Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:2480.30 km (w terenie 6.00 km; 0.24%)
Czas w ruchu:18:33
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:50.60 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:80.01 km i 3h 42m
Więcej statystyk
  • DST 79.90km
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do miasta. Wieczorne na 2 razy: Odrzykoń. Korytarz Północny - Wyczerpy

Czwartek, 31 października 2013 | Komentarze 0

Pomimo paru planów mniej lub bardziej zamierzonych do realizacji ostatni dzień października spędziłem na rowerze zupełnie inaczej.
Popołudniu wyjazd w celu obowiązków, przez Jagiellońską (i tu zdziwienie: powrót Jagiellońskiej bez zwężenia), M. Cassino, Centrum, Wolności, Al. Jana Pawła II, Rondo Trzech Krzyży, Warszawska (w okropnym stanie), Plac Daszyńskiego, Mirowska, Rynek Narutowicza. Później z Zawodzia przez Plac Daszyńskiego i już wbrew objazdowi przez II NMP na Al. Kościuszki. Słońce nawet zaświeciło, jakoś się jeszcze utrzymuje przyjazna pogoda, choć chłodno. Powrót już po godzinie 16:30 - Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka i Bohaterów Monte Cassino, tutaj już zaczyna się powoli ściemniać, więc w koszulkę odblaskową i by dojechać do domu. Przejechałem do tej pory pełne 13 kilometrów.
Po zorganizowaniu w domu nastały plany wyjazdu wieczornego. Wyruszam po 18:00 w stronę dworca PKP przez Monte Cassino. Stamtąd tak o 18:30 wyjazd w zaplanowaną trasę: Centrum - Al. Niepodległości - Raków - wzdłuż dk1 - Bugajska, Kręciwilk - dk46 - Rowerostrada - Odrzykoń - Os. pod W. Górą - lasem - Walcownia, Guardian - Al. Pokoju - Estakada - Niepodległości i PKP. Temperatura w strefie podmiejskiej spadła do -0,8 stopnia C. Chłodno, ale dało się jeździć. Znów jazda po nieoświetlonych drogach, trzeba się wdrażać, teraz dzień co raz krótszy. Przy dojeździe do Dworca zastanawiałem się nad ewentualną jeszcze jedną rundką, ale jednak odpuściłem na razie, wróciłem do domu tak po 20:15 przez Monte Cassino.
O 21:25 wyjazd wieczorny, tym razem w nowe miejsce. Celem tej wyprawy był Korytarz Północny. Więc w drogę... Bohaterów Monte Cassino - 1 Maja - Al. Wolności - Al. Armii Krajowej - Promenada Niemena - Al. Wyzwolenia - Fieldorfa-Nila - Pileckiego - KORYTARZ PÓŁNOCNY. Droga rowerowa z prawdziwego zdarzenia, ponad 2 kilometry asfaltowego standardu, w otoczeniu ekranów, czy też trasy korytarza północnego. Droga bardzo przypadła mi do gustu. Później jadę jeszcze w kierunku Wyczerp Dolnych i w końcu do pętli "Wyczerpy-osiedle". Chociaż był moment, że zabłądziłem, jednak dało radę się odnaleźć. Stamtąd o 22:25 powrót okrężny i urozmaicony: Wyczerpy-osiedle - Wyczerpy-Dolne - Korytarz Północny - Północ (Fieldorfa-Nila, Al. Wyzwolenia i Promenada Niemena) - Armii Krajowej - Al. Wolności - Al. Niepodległości - C.H. Jagiellończycy - KFC (tutaj zakończenie kursu i miesiąca w restauracji, coś zjeść) - Boh. Katynia - Jesienna - Wrzosowiak, Orkana - Jagiellońska i na Stradom.
W skutkach przejechałem ponad 60 kilometrów, najbardziej cieszę się z wieczornego kursu na Korytarz Północny, nowe odkryte miejsce do jazdy rowerowej. Aż się cieszę, że dużo ścieżek rowerowych na Stradomiu będzie asfaltowych.

Droga przez Odrzykoń, ścieżka

Walcownia, najniżej odnotowana temperatura -0,8st. C

Drogi rowerowe na Północy

Przed wjazdem na Korytarz Północny

Droga przez Korytarz Północny



  • DST 49.60km
  • Czas 00:32
  • VAVG 93.00km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 10.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię.

Środa, 30 października 2013 | Komentarze 0

Poranny wyjazd na uczelnię po 8:00 trasą przez Boh. Monte Cassino, Al. Wolności, Al. Armii Krajowej i Politechnika. Powrót na 2-godzinne okienko w okolicach godziny 10:00 standardem najprostszej drogi na Stradom, cały czas prosto: Dąbrowskiego, Nowowiejskiego i Bohaterów Monte Cassino. Przy okazji spotkanie z dobrym znajomym kolarzem, parę cennych uwag co do ubioru na zimę i kwestii rowerowych, a także wspólne 2-kilometry. Nabrałem nawet bardzo pozytywnej werwy, czy czegoś w rodzaju do motywacji do jazdy dzięki spotkaniu. Zasada, że czasem mniejsze wyjazdy, ale regularne potrafią zapewnić kondycję i ciągłość tej pasji rowerowej.

