Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:1661.68 km (w terenie 61.90 km; 3.73%)
Czas w ruchu:67:05
Średnia prędkość:18.68 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:59.35 km i 3h 31m
Więcej statystyk
  • DST 101.80km
  • Teren 0.40km
  • Czas 04:38
  • VAVG 21.97km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

BYSTRZANOWICE

Wtorek, 18 lutego 2014 | Komentarze 0

Dziś padło na daleki wyjazd. W końcu 35 kilometrów za Częstochowę i w dodatku jak na miesiąc luty to daleko. Pogoda jednak przepiękna, więc nic mnie nie powstrzymało i wyruszyłem.
Zebrałem się z domu i o 11:30 wyjechałem, przez ulicę Jagiellońską, C.H. Jagiellończycy (gdzie przystanek na zakupienie czegoś do jedzenia na drogę), wzdłuż trasy DK-1 (chociaż miałem pojechać Bohaterów Katynia, to jednak nie), Bugajską, rowerostradą, Odrzykoń, drogą krajową "46" Żwirki i Wigury, Olsztyn - Rynek, Przymiłowice, Zrębice, Skowronów, Piasek, Janów - Plac Grunwaldzki, Ponik, Apolonka, Hucisko i Bystrzanowice. Trasa pokonana w dość dobrym tempie, wiatry dziś nie były w pełni sprzyjające, jednak dość szybko, przybyłem na miejsce już o 13:25. Ze statystyk: 35,8km pokonanych ze średnią prędkością: 22,7km/h i w czasie 1h i 34 minut. Temperaturka bardzo zachęcająca do jazdy - 10, a nawet do 12 stopni C. Większa część drogi pokonana bez czapki, do tego słonecznie.
W Bystrzanowicach zostałem na 40 minut, jadąc wzdłuż drogi krajowej "46" i załatwiając pewne sprawy.
A powrót chwilę po 14:00. Wróciłem do domu podobną trasą: Bystrzanowice - Apolonka - Janów - Piasek - Skowronów - Zrębice - Przymiłowice - Olsztyn - główną "46" Żwirki i Wigury (tutaj rekord szybkości na dziś: 43,8km/h, przebity ze zjazdu przed rondem w Olsztynie: 42,8km/h, a wcześniej ze zjazdu w Skowronowie jak jechałem w stronę Bystrzanowic - 41,0km/h) - Odrzykoń - rowerostrada - Bugajska - wzdłuż DK-1, Raków. Tutaj dość nietypowo zakończyłem swój przejazd, bo na Rakowie. Tym razem statystyka wyglądała tak: 31,810km ze średnią prędkością: 22,7km/h i w czasie 1h i 23 minut. Dosyć podobnie, myślę, że całkiem ładnie.
Wyjazd dosyć udany, pomijając pewne momenty nastrojów niezbyt optymistycznych to było świetnie. Spełniłem się rowerowo, wyjechałem gdzieś dalej i też w jakimś pobocznym celu. Jeszcze gdyby ten Ktoś jakoś powiedział choć jedno ciepłe słowo, ale.. złe kwestie na bok. Momentami pod wiatr, czy pod górkę nieco wolniej, ale nadrobiłem to w innych momentach. W końcu też jechałem na Demie, myślę jednak, że średnia prawie 23km/h przez prawie 3 godziny to ładny wyczyn.
Temperatura też robi swoje, gdy trzeba jechać mając na sobie jeszcze w połowie zimowe ciuchy. Już bliżej wiosny, jednak to jeszcze nie jest to.
Pojechałem sobie jeszcze przez przejazd pod Estakadą do Lidla i wróciłem już nie trudząc się z tymi dziurami i wertepami kawalątek trasą. W sumie to skrajnym pasem, później jedynie zawróciłem. Dalej już spod Jagiellończyków przez Bohaterów Katynia na ul. Bienia, gdzie spotkałem się z Koleżanką. A później powrót do domu wariantem: Bienia - Boh. Katynia - Al. 11 Listopada - Jagiellońska i na Stradom. Wróciłem nieco wycieńczony.
Dziś też jechałem na trzech licznikach.. Jeden to Sigmy, przestawiony z Toskany na czas przeglądu, drugi to standardowy licznik Demy - Crivit (przewodową wersję nawet zachwalam), trzeci to taka niedoróbka, ale nalicza. Jak była możliwość to dlaczego nie skorzystać.
Na sam wieczór jeszcze wyjechałem na spotkanie ze Znajomym na Parkitce. Pojechałem sobie przez ul. Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, św. Jadwigi, św. Krzysztofa i Okulickiego pod MC. Spotkaliśmy się, pogadaliśmy o różnych sprawach i po 22:30 powrót do domu standardem przez ul. Okulickiego, Dekabrystów, Al. Armii Krajowej, Al. Jana Pawła II, Dąbrowskiego, obok Ratusza, II NMP, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino (gdzie po raz kolejny się zawiodłem..), Piastowska (i tu zjeżdżając z wiaduktu wyminęła mnie Policja.. zakaz, w sumie martwy już), Kościelna, Chopina, Matejki, Artyleryjska, Oficerska, Marynarki Wojennej, Sabinowska, Jagiellońska do wiaduktu i ścieżką do skrzyżowania z Monte Cassino i dalej jeszcze się przejechałem przedłużeniem ul. Jagiellońskiej do Kościelnej. Nieco okrężnie w ostatnim stadium przejazdu. Na wieczór dosyć chłodno, temperatura spadła do 0,6 stopnia C. Ale dobrze ubranym można komfortowo jechać, bo dobrze mi się jechało wieczorem.
I wyszła setka. Trzecia setka w roku, druga w lutym. Jeśli chodzi o dzisiejszą setkę to zdobyta w czasie jazdy: ponad 4,5h. Całkiem pokaźnie.
Dystans roczny jak na razie myślę, że rewelacyjny jak na tyle dni roku i to zaliczanych do tzw. "zimowych".




