Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:1661.68 km (w terenie 61.90 km; 3.73%)
Czas w ruchu:67:05
Średnia prędkość:18.68 km/h
Maksymalna prędkość:49.40 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:59.35 km i 3h 31m
Więcej statystyk
  • DST 36.01km
  • Teren 0.80km
  • VMAX 35.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny powrót z KFC. Popołudniówka: Wyczerpy - Mirów - Zawodzie. Wieczorem przez Centrum, Dźbów

Sobota, 8 lutego 2014 | Komentarze 0

Z przystanku C.H. Jagiellończycy pojechałem sobie: trasą DK-1 i zjazd do KFC, Raków. O dziwo te 300 metrów pokonałem sobie drogą, bo nic nie jechało.. ;) Skorzystałem z usługi "Drive Thru", czymś się posiliłem i wróciłem do domu w lubianej atmosferze nocnego jeżdżenia. Zmniejszony Ruch, nic nie goni.. pojechałem Al. 11 Listopada, ul. Jagiellońską (na całej długości jezdnią), poźniej jeszcze Boh. M. Cassino "43" (wiadukt), znów wjechałem na wiadukt MCAS, Piastowska, Sabinowska, Jagiellońska. Wróciłem do domu przed 1:00.
Popołudniu słoneczna pogoda wyciągnęła mnie na rower. Chociaż trochę samopoczucie średnie i momentami odczuwałem bardzo lekki ból głowy to pojeździłem. Trasa dość niestandardowa, ale nie planowana, pojechałem przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Dworzec PKP, Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego, Warszawska "91", Wyczerpy Dolne, Wyczerpy Górne, Batalionów Chłopskich, Jaskrów, Mirowska, Zawodziańska, Mirowska, Głogowska (gdzie kawałek jadę terenowo), Koksownia, Legionów, Olsztyńska, Szpitalna, Al. Pokoju, Jagiellońska "43" i Stradom. Trasa pokonywana w dosyć przyjemnej aurze. Tempo takie średnio-optymalne: 18,38km/h. Pojeździłem popołudniowo ;)


Na wieczór po namysłach pojechałem znów w mniej zaplanowaną trasę. Pojechałem najpierw przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, 1 Maja, Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Racławicka, III NMP, Popiełuszki, św. Rocha, św. Jadwigi, Główna, Przestrzenna, Konwaliowa, Busolowa, Leśna, Powstańców Warszawy, Dźbowska, Sabinowska, Jagiellońska. Temperatura znośna od 3 do 6 stopni C, jazda nawet przyjemna, ale bez większej werwy. Trasy wybrałem optymalnie te, którymi rzadziej jeżdżę. Wieczorna rundka ~24km ze średnią prędkością: 18,56km/h.


  • DST 53.33km
  • Czas 03:02
  • VAVG 17.58km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia x1. Kilometry po Centrum. Późnym wieczorem po mieście.

