Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:1853.03 km (w terenie 105.00 km; 5.67%)
Czas w ruchu:74:42
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:59.78 km i 2h 59m
Więcej statystyk
  • DST 47.00km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia 2 razy. Wieczorówka z Kumplem: Bałtyk.

Poniedziałek, 31 marca 2014 | Komentarze 0

Przedpołudniowy wyjazd na studia. Miało być na około, jednak zebrałem się późno do jazdy, pojechałem standardem drogowym prosto na uczelnię: przez Jagiellońską, Monte Cassino, Korczaka, Śląską, później ku zastanowieniu "czemu objazd się zrobił" pojechałem pzez II Aleję NMP w kierunku Wolności. Tam przykra sytuacja związana z tramwajami, jak wieczorem się dowiedziałem - tramwaj potrącił pieszego. Objechałem przez ul. Waszyngtona, później Kopernika, znów Wolności, Kościuszki, Jana Pawła i Kilińskiego. Z lekkim objazdem dotarłem na uczelnię. Później już na Dąbrowskiego na zajęcia.
W przerwie między zajęciami w kierunku domu, standardowo przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, później PKP kupić coś zjeść, dalej już przez 1 Maja, Monte Cassino i Jagiellońską. Zakładać kurtkę zimową w tak pięknie wiosenny dzień to było przegięcie..;) Dotarłem upocony. Kurs na Toskanie. Ciężko z przerzutką nie działającą w pełni poprawnie... a dokładnie z manetką, bo linka dobrze zrobiona. W końcu będzie trzeba temu zaradzić..;)
Po załatwieniu spraw w domu znów na uczelnię, zmieniam rower na Demę. Tym razem przez Jagiellońską i Monte Cassino, a dalej Korczaka, Śląska, Kilińskiego i znów na Dąbrowskiego. Wariant standardowy.
Po zajęciach, kwadrans po 17-stej powrót w kierunku domu. Pojechałem przez ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, Dworzec PKP. Tam po zorganizowaniu drugiej części dnia wyjechałem w kierunku domu, przez Al. Wolności, 1 Maja, dalej już Monte Cassino, Jagiellońska.
Później już wiadomość do Kumpla, ustalamy miejsce i godzinę spotkania. Wyjeżdżam, jakoś tak trochę pośpiesznie... na spotkanie, trasa standardowa przez Monte Cassino, tym razem ciągiem rowerowym także przez wiadukt. Dalej Słowackiego - Pułaskiego i pod Park Jasnogórski, gdzie spotykam się z Kolegą. Dawno razem nie jeździliśmy - od czasów wyprawy na górę Górny Ostrówek pod koniec grudnia 2013 roku.
Padło na trasę nad Bałtyk z tym, że nieco okrężnie przez nowe ścieżki na Stradomiu. Najpierw wzdłuż ulicy Pułaskiego, później przez wiadukt Monte Cassino i asfaltówkami przez M. Cassino i Jagiellońską, do Kościelnej, Chopina, Piastowska, Zaciszańska, św. Barbary, św. Jadwigi, Park Lisiniec - Bałtyk. Ponad kwadrans nad Bałtykiem w zapadającym zmroku. Później jeszcze z kumplem w kierunku Parkitki, przez ul. św. Jadwigi, św. Krzysztofa, Okulickiego. Zupełnie luźny przejazd.. bez szybszego kręcenia, rekreacyjny. Później jeszcze parę słów i wracam nieco zmęczony do domu wariantem przez ul. Okulickiego, św. Rocha, św. Jadwigi, św. Barbary, Zaciszańską, Piastowską, Sabinowską, Jagiellońską.

Dokładny dystans do obliczenia.


Marzec okazał się być miesiącem bardzo dobrym. Rekordowy w życiu przebieg. W porównaniu do tamtego rocznych przejechanych ponad 700 kilometrach to niezła przebitka. Pogoda też na to pozwoliła. ;)


  • DST 102.02km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocnie z Poraja przez Poczesną. / Poraj przeciwpożarówką (i przez Dębowiec) / Siedlec Duży - Częstochowa przez Poraj, Biskupice, Olsztyn

