Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:1853.03 km (w terenie 105.00 km; 5.67%)
Czas w ruchu:74:42
Średnia prędkość:19.27 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:59.78 km i 2h 59m
Więcej statystyk
  • DST 112.05km
  • Teren 22.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złota Góra. Rowerowa wieczorówka: Olsztyn x2 przeciwpożarówką i przez Skrajnicę. Wiosna!

Piątek, 21 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj zaznałem dużo radości z jazdy na rowerze;) W końcu przyszła wiosna! Dzisiejszy dzień mogę uznać za oficjalny początek wiosny. Pierwszy raz jechałem w krótkiej, letniej koszulce i całą drogę bez zestaw zimowego. Wieczorem też można było sobie na to pozwolić, bo tylko lekki chłodzik. Aura do jazdy wyśmienita! Korzystając z tego, że w połowie miałem wolny dzień wyruszyłem dziś na kilka tras.
Na początku wyjechałem w kierunku Centrum przez Boh. Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego i dworzec PKP. Finezja rowerowa, nie dość że naprawdę ciepło to cała droga pokonana z wiatrem. Prędkość średnia ponad 24,0km/h. Później już z dworca PKP przez Al. Wolności, II NMP, I NMP, Plac Daszyńskiego, Mirowską przejechałem się Wałem Nadwarciańskim w kierunku Drogowców. Naprawdę wiosenna jazda, na liczniku pojawiło się nawet 24 stopni C - wprawdzie w Słońcu, ale jadąc. Powrót Wałem pod wiatr.. dalej już pojechałem sobie Mirowską, Faradaya, Legionów ścieżką i później chodnikiem i do ul. Złotej. Podjechałem na Złotą Górę. Spędziłem parę chwil na tamtejszym kamieniołomie. Wietrzna, ale bardzo ciepła pogoda sprawiła, że można było poczuć wiosnę. Zjazd nietypowy, bo zjeżdżam terenowo na ul. Mirowską. Udało się też przebyć pierwsze kilometry w samej letniej koszulce, na tyle było dziś ciepło. Tam dociągnąłem asfaltem tak aby przejechać całą długość asfaltówki. I pod wiatr przejechałem całą asfaltówkę. Bardzo dobrze zrobiony odcinek.. Szkoda, że w Częstochowie jest ich tak mało. Jedna feralna rzecz przydarzyła mi się na ul. Mirowskiej przed wjazdem na wiadukt... pękła mi linka do przerzutki. Niestety, trzeba będzie wymienić, a teraz trzeba się jakoś doczołgać. Pojechałem więc, bez przerzutki: Mirowską, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Al. Wolności, Rondo Mickiewicza do Znajomego po poradę. Dostałem tylko linkę, więc będzie można potem naprawić. Dalej już w szybkim tempie spóźniony na spotkanie, przez Al. Wolności i Al. Kościuszki.
Powrót do domu: Al. Kościuszki - Jasnogórska - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Monte Cassino ciągiem rowerowym i Jagiellońska. Aura pogodowa wyśmienita!
Po zebraniu się w domu wyruszam w drogę... Pojechałem na Demie. Padło na strefę podmiejską i Olsztyn, jednak chciałem urozmaicić sobie nieco ten wyjazd. Najpierw jednak: Jagiellońską, C.H. Jagiellończycy, wzdłuż trasy DK-1, Bugajską, Kręciwilk, początek rowerostrady i tam odbijam na przeciwpożarówkę. Mimo, że już blisko Zachodu Słońca to bardzo przyjemnie mi się jechało... i byłem tylko w bluzie. Zmierzyłem też długość przeciwpożarówki: ~9,2km. Po drodze parę razy zatrzymałem się by zrobić jakieś zdjęcie. Później już wyjazd z P-pożki, jadę asfaltową drogą przez Sokole Góry, Olsztyn św. Puszczy, Olsztyn Napoleona (ul. Kuhna) i Olsztyn Rynek. Po zapisaniu parametrów kursu przejechałem się do ronda w Olsztynie, a później wjechałem sobie (w końcowych momentach wprowadzałem by już nie eksploatować roweru) od nieco innej strony niż zwykle. Wszedłem tylko trochę na wzgórze zamkowe, jakieś zdjęcie i zjazd w kierunku Rynku w Olsztynie. Po uzupełnieniu płynów, chwilę po 18:00 wyruszam w kierunku miasta. Padło znów na wariant pożarówki, ze świadomością