Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:2231.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:109:24
Średnia prędkość:18.80 km/h
Maksymalna prędkość:57.97 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:85.81 km i 4h 22m
Więcej statystyk
  • DST 74.91km
  • Czas 03:30
  • VAVG 21.40km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Starcza - Woźniki - Mzyki - Siedlec Duży - Łysiec - Częstochowa i meteor

Sobota, 31 października 2015 | Komentarze 0

Dziś w kierunku Siedlca Dużego planowaną już od kilku dni trasą przez Woźniki. Dawno tym wariantem nie jechałem. Trasa dużo dłuższa, zebrałem się o 13:30. Dokładnie wyglądała tak: Częstochowa Sabinowska, Żyzna, Brzeziny Kolonia, Brzeziny Nowe, Sobuczyna, Nierada, Łysiec, Klepaczka, Starcza, Drogobycza DW908, Kamienica Śląska, Lubsza, Ligota Woźnicka, Woźniki, Gniazdów, Mzyki, Siedlec Duży Wylągi i Siedlec Duży. W sumie 44,2km jazdy ze średnią prawie 22km/h. Jazda w słoneczku dużo dała, jednak temperatury już nie te, by w pełni sił jechać. Samopoczucie organizmu też zrobiło poniekąd swoje, niektóre podjazdy nieco bardziej zmęczyły, a kilka po drodze trzeba było pokonać. Za tym idą też: zjazdy, których też trochę było. Maksymalna jednak tylko 36,2km/h.? Jadąc przez pola w Lubszy przypomniała mi się majowa jazda przy polach pełnych rzepaku i ten zapach. Najbardziej wyczekiwanym odcinkiem był ten przed Ligotą Woźnicką. Malownicza droga i dla mnie sentymentalna trasa. Dobrze mi się tu jedzie i podziwia dookoła widoki. Pod koniec za Mzykami już nieco organizm zaczął odczuwać chłód, tak więc prędko do Siedlca Dużego. O ile od Gniazdowa do Mzyków bardziej pod górę, to do Siedlca Dużego z Mzyków sporo z górki. Dobrze było się przejechać tym wariantem. Przyjazd przed 16-stą, zajął niecałe 2 i pół godziny.
Powrót do domu w nocy. Znów w nocy, ale na szczęście nie tak późno, bo o północy wyjazd. Niezbyt lubię jazdę na przestrzeni miesiąca, bo niezbyt wiadomo jak to liczyć, ale wpis będzie tutaj. O trasie można powiedzieć, że mgliście. Poza tym znam ją na pamięć, tak więc bez większych przeszkód udało się przejechać. Jedynie do Rudnika Wielkiego z obawami dzikich zwierząt, które we mgle ciężej zauważyć. Te się nie trafiły, ale przejechałem kilka pierwszych kilometrów dużo mniej spokojnie. Szczególny moment był na chwilę przed wyjazdem z leśnej drogi - wtedy na niebie rozbłysło coś niezbyt dla mnie zrozumiałego. Z początku, uznałem, że to jakaś petarda, mimo, że błysk był krótki to silny. W faktach o 1-wszej okazało się, że to jednak meteor! Niebywałe natknąć się w czasie jazdy rowerem na meteor! Radość się pojawiła. Mgła mi nie przeszkadzała całą drogę. Brak ruchu, tak więc nawet dobrze było pojechać w innych niż zawsze warunkach. Bardzo dobrze jechało się na odcinkach nieoświetlonych. Mknąłem sobie spokojnie po asfalcie i pomimo mglistych warunków średnia całkiem dobra, bo powyżej 20km/h całą drogę utrzymana. Najbardziej mgliście na drodze między Starczą a Łyścem. Dookoła mgły, z tyłu po lewej oświetlający lekko drogę Księżyc, dobre oświetlenie w rowerze, równy asfalt, tak więc można jechać. Radio też dodawało nastrój, zmęczenia brak. Od Sobuczyny już trasa oświetlona, więc mniej frajdy z jazdy. Po przyjeździe na Jagiellońską, jeszcze ciągami rowerowymi przejechałem się do Centrum. Powrót przez M. Cassino, jednak już na lekkim wycieńczeniu i wychłodzeniu, bo lekko powyżej 1 stopnia C. Całą drogę zupełnie mi temperatura nie przeszkadzała, pomimo tego, że w najzimniejszym momencie na liczniku pokazało się 0,4 st. C. Powrót w okolicy 1:30. I tym sposobem pierwsze kilometry w listopadzie przejechane.