Niedziela, 30 marca 2014 | Komentarze 0

Nocny powrót rowerowy z Poraja. Północ wybiła dokładnie przy wyjeździe z Poraja. Wróciłem do Częstochowy przez Osiny, Kolonię Borek, Zawodzie, Poczesną, Nową Wieś, Korwinów, Słowik, Wrzosową, Dk-1, Rakowska, Bohaterów Katynia, Al. Niepodległości już jezdną, Al. Wolności, Centrum, Boh. Monte Cassino, Jagiellońska. Przyjemność z jazdy była, choć trochę ociężale mi się jechało. Od momentu wyjazdu z Siedlca Dużego (23 z minutami) średnia prędkość: 20,05km/h. Komfort jazdy w Toskanie trochę do poprawienia. Wybrałem standardową trasę z Poraja przez gminę Poczesną, na inne warianty drogowe nie miałem ochoty, trochę mnie wymęczyły podjazdy.. trochę problemów z przerzutką, a dokładnie z jej sprawnością działania. Jednak, mimo, że trasa optymalnie bez większych podjazdów to troszkę zmęczenie dało się we znaki, ale jak najbardziej zadowolony z przejazdu. Po pokonaniu strefy podmiejskiej, później nawet na odcinku Drogi Krajowej "1" jakoś sprawnie poszło..w sumie wbrew bezwzględnemu zakazowi pokonałem ją w godzinach nocnych asfaltem, ale z opcją, że żaden samochód mnie nie wyprzedzał, ani nikogo "nie spowolniałem". Później jeszcze okrężny przyjazd na Stradom wzdłuż linii tramwajowej i przez Centrum. Nocny powrót do Częstochowy po godzinie 1 w nocy.

Na rower wyjechałem późno, jednak nie mogłem odpuścić widząc tak piękną pogodę za oknem. Naprawdę było sprzyjająco, w porównaniu do dwóch ostatnich, deszczowych niedziel to raj pogodowy. Tak więc wyruszyłem, choć dziś nie miałem do końca sprecyzowanego miejsca mojej podróży. Rozmyślałem nad Olsztynem, który wydawał się być słusznym kierunkiem, jednak Olsztyn to za mało, do Złotego mnie dziś nie ciągnęło, na Blachownię też nie, a w Poraju byłem wczoraj. Jednak po telefonie do Koleżanki zdecydowaliśmy się na spotkanie w Poraju. Dla mnie świetna opcja, a wykorzystując piękną pogodę postanowiłem sobie, że dojadę tam drogą przeciwpożarową przez las. W końcu jakaś alternatywa dla asfaltowych dróg i dojazdów standardowych. Najpierw przez ul. Jagiellońską pokonaną w całości jezdnią. Jakoś nie chciało mi się jechać ścieżkami powstałymi z kostki.. a zakazu na drugiej części nie ma. Na wiadukt też sposób znalazłem. Jak samochody łapie czerwone światło to wtedy można spokojnie przejechać go na raz by nie blokować ruchu. Tak więc, sobie przejechałem jezdnią, niby nie można ale.. Jagiellońską do trasy DK-1, później wzdłuż DK1 i odbicie na Bohaterów Katynia, Rakowska, znów wzdłuż trasy, Bugajską, Kręciwilk i zjazd na rowerostradę. Tam jednak tylko chwila na złapanie oddechu i uderzam na drogę przeciwpożarową. Po szutrowej drodze dojeżdżam do "skrzyżowania" z odbiciem na Olsztyn, jednak dziś jadę prosto - na Poraj. Od tego momentu mniej znam trasę, ale jadę przed siebie. W jednym miejscu nawet zawracam bo inna trasa wydawała mi się bardziej słuszna. Jadąc, choć już widząc po trasie, że inaczej niż w październiku tamtego roku z Ekipą zapytałem się przejezdnych, którędy na Poraj i czy dobrze jadę. Przejechaliśmy razem niecałe 0,5km uznając to, że w marcu jeździć po lesie to coś niebywałego. W tamtym roku z pewnością nie było tak ciepło... Doradzili mi nieco inną trasą, choć tą "moją" też bym dojechał, tyle że po łuku. Później jeszcze trochę lasem i dojeżdżam do asfaltowej drogi. Tam ponad kilometr.. między lasami i odbijam w lewo, sugerując się tabliczką "Poraj 7,5km". Znów przez las i wyjeżdżam w Dębowcu. No i nadjechałem trochę kilometrów, ale w sumie to i o to w tym dziś chodziło. Przejechałem przez Dębowiec, później pod górkę za Dębowcem i zjazd... Zjazd, który okazał się być najlepszym punktem trasy.. bez pedałowania w końcowej fazie osiągnąłem prędkość 52,3km/h. Z pewnością byłoby więcej, jednak nie miałem dziś tak dobrze przystosowanych hamulców, no i w końcu też jechałem na Demie (na Toskanie podejrzewam że pojechałbym szybciej na najwyższej przerzutce). Zjazd z górki i wyjeżdżam w Choroniu, jednak z początku pojechałem w stronę przeciwną do Poraja... Ale po przejechaniu dosłownie kawałka, będąc tuż przy OSP zorientowałem się, gdzie jestem, więc zawracam. I przez Choroń do Poraja, przejeżdżam przez przejazd, później na skrzyżowaniu w lewo i ~1 kilometr i odbijam w prawo na zbiornik wodny w Poraju od strony plaży. Podjechałem sobie pod plażę, na miejscu parę słów z Kolarzem, którego spotkałem w Dębowcu.





Później już dojeżdżam do Koleżanki, która przyjechała by się ze mną spotkać w Poraju. Posiedzieliśmy nad Zbiornikiem.
Powrót rowerowy dopiero o 21:00 z Siedlca Dużego. Znów przyszło mi się zmagać z daleką trasą, jednak dziś w godzinach normalnych.
Po prostu wieczorny kurs do Częstochowy. Chęć do rowerowania okazała się być większa niż wczoraj, werwa pedałowania też, może nawet i wiatr bardziej sprzyjający. Temperatura w najzimniejszym momencie bliska 1 stopnia, ale nie spadło poniżej zera. Chwilę przed 21:00 wyruszyłem z Siedlca Dużego. Po przygotowaniu licznika do kursu: przecięcie trasy i przez Siedlec Duży, dalej przez Koziegłowy, między lasem w zupełnych ciemnościach przez Gęzyn, Jastrząb obok Zbiornika Porajskiego, wzdłuż falochronu przy zbiorniku, dalej już trasą do ronda w Poraju, na którym odbijam na Choroń. Przez tory kolejowe i później pedałowanie w kierunku Biskupic (przez Choroń). Drugi raz miałem okazję przejechać trasą Choroń - Biskupice, nieoświetlona droga co przystało na strefę podmiejską - jednak z dobrymi światłami sprawnie pokonana. Przy początku Biskupic, gdzie dojechałem w pełną godzinkę parę chwil na złapanie oddechu. Trzeba przyznać, że trasa od Poraja stopniowo "pod górkę". Później jeszcze pod górkę i ze znakomitym wiatrem przez Biskupice i zjazd z górki. Drugi raz spełniłem się rowerowo! Zjazd wyśmienity.. jak na warunki wieczorne i Demę to prędkość: 48,9km/h bardzo optymalna. W pewnym momencie można było poczuć pęd wiatru. Jednak zjazd z pełną ostrożnością. Później już przez nieoświetloną strefę po asfalcie między lasem, obok Sokolich Gór i Olsztyn. W Olsztynie na Rynku byłem po kwadransie od wyjazdu z Biskupic, na chwilę w kierunku Ronda pod Zamek.. rzut oka na ładnie oświetlony Zamek i z powrotem, z przystanku o 22:30 odjazd w kierunku Częstochowy. Standardowy dla mnie odcinek.. Zdecydowałem się dziś na wariant przez drogę krajową "46", którą pokonuję w dobrym tempie, później Odrzykoń, rowerostradą, znów na krajówkę "46", Kręciwilk, Bugajska, na skrzyżowaniu z DK-1 prosto i przez Stare Błeszno, Bohaterów Katynia, Zesłańców Sybiru, Al. 11 Listopada (Raków), Al. Niepodległości jezdnią, Al. Wolności, Centrum - Dworzec. Tam zapisałem parametry licznika. 42,663km z prędkością średnią: 22,4km/h. Później już przez Al. Wolności, Al. Kościuszki, Jasnogórską, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, (pod Tesco chciałem, ale zamknięte...) Pułaskiego, Monte Cassino i Jagiellońska. Wydłużenie o powrót przez Centrum z powodu tego, że do stówki dzisiejszego dnia brakowało bardzo mało, a ładnie byłoby zakończyć tak weekend. Mimo tego wróciłem wykończony, od momentu wyjazdu z Siedlca Dużego do przyjazdu do domu 48,757km w czasie 2,5h z przystankami. Wykończony, ale spełniony rowerowo (i nie tylko, bo miło się z Kimś spotkać) wróciłem do domu. :)!

Weekend spędzony na rowerze. Dwa razy odwiedziłem Poraj, spotkałem się z Koleżanką. Miło było porowerować też w taką piękną pogodę. ;)






  • DST 70.97km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 33.53km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Park Lisiniec. Częstochowa - Poczesna - Poraj - Koziegłowy - Siedlec Duży - (Gęzyn - Poraj). 5000 w sezonie.

Sobota, 29 marca 2014 | Komentarze 0

Poranny przejazd w kierunku dzielnicy Lisiniec. Wyruszyłem chwilę po godzinie 10-tej, przez Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, św. Jadwigi, Wyszyńskiego, Podhalańska, Wręczycka, Białostocka. Pogoda bardzo zachęcająca do rowerowania.
Powrót przez Park Lisiniec, wykręciłem tam jakąś mniejszą część dzisiejszych kilometrów. Najpierw pojechałem Białostocką, Dobrzyńską, Lwowską (odtąd nowe dla mnie tereny) i wyjechałem na ul. Wyszyńskiego. Nie skręciłem w lewo w kierunku glinianek, bo nie do końca znałem drogę. Później przez św. Jadwigi i tuż przed Biedronką w kierunku terenowej drogi. Tam wzdłuż źródełka dojeżdżam do Parku Lisiniec. Zaliczyłem przejazd w pięknej pogodzie wokół zbiorników Bałtyku i Adriatyku. Później jeszcze rzut oka na Pacyfik i jeszcze i tam pojechałem na chwilę. Po drodze kilka zdjęć w słonecznej aurze. Później już do domu: przez św. Jadwigi, w całości św. Barbary pasem rowerowym, św. Augustyna, Pułaskiego, Boh. M. Cassino i Jagiellońska.



Przejazd na Demie.
... Dalej DO SKOŃCZENIA











  • DST 62.20km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 11.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

97 Masa Krytyczna z Przyjaciółmi Rowerowymi. Wieczornie po Parkach.

Piątek, 28 marca 2014 | Komentarze 0

Popołudniowy wyjazd w kierunku centrum przez ścieżki wzdłuż Monte Cassino, a od wiaduktu jezdnią, ul. Korczaka, Sobieskiego, Śląska, II NMP i Al. Wolności. Po spotkaniu tylko krótki przejazd w kierunku Al. Kościuszki. Powrót: Al. Kościuszki - Jasnogórska - Dąbrowskiego - Plac Biegańskiego - Nowowiejskiego - Focha - Al. Wolności - PKP. Z Dworca PKP szybkim tempem przez Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino, Jagiellońską.
Po odbiorze Toskany z przeglądu przez Al. Niepodległości, Al. Wolności, Al. Armii Krajowej i Al. Wyzwolenia na osiedle Północ przy pętli tramwajowej. Wreszcie przejazdy na Toskanie. Problemy z przerzutką ustały, jednak po niepotrzebnym rozkręceniu manetki przy próbie naprawy będzie trzeba ją nieco poprawić..;)
Jedyne co mi dzisiaj nie pasowało to taki pośpiech, trochę niepoukładany tak jak bym chciał dzień.
Z Północy szybkim tempem w kierunku Placu Biegańskiego by wziąć udział w 97. przejeździe Częstochowskiej Masy Krytycznej. Dotarłem tam wariantem przez Al. Wyzwolenia - Al. Armii Krajowej - Polskiego Czerwonego Krzyża - Kilińskiego - Dąbrowskiego - Plac Biegańskiego. Udało się dotrzeć w dobrym tempie, z uwagi na jazdę w większości "z górki".
Comiesięczne spotkanie z Przyjaciółmi rowerowymi i przejazd po mieście. Dziś stawiło się 132 rowerzystów, całkiem sporo. Pojechaliśmy trasą o długości: 8,2km: Plac Biegańskiego - Śląska - II NMP - I NMP - Plac Daszyńskiego - I NMP - Al. Kościuszki - Jasnogórska - Kilińskiego - Dąbrowskiego - III NMP - Pułaskiego - 1 Maja - Rondo Mickiewicza - Al. Wolności - Waszyngtona - Śląska - Plac Biegańskiego. Temperaturka bardzo optymalna jak na warunki wiosenne, nieco ponad 10 stopni C. W tamtym roku jeszcze był śnieg w czasie marcowego przejazdu Masy. Na Masie w czasie przejazdu pogadałem trochę z Markonem. ;)
Po Masie jeszcze zostałem trochę by pogadać z Przyjaciółmi na Placu Biegańskiego.

Później już przez II NMP ze Znajomym i od Al. Wolności do Piłsudskiego już sam, pojechałem sobie na frytki. Później na Kwadraty. Z Kwadratów przez II NMP zawróciłem i II NMP - przez Racławicką - III NMP i do Parków Jasnogórskich. Bardzo klimatyczne wieczorne przejazdy - w dodatku ten nastrój po Masie Krytycznej. Przejechałem się trochę po obu Parkach i później powrót do domu: przez III NMP - obok Ratusza - II NMP - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino jezdnią - Jagiellońską. Jeszcze na chwilę przez asfaltową ścieżkę i przez Jagiellońską do domu.
Na wieczór jeszcze wyskoczyłem na miastową rundkę. Na odleglejsze wyprawy nie było takiej większej ochoty, bo już późno. Chwilę przed 22:00 wyskoczyłem w mniej znanym kierunku, jednak dotarłem znów do Parku Jasnogórskiego. Przez ul. Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, św. Jadwigi, Wyszyńskiego, obok Jasnej Góry i do Parków Jasnogórskich. Tam zatrzymałem się na parę chwil w lubianej atmosferze. Powrót do domu nieco okrężny: przez III NMP, później obok Ratusza, II NMP, I NMP i Plac Daszyńskiego. Aleje prawie w całości nieoświetlone, więc korzystając z tej klimatycznej okazji jeszcze raz: przez I i II NMP, obok Ratusza i z powrotem II i I NMP, dalej Stary Rynek, Mirowska, Faradaya, Legionów i przez trasą DK-1 odbijam w lewo, gdzie dojeżdżał do Wału Nadwarciańskiego. Spokojne ponad 2 kilometry Wałem, później Raków PKP, Al. Pokoju, Jagiellońska (bardzo spokojna, więc pokonana w wariancie asfaltowym) i do domu o 23:30. Wieczorny wyjazd okazał się być naprawdę w spokojnym tempie - wyszła średnia: 16,80km/h. Z pewnością najważniejszym wydarzeniem dnia był comiesięczny udział w Masie Krytycznej. :)



  • DST 84.08km
  • Teren 3.00km
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łojki - Blachownia (Jezioro) - Aleksandria - Konopiska - Wygoda

Czwartek, 27 marca 2014 | Komentarze 0

Przedpołudniowy wyjazd na uczelnię. Dojechałem w słonecznej aurze, lubię taką pogodę - tylko szkoda, że nie można nigdzie dalej wyskoczyć.. Dojazd przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Al. Jana Pawła II, Armii Krajowej i pod budynek uczelni. Później tylko przejazd z budynku do budynku na teren Politechniki. Powrót do domu nieco rzadko uczęszczanym wariantem: Akademicka - Kilińskiego - Dekabrystów - Szajnowicza-Iwanowa - Aleja Jana Pawła II - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Monte Cassino - Jagiellońska.
Powrotny kurs w stronę miasta przez Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, Kwadraty. W oczekiwaniu na Koleżankę kilka przejazdów po II Alei NMP.
Po spotkaniu z dworca PKP po 16:00. Szybkim przejazdem do domu.. Naprawdę szybkim, ponad 3 kilometry w pełne 10 minut. Przez Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino i Jagiellońską. Z wiaduktu zjeżdżając osiągnięta prędkość: 43,0km/h.
Później w kierunku dzielnicy Lisiniec: Jagiellońska - Kościelna - Piastowska - Zaciszańska - św. Barbary - św. Jadwigi - św. Rocha - Radomska - Wadowicka - Legnicka. Jazda już przy zachodzącym Słońcu, korzystając ze sposobności na chwilę odbiłem sobie nad Zaciszankę. Tam bardzo krótkodystansowy terenowy przejazd i jakieś zdjęcie ze zbiornikiem w tle. Reszta trasy w pełni asfaltowo. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że na św. Rocha już za skrzyżowaniem z Okulickiego/Wręczycką przydałby się pas rowerowy, który jest możliwy do zrobienia i byłby bezpieczniejszy dla rowerów.
Powrót bardzo okrężny, ale po kolei. Najpierw przez Wadowicką i Radomską pod Cmentarz Komunalny. Postanowiłem wystartować z obrzeży Częstochowy..a dokładnie z pętli. Wyzerowany licznik i w trasę, dość poważną jak na warunki wieczorne. Mimo, że na początku trochę opornie mi się rowerowało i zmęczeni dało się we znaki to później naprawdę się jechało świetnie. Wybrałem trasę by było trochę jeżdżenia po spokojnych drogach, też by ominąć drogi krajowe, ale nie wojewódzkie. Pojechałem tak: Cmentarz Komunalny - Białostocka - Dobrzyńska - Wielkoborska - Stara Gorzelnia - Kolonia Łojki - Łojki / Konradów - Blachownia, Piastów i Blachownia Jezioro. W Blachowni prawie godzina przerwy... tak wyszło. Podjechałem do Biedronki zrobić jakieś małe zakupy, a później w kierunku zbiornika ale w tej oświetlonej części. Zjadłem coś, zrobiłem kilka zdjęć.. spędziłem tam parę chwil, atmosfera przy zbiorniku naprawdę na plus. Później w kierunku zbiornika.




  • DST 38.61km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia, Tysiąclecie. Podjasnogórska. Kręcenie w mieście.

Środa, 26 marca 2014 | Komentarze 0

Poranny wyjazd, bo chwilę po ósmej na uczelnię. Mimo porannego zmęczenia chciało się jechać widząc za oknem piękną, słoneczną pogodę mimo, że chłodno. Niestety możliwości czasowe pozwoliły na najkrótszą drogę, co postanowiłem zmienić jak kiedyś jeszcze porankiem będzie tak ładnie. Pojechałem przez ścieżkę rowerową wzdłuż Jagiellońskiej i Monte Cassino, od wiaduktu jezdnią, Korczaka, Śląska, Kilińskiego, Al. Jana Pawła II, Armii Krajowej i pod budynek Politechniki.
W przerwie między zajęciami w kierunku ul. Dąbrowskiego przez miasteczko studenckie i powrót przez Armii Krajowej.
Po zajęciach na Armii Krajowej szybkim tempem przez miasteczko studenckie, Akademicką i pod budynek na Dąbrowskiego. Później jeszcze dojazd pod stadion MOSIR-u i na W-F.
Po zajęciach kilkanaście minut przerwy, najpierw przez Dąbrowskiego, zakorkowanej Nowowiejskiego, na której trwał strajk.. a później Focha - Al. Wolności i dworzec PKP. W planach było się spotkać z Koleżanką, kilka przejazdów w okolicy Dworca. Później przez ul. Focha, Nowowiejskiego, Korczaka, Monte Cassino, Piastowską, Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego i dworzec PKP. Taka rundka w kierunku Stradomia. Z Dworca PKP przez Al. Wolności, Al. Kościuszki i Al. Armii Krajowej i przez Worcella na spotkanie.
Powrót do domu: ul. Worcella - Armii Krajowej - Al. Kościuszki - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino - Jagiellońska.
Kwadrans przed 18-stą jeszcze wyjazd w kierunku dzielnicy Podjasnogórskiej. Wybrałem wariant przez Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, 7 Kamienic. Powrót już parę minut po 20-stej po zmroku... najpierw przez Park Jasnogórski, gdzie zatrzymałem się na chwilę przy lampkach. Lubię wieczorny urok Parku Jasnogórskiego. Nawet napotkałem się na jeża. Powrót: Pułaskiego - 7 Kamienic - św. Barbary (w całości pasem rowerowym) - Główna - Przestrzenna - Piastowska - Al. Boh. M. Cassino - Jagiellońska, jeszcze do Kościelnej i powrót też Jagiellońską.
Trochę kilometrów po mieście wpadło. Nawet chciało mi się dziś jeździć. :)



  • DST 65.15km
  • Teren 10.50km
  • Czas 03:12
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Legionów - Srocko - Kusięta - Olsztyn - Pożarówka - Kręciwilk

Wtorek, 25 marca 2014 | Komentarze 0

Późno popołudniowy wyjazd w kierunku dzielnicy Zawodzie, nie udało się przez wał ze względu na ograniczenia czasowe. Dojechałem sobie przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląską, II NMP, na chwilę na dworzec PKP przez Al. Wolności i dalej II NMP, Katedralną, Krakowską, Stary Rynek, Mirowska, Faradaya. Po spotkaniu wróciłem sobie do domu mocno okrężnie jadąc przez lubiane drogi podmiejskie.
Najpierw pojechałem sobie ul. Faradaya, później Legionów po ścieżce na tym fragmencie gdzie jest droga rowerowa, dalej jezdnią do zjazdu na asfaltową ścieżkę na Legionów. W dwóch miejscach niestety jest lekko wypukło po pracach nad rurami... i nie wiadomo czy jest w zamiarach to poprawić. Dojechałem sobie asfaltówką mijając lubianą Górę Ossona. Później już skrzyżowanie pod kątem 90 stopni i ul. Brzyszowską do Srocka. Lubię ten odcinek drogi, mimo, że nie jest taki spokojny to otoczenie sprawia, że jedzie się naprawdę przyjemnie, jeszcze jak dziś do tego zaświeciło Słońce. Przez Srocko, Brzyszów, skręt w prawo i przez Kusięta do Olsztyna. W Olsztynie kwadrans przerwy, przejechałem się do Ronda, widok na Zamek w Olsztynie i powrót przez ul. Kuhna w Olsztynie, Sokole Góry i zjazd na przeciwpożarówkę. Dalej już 10 kilometrów przyjemnej jazdy Przeciwpożarówką między lasem. Takie kilometry sprawiają przyjemność, jazda już przy Zachodzącym Słońcu. Dalej już krajową "46" Bugajską przez Kręciwilk, wzdłuż trasy DK1, Raków, Jagiellońska i na Stradom. Na przeciwpożarówce mijam Skowronków:) Końcowe kilometry już o zmroku, ale wracam zadowolony, że udało się wyskoczyć na taką rundkę w środku tygodnia. Od momentu ul. Legionów (skąd zacząłem naliczać kilometry) wyszło: 38,602km ze średnią prędkością: 20,6km/h (zważając na to, że parę razy się zatrzymywałem to ładnie), maksymalna: 36,5km/h, w czasie: 1:52:07. Na powrocie lekko chłodno, temperaturka w strefie podmiejskiej spadła do 3 stopni C, ale da się wytrzymać. Radości z jazdy dziś trochę było!



Na wieczór rundka po mieście i trochę dawki asfaltu. Najpierw dwa razy do Biedronki w obie strony dwa razy przez Jagiellońską i Sabinowską. Później po rozładowaniu zakupów przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego i Śląską w II Aleję NMP do bankomatu. Przed wiaduktem na Bohaterów Monte Cassino niezbyt przyjemna rozmowa z kierowcą MPK, który jak go przepuszczałem przed włączeniem się do Ruchu.. otworzył szybę i do mnie, że mam tu zakaz ruchu rowerem. Sytuacja przed wiaduktem, gdzie nie ma ścieżki po prawej stronie, ani nie ma zakazu.. Dopiero przy Placu Biegańskiego, gdzie podjechałem do niego.. bo nie znoszę takiego chamstwa doszliśmy do kompromisu słownego..;) Można dodać, że kierowca ten miał wystarczająco dużo miejsca by mnie spokojnie wyminąć, bo Ruch był sporadyczny.. Nie lubię takiego zachowania. Jeszcze jakbym jechał po zakazie ruchu rowerów, albo miał obok ścieżkę to mógłbym zrozumieć... Później po rozwikłaniu sporu z kierowcą MPK linii 15, przez Racławicką, obok Placu Biegańskiego i II NMP, dalej Al. Wolności i przez Rondo Mickiewicza do Lidla. A później przez Al. Niepodległości po stronie wiaduktu z asfaltem do Netto. Powrót przez Niepodległości również asfaltem (i dochodzę do wniosku, że oprócz tego, że jest tam ciasno można spokojnie osiągnąć dobrą prędkość jadąc rowerem - asfalt jest równy).. dalej przez Rondo Mickiewicza, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka, Boh. Monte Cassino ścieżką oprócz wiaduktu, Jagiellońską. Na koniec jeszcze trochę w stronę Kościelnej i z powrotem przez Jagiellońską. Wpadło trochę wieczornych kilometrów po mieście w celu pewnych spraw.


  • DST 24.08km
  • Czas 01:17
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto: uczelnia i po ścieżce na Stradomiu

Poniedziałek, 24 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj tylko odpoczynku od roweru. Pojechałem o 12:00 na uczelnię, ciągiem rowerowym wzdłuż Jagiellońskiej i Monte Cassino do wiaduktu, od wiaduktu jezdnią, później standard przez Śląską i Kilińskiego, jeszcze z lekkim wydłużeniem o skrzyżowanie na ul. Dekabrystów. Na ścieżkach rowerowych na Stradomiu ciąg dalszy prac nad poprawkami, dzisiaj poprawy krawężników, a dokładniej podjazdów. Coś zmierza ku naprawdę dobremu. Może drogi rowerowe nie są jeszcze idealne, ale są naprawdę świetnie wykonane. W drodze na uczelnię udało się bez deszczu.. ;)
W czasie zajęć przejazd spod budynku na Dąbrowskiego pod budynek Wydziału. Powrót znów pod Dąbrowskiego podobnym wariantem.
Powrót z uczelni okazał się z początku niemożliwy z powodu braku kluczyka do zapięcia. Udało się sprawę rozwiązać. Po 17:30 jeszcze przed zmrokiem pojechałem przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Waszyngtona, 7 Kamienic. Znów udało się bez deszczu. 
Po spotkaniu już na początku w bardzo lekkiej mżawce przez 7 Kamienic - Kordeckiego - św. Teresy - św. Barbary pasem rowerowym - Zaciszańską - Piastowską - Sabinowską i Jagiellońską. Jeszcze wydłużenie o ścieżki wzdłuż Jagiellońskiej i Monte Cassino by zobaczyć jak zrobili podjazdy. Wszystko niemalże idealnie wykonane, oprócz przecięcia jezdni na ul. Wazów. Szkoda też, że nie poprawili przy okazji podjazdów pod ścieżką z kostki na skrzyżowaniu Jagiellońskiej z M. Cassino. Ścieżka traci tą swoją idealną ciągłość. Ale no cóż nie można mieć wszystkiego.
Na sam wieczór, jeszcze przed 22:00 parę kilometrów rekreacyjnych wieczornych po ścieżkach i troszkę jezdnią wzdłuż Jagiellońskiej i w pełni ścieżką wzdłuż Bohaterów Monte Cassino, ale nigdzie dalej nie pojechałem.
Wszystkie kilometry na Demie.
Jeszcze wieczorkiem wzdłuż ścieżek też na Stradomiu na Toskanie, ale tylko 1,43km. Tak by nie wypaść z wprawy jazdy na Toskanie, jednak trzeba naprawić usterkę by sprawnie jeździć. ;)



  • DST 69.02km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Poczesna - Poraj - Koziegłowy - Siedlec Duży

Niedziela, 23 marca 2014 | Komentarze 0

Porannie wyjeżdżam w kierunku dzielnicy Lisiniec. Trasa możliwie jak najkrótsza, więc: Jagiellońska - Kościelna - Piastowska - Zaciszańska - św. Kingi - św. Jadwigi - Wyszyńskiego - Podhalańska - Wręczycka - Białostocka w kierunku Cmentarza Komunalnego. Po spotkaniu powrót już nieco okrężnym wariantem, przez Białostocką, Wręczycką, Okulickiego - Szajnowicza-Iwanowa - Popiełuszki - Pułaskiego - Monte Cassino - Piastowska - Sabinowska - Jagiellońska. Jadąc po Jagiellońskiej zauważam, że prace nad poprawami trwają w pełni. Wymienili pewne części asfaltu, będą poprawiać zapadnięte studzienki..;) Przejechałem się ścieżkami wzdłuż Jagiellońskiej i wzdłuż Bohaterów Monte Cassino. Spotkałem jeszcze Znajomą więc w tempie rowerowo - rolkowym po Jagiellońskiej do Kościelnej i później do okolic ul. Kasztanowej na Wrzosowiaku. W pełni dobrym tempie wróciłem już sobie ul. Jagiellońską do domu. Pogoda przecudna... jadąc na licznik wskoczyły wartości ponad 20 stopni C. Znakomita aura do jazdy!
Na dziś późnym popołudniem zaplanowana była nowa trasa. Wyruszyłem w kierunku miejscowości Koziegłowy. Trasa dość odległa, zważywszy na to, że wyjechałem dopiero o 16:00. Ale w drogę... Ulicą Jagiellońską, C.H. Jagiellończycy, później Bohaterów Katynia, Rakowska, wzdłuż DK-1, a dalej najgorszy etap pokonania trasy DK-1 do momentu Wrzosowej. Pojechałem najpierw chodnikiem, a później kawałek na zasadzie kontrapasu rowerowego z zachowaniem ostrożności.. Trasa DK-1 to najgorszy odcinek do pokonania w mieście.. dojechałem do przystanku "Wrzosowa - kładka", później już jazda podmiejska.. przez Słowik, Korwinów, Nową Wieś po klinkierze, Poczesną, Zawodzie, Kolonia Borek, Osiny, Poraj. Dojechałem do Zbiornika i tam zrobiłem sobie 15 minut przerwy. Piękny Zachód Słońca. Później już w kierunku celu.. wzdłuż falochronu, dalej kawałek przez Jastrząb (obok Zbiornika Porajskiego) i w kierunku Gęzyna, Koziegłowy i Siedlec Duży. Ostatnie 3 kilometry pokonane w dobrym tempie. Trochę nowych terenów, ale się połapałem. Całą drogę dało się przejechać w koszulce termicznej. Chłodniej zrobiło mi się dopiero na ostatnim etapie trasy. Jak najbardziej spełniony dotarłem do celu.
Po spotkaniu z Wyjątkową Koleżanką zostałem odwieziony do Poraja. Z Poraja wyjeżdżam o rekordowo późnej godzinie, bo 23:40. Pozytywem jest naprawdę wysoka jak na wieczór temperatura, bo pełne 10 stopni C. Najpierw wzdłuż falochronu obok Zbiornika Porajskiego, później już wojewódzką "791", Osiny. Na przystanku w Osinach zapisanie parametrów licznika, bo wybiła północ. Przyszło mi wracać już nocnym kursem do domu, ale było warto.