zapadającego zmroku. Najpierw jednak pod wiatr z Rynku w Olsztynie przez ul. Kuhna, Olsztyn - Sokole Góry i później już Przeciwpożarówką, którą przejechałem w dosyć dobrym tempie. Bardzo dobrze też mi się jechało. Dziś też spotkałem sarnę..;) Później już chwila oddechu obok rowerostrady i krajową "46" przez (Kręciwilk) Bugajska, Stare Błeszno, Bohaterów Katynia (40,3km/h - maksymalna prędkość), Zesłańców Sybiru, Al. 11 Listopada, Jagiellońska. Na odcinku Jagiellońskiej bez zakazu zostaję pouczy że mam obok ścieżkę.. od zakazu już po ścieżce. Na odcinku Jagiellońskiej wojewódzkiej na Stradomiu przejechałem się jeszcze do skrzyżowania z Sabinowską. Dwie sytuacje z pierwszeństwem.. tutaj mimo tego, że ma się pierwszeństwo lepiej spojrzeć czy coś aby na pewno nie wyjedzie.
Po naładowaniu sprzętów i posileniu się na drugą wieczorną rundkę. Pogoda na wieczór była tak wyśmienita, że ciągnęło mnie na rower. Pojechałem sobie ul. Jagiellońską w całości wariantem drogowym do C.H. Jagiellończycy. Na Jagiellońskiej od skrzyżowania z Orkana do Estakady zostałem wyzwany przez kierowcę wychodzącego z auta na jednym z parkingów. Zaczęło się od słów "Na chodnik baranie..", po czym po moim pytaniu zostałem wyzwany bardziej wulgarnie. Nienawidzę czegoś takiego. Nawet jeśli czasem jadę po jezdni, a mam tą kostkę czy ciąg pieszo-rowerowy to staram się tak robić by jak najmniej utrudniać Ruch, a już wyzywanie czy trąbienie na mnie przez osoby, którym naprawdę nie przeszkadzam jest dla mnie bezsensowne. Dalej pojechałem sobie wzdłuż Dk1, Bohaterów Katynia, Rakowską, asfaltówką wzdłuż Dk1, Bugajską, Kręciwilk, rowerostradą, Odrzykoń. Od rowerostrady odcinek drogi, który przyjemniej się przebywa. Dzisiaj też dość ciemno.. Dalej padło na trasę: Odrzykoń - Odrzykoń Narcyzowa (gdzie trwają remonty) - lasem do Skrajnicy - i dalej znów asfaltem przez tereny leśne do samego Olsztyna. Przy zjeździe ze Skrajnicy rekord dzisiejszej szybkości: 40,8km/h. Kawałek trasą krajową "46" i Olsztyn, Rynek. Pojechałem sobie do ronda, tam chwila oddechu, a później jeszcze na Rynek w Olsztynie, posiedziałem, odpocząłem, w sumie zbytnio nie było, co robić, ale wyjazd zaliczony. Już drugi dziś do Olsztyna. Pobyłem w Olsztynie ponad kwadrans i odjazd z Rynku o 21:40. Od tego momentu dopiero w czapce bo troszkę denerwował wiatr przy słuchaniu muzyki, jednak komfort termiczny panował cały czas - temperatura wieczorem sięgała rzędu 13-14 stopni C. Trasa podobna w początkowej fazie: Olsztyn, Rynek - Olsztyn, Żwirki i Wigury - Skrajnica - Odrzykoń - rowerostrada - dalej kawałek terenowo lasem - Huta, granica - Walcownia, Guardian, Korfantego, Trochimowskiego, Al. Pokoju i na skrzyżowaniu w lewo i do KFC na Rakowie. Później już powrót, też nieco urozmaicony, przez Zesłańców Sybiru, Al. 11 Listopada, Orkana, Jagiellońską, Bór, Al. Niepodległości, Rondo Mickiewicza, 1 Maja, Boh. Monte Cassino (gdzie byłem świadkiem zawracania na samym wiadukcie..), Jagiellońska. Wróciłem nieco zmęczony, ale zadowolony z wszystkich dzisiejszych przejazdów.
Co do statystyki: 4 setka w sezonie, na obecną chwilę 2-gi pod względem liczby km na dzień (na sezon 2014). Średnia dzisiejszego dnia też wyszła całkiem niezła biorąc pod uwagę, że parę razy się zatrzymywałem, kawałkami prowadziłem rower czy jechałem wolniej (Złota Góra czy Zamek w Olsztynie), czy były to luźne przejazdy na przerwach między trasami. Trochę czasu dziś spędziłem na rowerze. W końcu przyszła wiosna!
Tym dniem oficjalnie rozpocząłem wiosnę (choć nie wiadomo tak naprawdę czy jeszcze w tym roku nie zawita do nas kilka dni zimowych, klimat naprawdę niepewny....), udało się trochę pojeździć i urozmaicić trasy. Udany dzień.