Ligota Woźnicka w oddali, Lubsza z DW908
Ligota Woźnicka I
Ligota Woźnicka II


  • DST 101.75km
  • Czas 05:40
  • VAVG 17.96km/h
  • VMAX 35.67km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn i przeciwpożarówka. 116 Masa Krytyczna

Piątek, 30 października 2015 | Komentarze 0

Za oknem bardzo przyjemna temperatura i Słońce, jednak na rower dopiero po 13-stej. Do Centrum przez Zacisze, św. Barbary i Kopernika. Z Dworca PKP po 14-stej w trasę poza miasto: Wolności, Aleje, Mirowska, Faradaya, Legionów, Brzyszowska, Srocko, Brzyszów, Kusięta i Olsztyn. Tempo w okolicy 20km/h. Po drodze udało się trochę pooglądać jesień. Tu decyduję, że nieco skrócę jazdę rezygnując z wariantu przez Choroń i Poraj. Jakoś do Poraja była ochota jechać, ale wracać z Poraja niezbyt. Postanowiłem wrócić pożarówką, ale wcześniej na Biakło. Podjazd od strony Sokolich Gór wyszedł nawet dobrze, bo na trochę przed skałkami i kamieniami się zatrzymałem. Na skałkach złapałem oddech, po czym przed 17-stą zjazd. Zjazd bez zsiadania z roweru, bardzo udany. Kawałek asfaltem i powrót spokojnie po szutrze przeciwpożarówką. Wyjątkowo dobrze się dziś wracało. Po pół godzinki jazdy w lesie znów na asfalt i przez DK46 ul. Bugajską, Stare Błeszno, Boh. Katynia i Jagiellońską powrót do domu w zapadającym zmroku.
Po 17:30 ustawka z Januszem i razem przez M. Cassino na 116 Częstochowską Masę Krytyczną. Wspólnie z 94 uczestnikami Masy przejazd ulicami: Aleje NMP, Kilińskiego, Dąbrowskiego, III Aleja, Popiełuszki, Kopernika i Śląska. Sporo dzwonienia, bardzo pozytywny nastrój Masy. Po Masie razem z Januszem i Damianem przez Aleje, Mirowską i samotnie już z Januszem przez Srebrną, drogi rowerowe koło węzła DK1/Dk46, Sporną, przez Zawodzie, Legionów, koło Stadionu, Al. Pokoju, Jagiellońską, Kościelną i jeszcze bocznymi na Stradomiu. Powrót na 20:00.
O 22-giej jeszcze na rower. Tym razem na Demie. Przez M. Cassino i Sobieskiego na dworzec PKP spotkać się ze Znajomym i o 22:25 w kierunku sklepu na Drogowców - przez Aleje, Mirowską, Srebrną i mostem nad Wartą. Powrót: koło Warty DDR-kami, Al. Jana Pawła II, Warszawską, przez Aleje, Nowowiejskiego, Korczaka, M. Cassino, Jagiellońską, koło C.H. Jagiellończycy, Brzozową, Al. 11 Listopada i do KFC. Po przekąsce powrót do domu przez Jagiellońską. Przyjazd chwilę po północy. O ile nawet jechało się komfortowo to na liczniku temperatury wieczorem rzędu 4 stopni C, najmniej 2-3 stopnie C.


