Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 243247.80 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2025 button stats bikestats.pl
Rok 2024 button stats bikestats.pl
Rok 2023 button stats bikestats.pl
Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

  • DST 61.45km
  • Czas 03:17
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 40.26km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Sobota, 15 października 2016 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień niezbyt pozytywnie się ułożył jeśli chodzi o jazdę. Nie zebrałem się wedle pierwotnego planu, a gdy już się zebrałem o 11-stej zaczęło zachodzić Słońce i odchodziły chęci do dalszej jazdy w większym pośpiechu przed wcześniej kończącym się dniem. W końcu nie wyjechałem, a myśleć zacząłem o jakiejś krótszej trasie do Olsztyna. Nie wypaliło i to, ale za to pojeździłem po mieście, czyli to co mam ostatnio na co dzień. Niby na bardziej komfortowym rowerze i bez pośpiechu, jednak pod koniec jazdy średnio to cieszyło. Tym bardziej szkoda, że całość dystansu pokonywana przy temperaturze nawet 16 stopni C i cały czas w słoneczku. Jedynie dzisiaj dość mocno wiało. Trasa wiodła tak: najpierw na dworzec PKP przez Piastowską, Przestrzenną, Barbary, Kazimierza i Kopernika, następnie po Centrum i m.in. przez III Aleje. Po przejeździe nową DDR na ul. Sobieskiego przejazd przez Warszawską i kawałek korytarzem północnym do Lasku Aniołowskiego. Mimo słonecznej aury spektakularnych widoków jesiennych dziś nie zobaczyłem, jednak klimat przejazdu po lasku udało się poczuć. Potem powrót ponownie Warszawską, przez Centrum i M. Cassino do domu. I jazdy na tyle. Na Olsztyn się niezbyt chciało zebrać. Plusem natomiast jest to, że więcej spędziłem czasu w domu.
Wieczorem zgodnie z zamierzeniem na rower. Miało być może i trochę więcej jazdy, ale wyszło tak sobie. Najpierw tak na szybko do Centrum i wspólnie ze znajomym wzdłuż tramwaju na Raków. Potem już samotnie wzdłuż trasy, do łącznika dk1 z Rakowską, wzdłuż tramwaju na Błeszno i Jagiellońską. Wiało, ale na powrocie z wiatrem. Za to nawet ciepło, bo okolice 10 stopni C.
Na rower jeszcze można powiedzieć, że w nocy. Przejazd przez M. Cassino do Centrum, tam m.in. przez Kazimierza, a dalej Alejami i powrót przez Wolności i M. Cassino. Z nieba już coś tam bardzo lekko mżawiło.
x
dokończyć


  • DST 102.11km
  • Czas 05:12
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowe dróżki w gm. Janów, Żarki i Niegowa

Piątek, 14 października 2016 | Komentarze 0

Wreszcie coś więcej i przy słoneczku. Odkąd znikło 2 października podczas powrotu z Krakowa pojawiło się na dłużej dopiero dziś.


Więcej później :)

Toskana - 4,54km (0:15:38)
Merida - 97,57km (4:56:45)



  • DST 74.74km
  • Czas 03:52
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię i po mieście

