Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 226704.89 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2025 button stats bikestats.pl
Rok 2024 button stats bikestats.pl
Rok 2023 button stats bikestats.pl
Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:12019.72 km (w terenie 15.20 km; 0.13%)
Czas w ruchu:621:03
Średnia prędkość:19.30 km/h
Maksymalna prędkość:343.00 km/h
Suma podjazdów:18139 m
Suma kalorii:58607 kcal
Liczba aktywności:162
Średnio na aktywność:74.20 km i 3h 51m
Więcej statystyk
  • DST 25.58km
  • Czas 01:45
  • VAVG 14.62km/h
  • VMAX 29.66km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyjazd do Gdańska i molo Brzeźno

Środa, 4 stycznia 2017 | Komentarze 0

Przyjazd do Gdańska.
Na 20:30 zameldowałem się w Gdańsku Głównym. Po skręceniu kierownicy i ogarnięciu bagaży czas pojechać w kierunku kwatery. Z powodu, że nie było opóźnienia to postanowiłem pojechać nieco dłuższym wariantem trasy mimo dość sporego obciążenia pleców swoim bagażem. Podczas tej jazdy przeżyłem warunki wiatrowe, w jakich do tej pory nie przyszło mi jeździć. Na drogach rowerowych (którymi w większości wiodła trasa) lekki śnieg, który nie utrudniał jazdy. Obawiałem się w trakcie drogi do Gdańska czy jazda ddr-kami będzie w ogóle możliwa, ale dało się jechać. Jazda nie należała do tych najbardziej komfortowych jednak kierowała mną radość z jazdy po Gdańsku. Mimo wszystko do kwatery dojechałem ze średnią 14,5km/h.? Taką ciekawostką, którą spotkałem na DDR wzdłuż Al. Zwycięstwa były rzadko się spotyka były małe, symboliczne linie rozdzielające pasy ruchu dla rowerów. Parę kilometrów dalej na gdańskim Wrzeszczu spotkałem licznik zliczający liczbę rowerzystów w ciągu dnia i roku. Z początku chyba mnie nie policzyło, więc musiałem wrócić i przejechać jeszcze raz bo taka jazda musiała się liczyć. Oprócz tego oczywiście czerwone przejazdy rowerowe i podpórki przy większości ruchliwszych skrzyżowań, które tam są normą.
Po rozładowaniu bagaży w kwaterze mimo już późnej pory i niekorzystnych warunków postanowiłem jeszcze pojechać i zobaczyć dzisiaj Morze Bałtyckie. I tak dotarłem tam ddr-kami i w końcu dojechałem do pasów rowerowych w Al. Jana Pawła II. Oddali je tu do użytku niespełna jakiś czas temu. Dla tych co nie mają życzenia jechać obok innych samochodów na chodniku dopuszczony jest ruch rowerów. Oczywiście droga w kierunku Morza to była również walka z wiatrem momentami tak silnym, że aż strach jechać po jezdni. Nie wspomnę już o tym, że wcześniej w Al. Rzeczypospolitej jadąc ciągiem pieszo-rowerowym dosłownie wiatr zawrócił mnie w drugą stronę (wszystko było pod kontrolą). Po przejechaniu pasami rowerowymi dalej przez Park i w końcu zobaczyłem Morze w Gdańsku. Niebywałe i niezapomniane uczucie, w większości zalana plaża i ogromny wiatr. Po lewej stronie światełka, a było to molo w Sopocie. Przejechałem się jeszcze dosłownie kawałek DDR-ką wzdłuż Morza, lecz po kawałku drogi wybrałem się w drogę powrotną. Powrót już nieco bardziej z wiatrem, ale to nie oznaczało, że był dużo szybszy. Spadło też trochę śniegu. Zahaczyłem jeszcze po drodze o restaurację by zjeść coś ciepłego. Powrót do kwatery kilkanaście minut po północy. Tak zleciał mi pierwszy wieczór w Gdańsku.


Rozpoczynamy przygodę - na DDR wzdłuż ul. 3 Maja w Gdańsku


  • DST 37.60km
  • Czas 02:11
  • VAVG 17.22km/h
  • VMAX 36.47km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Centrum i na Gnaszyn

Wtorek, 3 stycznia 2017 | Komentarze 0

Do Centrum, wieczorem na Gnaszyn. Warunki zimowe.


  • DST 38.79km
  • Czas 02:21
  • VAVG 16.51km/h
  • VMAX 30.72km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwis, wieczorny: wał nad Wartą, Lasek Aniołowski

Poniedziałek, 2 stycznia 2017 | Komentarze 0

Rano nie chciało się zebrać, ale zgodnie z zamierzeniem dziś miał być dzień bez większej jazdy. Popołudniu do serwisu w śnieżnej aurze. Okazało się, że trzeba było dokonać wymiany klocków hamulcowych. Co jak co, ale niewymieniane były prawie rok czasu. Powrót przez św. Kazimierza i Zacisze, na pasach rowerowych jazda po błocie pośniegowym.
Wieczorem zgadałem się na jazdę z Damianem. Na 20-stą dojechałem w okolice Estakady i razem jedziemy trasą zaplanowaną przez Damiana tak by było jak najwięcej jazdy po śniegu. Pojechaliśmy w kierunku Rakowa PKP, a potem wałem nadwarciańskim, Legionów i do dróżek koło węzła, Warszawską i przez Lasek Aniołowski do Korytarza Północnego, Al. Wyzwolenia i dalej już wzdłuż tramwaju i przez M. Cassino od Tysiąclecia już samotnie. Bardzo udana jazda i wiele tematów do rozmowy. Powrót przed 22-gą.