116 Częstochowska Masa Krytyczna I
116 Częstochowska Masa Krytyczna II

116 Częstochowska Masa Krytyczna III

116 Częstochowska Masa Krytyczna IV

Dema - 23,73km (1:12:28)
Merida - 78,02km (4:28:22)


  • DST 69.47km
  • Czas 03:42
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 40.06km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Mieście

Czwartek, 29 października 2015 | Komentarze 0

Popołudniu pochmurnie. Wyskoczyłem przez M. Cassino na PKP, a potem przez Wolności do serwisu na chwilę. Powrót do domu przez Wolności, Sobieskiego, Korczaka i M. Cassino. Po przyjeździe zmiana roweru na Demę i do fryzjera na Stradomiu w obie strony bocznymi.
Po 15-stej kontakt z Damianem i szybko w kierunku Warszawskiej - przez Piastowską, M. Cassino, 1 Maja, Wolności, Kościuszki i Jana Pawła II. Przejechaliśmy razem Warszawską i Rędzińską i z powrotem. Nawet da się sprawnie, gdyby nie ten kostkowy twór na jednym odcinku. Potem na Nadrzeczną, także nową DDR-ką i przez Aleje, Kilińskiego, Jasnogórską, Armii Krajowej na Tysiąclecie. Tu spotkanie i do domu powrót przez Szajnowicza-Iwanowa, Kopernika, Korczaka i M. Cassino.
Zmiana roweru na Toskanę i przez M. Cassino do Lidla. Zahaczyłem też o ciąg na Wolności. Licznik wnerwił, który rozłączył się na parę chwil podczas jazdy.
Późnym wieczorem jeszcze pojeździć. Nie do końca czułem radość z jazdy na początku, ale potem całkiem spokojnie i dobrze się jechało. Trasa przez Zacisze, św. Barbary, Kopernika i na PKP. Stamtąd przez M. Cassino, Jagiellońską, Orkana, Jesienną i Boh. Katynia na przekąskę. Nawet dało radę jeszcze zjeść na powietrzu, choć przed wyjazdem zziębłem. Powrót spokojnie po asfalcie przez Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską. Jakoś dziś dużo lepiej bez muzyki się jechało. Przyjazd chwilę po północy.

Dema - 2,38km (0:09:09)
Toskana - 8,38km (0:32:43) razem z Dema
Merida - 61,09km (3:19:46)


  • DST 76.11km
  • Czas 04:14
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 39.52km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Środa, 28 października 2015 | Komentarze 0

Dziś znów nadarzyło się trochę jazdy, ale tylko tej po mieście.
Po 10-tej w kierunku ul. Kopernika na badania w obie strony przez M. Cassino. Po drodze zahaczyłem również o PKP i o sklep na Piastowskiej. Przejazd na Meridzie. Samopoczucie nawet pozytywne, tylko taka jakby niepotrzebna nerwowość odebrała spokojną jazdę.
Przed 13-stą zebrałem się do jazdy po mieście. Nie było zbytnio więcej czasu ani też organizm nie w pełni zregenerowany, tak więc zaplanowałem sobie jazdę po mieście. Nie było też opcji nie wykorzystać tak słonecznej, jesiennej pogody. Pojechałem przez M. Cassino, ciągiem na Nowowiejskiego, przez Kopernika, II NMP i Katedralną, Mirowską i Sporną, drogami rowerowymi przy węźle DK1/DK46, Al. Jana Pawła II, Warszawską i Rędzińską do granicy miasta. Powrót: Rędzińską, Warszawską, przez I i II NMP, koło Pl. Biegańskiego, Racławicką, Szajnowicza-Iwanowa, Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Jadwigi, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego i M. Cassino. I wyszło, że zdecydowana większość dystansu odbywała się drogami krajowymi lub wzdłuż nich. Na Warszawską i Rędzińską przejechać się powstałą niedawno infrastrukturą. Na Rędzińskiej czterokrotnie musiałem omijać zaparkowane na drodze rowerowej samochody. Tylko jeden po zrobieniu przeze mnie zdjęcia odjechał tak by drogi rowerowej nie zastawiać. Pojechałem również dwukierunkową drogą rowerową zaraz za wiaduktem nad DK-1 i wylądowałem na pasie rowerowym pod prąd.. Oczywiście wiedziałem, ale by nakręcić filmik. Takie to właśnie mamy oznaczenia. Na Warszawskiej spotykam też Mr Dry z którym jedziemy dobre 3 km do Ronda Trzech Krzyży.
Po 15-stej na Plac Pamięci Narodowej przez M. Cassino i ciągiem na Sobieskiego i Nowowiejskiego. Stamtąd na Piastowską: Sobieskiego, Wolności, 1 Maja, M. Cassino i Piastowska. Powrót do domu nieco okrężnie, bo przez Zacisze, św. Barbary i św. Augustyna, Kopernika, Wolności, Sobieskiego i M. Cassino. Trochę zbyt nerwowo na powrocie. Przejazd na Demie.
Był plan jazdy wieczornej. Zebrałem się dopiero po 22:30. Kierunek: pojechać na przekąskę. W obie strony przez Jagiellońską, Orkana, Jesienną i Boh. Katynia. Spokojnie po uspokojonych już o tej godzinie jezdniach. Przed powrotem do domu jeszcze po Stradomiu, m.in. Tarnowską, Hetmańską, Kościelną. Powrót parę minut po północy.