Czwartek, 13 października 2016 | Komentarze 0

Dzisiaj więcej jazdy. W całości po mieście i spora część dystansu podczas sporego ruchu na drodze. Nie lubię takiej jazdy, o wiele lepiej mi się jeździ wieczorami, ale cóż. Dziś mi się to szczególnie dało we znaki. Poruszając się drogami i ciągami pieszo-rowerowymi z dzisiejszej jazdy zapamiętam: auta blokujące przejazd rowerowy, zbyt wysokie krawężniki, długie czekanie na światłach, drogi rowerowe zmieniające stronę kilkakrotnie, piesi chodzący po drogach dla rowerów. Do tego chłodno i pochmurno, nie mniej jednak trzeba dodać, że wydłużona dziś jazda była na moje własne życzenie.
Najpierw na 10-tą na uczelnię przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju i by ominąć przejazdy na Kilińskiego to wzdłuż Jana Pawła II i do Kilińskiego okrężnie. Dzisiaj wyjątkowo nie na pośpiechu, jednak czasu też nie było w nadmiarze. Przed 12-stą powrót do domu i tu okrężnie: najpierw do Centrum przez Dąbrowskiego i koło Pl. Biegańskiego, a potem przez Sobieskiego, Kazimierza, Zacisze. Termometr nie dobijał nawet do 8 stopni C.
Na 14-stą ponownie na uczelnię. Znów okrężnie, choć nie udało się zrobić całej zaplanowanej trasy z powodu niezbyt wielkiego wigoru do jazdy. Pojechałem nieco inaczej, bo Jagiellońską i Al. Pokoju, dalej Rejtana i koło Galerii Jurajskiej, Nadrzeczną, Warszawską i przez Cmentarną do Dekabrystów, dalej już pod budynek przy tramwaju. Powrót okrężny przez Wały Dwernickiego i Warszawską, Centrum i M. Cassino.
Po paru chwilach w domu na ul. Bardowskiego w obie strony przez Jagiellońską i Bór. Powrót już po zmroku.
Zmiana roweru na Meridę. Wreszcie. Wieczorną jazdę źle zorganizowałem. Miało być coś więcej (w granicach miasta), jednak wyjazd o 20-stej w kierunku Centrum, a potem przejazd wzdłuż tramwaju na przekąskę i powrót Orkana i Jagiellońską zakończył się po 21-wszej. Średnio cieszyła ta jazda, szczególnie dlatego by spotkać się ze Znajomym podążyłem najszybszą trasą, a spotkanie to trwało mniej niż 2 minuty. Więcej naoglądałem się stojących w Centrum tramwajów. Po odpoczynku w domu jeszcze na rower tak jak chciałem. Późno, bo o 23:30 na krótką przejażdżkę, ale tego mi było potrzeba. Jazda taka sobie, ale udało się odpocząć od natężonego ruchu ulicznego, do tego gwiazdy na niebie rokujące jutro Słońce działały na korzyść. Chłód za to ogromny, bo na licznik wskoczyły wartości poniżej 2 stopni C. Trasa wiodła przez Konwaliową, Busolową, Leśną, Dźbowską (na dwóch odcinkach wahadłowo) i Sabinowską. Powrót kilkanaście minut po północy. W Meridzie coś na środkowej zębatce i najwyższych biegach przeszkadza, a poza tym komfort.

sprawdzić czy wszystko bo pdoliczone było 62,74

Toskana - 46,14km
Merida - 28,60km


  • DST 33.23km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.46km/h
  • VMAX 33.49km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię i po mieście

Środa, 12 października 2016 | Komentarze 0

Pochmurno i cały dzień na mokro. Zdecydowanie w takich warunkach nie jeździ się komfortowo. W takie dni niezbyt myśli się o jeździe, albowiem w takie właśnie miało być więcej odpoczynku.
Rano na uczelnię. Znów niestety w pośpiechu i najkrótszą trasą (choć i tak przez deszcz dziś zapewne bym tak pojechał nawet mając więcej czasu) - przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju i drogą rowerową Kilińskiego. Dziś tym niezbyt lubianym przejazdem przez Jana Pawła II. Powrót z uczelni okrężny i trochę dziwny z początku, albowiem trochę kręciłem się w okolicy ul. Dąbrowskiego. W końcu przez Wały Dwernickiego do rond przy DK1, Warszawską, Nadrzeczną, Garibaldiego, Al. Wolności i tu po pieczywo w rejonie dworca PKP, następnie po DDR na Sobieskiego, Kazimierza, Zacisze i Piastowska. Na Warszawskiej konkretnie zmokłem, później opady ustały tak więc przez Zacisze. Co do infrastruktury to skrzyżowanie drogi rowerowej na Nadrzecznej z Mirowską kompletnie nieprzemyślane - wydaje się, że projektant nie przewidział innej opcji niż jazda w kierunku Galerii drogą rowerową. To nowa infrastruktura. Następnie: ustawienie znaków na drodze rowerowej wzdłuż ul. Sobieskiego od strony Pułaskiego - kompletnie bezsensu. Asfalt też niezbyt równy. Na ddr-ce znów natrafiłem też na parkujących na całej szerokości drogi rowerowej. Tak to wygląda nieciekawie. Chłodno, termometr nie dobił do 10 stopni C.
Wieczorem jeszcze na rower. Najpierw w konkretnym celu na Malczewskiego, a później powrót okrężnie z zahaczeniem dworca PKP. Dojechałem tam przez Zacisze i kontrapasem na Kazimierza. Powrót z kolei przez M. Cassino. Opady jakieś były, ale nie tak bardzo przeszkadzające jak wcześniej dzisiejszego dnia. Wszystkie przejazdy na Toskanie.