  • DST 33.00km
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry.

Poniedziałek, 17 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj kilkanaście miastowych kilometrów, chociaż entuzjazmu z jeżdżenia troszkę było.
Najpierw przez Bohaterów Monte Cassino na dworzec PKP i tam parę kilometrów jeżdżenia po mieście, po okolicy Alei NMP, Al. Wolności i ul. Nowowiejskiego, Sobieskiego. Później z dworca PKP pod MC Donald'a na spotkanie z Koleżanką. Później pojechałem sobie pod Jasną Górę nieco okrężnie: Al. Wolności - Al. Kościuszki - Al. Jana Pawła II - Warszawska - I NMP - II NMP - chodnikiem do PKP, Sobieskiego, Pułaskiego, św. Kazimierza, św. Barbary i 7 Kamienic. Po spotkaniu powrót: 7 Kamienic - Pułaskiego - Sobieskiego - PKP. Spotkałem się z dobrym Znajomym i po 18:50 odjazd do domu najprostszym wariantem: PKP - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino - Jagiellońska.
Wieczorem, o 20:00 jeszcze wyjazd przez Monte Cassino i Al. Wolności w obie strony pod Internat na Al. Kościuszki. Tam jeszcze się spotkałem ze Znajomą i powrót do domu. Nieco chłodno wieczorem, 3 stopnie C.


  • DST 45.00km
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

OLSZTYN przez DK-46. / Parkitka.

Niedziela, 16 lutego 2014 | Komentarze 0

W godzinach popołudniowych wybrałem się do Olsztyna. Jak na niedzielę przystało - wypad podmiejski.
Wyjeżdżam o 14:30 - przez ul. Jagiellońską, koło Jagiellończyków na Rakowie wzdłuż DK-1 przez Błeszno, Bugajską, rowerostradą, Odrzykoń, "46" Żwirki i Wigury - Olsztyn, Rynek. Na miejscu podjechałem sobie pod Zamek, zrobiłem jakieś zdjęcie i podjechałem znów pod Rynek. Tam na pół godziny wskoczyłem sobie na lodowisko. Sporo dzieciaków, więc więcej uważania niż jeżdżenia, ale trochę się rozerwałem. Przed godziną 17:00 odjazd w kierunku Częstochowy, cały czas drogą krajową "46", później Bugajską, wzdłuż DK-1, Raków, Jagiellońska i na Stradom. Powrót w błyskawicznym tempie, już o 17:30 byłem w domu. 13,614km, 22,6km/h - prędkość średnia - to optymalnie dużo zważając na to, że łącznie z etapem miejskim.
Jedyne co mogłoby być lepsze to samopoczucie, ale wyjazd jak wyjazd lekko poprawił aurę dnia. Przejazd na Demie.