Zdjęcia w weekend, w wolnej chwili;)


  • DST 44.26km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.97km/h
  • VMAX 35.26km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum i Lisiniec. Wieczornie: Blachownia przez Starą Gorzelnię i Łojki

Czwartek, 20 marca 2014 | Komentarze 0

Powróciła ładna pogoda.. udało mi się ją wykorzystać choć trochę rowerowo. Pojechałem sobie przez Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Śląską i koło szkoły Kopernika na spotkanie na Placu Pamięci Narodowej. Po spotkaniu przejazd przez ul. Nowowiejskiego, Kopernika na dworzec PKP po coś do jedzenia, a później: Al. Wolności i Kwadraty. Spotkałem się ze znajomą, którą odprowadziłem pod Plac Daszyńskiego. Stamtąd odjechałem na odrobinę rekreacji. Przejechałem się Wałem Nadwarciańskim w pobliżu Galerii Jurajskiej. Mały odcinek, ale na chwilę się zatrzymałem by skorzystać z późno-popołudniowej pogody. Później już obok Galerii Jurajskiej, dalej Krakowską, Małą, Ogrodową i Piłsudskiego na frytki. Później przejechałem jeszcze na Dworzec PKP. Spotkałem się na ze znajomym i później w trasę: PKP - Al. Wolności - Waszyngtona - Śląska - Kilińskiego - Al. Jana Pawła II ścieżką - Rynek Wieluński - św. Rocha "43" i Gminna, dalej Wadowicka i Legnicka. Za skrzyżowaniem z Wręczycką jadąc krajową "43" św. Rocha wpadł mi do głowy pomysł.. nie tak trudny do realizacji, ale znacznie poprawiający bezpieczeństwo dla rowerzystów. Skoro drogowcy "zastanawiali się" gdzie można jeszcze zastosować strategię pasów rowerowych.. to właśnie na św. Rocha, gdzie jest możliwość i gdzie Ruch jest tranzytowy. Z obserwacji w czasie jazdy zauważyłem już kiedyś, że na dalszej części tej ulicy (w stronę Lgoty).. to się nie nazywa "pas rowerowy", ale jest takie pobocze.. gdzie spokojnie można zmieścić się rowerem i jest bezpieczniej.
Po spotkaniu na Lisińcu... pojechałem w jeszcze jedno miejsce, tym razem już terenowo przez Legnicką..
Wieczorny powrót do domu w standardzie z ostatnich kilku tygodni, przez Blachownię. Trasa identyczna do tej z tamtego tygodnia, bo przez drogi na których ruch nie jest tranzytowy. Pojechałem sobie: Wręczycką, Dobrzyńską, Wielkoborską, Stara Gorzelnia, Kolonia Łojki, Łojki (Konradów), Blachownia - Piastów, Blachownia - zbiornik, Blachownia - PKP (kawałek "46"), Blachownia - Ostrowy i dalej lasem do Konopisk, które przejeżdżam we fragmencie i do Częstochowy od strony Dźbowa: ulicą Leśną, Dźbów, Powstańców Warszawy i Dźbowską, Sabinowską i Jagiellońską - Stradom. Trasa pomimo mniejszego zmęczenia bardzo udana, udało się wrócić przez drogę podmiejską. Aura pogodowa wieczorna całkiem miła.. z pewnością najmilszy był powiew wiatru przy zbiorniku w Blachowni (i temperatura ~10stopni C), czy sam wjazd w teren leśny przy granicy Blachowni. A i jadąc sobie asfaltem między ciemnym lasem... sarna mi się pojawiła na drodze. Później jeszcze w Częstochowie widok na Księżyc. Powrót nawet niemęczący.. lubię tę trasę, w dużej mierze nie pod wiatr, choć też nie jechało się tak w pełni łagodnie.. prędkość średnia: 20,37km/h. Powrót późno-wieczorny do domu.



  • DST 32.69km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.67km/h
  • VMAX 32.91km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry w deszczowej aurze

Środa, 19 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj dużo jeżdżenia w deszcz... Głównie miastowe przejazdy w pewnych sprawach czy spotkaniach.
Najpierw przez ul. Jagiellońską, Aleję Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Akademicką, Armii Krajowej pod budynek Politechniki. Droga w padającym lekko deszczu, ale nie zmokłem bardzo.
Później tylko przejazd spod Armii Krajowej pod budynek na Dąbrowskiego. Po zajęciach z wychowania fizycznego też przeparkowanie rower pod Wydział Zarządzania, ale tu już w tempie pieszym bez naliczania kilometrów.
Powrót z Politechniki wariantem przez Akademicką, Armii Krajowej, Al. Wolności, PKP. Później przez Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino i Jagiellońską. Monte Cassino w całości po ścieżce rowerowej. Trochę się rozpadało.. droga w deszczu, na tyle, że przemokłem.. Choć pod koniec przestało tak intensywnie padać to nic to nie dało, wróciłem przemoczony.
Później ze Stradomia na Północ. Trasa przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, dalej Korczaka, Sobieskiego, Al. Wolności, PKP, dalej Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Armii Krajowej, Al. Wyzwolenia i osiedle na Północy. Po spotkaniu powrót w dość szybkim tempie, bo oczekiwała na mnie Koleżanka. Trasa przez osiedle na Północy, Promenadą Niemena, później Armii Krajowej (od  tego momentu już wzdłuż tramwaju) ścieżką, Al. Kościuszki, Al. Wolności, Al. Niepodległości, C.H. Jagiellończycy. Jak nic, droga zajęła mi pół godziny.. nie ma opcji się szybciej przebić z północy na południe przez Centrum. Do tego warunki takie średnie, bo lekko padało. Spotkałem się z Koleżanką.. powrót już w warunkach także lekkiego deszczu, jednak wszystko już i tak było wilgotne czy przemoczone.. kawałek wzdłuż trasy, później Al. 11 Listopada i Jagiellońską. Na tej ostatniej.. prawie 3 kilometry jazdy pod wiatr. Temperatura nawet optymalna, bo bliska 8 stopni C na sam wieczór.
Choć dziś pogoda nie najlepsza i wróciłem najprostszym wariantem, bo nie miałem ochoty na więcej..to jednak nawet i w dzisiejszym dniu jakąś tam cząstkę radości z jazdy odczułem.. i to się liczy!:)