Merida - 61,48km (3:26:10)
Dema - 14,63km (0:48:02)


  • DST 72.15km
  • Czas 04:05
  • VAVG 17.67km/h
  • VMAX 44.13km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i wieczorne Kusięta

Wtorek, 27 października 2015 | Komentarze 0

Dziś więcej jazdy. Popołudniu wyruszyłem na ul. Kopernika by załatwić sprawę - przez ciągi rowerowe na M. Cassino, Focha Glogera i Kopernika. Powrót przez Nowowiejskiego i M. Cassino. Zahaczyłem też o Plac Pamięci Narodowej mieniący się kolorami jesieni. Wiele zrobiła słoneczna aura i dość pozytywna temperatura. Samopoczucie skoczyło do góry i naprawdę przyjemnie się jeździło. Jednocześnie spokojnie, bo infekcję cały czas czuje.
O 13:30 udało zebrać się na rower i luźno pokręcić po mieście w jesiennym Słońcu. W zamiarze spokojna bez napinania się jazda i taką trasę udało się przejechać: M. Cassino, Nowowiejskiego, Kopernika, Śląska, Waszyngtona, Kopernika, św. Kazimierza DK43, św. Barbary, św. Jadwigi, św. Krzysztofa, Okulickiego DK46 po ddr-ce, Szajnowicza-Iwanowa, Al. Jana Pawła II, węzeł Dk1/Dk46, Al. Jana Pawła II, Warszawska, Aleje, Al. Wolności, PKP, Sobieskiego, Korczaka, M. Cassino.
Na M. Cassino spotykam Janusza wracającego z uczelni. Po drodze kusiło by odwiedzić Park Lisiniec czy Aleję Brzozową, jednak dziś postanowiłem zrezygnować. Była też chęć przejechania się Warszawską i Rędzińską, jednak czasu zbyt mało. Za to przejechałem się nową DDR-ką na Szajnowicza-Iwanowa (która bardzo pozytywnie zaskoczyła) i ul. Nadrzeczną.
O 16-stej w zamierzonym kierunku - Kusięta. W obie strony taką samą drogą: Jagiellońska, Al. Pokoju, Kucelin, Guardian, czarny rowerowy, Kusięta. Jednak w obie strony w zupełnie innych warunkach - na powrocie ciemno i dużo zimniej. Na liczniku nawet pojawiło się 1,5 stopnia C, którego mój organizm dziś tak bardzo nie odczuwał. W drodze do Kusiąt nieco wycieńczenie dało o sobie znać, z powrotem bardzo dobrze się wracało przy muzyce i na kilku kilometrach w ciemnościach. Co raz bardziej irytują mnie natomiast światła przy Jagiellońskiej ze Źródlaną, spóźniłem się o 2 sekundy i musiałem stać ponad 2 minuty. Powrót wydłużyłem o Monte Cassino, Kopernika i PKP. Stamtąd do domu przez Glogera i Kopernika i ciągami rowerowymi na Nowowiejskiego, Sobieskiego i M. Cassino. I tym sposobem zebrało się sporo kilometrów jazdy.
Wszystkie przejazdy na Meridzie, na której naprawdę dobrze się ostatnio jeździ.


