Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 2332.30 km (w terenie 4.50 km; 0.19%) |
Czas w ruchu: | 73:55 |
Średnia prędkość: | 16.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.40 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 77.74 km i 4h 37m |
Więcej statystyk |
- DST 95.70km
- VMAX 52.40km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Mirów - Zawodzie - Srocko - Kusięta. Rowerowe zakończenie wakacji.
Poniedziałek, 30 września 2013 | Komentarze 0
Ostatni dzień września, a zarazem ostatni dzień wakacji. Trzeba było go wykorzystać rowerowo, tym bardziej, że te wakacje pod względem pasji rowerowej będą dla mnie niezapomniane.
11,9km przejazdów miastowych.
Później już w konkretniejszym celu. Dzisiaj pojechałem w kierunku Mirowa. Zwiedziłem Przełom Warty ze szczytu na ul. Mirowskiej, miejsce które chciałem jeszcze w tym roku odwiedzić. Pojechałem na pętlę Bursztynowa na Mirowie, kolejne nowe odwiedzone tereny w Częstochowie. I w końcu... Znalazłem łącznik między Mirowem a Zawodziem. Jadąc ul. Głogową najpierw asfaltowym standardem, a później kawałek przez piaski znalazłem się na asfaltowych ścieżkach rowerowych koło Huty. Jadę asfaltowym standardem rowerowym koło Bergera i pada decyzja przedłużenia kursu o wyjazd w strefę podmiejską. Dalej trasa prowadzi asfaltem między lasem aż do Srocka, Brzyszów i odbicie na Kusięta. Na przejeździe kolejowym skręcam w prawo i dalej już przez Kusięta (na zjeździe z tej najwyższej górki w stronę lasu aż 52,4km/h), kawałek asfaltem między lasem, a później odbijam w lewo w las. Jak się okazało nie odbiłem w stronę tego miejsca, co chciałem, trochę przejechałem się po tamtejszym lesie i dalej poprowadziłem rower (bo jechać się nie dało) do rowerostrady. Przy okazji zdjęcia pięknie wyglądających jesiennych drzew, coś nowego zobaczyłem. Kawałek ulicą wzdłuż rowerostrady w stronę Częstochowy i dalej skręcam znów w kawałek lasu i powrót przez Hutę, koło Guardiana, Aleją Pokoju, Al. Niepodległości w stronę Centrum, przez 1 Maja i przez Bohaterów Monte Cassino do domu. Już o zmroku, więc po chodnikach, wrześniowy dzień. Jednak cieszę się bardzo z tej wycieczki. 54,4km ze średnią prędkością: 21,0km/h, w chwili przyjazdu: 8,7 C, czas: 2:38:14.
Po przyjeździe do domu jeszcze do Biedronki na ul. Sabinowskiej i z powrotem.
Na sam wieczór jeszcze wyjazd po terenach miastowych. Wpadło 26,9km.
Znów do setki mało brakło: 95,7km.
- DST 92.00km
- VMAX 42.30km/h
- Temperatura 8.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniu przez Dźbów. Wieczorem: PRZYMIŁOWICE i Olsztyn okrężnie.
Niedziela, 29 września 2013 | Komentarze 0
3,7km w celu przejazdu wzdłuż ul. Bohaterów Monte Cassino by zgrać liczniki rowerowe w obu rowerach do odpowiednich parametrów przejeżdżanego dystansu. A chodzi o to, że programując liczniki nie wgrałem odpowiednich rozmiarów kół i bardzo lekko zawyżają. Jeszcze inną kwestią jest dawny licznik Sigmy, który był ze mną od początku mojego rowerowania i naliczał kilometry nie biorąc pod uwagę rozmiaru kół. Faktem jest, że nigdy dystans nie będzie w pełni dokładny, ale możemy dążyć by był jak najdokładniejszy. Po przejechaniu na obu rowerach po dwa razy sprawdzę jeszcze to dokładnie.
Później 5,8km w celu przejazdu do Netto na skrzyżowaniu Bór i Al. Niepodległości, zakupić coś. W stronę Netto przez Bohaterów Monte Cassino, powrót przez Bór, Jagiellońską.