Mokro i chłodno

Nowa infrastruktura - ul. Warszawska

Parkujący na drodze rowerowej - ul. Sobieskiego.



  • DST 41.65km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.52km/h
  • VMAX 36.28km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Wtorek, 11 października 2016 | Komentarze 0

Kolejny dzień jazdy w pochmurnej i ponurzej aurze. Jako, że nigdzie daleko nie jadę to nie przeszkadza mi to w poruszaniu się rowerem po mieście. Popołudniu na chwilę na uczelnię załatwić pewną sprawę. Docieram tam przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju, potem Armii Krajowej i pod Politechnikę. Powrót przez Dąbrowskiego, dworzec PKP i dalej już najkrócej Momentami lekka mżawka z nieba.
Kolejne kilometry przejechałem w kierunku dzielnicy Wrzosowiak przez Jagiellońską i Orkana. Stamtąd już przez Orkana, Jagiellońską i Sabinowską na Skrzetuskiego. Potem do Centrum przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju. Powrót do domu już okrężnie przez Armii Krajowej, Dekabrystów, Wały Dwernickiego, Warszawską, Garibaldiego, Centrum, Kazimierza, Zacisze i Piastowską. Chłodno, ale ciepły ubiór i duża chęć jazdy pozwoliły pojeździć komfortowo. Cały dzień na Toskanie.


  • DST 33.76km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 32.47km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię i po mieście

Poniedziałek, 10 października 2016 | Komentarze 0

Rano na uczelnię znów niestety w większym pośpiechu niż spokojniejszej jeździe - przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Jasnogórską i wzdłuż Jana Pawła II by ominąć skrzyżowanie z ul. Kilińskiego, a dalej już Kilińskiego. Oprócz tego, że nie stałem zbyt długo na światłach to DDR-ka na Kilińskiego jak to często bywa zastawiona samochodami. Między zajęciami tylko na trochę się przewietrzyć i tak zahaczyłem o Jasnogórską i Jana Pawła II. Powrót z uczelni przed 17-stą przez Dąbrowskiego, dalej Jasnogórską, wzdłuż tramwaju i Jagiellońską. Nieco wydłużoną trasą, ale zmęczenie dniem zrobiło swoje i komfort jazdy nie taki jak powinien.
Po 17:30 ul. Sabinowską w okolice ul. Skrzetuskiego. Powrót tak samo, już po zmroku. Przejazdy na Toskanie.
Zmiana roweru na dużo bardziej komfortowy i wieczorem jeszcze się przejechać. I tak przez M. Cassino w kierunku Centrum, jednak z przystankiem w okolicy Lidla. Potem w towarzystwie wzdłuż tramwaju i pod Estakadą na Raków i powrót: Źródlaną i Jagiellońską. Na powrocie 8 stopni C, czyli tylko trochę mniej niż w ciągu dnia.
Toskana - 23,26km (1:12:57)
Merida - 10,50km (0:32:37)


  • DST 42.57km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem przez Mstów i Kusięta

