Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2021

Dystans całkowity:2794.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:90.14 km
Więcej statystyk
  • DST 173.91km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paczków - Kłodzko - Opole

Środa, 21 lipca 2021 | Komentarze 0

Wreszcie w lipcowe, letnie dni udało się zorganizować konkretną podróż. Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem powrotu w tamte rejony, a dodatkowym motywatorem oprócz wyjazdu w góry było podbicie nowych gmin województwa opolskiego. Tego województwa jednak w pierwszym dniu było niezbyt wiele, bo zaraz po wyjeździe z Paczkowa znalazłem się w mieście Złoty Stok, który administracyjnie leży w województwie dolnośląskim. Droga do tego miejsca przez moment biegła tuż obok granicy polsko-czeskiej. To było już drugie urokliwe miasto, a więc wielkość tego, co było jeszcze przede mną była wiadoma. Udało się objechać rozkopaną drogę i szybko znalazłem się na właściwym szlaku do Lądka-Zdrój. Podróż rowerem po tzw. serpentynach była długo wyczekiwana. Po 7 kilometrach jazdy pod górę, zdobyciu wysokości około 700 m. n.p.m. i ucieszeniu się widokami dookoła mnie przyszedł czas na zjazd, który to sprawił mi dużo mniej radości. Po zwiedzeniu tego, co należało wyruszyłem do pięknego Kłodzka, a dotarłem tam różnymi, bocznymi dróżkami przystosowanymi do ruchu rowerowego. Tam nie sposób było nie pozwiedzać głównych zabytków miasta. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie Twierdza Kłodzko, a także Rynek w Kłodzku z całym Starym Miastem na czele. Przejechałem się także kawałek wzdłuż Nysy Kłodzkiej, ale tamten szlak nie prowadził w kierunku, w którym to się poruszałem. Potwierdziłem swoją decyzję o tym, że nocleg nastąpi w Nysie. Kolejnym etapem mojej trasy była Przełęcz Łaszczowa. Na samym szczycie już po raz drugi moją ciekawość wzbudziły tamtejsze pętle. Niektóre z nich są jednokierunkowe i z pewnością nadałyby się pod mój rower. W tamtym miejscu, na wysokości 592 m. n.p.m. spotkałem niespodziewanie Znajomych z pociągu. Zjazd stamtąd ponownie nie odbył się po równym asfalcie. Kolejnymi miastami na mojej trasie był Kamieniec Ząbkowicki z ładnym Pałacem oraz większe Ząbkowice Śląskie. To pierwsze odzyskały status miejski z początkiem 2021 roku. Podróżując mogłem oglądać z drogi zarys gór. Po ponownym, dość szybkim zwiedzaniu wyruszyłem do Ziębic i tam nastąpił najbardziej nudny etap trasy podczas którego złapałem gumę w tylnym kole. Szczęście było o tyle duże, że miałem właściwą dętkę, a dzięki pomocy pewnych Gospodarzy udało się dokonać dość szybkiego serwisu by dalej w trasę pojechać poniekąd z duszą na ramieniu. Miasto Ziębice zobaczyłem po zmroku, a później wjechałem w końcu do województwa opolskiego. Niezapomniany będzie równy asfalt, dość żwawe tempo i wiatraki. Postarałem się zobaczyć coś charakterystycznego w gminie Kamiennik. Późnym wieczorem wjechałem do Nysy, gdzie najpierw udałem zakwaterować się, a później podjechać po coś dobrego do jedzenia. Pooglądałem nocne światła tego znanego mi już nocną porą miasta, po czym udałem się pełny wrażeń z całego dnia na kwaterę.

















































  • DST 27.96km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście. Po dzielnicy.

Wtorek, 20 lipca 2021 | Komentarze 0



  • DST 128.85km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocnie po dzielnicy | Kluczbork - Częstochowa