  • DST 52.33km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:50
  • VAVG 18.47km/h
  • VMAX 39.64km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe rowerowanie z namiastką rekreacji

Wtorek, 18 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj miastowe jeżdżenie z namiastką rekreacji w postaci wieczornej rundki przez Wał Nadwarciański. Chciałem się gdzieś wyrwać wieczorem, tak pojeździć bez zobowiązań czasowych, by odreagować bo dniach ze złą pogodą. Dzisiaj udało się wykręcić nieco więcej..;)
Wyruszyłem porannym kursem kwadrans po godzinie ósmej, standardowa trasa: Jagiellońska - Bohaterów Monte Cassino - Korczaka - Śląską - Kilińskiego - Dąbrowskiego. Przy samym wyjeździe na asfaltowej ścieżce miłe zaskoczenie.. obniżają krawężnik przy jednej z uliczek bocznych.
Powrót z uczelni wariantem przez Dąbrowskiego, Kilińskiego, Dekabrystów, znów Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Bohaterów Monte Cassino - Jagiellońska. Trochę wieje, temperatura za to nawet optymalna, brak opadów, zachmurzone niebo.
Po powrocie do domu zabrałem się za czyszczenie przerzutki. Wyjechałem się przejechać wzdłuż Jagiellońskiej asfaltówkami - przy okazji sprawdziłem rower i przy okazji zobaczyć co pozytywnego zmieniło się na ścieżce. Przejechałem się parę razy po tym odcinku ścieżki. Na odcinku Jagiellońskiej wojewódzkiej oprócz krawężnika przy bocznej ul. Wazów jest już dobrze. Przyjęto nowe standardy - więc niech powstają nam dobre ścieżki. Na ścieżce rowerowej krawężnika powinno nie być, bądź powinien być nieodczuwalny.. tak samo jak jest na jezdni.
Później już późno popołudniowy, bo po 15-stej wyjazd w kierunku dzielnicy Błeszno. Dojechałem tam przez ul. Jagiellońską, Al. 11 Listopada, Zesłańców Sybiru, Bohaterów Katynia i Bienia. Przed 17-stą przejazd w kierunku Centrum przez: Bohaterów Katynia - Zesłańców Sybiru - Al. 11 Listopada - Al. Niepodległości (jezdnią oprócz wiaduktu) - Al. Wolności - przez Dworzec PKP, a dalej Waszyngtona, Śląską, Kilińskiego, Jasnogórską i Partyzantów. Później w kierunku dzielnicy Podjasnogórskiej, ale znów przez dworzec PKP, bo spotkałem się na chwilę ze Znajomym. Trasa: Jasnogórska - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Sobieskiego - PKP. A dalej: PKP - Al. Wolności - Waszyngtona - 7 Kamienic. Powrót o 20:40 jak się okazało w czasie drogi do domu: 7 Kamienic - Pułaskiego - Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońska.
Z racji żadnego okrążenia i chęci jeszcze rowerowania dzisiaj pojechałem sobie na niezaplanowaną rundkę na sam wieczór. Kilka wieczornych kilometrów dla rekreacji. Pojechałem sobie ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, 1 Maja, Al. Wolności, PKP, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino, Ambulatoryjna, Rondo Mickiewicza, Al. Niepodległości wiadukt - Bór - wzdłuż DK1 - dalej zmuszony, bo wiadukt przy krajowej "1" nie przewiduje Ruchu Pieszych czy Rowerzystów, a szkoda.. sprowadzam rower po schodach.. i koło Archiwum Państwowego, dalej przecinam trasę DK1 i wjeżdżam na Wał Nadwarciański. Zbytnio kałuż nie było, więc przejazd możliwy. Jedynie.. zaczęło padać, ale nawet deszcz nie popsuł radości z dzisiejszej jazdy. Dojechałem lubianym Wałem Nadwarciańskim na Raków dworzec PKP, dalej Al. Pokoju i Jagiellońska. Przejazd Jagiellońską w całości wariantem ścieżki rowerowej.. przejście dla rowerzystów na skrzyżowaniu z Monte Cassino katastrofalne.. nie dość, że trzeba naciskać guziki to jak się nie zdąży nacisnąć guzika to trzeba czekać cały cykl, przycisk nie jest zamontowany po stronie ścieżki... to jeszcze gdy wyląduje się na wysepce oba (o dziwo tu już po dwóch stronach) przyciski nie działają... Zmuszony, przejechałem na czerwonym świetle. Rozumiem, że skrzyżowanie dróg o wysokim natężeniu Ruchu, ale dla pieszym i rowerzystom strasznie utrudnili życie.. Lepsza opcja - zjechać ze ścieżki tuż przed skrzyżowaniem i pokonać razem z autami skrzyżowanie uzyskując automatycznie zapalające się zielone światło;)

Obniżony krawężnik przy bocznej ul. Batorego - ścieżka rowerowa przy Jagiellońskiej wojewódzkiej "908"
Nieobniżony krawężnik (spływ na ścieki) przy bocznej ul. Wazów - ścieżka rowerowa przy Jagiellońskiej wojewódzkiej "908"