Wieczorem jeszcze wyjazd do Kumpla na Parkitkę. Przejechałem trasę dość nietypowo: Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Śląska - Racławicka - III NMP - Popiełuszki - Łódzka - Okulickiego - MC. Tam sobie pogadaliśmy o różnych sprawach i przed 23:00 powrót w kierunku do domu jedną z najbardziej standardowych tras: Okulickiego - Dekabrystów - Al. Armii Krajowej - Al. Kościuszki - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - M. Cassino i Jagiellońska. (km jeszcze do dodania z tego wyjazdu).


  • DST 115.44km
  • Czas 05:30
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 41.19km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Olsztyn - Janów - Bystrzanowice - Lgoczanka. Podmiana w Piasku.

Sobota, 15 lutego 2014 | Komentarze 0

Największy jak do tej pory rowerowy dzień w tym roku. Chociaż na dystans nie można narzekać. Dzisiaj przekroczyłem 2500km w sezonie rowerowym 2014 - przejechałem tyle w dokładnie 46 dni. To sporo, aż boję się pomyśleć jak bardzo udany będzie ten sezon.
Dzisiaj postawiłem na dość daleki wyjazd, w pewnym celu, do tego: w najbardziej lubiane obszary. Jeszcze 1,5 roku temu... ba! nawet w kwietniu tamtego roku - nie spodziewałem się, że przyjdzie mi się mierzyć z tą trasą w większości w całkowitych ciemnościach. Dziś jest to już standardem, niczym niezwykłym. Podstawa: dobre oświetlenie rowerowe i doświadczenie w jeździe tego typu.
Najpierw jednak wyjechałem przez Al. Boh. Monte Cassino, Sobieskiego (na chwilę pod Lidla), później na dworzec PKP i z dworca przez ul. Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino i Jagiellońską.
Po zapakowaniu się w dalekobieżną trasę wyruszyłem o 14:30. Pojechałem przez: ul. Jagiellońską, koło C.H. Jagiellończycy, wzdłuż trasy krajowej nr "1", Bugajską, rowerostradą, Odrzykoń, główną "46" Żwirki i Wigury i Olsztyn. Po bardzo krótkim przystanku dalej wariantem krajowej drogi "46", przez Przymiłowice - Zrębice - Skowronów - Piasek... tutaj się zatrzymałem przy Jurajskim Grodzie. Powód: złapanie gumy. W niezbyt pozytywnym nastroju, ale co zrobić: zmieniam dętkę, w przednim kole. Jak się okazało, opona też jest niestety lekko rozwalona. Przypuszczam, że to już musiało się dziać od pewnego czasu. Po zmianie dętki i napompowaniu koła: znów problem, bo powietrze schodzi. Szybki telefon i załatwiłem podmianę. Nawet nie spodziewałem się takiego rezultatu sprawy, jednak godzinę czekania miałem zapewnioną. Jeszcze w szybkości zgubiłem jedną gumkę do licznika Sigmy (albowiem musiałem zdemontować licznik, by móc z niego korzystać w drugim rowerze). Po podmianie, wyruszyłem kwadrans po 17-stej dalej w trasę: Piasek - Janów - Ponik - Apolonka - Bystrzanowice. Od momentu Janowa zaczyna zapadać zmrok. W Bystrzanowicach zatrzymałem się na trochę, później pojechałem w kierunku Lgoczanki. I stamtąd o 18:45 w drogę powrotną, po odsapnięciu i założeniu koszulki odblaskowej. Trasa podobna: Lgoczanka - Bystrzanowice - Hucisko - Apolonka - Ponik - Janów - Piasek - Skowronów - Zrębice - Przymiłowice - Olsztyn. Trasa pokonana w całkowitym ciemnościach, ale z dobrym oświetleniem. Bardzo dobrze mi się jechało - po raz kolejny spełniłem się rowerowo! Podjechałem sobie do miejsca, gdzie widać ładnie oświetlony zamek, chwila przerwy i w drogę.. Olsztyn - Kusięta - Odrzykoń - rowerostrada - Kręciwilk - Bugajska - wzdłuż dk1 - Jagiellońska i na Stradom. Średnia prędkość na całej trasie z Lgoczanki przez Janów i Olsztyn do Częstochowy (łącznie z etapem miejskim): 22,13km/h.
Warunki pogodowe optymalne.
Na sam wieczór jeszcze jeżdżenie po mieście, najpierw ul. Jagiellońską i wzdłuż Wojska Polskiego pod KFC. A później: KFC - Zesłańców Sybiru - Al. 11 Listopada - Al. Niepodległości - Al. Wolności - Al. Armii Krajowej - Kisielewskiego i później zawróciłem: pod M1 i pojechałem: Al. Armii Krajowej - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino jezdnią i Jagiellońska. Na sam koniec jeszcze do przedłużonej Jagiellońskiej. Taki jeszcze późno wieczorny wyjazd.