Piątek, 7 lutego 2014 | Komentarze 0

Poranny wyjazd na uczelnię w atmosferze nawet słonecznej, wyjechałem sobie o 8:30 i trasą przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Śląska, Kilińskiego, Dąbrowskiego. Nawet komfortowo i szybko mi się jechało.
Po zaliczaniu egzaminów, o 12:00 wyruszyłem w stronę Centrum ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Focha, Al. Wolności, PKP i później Orzechowskiego, Sobieskiego, Śląska, Waszyngtona, Nowowiejskiego i pod VII LO Kopernika. W międzyczasie jeszcze małe okrążenie przez ul. Focha, POW i Kopernika. Później już tempo piesze pod bibliotekę na Al. Kościuszki i po spotkaniu z Koleżanką, przed 15:00 jadę na Dworzec przez II NMP, Śląską, Racławicką, Nowowiejskiego, koło Ratusza, II NMP, Al. Wolności, PKP. Stamtąd jeszcze pojechałem sobie przez ścisłe centrum na Aleję Frytkową i później już przez I NMP, II NMP i później przez Plac Biegańskiego (bo nie można skręcać w lewo w Al. Wolności), Nowowiejskiego, Focha i na dworzec PKP. Tam kwadrans odpoczynku, spotkanie ze Znajomą i o 16:00 wyjeżdżam do domu, okrężnym wariantem: PKP - Orzechowskiego - Al. Wolności - Al. Niepodległości - C.H. Jagiellończycy - Wojska Polskiego - Bohaterów Katynia - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska. Przy okazji widok na ładny Zachód Słońca, nawet przyjemnie się jechało, taki chłodzik w powietrzu, ale taka atmosfera jakby biomet był korzystny. Trochę później ociągania, ale sobie jakoś dojechałem. Nawiasem, sprawdziłem jak sygnalizacja na ul. Jagiellońskiej z Sabinowską... kompletna tragedia by przejść przez ul. Sabinowską w stronę Straży Pożarnej, nie dość, że kierowcy nie respektują zielonej strzałki to jeszcze skręcający w lewo w ul. Sabinowską mają zielony sygnał... kompletnie niebezpiecznie. Nawet jeden kierowca mnie "przeprosił" skręcając sobie z prędkością 30-40km/h w Jagiellońską. Po raz kolejny potwierdza się teza: bezpieczniej rowerem jezdnią... Wróciłem przed zmrokiem.
Późnym wieczorem postanowiłem jeszcze się przejechać, nastrój i chęć spokojnego rowerowania sobie po mieście była, więc o 22:30 wyruszyłem. Pojechałem ul. Jagiellońską "908", Boh. Monte Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Śląska, II NMP, Al. Wolności, przez dworzec PKP, później Sobieskiego, Śląska, II NMP, I NMP, Stary Rynek, Mirowska, Wał Nadwarciański przez Kanał Kohna, Al. Pokoju, Dąbie - Rondo Reagana, Szpitalna, Chłodna, Żużlowa (tutaj trochę deszczowo się zrobiło, ale nawet deszcz zbytnio nie popsuł mi jazdy), Legionów, Faradaya, Mirowska, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Al. Wolności przez PKP, dalej Al. Wolności, Al. Niepodległości, C.H. Jagiellończycy. Swoją drogą, podczas skrętu w lewo w Jagiellońską (a później DK1 nawet czujnik nie wyłapał samochodu... odczekaliśmy kilka cykli i dopiero udało się przejechać). Cały przejazd z Dworca PKP do Jagiellończyków pokonałem w wariancie drogowym, na tyle Ruch Drogowy jest znikomy (tym bardziej dwupasmówka), że nie chciałem forsować już Toskany na tych krawężnikach, nierównościach.. tak z roztropnością, czy coś nie jedzie za mną, no cały czas myślę sobie, że te zakazy powinny obowiązywać od 6:00 do 22:00, ale to tylko złudne myśli.
Na przystanku C.H. Jagiellończycy zapisanie i wyzerowanie wartości licznika, skończył się dzień.



  • DST 51.80km
  • Teren 2.50km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia x2. Miastowe kilometry.

Czwartek, 6 lutego 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj jazda po mieście, ale parę kilometrów udało się wykręcić.
Na uczelnię pojechałem na godzinę 9:00 przez ul. Jagiellońską i Boh. Monte Cassino, później standardowo przez Śląską i Kilińskiego pod budynek na Dąbrowskiego. Powrót z uczelni okrężny, pojechałem ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, dworzec PKP, a później Al. Wolności, II NMP, Katedralna, Krakowska, Rejtana (już prawie ukończona, ale moment jazdy terenowej był), później odbiłem w lewo i pojechałem Wałem Nadwarciańskim do ul. Rejtana i dalej przez Kanał Kohna, Galeria Jurajska, Krakowska, DK-1, Bór, Jagiellońska. Na wiadukcie na Jagiellońskiej ledwo co udało mi się ominąć widocznego gwoździa. Aura dosyć przyjemna, choć bez Słońca, po prostu sobie jechałem. Ten wyjazd na Demie.
Kolejny wyjazd niewiele później, bo o 11:30 przez ul. Jagiellońską, Boh. M. Cassino, Śląską, Kilińskiego, Akademicką i Politechnika. Tam na wydziale spotkanie z Koleżanką, a później szybko przejazd spod Wydziału Zarządzania pod budynek na Dąbrowskiego.
Tam po zaliczeniach, jakoś przed 15:00 pojechałem w stronę miasta, przez ul. Dąbrowskiego i Nowowiejskiego na dworzec PKP. Parę kilometrów po Dworcu, pojechałem jeszcze na Aleję Frytkową i z powrotem na Dworzec. Jeszcze spotkałem Znajomych, więc kwadrans ponad po 16-stej powrót do domu: PKP - Orzechowskiego - Sobieskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. W wariancie ścieżek rowerowych na całej długości.
Jeszcze późnym wieczorem po Stradomiu parę kilometrów. Pojechałem przez Boh. Monte Cassino do ul. 1 Maja i z powrotem przez wiadukt, a później ul. Jagiellońską do ul. Bór i znów wjazd na wiadukt. To wszystko po jezdni. Tutaj zatrzymałem się i próbowałem wykorzystać możliwości mojego aparatu. Dalej już wiadukt na Jagiellońskiej i ścieżką asfaltową na tej ulicy w stronę już domu. Tempo nawet dobre, taki rekreacyjny wyjazd dla samego siebie by się oderwać od obowiązków. Temperatura -0,5 stopnia C.



