• DST 39.53km
• Czas 02:13
• V_AVG 17.83km/h
• V_MAX 36.18km/h
• Sprzęt Speeder
• Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Sobota, 21 stycznia 2017 | Komentarze 0

Jak w zamiarze nigdzie dalej. Popołudniu do Centrum przez M. Cassino. Wyjeżdżając padał lekki śnieg, ale przestało. Między innymi zaśnieżonym kontrapasem na Kazimierza i powrót najkrócej. Niby warunki i aura zimowa, ale dziś jakoś dobrze się jeździło nawet pomimo śniegu i miejscami nieprzejezdnych dróg rowerowych. Na Demie.
Wieczorem pojeździć. Zmieniłem rower na Meridę i trasa przez Zacisze, św. Jadwigi i Rocha, potem Alejami, z zahaczeniem o węzeł i Warszawską i wzdłuż tramwaju na przekąskę do KFC. Powrót Jagiellońską. Niby jazda udana, ale na więcej ochoty nie było. Temperatura koło zera stopni przez cały dzień.

spr

Dema - 12,39km (0:43:51) V.max. 36,18km/h
Merida - 27,14km (1:29:25) V.max. 31,70km/h

Po mieście

Piątek, 20 stycznia 2017 | Komentarze 0

Przed południem na Bardowskiego. Potem przejazd przez Bór i wzdłuż tramwaju do Centrum i na Plac Pamięci Narodowej. Stamtąd już w zapadającym zmroku najkrócej przez M. Cassino do domu. Wszystko na Demie. I tyle z jazdy na dziś. Wieczorem niby miałem się gdzieś blisko ruszyć, ale siły odmówiły. Marnie, ale nie jeden tyle w lato robi.

Spr

Opis później

Czwartek, 19 stycznia 2017 | Komentarze 0

Po mieście

Środa, 18 stycznia 2017 | Komentarze 0

Po mieście i obrzeża

Wtorek, 17 stycznia 2017 | Komentarze 0

Po 15-stej do Centrum przez Zacisze i św. Augustyna, a stamtąd wzdłuż tramwaju i Bór na ul. Bardowskiego. Powrót po zmroku przez Bór i Jagiellońską bez ani jednego zatrzymania.
Po 19-stej na Gnaszyn przez Konwaliową, Busolową i Kolorową. Powrót podobny, ale odbiłem w ul. Przestrzenną i wróciłem Piastowską. Z uchwytem dzięki któremu lampka wiedziałem, że nie spadnie lepiej się jedzie, a i światło w pełni naładowane daje większy komfort jazdy. Chłodno, bo temperatura w okolicy 0 stopni C, a nawet lekki minus.
Dzisiaj same dojazdy w pewnych sprawach. Dla mnie niezbyt dużo, a dystans i tak konkretny. Jak na razie na Demie komfortowo i przywykłem, że w zimę lepiej jeździć tym rowerem.

(spr)

Po mieście

Poniedziałek, 16 stycznia 2017 | Komentarze 0

Dziś ograniczona ilość jazdy. Jak dla mnie to praktycznie nic, ale styczeń też ma to do siebie, że wypada odpocząć. Po wczorajszej zimowej jeździe nieco się zaprawiłem. Dziś zamiast na zajęcia to do lekarza na Kopernika do którego dotarłem przez Zacisze i św. Augustyna. Inaczej się nie dało, bo drogi rowerowe wzdłuż M. Cassino toną w śniegu, którego nawet nie raczą odśnieżyć. Po przebadaniu się na chwilę na PKP i powrót również przez św. Kazimierza i Zacisze. Dzisiaj zmieniłem rower na Demę. Merida musi odpocząć, a po mieście w zimę stara Dema będzie się sprawowała.