  • DST 86.42km
  • Czas 04:38
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 50.45km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu. Szlak ku źródłom i Złoty Potok.

Niedziela, 1 stycznia 2017 | Komentarze 0

Dzisiaj rozpoczęcie nowego sezonu rowerowego. Ciężko było wstać, ale udało się dojechać na zbiórkę o 10:00 pod skansenem. Wiedziałem, że planuję na dziś jazdę, a skoro pojawiła się propozycja to postanowiłem skorzystać, w dodatku w ostatnich dwóch latach jeździłem w pierwszy dzień roku dopiero po zapadnięciu zmroku. Na miejscu była Daria i Rafał oraz dojechał Marcin i Mirek. Już z początku usłyszałem, że jedziemy głównie asfaltem i w kierunku Lusławic. Pojechaliśmy w grupie 5-osobowej koło Guardiana, przez Kusięta, Turów, Bukowno (tu nieznanym asfaltem, bardzo malowniczą drogą) i terenowym szlakiem do Czepurki, a dalej Piasek, główną do Janowa i Złoty Potok, gdzie zatrzymujemy się u Rumcajsa na ciepłą herbatkę. W drodze „do” w ogóle nie czułem zmęczenia tylko cieszyłem się z przyjemności jazdy przy pełnym słoneczku. Na powrocie szlakiem ku źródłom który o tej porze również ma swój urok, dalej już asfaltem przez Siedlec i Krasawę do Zrębic i tu odbijamy na czerwony rowerowy by nie jechać główną. Trochę terenu, ale niezbyt pośpieszne tempo dało mi szansę przejechać bezproblemowo, potem już koło elektrowni w Turowie, przez Kusięta i koło Guardiana. Na końcu już na większym wymęczeniu i przyznam, że samemu tak daleko by mi się nie chciało. W lato dużo krótsze dni, ale ten udało się w pełni wykorzystać, powrót do domu na dużo przed zmrokiem. Bardzo dobrze rozpoczęty sezon. Tak naprawdę pierwsze kilometry tego roku nastąpiły już o 1-wszej w nocy. Wybrałem się na Plac Biegańskiego i trochę pokręciłem po Centrum. Na Placu sporo szkła, wielu ludzi wracających z Sylwestra i lekki mróz.


  • DST 108.42km
  • Czas 06:04
  • VAVG 17.87km/h
  • VMAX 32.96km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków.