Poniedziałek, 19 lipca 2021 | Komentarze 0

Krótki, nocny wyjazd po obwodnicy Stradomia.
Po głowie już od jakiegoś czasu chodziło odwiedzić by odwiedzić Kluczbork. Pewnego popołudnia postanowiłem wsiąść w pociąg i zrealizować tę podróż pomimo niepewnej pogody. Wariant bardzo późnego popołudnia, ale lepiej pojechać coś (i to wcale niekrótkiego) niż kompletnie nic.
W samym Kluczborku jazda "na mokro", a dodatkowo jeszcze przy kurtynie wodnej na Rynku tego miasta. Zwiedziłem "na szybko" co było trzeba, odnalazłem się w jednokierunkowych ulicach tego miasta po braku wiedzy z zeszłego roku i mogłem wyruszyć na właściwy etap trasy. Już bez opadów deszczu, ale za to niepewne chmury w oddali mi towarzyszyły. Bardzo przyjemne okazały się kilometry przez Stobrawski Park Krajobrazy i m.in. miejscowość Zameczek. Swoje zrobiły: wąska, ale za to równa asfaltowa droga i otoczenie lasu. Następny etap trasy odbył się już po mniej równym asfalcie, ale za to znów po całkowicie spokojnych miejscowościach. W międzyczasie zza chmur wyszło Słońce. Zębowice zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, a cały odcinek trasy od samego Dobrodzienia mogłem już kojarzyć. Bezsensowny zakaz rowerów przed skrzyżowaniem z DK-46 w Dobrodzieniu, a następnie jeszcze kolejny na krajówce przyczynił się do wjazdu na Rynek tego miasta. Kolejny etap podróży już bardzo dobrze znany, a następnie pojechałem obwodnicą Lublińca po szerokiej drodze przy prawie całkowitym braku ruchu. To już odbywało się przy zapadającym zmroku. Wybrałem wariant powrotu przez Herby i Konopiska. O wcale nie tak późnej porze dotarłem do domu.






















  • DST 20.06km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwa niedziela z jazdą po mieście

Niedziela, 18 lipca 2021 | Komentarze 0

Bardzo leniwa niedziela. Pomimo pewnych planów jednak wczorajsza nocna jazda i zmęczenie oraz zapowiedzi burz w okolicach miejsca do którego miałem pojechać (teoretycznie mogłem zmienić plan) postawiły całkowicie na wyczekiwany odpoczynek. Wyskoczyłem jedynie na miejskie kilometry bez konkretnego celu i ze znanym mi przymuleniem miejskim, bo w takich miesiącach i przy takich temperaturach średnio mi się chce jeździć po znanym mi mieście. Tak czy tak jednak każda jazda coś daje i ta pozwoliła się ruszyć a moim pewnym, wymyślonym celem były pasy i drogi rowerowe na Warszawskiej, odwiedziłem też Plac Biegańskiego i Aleje oraz okolice Jasnej Góry i Podjasnogórską. Czasem jednak tak trzeba by przykładowo następnego dnia wyskoczyć gdzieś dalej.


  • DST 56.74km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna jazda. Wieczorny wyjazd przez Parkitkę. Nocnie w Aleje i na Złotą Górę.

Sobota, 17 lipca 2021 | Komentarze 0

Zamierzony odpoczynek z powodu spotkań rodzinnych, jednak jakaś jazda wystąpiła, a tak naprawdę to całkiem dużo miejskich kilometrów.
Najpierw nocne kilometry (z piątku na sobotę) po mieście - przez Podjasnogórską, Aleje, Śródmieście i Ostatni Grosz. Ciepło.
W drugiej części soboty czyli pod wieczór dwa wyjazdy miejskie. Chciałem coś planować jednak niezbyt dużo było pomysłów na niedaleki wyjazd. Ten pierwszy wyjazd to kierunek Podjasnogórska, Parkitka i przez Aleje, niestety średnio udany z uwagi na nastrój. Ten drugi, nocny pomimo zmęczenia i pewnych planów na jutro się udał. Najpierw obwodnicą Stradomia obserwując (jadąc w kierunku Dźbowa) błyskanie się w oddali, a później przez Aleje na Złotą Górą wraz z wjazdem od strony Mirowskiej. To właśnie tam ponownie zobaczyłem błyskanie (całkowicie ciemno dookoła), a później już ani razu. Z uwagi na zamknięcie Mirowskiej trzeba było wyznaczyć sobie objazd. Podjeżdżając na Złotą Górę oraz jadąc od Legionów do Wróblewskiego w dzielnicy Zawodzie-Dąbie przez moment przypomniały mi się obawy o dziki także w tych rejonach, ale tych na szczęście dawno nie spotkałem. Cieplutko i przyjemnie, co nie jest takie częste w nocy, a ostatnio kilka razy się zdarzyło.