Jesień na DDR

Jesień na DDR 2

Jesień na DDR 3 - Al. Jana Pawła II
Nowa droga rowerowa na ul. Szajnowicza-Iwanowa

I ja na nowej DDR - ul. Szajnowicza-Iwanowa, testuje asfalt


  • DST 28.42km
  • Czas 01:28
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 28.70km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i Sobuczyna

Poniedziałek, 26 października 2015 | Komentarze 0

Popołudniu ruszyłem do Centrum. Trasa przez M. Cassino, Al. Wolności i PKP. Zahaczyłem jeszcze o II Aleję NMP. Powrót do domu przez Focha, Śląską, Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary, Zacisze i Piastowską. Jechało się spokojnie, jednak w kościach łamało.
Przed 15-stą w kierunku granicy miasta, przez Sabinowską i Żyzną. Pojawiło się trochę Słońca, jednak chłodno. Po spotkaniu: Żyzna, Zegarowa, Malownicza i Sobuczyna. Stamtąd o 18:30 do domu najkrótszą drogą, albowiem organizm wycieńczony, a na dworzec termometr w liczniku pokazał niecałe 2 stopnie C. Mgły, pełnia Księżyca i przeszywający chłód. Odległość do pokonania, tak więc przez Brzeziny, Żyzną i Sabinowską dotarłem do domu na 19-stą. Oprócz tego, że niezbyt chętnie się jeździ, to infekcja dzisiaj pokonała mój organizm.


  • DST 67.81km
  • Czas 03:30
  • VAVG 19.37km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Siedlec Duży - Częstochowa

Niedziela, 25 października 2015 | Komentarze 0

Popołudniu trochę kilometrów po mieście. Ruszyłem sobie bez celu: Piastowska, Zaciszańska, św. Barbary, św. Jadwigi i odbijam do Parku Lisiniec. Tu okrążenie zbiorników Bałtyk i Adriatyk i podziwianie oznak jesieni. Wprawdzie brakowało Słońca, ale co nieco udało się zobaczyć. Potem do domu przez św. Jadwigi, św. Barbary, św. Augustyna, Kopernika, M. Cassino.

O 16:30 do Siedlca Dużego. Dzień co raz krótszy, tak więc liczyłem się z tym, że od połowy drogi już będę jechał w zmroku. Trasa standardowa, chociaż pomyślałem przez chwilę o wariancie okrężnym przez Woźniki. Nie ma jednak czasu, aura nie ta, tak więc: Sabinowska, Żyzna, Brzeziny, Sobuczyna, Nierada, Łysiec, Rudnik Wielki, Brzozowa i Siedlec Duży. Dla odmiany pojechałem ul. Brzozową, a potem terenowym dojazdem do asfaltu w Siedlcu Dużym. Teoretycznie dziś po zmroku jechało się również konkretnie szybko w terenie, bo średnia niewiele tylko spadła po kilku terenowych kilometrach. Jedyne co wystraszyło to dwa małe dziki, które przebiegły mi przed rowerem. Nie byłbym pewny, że to dziki gdyby nie trzeci, który tuż przed kołami mi przebiegł po chwili. Tak więc zbytnio ta droga się nie przyjmie po zmroku. Za to w Siedlcu Dużym lubiana asfaltowa jazda. Średnia prędkość na całości: 21km/h.

Powrót po 22:00 do Częstochowy. Trasa standardowa: tym razem przez Siedlec Mały i ul. Gajową, Rudnik Wielki, Starczę, Łysiec, Nieradę, Sobuczynę, Brzeziny i Częstochowa. Do pewnego momentu bardzo konkretnie, za to w drugiej części trasy czułem się słabo w kościach. Powodem infekcja. Jeszcze w Częstochowie wydłużyłem jazdę o M. Cassino, Pułaskiego, Kopernika, PKP. A potem do domu przez Korczaka i M. Cassino. Powrót przed północą. Średnia prędkość całej trasy powrotu w okolicy 19km/h.