Czwartek, 29 grudnia 2016 | Komentarze 0

Kraków.
Dzisiaj dzień spędzony rowerowo w Krakowie. Z racji tego, że jest grudzień to w zamiarze dziś tylko jazda po Krakowie choć momentami kusiło by wracać. Pora nie ta, ale też i sama chęć pojeżdżenia po mieście zrobiła swoje, a także jeden pewny cel: zobaczyć świątecznie przyozdobiony Kraków.
Dotarłem na 9-tą rano w okolice dworca autobusowego. Stąd już na Kraków najpierw na Rynek Główny przez ul. Szlak i m.in. po nowym asfalcie na kontrapasie na ul. Batorego. Tutaj małe okrążenie na Rynku i przez Franciszkańską na kontrapas wzdłuż błoni i następnie przez Dunin-Wąsowicza i Senatorską do Mostu Zwierzynieckiego, przez Zielińskiego, po bardzo wygodnym i częściowo odremontowanym ciągu pieszo-rowerowym na ul. Kapelanka, kawałek w ruchu ogólnym Pychowicką jak zalecali i w końcu przez Grota Roweckiego i Bobrzyńskiego po bardzo wygodnej infrastrukturze rowerowej która doprowadziła mnie do dzielnicy Czerwone Maki. Ponad 2 kilometry bardzo wygodnej infrastruktury i na zakończeniu nawet taki jakby pas włączający się do ruchu dla rowerów. Dalej już po bocznych uliczkach Krakowa i w kierunku Tynieckiej, a następnie chciałem przedostać się do Wisły, jednak po jakimś czasie brakło asfaltu, tak więc powrót do Tynieckiej i dłuższy wariant drogi prawie aż do kładki przy A4, którą też się przejechałem. wię
. Trzeba przyznać, że zimno. Potem ponownie w kierunku Centrum Krakowa cały czas dróżką wzdłuż Wisły, która w lato na pewno jest dużo przyjemniejszą drogą nie mniej jednak kilka osób biegnących lub jadących rowerem spotkałem. Cały czas wzdłuż Wisły aż do Wilgi, gdzie po kontrapasie na ul. Karola Rollego i także jeszcze nie jeżdżonym przez Zamoyskiego. Dalej już jadę przez Limanowskiego do Wielickiej, którą do estakady. Jednak nie było licznika rowerowego, tak więc jadę dalej drogą rowerową aż do jej końca na tej ulicy. Także go nie znalazłem, tak wię ZALICZONY.
Z drogi rowerowej na ul. Wielickiej wjeżdżam na estakadę rowerową skąd przedostaję się na Lipską. Dalej już w kierunku Centrum przez Kuklińskiego, Zabłocie i w końcu kładką Ojca Bernatka do Starowiślnej, a dalej przez Lubicz i kontrapasem na Kopernika na Rynek. Tu odsłuchałem hejnału z godziny 13-stej, po czym w pewnym celu
wygodnymi drogami rowerowymi. I tak dojechałem przez Mogilską, Jana Pawła II, Plac Centralny (tu się pogubiłem mimo, że wiele razy tu jeździłem),
Bardzo wygodna jazda.
Tu umówione spotkanie.
Parę minut po 15-stej przez Bora Komorowskiego po bardzo wygodnej infrastrukturze, Meissnera (gdzie także prezent w postaci nowego asfaltu), Mogilską i wzdłuż Al. Powstania Warszawskiego. Na skrzyżowaniu spotykam Kolegę z dawnych lat, który co ciekawe w Krakowie nie mieszka. Chwilę pogadaliśmy po czym do bulwarów nadwiślanych, którymi dojechałem do Senatorskiej. Powoli zapadał zmrok, tak więc zaliczyłem jazdę po kontrapas po ciemku.
Fajne uczucie że wymijam. pod prad na kontrapasie.
Potem na Rynek. Tutaj zdecydowałem się zostać już do końca czasu, bo magicznie. Pojeździłem chwilę, zrobiłem zdjęcia świątecznych dekoracji i w końcu parę minut przed 17-stą przez Długą i Szlak dojazd na dworzec autobusowy. Tu skręcając w lewo w kontrapas na ul. Szlak (z pasa do jazdy na wprost, ale obok była tabliczka zakazu skrętu w lewo + nie dotyczy rowerów) zostałem okrzyczany przez pewnego kierowcę busika od barana, tak więc pierwszy raz w historii zdarzyła mi się taka sytuacja. Potem już na parking, skąd na dworzec autobusowy na który już nie wjeżdżam z powodu zakazu ruchu rowerów.
Przyjazd do Częstochowy na 20:00. Po złożeniu roweru jeszcze wspólne kilometry ze Znajomym dzięki któremu odbyła się ta dzisiejsza wycieczka wzdłuż tramwaju i samotnie już Jagiellońską. Mróz chwycił.

chłodno cały dzień.
czujnik
nie ustąpił taksairz
piasek

do dokończenia


Trasa GPS



Trasa w dwie strony do Krakowa. Brak różnicy wysokości.
Statystyka trasy: Kraków 29.12.2016
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
95,5 KM
--------------
08:57
17:08
5:23:19
8:11:35
2:48:16
31,9 km/h
17,7 km/h
564
565
Najwyższy punkt: 233 m.n.p.m. (Kraków, dk79)
Maksymalna prędkość: 31,9km/h (Kraków, Basztowa) sprawdzić

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Kraków
Kraków
KR
małopolskie

Miasta:
Lp. Miasto
1 Kraków

Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 małopolskie
K
95,5 KM



  • DST 166.66km
  • Czas 08:04
  • VAVG 20.66km/h
  • VMAX 39.05km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radomsko, Kleszczów

Wtorek, 22 listopada 2016 | Komentarze 0

Wpis później


Widoczki z trasy wiodącej do Radomska (gdzie?)

Rower na tle Parku w Radomsku

Pasy rowerowe w Radomsku - ul. Sucharskiego

Pierwszy dziś widok na Górę Kamieńsk (z okolic: ...)

Jeszcze jeden widoczek na Górę Kamieńsk

Listopadowa Góra Kamieńsk widziana z okolic Wiewiórowa

W oddali kominy kopalni Bełchatów

Chwilę przed wjazdem do gminy Kleszczów

Wjazd od strony Łuszczanowic - witają drogi rowerowe wykonane z bitumicznej nawierzchni

Na jednej z tutejszych dróg rowerowych - jadę jezdnią..

Już nie wszędzie Słońce dochodzi po 14-stej w listopadzie, za to pięknie pachnie lasem

Jakaś maszyna w kopalni Bełchatów

Droga rowerowa wzdłuż kopalni Bełchatów - w kierunku Góry Kamieńsk

A mówili - jedź drogą rowerową, a nie jezdnią

Mimo pięknego listopadowego dnia nie wszystko zdążyło obeschnąć

Dzień powoli dobija do końca - widok na Górę Kamieńsk w czasie Zachodu Słońca

I Góra Kamieńsk na koniec dnia - jazda w kierunku Woli Blakowej


Trasa GPS
Zdjęcia i wykresówka potem


Statystyka trasy: Kleszczów
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
157,0 KM
-------------
10:01
18:42
7:36:13
8:41:32
1:05:19
37,4 km/h
20,7 km/h
963
963
Najwyższy punkt: 289 m.n.p.m. (Rędziny)
Maksymalna prędkość: 37,4 km/h (Wola Wiewiecka powrót)