  • DST 71.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowo po mieście.

Piątek, 14 lutego 2014 | Komentarze 1

Kolejny dzień przejazdów rowerowych w mieście.
Poranny wyjazd na uczelnię, o 9:45 wyruszyłem ze Stradomia przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego i Dąbrowskiego. W błyskawicznym rowerowym tempie, z dobrym wiatrem i bez zatrzymania się (światła się dopasowały), z prędkością średnią: 24,0km/h.
Powrót z uczelni, trasą przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, Boh. M. Cassino i Jagiellońską.
Po dopełnieniu w domu obowiązków jeszcze jeden wyjazd na uczelnię, przez Jagiellońską, Monte Cassino, Sobieskiego, Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II i ul. Kilińskiego, Akademicką. Po zdaniu potrzebnych dokumentów powrót.. ale nie całkowicie od razu do domu. Przez Al. Armii Krajowej, Al. Wolności na PKP, a później trochę po mieście, przez Aleje NMP, a później na frytki na Piłsudskiego. Stamtąd już powrót do domu, przez II NMP - Śląską - Racławicką - Nowowiejskiego - Monte Cassino i Jagiellońską. W wariancie ścieżek. Na skrzyżowaniu II NMP z Al. Wolności dość niebezpieczna sytuacja. Jadąc prosto kierowca jadący prawym pasem wtrącił się "na chama" na pas do jazdy prosty (w czasie, gdy auta już ruszyły), w skutkach zostałem zepchnięty i wyminięty przez pojazd jadący prosto z odległością milimetrową. Na następnym skrzyżowaniu, gdy tamten kierowca stał w korku miałem okazję zamienić parę słów, zostałem poinformowany, że niestety nie wie jak wyjechać z Częstochowy...
Po zorganizowaniu w domu, przed 15:00 jeszcze jeden wyjazd, przez Al. Boh. M. Cassino, dworzec PKP, Al. Wolności i Al. Kościuszki, później jeszcze przez ul. Jasnogórską, Dąbrowskiego, III NMP, II NMP, Al. Wolności i z dworca PKP przez Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Armii Krajowej na ul. Worcella na Tysiącleciu.
Po spotkaniu, powrót: Worcella - Al. Armii Krajowej - Al. Wolności - Sobieskiego - Korczaka - Monte Cassino - Jagiellońska. Ponownie w wariancie ścieżek. Na koniec jeszcze zdjęcie na ścieżce przedłużonej Jagiellońskiej, bo ciekawy widok na niebie.
Do tej pory przejazdy na Demie.
Na wieczór miało być coś większego, ale jednak nie wyjechałem. Jednak jakiś wyjazd wieczorny, też był. Miastowy.
Pojechałem przez Al. Boh. Monte Cassino na PKP, a później ul. Sobieskiego, Śląską, II NMP, Katedralną, Krakowską, Stary Rynek, Mirowską, Faradaya, Legionów, wzdłuż DK1, Wałem Nadwarciańskim, Al. Pokoju, C.H. Jagiellończycy - DK1, do KFC. Stamtąd jeszcze: Zesłańców Sybiru - Al. 11 Listopada - Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Śląska - Racławicka - III NMP - Park Jasnogórski. Jak się okazało, zamknięty... Później ul. Pułaskiego - Monte Cassino - Jagiellońską. I jeszcze na chwilę do przedłużenia Jagiellońskiej.
Trochę mnie już zmęczyło jeżdżenie po mieście, w weekend na pewno wyruszę gdzieś poza miasto.