Później już przejazd ul. Sabinowską obok Straży Pożarnej na Sabinów. Stamtąd zawracam i jadę do przystanku "Hetmańska", a tam dalej bocznymi aż na Sabinów - fragment dawnego wariantu z początków rowerowania na Stradomiu. Przez ul. Kadetów, Oficerską, Koszarową, dojeżdżam ponownie na Sabinów, a stamtąd wykorzystując opcję, że czekam na telefon koleżanki, która jest w odwiedzinach u rodziny w tamtych okolicach to jadę: ul. Dźbowską i Powstańców Warszawy na DŹBÓW, a dalej nowym wariantem po Dźbowie wzdłuż przystanków "Kopalniana", "Lakowa" aż do Liszki Dolnej, dalej Busolowa, Kawodrza Górna, Konwaliowa, Artyleryjska, Szkoła Straży Pożarnej i ul. Hetmańska obok Koszarowej. Dość ciepło, cały czas ~13 stopni C, jednym faktem, który zbytnio mi popsuł humor było zepsucie się słuchawek, a dokładniej jednego kabelka, który odpowiada za dźwięk po obu stronach.. Po spacerze z koleżanką w stronę Sabinowa i z powrotem, powrót z tego samego miejsca (ul. Koszarowa) przez ul. Sabinowską, z zahaczeniem o Biedronkę na Stradomiu. Przejazd do Jagiellońskiej.
Wieczorny przejazd na dziś to Przymiłowice o zmroku. Wyjeżdżam jak jeszcze było jasno, ale ponieważ we wrześniu już nie taki długi dzień po drodze się ściemniło. Jagiellońską do Rakowa, później wzdłuż trasy szybkiego ruchu, Bugajska, Kręciwilk, rowerostrada - Odrzykoń, Skrajnica, Olsztyn Żwirki i Wigury - Olsztyn Rynek - Przymiłowice, ul. Kielnicka i Przymiłowice, remiza. Tam po przejechaniu 18,7km ze średnią 19,2km/h (temperatura: 6,8C) kończę kurs i wracam. Trasa powrotna na Stradom dość okrężna i rozbudowana, jadę tak: Przymiłowice - OLSZTYN - Skrajnica - Odrzykoń - Os. pod W. Górą - Huta - Guardian - Korfantego - Kucelin-Huta - Zawodzie - Hallera - Koksownia - Berger - pętla Legionów. Wydłużenie o asfaltową ścieżkę rowerową koło Huty. Dalej: powrót ścieżką przez Berger, obok Koksownii i dalej przez Legionów, do Faradaya, Rynek Narutowicza, Mirowska i Plac Daszyńskiego. Jadę przez Rondo Trzech Krzyży i ruchliwą Al. Jana Pawła II (z uwagi na zamknięte Aleje) - dalej już przez Al. Kościuszki i Al. Wolności na Dworzec PKP. Tam małe podsumowanie: 32,0km ze średnią: 19,2km/h, temperatura w chwili przyjazdu: 4,8 st. C. Z Dworca PKP powrót okrężny przez Jasną Górę, jadę ul. Sobieskiego, Pułaskiego, św. Kazimierza aż do Jasnej Góry, dalej Oleńki, Kordeckiego (zjazd: 42,3km/h), św. Kingi, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Stradom PKP, Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońska. Dojeżdżam kończąc rundkę wieczorną z wynikami: 18,7km do Przymiłowic i 41,3km z Przymiłowic na Stradom. Do setki w ciągu całego dnia brakło mało. Ładny i pokaźny dystans jak na dziś, końcówka września wykorzystywana w pełni.
- DST 46.30km
- VMAX 35.60km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Koleżanki, miastowo. Wieczorem: C.H. M1, Północ.
Sobota, 28 września 2013 | Komentarze 0
Popołudniowy wyjazd na spotkanie z koleżanką, przez Boh. M. Cassino na Plac Pamięci Narodowej, później idziemy do MC i na Dworzec PKP. Stamtąd odjazd o 14:20 i powrót do domu trasą: PKP - Al. Wolności - Al. Niepodległości - ul. Źródlana, Makro i Jagiellońska. Wpadło 9,8km.
Później przejazd do Centrum. Miastowe kilometry, wpadło ich 12,2km.
Jeszcze 2,1km po okolicy na Stradomiu.
Na sam wieczór już po zmroku przejazd do Centrum Handlowego M1 przez Boh. M. Cassino, ul. Śląską, Armii Krajowej, Promenada Niemena i M1. Powrót przez Al. Armii Krajowej, Stradom PKP i w kierunku Dworca PKP. A stmatąd już jadę: przez Al. Wolności, 1 Maja i Bohaterów Monte Cassino na Jagiellońską. Pod wieczór już jak to pod koniec września temperaturka ~5 stopni C.
Parę przejazdów było: 46,3km przejechanych na dziś.
- DST 94.70km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
MASA KRYTYCZNA
Piątek, 27 września 2013 | Komentarze 0
Masa Krytyczna i inne przejazdy rowerowe
Wynik z 26 i 27 września został oszacowany. Jednak w tych dniach przejechałem ~169,7km (na podstawie: total dystans po 25 i 28 września)
- DST 77.00km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
ODRZYKOŃ w deszczu.