  • DST 23.02km
  • Czas 01:16
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 37.84km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom - uczelnia - Centrum - Podjasnogórska - Stradom

Poniedziałek, 17 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj tylko był czas na miastowe jeżdżenie, obowiązki wzięły górę. Jedynym pozytywem było to, że pogoda nie zachęcała do jazdy, więc tylko kilometry obowiązkowe z małym okrążeniem w czasie powrotu.
Pojechałem sobie przed południem na uczelnię standardem przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, PKP, Al. Wolności, Al. Kościuszki, Al. Armii Krajowej, Politechnika. Później już przez Akademicką na Dąbrowskiego. Mocny wiatr.. ;)
Powrót z uczelni dopiero po 17:00 wariantem przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego, Dworzec PKP, gdzie załatwiam ksero, a później przez Al. Wolności, II NMP, Piłsudskiego na Frytki i dalej... II NMP - Śląską, Racławicką, Nowowiejskiego, Waszyngtona, 7 Kamienic pod Jasną Górę. Po spotkaniu powrót już w padającym lekko (a momentami nie padającym) deszczu i w początkowej fazie drogi "pod wiatr". Pojechałem tym razem: 7 Kamienic - Kordeckiego - św. Jadwigi - św. Barbary - Zaciszańska - Piastowska - Przestrzenna i od Konwaliowej, dalej Artyleryjską finezja rowerowa z wiatrem, po prostej drodze ponad 30km/h. Dalej już Kościelną i Jagiellońską do domu. Na więcej dziś nie było zbytnio czasu ani ochoty..;) Ale parę kilometrów wpadło.


  • DST 27.27km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 31.92km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po ścieżkach na Stradomiu. Wieczornie: Berger. Aura deszczowa.

Niedziela, 16 marca 2014 | Komentarze 0

Dla rekreacji późnym popołudniem wyskoczyłem przejechać się po ścieżkach rowerowych na Stradomiu. Wzdłuż Jagiellońskiej wojewódzkiej i Bohaterów Monte Cassino po asfaltówkach. Wietrznie, ale temperaturka nawet przyzwoita więc da się jechać. Udało się wstrzelić w przerwę między opadami. ;)
Wieczorem udało mi się zebrać i przejechać porcję kilometrów niedzielnych. Musiałem się gdzieś wyrwać..
Udało się wstrzelić w pogodę tą lepszą... czyli z lekkimi opadami deszczu, momentami bez opadów i z nieco mniej silnym wiatrem. Obrałem rundkę miastową, bo poza miasto to jednak zbyt niepewna pogoda by wyruszać. Nie było też tej werwy z wiadomych powodów. Pojechałem sobie przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino, 1 Maja, Al. Wolności, Dworzec PKP, Al. Wolności, II NMP, Katedralna, Krakowska, Stary Rynek, Mirowska, Faradaya, Legionów (Złota, Hallera, Koksownia) i Berger, Huta. Na asfaltowej ścieżce rowerowej trwają wykopy.. na szczęście nie podziurawili asfaltu, oprócz pewnych trzech miejsc w których można odczuć znaczny wybój.. Ciekawe, czy to poprawią... Ta droga jest jedną z najlepszych rowerowych w mieście, więc warto byłoby się o nią postarać. W pobliżu Góry Ossona (ale oczywiście bez żadnego dojazdu pod szczyt..) chwila przerwy, pamiątkowe zdjęcie i dalej w drogę. Przed 22:00 powrót: Berger - Koksownia - Legionów - Żużlowa - Chłodna - Szpitalna - Rondo Reagana - Aleja Pokoju - Al. Niepodległości - Rondo Mickiewicza - 1 Maja - Bohaterów Monte Cassino - Jagiellońska. Jeszcze po asfaltówce do Kościelnej i z powrotem. Momentami lekko bardziej pada, ale znośnie.. Da się jechać. Temperaturka nawet nawet: ~5-6 stopnia C. Jednak komfort pełny to nie jest! Cieszę się, że wyruszyłem;)



  • DST 66.80km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 19.46km/h
  • VMAX 45.03km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lisiniec we wietrze... Olsztyn oświetlony przez Kusięta i Skrajnicę. Górny Ostrówek

Sobota, 15 marca 2014 | Komentarze 0

Miastowy przejazd na Lisiniec. Droga ze Stradomia na Lisiniec (Jagiellońska, Kościelna, Piastowska, Przestrzenna, Główna, Gnaszyn, Lwowska, Dobrzyńska) - totalnie pod wiatr.. Tak bardzo pod wiatr, że 8 kilometrów przejechałem ze średnią prędkością nieco powyżej 15,0km/h. Powrót dużo lepszy: Dobrzyńska - Wręczycka - św. Rocha - św. Jadwigi - św. Barbary pasem rowerowym - Zaciszańska - Piastowska - Sabinowska - Jagiellońska. Powrót ze średnią w okolicach 23,0km/h. Zatrzymałem się na chwilę nad Pacyfikiem (przy trasie DK46/43), wiatr niesamowity. Nie mam nic do ekstremalnych warunków, których w Polsce co raz więcej jednak dziś miałem znacznie zepsute samopoczucie, dlatego też gorzej się jechało.