  • DST 55.89km
  • Czas 03:11
  • VAVG 17.56km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe jeżdżenie.

Czwartek, 13 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj jedynie miastowe kilometry, za to trochę ich wpadło. Chociaż jeżdżenie po mieście do tych najwspanialszych nie należy. Dziś poczułem, że jak tylko będzie możliwość to jeśli jeździć - to wyruszam gdzieś dalej, a to nastąpi w weekend.
Przedpołudniowy wyjazd na uczelnię, o 10:50 wyjechałem przez Jagiellońską, Boh. M. Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego i Akademicką pod budynek Politechniki. Po załatwieniu spraw, przez Al. Armii Krajowej, Al. Wolności na PKP, a stamtąd trochę jeżdżenia po Centrum i okolicach. Pojechałem przez ul. Sobieskiego, Śląską, później II NMP, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka, Boh. M. Cassino do wiaduktu, a później Pułaskiego, Sobieskiego, PKP. Następnie jeszcze przez ul. Nowowiejskiego i przez ul. Focha, Al. Wolności na Al. Kościuszki na spotkanie z Koleżanką.
do dookończenia


  • DST 25.51km
  • VMAX 38.46km/h
  • Temperatura 1.7°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

W skrajnie deszczowych warunkach - uczelnia x1.

Środa, 12 lutego 2014 | Komentarze 0

Przejazd na uczelnię (o 10:15) w skrajnie deszczowych warunkach, jeszcze w dodatku z namiastką śnieżną. W obie strony standardowo, cały czas w wariancie Ruchu Drogowego (oprócz ścieżki za wiaduktem Monte Cassino), przez Jagiellońską - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Śląska - Kilińskiego - Dąbrowskiego (na chwilę na uczelnię) - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino - Jagiellońska. Czułem jak przemakam w ciągu drogi, w pewnych momentach nie da się nie jechać środkiem jezdni, jednak i tak woda "z dołu" chlapie nieziemsko. W dodatku też ograniczona widoczność. Przejazd na Toskanie, chociaż przy błotnikach planuję coś jeszcze zrobić w niedalekiej przyszłości..;)
Ze statystyk: Przejazd za to w bardzo szybkim tempie: 9,38km ze średnią: 21,95km/h, max: 38,46km/h. Obróciłem do domu na 10:50. Temperatura spadła... do 1,5 stopnia C.
Kolejny wyjazd był "z zaskoczenia". Po godzinie 12-stej dostałem telefon, że mam się zjawić na Politechnice, więc... najszybszym tempem jakim się da: przez Boh. Monte Cassino (ścieżkami), dalej już w wariancie drogowym przez Śląską i Kilińskiego. W pewnych momentach naprawdę szybko, później na Dąbrowskiego i na uczelnię. Załatwiłem sprawy związane z zaliczeniami.
Z uczelni wyjechałem przed godziną 16-stą: tym razem na Północ, a że nie chciało mi się zawracać, to chodnikiem do Kilińskiego, a później już przez Dekabrystów, koło Hali Polonia, Armii Krajowej, Al. Wyzwolenia i na Fieldorfa-Nila (Północ). Po spotkaniu z Koleżanką powrót do domu wariantem: Fieldorfa Nila - Al. Wyzwolenia - Al. Armii Krajowej - Al. Wolności -
25,51 około


  • DST 70.00km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obowiązkowe przejazdy w mieście. Monte Cassino - Centrum. Błeszno, Podjasnogórska.