Czwartek, 26 września 2013 | Komentarze 0
Wyprawa rowerowa w kierunku Odrzykonia w strugach deszczu. przejazdy wieczorne.
- DST 74.90km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Kilometry miastowe.
Środa, 25 września 2013 | Komentarze 0
Dzisiaj pojeździłem tylko w mieście, był zamiar wyjechać gdzieś ale w końcu wyszło inaczej. Pewne obowiązki musiały dziś znieść ten plan, ale za to był wieczorny przejazd w mieście.
Porannie o 7:15 wyjeżdżam na spotkanie z koleżanką, bardzo zimno w porównaniu z wczorajszym dniem. Niekorzystnie już na dworze niestety, wrześniowe poranki.. Dojeżdżam w szybkim tempie (prędkość średnia ok. 24km/h) trasą: Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Śląska - II NMP - Wolności, MC Donald. Tak więc dojechałem, przed 9:00 wyjazd spod Kopernika przez ul. Focha na dworzec PKP załawić jakieś śniadanie, a później z dworca PKP równo o 9:00 odjazd na Stradom, wariantem przez Al. Wolności, 1 Maja i Bohaterów Monte Cassino. Przez chwilę pomyślałem by gdzieś jeszcze pojechać, ale jednak byłem za bardzo zmęczony.
Popołudniu, po 13:00 wyjazd rowerowy do miasta przez Boh. M. Cassino i Śląską, Nowowiejskiego. Później przez Al. Wolności - Al. Kościuszki. Pewne obowiązki, spotkanie, przed 15:00 powrót okrężny do domu, jeszcze coś zjadłem przed odjazdem. Z dworca PKP jadę wariantem: Al. Niepodległości - Jagiellończycy Raków - Boh. Katynia - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - przystanek "Stradom" i jeszcze tutaj po Stradomiu zrobiłem okrężną rundkę: Boh. Monte Cassino wiadukt - Stradom.
Później do domu. Po obiedzie plan wyjazdu poza miasto, ale jakoś szczególnie nie miałem werwy, a też obowiązki wzywały. Pojechałem krócej: przez Bohaterów M.Cassino na dworzec PKP, tam trochę pojeździłem (PKP - Al. Wolności - Rondo Mickiewicza - Sobieskiego) zobaczyć jak idą prace nad drogami. Teraz są utrudnienia, ale muszę przyznać, że teraz będzie krystaliczny asfalt na Al. Wolności, na dziurawej ulicy Sobieskiego, nawet na Dworcu zerwali nawierzchnię. To mnie cieszy, nie będzie trzeba w Centrum zmagać się z dziurami. Z Dworca PKP jadę przez Al. Wolności, Al. Niepodległości, C.H. Jagiellończycy do przystanku "Cmentarz Raków" i stamtąd zawracam (taki, od tak przejazd..): Bohaterów Katynia - Zesłańców Sybiru - Al. Niepodległości - 1 Maja - Boh. Monte Cassino - Stradom. Na wieczór po załatwieniu obowiązków wieczorny wyjazd w ulubionej atmosferze. Miałem porobić jakieś zdjęcia w atmosferze wieczoru, tylko w paru miejscach się zatrzymałem by upamiętnić wyjazd. Temperaturka około 10 stopni C, więc nie tak bardzo źle. Pojechałem w konkretnie nieustalone miejsce: Jagiellońska - C.H. Jagiellończycy (dotąd bardzo spokojnym tempem 17,8km/h) - Wojska Polskiego - Rakowska - JESIENNA - Al. 11 Listopada - Orkana - Równoległa - Al. Niepodległości - Rondo Mickiewicza - Dworzec PKP (tutaj spotkanie na szybko ze znajomym z Uni-metalu) - Al. Wolności - Aleje - Śląska - Kilińskiego - Dekabrystów - Okulickiego i Kaufland. Zakupiłem coś co sobie upatrzyłem i w drogę powrotną, też trochę okrężnie, ale nie najdłuższym wariantem: Okulickiego - Dekabrystów - Al. Armii Krajowej - Al. Kościuszki - Al. Wolności - Al. Niepodległości - Jagiellońska - Stradom. Muszę powiedzieć, że w ostatniej fazie bardzo przyjemnie mi się jechało. Wróciłem nawet zadowolony z dzisiejszego dnia. Jutro też czeka mnie trochę wyjazdów.
Dystansik po zsumowaniu także wyszedł niezły jak na przejazdy w mieście.