W odróżnieniu do innych sobót nie było późno-popołudniowego rowerowania. Wyskoczyłem dopiero na sam wieczór. Dziś też rundka późno-wieczorna, po 20:00 wyjechałem w kierunku Olsztyna. Pomimo niezbyt korzystnej na dziś pogody wyjeżdżam w drogę. Na dziś w planach było powtórzyć Górny Ostrówek z widokiem na Zamek w Olsztynie, tym razem oświetlony. Dojechałem tam trasą, której wcześniej nie planowałem, a jednocześnie z ominięciem tych ruchliwych tranzytowych tras. Najpierw Jagiellońską do Kościelnej, Chopina, Sabinowską (takie małe kluczenie na Stradomiu, przy okazji "spadło" coś z nieba, ale postanowiłem jechać dalej) i Jagiellońską. Wiatr bardzo sprzyjający, zjazd z wiaduktu z prędkością 45,03km/h, co było dla mnie wielkim zdziwieniem gdy spojrzałem na licznik, że aż tyle (w Ruchu Drogowym, na ścieżce na której jest krawężnik i istnieje świadomość obejrzenia się czy jakieś auto nie skręca w prawo - byłoby to niemożliwe..). Praktycznie Jagiellońska przejechana w mgnieniu oka, z wcześniejszym ponad kilometrem nie z wiatrem wyszła prędkość na Rakowie: 23,25km/h, a było też jedno skrzyżowanie. Błyskawicznie. Pojechałem dalej z wiatrem Aleją Pokoju, Kucelin-Huta, Korfantego, Guardian, Walcownia, Huta - granica. Jadąc lubianą asfaltową drogą o małym natężeniu Ruchu Drogowego spotkało mnie coś niebywałego. Patrol policji zatrzymał mnie na rutynową kontrolę trzeźwości. Jeżdżąc tak dużo pierwszy raz coś takiego mnie spotkało.. Później już przejechałem sobie przez Kusięta i Olsztyn - Rynek. Godzinkę spędziłem w Olsztynie: najpierw podjechałem przez Żwirki i Wigury i w kierunku Skrajnicy. Jednak też z przygodami.. mniej więcej na etapie skrętu w lewo z krajówki zaczyna padać coś w postaci gradu... dość intensywnie. Nagła śnieżyca w połowie marca.. Po chwili przestało i później jeszcze tak parę razy. Klimat się zmienia... Dojazd terenowy na Górny Ostrówek - widok na oświetlony Zamek w Olsztynie, parę zdjęć i zjazd. Później już bocznymi uliczkami w Olsztynie i znów na Rynek. Będąc w Olsztynie podjechałem sobie jeszcze w kierunku wzgórza Zamkowego. Tu też spędziłem chwilę i też.. było marcowe "gradobicie". Powrót z Olsztyna o 22:20 wariantem: "46" Żwirki i Wigury - Skrajnica - Odrzykoń - rowerostrada - Kręciwilk - Bugajska "46" - Stare Błeszno - Bohaterów Katynia - Aleja Niepodległości - Aleja Wolności - Centrum. W całości dojazd asfaltowy i w Ruchu Drogowym. Komfort jazdy nieco gorszy niż wczoraj, ale wieczorny przejazd zaliczony. Dobrze, że wyruszyłem. Później już z Centrum przez Al. Wolności, Waszyngtona, koło Placu Biegańskiego i przez Nowowiejskiego, Korczaka, Bohaterów Monte Cassino i Jagiellońską do domu, też w Ruchu Ulicznym. Jeszcze przed samym wjazdem do domu 2-3 kilometry po ścieżkach asfaltowych na Stradomiu.


  • DST 70.23km
  • Teren 6.50km
  • Czas 03:34
  • VAVG 19.69km/h
  • VMAX 39.11km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kręcenie w mieście. Wał. Wieczorny: Olsztyn przez Skrajnicę

