Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 206638.65 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:1661.68 km (w terenie 61.90 km; 3.73%)
Czas w ruchu:67:05
Średnia prędkość:18.68 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:59.35 km i 3h 31m
Więcej statystyk
  • DST 82.00km
  • Teren 2.50km
  • Czas 04:44
  • VAVG 17.32km/h
  • VMAX 37.23km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry. 96 Masa Krytyczna. Wieczornie: przez Wał, Hutę, Odrzykoń

Piątek, 28 lutego 2014 | Komentarze 0

Późniejszy niż planowałem dziś wyjazd rowerowy. Wyruszyłem z domu o 12:30 w drogę do Centrum. Pojechałem sobie ciągiem rowerowym przez Bohaterów Monte Cassino. Dalej już Korczaka, Śląska, Waszyngtona, Nowowiejskiego, obok szkoły Kopernika i na Plac Pamięci Narodowej.
Później już po spotkaniu pojechałem sobie ul. Focha i Al. Wolności na PKP. Zamieniłem parę słów ze Znajomym, załatwiłem sprawę na ksero i dalej przez Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego, Warszawską, Spadek, Nadrzeczną, Warszawską "91", Cmentarna, Tartakowa, Kiedrzyńska i Worcella. Po kolejnym spotkaniu wyruszyłem w drogę do domu: Worcella - Kiedrzyńska - Aleja Jana Pawła II "46" - Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, Boh. Monte Cassino, Jagiellońska.
Po zebraniu się wyjeżdżam na Masę, nieco wcześniej by jeszcze się gdzieś przejechać przed samym dojazdem na Plac. Najpierw do miasta, przez Bohaterów Monte Cassino, Korczaka i Sobieskiego, dalej Al. Wolności, II NMP, Katedralną, Krakowską, wiaduktem koło DK1, Bór, Al. Niepodległości, Rondo Mickiewicza, Al. Wolności, Sobieskiego, Śląska i Plac Biegańskiego.
Dotarłem sobie na 5 minut przez przejazdem. Comiesięczne spotkanie z Rowerowymi Przyjaciółmi. Przejechaliśmy dziś identyczną trasą co w grudniu i styczniu, czyli przez Aleje NMP, Al. Kościuszki, Jasnogórską, Kilińskiego, III NMP, Pułaskiego, Kopernika, Al. Wolności, Waszyngtona, Śląską i Plac Biegańskiego. Ze statystyki: 5,59km ze średnią prędkością: 8,45km/h. Optymalnie ciepło jak na końcówkę lutego, bo ~6-7 stopni C. Zamieniłem parę słów ze Znajomymi w czasie jazdy na Masie.
Po Masie pojechałem z Edytką, Rafałem (jeszcze ktoś z nami jechał) przez ścieżkę wzdłuż ul. Nowowiejskiego, później Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Niepodległości wzdłuż tramwaju i dalej Jagiellońską, Orkana, Rutkiewicz, Jesienną, Rydza-Śmigłego, Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Piastowską, Kościelną i Jagiellońską: wróciłem sobie do domu. W końcówce już sam.
Po przyjeździe szybkie zorganizowanie i po odebranie roweru na Rondo Mickiewicza. Mowa o Demie. Wygląd bagażniczka nieco się zmienił, poza tym ogólny przegląd. Wróciłem (już ze światłem przednim w ręku, bo nie wziąłem przymocowania) przez 1 Maja, Monte Cassino i Jagiellońską.
Nie brakło też wieczornych kilometrów, choć dziś późnym wieczorem jechało mi się jakoś tak ciężej. Nie byłem do końca zdecydowany na trasę, w dodatku w połowie drogi bardziej zaczęło padać. Może nie intensywnie, ale tak by po prostu odczuć deszcz. Pojechałem najpierw przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino do Lidla, a później przez M. Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Dąbrowskiego, III NMP, Popiełuszki, Jasnogórską pod Jasną Górę. Zdecydowanie wolę jeździć wieczorami, już nie chodzi tylko o atmosferę piątku, ale też o zmniejszony ruch. Takie jeżdżenie..;) Chwila odpoczynku tam pod Jasną Górą i dalej przez Park Jasnogórski do Alei, III NMP do Placu Biegańskiego. Stamtąd wyruszyłem tak bardziej oficjalnie: II NMP - I NMP - Plac Daszyńskiego - Ogrodowa - Krakowska - przecięcie z DK-1, przez Archiwum Państwowe i dalej Wałem Nadwarciańskim, Dębową, Gilową, Al. Pokoju, Rondo Reagana (tu przez myśl mi na chwilę przeszedł Berger, ale jednak nie), dalej Al. Pokoju przez Kucelin-Huta, Korfantego, Guardian, Walcownia, Huta-granica, dalej trasą asfaltową przez las do skrzyżowania ze znakiem STOP dk-46, kawałek krajówką "46" i Odrzykoń, rowerostradą (odtąd już z większą werwą) - "46" - Bugajską - wzdłuż DK1 do wysokości przystanku "Okrzei, Raków". Dotarłem tam przed 22:40. Pojechałem sobie jeszcze do KFC na Rakowie, a później powrót do domu już najprostszym wariantem: Al. 11 Listopada - Jagiellońska. Do wiaduktu w wariancie ulicznym. Tym sposobem zakończyłem rowerowanie w lutym.