  • DST 157.64km
  • Czas 08:49
  • VAVG 17.88km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków

Sobota, 24 października 2015 | Komentarze 0

Dziś Kraków. W obie strony pociągiem. Tak zaplanowałem sobotę by jak najwięcej pojeździć po Krakowie. Z reguły jadąc w jedną stronę do Krakowa nie ma na to zbyt czasu. Dziś po Krakowie zaplanowanymi wcześniej trasami.
O 9:15 ruszyłem z dworca PKP w kierunku Rynku. Najpierw rozeznanie i jazda m.in. kontrapasem na ul. Warszawskiej oraz tunelem pod dworcem PKP. Potem już drogą rowerową na Warszawskiej, Plac Jana Matejki, parkiem, św. Anny i na Rynek Główny. Stamtąd przed właściwą jazdą jeszcze nad Wisłę: przez Grodzką i Bernardyńską, Most Grunwaldzki po obu stronach i Bulwarem Kurlandzkim koło Wisły do Mostu Kotlarskiego. Potem już ul. Podgórską, Starowiślną i na Rynek Główny. Sporo radości pojawiło się od pierwszych kilometrów. Mimo pochmurnej pogody nastrój w pełni dopisywał.
Po 10:30 ruszam na właściwą zaplanowaną wcześniej trasę. Z Rynku Głównego: ul. Szewską, Podwale, kontrapasem na Studenckiej, Garncarska, Krupnicza, Dobrych Młynów (kontrapas), Czysta, pasem rowerowym na Reymonta i Piastowskiej, drogą rowerową Al. 3 Maja i tu musiała nastąpić zmiana planów z powodu biegów. Musiałem zamiast ul. Focha pojechać ul. Senatorską. Tutaj zjazd na bulwary. Spokojnie, bo mało ludzi, jednak w okolicy Wawelu mnie cofnęli, bo i tu odbywa się bieg. Niezbyt zadowolony wróciłem się z powrotem bulwarami i pojechałem przez Kościuszki (DW780), Marii Konopnickiej, Mostem Grunwaldzkim, Dietla, Krakowską, przez kładkę Bernatka, Brodzińskiego kontrapasem, Kalwaryjską i Warneńczyka, Rollego, kontrapasami na ul. Przy Moście i Staromostowej i pasem do skrętu w lewo na Brodzińskiego. Znów kładką Bernatka, kontrapasem na Mostowej, Plac Wolnica, Krakowską, Skawińską i Augustiańską w ruchu ogólnym, Skałeczną, Krakowską i Meiselsa i z powrotem Augustiańską i Skawińską - tym razem kontrapasami. Potem bulwarem Inflanckim i również nim z powrotem, Podgórską i Kotlarską. Tu zaczynam jazdę oddalać się nieco od Centrum i z uwagi na dzisiejsze biegi i pozamykane ulice to najtrafniejsze rozwiązanie. Jadę Al. Pokoju, częściowo też chodnikiem z dopuszczonym ruchem rowerów z?!
. Jednak zamiar jest by jechać w innym kierunku, więc zawracam i wskakuję na DDR-kę, którą dojeżdżam z powrotem do ronda z ul. Grzegórzecką. Tym razem kieruję się w Al. Powstania Warszawskiego i drogą rowerową po wschodniej stronie. Potem pod Rondem Mogilskim i ul. Mogilską, którą pokonuję przyjazną dla rowerów drogą rowerową. Odbijam w lewo w ul. Meissnera. Tu też łapę się na kawałek miejscowego rozwiązania w postaci kontrapasu by zespolić dwie drogi rowerowe. ?!