Wtorek, 11 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj bardzo wiele tych wyjazdów w obowiązkach...
Na uczelnię dziś wyjechałem aż trzy razy, dokładnie o godzinie 9:30, 11:40 i 13:25 ze Stradomia trasą przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego i na Dąbrowskiego (kurs z 9:30) i Akademicką (kurs z 11:30) i Akademicką, a później na ul. Dąbrowskiego (kurs z 13:25). Trasa w pełni oklepana, cały czas w wariancie drogowym, w aspekcie Stradom - Centrum - Tysiąclecie z wiatrem..
Powroty z uczelni, kursy z godzin: 10:55, 12:30 i 14:55 również bardzo podobnymi wariantami drogowymi, przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońską. Jedynie kurs z godziny 10:55 został poprowadzony na całości ul. Monte Cassino wariantem ścieżek rowerowych (do końca wiaduktu), pozostałe dwa przejazdy już po wiadukcie jezdnią z uwagi na czas i niezbyt chętne omijanie pieszych na wąskich przestrzeniach i nierówności, których na drodze nie ma.
Po przejazdach obowiązkowych na uczelnię jadę jeszcze na dwa spotkania. Najpierw wyjazd o 15:25, jadę przez ul. Jagiellońską, Al. 11 Listopada, Zesłańców Sybiru, Bohaterów Katynia, Bienia, później już powrót przed godziną 17:00 kursem: Boh. Katynia - Al. Niepodległości - Al. Wolności - PKP - Sobieskiego - Pułaskiego - św. Kazimierza i na 7. Kamienic. Później już powrót nieco okrężny: 7 Kamienic - Pułaskiego - 1 Maja - Al. Niepodległości (jezdnią) - Jagiellońska. W całkiem dobrym też tempie.
Na sam wieczór jeszcze wyjazd przez Boh. Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, II NMP, III NMP do Parku Jasnogórskiego (odreagować po całym dniu) i później na ul. Kopernika. Dalej już przejazd w asekuracji Taty wariantem przez ul. Nowowiejskiego i Monte Cassino, Jagiellońską.
A na sam wieczór, jeszcze niespodziewany wyjazd, przez M. Cassino, Słowackiego do Tesco i powrót ul. Pułaskiego, Boh. Monte Cassino i Jagiellońską.
Sporo wyjazdów i miastowego jeżdżenia.

Jedno zdjęcie później. ;)


  • DST 67.69km
  • Czas 03:26
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia x1. Wieczorem: Częstochowa - Grabówka - Lgota - BIAŁA - KAMYK - Kiedrzyn - Częstochowa