Te dwa miesiące roku 2014 były dla mnie rewelacyjne. Choć bardzo dużo było samotnego jeżdżenia to jazda sprawiała mi wiele przyjemności. Wiele kursów też było w konkretnych celach czy obowiązkach. Dużo też jazdy podmiejskiej. Także ekstremalna jazda w warunkach ujemnych temperatur (do -14 stopni). Wtedy też na pewno wiele widoków, których dotąd nie miałem okazji zobaczyć (na przykład zamarznięta na całej szerokości Warta), ani takiej jazdy nigdy jeszcze nie poczułem. Dużo jednak kilometrów przejechałem w tych bardzo komfortowych jak na miesiące zimowe temperaturach. Najwięcej odwiedzałem: Olsztyn i Odrzykoń, ale były też dwa wyjazdy do Bystrzanowic (35km od Częstochowy), jeden wyjazd do Złotego Potoku. Dwa razy byłem w Blachowni (raz przejazdem) i raz odwiedziłem dotąd nieznane mi rowerowo tereny: Biała i Kamyk. Parę kilometrów wpadło też tych terenowych - głównie: Wał Nadwarciański i przeciwpożarówka, ale też nie tylko.. Dużo też odwiedzałem zbiorniki Park Lisiniec i parę innych miejsc w Częstochowie. Jak zawsze bardzo wiele kilometrów.. tych miastowych. W sumie: przejechałem ok. 3330km w ciągu dwóch miesięcy. Dla mnie to rekordowy przebieg. (Dystans stycznia i lutego bardzo zbliżone do siebie, jednak więcej jeździłem w lutym.. ze względu na to, że był o 3 dni krótszy). Oba miesiące zakończone w rowerowo rewelacyjnie: 95 i 96 Masą Krytyczną. Jedno jest pewne - pełnia sezonu 2014 przede mną!


  • DST 71.31km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 34.17km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Miastowe kilometry. Na Lisiniec. Wieczorówka: przez Blachownię Las, Dźbów

Czwartek, 27 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj miastowe jeżdżenie z wieczornym okrężnym powrotem podmiejskim.
Dziś wyjechałem nieco później, przed 11-stą kursem na uczelnię. Trasa standardowa przez Bohaterów Monte Cassino, Śląską, Kilińskiego, Jana Pawła, Al. Armii Krajowej i pod budynek Politechniki. Po zaliczeniach w podłym nastroju do domu, trasą przez Al. Armii Krajowej - Al. Wolności - PKP, później: Sobieskiego, Korczaka, M. Cassino, Mickiewicza i do Lidla po pączki. Powrót z pączkami w sakwach przez Boh. Monte Cassino. Znaki nadal stoją...
Później po rozładowaniu w domu i krótkiej pauzie pojechałem sobie przez Jagiellońską, Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego na PKP i po chwili przez Al. Wolności na Kwadraty i później już w tempie pieszym z Koleżanką na Plac Pamięci Narodowej, a później na PKP. Z Dworca PKP pojechałem sobie przez II NMP na Aleję Frytkową, później już przez: Piłsudskiego - II NMP - Al. Wolności - PKP - Sobieskiego - Korczaka - M. Cassino i Jagiellońską w dobrym tempie do domu. Odpocząłem i w drogę na Lisiniec. Na Lisiniec pojechałem wariantem nieco okrężnym: Sabinowska - Piastowska - Przestrzenna (gdzie na chwilę zatrzymałem się przy Stradomce) - Główna "46" - Tatrzańska - Dobrzyńska - Wręczycka - Kaszubska. Na spotkanie z Koleżanką dojechałem już spóźniony.. Ciągła mi się droga strasznie. Później na kolejne spotkanie, też na Lisińcu. Mimo prostej trasy trochę pobłądziłem, mimo, że to miejsce minąłem wcześniej. Pojechałem terenowo przez Legnicką, a później jeszcze w okolicach Wręczyckiej, Cmentarza Komunalnego, Gminnej i w końcu do okolic Gnieźnieńskiej i Legnickiej. Po spotkaniu w smutnym nastroju po przykrej wiadomości powrót do domu. Zdecydowałem się na okrężny wariant powrotu, by oderwać się od wszystkich problemów, przejechać się i trochę też pojeździć po strefie nieoświetlonej, bez zwalniania czy zatrzymywania się. Też chciałem się przejechać, bo nie udało się wyskoczyć z Kumplami, którzy zaproponowali mi wyjazd na Złotą Górę. Z powodu innych obowiązków musiałem odmówić.
Pojechałem: boczną do Wręczyckiej - Dobrzyńską - Lwowską - Główną "46" do granic Częstochowy - Wyrazów - Blachownia, przez PKP odbiłem w lewo i przez remontowane tory.. później Pocztową - obok szpitala w Blachownia - Blachownia, Ostrowy i dalej drogą asfaltową przez las - Konopiska - Częstochowa: Leśna - Dźbów - Powstańców Warszawy - Dźbowska - Sabinowska - Jagiellońska - Boh. M. Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Dworzec PKP, Centrum. Jechało mi się finezyjnie.. Pomimo gorszych chwil w nastroju to jazda sprawiła mi bardzo wiele przyjemności, nie było momentów jazdy pod wiatr, w dobrym dość tempie. Oświetlony też byłem.. jedynie gorzej się jechało na krajówce "46", bo ruch i trzeba uważać, ale i to dało się przejść. Trasa wieczornie wyśmienita. Warunki pogodowe - bardzo optymalne, 5-6 stopni C całą drogę. Później z dworca PKP przez ul. Sobieskiego do Tesco i dalej Pułaskiego - Boh. Monte Cassino - Piastowska - Kościelna - Jagiellońska i do domu.
I w ten sposób wyszedł całkiem pokaźny dystans dnia: ponad 70 kilometrów. Średnia nieco zaniżona, bo wpadły jakieś bardzo nieliczne kilometry w trakcie tempa pieszego.