Niedziela, 9 października 2016 | Komentarze 0

Sił by zebrać się na jazdę nie za wiele. Mimo niedzieli pochmurna pogoda i chłód nie wyciągnął na rower. Wyjeżdżam na wieczorną jazdę dopiero po 18:30. Celem wyjechać chociaż trochę za miasto i tak: M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Alejami, Nadrzeczną, drogami rowerowymi przy węźle dk1/dk46, Srebrną, Mirowską, Przeprośna Górka, Siedlec, Mstów, Małusy Małe, Brzyszów, Kusięta, koło Guardiana, Kucelin, Al. Pokoju i Jagiellońska. Dzisiaj wyjazd z miasta nieco od innej strony (podjazdy i zjazdy na Mirowie na plus) i postanowiłem trochę powspinać się na Przeprośną. Tu po podjeździe świetna atmosfera. Potem Mstów, przez który dawno nie jechałem. Tu kolejna wspinaczka na odcinku znanym z orbit. Ten podjazd dla mnie stał się jakoś niespecjalnie ciężki. Tu też przyjemny odcinek, jednak z pewnością w dzień byłoby więcej widać. Potem już w kierunku Kusiąt, gdzie stoję na przejeździe kolejowym i po równiutkim asfalcie w kierunku huty. Prawie cała droga na sucho i w temperaturze w okolicy 9-10 stopni C. W nowej kurtce (niekoniecznie rowerowej) pełny komfort jazdy, a co ważne nie zmarzłem (też nie ma co przesadzać, bo temperatury nie są jeszcze niskie). Od Guardiana w lekkiej mżawce, która po chwili przerodziła się w intensywniejsze opady deszczu. Nieprzyjemna październikowa pogoda dała się we znaki, znużenie. Przewietrzyć się udało, przejechać jakiś konkretniejszy dystans również, jednak zmęczenie sezonem, a bardziej niechęć do jazdy w takiej pogodzie co raz bardziej daje się we znaki. Jestem jak najbardziej za odpoczynkiem, jednak czasem dobrze by było przejechać się gdzieś dalej, co może umożliwią kolejne weekendy. Powrót po 20:30.


  • DST 64.20km
  • Czas 03:25
  • VAVG 18.79km/h
  • VMAX 37.78km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście, Olsztyn i przeciwpożarówka

Sobota, 8 października 2016 | Komentarze 0

W weekend czas na wyjazd jest, jednak pogoda każe odpoczywać. Po 13-stej w kierunku Centrum przez M. Cassino. Po załatwieniu krótkiej sprawy by nie od razu do domu to przez 7 Kamienic i kontrapasem na ul. Kazimierza, dalej już przez M. Cassino. Jeszcze przejechałem się przez otwartą już dla ruchu ul. Sobieskiego.
Właściwa jazda nastąpiła po 15-stej. Tak naprawdę trochę od niechcenia, jednak skoro 5 dni z rzędu nie byłem nigdzie za miastem to trzeba było się ruszyć. Pojechałem: Jagiellońską, przez Kucelin, koło Guardiana, rowerostradą, przez Skrajnicę, Olsztyn tylko przejazdem i asfaltem do przeciwpożarówki. Już od pierwszych metrów po skręcie w lewo za hutą czuć było zapach lasu. Chłodno i niezbyt komfortowo się dziś jechało przy pełnym zachmurzeniu, jednak wewnętrznie się cieszyłem z wyjazdu poza miasto. Na przeciwpożarówce troszkę wytrzęsło, jednak otoczenie lasu dobrze wpłynęło na jazdę. Potem już najszybciej: Bugajską, przez Bohaterów Katynia i Jagiellońską. Całość udało się przed zmrokiem. Powrót na okolice 17:30.
Późnym wieczorem jeszcze się przewietrzyć. Pojechałem przez Zacisze, Barbary, kontrapasem na Kazimierza, po śródmieściu i Alejach, a dalej przez Wolności i do M. Cassino.