  • DST 55.87km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 47.01km/h
  • Temperatura 4.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Zaciszankę i glinianki: uczelnia. Powrót przez Berger - SROCKO - Brzyszów - Kusięta

Środa, 5 lutego 2014 | Komentarze 0

Dziś popołudniowa zmiana na studiach. Wyjechałem sobie trochę wcześniej by pojechać jakąś bardziej urozmaiconą trasą. Po raz kolejny postawiłem na to, by w taką pogodę gdzieś sobie pojechać, chociaż przejazdem. Wyruszyłem o 12:30 w drogę, przez ul. Sabinowską, Piastowską, Zaciszańską, skręcam w lewo na Zaciszankę. Trochę podły nastrój, bo przed trudnymi zaliczeniami, ale pogoda nadrabiała swoje. Wyjątkowo pięknie. Objechałem ten staw, zrobiłem jakieś zdjęcie, później kawałek wałem koło Stradomki. Przeciąłem Zaciszańską i pojechałem jeszcze wałem (swoją drogą w tych rejonach dawno nie rowerowałem, a możnaby je odwiedzić i trochę pojeździć terenowo po Stradomiu koło rzeki), później ulicą Podkolejową - Zaciszańską - św. Barbary - św. Jadwigi - Park Lisiniec. Pojechałem sobie jeszcze "na szybko" nad Glinianki. Tam chwila nad Bałtykiem, terenowo do łącznika Bałtyku z Adriatykiem i "z góry" widok na Pacyfik, na więcej czas nie pozwolił. Przyjemnie, 10-11 stopni na plusie. Glinianki zamarznięte, powierzchnia pokryta taflą lodu, ale już lód powoli odpuszcza. Później pojechałem sobie przez ul. Kordeckiego, Waszyngtona, Pułaskiego, Kopernika, Al. Wolności (PKP), Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II, Kilińskiego i na Dąbrowskiego pod uczelnię.
Po zaliczeniach, przed 16:00 wyruszam w stronę Centrum: Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Sobieskiego - PKP. Stamtąd wpadł mi do głowy pomysł okrężnego powrotu do domu.. pojechałem: Al. Wolności - II NMP - I NMP - Stary Rynek - Mirowską - Faradaya - Legionów - Koksownia - Berger - Legionów, las - Brzyszowska - (gm. Mstów) SROCKO - Brzyszów - (gm. Olsztyn) - Kusięta - asfaltowa droga między lasem - terenowy ~1km przez las, DK46 wiadukt, Kręciwilk, Bugajska, wzdłuż DK1 (tu pojechałem po stronie Starego Rakowa.. nawierzchnia tak potworna do jazdy, że...zmieniłem trasę, zjeżdżając z chodnika wzdłuż drogi krajowej) - Limanowskiego - Rakowska - Bohaterów Katynia - Zesłańców Sybiru - Jagiellońska (Estakada) i wzdłuż DK1 "przeciwnie do ruchu" dojazd do Lidla. Też potworna nawierzchnia, ale już trzeba przeboleć, pojechałem sobie po coś do picia ugasić pragnienie. Później już wzdłuż DK-1, odziwo na tym krótkim odcinku już pojechałem jezdnią, ustępując samochodom, później Estakada i inteligentnie przez wszystkie sygnalizacje... i Al. Niepodległości, Al. Wolności na dworzec PKP. Powrót już tak mniej więcej od Kusiąt w zmroku. Jechało mi się przyzwoicie, tak optymalnie, w końcu poczułem - jednak niestety przez chwilę taki klimat tych cieplejszych dni, tego jak już blisko Zachodu Słońca - tak pociągnęło mnie by pojechać trochę naokoło, choć to nie to samo - krótki dzień, dosyć chłodno, mamy luty - nie ma co wymagać, chociaż pogoda nas rozpieszcza.. Szczególnie większy chłód można było odczuć wyjeżdżając poza miasto w terenach między lasami (spadło do ~2-3 stopi C - w mieście wieczorem ~4 stopni C), ale te trasy mają to do siebie, że się po prostu roweruje, nie trzeba się zatrzymywać na światłach, nie trzeba tak bardzo uważać jak w mieście. Trasa przejechana. W pewnych momentach trochę mniejsza werwa do jazdy, taki nastrój, ale jakoś się jechało. Średnia łącznie z miastem: 19,78km/h. Myślę, że taka optymalna, nie gnałem też.. Prędkość maksymalna: 47,01km/h - w końcu jakaś pokaźna, zjazd z ostatniej górki w Kusiętach, z wiatrem... Później już parę okrążeń wokół Dworca, zamieniłem kilka słów zamieniłem ze Znajomym i powrót do domu wariantem: PKP - Sobieskiego - Korczaka - Boh. M. Cassino i Jagiellońska.