- DST 27.00km
- Czas 01:00
- VAVG 27.00km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 10.5°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Stradom - Sobuczyna - Wrzosowa. Wrzosowa - Błeszno - Stradom.
Wtorek, 24 września 2013 | Komentarze 0
Dzisiaj dojazd bardzo wczesno poranny do Adama na Wrzosową. Rzadko jeżdzę porannie, więc postanowiłem wyjechać parę minut wcześniej i przyjechać okrężnie: Jagiellońska - Sabinowska (tu po drodze bułki słodkie) - SABINÓW - Dźbowska - Malownicza - Sobuczyna - Brzeziny Nowe - Brzeziny - Kolonia Brzeziny - Staszica - Wrzosowa, Sabinowska - Wrzosowa, Długa - Wrzosowa - Wrzosowa, Wesoła i Wrzosowa, Polna. W dosyć dobrym tempie dojeżdżam do Adama, także dosyć pogodnie, temperatura 9-10 stopni C. Po drodze kilka zdjęć porannego Słońca, jadę też przez ulice, po których rzadko jeżdżę. Wyjechałem około 6:30 - przyjechałem na 7:15-20 do Adama, 16 kilometrów. Cieszę się, że przejechałem tą trasą, coś nowego, czasowo się wyrobiłem, przejazd poranny też udany. Stamtąd idziemy na busa, a później pociągiem do Chorzowa i Katowic. Kto wie, może kiedyś zawitam tam rowerem? Bardzo bym chciał. Po powrocie, jakoś po 21:00 wyjeżdżam od Adama, ustabilizował się trochę deszcz, więc dla mnie dobrze, jadę ulicą Wesołą do granicy "Wrzosowa". Stamtąd zjeżdżając z górki w ostatniej chwili przypomina mi się o rozkopanych dziurach po prawej stronie jezdni, lecz już za późno. Hamuję, ale niestety zaliczyłem upadek. Szczęście, że nic się nie stało, oprócz lampki, która się rozpadła. Szkoda mi jej było bardzo, ale naprawiłem, sprawdzę i oby działała. Na miejscu parę rozmów z osobą, która widziała mój upadek i mieszka w tamtych okolicach. Niepojęte jest to, że rozkopali coś, zostawili dość spore dziury i nie ma tam ŻADNEGO oznaczenia o wertepach(!)... Pierwszy raz przytrafił mi się upadek z roweru przez dziurę w jezdni - nie należy to do niczego zbyt miłego. Pozbierałem się i po paru minutach powrót do domu, już najkrótszą trasą. Miałem ochotę się przejechać, ale na nic więcej, chociaż przestało nawet padać. Jadę dalej z Wrzosowej - kawałek trasą dk1 po poboczu do Fabrycznej, wzdłuż dk1 przez przystanki: Fabryczna, Kolejowa, Bugajska, później zjeżdżam w Rakowską, JESIENNA, Al. 11 Listopada, Wrzosowiak, Orkana, Jagiellońska i Stradom. Wieczorkiem nawet optymalnie dla mnie do jazdy, chociaż chłodzik jest (9-11 st. C). Tutaj już mniej dziur, jednak niepojęte jest to, że trzeba znać cały układ dziur w Częstochowie i okolicach by bezpiecznie jeździć, a czasem nawet i to nie wystarcza... Trzeba zapomnieć i bezpiecznie jeździć dalej.
Tak więc dziś Gmina Poczesna. Stradom - Wrzosowa przez Sobuczynę i powrót przez Błeszno. Na liczniku po zsumowaniu wyszło ok. 25km.
Postanowiłem podjechać na Wrzosową do Adama, przy okazji się dziś trochę przejechałem i pojechaliśmy razem do miasta. Coś nowego. Także dzisiejsze przejazdy zbyt niestandardowe i kilka przygód. Mimo wszystko cieszę się, że się ruszyłem rowerem.
Poranne Słońce i chmury, widoki 1, ul. Malownicza
Poranne Słońce i chmury, widoki 2, ul. Malownicza
Poranne Słońce na ulicy Staszica, Brzeziny Kolonia
- DST 100.20km
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Miasto i zmagania z wiatrem. Olsztyn przez Skrajnicę i wieczornie Kusięta, Guardian z kumplem.
Poniedziałek, 23 września 2013 | Komentarze 0
Nawet nie spodziewałęm się tylu kilometrów dzisiejszego dnia, jednak okazał się rowerowy. Przed jutrzejszym dniem który zapowiada się już mniej rowerowy, dzisiaj kilka miastowych rundek i wyjazd podmiejski. Muszę powiedzieć, że dziś zdecydowanie było dobrze jechać z wiatrem, a nie odwrotnie. Ale poradziłem sobie!