Oprócz tego też inne przejazdy, obowiązkowe i miastowe.



  • DST 67.70km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obowiązkowo

Wtorek, 29 października 2013 | Komentarze 0

Dziś kolejny wtorek w obowiązkach. Porannie na uczelnię przez B. M. Cassino, Al. Wolności i Kilińskiego z wykonaniem trudnego lewoskrętu w Al. Jana Pawła II, ale bezpiecznie i sprzyjała sytuacja w Ruchu Drogowym. Pogoda przecudowna jak na ten okres roku, porannie jechałem bez kurtki, czapki, jedynie w szaliku.
W czasie zajęć, wyjazd chwilę po 10:00 po bułki odnowionym odcinkiem Dąbrowskiego, Nowowiejskiego do Al. Wolności i z powrotem spokojnym tempem na Dąbrowskiego przez Kilińskiego. W kolejnej przerwie taka rekreacyjna rundka Kilińskiego - Jana Pawła - Szajnowicza-Iwanowa - Dekabrystów - Dąbrowskiego. Później jeszcze przejazd z Dąbrowskiego na Al. Armii Krajowej przez Jana Pawła. Trochę kilometrów miastowych w czasie zajęć.
Powrót z uczelni w żwawym tempie: Al. Armii Krajowej - Al. Wolności - Sobieskiego i Boh. M. Cassino. Do domu tylko po światło.
Po zorganizowaniu się dalszy ciąg obowiązków, wyjeżdżam na Błeszno przez Jagiellońską (tu już bez objazdów do tej ulicy) - do Al. 11 Listopada, później Zesłańców Sybiru, Boh. Katynia i w boczną Bienia.
Powrót przez Jesienną, Orkana, Jagiellońską już w zapadającym zmroku.
Kolejny przejazd w obowiązkach: Sabinowska - Piastowska - Przestrzenna - Główna i na św. Barbary. Powrót: św. Barbary - św. Augustyna - Pułaskiego - Boh. M. Cassino. Temperatura tak w okolicach 10 stopni C.
Wieczorem wyjazd na ścieżkę rowerową na Hucie, Berger - Legionów. Pomimo zmęczenia zebrałem się i w drogę, przez Boh. Monte Cassino, Al. Wolności, Al. Jana Pawła II, Rondo Trzech Krzyży, Plac Daszyńskiego, Mirowską, Faradaya, na pętlę Legionów - Cooperstandard obok Hallera, Gazowni, Koksownii i Bergera. Najlepszy odcinek to ten nieoświetlony przez asfaltową ścieżkę rowerową. W drogę powrotną, chwilę po 22:00: Legionów - Berger, Koksownia, Gazownia, Hallera, później w lewo na drugim rondzie, obok Stadionu Miejskiego, standardem przez Zawodzie: Chłodną, Szpitalną, Rondo Reagana, Al. Pokoju, C.H. Jagiellończycy, Boh. Katynia, Jesienna, Orkana, Jagiellońska i Stradom. W końcowych momentach trasy nieco zmęczony. Całkiem udany przejazd na sam wieczór, już w luźnej atmosferze.

W drodze - Berger, Legionów

Legionów, asfaltowa ścieżka



  • DST 66.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię. Wieczorówka z kumplem: Parkitka - Północ - Centrum - Raków - Błeszno - Stradom - Centrum ścieżkami rowerowymi