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Rędziny
częstochowski
SCZ

2 Kłomnice
częstochowski
SCZ

3 Kruszyna
częstochowski
SCZ

4 Radomsko (g. wiejska)
radomszczański
ERA
łódzkie
5 Radomsko
radomszczański
ERA
łódzkie
6 Radomsko (g. wiejska)
radomszczański
ERA
łódzkie
7 Ładzice
radomszczański
ERA
łódzkie
8 Dobryszyce
radomszczański
ERA
łódzkie
9 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
10 Sulmierzyce
pajęczański
EPJ
łódzkie
11 Kleszczów
bełchatowski
EBE
łódzkie
12 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
13 Strzelce Wielkie
pajęczański
EPJ
łódzkie
14 Nowa Brzeźnica
pajęczański
EPJ
łódzkie
15 Mykanów
częstochowski
SCZ


Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 śląskie
S
62,5 KM
2 łódzkie
E
94,5 KM



  • DST 200.63km
  • Czas 09:19
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 51.29km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

KRAKÓW - Częstochowa

Niedziela, 20 listopada 2016 | Komentarze 0

Skoro warunki sprzyjające i była okazja do wyjazdu to dzisiaj trasa z Krakowa do Częstochowy. Na 9-tą przetransportowałem się do Krakowa. Tutaj przed odjazdem do Częstochowy jak zawsze trochę jazdy choć w drogę powrotną ze względu na krótki dzień chciałem ruszyć wcześniej niż zwykle. Z okolic MDA w Krakowie najpierw docieram na Rynek Główny. Następnie w ruchu ogólnym przez ul. Basztową i Podwale nad Wisłę przy okazji jadąc kawałek kontrapasem na ul. Smoleńsk i przecinając Aleje Mickiewicza. Potem już przejazd bulwarami nadwiślanymi aż do kładki Ojca Bernatka dzięki której przetransportowałem się na drugą stronę Wisły, tak by za chwilę wrócić mostem Powstańców Śląskich i ul. Starowiślną jadąc przy skrzyżowaniu z Dietla prosto jak tylko mogą rowery. Potem już ul. Mikołaja Kopernika po sierżantach i w tym razem w objazd po krakowskich drogach rowerowych wzdłuż Al. Powstania Warszawskiego, Al. Pokoju, ul. Lema i ul. Mogilskiej do Ronda Mogilskiego. W sumie wyszło ~7 kilometrów, które pokonałem bardzo sprawnie wygodną infrastrukturą, po której jeździ mi się doskonale. Drogi są odpowiedniej szerokości, wszędzie asfalt (przy skrzyżowaniach pomalowany na czerwono), jeśli jest ciąg pieszo-rowerowy to zachowana jest nawierzchnia i sprawnie się pokonuje takie odcinki, rynsztoki nawet jeżeli są przy skrzyżowaniach to mało uciążliwe. Dodatkowo też: nie wiem czy to przypadek "zielonej fali", ale w Alei Pokoju kilkakrotnie trafiłem na zielone światło bez konieczności naciskania żadnych przycisków. Potem już kontrapasem na ul. Kopernika i z powrotem na Rynek, ul. Franciszkańską i kontrapasem rowerowym wzdłuż: Straszewskiego, Podwale, Dunajewskiego i Basztowej. Ten ciąg ulic to dopuszczony ruch rowerów i autobusów w obu kierunkach, natomiast ruch indywidualny odbywa się tylko w jednym kierunku i to nie na całej długości tych ulic. Z rynku jadę dalej Studencką, Garncarską (kontrapas) i Retoryka, dojechać do Zwierzynieckiej i przy pomocy ul. Włóczków (tu można dostać się bezpiecznie na most Dębnicki oznaczony C-16+T-22, którym jednak z powodu budowy jadę jezdnią i za mostem kawałek ruchliwym fragmentem i dalej ul. Barską. Kiedyś był tu kontrapas, na dzień dzisiejszy kontraruch, którym się przejechałem, a następnie kawałek po nieznanej części Krakowa początkowo wygodną drogą rowerową (ul. Konopnickiej), potem po ciągu pieszo-rowerowym i w końcu kawałek po chodniku (nie było znaku końca DDR). Średnio mnie cieszył ten fakt, ale zawracać nie było sensu. Potem natrafiam na DDR-kę rozpoczynającą się na chodniku (ul. Wadowicka) i koniec końców dotarłem do ul. Jana Brożka, gdzie jadę po dość wygodnym ciągu pieszo-rowerowym z nowymi czerwonymi przejazdami rowerowymi, które widziałem, że niedawno powstały na profilu "Kraków Miastem Rowerów". Nie zmieniłem strony drogi rowerowej, która skończyła mi się na ul. Lipińskiego i po jezdni jadę ul. Kapelanką włączając się na ciąg pieszo-rowerowy na najbliższym skrzyżowaniu. Tu też ominął mnie wyremontowany fragment ciągu pieszo-rowerowego (w Krakowie zdarzają się wygodne ciągi pieszo-rowerowe), lecz sensu wracać się nie było. Jadę ul. Kapelanka po infrastrukturze rowerowej i dalej ul. M. Cassino by w końcu przejechać się Mostem Grunwaldzkim. Zaraz za Mostem zjeżdżam i bulwarami nadwiślanymi do ich końca, by pojechać już sprawdzoną infrastrukturą rowerową Krakowa: ul. Kasztelańską i błonia, czyli: Focha, 3 Maja (tu kilka minut przerwy z widokiem na Kopiec Kościuszki), a potem pasy rowerowe na Piastowskiej i Reymonta, bocznymi ulicami do Studenckiej i po skręcie w lewo jeszcze raz kontrapasem na Podwale i dalej by dotrzeć w końcu na Rynek. Czas w Krakowie leci szybko i po paru minutach spędzonych jeszcze na Rynku czas było pojechać w drogę powrotną. W sumie po Krakowie udało się wykręcić 45,3 kilometrów, tak więc jak na listopad i świadomość powrotu do Częstochowy po takim przejeździe to spory dystans.