Piątek, 14 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj standardowe kilometry po mieście. Mimo, że pogoda rewelacyjne nie wyruszyłem wcześniej by pojeździć, jedynie skorzystałem z aury wiosennej w czasie przejazdów miastowych. W drogę po 12-stej przez ul. Jagiellońską, Bohaterów Monte Cassino "43", Korczaka, Sobieskiego, Dworzec PKP, dalej Al. Wolności, Waszyngtona, Nowowiejskiego i takie przejazdy w oczekiwaniu na Koleżankę w pobliżu Placu Pamięci Narodowej. Zrobiłem sobie zdjęcie pamiątkowe przy Pomniku.
Później już o 14:00 szybkie przetransportowanie się z Placu Pamięci Narodowej przez ul. Focha i Al. Wolności w Al. Kościuszki. Dalej transport: Al. Kościuszki - Al. Jana Pawła II "46" - Rondo Trzech Krzyży - Warszawska "91" - Tartakowa - Kiedrzyńska - Worcella. Powrót do domu po 16:30 wariantem urozmaiconym o Wał. Chciałem wykorzystać to bardzo późne popołudnie i wykręcić kilka "przyjaznych" kilometrów. A tak się składa, że jest to jedno z niewielu miejsc tranzytowych, gdzie w mieście jeździ się tak dobrze. Tak więc: Worcella - Al. Jana Pawła II - Al. Kościuszki - Al. Wolności - PKP (bo zakaz skrętu w lewo w Aleje), dalej Al. Wolności, II NMP, Aleja Frytkowa (po chwili przerwy na frytki..) - I NMP - Ogrodowa - Krakowska - Kanał Kohna i Wał Nadwarciański. Później już Al. Pokoju, Jagiellońska i Stradom. Powrót do domu po 17-stej.
Na wieczorne kręcenie postanowiłem wyjechać gdzieś dalej, więcej entuzjazmu będzie z takiej jazdy, więc w drogę. Najlepszym planem jest Olsztyn więc wyruszyłem przez ul. Jagiellońską, C.H. Jagiellończycy, DK-1, Bugajska "46", Kręciwilk, rowerostrada, Odrzykoń, Narcyzowa, Skrajnica, Górny Ostrówek, Żwirki i Wigury "46" i Olsztyn Rynek. Średnia prędkość Stradom - Olsztyn: 20,80km/h. Zdecydowałem się na końcówce trasy pojechać terenowo. Innowacyjnie, bo nigdy o zmroku nie decydowałem się na teren. Pewne nadzieje tkwiły w tym, że może Zamek w Olsztynie będzie oświetlony, ale niestety nie.. W Olsztynie spędziłem sobie ponad kwadrans przejeżdżając się do Ronda a później już na Rynku na posilenie się czymś słodkim. Powrót o 22:40 z Rynku w Olsztynie, powrót jako ta część podróży sprawiająca więcej radości. Kawałek przez drogę krajową "46", później odbicie i w lewo i przez Skrajnicę, Odrzykoń Narcyzowa, Odrzykoń, rowerostrada, dalej ~0,5km lasem do Huty, koło Walcowni i Guardiana, Korfantego, Trochimowskiego, Rejtana-Sądy, Wał Nadwarciański, Galeria Jurajska, Plac Daszyńskiego, I NMP, II NMP, Al. Wolności, Dworzec PKP Centrum. Średnia prędkość od Olsztyna do PKP: 21,84km/h. Powrót do domu: przez Al. Wolności, Sobieskiego, Pułaskiego "43", Boh. Monte Cassino "43" i Jagiellońską "908". Wieczorne rowerowanie jednak nie obyło się bez zestawu zimowego, temperatura w najzimniejszym momencie wyniosła: -0,2 stopnie C. Takto troszkę ponad 0 stopni C, ale jadąc komfort termiczny można było odczuć. Tak przez chwilę jadąc przez Skrajnicę, że już niedługo rok rowerowania w strefie podmiejskiej.. i parę razy jeździłem w naprawdę ekstremalnych warunkach. Dzisiaj trochę tego bardzo późnego rowerowania - wykręciłem kilkanaście wieczornych kilometrów, zadowolony przed północą wróciłem. Od jutra ma się pogoda zepsuć.. ale jakieś plany na rower pewnie powstaną.



  • DST 52.62km
  • Czas 02:36
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 37.78km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry we wiosennej aurze. Wieczorem: Lisiniec - Stara Gorzelnia - Łojki - Blachownia - Dźbów - Stradom

Czwartek, 13 marca 2014 | Komentarze 0

Pogoda przecudowna, jednak dziś nie ma opcji gdzieś dalej wyskoczyć. Pozostało jedynie: jak najwięcej skorzystać jeżdżąc po mieście. Dzisiejszy dzień był specyficzny w tym rodzaju, że wyjechałem do domu przed południem, a wróciłem po 23:00. Ale wszystko po kolei...
Najpierw ciągiem rowerowym i od wiaduktu jezdnią przez Jagiellońską i Bohaterów Monte Cassino, dalej Korczaka, Sobieskiego, dworzec PKP. Później zakupienie jakiegoś prowiantu trochę kilometrów po Centrum (w okolicy dworca PKS, ul. Waszyngtona, Nowowiejskiego), a później na Plac Pamięci Narodowej. Po spotkaniu chwilę po 14:00 wyjechałem sobie przez ul. Śląską na Plac Biegańskiego, gdzie umówiłem się z Koleżanką. Później już w tempie pieszym do Parku i później na PKS. Z Dworca PKP po 17:00 w kierunku dzielnicy Lisiniec. Droga dość szybko pokonana wariantem: Dworzec PKP - Al. Wolności - Waszyngtona - Popiełuszki - Al. Jana Pawła II - Rynek Wieluński - św. Rocha - Gminna - Wadowicka - Legnicka. Finezja i radość z jazdy była ogromna! Nawet mimo tego, że nie wyskoczyłem nigdzie dalej. Oby takich dni jak najwięcej!
Później już, a dokładnie po godzince już w zmroku przetransportowałem się na drugi koniec ul. Legnickiej. Troszkę terenowej jazdy nie zaszkodziło..;)
Najlepsza jazda była na sam wieczór. Znakomite samopoczucie, nastrój, wieczorna jazda, więc wszystko dopisywało by pozwolić sobie na okrężną rundkę. Wybrałem wariant jak w ostatnie dwa czwartki powrotu z Lisińca okrężnie przez Blachownię. Tym razem jednak nieco bardziej okrężnie z pewnym urozmaiceniem. Pojechałem sobie: ul. Wręczycką, ul. Dobrzyńską, ul. Wielkoborską, Stara Gorzelnia, Łojki (Konradów), Blachownia - Piastów, Blachownia zbiornik, Blachownia PKP, Blachownia, Ostrowy, asfaltówką 2,5km przez las, Częstochowa Leśna, Dźbów, Powstańców Warszawy, Dźbowska, Sabinów, Sabinowska, Jagiellońska, Bohaterów Monte Cassino, Korczaka, Sobieskiego, PKP - Centrum. Takie wydłużenie o miasto. Później już powrót: przez Sobieskiego, Korczaka, Słowackiego, Pułaskiego, M. Cassino i Jagiellońską. Bardzo dobrze mi się jechało, z kilkoma postojami na przystankach.. ;) Na chwilę zatrzymałem się też przy zbiorniku Blachownia - tutaj obiecałem sobie kiedyś zrobić wieczorną rundkę po ścieżce rekreacyjno-zdrowotnej. Wariant Blachowni z ominięciem drogi krajowej "46" i wyszedł na pozytyw - ruch na tej drodze, co jechałem naprawdę znikomy. Momentami chłodno (do 0,7 stopnia C), jednak termicznie też byłem rozgrzany, bardzo dobrze mi się jechało. Standard czwartkowy wieczorny przez Blachownię został spełniony. Wykręciłem trochę kilometrów z pasji ;)