Popołudniu, koło 12:00 wyjazd na uczelnię załatwić zaległy, jak się okazało niepotrzebny wpis, ale się przejechałem: Jagiellońska - Bohaterów Monte Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Śląska - Kilińskiego i Dąbrowskiego PCz. Po paru minutach odjeżdżam, już z wiatrem: Dąbrowskiego - Aleja Jana Pawła - Al. Kościuszki (tu na skrzyżowaniu wpadam w poślizg, ale wybrnąłem) - Al. Wolności - dworzec PKP. Tam rozmowa ze znajomym z Uni-Metalu, później jadę kawałek dalej załatwić ksero i wydrukować ważne podania na uczelnię. Z Dworca PKP jadę objazdem i okrężnie (jak się okazało później to skrzyżowanie Sobieskiego z Orzechowskiego było w części otwarte): Orzechowskiego, Al. Wolności, Focha, Nowowiejskiego, Korczaka, Ambulatoryjna, Rondo Mickiewicza, Al. Niepodległości, Jagiellońska i skrzyżowanie Bohaterów Monte Cassino z Jagiellońską. Tam decyduję się na jeszcze jedną rundkę do miasta i z powrotem, w pewnym mniejszym celu. Jadę Bohaterów Monte Cassino, Korczaka i Sobieskiego do zakazu wjazdu, tam zawracam i dalej Śląską, Racławicką, Nowowiejskiego, Korczaka, Bohaterów Monte Cassino, Piastowską, Sabinowską i Jagiellońską. Wiatr dał nieźle dziś popalić, ale przejazdy zaliczone.
Później, parę minut po 16:00 wyjeżdżam jeszcze pojeździć. Okrężnie na Sabinów: Sabinowska do Piastowskiej, Piastowska, Matejki do skrzyżowania z Artyleryjską, dalej w pobliżu Kawodrzańskiej (Kawodrza), Konwaliową, Kawodrza Górna i do Busolowej, Busolową obok Liszki Dolnej, później obok Kopalnianej, Leśną, (Dźbów), Dźbowską do Sabinowa koło WEGI. Etap do Dźbowa cały czas pod wiatr, później już znacznie szybciej, bo z wiatrem. Z Sabinowa (16:50) jadę na dworzec: Sabinowska - Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - 1 Maja - Al. Wolności - Dworzec PKP. Parę chwil odpoczynku, jakaś bułka słodka, rozmyślanie, gdzie dalej pojechać, jeszcze spotykam znajomego z którym zamieniam parę słów. O 17:20 wyjeżdżam w planie przejazdu rekreacyjnego do Olsztyna i z powrotem. Nie miałem na dziś już żadnych obowiązków, więc wyruszam, kilka ciemnych chmur się rozeszło, temperatura też optymalna. W drogę: Dworzec PKP - Al. Wolności - Rondo Mickiewicza - Aleja Niepodległości - C.H. Jagiellończycy Raków - (na chwilę do Simply po napój) - wzdłuż Alei Wojska Polskiego - Bugajska - Kręciwilk - "46" - rowerostrada, gdzie spotykam znajomego ze studiów, Michała, a że oboje mieliśmy ten sam cel - pojechać do Olsztyna i posiedzieć parę minut na Rynku to jedziemy razem. W całkiem dobrym tempie przez rowerostradę, Odrzykoń, Skrajnicę i kawałek Żwirki i Wigury do Olsztyna na Rynek. Tam parę rozmów o sprawach rowerowych, studiów i tym podobne.. Wyjeżdżamy o 19:00, już zapada wtedy zmrok, w końcu trzecia tercja września. W dobrym tempie jedziemy z Olsztyna przez KUSIĘTA, a żeby było śmieszniej to przez prawie całe Kusięta jedziemy za jakimś ciągnikiem. Przy okazji w dobrych humorach jakieś tam rozmowy, wyszło też, że oboje lubimy jeździć wieczorem, dobre światła to podstawa. Dalej z Kusiąt kawałek lasem i dojeżdżamy do Częstochowy, dalej przez Hutę: Walcownia, Guardian (tu mały odpoczynek i podsumowanie przebytej trasy z Olsztyna do Guardian'a - ok. 11km w prędkości średniej 25,3km/h), dalej Korfantego i terenami dróg Huty do Rakowa - Rejtana-Sądy. Tutaj zastanawiamy się jak dalej jechać. Jedziemy przez Zawodzie, ul. Faradaya, Mirowską obok szpitala, do Placu Daszyńskiego, II NMP i na Kwadratach jedziemy w "swoje" strony. Całkiem udana wycieczka i cieszę się, że w towarzystwie. Temperaturka też optymalna jeśli chodzi o rowerowanie - 14 stopni C. Na pewno bym tyle nie przejechał i na pewno nie z taką werwą rowerową. Dzięki! Później jadę do bankomatu w Alejach i przez Al. Wolności na dworzec PKP. Tam telefon do Przyjaciółki, jednak się dziś nie spotykamy. Z dworca PKP o 20:25 wyjeżdżam kursem wieczornym przez Raków - Al. Wolności, Al. Niepodległości i Jagiellońską na Stradom. Nawet bez muzyki, po drodzę parę sms-ów ze znajomym. Chwilowo lekko zaczyna padać, ale przechodzi..