Poniedziałek, 28 października 2013 | Komentarze 0

Najpierw, ponieważ dziś pojechałem na późniejszą godzinę na zajęcia wyjazd tak przed 12:00 do Jagiellończyków (przez Al. Boh. Monte Cassino i Jagiellońską). Uznałem, że pojadę Aleją Boh. Monte Cassino, nie będę czekał na światłach Sabinowskiej z Jagiellońską. Załatwione zakupowe sprawy i powrót Jagiellońską, całkowicie pod wiatr całą drogę.
Dzisiaj też upewniłem się, że ścieżki na Stradomiu będą asfaltowe. To dobra informacja, w odróżnieniu od większości innych dzielnic Stradom będzie miał ścieżki asfaltowe (pomijając jeszcze przeze mnie nie odwiedzoną ścieżkę - Korytarz Północy i odwiedzoną wielokrotnie na Legionów). Oby tylko nie dali zakazu rowerów na całej długości Boh. Monte Cassino - mowa tu o wiadukcie, którego z pewnością nie poszerzą. W każdym razie coś się dzieje na dobre.
Rowerem po asfalcie na Stradomiu
Później już wyjazd na uczelnię, tak 12:35 by zdążyć wyjeżdżam i w dość spokojnym tempie przez Sabinowską, Boh. M. Cassino, 1 Maja, Al. Wolności, Sobieskiego, Śląską, Kilińskiego i na Akademicką. Tam po 1,5-godzinnych zajęciach odjazd przez Armii Krajowej, Kościuszki na Wolności, kolejne obowiązki i później już z dworca PKP przez Sobieskiego i Boh. Monte Cassino już do domu. Dziś niepowtarzalny Zachód Słońca, który mniej lub bardziej udało mi się sfotografować, po przyjeździe do domu po aparat (niestety ten gorszej jakości) i już w pobliżu Jagiellońskiej parę zdjęć, jednak nie wyjeżdżałem nigdzie "wyżej".
Później przed wyjazdami wieczornymi ciąg dalszy problemów ze światłem. Dziś jednak po kilku ciężkich próbach udało się wymyślić z pomocą rodziny skuteczną prowizorkę, która się po kursach wieczornych sprawdziła. Jeszcze wcześniej inny pomysł - przełożyć mocniejsze baterie do starej lampki. Perfekcyjnie to nie wyglądało, ale to coś więcej, po mieście jeszcze można zakwalifikować światło do skutecznych. Wyjeżdżam by je sprawdzić już po zmroku (czyli tak koło 18:00) do Tesco na Sabinowskiej i z powrotem.
Później za namową kumpla spotkanie na rowery. W planach ciąg dalszy wykorzystywania świetnej pogody, jak na koniec października dawno nie pamiętam takich temperatur. Tak więc w drogę, już ze sprawnym światłem. Jadę Sabinowską - Piastowską (pod wiatr) - Przestrzenną - Główną, św. Jadwigi, koło Cmentarza św. Rocha, św. Krzysztofa, Okulickiego, Nowobialską do Parkitki-Szpital i dalej z powrotem na Nowobialską. Tam o 19:10 spotkanie z Radkiem. W planach dziś objazdówka głównie po ścieżkach rowerowych w mieście.
Jedziemy: Nowobialską - Okulickiego - Szajnowcza-Iwanowa - Obrońców Westerplatte - Armii Krajowej - Kościuszki - Wolności - Niepodległości - C.H. Jagiellończycy - wzdłuż dk1 - Boh. Katynia - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Śląska - Plac Biegańskiego. Całość przejazdu: 18,903km / 13,6km/h średnia / czas: 1:22:49, temperatura: 15-17 st. C. Znakomity przejazd w dobrym towarzystwie, naliczając dzielnice było ich trochę, chociaż nie o wszystkie zahaczyliśmy (też nie było takiego założenia, tylko przejazd po głównych "kompleksach" ścieżek), przy okazji parę rozmów o życiu i codziennych sprawach, trochę też o ścieżkach rowerowych i sytuacjach w mieście... światła na Armii Krajowej z Al. Jana Pawła II - czerwone światło "zastąpione" walącym po oczach światłem barwy żółtej... albo sytuacja z potrąceniem psa na Północy przez auto osobowe, ale na szczęście pies przeżył.
Zakończenie spotkania w KFC, a później jeszcze odprowadzam Radka na Nowobialską, jedzemy przez Aleje, Popiełuszki, koło Komendy Miejskiej Policji, Szajnowicza-Iwanowa, Okulickiego i Nowobialską. Bardzo udane spotkanie, pojeździłem w towarzystwie, tak też trochę odmiennie, w planach na ten sezon jeszcze jeśli się uda parę przejazdów okrężnych po Częstochowie.
Późnym kursem już powrót z Parkitki okrężnym, lubianym standardem: Nowobialska - Okulickiego - Dekabrystów - Dąbrowskiego (odnowiona) - Nowowiejskiego - Sobieskiego - Al. Wolności - Niepodległości - C.H. Jagiellończycy - Boh. Katynia - Jesienna - Orkana - Jagiellońska - Boh. M. Cassino, Piastowska i Sabinowska. Chęci rowerowe były, ciepło, pasja z jazdy również.

Efektowny Zachód Słońca, gorsza jakość aparatem, ale jest

Przed startem - Nowobialska, w luźnym stroju - październikowa aura

Gdzieś na Jesiennej

Z kumplem w czasie przejazdu; Błeszno

Wieczór, 28 października 2013
Na mapce trasa przejazdu z kumplem, ścieżkami rowerowymi:


  • DST 90.90km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przeciwpożarówką do.. Skrajnicy. Wieczorówka z kumplem.