  • DST 53.03km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 34.27km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia x1. Berger-Ossona w aurze przedwiosennej. Błeszno

Wtorek, 4 lutego 2014 | Komentarze 0

oranny wyjazd na uczelnię, wyjeżdżam 9:40 przez Boh. Monte Cassino, ul. Śląską i ul. Kilińskiego pod budynek na Dąbrowskiego. Po egzaminie wyjeżdżam w słonecznej aurze w stronę Centrum. Przejechałem przez ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego na dworzec PKP, gdzie się czymś posiliłem, a później pojechałem taką trasą: PKP - Orzechowskiego - Sobieskiego - Śląska - Focha - Al. Wolności - II NMP - I NMP - Stary Rynek - Mirowska - Faradaya - Legionów - Koksownia, Berger i Góra Ossona. Dla mnie to miejsce jest szczególne. Postanowiłem, że zdobędę pierwszą kondygnację tej Góry. Dojazd terenowy. Pobyłem pół godzinki, podszedłem do kapliczki, poczułem prawdziwą wiosnę. Temperatura na liczniku (nie podczas jazdy) podskoczyła nawet do 13,6 stopnia C. Naprawdę przyjemnie. Zostawiłem pewną intencję, pojechałem... (Początkowo w moich planach narodził się przejazdu na Srocko poza miasto,  jednak zmieniły się plany i "pociągnęło" mnie w stronę miasta). Powrót już w dobrym tempie jezdnią (tam gdzie nie ma asfaltowej ścieżki po prawej stronie): Berger - Koksownia, Legionów, Faradaya, Mirowska, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Śląska, Racławicka, Nowowiejskiego, Sobieskiego, PKP. Stamtąd jeszcze raz jadę identyczną trasą (przez Plac Daszyńskiego, Aleje NMP, Nowowiejskiego) przez ruchliwe miasto. Trzeba uważać w Alejach szczególnie wyprzedzając samochody jak się jedzie po tej 1-pasmówce, jak już się jedzie w Ruchu Drogowym. Ale się przejechałem, później znów na PKP. I stamtąd z Placu Rady Europy / PKP powrót do domu przez Al. Wolności, 1 Maja, Boh. Monte Cassino (gdzie przy wjeździe zostałem pouczymy przez kierowcę o zakazie), Jagiellońską. Jeszcze przejechałem się kawałek ścieżkami wzdłuż Jagiellońskiej i Boh. Monte Cassino. Jeździło się bardzo przyjemnie, choć chłodno i jeszcze nie w pełni wiosennie, to Słońce i temperatura lekko powyżej 10 stopni C dawała komfort termiczny. Momentami zaznałem uroków jazdy bez czapki.
Po 15:00 wyjazd, jeszcze w słonecznej aurze przez Jagiellońską, Orkana, Al. 11 Listopada, Jesienną na Błeszno. Po spotkaniu powrót: Bienia - Bohaterów Katynia - Zesłańców Sybiru - Al. 11 Listopada - Al. Niepodległości - Bór - Jagiellońska. Powrót już w warunkach wieczornych.
Późnym wieczorem, przed 23:00 jeszcze tak sobie wyskoczyłem po Stradomiu w celu rozerwania się: Jagiellońska - Bohaterów Monte Cassino - Piastowska - Sabinowska - Jagiellońska, po okolicy. Spadło do -2,9 stopnia C. Przy okazji wyczaiłem czujnik w sygnalizacji świetlnej do skrętu w lewo w Boh. M. Cassino. Pomiędzy znakiem "<-|" a linią ciągłą.



