlca Dużego zaplanowaną wcześniej trasą. Postanowiłem, że dziś pojadę w kierunku Tarnowskich Gór, a później odbiję na Koziegłowy, w miarę możliwości by skrócić trasę jak najbardziej możliwie. Jeszcze do tej pory (pomijając Poczesną) nie jechałem do Siedlca Dużego po tej stronie trasy DK-1.
Najpierw standardową trasą przez Jagiellońską, Sabinowską (przez Sabinów), Żyzną, Brzeziny, Sobuczyna i dalej przez las w kierunku Nierady (gm. Poczesna). Na skrzyżowaniu z Targową prosto i znów ~2 kilometrów przez las jestem w miejscowości Łysiec. Tu jeszcze na rowerze nie byłem. Górkę, o której mówili mi znajomi też zobaczyłem. Później już przez Łysiec, Klepaczka, Starcza obok Kościoła i Własna. Na skrzyżowaniu we Własnej zasięgnąłem porady, a właściwie upewniłem się co do trasy pewnego przechodnia. No i konkretnie wyjeżdżam z gminy Starcza i jadę przez Rudnik Wielki. Po drodze zatrzymałem się by zobaczyć koziołki. Później już ku swojemu zdziwieniu dojechałem do trasy DK-1. Optymalnie, mógłbym dociągnąć kurs tymi kilkoma kilometrami poboczem trasy, jednak dziś postawiłem na wariant z ominięciem tej drogi. Zawróciłem przy trasie i w kierunku asfaltu, wąskiego, ale asfaltu.. problem w tym, że po 1-1,5 kilometrze się skończył i zaczął się las.. zawróciłem wiedząc o tym, że była jeszcze droga asfaltowa w innym kierunku. Ta nieco dłuższa, ale prowadziła też do terenu i lasu. Odbiłem więc w las uznając, że gdzieś wyjadę. I trochę terenową drogą przez las.. może i dało się jechać, ale nie jakoś specjalnie utwardzoną. Kilka krótszych przystanków, trochę rozmysłów.. i w końcu gdzieś po 2 kilometrach jazdy utknąłem, zbytnio dalej drogi nie ma.. wróciłem się, znów mnie kusiło by odbić w inną drogą (w kierunku Siedlca, co mi się wydawało) i .. tam też jadąc po parunastu metrach zrezygnowałem. Postanowiłem zawrócić uznając, że nie na dziś to rozeznanie w lesie.. tych terenów nie znam zbytnio. Zawróciłem i nawet już liczyłem się z możliwością jazdy trasą, jednak... zauważyłem spacerujących ludzi. Po zasięgnięciu rady dotarłem do Siedlca Małego, a później do Siedlca Dużego przez terenową drogę (ul. Sosnową) do ul. Gajowej, a później asfaltem i po chwili szutrem i terenową drogą do Siedlca Małego. Tam małe rozeznanie terenu.. i ul. Działkową, a później ul. Leśną znów prawie dojechałem do trasy.. kawałek zawróciłem i odbiłem na Siedlec Duży, tam już dojeżdżam do ul. Jana Pawła II. Warunki pogodowe na trasie bardzo dobre. Zero oznak deszczu, zachmurzone niebo, ale momentami słonecznie i nawet tak duszno, temperaturka powyżej 20 stopni C, a gdy stawałem na przystankach to naliczało nawet 26-27 stopni C. Dobrze się jechało. Tam podsumowanie kursu i telefon do Koleżanki z którą spędziłem to późne popołudnie.
Trasa jakby nie patrzeć bardzo udana nawet pomijając te błądzenia w lesie które też wyszły na dobre, przeżyłem coś nowego..;)
Powrót wieczorny w kierunku Częstochowy. Wyruszyłem chwilę przed 20-stą z Siedlca Małego. Dojechałem sobie ulicą Leśną do trasy DK-1 i na przystanku zapisanie i wyzerowanie parametrów licznika (a właściwie tylko średniej prędkości) do następnego kursu. Trochę się zastanawiałem jak pojechać, jednak wybrałem opcję Poraja.