  • DST 76.12km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 18.05km/h
  • VMAX 38.72km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Wałem wzdłuż Stradomki i Warty. Miastowe przejazdy.

Środa, 26 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj sporo jeżdżenia, tego po mieście.
Poranny wyjazd, przed godziną 8:00 na uczelnię, trasą przez: Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląska, Kilińskiego, Al. Jana Pawła II, Al. Armii Krajowej i budynek Politechniki. Po zajęciach, które okazały się krótsze nieco zrobiła się luka czasowa. Korzystając z wolnego czasu, ładnej pogody i chęci do jeżdżenia wróciłem sobie do domu okrężnym wariantem. Pojechałem: Al. Armii Krajowej, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, Popiełuszki, Pułaskiego, Boh. Monte Cassino, Piastowską, Kościelną, Jagiellońską. Od skrzyżowania w okolicy Promenady Niemena cały czas jezdnią. Upłynniło to zdecydowanie mój przejazd, po ulicy jest szybciej, jedynie: trzeba uważać. Ścieżki rowerowe niestety nie zachęcają w dużej mierze do poruszania się nimi, a szkoda...
Po przyjeździe do domu i małym zorganizowaniu wyruszyłem w kierunku pewnego planu: pojechać nad Stradomkę i przejechać się Wałem. Wycieczka wyszła całkiem ciekawa, choć na pewno jeszcze do powtórzenia i może rozbudowania. Trochę terenowej jazdy wzdłuż rzeki. Pojechałem najpierw ścieżką przez Bohaterów Monte Cassino, później Piastowską i odbiłem w Kościelną. Tam już na Wał wzdłuż Stradomki. Przeciąłem wiadukt na Monte Cassino, wiadukt z Al. Niepodległości, trasę DK-1 i dalej już znanym mi Wałem Nadwarciańskim do Rakowa PKP. W większości to była nieutwardzona droga (dopiero od połowy Wału nad Wartą taka szutrówka), bo jechałem po nie tej stronie co zwykle. Trasa dosyć przystępna, jednak nie idealna. Jeśli chodzi o przejazd wzdłuż Stradomki do przecięcia z trasą DK-1 Zatrzymałem się ze dwa razy na jakieś zdjęcie. Całkiem przyjemna jazda.
Dalej dojechałem do ul. Rejtana i Raków PKP. Jadąc Al. Pokoju (już na wiadukcie) bardzo specyficzna sytuacja... Facet z osobówki wyzywa na kierowcę ciężarówki. Myślałem, że się stukli, ale niestety rzeczywistość okazała się gorsza. Bardzo przykre zdarzenie... potrącony został pies na przejściu dla pieszych.. Przykry widok. Dalej pojechałem już Al. Pokoju, jezdnią Jagiellońską do wiaduktu i dalej ścieżką już na sam Stradom. Po szybkim wparowaniu do domu i zabraniu potrzebnych rzeczy już na uczelnię.. przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II, Kilińskiego, Dąbrowskiego. Po zajęciach w też dość szybkim tempie na Stradom. Najpierw przez Dąbrowskiego i Nowowiejskiego, jeszcze na dworzec PKP na chwilę i później już przez Sobieskiego, Boh. Monte Cassino i Jagiellońską. Po łyku wody i ponownym zorganizowaniu znów do miasta. Tym razem bez pośpiechu szczególnego, przez Sabinowską, Piastowską, M. Cassino, Korczaka, Sobieskiego na Dworzec PKP. Tam przejechałem się w okolicy Dworca. Nieziemsko ciepło... stojąc parę minut na Dworcu na licznik w Słońcu wskoczyło mi 20 stopni C! Jeszcze to nie jest wiosna, ale dziś chyba jak do tej pory najcieplejszy dzień roku. Chyba zima już się wycofała na stałe. Później już na Tysiąclecie nieco rzadkim wariantem: Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego, Warszawska (i też tam objazdem), Rondo Trzech Krzyży, Warszawska i do ul. Dekabrystów. Dalej skręciłem w Kiedrzyńską i Worcella. Spotkałem się z Koleżanką, a po spotkaniu droga na Północ. Wyszło więcej kilometrów niż odległość łącząca te dzielnice.. Pojechałem ul. Kiedrzyńską, koło Promenady Niemena, Al. Wyzwolenia do Fieldorfa-Nila. Korzystając z ponad kwadransu wolnego pojechałem sobie jeszcze do Korytarza Północnego. Z braku czasu nie udało mi się go przejechać całego, ale jednak przejechałem kawałek drogą rowerową z prawdziwego zdarzenia. Jedyna droga rowerowa do której nie mam zastrzeżeń. Dotarłem tam wariantem przez Fieldorfa-Nila i ul. Pileckiego, powrót też Pileckiego, Fieldorfa-Nila, Al. Wyzwolenia i później już na osiedla.
Kolejny przejazd już po zmroku. Pojechałem, tym razem w pośpiesznym tempie: z Fieldorfa-Nila - Al. Wyzwolenia (na chwilę do Reala) - Obrońców Westerplatte - Szajnowicza-Iwanowa - Popiełuszki - Jasnogórską - obok Jasnej Góry - 7 Kamienic. Po kolejnym spotkaniu już powrót do domu najprostszym wariantem: 7 Kamienic - Popiełuszki - Pułaskiego - Boh. Monte Cassino - Jagiellońska.
Po powrocie do domu jeszcze okazało się, że podjechałem pod dawną szkołę na krótkie spotkanie ze Znajomymi. Przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino i ul. Słowackiego. W dosyć dobrym tempie i pomimo zmęczenia też z chęciami rowerowania. Powrót po 22:00 identyczny: Słowackiego - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska.
Wszystkie przejazdy na Toskanie. Bardzo dobrze mi się ostatnio jeździ. Dziś sama miastowa jazda, jak wiadomo.. ta gorsza, ale też postarałem się nieco urozmaicić przejazdy. Pogoda dzisiejsza - wyśmienita. Jak na wszystkie przejazdy, średnia po mieście: 18,00km/h całkiem pokaźna, zważając na jazdę wzdłuż rzek terenową i kilka przejazdów tych takich bez utrzymywania tempa. Udany rowerowo dzień.