  • DST 53.46km
  • Czas 02:45
  • VAVG 19.44km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Piątek, 7 października 2016 | Komentarze 0

Z rana postawiłem na odpoczynek i nie było sił ani ochoty zebrać się na jakąś poranną jazdę. Podobno był przymrozek, ale ja dziś się nie załapałem na taką jazdę. Na rower dopiero o 11:30. Docieram na ul. Bardowskiego przez Jagiellońską i Bór. Słoneczko się pojawiło i chłodno, jednak komfort zapewniło mnie warstwowe ubranie. Potem szybkim tempem przez Bór, Al. Niepodległości i Wolności w okolice dworca PKP. Powrót do domu już najkrócej: przez M. Cassino. Znów zapomniałem posmarować łańcucha jednak te kilka kilometrów można jakoś przeboleć.
Po 14-stej znów na rower, tym razem do Centrum. W obie strony przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju, przy czym na powrocie na pocztę przy PKP i także przejechałem się kawałek zobaczyć jak idzie kładzenie asfaltu na nowej DDR na ul. Sobieskiego. Przejazdy na Toskanie.
Słońce za chmurami, chęci by się zebrać również brak, więc po odpoczynku w końcu przed 19-stą na szybko ponownie na pocztę. Odbieram przesyłkę. Jadąc w pobliżu zajrzałem też zobaczyć jak się jedzie po nowym asfalcie na DDR na Sobieskiego. Wracam nieco okrężnie przez Aleje, Krakowską, Rejtana, Al. Pokoju i Jagiellońską. Po dłuższym okresie niejeżdżenia Meridą od razu poczułem zwiększony komfort jazdy rowerem. 
Późnym wieczorem jeszcze na rower. Tym razem przez Jagiellońską, Bór, Wypalanki, Jesienną i Al. 11 Listopada do KFC. Tam po jedzonku powrót do domu okrężny znów w kierunku Wypalanek, a potem do Żyznej i objazdem przez Zegarową, Malowniczą i Dźbowską. Przejechałem przy małym ruchu obok realizowanej tam inwestycji. Chłodno, jednak kurtka już prawie zimowa sprawiła, że nie zmarzłem i trochę przeszkadzający zimny wiatr. Zaszalałem, powrót kilka minut po północny. Kilometrów trochę się zebrało, ale znów tylko po mieście.

Toskana - 19,00km (1:01:45)
Merida - 34,46km (1:44:10)


  • DST 34.02km
  • Czas 01:49
  • VAVG 18.73km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na uczelnię i po mieście

Czwartek, 6 października 2016 | Komentarze 0

Popołudniu krótka trasa na Demie do piekarni na Sabinowskiej. Coś tam na powrocie przeszkadzało przy błotnikach. Wpadły ponad 3 kilometry zwykłej jazdy w okolicy domu.
Dzisiaj na zajęcia dopiero na 14-stą. Udało się pojechać na Toskanie po podłączeniu nowej podstawki do licznika. I muszę też przyznać, że Toskana to dużo bardziej komfortowy rower od Demy. Dobrze się dziś jechało nieco dłuższą drogą, a dokładnie przez Zacisze, kontrapasem na Kazimierza i dalej już wzdłuż tramwaju. O wiele przyjemniejsza jazda przy braku opadów deszczu i czasami pojawiającym się Słońcu. Po krótkim dziś epizodzie na studiach powrót jeszcze bardziej okrężny - przez Dekabrystów, Wały Dwernickiego, Warszawską, Centrum, Kazimierza, Zacisze i Piastowska. Na skrzyżowaniu ul. św. Barbary z Zaciszańską ciągle się zastanawiam czy tam jest śluza rowerowa, czy już można o niej mówić w czasie przeszłym?
Po 16-stej znów do miasta, tym razem krócej przez M. Cassino, Wolności i Kościuszki. Po godzince czasu szybkie przedostanie się na Piłsudskiego. Powrót już po zmroku i także nie najdłuższą trasą - przez Aleje, Nowowiejskiego i M. Cassino. Chłód daje o sobie znać, choć dzisiaj szczególnie nie zmarzłem.
Kolejny już dzień dla mnie rowerowego odpoczynku. Przez 4 dni jazdy prawie jak dla mnie na lekarstwo mimo, że trochę jej było. Merida odpoczywa, choć w weekend coś powinienem przejechać poza miasto, choćby symbolicznego.

Toskana - 30,57km
Dema - 3,45km (0:11:41)