O 20:00 równo wyruszam w drogę... jadę kawałek trasą DK-1 przez Siedlec Mały, Siedlec Duży, skręt w lewo - przez Siedlec Duży, Rosochacz, Koziegłowy i w zapadającym już zmroku lasem przez Gęzyn i Jastrząb do Poraja. Po drodze wpadła mi opcja powrotu przez Olsztyn, na co się bardzo nakręciłem. Najpierw jednak wzdłuż falochronu w Poraju i podjechałem sobie na chwilę pod plażę. Troszeczkę wietrznie, ale bardzo przyjemnie. Zrobiłem sobie chwilę przerwy i jadę dalej... ;) Przez drogę wojewódzką "791" w Poraju i dojeżdżam do ronda, skręcam w prawo w kierunku Olsztyna. Tutaj nielubiany zbytnio fragment trasy, bo stopniowo pod górę.. przez Choroń. Najgorszy ten ostatni etap, ale jakoś dałem radę. Później już (od momentu kamieniołomów w Choroniu) już nieco lepiej, jednak też nie w pełni lekko przez trasę Choroń - Biskupice. Dotarłem do Biskupic, gdzie przed dalszą drogą zrobiłem sobie trochę przerwy. O 21:35 wyruszam w drogę... obok Kościoła w Biskupicach i przez Biskupice, najlepszy moment to jak zawsze zjazd.. dziś w warunkach wieczornych udało mi się pojechać 48,71km/h. Skręt w prawo i lasem z Biskupic przez Sokole Góry do Olsztyna. W pewnym momencie jazdy odczułem to powietrze... ten zapach lasu! ;) A w dodatku komfort termiczny w czasie jazdy można było odczuć.. tak optymalnie chłodno wieczorem, temperatura 10-12 stopni C. Zauważyłem też nowe oznakowanie.. na trasie przy Sokolich Górach. Postawili znaki, że droga rowerowa, namalowali rower.. nawet chyba uprzątnęli ścieżkę, praktycznie nic poza tym nie zostało zmienione. Droga jak najbardziej rowerowa (choć jak zawsze.. wystarczy domalować znaki i nazwać tę drogę "rowerową")... jak najbardziej też plus, bo asfalt, jedyne co - to nie podoba mi się ta przecinka w połowie, mniej więcej tam gdzie jest najładniejszy widok na Sokole Góry z drogi. Skorzystałem z tej drogi. Później już asfaltem do rynku w Olsztynie gdzie docieram na 22-gą. Chwila oddechu i w drogę... przez "46" Żwirki i Wigury i po kilometrze odbijam w lewo. Przez Skrajnicę docieram na Odrzykoń. Na Odrzykoniu prace nad kanalizacją trwają.. w sumie wyjdzie to na dobre, bo będzie nowy asfalt, gdzie naprawdę się o to prosiło. Później już Odrzykoń - rowerostrada i kawałek trasą krajową "46", Bugajską przez Kręciwilk i do trasy DK-1. Skręciłem w lewo.. dosłownie kawałek trasą by ominąć choć trochę ten chodnik, gdy auta jeszcze nie jechały. No ale.. kierowca któremu już zjeżdżałem z drogi musiał mnie wytrąbić, w końcu to jest najważniejsze. Kawałek chodnikiem wzdłuż Dk-1 i przez stację paliw na Bohaterów Katynia. Przez Błeszno: Boh. Katynia i Zesłańców Sybiru docieram na Raków, odbijam w prawo i pod KFC coś zjeść, bo padnięty. Na Rakowie byłem chwilę przed 23-cią. Odczuwałem, że to daleki kurs, bo 3-godzinny. Później już przez Al. 11 Listopada i Jagiellońską "43" i "908" w kierunku Stradomia. Jechało mi się bardzo dobrze, bardzo zadowolony wróciłem z trasy.
Powrót z Siedlca Dużego przez Koziegłowy, Gęzyn, Poraj, Choroń, Biskupice i Olsztyn ze średnią prędkością: 19,47km/h. Taką nawet optymalną.
Na sam koniec dnia jeszcze naoliwiłem łańcuch w Toskanie i dwukrotnie przejechałem się ścieżką rowerową / jezdnią: Jagiellońską do Kościelnej i z powrotem. Tak by sprawdzić technicznie rower po naoliwieniu. Coś dało, ale łańcuch będzie trzeba w niedalekiej przyszłości wymienić..;)