A może kiedyś Pas rowerowy na wiadukcie Monte Cassino..;)


  • DST 41.80km
  • Czas 02:24
  • VAVG 17.42km/h
  • VMAX 38.66km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i powrót przez Wał. Centrum, Błeszno. Miastowe kilometry.

Wtorek, 25 lutego 2014 | Komentarze 0

Miastowe jeżdżenie z lekkim urozmaiceniem by trochę skorzystać ze słonecznej pogody. Wyjechałem porannie przed ósmą na uczelnię, trasa przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego i Dąbrowskiego. Później po jednych zajęciach tylko przeparkowanie roweru. A po 10:30 powrót do domu: z racji, że miałem kilka minut w zapasie to pojechałem sobie nieco okrężnie: Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Kopernika - Al. Wolności - II NMP - I NMP - Ogrodowa - Krakowska - Kanał Kohna - Wałem Nadwarciańskim - Raków PKP - Al. Pokoju i Jagiellońska ciągami rowerowymi. Mimo, że chłodno to słonecznie, co znacznie poprawiało samopoczucie. W drodze przez Wał jeden przystanek na pamiątkową fotkę.
Później już wyjechałem z domu do Centrum, standardem przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, PKP. Później Al. Wolności, Waszyngtona i Nowowiejskiego pod szkołę Kopernika, a stamtąd do parku Plac Pamięci Narodowej. Po spotkaniu ciągiem rowerowym, ale jak się okazało na wysokości szkoły Kopernika rozkopanym, więc: Focha - Al. Wolności - PKP. Później jeszcze sobie przez Al. Wolności i II NMP pojechałem na Frytki na Al. Frytkową. Powrót przez II NMP i Al. Wolności znów na PKP, gdzie spotykam znajomych. Później do domu: PKP - Al. Wolności - Al. Niepodległości wiadukt - Bór - Jagiellońska i do domu.
Po dwóch kwadransach przerwy po 15-stej kolejny wyjazd: ciągiem rowerowym Jagiellońską do C.H. Jagiellończycy a dalej Boh. Katynia i na ul. Bienia na kolejne spotkanie. Powrót: Bienia - Boh. Katynia - Jesienna - Rydza-Śmigłego - Jagiellońska i do domu. Powrót z Błeszna już z Zachodzącym Słońcem, jednak dzień już dość sporo się wydłużył, wróciłem w okolicach 17-stej, a jeszcze jasno.