Niedziela, 27 października 2013 | Komentarze 0

Dzisiaj postawiłem sobie za cel dojechać do Olsztyna przeciwpożarówką... pogoda zacna na taki wyjazd, do tego niedziela, ale znów zboczyłem z trasy i pojechałem nie tak jak trzeba... Oj nie jest mi dane sprawdzić tę trasę, jednak skorzystałem z uroków godzinnej jazdy po lesie. Tylko gdyby nie.. aparat. Zepsuł się, nawet nie spadł tylko wyślizgnął się z ręki i... nic się nie da zrobić, nie działa. Co za istny pech..
Ale po kolei, wyjeżdżam jeszcze po 11:00 do Biedronki po bułki, ciasto, trasa przez Jagiellońską, powrót Jagiellońską do Rakowa, Al. Niepodległości i dalej 1 Maja i Monte Cassino (tu już wiało mocno).
Chwilę po 13:00 wyjeżdżam na właściwy kurs. Trasa: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy, dalej wzdłuż dk1, Bugajską, Kręciwilk, "46" i ścieżka Olsztyn. Tam odbijam na przeciwpożarówkę. Dzisiaj ciąg dalszy jazdy po terenach leśnych, bardzo przyjemnych do jazdy w takie dni jak dziś. Nawierzchnia w odróżnieniu od momentów wczoraj w znacznej części bardzo komfortowa do jazdy na rowerze. Przekonałem się do jazdy po takich drogach, ale jednak nie orientuję się w nich tak jak trzeba, ale skorzystałem. Najpierw cały czas prosto, późnej parę zakrętów kierując się na prawo, aż w końcu dalej już pod górę (tu też chwila wytchnienia i ponarzekania na zepsuty aparat) i wylądowałem w.. Skrajnicy, od innej strony, dojeżdżam do przystanku MPK. Stamtąd już wariantem w stronę Częstochowy, lasem do Odrzykonia, ścieżką, "46", Kręciwilk, Bugajska, wzdłuż dk1 do Jagiellończyków, Jagiellońska i Stradom. Nie dojechałem dziś jednak do terenów Olsztyna, ale wycieczka po jurajskich terenach zaliczona. Pogoda wykorzystana i ten już krótszy dzień.
Później wyjazd o 16:30 na dworzec PKP okrężnie, bo trochę zapasu czasu: Jagiellońską - Al. Niepodległości i Al. Wolności. Tam spotkanie z koleżanką. Później już z Alei Kościuszki na Parkitkę, ale ponieważ nie zgrałem się z kumplem na ustaloną godzinę to miałem czas by pojeździć po Częstochowie północnej. Jadę: Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Dekabrystów - Szajnowcza-Iwanowa - Obrońców Westerplatte - Centrum Handlowe M1 - Kisielewskiego - Ludowa (tylko na skrzyżowaniu w lewo) - i Ludową przez nowo-wybudowane, jeszcze nie oddane do użytku drogi, jadę do ul. Okulickiego przez dzielnicę Kiedrzyn. Dalej już Okulickiego i Nowobialską do pętli Parkitka - Szpital i Nowobialską do Poleskiej, gdzie spotykam się ze znajomym.
Jedziemy: Nowobialską - Okulickiego - Szajnowicza-Iwanowa - Obrońców Westerplatte (kompleksem ścieżek) do M1, gdzie załatwiamy pewną sprawę. Później już z Północy Al. Armii Krajowej (tutaj w pewnym momencie jedziemy na równi z kimś kto biegł... forma!), Al. Kościuszki, Al. Wolności, Al. Niepodległości do Jagiellońskiej, tam do Da Grasso. W drodze do Da Grasso znów problem ze światłem... Dalej już Jagiellońską na Stradom i na chwilę do domu.. W pizzerii zrobiłem znów prowizorycznie by działało...ale po 2-kilometrach znów problem, a gdy podjechałem do domu i chciałem poprawić prowizorkę już całkowicie... No nic, będzie trzeba niestety zainwestować w coś nowego.. Później z kumplem cały czas: ul. Wazów, Chopina, Piastowską, zamkniętą Zaciszańską, św. Barbary, Augustyna, Pułaskiego (tu na chwilę do Tesco) i dalej Pułaskiego - koło Komendy Miejskiej Policji, Szajnowicza-Iwanowa - Okulickiego i Nowobialską do skrzyżowania z Wrocławską i z powrotem do przystanku "Nowobialska".
Tutaj na koniec spotkania parę wspomnień dotyczących tamtych wakacji... i o 22:30 powrót do domu: Nowobialska - Okulickiego - Szajnowicza-Iwanowa - Pułaskiego - Boh. Monte Cassino - Piastowską, Sabinowską i Jagiellońską.
Dzień też nawet rowerowy, trochę nieprzyjemnych sytuacji związanych ze "stratami". No nic, ale zdrowie podobno najważniejsze! Jeśli chodzi o pogodę świetny weekend i bardzo dobrze rowerowo wykorzystany!


  • DST 117.20km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Jurajskich trasach - Olsztyn, Skrajnica, Odrzykoń, Kusięta, lasami. Wieczorem: Olsztyn przez Skrajnicę. Pełnia rowerowej jesieni!