spr

Zimowo przez Jurę

Niedziela, 15 stycznia 2017 | Komentarze 0

Dzisiaj już w zamiarze wyjechać na naszą Jurę. Miałem sporą chęć pokręcić nieco w tych warunkach zimowych nosząc się nawet z zamiarem zaliczenia Bobolic. Wstałem zbyt późno i dopiero popołudniu wyjeżdżam. Śniegu w nocy nieco dopadało. Na ddr-kach w mieście niezbyt komfortowo. Dużo lepiej jadąc po asfalcie przez Kucelin i koło Guardiana, a potem obok oczyszczalni i główną. Obok rynku i przez Przymiłowice, Zrębice, Krasawę, Siedlec i na Ostrężnik. Odczuwałem przyjemność z jazdy po ostatnich trasach pokonywanych w dużo większym mrozie nad morzem. Na termometrze coś w okolicy 1 stopnia C. Asfaltowe ścieżki dziś nie były asfaltowe tylko pokryte sporą ilością śniegu po którym momentami koła boksowały. Nie obyło się też bez krótkich fragmentów pokonanych z buta. No nic się nie poradzi, jednak na moich oponkach i tak to sukces, że przejechałem odcinek ścieżek ze średnią w okolicy 8-9km/h. Na więcej nie było ochoty i kończę w Czatachowej, tak więc odbijam w prawo. Sensu by jechać do Bobolic nie było ze względu i na późną godzinę, zmęczenie, a także nadłożenie drogi. Plan poszedł w odstawkę, ale jeszcze mam nadzieję, że tegorocznej zimy się uda. Zasłużony zjazd, po czym szybko docieram do Janowa jadąc w zimowej scenerii obok źródełek i przez rezerwat Parkowe. Stąd postanowiłem wrócić przez: Piasek, Czepurkę, Lusławice, Żuraw, Kobyłczyce, Małusy Wielkie, Małusy Małe, Brzyszów i Srocko. Trasa sporo się wydłużyła, a ja w Kobyłczycach zupełnie opadłem z sił. Ciemiężyłem jazdę od tego momentu i jakoś doczołgałem się do Częstochowy. Na Legionów ddr-ki kompletnie zawalone śniegiem, tak więc jezdniami, potem przez Aleje, obok Placu Biegańskiego i przez M. Cassino. Wróciłem wychłodzony i zmęczony i ku mojemu zdziwieniu po przyjeździe naprawdę ogromny jak na zimowe warunki dystans się udało przejechać. Jest zima, to jazda musi przypominać zimową i tak było właśnie dzisiaj.
Wieczorem jeszcze na rower na Plac Biegańskiego. Nie zdążyłem się załapać obejrzeć imprezę, ale przejechałem się w ciężkich tej zimy warunkach panujących od kilku dni.

(spr)


Tak wyglądała droga między Krasawą a Siedlcem. Dało się jednak jechać bez problemu.
Droga między Siedlcem a Bramą Twardowskiego
Brama Twardowskiego widziana z drogi
Tak wyglądały dzisiaj asfaltowe drogi rowerowe na Ostrężniku
Skoro jest zima, to rower musi być zaśnieżony

Po mieście wpis później

Sobota, 14 stycznia 2017 | Komentarze 0

Toskana - 2,28km (0:09:29) V.max. 22,23km/h
Merida - 23,43km (1:21:51) V.max. 30,30km/h

Centrum, Wrzosowa

Piątek, 13 stycznia 2017 | Komentarze 0

Po mieście

Czwartek, 12 stycznia 2017 | Komentarze 0

Rano na uczelnię, ale w drodze "do" okazało się, że nie mam zajęć. Pojechałem więc do Centrum po pieczywo i z powrotem. W obie strony przez Zacisze, bo drogami rowerowymi przejechać zbytnio się nie dało. Na jezdniach jednak sporo wody z powodu lekkiej odwilży i błota pośniegowego i wróciłem z przemoczonymi butami.
Przed zapadnięciem zmroku na Wrzosowiak okrężnie przez Wypalanki i Boh. Katynia. Ten pierwszy objazd zastosowany z powodu zaśnieżonych ddr-ek, ten drugi z powodu, że dobrze i z mocą się jechało. Powrót przez Wypalanki. Przejazdy na Toskanie.
Wieczorem w okolice Zacisza, a na powrocie pojechałem przez Przestrzenną, zahaczyłem o Gnaszyn i wróciłem spokojnymi i przejezdnymi asfaltami Kolorowa i Konwaliowa. Powrót na 22-gą.
Zwyczajny dzień jazdy po mieście, a kilometrów się nieco zebrało.

(spr)

Toskana - 28,37km (1:35:16) V.max. 30,93km/h
Merida - 15,19km (0:45:07) V.max. 31,70km/h