  • DST 46.07km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia - wyjazdy. Parę km po mieście. Wieczorem: Podjasnogórska

Poniedziałek, 24 lutego 2014 | Komentarze 0

Zaczął się semestr, kolejne wyjazdy na uczelnię. Poranny wyjazd, ten kwadrans przed ósmą przez ul. Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Dekabrystów, Armii Krajowej, Akademicką i pod budynek WIMiI.
Po wykładzie zrobiła się przerwa, więc pojechałem do domu. W spokojnym tempie, ale wariantem standardowym, przez Al. Armii Krajowej, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino i Jagiellońską. Znaki zakazu na wiadukcie M. Cassino nadal stoją.
Wcześniej niż planowałem musiałem wyjechać na uczelnię, więc w drogę.. jakoś koło 10-tej, trasa identycznie ta sama, przez Boh. M. Cassino, Śląską, Kilińskiego, Akademicką, tym razem pod klub Politechnik. Po zapisach wzdłuż tramwaju w kierunku dworca PKP i tam parę przejazdów w poszukiwaniu Koleżanki, która później już czekała w II NMP, więc tam dotarłem przez Al. Wolności, Katedralną, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP. Po spotkaniu, a odprowadziłem Ją na dworzec powrót na uczelnię: PKP - Al. Wolności - Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Al. Jana Pawła II - Kilińskiego i na Dąbrowskiego.
Po pierwszej godzinie zajęć nie wiedząc co robić, bo stworzyła się pełna godzina przerwy, jednak niepewna postanowiłem się przejechać w okolicach Politechniki, przy okazji coś zjeść. Pojechałem ul. Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Focha - Pułaskiego - Popiełuszki - Szajnowicza-Iwanowa (chodnikiem, nie wiem czemu zakaz dotyczy obu stron jezdni, skoro tylko po jednej jest ścieżka - analogicznie z M. Cassino), później Dekabrystów, Dąbrowskiego. A później jeszcze chodnikiem do Kilińskiego, Akademicką, Al. Armii Krajowej i z powrotem, już drogą: Dekabrystów - Dąbrowskiego. Później jeszcze 3h zajęć.
Po zajęciach powrót do domu w dość pośpiesznym tempie, bo się zaczyna powoli ściemniać. Założyłem odblaskową koszulkę, bo nie zabrałem z domu świateł. Powrót trasą: przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, M. Cassino, Jagiellońską. Za wiaduktem ścieżką rowerową.
Jeszcze jeden wyjazd czekał mnie po 18-stej, przez Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, 7 Kamienic, w dzielnicę Podjasnogórską. Tam spotkałem się z Koleżanką na dwie godziny i powrót: 7 Kamienic - Pułaskiego - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino i Jagiellońska. Nieco chłodno pod wieczór, ale znośnie da się jechać.
Standardowy dzień przejazdów po mieście.



  • DST 73.69km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Temperatura 5.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odrzykoń i OLSZTYN - rekreacja popołudniowa i "o Zachodzie". Wieczornie: Parkitka okrężnie.

