• DST 149.03km
• Czas 07:04
• V_AVG 21.09km/h
• V_MAX 43.66km/h
• Sprzęt Speeder
• Aktywność Jazda na rowerze

T.G. - Zabrze - Gliwice - Pyskowice - Wielowieś - Tworóg - Koszęcin

Niedziela, 2 lipca 2017 | Komentarze 0

Dzisiaj wycieczka ponownie do Tarnowskich Gór. Rano na 7:30 na dworzec PKP w Częstochowie.
Z Tarnowskich Gór udało się ruszyć dopiero po 12-stej, albowiem wtedy to właśnie ustały opady. Skoro jest początek lipca postanowiłem pojechać zaplanowaną trasę z ewentualnymi możliwościami skrócenia trasy. Od razu ruszam z dzielnicy Stare Tarnowice w kierunku Zabrza z boku Parku Repeckiego, kawałek krajową 78, pod autostradą A1 i do Zabrza. Tutaj po znanej już i wygodnej infrastrukturze rowerowej, odbijam niekoniecznie najkrótszą trasą w kierunku Os. Młodego Górnika by przejechać się po równie wygodnych drogach rowerowych. Jedna wyprowadziła mnie w ślepą ulicę, ale trochę dobrej infrastruktury tu mają. Przejechałem przez ul. 3 Maja, w Zabrzu zajrzałem też na ul. Roosevelta. Po przejeździe przez Zabrze kieruję się na Gliwice znaną mi już z przejazdu we wrześniu zeszłego roku ul. Wolności z tramwajem po mojej lewej. Z tej ulicy jednak odbijam by podjechać do jedynego w Gliwicach KFC z Drive Thru. Pojechałem więc jedną z najkrótszych dróg przy okazji kawałek jadąc taką samą drogą jak w maju w kierunku gminy Gierałtowice. W KFC nie załapał mnie czujnik i musiałem i tak wejść do restauracji, jednak po ciepłym jedzeniu ruszam w dalszą drogę już przy słoneczku (a zaczynałem trasę początkowo w czapce). Jadę ul. Pszczyńską, potem nad DTŚ po znanym z widzenia kawałku Gliwic i kieruję się na wojewódzką 901, którą zamierzałem dojechać do miejscowości Wielowieś. Odpuściłem gliwicki Kleszczów, bo siły nie te, a jeszcze i tak sporo kilometrów było przede mną. Od Pyskowic do Kieleczki najbardziej malowniczym fragmentem trasy. Mimo, że wiaterek dawał o sobie znać widoki wszystko rekompensowały. Potem już wojewódzką 907 na Tworóg. Pochmurzyło się i tak przez tą samą wojewódzką do Koszęcina. Zdecydowałem o najkrótszym wariancie trasy z uwagi na i tak sporą ilość zrobionych dziś kilometrów. Z Koszęcina do Boronowa i potem ostatkiem sił do Jamek. Tu odbijam na Nieradę.

Opolskie pograniczne

Sobota, 1 lipca 2017 | Komentarze 0

Nie miałem sprecyzowanego planu na dziś choć były dwie propozycje jazdy i jedna od siebie. Koniec końców o 7:23 zadzwonił Damian i po śniadanku wyruszyłem na miejsce spotkania, czyli w kierunku Grabówki. Tu już od 8:20 kręcimy razem i cały czas krajową 43 przez Lgotę, Gruszewnię, Libidzę, Kłobuck, Waleńczów, Opatów, Krzepice, Zajączki Drugie, Szarki, województwo opolskie: Julianpol, Jaworzno, Jaworek, Rudniki, Porąbki, skręt w lewo z krajówki i w kierunku Olesna. Wiaterek dawał się nieco we znaki, ale sprawnie dało się jechać. W czasie naszej jazdy gdzieś tam w oddali zaczynało się powoli chmurzyć i pojawiły się alternatywne plany naszej trasy. Dalej droga prowadziła przez Żytniów, Sternalice, Psurów, Radłów, Kolonia Biskupska, Olesno. Przyjemny i mało ruchliwy odcinek trasy z kilkoma widokami po drodze. Boczny wiatr i po prawej (zachód) bardziej zachmurzone niebo, a po lewej (wschód) dużo mniej, co zauważył Damian. Miejscowość powitała nas dosłownie ścieżką rowerową, jednak jedziemy normalnie jezdnią. Tutaj wjeżdżamy na Rynek, gdzie przerwa. Trochę pokropił lekki deszcz. Ta niezbyt wielka miejscowość zrobiła na mnie miłe wrażenie. Punktualnie o 12:00 wyruszamy w drogę powrotną jak to wyklarowało się w czasie naszej trasy w kierunku Częstochowy na rzecz Dobrodzenia i Lublińca. Główny cel trasy był, może trochę pojawił się niedosyt przejechania tamtym odcinkiem trasy, ale ten wybór też nie był zły, a poza tym słuszny ze względu na możliwe opady. Pojechaliśmy wojewódzką 494 przez Borki Małe, Obłąki, Bodzanowice i do granicy woj. opolskiego i śląskiego. Tutaj trochę nierówności na drodze, ale chciałbym by tak wyglądała niejedna droga rowerowa, udało się pojechać maksymalnie ponad 50km/h, a Damianowi nawet wyprzedzić ciągnik. Po przecięciu Liswarty przez Podłęże Szlacheckie i Przystajń, gdzie mijamy się ze sporą ilością rowerzystów (również znajomych) zmierzających na dzisiejszy rajd. Dalej Panki, Praszczyki i Truskolasy, gdzie zjeżdżamy z wojewódzkiej i jedziemy przez Piłę I, Bór Zapilski, Węglowice, Puszczew, Cisie, Blachownię, Wyrazów i wjazd do Częstochowy od strony Gnaszyna. Tutaj jeszcze z Damianem przez Augustyna i Pułaskiego, gdzie on skręca w III Aleję, a ja jadę prosto (nie zgraliśmy się) skutkiem czego nie zdążyliśmy się pożegnać. Powrót już przez M. Cassino. Udało się wykręcić ponad 140 kilometrów.

Pod wieczór na małe zakupy do sklepu i pokręcić po mieście. Najpierw przez Jagiellońską i wzdłuż tramwaju do Centrum, obok Jasnej Góry, przez Aleje, Mirowską, Faradaya, Legionów i podjazd na Złotą Górę, następnie Legionów do ronda Havla i z powrotem i dalej obok Galerii Jurajskiej, Alejami, Jasna Góra, kontrapasem, Kopernika i M. Cassino. Powrót już na zmęczeniu.


Trasa w kierunku Kłobucka

Na drodze rowerowej wzdłuż DK43

Wjeżdżamy w woj. opolskie

Na drodze w kierunku Olesna

Ścieżka rowerowa w Oleśnie

Rynek w Oleśnie

Rowery na rynku w Oleśnie

Na Rynku w Oleśnie

Ratusz w Oleśnie

Wyjazd z Olesna w kierunku Przystajni


Mapka i wykresówka dzisiejszej trasy