  • DST 63.05km
  • Teren 6.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 36.36km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia x1. Wiosenno-zimowa aura: Wałem. Wieczorem: po mieście.

Poniedziałek, 3 lutego 2014 | Komentarze 0

Poranny wyjazd (o 7:20) na uczelnię okrężnym wariantem: Jagiellońską - Al. Niepodległości - Al. Wolności - Focha - Śląską - Kilińskiego - Dąbrowskiego. Bardzo dobrze mi się jechało. Po egzaminie skoczyłem sobie przez ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, II NMP i Al. Wolności do Centrum po coś do zjedzenia i wróciłem spokojnym tempem przez Skwer Solidarności i w wariancie chodnikowym przez Dąbrowskiego pod uczelnię. Po odebraniu wyników powrót do domu, okrężną bardzo trasą, jednak dawno nie zaznałem tak przyjemnej jazdy! Pogoda przecudna, po tych dniach (szczególnie mam na myśli mroźne) dziś raj pogodowy, choć to jeszcze nie wiosna. Wykorzystując pogodę: pojechałem sobie Wałem Nadwarciańskim (a dojechałem do niego ul. Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, PKP, Al. Wolności, II NMP, I NMP, Stary Rynek i Mirowska). Pogoda przecudna, w dodatku piękny widok Warty po bokach jeszcze skutej lodem, do tego najważniejsze: słoneczna aura! Pojechałem bardzo powoli przez Wał zatrzymując się parę razy by po prostu tam sobie chwilę pobyć, zaznać tej świetnej aury pogodowej, po drodze też kilka zdjęć, które wyszły całkiem ciekawie. Tempo powolne, ale nie chodziło o prędkość średnią, a tym bardziej gnanie gdzieś. Później już Raków PKP - Łukasińskiego - Limanowskiego - Rakowska - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska. Jeszcze okrężnie przez Błeszno. Momentami nawet bez czapki, jednak chłodny wiatr szybko dawał się odczuć. Przy takiej pogodzie trzeba jednak uważać, ale odżyłem.. w końcu amplituda temperatur ogromna. Wróciłem do domu po 11-stej.
Kolejny wyjazd, na godzinę 15-stą z minutami na Zawodzie, wyruszyłem o 14:40 w drogę. Trasa optymalnie przyjemna: Jagiellońska - Al. Pokoju - Raków PKP i Wałem Nadwarciańskim (tym razem bardziej z wiatrem), tu już bez zbytniego zatrzymywania się, ale cały czas bardzo przyjemnie się jechało. Później przez Kanał Kohna, obok Galerii Jurajskiej, Nadrzeczną, Mirowską i Faradaya. Po spotkaniu wyjazd już w powoli zapadającym zmroku: Faradaya - Mirowska - Plac Daszyńskiego - I NMP - II NMP - Al. Kościuszki... i tu plany mi się zmieniły (miałem jechać na Lisiniec / Grabówkę), przypadkowo spotkałem znajomego - zamieniliśmy parę słów, a później Al. Wolności (pomiędzy ludźmi..) na PKP. Stamtąd pojechałem przez ul. Sobieskiego, Korczaka i Bohaterów Monte Cassino do domu. Zabrałem się za łańcuch.. prosił się aż o naoliwienie (nie zrobiłem tego przez wyjazdem popołudniowym..). Jednak polałem go czymś bardziej żrącym (z nieuwagi i pośpiechu)... jednak na szczęście nie zrobiłem nic niekorzystnego dla mnie, a nawet substancja zwana: octem trochę mi wypaliła niepożądane substancje jak tak zwane: błoto, sól z dróg. Jednak zima to niekorzystny okres w tej kwestii. Przejechałem się wzdłuż Jagiellońskiej i Boh. Monte Cassino, a po powrocie już prawidłowo naoliwiłem łańcuch w Toskanie i w Demie substancją w pełni do tego się nadającą. W garażu jak się później okazało był "spray" do oliwienia łańcuchów.
Po 18:00 wyjeżdżam w kierunku Tysiąclecia, najpierw jednak na Dworzec PKP przez Boh. Monte Cassino, 1 Maja, Al. Wolności. Trochę po Dworcu i później już Al. Wolności, Al. Kościuszki i Al. Armii Krajowej (na której jadąc kawałek jezdnią zostałem strąbiony), dalej już ul. Worcella. Po spotkaniu powrót o 20:00 wieczornym kursem, trasą: Worcella - Al. Armii Krajowej - Al. Kościuszki - Al. Wolności - PKP - Sobieskiego - Korczaka - Boh. M. Cassino - Jagiellońska. Lekko odczułem chłód, spadło do -1 stopnia C. Pomimo cieplejszych dni, mamy wciąż chłodne wieczory i poranki, ale dopiero zaczął się luty. Wróciłem do domu przed 20:30.