Jadę przez ul. Meissnera na całości po drodze rowerowej i dojeżdżam do drogi krajowej 79. Kawałek wyboru: czy chodnikiem, czy jezdnią. Po kawałku krajówką odbijam w prawo na boczną ulicę, gdzie rowerzysta jest informowany o przebiegu ddr-ki, a zaraz przy wjeździe efektowny początek tej drogi rowerowej w postaci rozwidlenia. Przejechałem drogą rowerową na długości ?? kilometrów drogi krajowej 79. Bardzo sprawnie, cały czas asfalt, droga rowerowa jak najbardziej w porządku. Na rondzie DK79 z DW776 spędzam trochę czasu je objeżdżając i tu zauważam dojeżdżając do przejazdu rowerowego detekcję na drodze dla rowerów w asfalcie i po wjechaniu na nią jak zapala mi się przycisk. Jedyne, do czego można się przyczepić to, że jest to mało użyteczne, bo wyłapuje zbyt późno - trzeba się i tak zatrzymać. Rondo z Al. Jana Pawła II również objechałem, po czym z DK79 jadę kawałek al. Jana Pawła II. Odbijam w lewo na DW776 - Rondo Czyżyńskie. Zamknięte dla ruchu drogi rowerowe, tak więc asfaltem. Sporo przecinania torów, trzeba uważać. Jadę drogą wojewódzką 776 do ul. Kuklińskiego i trzeba przyznać, że to najmniej przyjemny dzisiaj odcinek. Ruchliwa droga i brak drogi rowerowej, dopiero pod koniec zjeżdżam na chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym. Zaświeciło natomiast Słońce. Jadę ul. Kuklińskiego po drodze rowerowej i w prawo w ul. Saską, która prowadzi do Estakady Rowerowej. Niebywały obiekt! Przejechałem się Estakadą Rowerową do ul. Wielickiej, tu w kierunku przeciwnym Centrum po drodze rowerowej do jej końca i z powrotem. Było mi mało i z powrotem Estakadą do Saskiej, kawałek kontrapasem na Saskiej i po drodze rowerowej na ul. Lipskiej z nawrotką na jednym ze skrzyżowań.?
Wracam do Saskiej i znów Estakadą Rowerową. Trzeba wracać do Centrum, bo robi się pogoda: ul. Wielicką, Limanowskiego, Na Zjeździe, Nadwiślańską, Brodzińskiego (kontrapas) i z nawrotką i przez kładkę Bernatka, Mostową, Gazową i Bocheńską i znowu Mostową. Zjeżdżam na bulwary nadwiślane i jadę bulwarem Kurlandzkim, Czerwieńskim i Rodła w słonecznej aurze. ?
Dojechałem do końca bulwaru Rodła. Jedzie się przyjemnie, więc tu nawrotka: Bulwar Rodła, Bulwar Czerwieński, Most Grunwaldzki, Monte Cassino, Zielińskiego i przez Most Zwierzyniecki po obu stronach. Wjeżdżam na ul. Tyniecką i znów przyjemnie wzdłuż Wisły tym razem po drugiej stronie: bulwarem Poleskim i bulwarem Wołyńskim, przez Most Retmański nad Wilgą, Karola Rollego, Przy Moście i Staromostową kontrapas, Brodzińskiego, zjazd na bulwar Podolski, ul. Zabłocie, Solna, Targowa, Józefińska (kontrapas), Brodzińskiego, kładka Bernatka, Podgórska i zjazd na drogę rowerową przy Wiśle w rejonie Mostu Kotlarskiego: bulwar Kurlandzki. Od tego miejsca jeszcze nie jeździłem. Cały czas po asfaltowej drodze rowerowej (przez las) która prowadzi wzdłuż Wisły. Dojechałem do Al. Pokoju, tu Al. Pokoju chodnikiem z dopuszczonym ruchem rowerowym, przez ul. Widok, Bajeczną i Ofiar Dąbia, z powrotem Al. Pokoju i do drogi rowerowej wzdłuż Wisły. Jadę ponownie bulwarami nadwiślanymi. CAŁOŚCIĄ.
Potem kawałek DW780 z nawrotką, bo zapomniałem odbić w dobrą uliczkę, przez Senatorską, Mlaskotów, Prusa i do ul. Focha. Tu również mamy drogę rowerową, której wcześniej nie udało się odwiedzić.