Poniedziałek, 10 lutego 2014 | Komentarze 0

Poranny wyjazd na uczelnię, dziś wyjeżdżam o 8:45 w drogę, standardowo przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląską, Kilińskiego i pod Dąbrowskiego. Po egzaminach, zaliczeniach powrót przez ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego i Sobieskiego na dworzec PKP. Później trochę kręcenia po samym Centrum, przez ul. Sobieskiego, Śląską, koło Placu Biegańskiego, Nowowiejskiego, Focha, Śląską, II NMP, Al. Wolności, PKP. Później już powrót do domu, nieco okrężny: Z dworca PKP przez Al. Niepodległości i Jagiellońską. Całkiem przyjemnie na dworze, Słońce świeciło. Przejazd na Demie.
Po przyjeździe jeszcze bardzo szybki wyjazd (na Toskanie) przez boczną Jagiełły na ul. Piastowską do Znajomego, a później powrót przez: Boh. Monte Cassino ścieżką i Jagiellońską. Jeszcze po przyjeździe w pewnym celu na chwilę po ścieżce wzdłuż Jagiellońskiej.
Chociaż na jakiś wyjazd taki "rekreacyjny" w pobliżu, a nawet w stronę terenów pod Olsztynem było trochę czasu to jednak wolałem odpocząć.
Wyjeżdżam o godzinie 16:45 w drogę na Lisiniec (ten graniczący z Grabówką). Obrałem trasą przez ul. Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary, św. Jadwigi, św. Rocha i przy skrzyżowaniu z ul. Wręczycką dostałem wiadomość o odwołaniu spotkania. Korzystając z okazji, że byłem w terenach po których rzadko jeżdżę wróciłem sobie do domu nieco okrężnie. Pojechałem ul. św. Rocha, krajową "43" przez Grabówkę (tam na jednym przystanku przebranie w koszulkę odblaskową dla bezpieczeństwa), dalej "43": przez  Szarlejkę, później już terenem niezabudowanym i Lgota. Pomimo sporego ruchu na tej drodze pozytywne zaskoczenie: pas, może nie rowerowy jednak pobocze albo dosyć szeroka jezdnia. Komfortowo i sprawnie mi się jechało. Widząc na drogowskazie, że na Białą w prawo odbiłem i dalej jadę 3 kilometry podziurawioną, jednak znośną do jazdy drogą przez Białą. Tutaj już się ściemniało. Praktycznie terenów nie znam, jadę pierwszy raz tamtędy, ale orientację w terenie miałem, poza tym są jeszcze znaki. Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką "491" i tam jednak jadę w kierunku przeciwnym mojemu miastu, w lewo... chociaż dużo dalej nie miałem zamiaru jechać. Dojechałem w ten sposób do Kamyku. Tam chwila rozeznania w terenie i równo o 18:00 powrót, przez drogę wojewódzką "491" z Kamyka przez Białą, dalej już parę kilometrów w terenie niezabudowanym i ciemnościach. Miałem okazje sprawdzić lampkę przednią na drodze wojewódzkiej, efekt perfekcyjny. Poźniej już wjeżdżam do Częstochowy, dzielnica Kiedrzyn: ulicą Sejmową, ul. Kisielewskiego i Al. Armii Krajowej "483", Al. Kościuszki, Al. Wolności na dworzec PKP. Cały czas w wariancie drogowym, bo znaki nie zakazują tam jazdy. Temperatura też optymalna, mimo, że spadło najmniej do 1,5 st. C, to w mieście 4 stopnie C powyżej zera się utrzymały, zero opadów, zero śniegu.. więc może być, jest luty. Z Dworca PKP już ul. Sobieskiego, Korczaka, Boh. Monte Cassino i Jagiellońską.
Co do statystyk, całość przejazdu ze Stradomia przez Grabówkę, Lgotę, Białą, Kamyk, Kiedrzyn i Częstochowę: 35,424km ze średnią prędkością: 22,4km/h w czasie 1:34:43.
Przejazd przez Białą i Kamyk na Demie.
Bardzo dobrze mi się jechało całą drogę, nastrój i chęć do jazdy znakomita. Cieszę się też z odwiedzenia nowych terenów, gmina Kłobuck (Lgota / Biała i Kamyk).
Na sam wieczór jeszcze dwa krótsze wyjazdy. Pierwszy przez ulicę Sabinowską do Biedronki na Stradomiu. I kawałek ścieżkami wzdłuż Jagiellońskiej. Tutaj też na Demie.
Po 21:30 wyjazd w kierunku Centrum już Toskaną bez sakw, żadnego obładowania, przez ul. Jagiellońską, Boh. M. Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Śląską pod Telepizzę. I później powrót: Śląska - Plac Biegańskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. W obie strony w dobrym tempie (21,84km/h).

Na zdjęcia nie było dziś zbytnio czasu, ale jakieś zrobiłem. Później zamieszczę.


  • DST 90.28km
  • Teren 21.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 8.5°C
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn - JANÓW - ZŁOTY POTOK, Amerykan. Przez "46" i przeciwpożarówką.