  • DST 70.97km
  • Teren 0.20km
  • Czas 03:32
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 34.63km/h
  • Temperatura 2.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem: Srocko - Kusięta - Olsztyn - Skrajnica - Odrzykoń

Niedziela, 2 lutego 2014 | Komentarze 0

Popołudniu wyruszyłem w stronę Centrum by spotkać się z Tatą. Pojechałem tam przez: Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, Śląską, Racławicką, Nowowiejskiego, Kopernika. Później jeszcze na szybko skoczyłem sobie do Parku Jasnogórskiego i powrót przez: Pułaskiego - Kopernika - Nowowiejskiego - Korczaka - Ambulatoryjną - Al. Wolności - przez PKP - Orzechowskiego - Sobieskiego - Korczaka - Boh. M. Cassino - Jagiellońska. Trochę mokro, choć nie jechałem w deszcz to odczułem wcześniejsze opady w jeździe po kałużach.
Na wieczór wyskoczyłem sobie na poważniejszą rundkę rowerową. Planem było przetestować w pełni nowe oświetlenie na trasach nieoświetlonych (głównie strefa niezamieszkana). Było sporo jeżdżenia w ciemnościach, tego właśnie, które jeszcze w czerwcu - lipcu czy nawet sierpniu tamtego roku było dla mnie czymś niemożliwym. Wystarczy się przełamać i można jeździć, a taka jazda też sprawia mi przyjemność. Wyruszyłem o 18:30 w drogę, przez ul. Jagiellońską, Al. Pokoju (gdzie spotykam Parkera, zamieniliśmy parę słów), Rondo Reagana, Szpitalna, Chłodna, Żużlowa, Legionów (Koksownia, Berger), Legionów, las, Brzyszowską, Srocko, Brzyszów, Kusięta i Olsztyn, po kwadransie w Olsztynie powrót przez Skrajnicę, Odrzykoń (przez Narcyzową przejechać to tragedia, wody od groma i dziury, więc ostrożnie by nie złapać gumy.. dalej kawałek "46" bo rozkopane..), dalej już asfaltem obok Os. pod W. Górą, później już Huta, obok Walcowni i Guardiana, Korfantego, Al. Pokoju, Szpitalną, Chłodną, Żużlową, Legionów, równolegle do DK-1, Kanał Kohna, Galeria Jurajska, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Al. Wolności, Dworzec PKP. Tam zakończyłem przejazd ze statystyką: 47,12km w czasie: 2:17:57, ze średnią: 20,50km/h (w tym wolniejsza jazda w Olsztynie, myślę, że całkiem optymalna), maksymalna prędkość: 34,63km/h. Początkowo nie planowałem pojechać przez Olsztyn, ale jednak entuzjazm z jazdy poprowadził mnie przez standardowy punkt na Jurze. Droga w 100% asfaltowa. Lampki zdały test na poziomie bardzo dobrym. Może nie jest to szczyt efektywności i apogeum, ale świetnie nadają się do jazdy pozamiejskiej i spełniają swoją rolę. Temperatura w czasie przejazdu optymalna: 1,5-3 stopnia C. Odczułem komfort jazdy po mrozach, w które jeździłem w zeszłym tygodniu. Z dworca PKP zachciało mi się jeszcze coś zjeść, więc przejechałem sobie przez Parkitkę (trasa: Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II, Kilińskiego, Dekabrystów, Okulickiego) do MC Donald'a. Później już powrót: przez ul. Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Jadwigi, św. Barbary pasem rowerowym, Zaciszańską, Piastowską, Boh. Monte Cassino i Jagiellońską. Jedyna obawa, by nie złapać gumy (bo nie byłem w 100%-centach przekonany czy czasem jakiegoś "niewidocznego" opiłka itp. nie ma po wczorajszym flaku). Po przyjeździe do domu wyszło: 58,06km (średnia: 20,24km/h, a łącznie z popołudniowym wyjazdem: 70,97km). Pojeździłem konkretnie, wykorzystałem możliwość większego wyjazdu.



