Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:2612.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:107:24
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:62.89 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:87.07 km i 4h 28m
Więcej statystyk
  • DST 72.36km
  • Czas 03:25
  • VAVG 21.18km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

wpis

Sobota, 20 czerwca 2015 | Komentarze 0

Popołudniu po opadach na rower - przez Monte Cassino, Śląską i Focha do Centrum, Alejami do Pl. Daszyńskiego i z powrotem, wzdłuż tramwaju do Ronda Mickiewicza, gdzie przejechałem się nowym ciągiem rowerowym w Al. Wolności, po czym do domu przez Sobieskiego i asfaltowym ciągiem na M. Cassino.
O 18:30 w końcu po ustaniu opadów do Siedlca Dużego. Pomimo wstępnej trasy przez Poczesną i tamtejsze okolice padło jednak na standard, czasu niezbyt wiele i pogoda niepewna. Trasa przez Sabinów, Żyzną, Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Klepaczkę, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Romanów i kawałek DK1 po stronie wschodniej, Siedlec Mały i Siedlec Duży.
Temperatura jak na czerwcowy dzień rzędu 11-12 stopni C przez całą drogę nie zachwyca. Sporo wilgoci, ale całą drogę bez deszczu. Na Sabinowie nawet udało się zobaczyć lekką tęczę. Na koniec nieco zszarganych nerwów ruchem na DK1, ale chcąc asfaltowo i niezbyt okrężnie nie da rady inaczej. Jednak jechało się tak średnio znośnie. Dojazd na 20-stą.


  • DST 93.24km
  • Czas 04:52
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 39.99km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży

Piątek, 19 czerwca 2015 | Komentarze 0

Dzisiaj zwyczajowa jazda do Siedlca Dużego znanymi drogami. Najpierw przez Monte Cassino na dworzec PKP. Stąd ruszam o 13:45 w drogę: PKP - Al. Wolności nowym ciągiem, Al. Niepodległości kontynuacją asfaltowego ciągu, koło Jagiellończyków, Bohaterów Katynia, dk1, Fabryczna, Słowik, Korwinów, Zawodzie, Kolonia Borek, Osiny, Poraj, Gęzyn, Koziegłowy Rosochacz, Siedlec Duży. Temperatura do jazdy niezbyt zadowalająca - 17 stopni prawie całą drogę, nieliczne przebłyski Słońca i prawie na całości pochmurna aura. Na końcówce dał o sobie znak wiatr ze wschodu. Były też momenty większej werwy do jazdy, np. od Osin do Poraja. Przyjazd na 15:30.
W czasie spotkania z Dziewczyną pojechaliśmy się przejechać po okolicy: Siedlec Duży - Wylągi - Mzyki - Czarny Las - Siedlec Duży. Takim swobodnym tempem. Od Czarnego Lasu kawałek potoczyłem się terenowo-żwirową dróżką.
Powrót do domu o 22:30. Temperatura 7 stopni C w czasie odjazdu na szczęście okazała się nie tak bardzo odczuwalna w czasie drogi. Chłodno, ale komfortowo mi się wracało w dobrym dość tempie. Średnia prędkość wyszła w okolicy 21,5km/h włącznie z tymi dwoma terenowymi kilometrami, które trochę niechętnie pokonuje na tym rowerze. Na powrocie najkrótsza trasa ze względu na warunki niezbyt letnie: Siedlec Duży, Siedlec Mały, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny i Częstochowa. Wydłużyłem jazdę przez M. Cassino do Dworca PKP. Z Dworca PKP jeszcze jazda po Częstochowie - Alejami do Pl. Daszyńskiego i wzdłuż tramwaju pod KFC na przekąskę. Przed Al. Niepodległości wybiła północ. Powrót do domu Al. Niepodległości, Wolności i M. Cassino. Powrót przed 1-wszą.