Niedziela, 23 lutego 2014 | Komentarze 0

Ciekawy rowerowo dzień. Na pewno go będę miło wspominał gdy zajrzę zdjęcia z dzisiejszej wycieczki. Do tego też udana wieczorówka. Popołudniu wyruszyłem w znanym mi dobrze kierunku, standardową trasą - jako, że wmawiam sobie, że urozmaiconymi będę jeździł bliżej pełni sezonu.
Wyruszyłem dość późno z domu, bo o 14-stej, jednak nie przeszkodziło to moim planom i skorzystałem z tego pięknego i wolnego dnia. Pojechałem sobie na Odrzykoń trasą przez Jagiellońską, wzdłuż trasy DK-1, Bugajską "46" i na ścieżkę rowerową. To był docelowy punkt podróży, wszystko dalej - nie było zaplanowane. Przejechałem się rowerostradą do stacji paliw - na Odrzykoniu i z powrotem, po drodze zatrzymałem się na jakieś zdjęcie. Dużo ludzi, ale co się dziwić - taki piękny dzień. Temperatura nieco poniżej 10 stopni, nie tak bardzo ciepło, ale świecące Słońce dodawało energii i entuzjazmu. Później już wiedziałem, gdzie pojadę - na Przeciwpożarówkę. Dojechałem do zjazdu w lewo na Skrajnicę albo nawet kawałek dalej, w każdym razie nieco dalej niż psuje się lekko nawierzchnia. Nie miałem planu przejechać całej tej drogi do Olsztyna, tylko tak się przejechać między terenami leśnymi. Po drodze też jakieś przerwy na zdjęcia, podziwianie uroków natury, czy jakąś kanapkę. Cudnie i rekreacyjnie. Dalej już pojechałem znów do ścieżki rowerowej, a nie mogąc ustalić niż Kumplem (mieliśmy wyjechać na rower, jednak nie..) postawiłem na swój plan. Pojechałem rowerostradą na Odrzykoń, a dalej główną drogą "46" do Olsztyna. Później skręciłem w prawo, obok Rynku i w okolice Zamku. Wszedłem sobie na kilka skałek, trochę stromo, więc rower zostawiłem na stadium, które uznałem za wystarczające. Bezsens byłoby go tą drogą na Zamek wprowadzać... Pochodziłem po skałkach, a później zszedłem na dół i jednak na Zamek. Korzystając z wolnego dnia, z braku pośpiechu, wchodzę, z rowerem tym razem. Na zamku trochę połaziłem, porobiłem trochę ciekawych zdjęć, zjadłem coś. Krótko mówiąc, było inaczej niż zwykle, bo jeszcze nigdy nie byłem na Zamku na Zachodzie Słońca. W związku z tym nie zabrakło fotki rowerowej "o Zachodzie". Później już szybkie zejście i asfaltową drogą już na Rynek. Ale jednak.. coś jeszcze mnie przyciągnęło. Zmrok już nastał, więc postanowiłem wykorzystać, że Zamek jest oświetlony. Z reguły robię zdjęcia, kiedy już jest całkowicie ciemno, dziś tak o zmroku. Pojechałem sobie jeszcze w okolice ronda w Olsztynie i parę fotek. Później już wróciłem z powrotem na Rynek. Zapisane kilometry i statystyki i po 18-stej ruszyłem w drogę. A jechało mi się idealnie, powrót już w ciemnościach. Postawiłem na trasę: Olsztyn, Rynek - Żwirki i Wigury - Skrajnica - Odrzykoń, Narcyzowa - Odrzykoń - rowerostrada - w prawo terenowo lasem, Huta, granica - Guardian - Trochimowskiego - Rejtana-Sądy - Wał Nadwarciański - Kanał Kohna - Galeria Jurajska - Plac Daszyńskiego - I NMP - II NMP - Racławicka - Nowowiejskiego - Kopernika - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. Cała trasa pokonana w dosyć dobrym tempie - średnia wyszła: 20,72km/h. Kolejny raz spełniłem się rowerowo!
Na sam wieczór pojechałem na spotkanie z Kumplem na Parkitkę. Jednak trasy urozmaicone. Pojechałem: Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, Przestrzenną, Główną, Wichrową, Lwowską, Dobrzyńską, Wręczycką, Okulickiego - Parkitka. Tam taka godzinka spotkania z Kolegą. Powrót już najpóźniejszym kursem, bo o 23:00 też okrężnym wariantem (miało być przez Błeszno, ale jednak nie): Okulickiego - Dekabrystów - Al. Armii Krajowej - Al. Kościuszki - II NMP - I NMP - Ogrodowa - Krakowska - Kanał Kohna - Wał Nadwarciański - Rejtana-Sądy - Raków PKP - Al. Pokoju - Jagiellońska. Praktycznie oprócz Wału (i może Alei) to 100% asfalt. Na Wale w pewnych momentach jazda w mgle. Mimo to, że zimno - bo temperaturka spadła do -1,2 stopnia C w najzimniejszym momencie drogi (na liczniku Crivit: -2,6stopnia C, to dość ciekawe doświadczenie.
I tym oto sposobem stworzył się bardzo udany rowerowy dzień. Wykręciłem dziś 73,69km. Wpadło też parę kilometrów terenowych. Na tempo nie stawiałem chociaż niektóre kursy w dobrym tempie. Największa dziś osiągnięta prędkość - zjazd z wiaduktu Monte Cassino: 40,68km/h. Wszystkie przejazdy na Toskanie.
W dzisiejszym dniu przekroczyłem 3000km w sezonie.



  • DST 48.70km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót nocny. Bałtyk popołudniu. Wieczorny Odrzykoń.

Sobota, 22 lutego 2014 | Komentarze 0

Po zapisaniu kilometrów z dworca PKS równo o północy wyjeżdżam do domu przez Jasną Górę - bo taki jeszcze miałem plan. Pojechałem Al. Wolności, Focha, Śląską, Kopernika, rowerowym ciągiem przez Skwer Solidarności, Plac Biegańskiego, III NMP, między Parkami pod Jasną Górę. Tam na chwilę zostałem, a dalej już ul. 7 Kamienic, Pułaskiego, Monte Cassino i Jagiellońską. Nawet dobrze mi się jechało.
Przed południem wyjeżdżam przez Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, 7 Kamienic - na spotkanie z Koleżanką. Powrót, wykorzystując opcję, że jestem w tych terenach, przez ul. Kordeckiego nad Bałtyk i Adriatyk, przejechałem się przez ten teren, przy okazji zobaczyłem fragment ćwiczeń strażackich. Pomimo już utrzymujących się kilka dni temperatur powyżej zera i w dzień i w nocy to jednak na wodzie jeszcze lekka warstwa lodu się utrzymuje. Objechałem dookoła zbiorniki i powrót z Parku Lisiniec przez ul. św. Jadwigi, św. Barbary, Zaciszańską, Piastowską, Malczewskiego, Chopina, Kościelną, Jagiellońską i do domu. Nawet ciepło, ale bezsłonecznie.