  • DST 46.91km
  • Czas 02:32
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 43.02km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowe kilometry

Środa, 12 marca 2014 | Komentarze 0

Dzisiaj miastowe jeżdżenie. Poranny wyjazd po godzinie ósmej na uczelnię wariantem przez ścieżkę wzdłuż Monte Cassino, dalej już jezdnią wiaduktem, Korczaka, Śląską, Kilińskiego, Al. Jana Pawła II, Al. Armii Krajowej i Politechnika. Później między zajęciami tylko przeparkowanie roweru, więc przejazd pod budynek na Dąbrowskiego. Wyruszam spod budynku Politechniki (WZ) w kierunku domu: przez Armii Krajowej, Al. Kościuszki, Al. Wolności. A że jeść mi się chciało bardzo to do piekarni, później na PKP. Z Dworca PKP przez Sobieskiego, Korczaka, Monte Cassino i Jagiellońską. Dosłownie kawałek dalej jeszcze do Jagiellońskiej przedłużonej, bo asfaltówka, więc tak się przejechałem. Sporo jazdy w słoneczną pogodę, takiej sprawiającej radość nawet gdy się jeździ tylko w obrębie miasta.
Później w kierunku dzielnicy Północ. W dużej mierze trasa pokonana bez zestawu zimowego, pojechałem dosyć nietypowo, bo: Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Korczaka - Sobieskiego - Śląska - Kilińskiego - Polskiego Czerwonego Krzyża - Armii Krajowej - Al. Wyzwolenia - Fieldorfa-Nila pętla tramwajowa. Po spotkaniu w kierunku: Fieldorfa-Nila - Al. Wyzwolenia - Armii Krajowej - Al. Kościuszki - Al. Wolności - II NMP - Aleja frytkowa. Później.. Piłsudskiego - II NMP - Śląska - Racławicka - Popiełuszki - Jasnogórska - Parkiem Jasnogórskim i koło Jasnej Góry na 7 Kamienic. Tutaj już jazda przy Zachodzącym Słońcu. Później już powrót o zmroku o 20:00, trasa przez 7 Kamienic - Pułaskiego - (na chwilę pod dawną szkołę) i powrót do domu przez Krasińskiego - Hoene-Wrońskiego - Boh. Monte Cassino ciągiem rowerowym - Jagiellońską.
Na sam wieczór wybrałem się do dobrego Kumpla pogadać o różnych sprawach. A bo dawno nie było spotkania.. Pojechałem tam przez Jagiellońską, Boh. Monte Cassino, 1 Maja, Rondo Mickiewicza, Al. Wolności, PKP. Tam na chwilę spotkanie ze Znajomym. Dalej przez Al. Wolności, Al. Armii Krajowej, Dekabrystów, Okulickiego i MC Parkitka. Pogadaliśmy o różnych sprawach..;) Powrót najpóźniejszym kursem bo przed 23:30, przez Okulickiego - Dekabrystów - Dąbrowskiego - Nowowiejskiego - Korczaka - Monte Cassino - Jagiellońską. Wariant jazdy drogą. Na chwilę jeszcze do Jagiellońskiej przedłużonej. Lubię te wieczorne kursy. Znikomy Ruch, dobrze się jeździ. Pod wieczór chłodzik.. spadło do 1,5 stopnia C.
Z przejazdów miastowych wyszedł całkiem ładny dystans. Cieszę się, że choć trochę rowerowo udało się skorzystać z tej świetnej pogody.