  • DST 53.25km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.27km/h
  • VMAX 32.77km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i miasto

Czwartek, 18 czerwca 2015 | Komentarze 0

Dziś zwyczajny dzień miastowego jeżdżenia. Rano o 9:30 na uczelnię przez ciągi rowerowe na Monte Cassino, wzdłuż tramwaju i Dekabrystów. W międzyczasie trochę jazdy między budynkami i w końcu przez Aleję Jana Pawła II do budynku na Armii Krajowej. Po zaliczeniach przed 13-stą powrót do domu przez Dekabrystów, Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i przez Centrum, z zahaczeniem o dworzec PKP, a dalej przez Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary, Zacisze i Piastowską. Trochę pokropiło. Dziś jak dla mnie zbyt pochmurno, ale dzień na uczelni więc niezbyt dużo tracę.
O 14-stej wybrałem się do Centrum zobaczyć jak asfaltowanie ciągu rowerowego w Alei Wolności. Przejechałem się też po kawałku świeżo położonego asfaltu. W obie strony przez M. Cassino. Przejazdy na Toskanie.
Wieczorem na Meridzie. Tym razem nietypowo, bo startuję dopiero z dworca PKP. Mianowicie odprowadziłem Kumpla do Centrum. Najpierw na PKP parę rozmów ze Znajomymi, a później jeszcze na Wolności zobaczyć jak tam asfaltowanie ciągu. Sporo już zrobili. Powrót do domu przez Sobieskiego i Monte Cassino. Po chwili w domu i wymianie baterii w lampce przedniej jeszcze przejechać się po mieście - M. Cassino, Pułaskiego, św. Kazimierza i św. Augustyna, Kopernika, II Aleja, Wolności i M. Cassino. Powrót po 22-giej.


  • DST 55.24km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i miasto

Środa, 17 czerwca 2015 | Komentarze 0

Dziś na uczelnię dwukrotnie. Rano po ósmej w lekkim porannym chłodzie przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju na Armii Krajowej. Po uzyskaniu wpisu powrót do domu przez Armii Krajowej, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa z zahaczeniem o Okulickiego, Popiełuszki, pasem rowerowym na Kopernika i na PKP. Tam krótkie spotkanie po czym powrót przez Kopernika, św. Kazimierza i Barbary, Zacisze, Piastowska i Sabinowska.
Na uczelnię dopiero na 14-stą. Dojechałem sobie przez M. Cassino, Śląską, Kilińskiego, Dekabrystów i Dąbrowskiego. Jeszcze w przerwie przed otrzymaniem wpisów udało się pojeździć w obrębie uczelni. Po męczącym 4-godzinnym zaliczeniu powrót do domu - padło na trasę przez Dąbrowskiego, Jana Pawła II, wzdłuż tramwaju i Al. Niepodległości, Jagiellońską. Kursy na Toskanie.
Po powrocie jeszcze na rower. O 19-stej się zebrałem by podjechać na Plac Biegańskiego zobaczyć przez chwilę koncert. Dojechałem sobie przez Zacisze, pasem na św. Barbary, św. Augustyna i Kopernika, Śląską. W międzyczasie trochę jazdy w obrębie Centrum - na Piłsudskiego Alejami, po Korczaka i nowej Monte Cassino czy na dworcu PKP - tu na krótką pogawędkę. Zajrzałem też na szutrową jeszcze ścieżkę w Al. Wolności. Powrót do domu z PKP przez Pl. Biegańskiego i przez M. Cassino.


  • DST 82.98km
  • Czas 04:24
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 40.83km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i wieczornie Olsztyn