Wieczorem wyruszyłem sobie na rundkę w okolicę terenów Olsztyna. W planach było przejechać się standardem przez Odrzykoń - obok stacji paliw. Nieco inaczej tam dojechałem, trasą przez ul. Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, 1 Maja, Al. Wolności, II NMP, I NMP, Ogrodową, Krakowską, Kanał Kohna, Wałem Nadwarciańskim, Rejtana, Trochimowskiego przez Hutę, Korfantego, obok Guardiana, Walcownia, dalej już granica Huty i asfaltowa droga przez ciemny las. Tutaj zauważyłem, że spaliła mi się tylnia lampka.. dobrze, że się skapnąłem, bo nieoświetlona droga (w dodatku dzisiaj ciemniej niż zwykle). Nie mogąc nic zrobić (zawsze gdy się wypalała to... po prostu światło było słabsze, a teraz całkowicie), jednak nie chcąc zawracać założyłem odblaskową koszulkę i pojechałem dalej. Wybierałem takie trasy by ruch był jak najmniejszy, więc drogą między lasem, obok Os. pod W. Górą i dalej: Odrzykoń, rowerostrada, za rowerostradą przeciąłem Dk-46 i lasem kawałek terenowo i asfaltem do granicy Huty, Walcownia, Guardian, Korfantego, Al. Pokoju, dalej kawałek asfaltem i dalej ścieżką rowerową, Jagiellońską i do domu. Dziś nawet nie wiało, jechało mi się kapitalnie. Mimo dość dobrego tempa, średnia: 30,64km wieczornych wyszła: 19,46km/h. Dało się odczuć chłodzik, w strefie podmiejskiej temperatura bliska 1 stopni C. Rower chodzi bardzo sprawnie, co też przyczyniło się do udanego wieczornego wypadu.



  • DST 30.00km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry

Sobota, 22 lutego 2014 | Komentarze 0

Kolejny dzień miastowego jeżdżenia. Wyjechałem sobie kwadrans po 11:00 do Centrum przez ciąg rowerowy w Alei Boh. Monte Cassino, ul. Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, Waszyngtona, Nowowiejskiego. Tam jeszcze kawałek dalej do Parku - Plac Pamięci Narodowej. Po spotkaniu pojechałem sobie rowerową ścieżką wzdłuż ul. Nowowiejskiego do Ratusza, dalej II NMP pod MC Donald'a. Stamtąd po godzince Al. Wolności na dworzec PKP. Po małym przejeździe w okolicy Centrum już powrót do domu: PKP - Sobieskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska.
Przed 17:00 wyjechałem ulicą Jagiellońską do Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II - na pewną uroczystość. Powrót stamtąd po 19-stej: Jagiellońską - Al. Niepodległości do Ronda Mickiewicza, bo tam pojechałem oddać rower do przeglądu. Całość trasy przejechana w wariancie drogowym.
Wreszcie odbieram Toskanę. Parę rzeczy tam się zmieniło, też na lepsze. Wróciłem do domu przez ul. 1 Maja, Boh. Monte Cassino wiaduktem i dalej asfaltową ścieżką i Jagiellońską. Po wymianie opon - w jeździe nieco inne odczucie.
Na sam wieczór, właściwie: bardzo późnym wieczorem, bo o 23:00 postanowiłem jeszcze sobie wyjechać "po coś". Pojechałem ulicą Jagiellońską (w całości drogą) pod C.H. Jagiellończycy i dalej kawałek DK-1 i do KFC. Stamtąd powrót: przez Al. 11 Listopada i Al. Niepodległości (też drogą) do dworca PKS. Tam wybiła północ, więc kilometry liczone na następny dzień.


  • DST 42.20km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum. Lisiniec, Gnaszyn, Grabówka. Wieczorem: miasto.