Niedziela, 9 lutego 2014 | Komentarze 0

Pierwszy większy wyjazd w tym roku. Pogoda wyśmienita, a najlepsze jest to, że tak dalekiego wyjazdu nie planowałem.
Wyjeżdżam po godzinie 13:00 w drogę. Po wielu namysłach padło na Olsztyn w pewnej części terenem. Słoneczko, niedziela, więc trzeba jechać. Pojechałem ul. Jagiellońską, koło C.H. Jagiellończycy, Bohaterów Katynia, Rakowską, Wojska Polskiego, Bugajską "46" przez Kręciwilk, i zjazd na ścieżkę rowerową. Do Olsztyna jednak dojechałem przeciwpożarówką, w pełni trasą przez las: ekologiczną i bezpieczną. Po wielu kursach w mieście i przez centrum tego mi było trzeba. Pomimo dnia w lutym, przepięknie. Wiele razy się zatrzymałem na jakieś zdjęcia, bardzo przyjemnie mi się jechało. Dalej już jadę obok Sokolich Gór przez ul. Kohna, Olsztyn Rynek. Tam po zapisaniu licznika wyruszyłem w trasę w mniej sprecyzowanym celu: Olsztyn - Przymiłowice - Zrębice - Skowronów - Piasek - Janów przez krajową "46". Dotarłem do Janowa z Olsztyna w błyskawicznym tempie (wyliczając ze wzorów matematycznych: (13,562km, 26,03km/h), z prędkością maksymalną: 48,6km/h. Później jeszcze wydłużyłem przejazd, do Złotego Potoku i nad staw Amerykan. Jak się okazało skuty lodem, zrobiłem parę ciekawych zdjęć, przygotowałem rower do jazdy wieczornej (światła itp.), chwilę odpocząłem.. i w drogę. Objechałem jeszcze dookoła Amerykan. Powrót identyczną trasą, także chciałem dojechać do Olsztyna przez krajową "46", którą bardzo lubię jeździć. A i dziś ruch nie był taki ogromny. Trasa dla mnie i sentymentalna i po prostu: lubiana. Dokładnie o 16:10 wyruszyłem: Złoty Potok - Janów - Piasek - Skowronów - Zrębice - Przymiłowice - Olsztyn. Tym razem po wyliczeniu ze wzorów prędkości zależnej od drogi i czasu wychodzi: (15,076km) - 24,32km/h. Prędkość pokaźna zważywszy, że powrót jest nieco bardziej pod górkę, ale wiatr mi dziś nie przeszkadzał w jeździe. Maksymalną prędkość przebiłem zjeżdżając z górki przed rondem w Olsztynie: 49,4km/h. Później po chwili namysłu postanowiłem wrócić ponownie leśną drogę, więc: Olsztyn, Rynek - Olsztyn, Sokole Góry - Przeciwpożarówka (już w zapadającym zmroku). Nawet dobrze mi się jechało, w dobrym tempie, z dobrymi światłami, no i przede wszystkim świeże powietrze i ta rekreacja! Dalej już dojechałem przez dk46, ul. Bugajską, wzdłuż Wojska Polskiego, Jagiellońską na Stradom. Wróciłem w bardzo pozytywnej energii.. jednak bardzo mi się chciało pić.
Na wieczór jeszcze rundka do Znajomego, niestety w deszczu. Nie tak bardzo mnie denerwował padający średnio-intensywnie deszcz, co kałuże. Pojechałem: ul. Jagiellońską, Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, św. Barbary "43", św. Jadwigi "43" "46", św. Krzysztofa, Okulickiego i MC Donald's na Parkitce. Tam pogadaliśmy.. między innymi wspominając pamiętną wycieczkę z 5.07.2012.. to były czasy. To rowerowanie było we mnie zawsze. Powrót też w deszczu, ul. Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Jadwigi, św. Barbary pasem rowerowym, Zaciszańską, Piastowską, Sabinowską i Jagiellońska. Trasa jakby nie patrzeć identyczna. Deszczowo, zupełnie mniej komfortowo i chłodno: 3-4 stopnie C.
Do setki bardzo mało brakło, ale myślę, że sporo dziś wykręciłem. Średnia prędkość też bardzo zadawalająca: 21,16km/h - zważywszy na to, że w tym dystansie wliczone są też terenowe przejazdy dookoła Amerykana, czy w pewnych momentach ociężałe tempo (zatrzymywanie się m.in.) jak jechałem przeciwpożarówką do Olsztyna. Bardzo dobrze mi się dziś jeździło i cieszę się z większego wyjazdu. Pomimo, że zupełnie tego nie planowałem było warto!

Zdjęcia później, sporo wyszło bardzo ciekawie!