  • DST 131.67km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa

Piątek, 16 lipca 2021 | Komentarze 0

Dojazd na stację: Częstochowa.
Szkoda marnować piękne dni, a więc wpadłem na pomysł ponownych odwiedzin w Kleszczowie. Mimo tego, że już nieraz tu byłem tego roku to udało się całkiem sporo urozmaicić. Pierwszym faktem było miejsce startu: miejscowość Dobryszyce (koło Radomska). Pomimo znajomych terenów udało się odkryć kilka kilometrów nowych dróg, a także wjechać do gminy Kleszczów ciągiem pieszo-rowerowym, o którym kiedyś czytałem. Następnie po kostkowych drogach rowerowych nieopodal Góry Kamieńskiej i częściowo obok lub przez las. Następne kilometry to jazda po znanych bardziej lub też tych mniej drogach rowerowych gminy. Tego jest tak dużo, że pomimo częstych odwiedzin jest sporo miejsc mało uczęszczanych. Pięknie, słonecznie, lipcowo i gorąco, czyli tak jak lubię, ale trzeba było zrobić małe zakupy. Duży lód mi się praktycznie roztapiał w momencie jedzenia. Na chwilę podjechałem na taras widokowy w Kleszczowie. Zajrzałem także od dwóch stron na obwodnicę gminy, ale tam żadnych zmian. Kilka chwil w upale i Słońcu padał lekki deszcz, ale nie na tyle intensywny aby na moment ochłodzić powietrze. Kolejne kilometry już znacznie sprawniej wraz z wyjazdem z gminy od strony miejscowości Antoniówka. Tam również sporo nowych dróg rowerowych, które już w czerwcu odnalazłem, bo nie ma ich na mapie, ale wszystkich jeszcze nie było opcji poznać. Mknę dość szybko, bo z wiatrem przez Chorzenice i Krzywanice i tam zatrzymałem się na moment na piękny widoczek kominów Kopalni Bełchatów i Góry Kamieńskiej. Dalsza jazda aż do Strzelec Wielkich częściowo bardzo bocznymi asfaltami, ale niestety plany musiałem zmienić, bo nie wszystkie drogi na wyznaczonym śladzie trasy były asfaltowe. Od Strzelec Wielkich do samej Częstochowy po wojewódzkiej 483 z uwagi na to, że dobrze i szybko się nią jechało. Zaplanowany wariant, na pewno nie w całości asfaltowy i nie wiem czy w całości przejezdny (lub nadający się do w miarę sprawnej jazdy) odkładam na później. Po przekroczeniu granicy województwa w deszczu który szybko ustępuje. Jedzie się szybko i przyjemnie, a w samej Częstochowie już na spokojnie.
Wieczorem jeszcze na małe zakupy do sklepu.




















  • DST 127.33km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dąbrowa Górnicza - Będzin - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza

Czwartek, 15 lipca 2021 | Komentarze 0

Od jakiegoś czasu i w sumie nie wiem czemu dopiero tego dnia to zrobiłem planowałem wyruszyć na "rekonesans" tras rowerowych Dąbrowy Górniczej i Sosnowca. Długo odkładałem tę jazdę, a okazuje się, że warto w lipcu tam wyruszyć.
Dojazd pociągiem na stację: Dąbrowa Górnicza Sikora. Stamtąd wystartowałem na zamierzoną "setkę". Niedługo po rozpoczęciu, znalazłem się na dróżce bez asfaltu. Nie leżało mi to po myśli, ale koniec końców jechało się bardzo przyjemnie, a przede wszystkim widokowo. Kolejne kilometry wiodły po znakomitej asfaltowej trasie rowerowej wzdłuż zbiornika Kuźnica Warężyńska, a następnie obok kolejnej "wody": Pogoria III. Szczególnie latem warto tamtędy pojechać, choć w okolicy plaży spory ruch pieszych. Następnie pojawiło się trochę rozwiązań rowerowych. Po przejeździe przez Park Zielona nie odbiłem na trasę wzdłuż Przemszy. Musiałem zadowolić się jazdą w ruchu ogólnym, a nie taki był cel. Warunki techniczne wjazdu na tę trasę średnio są rozegrane, ale udało mi się tam wjechać tam w samym Będzinie. Trochę więc terenowo docieram do Będzina, a tam przejazd ulubionym rondem w kształcie "nerki", a później po pasach rowerowych i kontrapasach tego miasta. Te rozwiązania w większości znałem, więc oczekiwałem tego dnia czegoś znacznie nowego. Po kilku kilometrach wjechałem do Sosnowca i choć samo połączenie Będzina z Sosnowcem nie jest za rewelacyjne, to właśnie w Sosnowcu czekało na mnie sporo nowych rozwiązań w infrastrukturze rowerowej. Na jednej z tras udało się nawet spotkać trójkomorowy sygnalizator rowerowy, co mnie dość mocno zaskoczyło. Niestety nie wszędzie udało się przejechać tak jak chciałem, bo była choćby trasa pieszo-rowerowa, która zakończyła się schodami. Były też fragmenty które mniej mnie zadowoliły, ale też i jeszcze powstają w samym Centrum Sosnowca. Znacznie więcej jednak było tej ciekawej infrastruktury i po zdecydowanej większości jechałem po raz pierwszy. Przejechałem się również pieszo-rowerową estakadą. Sporym zaskoczeniem były również jednokierunkowe ciągi rowerowe na Armii Krajowej wraz z jedną zatoką rowerowo-autobusową. Dość okrężną drogą i po obrzeżach miast dotarłem na ul. Ordona w Dąbrowie Górniczej. W tym mieście już w lipcu udało mi się pojeździć, ale nic nie zaszkodziło ponowić trasę. Wpadła ulubiona pętla przez Kasprzaka, coś też nowego po drodze udało się naocznie zobaczyć i przejechać rowerem. Pod koniec trasy towarzyszyło mi błyskanie się w oddali. Podczas tego przejazdu odwiedziłem również Al. Zagłębia Dąbrowskiego. Ostatni etap podróży wiódł bardzo przyjazną infrastrukturą rowerową na stację: Dąbrowa Górnicza Ząbkowice.
























  • DST 16.07km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przekąskę nocą | Na obiad | Po dzielnicy na granicy deszczu

Środa, 14 lipca 2021 | Komentarze 0

(dodane: 31.08.2021)
Pierwsze kilometry tego dnia nastąpiły po północy w celu wyjazdu po przekąskę. Późnym popołudniem na obiad.
Przed 18-stą "na krótko" (z powodu pogody) na rower. Kilometry po obwodnicy Stradomia. Straszyło opadami i jazda zakończyła się w deszczu. Deszcz w lipcu nawet nie jest taki nieprzyjemny, ale nie było ochoty tego dnia na więcej jazdy, bo to był dzień odpoczynku od roweru.


  • DST 206.88km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Częstochowa - Ostrów Wielkopolski

Wtorek, 13 lipca 2021 | Komentarze 0

Głównym celem tej wycieczki było województwo wielkopolskie. Tego dnia miałem pojechać do Kępna, a z Kępna do Kluczborka. Coś mnie tchnęło na parę chwil przed wyjazdem by zmodyfikować ten plan i postawiłem na nieco dalszy wariant podróży. Przemawiał za tym również fakt wiatru, bo ten był sprzyjający. Po sprawdzeniu pociągu powrotnego wyruszyłem i od samego początku utrzymywałem całkiem zdeterminowane tempo. Czym szybciej udało się pojechać, tym większą rezerwę czasową sobie wytworzyłem. W dość szybkim tempie przekroczyłem granicę województwa opolskiego, omijając wcześniej w jak największym stopniu ruchliwą drogę i to tam zaczęła się prawdziwa przygoda. Mknąłem przez spokojne i malownicze drogi w prawdziwym apogeum letniego ciepła. Jedynymi niepewnościami było to, że nie wiedziałem czy starczy mi prądu do końca podróży, a niezakupiony jeszcze wtedy bilet powrotny był niepotrzebnym niezdecydowaniem. Gdy byłem nieco dalej, pogubiłem się w jakim jestem województwie, do tego stopnia, iż myślałem, że już to docelowe. Po ponad 100 kilometrów podróży w województwie wielkopolskim pokonywałem trasę w pewnej części po infrastrukturze rowerowej przez mgłę znanej mi z wcześniejszych lat. Tym sposobem dojechałem do Kępna, gdzie małe wjazd na Rynek i małe zwiedzanie infrastruktury rowerowej, która mnie zaciekawiła. Za Kępnem wystarczyły niecałe 2 kilometry po drodze krajowej 11 by jechać z duszą na ramieniu, ale tego fragmentu w żaden sensowny sposób nie mogłem ominąć. Zdecydowanie mniej ruchliwymi drogami dotarłem do Ostrzeszowa, do którego wróciłem po prawie trzech latach. Następnie droga na Mikstat, tak aby w całości ominąć ruchliwą drogę krajową i nowe miasto do mojej kolekcji. Delektowałem się widokami niekiedy trochę pagórkowatych krajobrazów w tych okolicach Wielkopolski. Dalej już przez m. Chynowa, za którą pośród lasów przeciąłem obwodnicę Ostrowa Wielkopolskiego i po chwili znalazłem się na dawnej, odciążonej znacznie od ruchu 11-stce. Przejechałem obok Karczmy Górecznik i przez Przygodzice, a miejsca te mają dla mnie sentymentalne znaczenie. Niestety, co raz to bardziej przeszkadzał "zapieczony" pedał, którego "strzelanie" udało się zlikwidować na trochę przed głównym celem podróży, dzięki uprzejmości jednego Mieszkańca.  Chwilę później znalazłem się w Ostrowie Wielkopolskim z dość sporym zapasem czasowym. Udało się w miarę konkretnie pojeździć po trasach rowerowych tego miasta, odwiedzić Parki i w końcu też wjechać na Rynek. Czas jednak naglił i musiałem zaraz po tym wyruszyć na dworzec PKP, a tam bez żadnego pośpiechu oczekiwałem na swój pociąg.
Decyzja o wydłużeniu kursu okazała się jak najbardziej słuszna, a lipcowe dni mają w sobie sporą potęgę i dają wiele możliwości. Upalna aura trochę doskwierała, ale należę do osób, które lubią jeździć przy wysokich temperaturach i w pełni Słońca. Konkretny plan w województwie wielkopolskim został zrealizowany.