Czwartek, 20 lutego 2014 | Komentarze 0

Miałem wyjechać nieco wcześniej, jednak zebrałem się dopiero przed 14-stą. Dojechałem sobie do Centrum przez ciąg rowerowy w Alei Bohaterów Monte Cassino dla urozmaicenia, później Korczaka, Sobieskiego, PKP. W oczekiwaniu na koleżankę pojeździłem sobie w okolicy przez Al. Wolności i II NMP, finalnie na Kwadraty.
Po spotkaniu odjeżdżam spod Galerii Jurajskiej na Lisiniec. Pojechałem trasą: Galeria Jurajska - Plac Daszyńskiego - Aleje NMP - Rynek Wieluński - św. Rocha - Gminna i w boczną Legnicką. Po spotkaniu pojechałem sobie ul. Gminną pod pętlę "Cmentarz Komunalny". Czuć obrzeża Częstochowy, dookoła tak naprawdę niezużytkowane ziemie. O godzinie 18:40 wyruszyłem w dobrym tempie w drogę powrotną do domu: Cmentarz Komunalny - Białostocka - Dobrzyńska - Wichrowa - Gnaszyn - Główna - Przestrzenna - Piastowska - Kościelna - Jagiellońska i do domu. W domu już byłem parę minut po 19-stej.
Na sam wieczór jeszcze wyjazd do Centrum w celu załatwienia kilku mniejszych spraw. Pojechałem przez Bohaterów Monte Cassino do Lidla, a później Korczaka, Śląską w II NMP do bankomatu, dalej II NMP i Katedralną, Plac Daszyńskiego - Alejami NMP do Parku Jasnogórskiego. Tutaj przejechałem się po Parku i później na ulicę Kopernika, zobaczyłem się z Tatą. W dość błyskawicznym tempie powrót w wariancie drogowym przez ul. Nowowiejskiego, Korczaka i Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońską.
Wszystkie przejazdy na Demie.



  • DST 54.24km
  • Czas 02:46
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry. Centrum. Podjasnogórska - Zawodzie - Północ.

Środa, 19 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj miastowe jeżdżenie, jednak kilka wyjazdów w konkretnych celach się nazbierało.
Najpierw porannie na uczelnię, po 8:30 wyjechałem przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Al. Jana Pawła II i Al. Armii Krajowej pod budynek Instytutu. Później powrót, w nieco podłym humorze: Al. Armii Krajowej - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino i Jagiellońska. O znakach chyba nieco zapomnieli..
Dziś zachmurzone niebo, nie padało, ale do czasu.. W przerwie między kolejnym wyjazdem spadł deszcz i w drodze w dzielnicę Podjasnogórską lekko to odczułem zachlapaną z tyłu kurtką. Błotniki w Demie nie są doskonałe, nawet starając się jechać jak najmniej po wodzie, choć można też określić problem jako, że taki mamy klimat. Pojechałem przez ul. Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, 7 Kamienic. Spotkałem się z Koleżanką i po 14-stej pojechałem w kierunku miasta, jednak, że miałem trochę czasu wolnego, to najpierw przez 7 Kamienic, Pułaskiego, Kopernika na dworzec PKP, jakiś przejazd w tamtym obszarze, a później przez ul. Sobieskiego, Śląską, II NMP do bankomatu i później II NMP na Aleję Frytkową. Dalej: Katedralną - Krakowską - Stary Rynek - Mirowska - Faradaya. Po następnym spotkaniu w szybkim tempie z Zawodzia na Północ: przez Faradaya - Mirowską - Aleje NMP - Al. Kościuszki - Al. Armii Krajowej - Al. Wyzwolenia i Fieldorfa-Nila. Po spotkaniu powrót już po zmroku, bo po 18:00 trasą: Fieldorfa-Nila - Al. Wyzwolenia - Al. Armii Krajowej wariantem drogowym - Al. Kościuszki - Al. Wolności - dworzec PKP. Przejechać ten ciąg bez zatrzymania dość ciężko, mijamy z 7 sygnalizacji świetlnych, ale takie uroki jazdy miejskiej. Na dworcu PKP zamieniłem parę słów ze Znajomym z busa i powrót do domu już standardowym wariantem: PKP - Sobieskiego - Monte Cassino i Jagiellońska.
Po przyjeździe do domu jeszcze wyskoczyłem.. przez ul. Sabinowską do Biedronki i z powrotem. Przy okazji zauważyłem, że otwarli przedłużenie ul. Jagiellońskiej. Przejechałem się jeszcze Jagiellońską przedłużoną (w wariancie drogowym) do ul. Kościelnej i z powrotem już do domu.
Przed 20:00 wyjechałem standardową trasą - przez Monte Cassino, 1 Maja, Rondo Mickiewicza na spotkanie ze Znajomym w kwestii roweru. Pewne zmiany tam zajdą, na dobre, ale dziś jednak nie odebrałem jeszcze roweru. Powrót więc tym samym wariantem do domu: 1 Maja - Monte Cassino wiadukt. Po zjeździe z wiaduktu na którym oficjalnie jeszcze po stronie wjazdu od Centrum jest zakaz, asfaltową ścieżką.
Późnym wieczorem jeszcze wyskoczyłem (choć nie mogłem się zebrać i średnio mi się chciało to nawet z werwą..) jeszcze po coś i przy okazji by się przejechać. Przez Bohaterów Monte Cassino do Tesco na Pułaskiego. Powrót przez ul. Sobieskiego, Al. Wolności, 1 Maja, Monte Cassino i Jagiellońska. Jeszcze takie wydłużenie do przedłużonej Jagiellońskiej. Parę kilometrów późno-wieczorną jazdą, nawet nie tak zimno: 4,3 stopnia C.