Sobota, 26 października 2013 | Komentarze 0

Dzisiaj dla mnie była pełnia rowerowej jesieni! Tak ciepłe dni pod koniec października zaskakują mnie totalnie! Dzisiaj piękne słońce, bezchmurne niebo i jadąc w Słońcu na liczniku do 25 stopni C. Ten dzień jest też ostatnim w tym roku dniem z czasem letnim.
Najpierw wyjeżdżam załatwić sprawy zakupowe. Jadę przez wiadukt M. Cassino na dworzec PKP na ksero wydrukować parę zdjęć z ostatnich wyjazdów, później przez Al. Niepodległości do Jagiellończyków. Stamtąd w stronę Cmentarza Raków i jadąc z powrotem naradza się pomysł wyjazdu w strefę podmiejską... było tak ciepło, zachęcająco, nie było innej opcji by nie jechać! Aż żałowałem, że nie założyłem krótkich spodenek. Temperatura w cieniu: 19-22 stopni C.
Ruszam spod Jagiellończyków (Raków) - wzdłuż dk1, przecinając Rakowską, dalej Bugajską, Kręciwilk i ścieżka Olsztyn. Tutaj zatrzymuję się by porobić parę zdjęć, a później postanawiam zrobić rekreacyjną rundkę: ścieżka - Odrzykoń - dk46 (główna) - Skrajnica - Odrzykoń - Os. pod W. Górą aż do końca Olsztyna. W dobrym tempie, pełnych 12 kilometrów z prędkością średnią: 24,6km/h, z czasem 30 minut. Później kawałek lasem do ścieżki w Olsztynie, już spokojniej. Pogoda rewelacyjna! Aura zachęcająca do spełniania pasji rowerowej, w dodatku mnóstwo ludzi na rowerach. Chwila odpoczynku i trzeba jechać dalej.. stawiam na wariant przeciwpożarówki.. Zupełnie niespodziewanie jadę do tej pory jeszcze nieodkrytą trasą. Najpierw świetna nawierzchnia, która jak odbiłem w lewo (za drugim razem) lekko się "zepsuła", piasek, momentami cięższa jazda, ale nie było źle.. Najgorsze rozeznawanie się w tych szlakach (nie mogę odnaleźć się i przekonać do przeciwpożarówek, chociaż dziś bardzo przyjemne mi się jechało, świeże powietrze, ta świetna pogoda), na jednym pisało 17,5km do Olsztyna "żółtym", tak pojechałem, ale w pewnym momencie źle odbiłem i wylądowałem w Skrajnicy. Przejazd lasami był, ale wariant drogi do Olsztyna przeciwpożarówką do odhaczenia. Może jeszcze w tym roku?
Później Skrajnica - kawałek pod górę lasem i z górki z wiatrem, Żwirki i Wigury i jestem w Olsztynie na Rynku. Tam jakieś zakupy, chwila na słonecznym Rynku, przejazd na skałki Zamku Olsztyn, jakieś zdjęcia, jeszcze Kościelną do ronda i na przystanek.
Parę minut po 16:00 odjeżdżam bardzo okrężnie do Częstochowy: Olsztyn - Kusięta - (chciałem pojechać na Srocko, ale przejazd zamknięty, mógłbym, ale nie dziś..) - Odrzykoń - ścieżka - kawałek lasem, później do Huty, Guardian, Kucelin-Huta - Odlewników (drugi raz) - Legionów, Koksownia do Bergera i z powrotem ścieżką na Legionów, bardzo lubiana trasa. Później cały czas Legionów obok Hallera, Złotej i Chłodna, Szpitalna, Dąbie, Al. Pokoju, Estakada, Al. Niepodległości, dworzec PKP i stamtąd już przez Sobieskiego, Monte Cassino i boczną na Stradom.. I tutaj powrót z Centrum już chodnikami, bo zaczęło się ściemniać. Złamałem podstawową zasadę, że nawet wyjeżdżając o 12:00 trzeba brać światła. Ale wróciłem przed całkowitym zmrokiem, przyznam, że nawet wykończony, nie miałem też wody żadnej ze sobą od Olsztyna i trochę głodny się zrobiłem, więc do domu. Piękny dzień wykorzystany, 73,4km.
Na wieczór także plan. Pojechać do Olsztyna, bo dawno nie byłem sam w strefie podmiejskiej wieczorem. Przed wyjazdem prace nad zlutowaniem metalowych zacisków lampki przedniej, coś niezbędne by jechać. Wyjeżdżam o 20:40, ul. Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy, wzdłuż dk1, Bugajska, Kręciwilk, "46", ścieżka Olsztyn (tu coś w trawie mnie wystraszyło) - dalej Odrzykoń, Narcyzowa, lasem (tutaj zaskoczenie: grób w lesie), Skrajnica i do Olsztyna. Na Żwirki i Wigury goni mnie ten sam co zawsze pies i wjazd na Rynek w Olsztynie. Do ronda, lubiany widok na oświetlony Zamek i w sumie powrót... z przystanku o 22:00. Przyznam, że bardzo cieszę się, że przyjechałem tutaj, tak dla rekreacji, wykorzystany też ciepły wieczór, ale taki jakiś ogrom trasy mnie przeraził, też te ciemności (dziś odmiennie), takto nawet komfortowo. Światło też problemów nie sprawiało. Powrót trasą podobną: Olsztyn - Skrajnica - Odrzykoń - ścieżka - "46" - Kręciwilk - Bugajska - wzdłuż dk1, Błeszno Rakowska, Raków i dalej Al. Niepodległości do Centrum. Później jeszcze rundka przez sobotnie, wieczorne Aleje do Parku Jasnogórskiego (tym razem tego nie z fontanną), podsumowanie rowerowego dnia i Alejami do Al. Wolności, Sobieskiego, do Tesco coś kupić i powrót: Sobieskiego - Al. Wolności - (w planach było jeszcze pojechać do KFC na Rakowie, ale było już za późno i zastąpiłem to czymś innym) - Focha - Nowowiejskiego - Korczaka - Boh. M. Cassino, Jagiellońska.
Kolejny rowerowy świetny dzień ze stówką i to przekroczoną o 17,2 km. Także jakaś nowa trasa, przejazdy w znakomitej aurze pięknej jesieni.