O 12:15 jadę w drogę powrotną do Częstochowy. Wyjazd z Krakowa standardowo przez dzielnicę Prądnik Biały i drogę wojewódzką 794 przez Zielonki, Trojanowice i Januszowice. Tu odbijam w lewo na Prądnik Korzkiewski i od tego momentu spokojniejsza i bardziej przyjemna jazda. Kusiło pokonać podjazd do Wielkiej Wsi (zaczyna się on już trochę wcześniej niż skręt na Ojców), jednak trzeba oszczędzać siły. Początek po wąskim asfalcie zapowiadał znakomitą jazdę przez Ojców i tak właśnie było. Kawałek terenowy również pokonuję przyjemnie, choć nieco błota. Jazda obok Prądnika i przez Ojców przysporzyła mi dziś dużo radości. O tej porze roku jest tu również pięknie, a nawet stwierdziłbym, że na swój sposób piękniej. Zostałem nagrodzony dziś przepięknymi widokami. W listopadzie to rzadkość pokonywać tę trasę, choć w zupełności jest to możliwe i jak dziś dowiodłem: komfortowe. Wprawdzie nie pojedzie się w krótkim rękawku, ale dzięki temperaturze oscylującej cały czas w okolicy 10 stopni C da się oddychać świeżym powietrzem i czerpać dużą radość z jazdy. Bardzo mnie motywowała dziś jazda po mokrym asfalcie i odgłos z niej wynikający. Jakiś ruch rowerowy się utrzymywał, ale dużo więcej pieszych turystów. Moment przerwy przy Bramie Krakowskiej i później już przy Zamku w Pieskowej Skale. W każdą porę roku jest tu inaczej. Trasa przez Sułoszową, Kosmolów i Sieniczno również przysporzyła dużo radości. Sporo ładnych widoków, a nawet przez chwilę jazda po ściółce, która opadła z drzew. W końcu wyjazd na krajową 94 i przejazd przez Olkusz. Skręcam w drogę wojewódzką 791 i podjazd kilkuprocentowy na tej drodze pokonuje po zerwanym asfalcie. Jakoś dało radę, a po pokonaniu podjazdu zostałem wynagrodzony słoneczkiem i widokiem w oddali na Zamek w Rabsztynie. Gdyby nie widok drzew i nasłonecznienie to jazda prawie jak wiosną. Po znanej i trochę pagórkowatej trasie docieram do miejscowości Klucze, a potem zaraz za nią ulubiony podjazd. Podjazd udało się pokonać bez problemu choć daje w kość i w końcu na najwyższym punkcie na trasie zaradziłem problemowi w tylnym kole. Mniej więcej od Olkusza (wcześniej w Krakowie trochę też, ale udało się tymczasowo zaradzić) miałem problem ponieważ tylne koło skrzypiało podczas gdy jechałem. Próbuję kilkakrotnie to poprawić w trakcie jazdy, jednak bez skutku. Nieco się bałem zbyt bardzo je odkręcić, jednak w końcu się udało zaradzić problemowi. Po podjeździe kilka kilometrów w dół i przez Ogrodzieniec w zaczynającym już zapadać zmroku. Taki paradoks: zmrok mnie dopadł później niż na powrotach w letnie miesiące. Dalej jadę przez Zawiercie już po zmroku i do Myszkowa Mrzygłód. Jadę drogą wojewódzką 791 za wyjątkiem kawałka w Zawierciu, gdzie można skrócić. W Mrzygłodzie parę minut przerwy i spotkanie z przybłąkanym kotem. Od Mrzygłodu praktycznie bez zatrzymania przez Myszków, Masłońskie, Poraj, Osiny, Kolonię Borek, Poczesną, Hutę Starą, Wrzosową i do domu przez Bohaterów Katynia i Jagiellońską. Przyjechałem ujechany, lecz zadowolony z trasy, a w domu zameldowałem się trochę przed 19-stą. Koniecznie trzeba dodać, że dziś bardzo sprzyjające warunki wiatrowe. Dzięki temu, że wiało mi przez zdecydowaną część drogi w plecy to średnia prędkość powrotu wyszła w okolicy 23-24km/h.