Wpis do dokończenia




  • DST 62.49km
  • Czas 03:32
  • VAVG 17.69km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wpis niedługo

Piątek, 23 października 2015 | Komentarze 0

Wpis niedługo


  • DST 104.40km
  • Czas 05:13
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 40.51km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Wieczorna Blachownia i miasto

Czwartek, 22 października 2015 | Komentarze 0

I z dzisiejszych jazd złożyła się setka. Rano po 7:30 na uczelnię okrężnym wariantem: Sabinowska, Piastowska, Zaciszańska, św. Barbary, św. Augustyna, Kopernika, Wolności, II NMP, I NMP, Pl. Daszyńskiego, Mirowska, Srebrna, wzdłuż Warty, węzeł DK1/Dk46, Al. Jana Pawła II, Warszawska, Wały Dwernickiego, Dekabrystów, Dąbrowskiego i uczelnia. Wyszło 54 minuty na pokonanie drogi (16,3km) ze średnią: 20,3km/h.
Powrót z uczelni po 13-stej. Trasa alternatywna: Dąbrowskiego, Jana Pawła II, Kilińskiego, Dekabrystów, Wały Dwernickiego, Warszawska, Rondo Trzech Krzyży, Al. Jana Pawła II, węzeł Dk1/Dk46, wzdłuż Warty, Srebrna, Mirowska, Pl. Daszyńskiego, Garibaldiego, Wilsona, II NMP, Al. Wolności, Waszyngtona, Śląska, Pl. Biegańskiego, Nowowiejskiego, Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary, Zaciszańska, Piastowska, M. Cassino i dom. Tym razem 18,5km w czasie: 1h 4 minut ze średnią: 19,8km/h. Trochę pod koniec wzięło zmęczenie, czy może bardziej mniej wygodny strój i także rower.
Po uczelni zregenerowałem siły na wieczorną jazdą, której było dość sporo. Po 18-stej po zapadnięciu zmroku wyskoczyłem pojeździć: Kościelna, Piastowska, Przestrzenna, tu moment zastanowienia i.. Główna, św. Barbary, św. Augustyna, Kopernika, II NMP i Dworzec PKP. Stąd dokładnie o 19-stej ruszam w trasę do Blachowni. Droga w głowie ułożona, więc: PKP, Sobieskiego, św. Kazimierza, św. Barbary, Główna DK46, Przejazdowa, Wyrazów, Blachownia Starowiejska, Blachownia Centrum. Dotarłem o 19:40 i pojechałem na zbiorniki. Dawno nie poczułem jak to jest jechać w pobliżu wody, gdzie i po lewej i po prawej jest spory zbiornik. Zrobiłem kilka pętelek po szuterkach w okolicy zbiorników i ustawiłem się w kierunku odjazdu po 20-stej. Trasa: Blachownia, DK46, Blachownia Ostrowy, Konopiska, Dźbów Leśna, Powstańców Warszawy, Dźbowska, Sabinowska i Jagiellońska. W sumie wyszło 42,1km łącznie z wcześniejszą jazdą na PKP. Średnia prędkość dojazdu do Blachowni w okolicy 21,7km (12,5km), a powrót: 23,1km/h (14,3km). Jechało się dobrze, zero oznak zmęczenia odejmując w pewnych momentach zmęczenie nóg. Jedyne co wnerwiło to nienasmarowany łańcuch. Po powrocie do domu trochę naoliwiłem łańcuchy w trzech rowerach i to dużo dało.
Po 21:40 znów na rower. Tym razem sprawnie przez M. Cassino, Śląską, Focha i Glogera na Kopernika w pewnej sprawie. Stamtąd powrót na szybko: Kopernika, Nowowiejskiego, Korczaka i M. Cassino.
O 22:30 jeszcze na wieczorną przekąskę. Do KFC na Rakowie przez Jagiellońską. W rejonie Estakady i wcześniej przy Orkana wnerwiły bardzo światła. Pozytywnie nawet, bo udało się zjeść na dworze. Chłód mimo wszystko robi swoje i odjeżdżając zimno w ręce. Na powrót trochę okrężnie: Boh. Katynia, Jesienna, Orkana i Jagiellońska. Jednak na wiadukcie czując się w pełni wypoczętym postanowiłem dokręcić do setki jadąc przez M. Cassino, Sobieskiego i Wolności do Ronda Mickiewicza. Tam nawrotka na przejeździe rowerowym i powrót: Wolności, Sobieskiego, Korczaka, M. Cassino. Bardzo uprzyjemnił jazdę rower. Chodzi idealnie i tu mówię i o przerzutce i o napędzie. Wieczorem późnym temperatura 6 stopni C.
I udało się przejechać setkę złożoną z wielu jazd. Ciężko o nią już w październiku. Średnia ze wszystkich przejazdów również wysoka biorąc pod uwagę wolniejsze momenty czy zdecydowaną przewagę jazdy po mieście.
36,40km - Dema
68,00km - Merida