Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:2720.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:121:58
Średnia prędkość:19.85 km/h
Maksymalna prędkość:69.75 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:90.67 km i 4h 31m
Więcej statystyk
  • DST 65.33km
  • Czas 03:29
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 44.13km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Niedziela, 20 września 2015 | Komentarze 0

Dziś nic innego jak jazda po mieście. Choć przez myśl przeleciało mi by jechać dalej to odpuściłem. Zbyt ponuro. Dla mnie jeden z najgorszych rodzajów pogody do jazdy rowerem.
Po 13-stej wybieram się na rower z zamiarem przejechania się Promenadą. Potoczyłem się przez M. Cassino, Sobieskiego i tam jadę ciągiem w Al. Wolności, Al. Niepodległości, Bór i Jagiellońską. Niezbyt się chciało, wiatr zimny, nastrój też nie dopisywał. Do tego jeszcze łańcuch spadł podjeżdżając na wiadukt. Po oczyszczeniu rolek przy przerzutce ruszam ponownie. Tym razem na Północ, przez M. Cassino, Wolności, Kościuszki, Armii Krajowej, Wyzwolenia i Fieldorfa-Nila. Nie pojechałem jednak na Promenadę, tylko zobaczyć zabytkowy tramwaj. Przejechałem się wzdłuż linii tramwajowej aż do pętli przy Stadionie Raków. Tam pamiątkowa fotka z tramwajem i ponownie: Limanowskiego, Rakowska, Jesienna, Orkana, Jagiellońska, Niepodległości, Wolności i tu się odłączam: Sobieskiego, M. Cassino. Przejechałem się, ale chłód i brak Słońca doskwierał.
Ochota na jazdę pojawiła się dopiero wieczorem po zapadnięciu zmroku. Zgadałem się z Kumplem i pod KFC w Śródmieściu. Dojechałem sobie tam nie najkrótszą trasą: przez M. Cassino, Sobieskiego, Wolności, II NMP, koło Filharmonii, Jana Pawła II, asfaltówkami przy węźle DK1/Dk46 z zahaczeniem o most nad Srebrną i potem Jana Pawła II, Warszawską, Alejami, Pl. Biegańskiego i jeszcze przez Kilińskiego, Jana Pawła II i Dąbrowskiego, po czym w III NMP pod KFC.
Po spotkaniu odjazd spod Alei Jana Pawła II i w dość chłodnej aurze powrót przez Jana Pawła II, Kościuszki, Wolności, Sobieskiego, M. Cassino i Jagiellońską. Zmarzłem konkretnie.
Późnym wieczorem jeszcze tak na rower się przewietrzyć i przetestować nową kominiarkę. Pojechałem sobie Jagiellońską do Estakady, Al. 11 Listopada, Orkana, Jagiellońską i do domu. Chłodno, bo nawet pojawiło się poniżej 10 stopni C. Taki zwyczajny dzień, ale nie było sensu więcej jeździć skoro taka aura.


  • DST 93.04km
  • Czas 04:22
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży okrężnym wariantem i przez Łysiec

Sobota, 19 września 2015 | Komentarze 0

O 13-stej wyskoczyłem trochę pojeździć po mieście. Najpierw przez M. Cassino pod Lidla podać Parkerowi nagrodę. Potem przez Al. Niepodległości spotkać się z Dziewczyną. Stamtąd dalej po mieście: Al. 11 Listopada, Boh. Katynia, Jesienną, Orkana, Jagiellońską, Kościelną, Piastowską, przez Zacisze, św. Barbary, św. Jadwigi i do Parku Lisiniec. Na Jagiellońskiej ponad kilometr przejechałem sobie z Koleżanką. W Parku Lisiniec objechanie zbiorników. Dawno tu nie jeździłem. Pojawiło się nawet chwilowo Słońce, ale jakoś tak go za mało. Potem przez św. Barbary, Augustyna, Pułaskiego i Popiełuszki, III Aleję na Pl. Biegańskiego, gdzie też na moment się zatrzymałem. Potem już do domu przez Wolności, PKP, Sobieskiego i M. Cassino. Tym sposobem wyszło 27,7km po mieście, ze średnią powyżej 19km/h. Choć momentami zbyt nerwowo to dobrze się było przejechać.
Ślad jeżdżenia po mieście: http://ridewithgps.com/trips/6545053
O 16-stej jeszcze w obie strony Sabinowską na małe zakupy. Tym razem na Demie.
Na konkretną jazdę dopiero po 16-stej. Ruszam w drogę do Siedlca Dużego. By nie było nudno to znów opracowałem wariant trasy taki by bardziej zaciekawił. By nie najkrócej to: Jagiellońska, Kościelna, Artyleryjska, Konwaliowa, Busolowa, Leśna, Dźbów, Gościnna, Wygoda, Wąsosz, Łaziec, Rększowice, Hutki, Starcza, Własna, Kolonia Klepaczka, Zawada, Romanów, Rudnik Wielki, Gajowa, przez las, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Tym razem dość sprawnie i do Własnej w Słońcu, które uprzyjemniało jazdę. Komfort termiczny również zachowany, choć od Romanowa zaczęło już mi być chłodno. Tym razem asfaltowa, spokojna jazda. Na koniec jeszcze wydłużyłem nieco jazdę o Romanów jadąc tam i wracając inną drogą. Średnia na całości wyszła powyżej 23km/h razem z terenowym kawałkiem za Rudnikiem Wielkim. W sumie wyszło 38,3km. Zapis GPS: http://ridewithgps.com/trips/6547581
Powrót po 23-ciej. Trasa tym razem najkrótsza, bo nie było zbytnio chęci na więcej jazdy. Do tego chłód dał o sobie znak już od pierwszych kilometrów. Krótkie spodenki i brak kominiarki dały to odczuć, ale nawet aż tak bardzo nie zmarzłem. Na drodze do Siedlca Małego przez kilometr w ogromnej mgle. Powrót standardem przez Rudnik Wielki, Łysiec, Nieradę. Wróciłem parę minut po północy. Ślad GPS: http://ridewithgps.com/trips/6552522


  • DST 70.16km
  • Czas 03:39
  • VAVG 19.22km/h
  • VMAX 41.47km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rower vs Tramwaj, Zakończenie Mini Orbity i wieczornie po mieście

Piątek, 18 września 2015 | Komentarze 0

Merida - 53,96km (2:51:21)
Dema - 16,20 (0:48:27)


  • DST 217.80km
  • Czas 09:49
  • VAVG 22.19km/h
  • VMAX 47.06km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kleszczów

Czwartek, 17 września 2015 | Komentarze 0

Kleszczów.
Po raz drugi wybrałem się do Kleszczowa. Pierwszy raz odwiedziłem gminę Kleszczów 3 lipca 2015 z Damianem. Z pewnością nie zapomnę tego upalnego dnia i spełniania rowerowych marzeń w postaci jazdy w tamtym właśnie miejscu. Tam mi się naprawdę dobrze jeździło. Dziś na urodziny w to samo miejsce z pewnym urozmaiceniem trasy, ten kierunek uznałem za najbardziej słuszny. Wrzesień to już nie lipiec, ale upał dał o sobie znać - i takie właśnie było urodzinowe życzenie. Jechać w pełnym Słońcu. Towarzyszył całą drogę mi Janusz.
Ruszamy 9:30 ze Stradomia w kierunku Wolicy, pierwszej miejscowości w gminie Kleszczów.

Trasa wiodła przez: M. Cassino, Wolności, Kościuszki, Armii Krajowej, Kiedrzyn, Wola Kiedrzyńska, Kolonia Wierzchowisko, Lubojna, