Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:2444.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:04
Średnia prędkość:23.76 km/h
Maksymalna prędkość:57.50 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:78.84 km i 3h 33m
Więcej statystyk
  • DST 75.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 100.00km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście. Małusy, brak werwy do jazdy. Do Adama.

Sobota, 31 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Przejazd dla odmiany na Demie, w celu załatwienia paru spraw po mieście: Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Sobieskiego - PKP - Aleje NMP - Al. Wolności - Al. Niepodległości - Jagiellońska. Mimo bezsłonecznej pogody nawet ciepło, całkiem przyjemna jazda.
Zakończenie rowerowe sierpnia było, ale chciałem lepszej motywacji do jazdy. Miałem w planach też poważniejszą objazdówkę, jednak z niej zrezygnowałem. Bardzo ciężko mi się jechało, z każdym kilometrem gorzej.. Na pogodę nie narzekam - dziś całkiem przyjazna do jazdy. Jednak dziś zupełny brak werwy do jazdy, mimo to pojechałem dziś gdzieś dalej, tak zakończyłem 8 miesiąc sezonu.
Wyjeżdżam po 15:30 z domu. Trasa: Jagiellońska - Sabinowska - Monte Cassino - Śląska - Kilińskiego - Dekabrystów - Okulickiego, do Kauflanda po wodę i jakieś chipsy na drogę. Później z Parkitki-Częstochówki już w drogę: Okulickiego - Szajnowicza-Iwanowa - Al. Jana Pawła - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Al. Wolności - II NMP - Katedralna - Stary Rynek - Mirowska - WAŁ NADWARCIAŃSKI - Dąbie - Rondo Reagana - Szpitalna - Olsztyńska - Żużlowa - Legionów - Koksownia - Berger (tu parę minut odpoczynku i zastanowienia, czy i gdzie jadę dalej), jednak jadę trasą na Srocko (tu już brak zupełnej werwy do jazdy) i Brzyszów, Małusy Małe i Małusy (wzgórze). Tam kończę, w nietypowym miejscu, ale tak jak w środę swój przejazd. Trochę chwil odpoczynku, taka stagnacja... Zbytnio mi się nie chciało jechać w trasę, jeszcze "ocknąłem się" jak wyruszyłem, że teraz: pod wiatr... Z górki w Małusach 43km/h, dalej też jakoś daję radę, choć robię kilka krótkich przystanków na zebranie sił. Trasa taka sama z konkretnym celem, jechałem do Adama na spotkanie z Przyjaciółmi. Jadę przez: Małusy Małe, Brzyszów, Srocko (max. prędkość dnia: 44,4km/h) i trasą do Częstochowy, wyjeżdżam na Legionów, ścieżką asfaltową: Berger i Koksownia, Legionów / Hallera, na rondzie w Żużlową, Olsztyńska, Szpitalna i Rondo Reagana, Aleja Pokoju, C.H. Jagiellończycy, na Rakowie do Simply. Ociężale jadę, już dopadło mnie zmęczenie i brak jakiejkolwiek werwy do jazdy, jeszcze pokropiło lekko. Dalej do Adama z Rakowa już wzdłuż trasy krajowej 1, na Wrzosową, Polną. Wreszcie dojechałem, teraz spotkanie ze znajomymi, jak najbardziej świetnie!
Parę kilometrów tempem pieszym ze znajomymi i z Wrzosowej (dk1) powrót: trasą krajową, Fabryczna, Kolejowa, Bugajska, Rakowska, Mireckiego, Okrzei, Raków, Estakada, Aleja Niepodległości, Rondo Mickiewicza, 1 Maja, Monte Cassino i Jagiellońska. Przyjeżdżam tuż przed północą.
Sierpień zakończony! Przejechałem wiele kilometrów, kolejny rekordowy i świetny miesiąc roku. Jak zwykle wiele wypraw pozamiejskich i życie w pełni rowerowe! Statystyka kilometrów dokładnie do obliczenia.

Na ścieżce rowerowej - Berger

Rowerowe zakończenie sierpnia
W sierpniu pojechałem w najdalszą wycieczkę w życiu: Szczekociny i Chałupki, padł wtedy też rekord kilometrowy dnia: 155km. Kilka nowych miejscowości pozamiejskich: oprócz tych do Szczekocin to: Mstów, Jaskrów, Siedlec, Wierzchowisko, Łojki. Rekordowe temperatury 8 sierpnia. Na koniec świetna 90 Masa Krytyczna! Świetny miesiąc rowerowy!



  • DST 70.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

90 Częstochowska Masa Krytyczna! Rowerowanie z przyjaciółmi!

Piątek, 30 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Na 14:00 jadę do Adama na Wrzosową. Trasa przez Jagiellońską, koło Jagiellończyków, gdzie jeszcze kupuję coś do jedzenia, później już Bohaterów Katynia, pętla Błeszno, Brzezińska, Załogi i Wrzosowa, Polna.
Naprawiamy zamontowany licznik Adama do Jego roweru i poprawiamy działanie przedniego koła. Później już w trasę. Dołącza Adrian i jedziemy przez Wrzosową, Błeszno, Stadion Raków, Stary Raków, Raków PKP, Wał Nadwarciański, Kanał Kohna, Wałem koło Galerii Jurajskiej i wyjeżdżamy na Mirowską, jeszcze dalej Wałem do Al. Jana Pawła II, później skręcamy w boczną i wyjeżdżamy na Dekabrystów, Okulickiego i Kaufland. Tam jakieś zakupy, później posiedzenie przed Kauflandem i w drogę przez Okulickiego, Szajnowicza-Iwanowa, Popiełuszki i w III Aleja. Jeszcze na chwilę do Parku Jasnogórskiego. Później na Stary Rynek ze znajomymi po Paulinę i na Plac Biegańskiego na 90. Masę Krytyczną. Pierwszy raz z tyloma przyjaciółmi, 227 osób na przejeździe, świetna droga! Jedziemy trasą podobną do tej lipcowej - czyli moją ulubioną: III Aleja, Al. Wolności, Al. Niepodległości, Jagiellońska, Bohaterów Monte Cassino, Pułaskiego, Racławicka, Dąbrowskiego i Plac Biegańskiego. Przejechaliśmy 11,335km, maksymalna prędkość: 26,2km/h, średnia prędkość: 10,2km/h i czas jazdy: 1:06:25. Wspomnienie z sierpniowej 90. Masy Krytycznej będzie! Później przejazd ze znajomymi na Piłsudskiego na frytki i odprowadzić Adriana i Paulinę na Stary Rynek. My z Adamem wracamy okrężną trasą na Wrzosową: Stary Rynek - II NMP - Al. Wolności - 1 Maja - Bohaterów Monte Cassino - Jagiellońska - Dojazdowa - Bór-Wypalanki - Korkowa - Brzeziny - Wrzosowa: Sabinowska - Długa - Polna. Dzień rowerowo spędzony ze znajomymi!
Wracam do domu okrężną drogą: z Wrzosowej przez Błeszno, Bohaterów Katynia, Al. Niepodległości, Al. Wolności, II NMP, Katedralna, Stary Rynek, Mirowska, Faradaya, Legionów, Żużlowa, Olsztyńska, Szpitalna, Rondo Reagana (przez Zawodzie-Dąbie), Al. Pokoju, Jagiellońska i Stradom. Taka pętelka przejechana, powrót i wieczorny kurs udany.



Trasa przejazdu z przyjaciółmi (w tym 90. Częstochowska Masa Krytyczna)

Trasa wieczorna: Wrzosowa - Stradom (przez Raków, Centrum, Zawodzie, Raków)


  • DST 55.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ze znajomymi

Czwartek, 29 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Parę kilometrów po mieście.



  • DST 106.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn przez Srocko. "Ostatni raz" Auchan. Objazdówka +100km

Środa, 28 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Świetny dzień! Pogoda wprost zachęcająca na rower, żadnych oznak deszczu, ani upalnie, ani zimno, pochmurno z przejaśnieniami, tak aż chciało się jeździć widząc mnóstwo kolarzy na trasach.
Wyjeżdżam, odmiennie bo na rowerze "Dema" w celu załatwienia popołudniowych spraw czyli Jagiellońską na Raków i zakupy w Jagiellończykach i później przez Al. Niepodległości do Centrum, do Lidla po wodę na wyprawy dzisiejsze i powrót też przez Raków: Al. Niepodległości - Jagiellońska. Wyszło pełnych 15km.
Wracam na Toskanę. O 15:20 wyjeżdżam ze Stradomia na objazdówkę. Trasa dość rozbudowana rozpisana na mapce. Nie planowałem Przymiłowic, ani Małus, nie planowałem dzisiaj setki, zawsze najlepiej wychodzi gdy się nie planuje. Jadę na Raków, później na Rondzie Reagana na Zawodzie i Legionów, na Srocko i Brzyszów. Tutaj nie jedzie się zbyt lekko, pod wiatr. Mimo to prędkość średnia nieznacznie wzrasta, później lepszy już odcinek (co mnie zmartwiło, bo tędy będę wracał) w stronę Kusiąt i do Olsztyna. Prędkość tutaj dość dobra, prędkość średnia do Olsztyna wzrosła z 20,6km/h na 21,9km/h. Całkiem pokaźnie. Miałem na dłużej zostać w Olsztynie, jednak wydłużam przejazd o koniec Przymiłowic (pętle). Tam 7 minut odpoczynku, rozplanowanie rowerowo dnia (jeszcze dziś miałem zamiar koniecznie odwiedzić Auchan), punktualnie o 17:00 w drogę. Trasa z Przymiłowic do Olsztyna (tempo powyżej 24,0km/h, maksymalna prędkość powyżej 40km/h przy zjeździe przed rondem w Olsztynie), później pod wiatr trasą przez Kusięta na Brzyszów, odbijam w prawo na skrzyżowaniu ze znakiem "Stop" i jadę koło szkoły w Brzyszowie, Małusy Małe i Małusy. Mniej więcej na etapie wzgórza w Małusach kończę wydłużenie przejazdu o Małusy. Tam chwila przerwy i zawracam z Małus w stronę Brzyszowa, Srocka i Częstochowy, Legionów. Tutaj przeżywam istny raj rowerowy! Przez 7-8 kilometrów jadę z wiatrem, z prędkością +30km/h, pełna rekreacja! "Rekordowa" prędkość z 48,8km/h (zjazd w Małusach) rośnie do 49,3km/h (zjazd w Srocku). Świetnie, do tego ulubiona muzyka i można się świetnie poczuć! Dalej już Legionów, ścieżka rowerowa obok terenów Huty, Cooperstrand, Berger, Koksownia, Gazownia, Legionów aż do Stadionu Miejskiego, dalej już Rondo Reagana - Aleja Pokoju i Jagiellończycy, Raków. Tam 5 minut odpoczynku by nabrać sił i do Auchan. Trasa też rozbudowana: Raków - Wojska Polskiego - Jesienna - Grzybowska - Korkowa - Brzeziny - Sabinowska - Wrzosowa - Wrzosowa, szkoła - trasa dk1 (tu "tylko" ponad 40km/h), C.H. Auchan. To mój ostatni, taki "regularny" kurs do Auchan. W sumie miło było jeździć do Auchana, poznać tyle tras dojazdowych, spotykać z najlepszym kumplem. Powrót "ostatnim" kursem z Auchan na trasę krajową, później wzdłuż trasy: Wrzosowa, Fabryczna, Kolejowa, Bugajska, Błeszno, Raków i Jagiellońską na Stradom. W nastroju dobrej muzyki, wieczornie, nawet w dobrej temperaturze (18 stopni C), powrót na Stradom.
Na sam wieczór jeszcze przez Al. Boh. Monte Cassino i Al. Wolności w Aleje do bankomatu, przez Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Niepodległości i Jagiellońską do Da Grasso złożyć zamówienie. Z pizzą już obładowany jadę Jagiellońską na Stradom. Tym przejazdem kończę swój rowerowy dzień, jak najbardziej udany rowerowo dzień!
Wieczorem spotkanie na pizzy z Adamem, omawiamy kwestie planowego przejazdu: Orbity / Sfery wokół Częstochowy, świetny plan.

Na trasie rowerowej na Legionów

Pętla w Przymiłowicach

Przy Zamku w Olsztynie

Wzgórze "widokowe" w Małusach
Mapka przejazdu Częstochowa - Srocko - Kusięta - Olsztyn - Przymiłowice - Olsztyn - Kusięta - Brzyszów - Małusy - Brzyszów - Srocko - Częstochowa - Auchan - Częstochowa


  • DST 71.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed obowiązkami: Wierzchowisko. Wieczorne: Legionów

Wtorek, 27 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Przed obowiązkami wyruszyłem na rower załatwić parę spraw w mieście, jednak przedłużyłem swój wyjazd o wyprawę pozamiejską. Trasa jak na mapce, przez dzielnicę Podjasnogórską docieram na dworzec PKP, tam załatwiam sprawę na ksero i przy okazji rozmawiam ze znajomym. Z dworca PKP jadę Al. Wolności i Al. Armii Krajowej, przez M1 i dalej Ludową na Kiedrzyn. Z Kiedrzyna trasą z niedzieli, na Wolę Kiedrzyńską i Wierzchowisko. Tam aż do łąk, cały czas niekorzystnie pod wiatr, dalej w prawo na ul. św. Alberta, trochę jadę żwirówką, bocznymi i odbijam na Szkolną, może nie najbardziej komfortowa trasa, ale było pewne urozmaicenie, dojeżdżam do Szkolnej i dalej już wjazd w Częstochowę, ul. św. Brata Alberta, Rondo Pileckiego (Północ), Fieldorfa-Nila, Dekabrystów, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, Rondo Mickiewicza (na chwilę do Lidla po wodę, bo nie zabrałem na drogę), powrót na Stradom wariantem przez Raków (Al. Niepodległości i Jagiellońska). Przejazd był, cieszę się, że się zebrałem, jednak nastrój do jazdy mi szczególnie nie dopisywał, nic się nie zrobi, czasem tak bywa..
Na wieczór, dokładnie o 21:00 wyruszam na rower, nie sądziłem, że aż tak długo. Trasa także na mapce. Planem przewodnim jest pojechać na Zawodzie i na ścieżkę rowerową obok terenu Huty, Góry Ossona. Dojeżdżam do ulicy Legionów, zaraz za drugim rondem zaczynam się zastanawiać czy warto jest jechać w takie ciemności, droga nieoświetlona. Jednak jadę, trzeba pokonywać słabości. Na początku niezbyt przyjemnie, jadę kawałek ulicą, w zupełnych ciemnościach, nie czuję się zbyt bezpiecznie na takiej drodze, wjeżdżam na ścieżkę, jadę obok Koksownii, Bergera aż do pętli Legionów, ale spodobało mi się. Powrót ścieżką do Gazowni i przedłużyłem kurs jeszcze o jedną rundkę (Legionów - Gazownia - Legionów) po nieoświetlonej ścieżce rowerowej na Legionów i z powrotem. Po drodze minąłem się z kilkoma rowerzystami (pewnie pracownicy huty, bo koniec zmiany), każdy (prawie) dobrze oświetlony. Na takich drogach oświetlenie jest konieczne. Spodobało mi się takie jeżdżenie (pewnie dlatego też, że jest wydzielona asfaltowa ścieżka dla rowerów), chociaż nie jeżdżę chętnie po nieoświetlonych drogach. Słuchawki na uszy, dobre światło, zwiększenie uwagi i na swój sposób przyjemnie się jedzie. Dalej Legionów, na rondzie w Żużlową, Olsztyńską, Szpitalną do Ronda Reagana, Aleja Pokoju i do Jagiellończyków. Dalej obok KFC, przez Wojska Polskiego (także po niezbyt oświetlonej drodze), skręcam w Rakowską (tu właśnie na mapie nie da się zaznaczyć tego skrętu), dalej Jesienną, Al. 11 Listopada, Orkana, Jagiellońską do PZU i Al. Niepodległości, Al. Wolności, Sobieskiego, do Tesco całodobowego po coś na energię, Pułaskiego, Stradom PKP, Monte Cassino, Piastowska, Sabinowska, Jagiellońska. Dość spory przejazd: 37km, ale bardzo przyjemnie się jechało, wieczornie, szczególnie przez Legionów - nie liczy się "nabijanie" kilometrów, tylko jeżdżenie z pasji, reszta tras już bardziej znana, gdy jest ciemno. Udnay przejazd!
Pojeździłem, na jutro jakieś plany pozamiejskie i ostatni wakacyjny kurs do Auchan.
Mapka przejazdu:

Przejazd wieczorny (Legionów):


  • DST 48.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pająk

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Nocny przejazd z ul. św. Augustyna przez Pułaskiego, Sobieskiego, Al. Boh. Monte Cassino, Jagiellońską na Stradom. Chłodzik sierpniowy, 11-12 stopni, całkiem przyjemny przejazd. Zadowolenie z wczorajszych wyjazdów wciąż obecne.
Po 14:00 wyjeżdżam w zaplanowane wcześniej rowerowo miejsce, nad Zalew - Pająk. Bardzo chciałem tam kiedyś pojechać, nigdy nie było okazji, albo po prostu nie rowerowałem poza miasto. Trasa przez Sabinowską, Dźbowską, Powstańców Warszawy (Dźbów), dalej Wygoda, Konopiska, na Rynku odbijam w lewo, koło szkoły w Konopiskach i Pająk - Zalew. Tam zatrzymuję się na pół godziny, jakieś zdjęcia, coś zjeść, podziwiać widoki nowego miejsca. Pogoda sprzyjająca, momentami słonecznie. Droga powrotna przez Rększowice, na rondzie na Częstochowe, dalej przez Łaziec, Wąsosz, Wygoda, dalej już idntycznie, Powstańców Warszawy (Dźbów), Sabinowska, wydłużam o Jagiellońską, Al. Boh. Monte Cassino i Stradom. Powrót też przez M. Cassino i Warneńczyka do Jagiellońskiej. Pojeździłem. Zadowolony z trasy.
Na wieczór, po 20;00 wyjazd dla rekreacji po mieście. Trasa na mapce. Pojeździłem: ze Stradomia na Podjasnogórską, później przez Rondo Mickiewicza na Raków, później ku ciekawości przejeżdżam obok wozów strażackich (na Al. 11 Listopada), coś rozsypują, wzbudziło to moje zaciekawienie, ale nie mam pojęcia o co chodziło. Później Jagiellońską do etapu stacji Shell, odbijam w lewo na ul. Lipową, jadę tak dla odmiany: ulicami Gajową, Wiązową, Brzozową (Wrzosowiak) i wyjeżdżam na Al. 11 Listopada, Zesłańców Sybiru, Bohaterów Katynia, Jesienna, Al. 11 Listopada, Orkana, Jagiellońska na Raków i na skrzyżowaniu zawracam, Jagiellońską na Stradom. Taki przejeździk dla rekreacji by odreagować i zapomnieć o wszystkich niepowodzieniach, pełne 19 kilometrów.

Nad Pająkiem I

Nad Pająkiem II

Nad Pająkiem III

Pająk - Zalew, widoki I

Pająk - Zalew, widoki II

Nad Pająkiem IV

Nad Pająkiem V

Zalew w Pająku z drogi na Jamki
Trasa z przejazdu Częstochowa - Dźbów - Wygoda - Konopiska - Pająk - Rększowice - Łaziec - Wąsosz - Wygoda - Dźbów - Częstochowa

Trasa z przejazdu wieczornego:



  • DST 102.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Blachownia - Wierzchowisko. Bałtyk nocny.

Niedziela, 25 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Kolejny wyjazdowy dzień, mogę powiedzieć, że w pełni rowerowo spędziłem ten weekend, wiele nowych, poznanych miejsc.
Przed planowanym spotkaniem z Adamem przejazd i dla rekreacji i by załatwić pewną sprawę przez Al. Boh. Monte Cassino, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Niepodległości, Jagiellońska. Na Monte Cassino lewym pasem, bo pielgrzymki. Całkiem przyjemnie i ciepło.
Oczekując na Adama postanowiłem wyjechać w Jego stronę, na Demie Iseo. Tam by trochę ruszyć tamten rower. Zajeżdżam z ul. Jagiellońskiej na Orkana, tam spotykam jadącego na Stradom Adama, dojeżdżamy do mnie w dwójkę. Pomagam założyć Adamowi licznik. Dobra sprawa, w końcu będzie pomiar precyzyjny!
Wyjeżdżamy przed 15:00. Trasa podobna do tej z poprzedniej wyprawy: ul. Sabinowska, Dźbowska, Dźbów, Leśna, Konopiska, Blachownia. W dobrym tempie dojeżdżamy do Blachowni (średnia prędkość, około 20km/h), Ostrowy, Blachownia - szpital, kawałek krajówką obok PKP i już do centrum. Trasa również bardzo przyjemna. Małe zakupy w Biedronce i dalej nad Stawy. Na Molo jakieś zawody więc idziemy na ławeczkę czy brzeg. Parę chwil wytchnienia w otoczeniu natury. Słonecznie, dobre towarzystwo, rowerowa wyprawa - same plusy. Niecała godzinka i uciekamy w drogę powrotną, dzisiaj w międzyczasie narodził Nam się pomysł wyjazdu jeszcze na Wierzchowisko, w innym kierunku za Częstochową, więc w drogę... Trasa: Blachownia, Piastów - Łojki / Konradów - Kolonia Łojki - Stara Gorzelnia - Wielkoborska - Wręczycka - Okulickiego (Parkitka) - Szajnowicza-Iwanowa - Obrońców Westerplatte - C.H. M1 - Ludowa - KIEDRZYN - Wola Kiedrzyńska - WIERZCHOWISKO. Tam 2 kilometry drogą i dojeżdżamy do łąk. Powrotna droga nieco zmieniona, ale zanim dojeżdżamy do Wierzchowiska, szkoły przystanek na mały serwis roweru Adama, "coś" przez krawężnik stało się z licznikiem, trzeba było poprawić, jednak nie do końca udaje nam się naprawić. Trasa powrotna z Wierzchowiska przez ul. św. Brata Alberta, dzielnicę Północ, obok Promendady Niemena, Al. Armii Krajowej, Al. Wolności, Al. Niepodległości, C.H. Jagiellończycy (tam mały przystanek) - Bohaterów Katynia - BŁESZNO. Bardzo udany rowerowo dzień, wszystko dopisało wyprawom. Wracam z pętli Błeszno przez Bohaterów Katynia i Jagiellońską i po kolacji dalej w drogę, ale w konkretnym celu.
Wyjeżdżam po 21:00, Sabinowska - Piastowska - Zacisze - św. Barbary - Jasna Góra. Tam pewne spotkanie, idziemy nad Bałtyk na Noc Spadających Gwiazd. Parę świetnych rozmów, atmosfera nocnego Bałtyku, całkiem udane spotkanie, parę zdjęć dla pamiątki.
Powrót już kursem liczonym na następny dzień, było po północy.

Blachownia, widoki I

Blachownia, widoki II


Blachownia

Blachownia, widoki III

Blachownia, widoki IV

Blachownia, stawy

Blachownia

Blachownia

Blachownia

Blachownia, profilowe

Nad stawem w Blachowni

Blachownia

Blachownia

W drodze Łojki

W drodze na Lisiniec, z Adamem

Na pętli Kiedrzyn

Wierzchowisko, w drodze

Rowerowa pasja, Wierzchowisko

Wierzchowisko, zdobyte

Łąki, Wierzchowisko I

Łąki, Wierzchowisko II

Chmury na Wierzchowisku

Nocny Bałtyk
Trasa przejazdu z Adamem (Częstochowa - Blachownia - Wierzchowisko - Częstochowa)



  • DST 116.80km
  • Czas 05:35
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Aleksandria - Blachownia - Łojki - Wyrazów

Sobota, 24 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Świetny rowerowy dzień, pełny wypraw, nowych miejsc. Dziś wybieram Aleksandrię i Blachownię, też przejazdem poznaję tamtejsze tereny, wcześniej gmina Konopiska, powrót z Blachowni przez: Łojki i Wyrazów. Niby miejsca już w tym sezonie rowerowym odwiedzane, jednak poznaję nowe drogi, miejsca.
Wyjeżdżam ze Stradomia po 14:00. Jadę w kierunku Dworca Głównego PKP, tam załatwiam pewną sprawę i przed 15:00 wyjeżdżam w zaplanowany wcześniej kurs. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że będzie tak bardzo udany.
Trasa z Dworca PKP przez 1 Maja, Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońska (jeszcze do domu po kask i zmienić spodnie na krótkie), Sabinowska, Sabinów, Dźbowska, Dźbów, Wygoda, Konopiska, Kopalnia, ALEKSANDRIA. Trasa znana z majowych wyjazdów. W Aleksandrii zatrzymuję się na dłużej jako jeden z głównych planów wyprawy. Jadę wzdłuż przystanków PKS (Aleksandria, Las, I, II, III, skrzyżowanie, IV, Aleksandria). Tam dalej postanawiam nie zawracać w kierunku znanej ścieżki dla rowerów tylko pojechać prosto i w prawo i tu zaczynam poznawanie nowych terenów w Aleksandrii. Przyznam, że nie ma tam zbytnio co zobaczyć, ale trasy rowerowe czy do jeżdżenia na rolkach są świetne. Jadę, w pewnym momencie uświadamiam sobie, że jestem na wsi (po zwierzętach), dojeżdżam inną drogą niż planowałem do miejsca, gdzie jechałem na wyprawie pod koniec maja, tam dojeżdżam do przystanku "Aleksandria, skrzyżowanie". Jeszcze jadę zobaczyć teren górniczy - kopalni w Aleksandrii (początek dla mnie pierwotnej ścieżki) i z powrotem. Wyjeżdżam z Aleksandrii do drogi wojewódzkiej i w lewo na Blachownię. Tam kawałek krajówką, obok "Blachownia PKP" i znana droga nad stawy. Jeszcze w międzyczasie zakupy 'rowerowe' w Biedronce. Chwila wytchnienia nad stawami, przejazd po ścieżce rekreacyjno-dydaktycznej i z powrotem. Skoro w Aleksandrii pojeździłem to w Blachowni też wypada pojeździć. Jadę poznaną już wcześniej trasą wzdłuż przystanków PKS do końcowego: "Blachownia, cmentarz", z zamiarem powrotu taką samą. Jednak nie... wyjeżdżając z pętli autobusowej skręcam w prawo, przejeżdżam "Blachownia, Las", dalej drogą asfaltową w otoczeniu lasu i ląduję na "Trzepizury, skrzyżowanie". Tak właśnie, pierwszy raz gdy jechałem do Blachownii w tym sezonie (16.05) tutaj właśnie się "zagubiłem". Dalej w lewo na krajówkę i przejazd około 2 kilometrów znów do Centrum Blachownii. Siadam nad Jeziorem Blachownia jeszcze na kwadrans, coś trzeba zjeść, odpocząć i w drogę. Startuję spod Urzędu Miejskiego, Blachownia, ulica Piastów, Łojki/Kopalniana, Łojki-Goliard, Łojki/Konradów, dalej miał być przystanek: "Łojki - szkoła", ale odbijam w lewo na Kolonię Łojki jadąc w nieznanym kierunku. Jadę dobre parę kilometrów, po drodze pytam kogoś gdzie tędy dojadę i po dalszym rowerowaniu stwierdzam, że chcę poznać nową trasę, a nie się zawracać. Jakby nie patrzeć zawracanie się nie jest najlepszym rozwiązaniem w wielu przypadkach, a że dziś postawiłem na nowe miejsca no to w drogę. Dojeżdżam tam do pętli autobusowej "Stara Gorzelnia, gmina Blachownia". Później już Wielkoborska i Lisiniec. Skręcam w prawo w Tatrzańską, (nie chciałem wyjechać na Parkitkę), jadę dość spory odcinek (ale w większości asfalt "pierwszej klasy)". Dalej wyjeżdżam na drogę krajową, Gnaszyn i Wyrazów. Tak, pojechałem jeszcze w stronę Blachowni, odwiedzam Tor w Wyrazowie i powrót do Częstochowy, już ten właściwy, po bardzo udanej wyprawie. Nie spodziewałem się tak wielu tras, zawsze najlepiej wychodzi gdy się nie wszystko planuje! Każdy kilometr więcej i każde odwiedzone już miejsce dodawało motywacji do dalszej jazdy i poprawiało humor! Pasja rowerowa, to jest to! Dalej (a była już 19:15) jadę już drogą krajową z Wyrazowa (a dokładnie z przystanku "Blachownia, Częstochowska I), Gnaszyn Przejazdowa, Marynarska, PKP, Energetyków, Gnaszyn - Dospel, Kawodrza Dolna, Przestrzenna, św. Kingi / Barbary, (mniej więcej od Gnaszyna PKP jadę za szosowcami, jak przystało na nich dobry sprzęt, świetna prędkość, dorównałem im na choć parę kilometrów jadąc cały czas powyżej 30 km/h - 'rowerowa brać'), św. Augustyna, Pułaskiego, Sobieskiego, Dworzec PKS/PKP. Tak, tutaj kończę swój przejazd, wyszło 77 pełnych kilometrów. Z Dworca PKP powrót przez Al. Wolności, Al. Niepodległości, Jagiellońską i Stradom.
Po późnym obiadku, zorganizowaniu wyruszam jeszcze na dwie godzinki, wieczornie na rower. Przyznam: i mi się chciało jechać i wypadało tego dnia dobić do stówki (do której brakowało ok. 10 kilometrów). Trasa mojego przejazdu (budowana w myślach w czasie jazdy): Jagiellońska - Bór, Wypalanki - Grzybowska - Jesienna - BŁESZNO - Bohaterów Katynia - Al. Niepodległości - Rondo Mickiewicza - Al. Wolności - Aleje - Plac Biegańskiego - III NMP - Komenda Miejska Policji - Rynek Wieluński - Cmentarz św. Rocha - św. Jadwigi - św. Barbary - św. Augustyna - Sobieskiego - Al. Wolności - Al. Niepodległości - Równoległa - wzdłuż przystanków: Pusta, Stroma - Raków, Jagiellończycy - Zesłańców Sybiru - Bohaterów Katynia - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska i Stradom. Przyznam, że czułem i zmęczenie i radość z pasji rowerowania.
Podsumowując cały dzień wyszło 116,8km. Dziś głównie zwiedzanie terenów bliskich Blachownii i gminie Blachownia. Trzeba też zmieniać miejsca, kierunki wypraw. Podsumowując statystycznie dzień nie zerowałem licznika od momentu wyjazdu z dworca PKP: 114,64km, przejechane z prędkością średnią: 21,0km/h (łącznie z przystankami, zwiedzanymi miejscami, zatrzymaniami), w czasie: 5h 25minut i 47sekund, maksymalna prędkość: 39,8kmh (słaba jak na tyle kilometrów, oprócz tego parametru całkiem przyzwoicie). Pogoda dzisiaj nawet dopisała, parę chmur burzowych, które na szczęście się rozeszły, później już Słońce i ciepły sierpniowy dzień, wieczór 14-16 st. C. Wszystkie kursy, przejazdy dziś na Toskanie. Naprawdę bardzo dobrze wykorzystany rowerowo dzień!
Jutro wyjazd również do Blachownii, większą ekipą! Jak najbardziej "za"!

Konopiska - Aleksandria

Aleksandria, I

Aleksandria, II

Aleksandria, III

Gdzieś w Aleksandrii

Gdzieś w Aleksandrii, II

Chmurki w Aleksandrii

Zwierzęta w Aleksandrii, I

Zwierzęta w Aleksandrii, II

Jadąc przez Aleksandrię, I

Jadąc przez Aleksandrię, II

Aleksandria!

Teren Kopalnii - Aleksandria

Teren Kopalnii, widok I

Teren Kopalnii, widok II

Na Blachownię dziś

Jezioro Blachownia I

Jezioro Blachownia II

Blachownia, stawy

Nad Stawem w Blachownii

Nad Stawem w Blachownii II

Chmury nad stawem w Blachownii

Jezioro Blachownia, widok

Jezioro Blachownia, widok II

Jezioro Blachownia, widok III

Zachowany rozkład MPK 62

Ul. Tatrzańska, Lisiniec - Gnaszyn

Łojki

Tor Wyrazów

Tam w oddali, oświetlony
Trasa z wieczornego przejazdu (jedynie na mapie różnica z etapem Alei)


  • DST 101.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 303.00km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny kurs z Urodzin! Dwa kursy do Auchan.

Piątek, 23 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Przyszło wracać późną nocą, więc w drogę. Jak na sierpień bardzo zimno, 8-10 stopni C, unosząca się wilgoć, mgła, ale mimo tego przyjemnie się wracało. Lubię takie kursy, szczególnie też jak po wspaniałej zabawie u najlepszego kolegi! Rower cały oszroniony od wilgoci, nastawiam dobrą muzykę i w drogę! Trasa: Wrzosowa, Polna - Częstochowa: Załogi, Brzezińska, Błeszno, Bohaterów Katynia, Raków, Jagiellońska - Stradom. 7,420km pokonanych w dobrym tempie, ruch uliczny też bardzo zmniejszony, dwa samochody mnie wyprzedzały, na Jagiellońskiej jadę już po zakazach... Dojeżdżam w niecałe 22 minuty. Dobra zapowiedź na jutrzejszy dzień! Jutro Masa Krytyczna, znów na Stradomiu! ;)
Koło godziny 13:00 wyjeżdżam do Auchan. Trasa przez Jagiellońską na Raków, później wzdłuż Wojska Polskiego aż do Rakowskiej, pętla Błeszno i Bohaterów Katynia aż do trasy, później przez Wrzosową, przez kładkę i Słowik, Korwinów, Nowa Wieś, Auchan. Taka rozbudowana wcześniej nieplanowana trasa, przyznam, że już na Rakowie pokropiło, więc nie byłem pewny tego kursu, ale jednak warto było nie rezygnować. W Auchan spotkanie z Adamem i małe zakupy, w tym jeden większy zakup na który mi zabrakło pieniędzy, musiałem pojechać do domu. Trasa krajówką, Wrzosowa, Długa, Sabinowska, Brzeziny, Żyzna, Sabinowska i Stradom. Taka optymalna, w dobrym tempie. Po 15 minutach zorganizowania ponowny kurs do Auchan. Tym razem trasa przez Jagiellońską na Raków i wzdłuż Wojska Polskiego (Mireckiego, Rakowska, Bugajska, Kolejowa, Fabryczna), dalej Wrzosowa, obok szkoły i na trasę krajową. Pada rekord prędkości dnia: 44,0km/h. W Auchan załatwiam sprawy i powrót na Stradom przez drogę krajową, później Wrzosowa, Długa, Sabinowska, Korkowa, Bór-Wypalanki, Bór, Jagiellońska i Stradom. Nawet w dobrym tempie, chciałem się wyrobić by nie spieszyć na Masę... Rozpakowuje zakupy, szykuję aparat, rower, wyjeżdżam, jeszcze zapominam kasku, po który się wracam, jadę ze Stradomia jak najszybciej by być chwilę przed czasem najkrótszym wariantem (Warneńczyka, Boh. M. Cassino, Śląska), dojeżdżam, a tu... Uświadomiłem sobie, że 90. Masa Krytyczna jest za tydzień...! Taka wtopa, totalnie pomyliły mi się tygodnie.. No cóż zdarza się. Przyznam, że całemu dzisiejszemu dniu towarzyszyła jakaś dziwna nerwówka, pośpiech, zbyt niepotrzebne to było. Spotykam się z kolegą, którego namówiłem na Masę. Gadamy chwilę z Jego znajomymi, po pół godzinki jedziemy do mnie, po klucz do roweru, poprawić hamulce, później ze Stradomia jedziemy Kościelną, Artyleryjską, Matejki, Zaciszańską, św. Kingi i Kordeckiego nad Bałtyk. Tam chwilę siedzimy, rozmawiamy, zaplanowaliśmy jechać na pizzę, więc z Bałtyku pod górkę na Kordeckiego (nie może być łatwo), dalej Jasna Góra, Park, Aleje i CBC, Biznescentrum, Da Grasso, rozmowy o naszych sprawach, piątkowa pizza i znakomita atmosfera jak zawsze. Szkoda tylko, że co raz bliżej zimnych dni - nawet w sierpniu wieczorami już nie jest tak bardzo komfortowo, i co raz krótszy dzień. No ale nie można narzekać. Po Pizzy niesprecyzowane plany, mieliśmy jechać na Promenadę, ale nie było nastroju i ochoty.



  • DST 32.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rano do piekarni, Popołudniu po Cz-wie, Wieczorem: na Urodziny!

Czwartek, 22 sierpnia 2013 | Komentarze 1

Wstaję bardzo wcześnie, o 6:40 wyruszam do piekarni na Stradomiu po bułki słodkie. Dziś jak na sierpień spory chłód, tylko 12 stopni C. Kurs na Sabinowską do Borka i powrotny, wpada 2,6 kilometra. Dochodzę do wniosku, że Sabinowska nie jest zbyt dobrze zrobioną ulicą. Wąska, nie załatane dziury, autobus nie wyminie rowerzysty, jeśli go nie wpuści (jeśli pas 'pod prąd' jest zajęty), ale gdy wpuści sam nie może włączyć się do ruchu nie wymuszając pierwszeństwa. W dodatku to droga tak jakby tranzytowa, bardzo obciążona. Przedłużenie Al. Bohaterów Monte Cassino dużo w tym temacie da. No ale co poradzić, trzeba dawać radę, jeździć bezpiecznie.
Nawet myślałem by pojeździć porannie trochę, ale jednak nie dziś.
Późnym popołudniem zabieram się za robienie roweru, takie udoskonalenia. Mocuję wspomagające światło tylne (dużo zachodu z tym byłu, bo nie mogłem znaleźć pasującej śrubki), tabliczkę "Mateusz", poprawiam sakwy.
Wyjeżdżam po 16:00. Sabinowską, Piastowską, Monte Cassino, Rondo Mickiewicza i Al. Wolności, PKP załatwić ksero. Później z Dworca PKP jadę bardzo okrężną trasą do domu. Mogłem sobie na nią pozwolić, ale z umiarem, bo o 17:30 musiałem być już w domu. Trasa: PKP - Al. Wolności - Al. Niepodległości - C.H. Jagiellończycy, Raków - Rakowska - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska - Estakada - Al. Niepodległości - Al. Wolności - Sobieskiego - Bohaterów Monte Cassino i Stradom. Bardzo przyjemna jazda, temperatura nawet optymalna jak na rower (18-21 st. C). Koniec na razie rowerowych przygód, obowiązki wzywają.
Wieczorem, późnym wieczorem niestety wyjeżdżam na imprezę urodzinową do Adama. Najszybciej: na rowerze. Trochę zdenerwowałem się, że moje obowiązki się przedłużyły, ale co zrobić, nie ma rady na pewne rzeczy. W dość dobrym tempie jadę Jagiellońską na Raków, Al. 11 Listopada do Bohaterów Katynia, pętla autobusowa Błeszno, Brzezińska i Załogi (już w kompletnych ciemnościach na pewnych etapie, szkoda, że dzień nie trwa już do 21:30), później już Wrzosowa i na Urodziny! Nie zapomnę ich nigdy, miały taki niepowtarzalny charakter, także doskonałe towarzystwo!
Powrót rowerowy z Urodzin już na drugi dzień. Z racji tego, że było to już po północy zaliczam do następnego rowerowego dnia sierpnia.
Zauważyłem pewną zależność w tym tygodniu: jednego dnia jeżdżę dużo (100, 100+), drugiego mniej (30,50km), jutro też zapowiada się pokaźny wynik i najważniejsze wydarzenie miesiąca: Masa Krytyczna!

Najlepsza impreza u Adama! - Bawimy się!

Miły, poranny widok, przed wyjazdem