Merida w pobliżu Zamku w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale i Maczuga Herkulesa w listopadzie
W oddali zamek w Rabsztynie
Podjazd za Kluczami
Zmrok zapada w Zawierciu

Po obiadku o 19:30 jeszcze na rower spotkać się ze Znajomym, z którym pokręciłem wzdłuż tramwaju do okolic Estakady. Wracam samotnie przez Jagiellońską i ponieważ było mi mało jazdy to zastosowałem objazd przez ...

Jakby nie patrzeć mamy już drugą część listopada, a dystanse rzędu 200 kilometrów na porządku dziennym. Ładna jesień.


Trasa GPS


W jedną stronę z rowerem. Różnica wysokości: +34 m.n.p.m.
Statystyka trasy: Kraków | Kraków - Częstochowa
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
175,8 KM
129,6 KM
--------------
--------------
08:50
12:13
18:49
18:49
7:59:39
5:29:42
9:59:07
6:36:09
1:59:28
1:06:27
49,7 km/h
49,7 km/h
22,0 km/h
23,6 km/h
1558
1301
1524
1273
Najwyższy punkt: 462 m.n.p.m. (granica województw)
Maksymalna prędkość: 49,7km/h (zjazd za Olkuszem w kierunku Klucze)

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Kraków
Kraków
KR
małopolskie
2 Zielonki
krakowski
KRA
małopolskie
3 Wielka Wieś
krakowski
KRA
małopolskie
4 Skała
krakowski
KRA
małopolskie
5 Sułoszowa
krakowski
KRA
małopolskie
6 Olkusz
olkuski
KOL
małopolskie
7 Klucze
olkuski
KOL
małopolskie
8 Ogrodzieniec
zawierciański
SZA

9 Zawiercie
zawierciański
SZA

10 Myszków
myszkowski
SMY

11 Poraj
myszkowski
SMY

12 Kamienica Polska
częstochowski
SCZ

13 Poczesna
częstochowski
SCZ


Miasta:
Lp. Miasto
1 Kraków
2 Olkusz
3 Ogrodzieniec
4 Zawiercie
5 Myszków

Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 małopolskie
K
110,4 KM
2 śląskie
S
65,4 KM



  • DST 174.74km
  • Czas 08:21
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 36.94km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kleszczów

Niedziela, 23 października 2016 | Komentarze 0


Dzisiaj wreszcie pogoda jak należy i udało się zebrać i wdrożyć w życie pewien rowerowy plan. Bardzo chciałem pojechać do Kleszczowa w październiku. Prognozy były optymistyczne, jednak w sobotę w nocy sprawdzając natknąłem się na więcej zachmurzenia niż Słońce i nocne opady. Te ostatnie były, jednak o 10-tej w niedzielę wyszło piękne Słońce a i w prognozie miało się tak utrzymać do końca dnia. Nie pozostało nic więc innego jak dość szybko się zebrać i wyruszyć.
Równo o 11:30 wyjeżdżam w drogę. Trasa do gminy Kleszczów wiodła bardzo dobrze znaną drogą: najpierw przez Centrum, koło Starego Rynku, Warszawską, Makuszyńskiego i przez Wierzchowisko, Wolę Kiedrzyńską, Kolonię Wierzchowisko, Lubojnę, Dudki, Radostków, Kokawę,

W końcu po pokonaniu 50 kilometrów (nieznacznie nadłożyłem) udaje się zobaczyć w oddali Górę Kamieńsk. Dziś szczególnie, bo o tej porze roku jeszcze nie udało mi się tego nigdy zrobić. Jesienne widoki robiły swoje.
Krótki postój na zrobienie zdjęcia z Górą w tle przy parkingu autobusowym. Tu też zamieniłem dwa słowa z jednym z mieszkańców i dowiaduję się, że nieopodal miał być zalew, ale gmina się wycofała.
Cały dzień temperatura nie pokazała niżej niż 10 stopni C, ale też nie szybowała ponad 14 C. Komfortowo, może jedynie momentami ten wiatr, ale narzekać nie ma sensu bo przeszkadzał nie w największym stopniu.
To jedyna pora roku podczas której można jechać po suchym, jak i mokrym przemiennie. Na bardziej zalesionych odcinkach Słońce już nie dochodzi i jest już słabe by wysuszyć asfalt. To też po bardzo udanym sezonie rowerowym nie przeszkadzało. Słońca było na tyle, żeby się nacieszyć, a fakt iż dziś prawie żadnej chmurki na niebie bardzo wpływał pozytywnie.
Jechałem tymi samymi co w lato drogami rowerowymi, jednak dziś jakby inaczej się jechało - jesiennie, momentami mokro.
Jak zawsze nie udało się wszystkiego zjeździć. Gdyby było więcej czasu to zahaczyłbym o drogę rowerową w Łuszczanowicach, może i tą w kierunku Kamienia bitumiczną, albo i wjechał na Górę Kamieńsk, ale i to zdąży się kiedyś objechać.
O ile wjazd był wiadomy to wyjazd z gminy jak zawsze jaki by nie był to wprawił w zastanowienie "może mogłem pojechać inaczej". Postawiłem na znaną już drogę w kierunku Sulmierzyc. ...
Sporo do samych Krzywanic drogami rowerowymi i o ile niefazowa kostka nawet nadaje się do jazdy to jazda po kostce z co jakiś czas obniżeniami i podwyższeniami nie należy do najprzyjemniejszych. Po asfalcie lepiej, ale na plus: bo poznałem kolejne drogi. Ostatni raz Górę Kamieńsk widzę 9... i tam już powoli palące się w oddali czerwone wiatraki. Szkoda, że już trzeba wyjeżdżać, z drugiej strony jakby mnie pchało w stronę Kleszczowa.
Dojeżdżam do Wiewca i tu już wiadomymi drogami. Niestety padło znów na większość drogi powrotnej w zmroku, ale takie uroki października.