Wtorek, 16 czerwca 2015 | Komentarze 0

Po 8:00 na uczelnię w Słońcu - przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju. W międzyczasie trochę przejazdów między budynkami na Dąbrowskiego i Akademickiej. Powrót po 9:30 przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Kopernika i św. Kazimierza, św. Barbary, Zacisze i Piastowska. Tu spotykam Janusza, który wolno wlecze się jezdnią. Padło na wspólną jazdę ciągami na Jagiellońskiej i M. Cassino w kierunku Pl. Biegańskiego. Okazało się, że jeszcze miałem podskoczyć na uczelnię, więc wspólnie dojechaliśmy sobie przez Al. Jana Pawła II, Szajnowicza-Iwanowa, Obrońców Westerplatte, wzdłuż tramwaju Armii Krajowej i Dekabrystów. Po 11:30 tym razem do domu - najkrócej przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego i Monte Cassino. Przejazdy na Demie.
Niezbyt udało się gdzieś wyskoczyć, bo po 12-stej znów pod uczelnię po wpis, którego koniec końców jednak nie udało się uzyskać. Zmiana roweru na Toskanę. Tym razem przez Sabinowską, M. Cassino, 1 Maja i wzdłuż tramwaju. W międzyczasie z Akademickiej na Dąbrowskiego. Stąd też przed 14-stą powrót do domu przez św. Kazimierza, św. Barbary i Piastowską. Zahaczyłem też o Zaciszankę.
Niezbyt było sił by zebrać się do jazdy późnym popołudniem, jednak chęć przewietrzenia się przyszła o 19-stej. Po zebraniu się wyskoczyłem do Olsztyna z zamiarem przejechania się w końcu przeciwpożarówką. Do Olsztyna najkrócej by jeszcze zdążyć jak najwięcej w Słońcu - przez Jagiellońską, Boh. Katynia, wzdłuż DK1, Bugajską, rowerostradą, Odrzykoń i przez DK46 do Olsztyna. Tu moment na Rynku i powrót koło Sokolich Gór, (gdzie spotykam Ekipę wracającą z terenowego treningu) i przeciwpożarówką, potem już najkrócej: Bugajska, Stare Błeszno, Boh. Katynia i Jagiellońska. Dawno tu nie jechałem, jednak dziś nieco mniej radości z jazdy. Zmrok powoli zapadał i chłodno się zrobiło. Przejazd na Toskanie.


  • DST 52.01km
  • Czas 02:49
  • VAVG 18.47km/h
  • VMAX 32.97km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Spotkanie i miasto.

Poniedziałek, 15 czerwca 2015 | Komentarze 0

Rano na uczelnię po ósmej. W lekkim chłodzie przez M. Cassino, Sobieskiego, wzdłuż tramwaju i Dekabrystów. Powrót o 9-tej przez Dąbrowskiego i Nowowiejskiego na dworzec PKP, Al. Wolności, Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary, Zaciszańska, Piastowska i Sabinowska. Trochę jazdy w lekkim deszczu. Po powrocie dość konkretna ulewa. Odpuściłem jazdę bo nie było chęci moknąć.
Na uczelnię na 12-stą. Tym razem spokojnie przez M. Cassino, Śląską, Focha, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów, Kilińskiego i Akademicka. Udało się tym razem bez deszczu, opady ustały tuż przed moim wyjazdem. Powrót z uczelni w okolicy 14:30 - przez Dekabrystów i wspólnie z Damianem wzdłuż tramwaju i na chwilę do Bikemanii. Powrót do domu już samotnie przez M. Cassino, w intensywniejszych opadach.
Na 16-stą do Damiana - tym razem pojechałem tylko ciągami rowerowymi przez M. Cassino, tym wzdłuż Nowowiejskiego i tym na Kilińskiego (wraz z objechaniem skrzyżowania) i Dekabrystów. Czas przejazdu nie powala, jednak werwy do jazdy też mało. Trasa w lekkich opadach, które w ciągu drogi nieco się ustabilizowały. I tym sposobem zrobiliśmy sobie z Damianem takie spotkanie z rozmowami m.in. na tematy kolarskie. Powrót od Damiana lekko okrężnie i z ostatkiem sił: przez Dekabrystów i Szajnowicza-Iwanowa, Al. Jana Pawła II, koło Pl. Biegańskiego i M. Cassino.
Wieczorem jeszcze do Znajomego na PKP. Chęć do jazdy była, siły jakieś tam się jeszcze znalazły. Tym razem w obie strony przez M. Cassino na dworzec PKP z zahaczeniem o ul. Focha. Powrót przed 21:00.
Wszystkie kursy na Demie.


  • DST 151.84km
  • Czas 06:14
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 62.89km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowe Bobolice. Janów. Żarki. Niegowa. Lelów.