Przyjeżdżam do domu, kilka minut przerwy i jeszcze na godzinkę na rower, planem było jechać na poniedziałkową pizzę, ale okrężnie: Jagiellońska - Sabinowska - Piastowska - Boh. Monte Cassino - Jagiellońska - MAKRO - Orkana - Al. 11 Listopada - Zesłańców Sybiru - Bohaterów Katynia - Jesienna - Al. 11 Listopada - Orkana - Równoległa - Al. Niepodległości - Al. Wolności - Dworzec PKP - Al. Wolności - Waszyngtona - Telepizza. Tak okrężnie, wieczornie rowerowo, chociaż przyznam, że tu już z mniejszą werwą, momentami dokuczliwy wiatr.. Po odebraniu pizzy jadę już bardzo szybkim jak na miasto kursem: Waszyngtona - Nowowiejskiego - Korczaka - Boh. Monte Cassino - Jagiellońska, średnia wyszła: 27,0km/h, maksymalna: 40,0km/h.
Dzień rowerowo udany! Bardzo jestem zadowolony z wyprawy do Olsztyna w towarzystwie, też odwiedzone dziś tereny Kawodrzy i Dźbowa, poza tym standardowe trasy.
- DST 50.00km
- Teren 0.50km
- Czas 03:00
- VAVG 16.67km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 13.5°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Do miasta z Adamem i awaria rowerowa. Wieczornie Centrum, Raków, Błeszno
Niedziela, 22 września 2013 | Komentarze 0
Dziś po kilku rowerowych dniach z przebiegiem od 75 do 123 kilometrów dziś trochę mniej kilometrów, ale za to jadę na rundkę z Adamem.Popołudniu początkowo podliczam kilometry wrześniowe, później naoliwiłem łańcuchy w obu rowerach i techniczne przejazdy (0,5-0,6km).
O 17:00 wyjeżdżam do Adama, trasą dawno nie jeżdżoną: Jagiellońska - Sabinowska - Żyzna - Brzeziny - Kolonia Brzeziny - Wrzosowa, Sabinowska - Wrzosowa, Długa - Wrzosowa - Wesoła - Polna. Przyznam, że w większości "pod wiatr", ale jadę z prędkością powyżej 20km/h (20,3km/h).
Spotykam się z Adamem. Dawno razem nie rowerowaliśmy. Jedziemy z Wrzosowej przez Załogi, Brzezińską, do pętli BŁESZNO, Bohaterów Katynia, Zesłańców Sybiru, Jagiellońska i Bohaterów Monte Cassino (przez Stradom), Korczaka, Nowowiejskiego (dawno nie jeździłem tędy chodnikiem), Plac Biegańskiego, III NMP, Park Jasnogórski. Dziś miało być spotkanie na zdjęcia, więc kilka robimy przy fontannie, później proponuję pojechać nad Bałtyk: do Jasnej Góry i zjazd z górki na Kordeckiego - moja prędkość maksymalna na dziś: 45,6km/h, choć w środkowej części górki przerzutka najwyższa mi nie chciała "wejść" od razu. Jedziemy nad Bałtyk, tam w teren nad Adriatyk i... Adamowi nawalił rower. Nie było rady by naprawić na miejscu. Korzystamy z pomocy dobrego znajomego Adama i w ten sposób dzięki podwózce (w tym holowaniu roweru Adama) znalazłem się z powrotem na Wrzosowej. Tam u Adama trochę pogadaliśmy i w drogę powrotną... Tym razem zaopatrzyłem się w czapkę, zimową, ale lepiej by było komfortowo. Wrzosowa - Załogi - Brzezińska - BŁESZNO (do pętli Błeszno z rekordową prędkością średnią, powyżej 20km/h, z werwą na rowerowanie wieczorne) - Bohaterów Katynia - Zesłańców Sybiru - Aleja Niepodległości (cały czas "z wiatrem"), Rondo Mickiewicza i Al. Wolności, PKP. Stamtąd już ulicą Sobieskiego do TESCO by coś kupić do jedzenia, cały czas z tym planem jechałem, na coś miałem ochotę, potrzebowałem cukrów. Z Tesco jadę ul. Pułaskiego, Stradom PKP, 1 Maja, Rondo Mickiewicza, Al. Niepodległości, C.H. Jagiellończycy, Wojska Polskiego, Boh. Katynia, Jesienna, Al. 11 Listopada, Orkana, Równoległa, Al. Niepodległości, Rondo Mickiewicza, Al. Wolności (takie wydłużenie by nie jechać nielubianym od Makro odcinkiem Jagiellońskiej), Sobieskiego, zawracam przez przejście dla pieszych i do domu przez Al. Wolności, 1 Maja, Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. Taki wieczorny przejazd. Temperatura na wieczór spada do 11 stopni C. Pomimo przygód rowerowych - tzw. "awarii" nawet udany dzień.
