• DST 101.00km
• V_MAX 57.50km/h
• Temperatura 42.0°C
• Sprzęt Toskana
• Aktywność Jazda na rowerze

W różnych porach dnia i ciepła. Olsztyn - Biskupice.

Czwartek, 8 sierpnia 2013 | Komentarze 0

Praktycznie cały przekrój dnia spędzony na rowerze od poranka do późnego wieczoru, z przerwami, szczególnie tymi na rekreację wodną i pływanie. Trzeba coś mieć z tych wakacji.
Dziś najcieplejszy dzień roku. Wykorzystałem go myślę, że maksymalnie jak tylko mogłem. Wyjeżdżam przed 8:00 rano zawieźć Toskanę do przeglądu, zmiana klocków hamulcowych i przy okazji jedna sprawa. Od dziś postanawiam: brać na każdy wyjazd dętkę, zawsze się może przydać. 2,5 kilometra. Zwykle jak rano wyjeżdżałem na tym się kończyło, dziś jednak nie, czekała na mnie poważna objazdówka po mieście i okolicach.
Sabinowską do Tesco, jeszcze też do Borka po bułki słodkie. Postanawiam wydłużyć kurs o Brzeziny więc jadę do końca Sabinowskiej i dalej Żyzną na Brzeziny, przejeżdżam Kolonię Brzeziny, Korkową i Bór-Wypalanki, tam wiadukt na Jagiellońskiej i pewna sprawa na Shellu. Z zapominalstwa musiałem zawrócić do domu lubianą Jagiellońską (pomijając krawężniki i zakazy rowerów). Spowrotem na Shell'a, dalej Jagiellońską do końca i na Okrzei do Lidla kupić chłodną wodę. Zgrzałem się cały, o poranku temperatura rzędu 35-38 stopni C! Dalej jadę koło Estakady, Aleją Niepodległości do Centrum, Al. Wolności i okolice Placu Czerwonego, Placu Biegańskiego, Jasnogórskiej w poszukiwaniu ksero. Skandal jak dla mnie, żeby za kartkę A4: 25 groszy, a za wydruk 30 groszy! Później przejazd Aleją Wolności na PKP, parę słów ze znajomym i powrót już w upale (bo było 40-41 stopni o tej godzinie) ulicą Sobieskiego, Pułaskiego, Stradom PKP i Al. Bohaterów Monte Cassino. Upał totalny, parę chwil wytchnienia i zapowiadana rekreacja wodna.
Jednak i w upał postanawiam wyskoczyć na rower, zobaczyć jak jest połączyć pływanie w chłodnej wodzie z jazdą na rowerze. Przy okazji zobaczyć czy padną rekordy pogodowe i padły... 42-43 stopnie C dzisiaj w czasie jazdy... Istny upał! Planowałem po okolicy jednak zahaczyłem o dzielnicę Trzech Wieszczy, trochę centrum. Dokładnie przez Sabinowską, Monte Cassino, Pułaskiego, Sobieskiego i znów Monte Cassino i do domu. Znów do wody i wyjazd po Toskanę. Tutaj już 2,5 kilometra w upale. Już po 16:00 a nadal utrzymuje się 40 stopni.
Wyjeżdżam na poważniejszą wyprawę pod wieczór. O 18:00 ze Stradomia jadę w kierunku dworca PKP, stamtąd wyruszę do Olsztyna. Skwar nadal trzyma, tak około 35 stopni, nadal ciężko. Przyznam, że dopadło mnie zmęczenie upałami, nie było takiej ogromnej werwy do jeżdżenia, jednak się przemogłem i pojechałem. Trasa przez Aleję Niepodległości na Raków, wzdłuż trasy dk1, Błeszno, Bugajska, Kręciwilk i na ścieżkę rowerową. Temperatura oscyluje około 30 stopni i powoli spada tak do 28-29. Wybieram wariant krajówki i szybko dojeżdżam do Olsztyna, tam coś zjeść, krótkie zastanowienie i w drogę do Biskupic. Tak właśnie nie byłem pewny siebie co do tej wyprawy, układałem sobie to w głowie, ale postanowiłem wyruszyć, przeżyć dziś też coś rowerowego, pojechać gdzieś, zmierzyć się z górką. Z górką sobie poradziłem, momentami dość ciężko mi się jechało, ale dałem radę. Prędkość średnia ok. 20km/h, przyzwoita, ale nie było dziś szybko, 21 kilometrów. O 19:50 wyjazd z pętli "Biskupice" w stronę Częstochowy. Nastawiam własną ścieżkę dźwiękową, pochłania mnie pasja rowerowa. Przy okazji bardzo ładny Zachód Słońca. Dziś zjeżdżam z górki w Biskupicach z prędkością 57,5km/h, niewiele brakło do rekordu. Dalej do Olsztyna bombowo szybko (średnia: 27km/h). Z Olsztyna tak jak przyjechałem krajówką, ścieżka rowerowa i Kręciwilk, Bugajska, Błeszno i koniec kursu na Rakowie "Okrzei". Wypadło 18,5km. Zrywa się wiatr - to on był powodem zmiany mojej decyzji, miałem jechać do C.H. Auchan, jednak dziś rezygnuję, nie chciałem ryzykować, też późno było i zagrożenie burzy. Wieczór bardzo gorący 25-27 stopni! Zostaję na Rakowie ponad kwadrans, na B-Smarta w KFC. Całkiem przyjemnie, trochę odetchnąłem i z Rakowa przejeżdżam Aleją Niepodległości na dworzec PKP. Tam też odpoczynek, rozmowa na telefonie z przyjaciółką. Zastanowienie gdzie jechać na wieczór. Przyznam, trochę dopadło mnie zmęczenie: i upałem i też bo wcześnie wstałem, ale przemogłem siebie i pojeździłem jeszcze godzinkę. Trasa: Al. Niepodległości - Al. Pokoju - Stary Raków - Stadion Raków - Limanowskiego - Jesienna, Błeszno - Wrzosowiak, Orkana - Jagiellońska - Rydza Śmigłego - Bór-Wypalanki - Jagiellońska - Boh. Monte Cassino - Piastowska - Sabinowska. W sumie z wyjazdem od KFC wyszło 21 kilometrów.
Dziś bardzo ładny dystans, lekko ponad 100 kilometrów w taki dzień. Zadowolony z wyjazdów, jedynie tylko dziś brakowało towarzystwa i większej werwy do jazdy, zmagania z upałami też momentami męczące, wszystko oprócz idealne.

Zachód Słońca w Biskupicach

W czasie przejazdu Częstochowa - Olsztyn - Biskupice

Olsztyn - Częstochowa na krajówce, Zachód Słońca II