Niedziela, 14 czerwca 2015 | Komentarze 0

Szosowe Bobolice
Dziś w końcu udało się wyruszyć dalej. Po wczorajszym nocnym powrocie na rower wyruszyłem o 14-stej z myślą pojeżdżenia po asfaltach w okolicy Ostrężnika. Padło jednak na coś więcej.
Trasa wyglądała tak: Jagiellońska, Al. Pokoju, Kucelin, Guardian, asfaltem obok oczyszczalni, dk46, Olsztyn, Przymiłowice, Zrębice, Piasek, Janów, Złoty Potok, Rezerwat Parkowe, źródełka, Ostrężnik, Czatachowa, Żarki Przewodziszowice, Żarki, Mirów, Bobolice, Ogorzelnik, Niegowa, Tomiszowice, Bliżyce, Ślęzany, Staromieście, Lelów, Staromieście, Ślęzany, Lgota Błotna, Lgoczanka, Bystrzanowice, Janów, Piasek, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, Kusięta, Guardian, Kucelin, Zawodzie, Aleje, M. Cassino.
Dziś przyjąłem zasadę konkretnej jazdy, bez zbędnych przerw i postojów. Kilka minut jedynie przy Zamku w Mirowie i Bobolicach (tu tylko po asfalcie), w Niegowej i także w Lelowie. Udało się prawie całą trasę pokonać w słonecznej i gorącej (do Bobolic) aurze. Na powrocie od Lelowa do Olsztyna nieco się pochmurzyło, ale temperatury dawały komfort jazdy. Wymęczyły nieco podjazdy, ale dobrze się czuję na takiego typu drogach!
NIECO O TRASIE?
W Bobolicach stwierdziłem, że pojadę najpierw przez Ogorzelnik do Niegowej. Tam ponad 5 minut przerwy na uzupełnienie wody i posilenie się. Odjazd o równej 17-stej. Postawiłem dziś na trasę wojewódzką 789 na odcinku od Niegowej do Staromieścia. Jechałem tędy tylko jeden raz – w październiku 2013r. kiedy to wracałem również z Bobolic i ustanowiłem ówczesny rekord życiowy. Dziś udało się przejechać tę trasę w kompletnie błyskawicznym tempie – już o 17:30 byłem na Rynku w Lelowie. Wiatr nie przeszkadzał a i też po pokonaniu jednego podjazdu sporo zjazdów. Trasa też ma uroki widoków po drodze czy kilku miejsc z zakrętami. Jechało się dobrze.
W Staromieściu odbijam na Lelów. Skoro już przejechałem tyle można było dokręcić te niecałe 2 kilometry i z powrotem. Powrót mocno pod wiatr, który nieco wymęczył. Momentami dawał trochę mniej o sobie znać. ??
Przez DK46 – z Lelowa przez ?! Bystrzanowice, Janów i Olsztyn. Na odcinku Lelów – Janów od bardzo długiego czasu nie jechałem krajówką. Sentyment powraca, ale już nie będzie nic jak dawniej, po prostu przejechałem. Wymęczył nieznacznie podjazd w Apolonce, ale też było trochę z górki. Wymęczyły też podjazdy w Piasku i Skowronowie, choć jakoś się udało je pokonać. W Olsztynie odbijam na asfaltową jazdę przez Kusięta i wracam przez hutę, gdzie już na wycieńczeniu. Dołożyłem jeszcze kilka kilometrów wracając przez Zawodzie i Centrum, na ostatnich kilometrach zmęczenie dało o sobie znak. Jednak wracałem spełniony i zadowolony. Powrót na 20-stą.