Droga w kierunku województwa opolskiego

Drogi województwa opolskiego w pełni lata

Ładne widoki z drogi

Województwo wielkopolskie

Kępno

Ostrzeszów

Ostrów Wielkopolski


  • DST 62.48km
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocą po dzielnicy | Do sklepu | Na obiad | Park Lisiniec, Aleje i Lubojenka - Florków - Lubojna

Poniedziałek, 12 lipca 2021 | Komentarze 0

(dodane: 31.08.2021)
Po dwóch, intensywnych dniach jazdy w końcu czas na przerwę.
Pierwsza jazda tego dnia nastąpiła w nocy, ale bez niczego konkretnego, bo jedynie miejskie kilometry w po dzielnicy, o których nie ma co więcej wspominać.
Po południu (po jakimś tam deszczu) wyjazd do sklepu, w jedną stronę (w drodze "do") wydłużoną trasą. Późnym popołudniem z kolei na obiad.
Niebo było ciekawe i się w ciągu dnia rozpogodziło. Taki urok jest lipcowych dni. By kilometrów zebrało się więcej wybrałem się pod koniec dnia na jeżdżenie, najpierw do Parku Lisiniec, potem w Aleje, a następnie ul. Warszawską po tamtejszej infrastrukturze rowerowej. Planowałem odwiedzić skrzyżowanie Połanieckiej z DK-91, ale padło na to by pojechać nieco dalej i zobaczyć jak wygląda przejazd pod trasą mniej więcej w okolicach północnych granic miasta (w pobliżu węzła "Częstochowa Północ"). Sporo tam się zmieniło z wiadomego powodu przebudowy trasy. Sam przejazd pod A1 (nieasfaltowy) jest już na terenie gminy Mykanów. Następnie cieszyłem się kilometrami w niezwykle przyjemny, późno-popołudniowy wieczór. Pojechałem przez Lubojenkę i Florków. Do tego drugiego dojechałem już terenową, znaną mi dróżką, podziwiając świetne widoki o tej porze roku. Dalej już Lubojna i tam szkoda, że na jednej z bocznych uliczek (prowadzących do Wierzchowiska) nie wyłączono z zakazu ruchu rowerów. Nie przeszkadzało mi to, bo wróciłem asfaltowo przez DW483, a następnie szybko szybko przez miasto (m.in. z powodu małej ilości % w baterii mojego urządzenia) do domu. Na szybkość powrotu do domu też trochę wpływał fakt planowanej jazdy dnia następnego.
Wyszła taka sobie przerwa od jazdy, ale nie poświęciłem całego dnia na jazdę.