- DST 124.00km
- Czas 07:00
- VAVG 17.71km/h
- VMAX 51.60km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Jurze. Olsztyn, Skrajnica, Biskupice, Zrębice, Przymiłowice, Kusięta, Srocko. Wieczornie do Olsztyna.
Sobota, 21 września 2013 | Komentarze 2
Dzisiaj obchodzę Imieniny. Ponieważ w Urodziny parę dni wcześniej nie jeździłem to imieniny postanowiłem spędzić w pełni rowerowo, pogoda też dopisała, chociaż momentami nie wiedziałem czy jechać w kurtce czy bez niej. Wybrałem się popołudniu na Jurę: Olsztyn i okolice. Wieczorem do Olsztyna sobotnie, zobaczyć oświetlony zamek. Dziś też popróbowałem porobić ciekawe i dobre zdjęcia, w pełni wykorzystać możliwości mojego Olympus'a.Wyjeżdżam popołudniu na do Centrum na Dworzec PKP przez Boh. Monte Cassino, Korczaka i Sobieskiego. Trochę mi się zepsuł humor z powodu pewnej sytuacji, chciałem to zabić. Dojeżdżam na Dworzec. Przy okazji jadę pierwszy raz formalnie Aleją Wolności, wreszcie krystaliczny asfalt został położony. Z Dworca PKP o godzinie 14:00 wyjeżdżam w strefę pozamiejską, w której pozostaję jak się okazało już do wieczora. Trasa do Olsztyna: Orzechowskiego - Al. Wolności - Rondo Mickiewicza - Al. Niepodległości - Estakada - Lidl Raków (jeszcze jakieś zakupy na wycieczkę) - Stary Raków - Aleja Pokoju - Dąbie - Rondo Reagana - Al. Pokoju - Kucelin-Huta - Korfantego - GUARDIAN - Walcownia - dalej przez las - Os. pod W. Górą - droga krajowa 46 (Żwirki i Wigury) - OLSZTYN. W Olsztynie bez chwili zawahania wydłużam kurs: Olsztyn Napoleona - Olsztyn św. Puszczy - Olsztyn Sokole Góry - dalej przez Las i BISKUPICE. W Biskupicach chwila oddechu na pętli autobusowej i dalej w drogę: z Biskupic do Zrębic. Tym razem postanowiłem pojechać w drugą stronę (Olsztyn - Biskupice - Zrębice - Olsztyn). Nawet lubię tę trasę. Jednym z najprzyjemniejszych punktów wyprawy był zjazd z górki w Biskupicach (w stronę Zrębic): 51,6km/h. W dodatku prędkość 48-51km/h utrzymała się przez dłuższą chwilę, miło jedzie się 50km/h na rowerze. W dodatku jechałem "pod wiatr". Po zjeździe z górki przyjemny odcinek między lasem, później już trochę gorsza nawierzchnia, górka i z górki, parę widoków pozamiejskich i do Zrębic. Ze Zrębic do trasy "46" i Przymiłowice, obok stacji benzynowej, remizy, Przymiłowice - Kielnicka i Olsztyn. Dojeżdżam na Rynek. W czasie tej wyprawy opadłem nieco z sił, ale rowerowałem, chciałem dojechać do Olsztyna, odpocząć i coś dobrego zjeść. Zachciało mi się dalej jazdy. Później przejazd z Olsztyna przez Skrajnicę na Odrzykoń, przez Os. pod W. Górą, drogę krajową 46 i spowrotem do Olsztyna. Jeszcze parę chwil odpoczynku i o 17:40 odjazd w stronę Częstochowy, ale jedną z najdłuższych wariantów trasy: Olsztyn - Żwirki i Wigury - SKRAJNICA - Odrzykoń - Os. pod W. Górą - KUSIĘTA - dalej łącznik asfaltowy między Kusiętami a Brzyszowem (tam na parę minut zatrzymuję się spróbować zrobić ciekawe zdjęcie z Zachodem Słońca) - Brzyszów - Srocko - (etap ze Srocka do Legionów w dobrym tempie) - Częstochowa, Legionów - BERGER - Koksownia - ul. Legionów obok Hallera, Złotej, na rodzie w lewo i obok Stadionu Miejskiego, Chłodna, Szpitalna, Rondo Reagana, Al. Pokoju, Al. Niepodległości, 1 Maja, Stradom - Boh. Monte Cassino i Jagiellońska. Przejazdy w całkiem dobrym tempie, średnia utrzymywała się na poziomie 21-22km/h. Dzisiaj jednak wiało co było nieco niekorzystne w jeździe rowerowej. W sumie zrobiłem ok. 80-85 kilometrów, to ładny dystans!