  • DST 146.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Aniołowski porannie, Kiedrzyn i miasto. Kusięta terenem - Olsztyn, Skrajnica. Berger wieczornie. 92 Masa.

Piątek, 25 października 2013 | Komentarze 1

Dzień w pełni rowerowy! 146 kilometrów... to czwarty wynik pod względem przejechanych kilometrów w życiu. Pojeździłem konkretnie, praktycznie cały dzień na rowerze, od 8:00 do 23:30, ale z przerwami i tymi w czasie jazdy i tymi pomiędzy wyjazdami. Potrzebowałem wykorzystać pogodę, długi jeszcze dzień, odreagować po wczorajszym powrocie busem, po prostu pojeździć, choć nigdzie dalej niż Olsztyn dziś nie wyjechałem. Wszystkie kursy na Toskanie.
Wyjeżdżam koło 8:00 na zajęcia: nawet w dobrym samopoczuciu do jazdy porannej, przez B. M. Cassino, Al. Wolności, Kościuszki i Armii Krajowej. Udało się wyjść po 9:00, więc postanowiłem powrócić do domu okrężnie, plan trasy budowany w czasie jazdy. Jadę Al. Armii Krajowej do Promenady Niemena, dalej w prawo (pomimo planów wcześniejszych) w Al. Wyzwolenia, do Fieldorfa-Nila, dalej w przeciwną stronę niż na Centrum, jechałem w kierunku krajowej drogi "1", więc postanowiłem zboczyć z kursu i pojechać w lewo do Lasku Aniołowskiego. Tam zostaję pół godziny, w ten sposób narodził się niespodziewany plan. Parę znakomitych zdjęć w porannej scenerii jesiennego Lasku Aniołowskiego, otulonego wilgocią. Bardzo dobre miejsce, posiliłem się, mogę jechać dalej.
DO UZUPEŁNIENIA


  • DST 63.60km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - BYSTRZANOWICE (znów w jedną stronę).

Czwartek, 24 października 2013 | Komentarze 0

Kolejny czwartek z przygodami rowerowymi. Dziś miało już być dobrze, jednak... znów wracałem do domu autobusem, powód ten sam co w tamtym tygodniu..
Ale od początku. Wyjazd do Bystrzanowic był do końca niepewny z powodu, że oba rowery nadawały się do zrobienia. Idąc za ciosem biorę Toskanę i jadę po 11:00 do mechanika po nową oponę. Dojazd nieco trudny, bo na połowie powietrza w tylnim kole z powodu uszkodzeń, jadę najkrótszym możliwym wariantem przez Boh. M. Cassino na 1 Maja. Zmieniamy oponę, techniczny przegląd i z powrotem do domu z zahaczeniem o jedną sprawę na Kopernika, powrót przez Pułaskiego, Stradom PKP i M. Cassino. Przerzucam się na Demę i znów jadę do mechanika, także najkrótszą drogą - taką samą, tym razem na bardzo powolnie schodzącym powietrzu w tylnim kole, coś z dętką, w dodatku nie miałem zapasu już, a przy okazji też by sprawdzić oponę. Wszystko załatwione, jeszcze parę słów o kolarskich wyczynach ze znajomym. Powrót na Demie przez M. Cassino na Stradom.
Rozpoczynam przygotowania do poważniejszego wyjazdu, w planach było wykorzystać pogodę, ostatnie dłuższe dni i wolny dzień. Mimo, że rano padało, popołudniu całkiem przyjemnie. Przygotowuję wszystko i w drogę, tak o 13:20.
Wybieram wariant standardowy: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy - Wojska Polskiego dk1 - Bugajska - Kręciwilk - "46" - ścieżka - krajowa "46" - Olsztyn - Przymiłowice - Zrębice - Skowronów - Piasek - Janów - Ponik - Apolonka - Hucisko - BYSTRZANOWICE.
Po drodze kilka krótszych przystanków na napicie się, czy jakieś pamiątkowe zdjęcie. Samopoczucie do jazdy na wysokim poziomie, pogoda wprost rewelacyjna jak na tę część roku! Dziś był cel, to też ważne, przyjeżdżam po 15:00 do Bystrzanowic i tam spotkanie z koleżanką.
Przed wyjazdem sprawa konfliktowa z lampką, oderwała się