Po drodze zbieram ogrom widoków, które bardzo cieszą mój wzrok. Świetnie się tu jeździ.
Powoli utwierdzam się w przekonaniu, że uwielbiam jeździć jesienią mimo krótszego dnia, chłodniejszych dni, jednak by trafić taki dzień (i mieć wtedy wolne) w tej porze roku trzeba mieć szczęście.


Droga między Kokawą a granicą woj. śląskiego z łódzkim

Województwo łódzkie - pierwszy raz w tym miesiącu. Nie wszędzie asfalty zdążył obeschnąć

Droga między Nową Brzeźnicą a Wolą Wiewiecką - nie wszędzie sucho
Skrót między Wolą Wiewiecką a Wolą Blakową. Tu też jeszcze mokro.

Jedno z pierwszych widoków na Górę Kamieńsk (Wola Blakowa)

W kierunku Kleszczowa - Merida w tle z Górą Kamieńsk w odsłonie październikowej

Jeszcze jedna odsłona Góry Kamieńsk - widać na zdjęciu, że jesień trwa
I równa, asfaltowa, bitumiczna DDR-ka kopalnią Bełchatów z boku (ulubiony fragment) - w kierunku miejscowości Łękińsko

Na bitumicznej drodze rowerowej w Kleszczowie w odsłonie jesiennej

Kleszczów, ul. Ogrodowa - tym razem kopalnia Bełchatów (a właściwie kominy) po prawej stronie

W Kleszczowie na Ogrodowej (skrzyżowanie z Milenijną)
Przy ekranach - rondo przy ul. Milenijnej i Sportowej

W Kleszczowie - rondo przy ul. Milenijnej, Sportowej i Głównej

Kleszczów, ul. Główna - cienie już co raz dłuższe mimo, że przejeżdżałem tam po godzinie 15-stej
Po mojej lewej (widok na zdjęciu) tam w oddali jest teren kopalni
Kleszczów, ul. Główna - droga rowerowa trochę posiekana, ale za to bitumiczne fragmenty jej są, a co ważniejsze jesienne widoczki z boku
Jakieś drzewko widziane z ul. Głównej w Kleszczowie
Góra Kamieńsk z innej perspektywy - w odmianie październikowej
Jazda wygodną dróżką w kierunku Góry Kamieńsk

Nie wszędzie dochodzi Słońce o tej porze roku
Już co raz bliżej Góry Kamieńsk
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej I
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej II
Ja w tle z Górą Kamieńsk
Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej III

Góra Kamieńsk w odmianie jesiennej IV

Jazda bitumiczną drogą rowerową i jesienna Góra Kamieńsk w tle
Za tym wzniesieniem jest kopalnia Bełchatów

Jazda obok kopalni w Bełchatowie, czas nagli więc trzeba cieszyć wzrok i jechać

Rower na bitumicznej drodze rowerowej wzdłuż kopalni Bełchatów
Kolejny widok z jesieni. Rzut oka na Górę Kamieńsk w oddali.
Kopalnia Bełchatów - po nasłonecznieniu i drzewach widać, że jesień
Kopalnia Bełchatów II

Tam też mokro

Na wyjeździe z Kleszczowa, końcówka asfaltowych dróg rowerowych
Droga rowerowa na wyjeździe z gminy Kleszczów w kierunku Sulmierzyc
W kierunku Sulmierzyc po niefazowej kostce

Jeszcze raz rzut oka na Górę Kamieńsk już w powoli zapadającym zmroku

Nie aż takie (zwykle krawężnik bywał niższy), ale podlewki asfaltowe by nie pokonywać wysokich krawężników - Sulmierzyce












Ślad GPS - trasa
zdjęcia i wykresówka potem

Statystyka trasy: Kleszczów 23.10.2016
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
157,8 KM

11:31
20:31
7:32:22
9:00:51
1:28:29
36,4 km/h
20,9 km/h
939
939
Najwyższy punkt:
Maksymalna prędkość: 36,4 km/h (Kaflarnia dw483 w stronę Kleszczowa) sprawdzić