Dojeżdżam do domu na godzinę przerwy w rowerowaniu. O 20:15 zaplanowany wieczorny wyjazd do Olsztyna. Nie czułem tej pełni sobotniej atmosfery, ale nie było źle, jak wróciłem nie żałowałem wieczornego przejazdu. Jadę: Jagiellońską - C.H. Jagiellończycy Raków - wzdłuż dk1 - dalej Bohaterów Katynia (i na chwilę do Biedronki) - Rakowska - Wojska Polskiego - Bugajska - Kręciwilk - "46" - ścieżka rowerowa - Odrzykoń - dalej decyduję się jechać przez SKRAJNICĘ, kawałek ciemnym lasem (ale bezpieczniej w porównaniu do krajówki), Skrajnica oświetlona i jeszcze dalej po ciemku. Nie jest najstraszniej mimo wszystko. Temperatura znacznie spadła (do 6-7 stopni C). W Skrajnicy na "punkcie widokowym" na chwilę się zatrzymuję zrobić pierwsze zdjęcia Zamku w Olsztynie. Później zjazd, za znakiem "STOP" w prawo na drogę krajową "46" i OLSZTYN, Rynek. Dosyć zimno się zrobiło, chociaż już blisko jesieni, wrześniowe wieczory nie należą do najlepszych to jeszcze na jakieś przebłyski większego ciepła liczę. Dziś niestety tak nie było. Parę przejazdów w okolicy Rynku w Olsztynie, próby zrobienia dobrych zdjęć Zamku, kilka zdjęć również z moim udziałem i Toskany. Coś wyszło. Po ponad pół godzinki w Olsztynie wyruszam w drogę powrotną. O 22:05 więc wyjeżdżam, już wariant krajówki: Olsztyn - Żwirki i Wigury - ścieżka rowerowa - jeszcze kawałek krajową "46" i Kręciwilk. Do tego etapu specyficznie niż zazwyczaj mi się jechało, prędkość średnia też minimalnie mniejsza od tej standardowej, na pewnym etapie ścieżki (w jakimś "dołku") mgła. Można było poczuć chłód: najniższa odnotowana dziś temperatura to 5,8 stopnia C. W miarę zbliżania się do miasta wzrasta do 8-9 st. C. Dalej już jadę: Bugajską - wzdłuż Wojska Polskiego - Błeszno, Rakowska - Okrzei, Raków, Estakada - Aleja Niepodległości - Rondo Mickiewicza - dworzec PKP. Tam kończę kurs i jeszcze jadę przez Al. Wolności i Al. NMP do Parku Jasnogórskiego. Tam też parę prób zdjęć w odsłonie wieczornej Parku. Później już wracam: III NMP - Nowowiejskiego - Sobieskiego - Pułaskiego i Bohaterów Monte Cassino "43" i kawałek wojewódzką "908" Jagiellońską. Pod koniec nawet chce mi się jeszcze jechać.
I tym sposobem wyszedł całkiem niezły dystans rowerowy na dziś: ponad 120 kilometrów. Wszystkie kursy rowerowe dzisiaj na Toskanie.
Wrzesień cały czas obfituje w wyjazdy rowerowe!
Ze Słońcem w tle
Przy Zamku w Olsztynie, Toskana
Zamek w Olsztynie oświetlony - widok ze Skrajnicy
Oświetlony Zamek w Olsztynie
Przy Zamku w Olsztynie
Przy Zamku w Olsztynie, z Toskaną I
Przy Zamku w Olsztynie, z Toskaną II
Park Jasnogórski w wieczornej atmosferze I
Park Jasnogórski w wieczornej atmosferze II