  • DST 71.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

W obowiązkach kilometry

Środa, 23 października 2013 | Komentarze 0

Dziś kolejny dzień jeżdżenia w obowiązkach, trochę kilometrów najeździłem. Wszystkie kursy na Demie. Plusem wszystkich kursów była znakomita letnia pogoda tej jesieni. Podobno dziś był najcieplejszy dzień jesieni, temperatura w godzinach popołudniowych to było dobre +20 stopni albo więcej.
Poranny wyjazd na uczelnię, najpierw jadę do piekarni na Stradomiu, później z przystanku "Hetmańska": Sabinowską, Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Al. Wolności później Waszyngtona, Kilińskiego i na uczelnię. Poranny chłodzik, ale powoli zdejmowałem szaliki i czapki..
Później wyjazd do domu w czasie okienka (przed 10:00) już w warunkach naprawdę letniej pogody, dlatego zdecydowałem się: pomimo tego, że okienko i czym dłuższy kurs tym mniej w domu, pomimo też zmęczenia jadę okrężnie przez Częstochowę z uczelni na Dąbrowskiego przez Centrum, Raków, Błeszno, Wrzosowiak i na Stradom, znanym mi dobrze wariantem: najpierw Al. Jana Pawła II (bo objazd, robią Dąbrowskiego), później Al. Kościuszki i Wolności, Niepodległości, a później Jagiellończycy, Boh. Katynia, Jesienna, Orkana i Jagiellońska. Prace nad drogą rowerową trwają.
Po tym okrężnym kursie (przyjechałem przed 11:00) parę minut na wcześniejszy obiad i o 11:20 wyjazd ponowny na uczelnię, tym razem na W-F. Ogólnie prowadzę aktywny tryb życia, mając na myśli głównie rower, ale i W-F na uczelni jest dobrą sprawą. Przekonałem się. Więc w drogę, tu standardem przez boczną Wazów, Sabinowską, Piastowską, M. Cassino, Śląską i Kilińskiego.
Po W-fie zrobiła się pełna godzina przerwy, więc jeszcze pojechałem do domu na obiad, wariantem przez Dąbrowskiego, Al. Wolności, Nowowiejskiego i Boh. Monte Cassino.
Znów na 14:00 na uczelnię, wariant przez Sabinowską, M. Cassino, Al. Wolności (później po zawróceniu Śląską) i Kilińskiego, jeszcze ze spotkaniem z koleżanką na Al. Wolności na chwilę. Dojechałem, zaparkowałem i na ostatnie zajęcia na uczelni. Do tej pory pełne 36-36,5 kilometrów (licznik pokazywał prawie 40km ale lekko zawyża).
Wszystkie te kursy popołudniowe w warunkach znakomitej aury! Nie obyło się bez okularów przeciwsłonecznych! Jazda w krótkim rękawku i było gorąco! W Słońcu 25-26 stopni C.
O 15:30 odjazd spod uczelni standardowym i lubianym kursem: Dąbrowskiego - Al. Jana Pawła II (objazd) - i Al. Wolności - Sobieskiego - Boh. Monte Cassino (tu trochę niebezpieczniej, bo w godzinach szczytu i pomiędzy samochodami i lewoskręt) - Jagiellońska (tu ścieżkami rowerowymi) - Al. Niepodległości i tutaj się zatrzymałem na dłużej na Ostatnim Groszu. Jechało mi się znakomicie, tempo dobre, nawet "przed" czasem... Złapałem gumę w Demie. Na tym odcinku zdarzyło się to po raz pierwszy. Niestety, zabieram się za naprawienie, zmianę dętki, miałem wszystko: klucz do odkręcenia koła, dętkę "26", pompkę. Do dzieła, choć w tym rowerze dawno nie zmieniałem dętki. Z 15 minut i zrobione, ale jadąc mam wrażenie, że lekko schodzi powietrze. Podpompowałem i nie wiedziałem co robić, jedną z opcji to oddać rower do znajomego mechanika i podjechać tramwajem. Ale po przejechaniu 1-1,5 kilometra było dobrze, więc jadę dalej: przez Centrum, Al. Wolności - Al. Armii Krajowej, Promenada Niemena i dalej Al. Wyzwolenia do Fieldorfa-Nila. Trochę mniej komfortowo, niepewność złapania gumy - że coś w oponie może przebijać, niepewność, że powietrze schodzi, że zmieniłem dętkę za szybko... Ale dałem radę dojechałem. Po obowiązkach i miłym spotkaniu powrót z Północy na Stradom, jednak powietrze po 2 godzinach zeszło. Podpompowałem, powietrze wolno schodzi, więc da radę jechać, ale znów awaria, trzeba sprawdzać..
Powrót z Północy mniej zamierzoną trasą (miałem jechać wzdłuż linii tramwajowej), trochę z powodów rowerowych, trochę z powodu zmęczenia i czasu, ale też nie można na siłę na okrężnie jeździć. Taki kurs: Fieldorfa-Nila - Al. Wyzwolenia - Promenada Niemena - Al. Armii Krajowej - Al. Wolności, później Sobieskiego do Tesco coś kupić i Sobieskiego znów do Al. Wolności, 1 Maja i Boh. Monte Cassino. Skróciłem nieco kurs, jednak Północ - Stradom są odległe od siebie. Raz musiałem podpompować tylnie koło. Kurs już w warunkach wieczornych, ale bardzo komfortowa temperatura jak na październik się utrzymuje.
Na koniec dnia jeszcze taki kurs by odwiedzić tatę, który wychodził właśnie z pracy. Jadę Sabinowską, Al. Boh. Monte Cassino i Śląską do Centrum na Kopernika. I z Kopernika powrót: Nowowiejskiego - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. Tak dla rekreacji, nigdzie dalej, bo nie można cały dzień jeździć. Tak więc dziś w obowiązkach i kilometrów się nazbierało jeżdżąc tyle i jeszcze na paru okrężnych przejazdach.
Zaznaczam znacznik "w upał" - bo jak na jesień to upał!
Jutro najprawdopodobniej wreszcie wyruszę poza miasto, wykorzystać trzeba pogodę, a w piątek 92. Masa Krytyczna.