Po 21:30 jeszcze na rower. Najpierw przejechałem się przez M. Cassino sprawnym tempem jezdniami na Dworzec PKP do Znajomego. Tam w oczekiwaniu trochę jazdy w okolicy PKS i PKP. Po spotkaniu o 22:25 jeszcze pojeździć by wykorzystać dość sprzyjające warunki. W oddali się błyskało. Najpierw koło Pl. Biegańskiego, przez Sobieskiego i pasem rowerowym na Kopernika, w końcu przez II Aleję i Waszyngtona i znów Kopernika, św. Kazimierza i św. Barbary, św. Jadwigi i okrążenie zbiorników w Parku Lisiniec. Sytuacja w międzyczasie się rozwijała – konkretnie błyskało się na zachód i południe od Częstochowy. Zażyłem trochę szutrowej jazdy, A DOOKOŁA mnie widoki błyskającego się nieba utrwalane w pamięci.
Powrót chciałem zrobić też nieco okrężny – przez św. Jadwigi, Barbary, Augustyna i pasem rowerowym na Kopernika by przebić 150 kilometrów, a dalej kompletnie pod wiatr przez Nowowiejskiego, M. Cassino i jeszcze trochę kręcenia się po Jagiellońskiej.
Na dojeździe dosłownie zaczęło padać, ale nie ulewnie. Burza dała też o sobie znać, która koniec końców po moim powrocie przeszła bokiem?!
Dziś też absolutnie bez słuchawek… Poczułem co to znaczy wsłuchiwać się w to jak „idzie rower” – szosowa jazda mi się spodobała.
Obyło się również bez bardzo niechcianych awarii w postaci złapania gumy.
Udało się zrobić średnią powyżej 25km/h.
Dziś także dzień rekordów:
Dziś rekord w maksymalnej prędkości na rowerze. Wprawdzie tej właściwej maksymalnej do końca nie mogę określić (przyjmuję 59,8km/h w Biskupicach, ale też możliwe, że jechałem w Gorzkowie ok. 60km/h). Dziś jednak nowym rekordowym wynikiem jest 62,93km/h (licznik nieznacznie zawyża), wg RWG wyszło: 60,6km/h. Tak czy inaczej to od dziś rekordowa prędkość osiągnięta na zjeździe na asfaltowej ścieżce między Żarkami a Mirowem. Wtedy 47km/h praktycznie się nie odczuwa.
Za rekord mogę też uznać jazdę – w 4h 100 kilometrów, choć…
Dziś pobiłem także swój rekord w dziennej kilometrowej jeździe. Za jednym razem dziś udało się wykręcić 151km. Od wczoraj od 23 do dziś do 23 wykręciłem 210km – rekord życiowy dobowego dystansu. Od północy do północy za to było 195km. Teoretycznie za życiówkę uznaję wynik od północy do północy więc niespodziewanie osiągnąłem dziś nową życiówkę!
Dobrze się dzisiaj jeździło!
Rower przeszedł właściwy test (po raz kolejny?) na sprzyjających bardzo jeździe warunkach!
Gminy:
Powiaty:
DW:
Dk:


  • DST 91.07km
  • Czas 04:10
  • VAVG 21.86km/h
  • VMAX 42.76km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży w obie strony przez Poraj. Burze i nocna jazda.

Sobota, 13 czerwca 2015 | Komentarze 0

Żadne plany dalszych wyjazdów na dziś nie wypaliły. Na rower dopiero po wodnych szaleństwach, ale też i po największych upałach. Nie do końca wiedziałem gdzie jechać, ale w końcu pomysł do głowy wpadł. Wyruszyłem dość późno z rozmysłem wieczornej jazdy. O 18:30 w trasę: Jagiellońska, Bohaterów Katynia, DK1, Fabryczna, Słowik, Korwinów, Zawodzie, Kolonia Borek, Osiny, Poraj, Gęzyn, Koziegłowy, Siedlec Duży.
Standardowa trasa pokonana dzisiaj z wieloma przygodami. Od samego wyjazdu do Słowika w przecudownej temperaturze prawie 30 stopni C przy schowanym już za chmurami Słońcu. Na Słowiku zaczęło kropić i grzmieć i w końcu w Korwinowie przed wjazdem na most walnął dość konkretny piorun. Tu zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno dobrze, że jadę. Postawiłem na swoim i po paru kilometrach rozpadało się konkretnie – ulewa, którą przeczekałem w wiacie przystankowej: Zawodzie, Cmentarna. Po opadach ruszyłem w drogę dalej już przy spokojnej pogodzie. Pokonałem kawałek jeszcze jazdy w Poczesnej, drogę wojewódzką 791, gdzie jeden gościu pchał się na czołówkę (ale sytuacja była w pełni opanowana) i w końcu dotarłem nad zalew w Poraju, gdzie na moment zjechałem na wał. No i zapiaszczyłem sobie opony, obniżyłem średnią, straciłem czas, ale zjechałem… Po czym falochronem obok wody. Potem już standardowo z Poraja asfaltem bardzo sprawnie. I średnia choć bez poganiania wyszła całkiem niezła, bo okolice 21km/h. Chwilę po moim przyjeździe zaczęło grzmieć i lać.
Powrót po 23:20. Po intensywnej burzy błyski już nieco ustały. Wyjeżdżałem jeszcze przy niespokojnym niebie, ale burza była na tyle daleko, że spokojnie można było jechać. Przynajmniej spróbować.
Trasa powrotna bardzo podobna, chciałem pojechać dłużej tym wariantem i chciałem tylko asfaltowo: Siedlec Duży, Koziegłowy, Gęzyn, Poraj, Osiny, Kolonia Borek, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Fabryczna, DK1, Rakowska, Boh. Katynia, Al. Niepodległości i Centrum. Jak z reguły na nocnych kursach bywa pojechałem wzdłuż tramwaju jezdnią.
Jazda bardzo przynosząca dużo radości. Udało się zaznać porządną dawkę nocnej, asfaltowej jazdy. Wiele razy się błyskało, ale sytuacja była opanowana. Udało się uniknąć burzy, opadów. Jechałem w przyjemnej temperaturze, bo w krótkich spodenkach i bluzie, która zapewniała komfort. Przed Porajem trochę jazdy w ciemności. W Poraju wybiła północ. Rower całą drogę szedł idealnie… wiatr też na swój sposób pomagał. Średnia dość pokaźna: okolice 24km/h. Byłoby i więcej gdyby nie trochę wolniejsza jazda falochronem w Poraju czy kilka jakiś wolniejszych momentów na trasie, na przykład przejazd przez tory w Korwinowie czy na Słowiku. W Poraju Policja zwróciła mi uwagę na fakt jazdy nie ścieżką.. no i tu trzeba było zjechać i trochę powzmagać się z niewygodnymi rynsztokami.
Po przyjeździe do Centrum jeszcze trochę jazdy nocnej po mieście. Najpierw Alejami obok Placu Biegańskiego i do Pl. Daszyńskiego i z powrotem, Al. Wolności, Sobieskiego, M. Cassino i Jagiellońską do DK1 i na przekąskę. Uznałem, że w domu nie będę już nic jadł. Powrót też nieco okrężny, bo jezdniami: Al. Niepodległości, Al. Wolności, Sobieskiego i M. Cassino. W mieście w takich godzinach gdy asfalty spokojne i nikomu zbytnio się nie przeszkadza dobrze się jeździ… Jednak miastowa jazda nieco bardziej męczy. Aura dziś na tyle przyjazna, że trochę pokręciłem. Sporo też rowerzystów na ścieżkach i tych przejeżdżających na czerwonym również trochę. Powrót do domu po na 2:15.
Kilometry liczone na dzień soboty, mimo, że sporą część dystansu pokonałem już po północy.


  • DST 97.56km
  • Czas 04:58
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 46.77km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Źródełka i Szlak Ku Źródłom - Złoty Potok