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Mykanów
częstochowski
SCZ

2 Nowa Brzeźnica
pajęczański
EPJ
łódzkie
3 Strzelce Wielkie
pajęczański
EPJ
łódzkie
4 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
5 Kleszczów
bełchatowski
EBE
łódzkie
6 Sulmierzyce
pajęczański
EPJ
łódzkie
7 Lgota Wielka
radomszczański
ERA
łódzkie
8 Strzelce Wielkie
pajęczański
EPJ
łódzkie
9 Nowa Brzeźnica
pajęczański
EPJ
łódzkie
10 Mykanów
częstochowski
SCZ


Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 śląskie
S
60,5 KM
2 łódzkie
E
97,3 KM



  • DST 193.29km
  • Czas 09:44
  • VAVG 19.86km/h
  • VMAX 53.04km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

KRAKÓW - CZĘSTOCHOWA przez Ojców, Rabsztyn, Bydlin, Ryczów, Ogrodzieniec, Zawiercie

Niedziela, 2 października 2016 | Komentarze 0

o
p
i
s


Trasa w jedną stronę. Różnica wysokości: +34 m.n.p.m.
Statystyka trasy: Kraków | Kraków - Częstochowa 02.10.2016
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
188,1 KM
144,0 KM *

08:53
12:26
21:04
21:04
9:35:30
6:57:38
12:11:16
8:38:16
2:35:46
1:40:38
51,1 km/h
51,1 km/h
19,6 km/h
20,7 km/h
1828
1550
1794
1522
Najwyższy punkt: 467 m.n.p.m. (Podzamcze)
Maksymalna prędkość: 51,1 km/h (Bogucin Mały)
* Trasa z Krakowa do Częstochowy

Trasa GPS
Wykresówka
Zdjęcia


Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Kraków
Kraków
KR
małopolskie
2 Zielonki
krakowski
KRA
małopolskie
3 Wielka Wieś
krakowski
KRA
małopolskie
4 Skała
krakowski
KRA
małopolskie
5 Sułoszowa
krakowski
KRA
małopolskie
6 Olkusz
olkuski
KOL
małopolskie
7 Klucze
olkuski
KOL
małopolskie
8 Pilica
zawierciański
SZA

8 Ogrodzieniec
zawierciański
SZA

9 Zawiercie
zawierciański
SZA

10 Myszków
myszkowski
SMY

11 Poraj
myszkowski
SMY

12 Kamienica Polska
częstochowski
SCZ

13 Poczesna
częstochowski
SCZ


Miasta:
Lp. Miasto
1 Kraków
2 Olkusz
3 Ogrodzieniec
4 Zawiercie
5 Myszków

Województwa:
Lp. Województwo Rej. KM
1 małopolskie
K
133,8 KM
2 śląskie
S
54,3 KM



  • DST 242.29km
  • Czas 11:27
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 54.82km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tworóg, Toszek, Gliwice, Zabrze, Ruda Śląska, Bytom

Czwartek, 29 września 2016 | Komentarze 0

Bardzo udana trasa. Więcej później. Na razie kilka zdjęć poniżej (więcej później).
















Trasa GPS
Wykresówka
Zdjęcia

Statystyka trasy: Ziemia toszecko-gliwicka 29.09.2016
KM KM razem Wyjazd o Powrót o Tylko jazda W sumie Bezczyn. MAX AVG w górę w dół
224,7 KM
201,9 KM *
206,6 KM
201,8 KM
08:32
08:32
20:52
19:25
10:31:55
9:24:28
12:20:56
10:53:31
1:49:01
1:29:03
53,5 km/h
53,5 km/h
21,3 km/h
21,5 km/h
1713
1584
1712
1573
Najwyższy punkt: 351 m.n.p.m. (Ligota Woźnicka)
Maksymalna prędkość: 53,5 km/h (Ligota Woźnicka)
* Właściwa część trasy zakończona na 201,9 KM

Gminy:
Lp. Gmina Powiat Rej. Województwo
1 Konopiska
częstochowski
SCZ

2 Boronów
lubliniecki
SLU

3 Koszęcin
lubliniecki
SLU

4 Tworóg
tarnogórski
STA

5 Wielowieś
gliwicki
SGL

6 Toszek
gliwicki
SGL

7 Zbrosławice
tarnogórski
STA

8 Pyskowice
gliwicki
SGL

9 Gliwice
Gliwice
SG

10 Zabrze
Zabrze
SZ

11 Ruda Śląska
Ruda Śląska
SRS, SL

12 Bytom
Bytom
SY

13 Radzionków
tarnogórski
STA

14 Piekary Śląskie
Piekary Śląskie
SPI

15 Świerklaniec
tarnogórski
STA

16 Miasteczko Śląskie
tarnogórski
STA

17 Ożarowice
tarnogórski
STA

18 Koziegłowy
myszkowski
SMY

19 Woźniki
lubliniecki
SLU

20 Starcza
częstochowski
SCZ

21 Poczesna
częstochowski
SCZ


Miasta:
Lp. Miasto
1 Toszek
2 Pyskowice
3 Gliwice
4 Zabrze
5 Ruda Śląska
6 Bytom
7 Radzionków
8 Piekary Śląskie
9 Świerklaniec
10 Miasteczko Śląskie
11 Woźniki