  • DST 49.20km
  • VMAX 44.00km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obowiązkowo. Wieczorem: Raków - Boh. Katynia - Stradom PKP

Wtorek, 22 października 2013 | Komentarze 0

Dziś znowu w obowiązkach, wyjeżdżam kursem parę minut po 8:00 ulicą Sabinowską, Boh. Monte Cassino i dalej już Śląską i Kilińskiego na Politechnikę. W całkiem dobrym tempie, na Kilińskiego wyprzedzanie autobusu, później lewym pasem by ominąć przeszkody, dało radę.
W czasie zajęć tylko 1km na przeparkowanie roweru. Powrót dziś nieco wcześniej jak na wtorek przed 13:00. Tutaj już jadę z dwoma przystankami: "Dąbrowskiego - Sądy" i w Centrum "Dworzec PKS". Na tym drugim czeka na mnie koleżanka, która po ogarnięciu busów, objazdów i godzin odjazdów wyrusza równo ze mną: ul. Sobieskiego i Boh. Monte Cassino do Jagiellońskiej. Jak zawsze: jazda równo z busem.. prędkość maksymalnia dnia: 44,0km/h.
Później po odprowadzeniu koleżanki na przystanek jadę już w kolejne obowiązki: ul. Jagiellońską do Rakowa i dalej Boh. Katynia i Bienia. Później, po 17:10 kurs z Błeszna w dzielnicę Podjasnogórską na 17:40. Dość żwawe tempo, jeszcze wykorzystując, że jadę przez Stradom zahaczam o dom i biorę lampkę. Droga: Bienia - Jesienna - Wrzosowiak, Orkana - Jagiellońska - Sabinowska - Piastowska - Przestrzenna - ul. Główna (dk46) - św. Barbary i na wysokości św. Kingi kończę kurs.
Pogoda popołudniowa rewelacyjna! Nie pamiętam kiedy 22.10 było tak świetnie. W Słońcu do 25 stopniu, w cieniu temperatura tak z 15-19 st. C. Coś pięknego! Szkoda, że nie mogłem nigdzie dalej pojechać tego dnia...
Później jakoś po 19:00 wyjeżdżam do domu na zasłużony obiad, najkrótszym wariantem, bo głód i zmęczenie dnia już doskwiera: wracam przez ul. Augustyna, Stradom PKP i Monte Cassino już w warunkach wieczornych. Wieczorem również ciepło jak na październik.
Jeszcze późnym wieczorem na jeden kurs - tym razem w luźnym stroju, już bez pośpiechów. Jadę też bardziej nietypowo: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy, obok KFC, wzdłuż dk1 - obok Rakowskiej, Bugajskiej, Kolejowej i na stacji paliw w prawo i Bohaterów Katynia (tam jeszcze na moment zatrzymuję się na zdjęcia - jakieś symboliczne, podobnie jak na chwilę na Rakowie) i jadę całą ulicą Bohaterów Katynia (dwie górki) do Jagiellońskiej, dalej już Al. Niepodległości, Al. Wolności, Sobieskiego i lubianym wariantem przez Stradom PKP, dalej M. Cassino i Jagiellońska. Wróciłem przed 23:00. Wieczornie około 18 kilometrów w dobrym tempie. Jutro, pojutrze pojeżdżę więcej.. Oby tylko pogoda jeszcze się utrzymała!
Mimo wszystko dzień rowerowo udany! Kilometrów też trochę przejechanych. Świetny październik, powoli powoli i 2000km w październiku!