  • DST 35.88km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 12.16km/h
  • VMAX 41.41km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Park Lisiniec z Kumplem.

Sobota, 1 lutego 2014 | Komentarze 0

Pierwsze kilometry w nowym miesiącu. Na dworze słonecznie i bardzo ciepło, więc zaproponowałem Kumplowi spotkanie na gliniankach. Dojechałem tam przez Sabinowską, Piastowską, Boh. M. Cassino, Sobieskiego, PKP, Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego i stamtąd: Aleje NMP, Park Jasnogórski (gdzie też na chwilę się zatrzymałem), koło Jasnej Góry i Kordeckiego do Parku Lisiniec. Tam trochę pochodziliśmy, pogadaliśmy jak za dawnych czasów, choć nigdy nie będzie tak samo jak wcześniej. To miejsce jest takie sentymentalne. Na zbiornikach jeszcze lód.. i tak się stało, że nawet sobie na niego wyszliśmy (w tych pewnych miejscach), gdzieś przy brzegu. Przeszliśmy dookoła Bałtyku, Adriatyku i później jeszcze rzut oka na Pacyfik. Dużo błota..;) Tempo pieszo-rowerowe. Później jeszcze (też w tempie pieszo-rowerowym) odprowadziłem Kumpla w jego strony i odjechałem sobie z ul. Bialskiej... tylko, że złapałem gumę, więc jeszcze powrót do Kumpla, który pomógł mi w zmianie gumy w tych niezbyt korzystnych warunkach. Później już w zapadającym zmroku powrót do domu wariantem w pełni ścieżek rowerowych, w pełni.. chciałoby się by to było tak ze sobą zespolone, że da się przejechać ścieżkami przez miasto, ale na tym odcinku w 90% tak. Pojechałem: Nowobialska - Okulickiego - Szajnowicza-Iwanowa - Al. Jana Pawła II - Kilińskiego - Plac Biegańskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońska. Błąd po raz kolejny popełniony, światła się zawsze bierze.. jedynie na wspomagającym tylnim, ale przez miasto dało radę. Dość ciepło, 6 stopni na plusie. Taki spokojny wyjazd i spotkanie z Kumplem;)
Wieczorem wyjechałem sobie do miasta, przez Bohaterów Monte Cassino, ul. Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, II NMP i Piłsudskiego. Zjadłem sobie frytki na Kwadratach, a później przez Al. Wolności, Waszyngtona, Plac Biegańskiego, III NMP, przez Park Jasnogórski, Pułaskiego, Kopernika i przez ul. Nowowiejskiego, Korczaka, Boh. Monte Cassino i Jagiellońską do domu. Taki mniejszy wypad wieczorny, w mniejszej werwie niż może bym tego chciał, ale się przejechałem. Temperaturka optymalna, kilka kresek powyżej zera.