Piątek, 12 czerwca 2015 | Komentarze 0

Popołudniu załatwić sprawę na mieście, tzn. kupić zapasową dętkę. Dojechałem sobie do miasta wariantem jezdniowym przez Zacisze, św. Barbary i Augustyna, Kopernika i Al. Wolności. Powrót przez PKP, koło Pl. Biegańskiego, przez Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary i Zacisze. Alternatywna trasa dla ciągów rowerowych.
Na rower w dalszą trasę wyruszyłem dziś dopiero o 16:00. Wcześniej nie było sił się zebrać. Nad miejscem też trochę myślałem - początkowo miały być to asfaltowe ścieżki, później Bobolice, ale w końcu padło na coś bliższego. Wyjazd dość późny, a w czasie drogi też się zachmurzyło. Plan na dziś to Złoty Potok i przyjemna jazda w tamtych okolicach. Najpierw przez Jagiellońską i Al. Pokoju, Kucelińska (gdzie dwa auta się zderzyły), Korfantego i koło Guardiana. W okolicy przejazdów kolejowych stanąłem na chwilę. Jechało się ciężko: mocno pod wiatr i do tego katar mnie chciał wykończyć. Dopiero na spokojnym asfalcie prowadzącym obok Oczyszczalni udało się nabrać nieco mocy do jazdy. Po przejechaniu asfaltowego odcinka na DK46 do Olsztyna, Przymiłowice, Zrębice, Piasek, Janów i Złoty Potok. Pojechałem asfaltem przez DW793 do skrzyżowania na Zrębice. Tutaj wjeżdżam nieco w teren i spokojniutko docieram nad same źródełka. Trochę czasu tu spędziłem. Znakomicie nad źródełkami, jednak zaczęło grzmieć. Po kilku razach nieco ustało, tak więc postanowiłem wykorzystać okazję, że tu jestem i przejechałem się w obie strony - Szlakiem Ku Źródłom. Zahaczyłem też m.in. o Amerykan. Przyjemna szutrowa jazdy prowadząca przez tereny zielone, gdzieniegdzie obok skałek. Okazało się, że choć rower przeznaczony do asfaltu po szutrze na szlaku dałem radę. Nie sposób było sobie odmówić takiej jazdy. Po 19-stej odjazd w kierunku domu trasą: Siedlec, Krasawa, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, DK46, rowerostrada i kawałek lasem do czarnego rowerowego, koło Guardiana, przez Kucelin, Al. Pokoju i Raków. Tutaj zjechałem sobie na przekąskę, po czym przez Jagiellońską do domu.
Jadąc przez Krasawę zrobiło się niespokojnie. Zerwał się wiatr, na górkach widać było niebieskie niebo. Opanowało się to gdzieś w okolicy Przymiłowic, po czym dalej już spokojnie dotarłem do samej Częstochowy. Na Stradomiu jeszcze kilka kilometrów przed burzą - m.in. Sabinowską, Kościelną, Piastowską i ciągiem na M. Cassino. Ostatnie 1,5 kilometra w deszczu. Do setki niewiele zabrakło.


  • DST 55.70km
  • Czas 02:38
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 38.67km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia i wieczorem po mieście

Czwartek, 11 czerwca 2015 | Komentarze 0

Rano na uczelnię przez asfaltówki na Monte Cassino, Sobieskiego i jezdnią wzdłuż tramwaju pod budynek na Armii Krajowej. Po 10-stej w kierunku budynku na Dąbrowskiego przez Dekabrystów. Po kolejnych zaliczeniach znów na Armii Krajowej w celu zapytania się o wyniki. O 11:30 zrobiła się nieco ponad półgodzinna przerwa. Wykorzystałem ją na spotkanie z Dziewczyną – tak więc wzdłuż tramwaju na PKS i na uczelnię na 12:15 przez Kilińskiego. Powrót z uczelni najszybciej, bo zbyt mało ochoty do jazdy – Dąbrowskiego, koło Placu Biegańskiego, Korczaka i Monte Cassino. Powrót taki niezbyt mrawy, jechało się, bo jechało.
Wieczorem po 20-stej przyszła ochota na konkretną asfaltową jazdę. Zbyt dużo opcji nie było, tak więc po mieście z zamiarem odwiedzenia Parku Lisiniec. Pojechałem sobie przez M. Cassino i 1 Maja, wzdłuż tramwaju i przez Al. Jana Pawła II na Kilińskiego, którą jadę do PCK, dalej Armii Krajowej, Aleja Wyzwolenia, Fieldorfa-Nila, Pileckiego i przez Korytarz Północny, Makuszyńskiego, św. Brata Alberta, Narcyzowa, Ludowa i odbijam na pas rowerowy na Sejmowej. Jadę do końca obszaru zabudowanego, gdzie nawrotka i z powrotem pasem rowerowym – Sejmowa, Kisielewskiego, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, Dekabrystów, spokojna Dąbrowskiego, Pl. Biegańskiego, Nowowiejskiego i znów spokojna Kopernika, św. Kazimierza, św. Barbary, św. Jadwigi i dwa okrążenia w dość dobrym tempie po przystosowanych do roweru szosowego szutrówkach. Dobrze się tu jechało obok zbiorników, w idealnej temperaturze i już po zmroku. Powrót z Parku Lisiniec przez św. Jadwigi, Barbary, Zacisze, Piastowską i Sabinowską. Wyszło całkiem sporo, bo ponad 36 kilometrów. Średnia jak jazdę po mieście też dobra – 23km/h. Powrót chwilę po 22-giej.


Mapka z wieczornej jazdy po Częstochowie: http://ridewithgps.com/trips/5090409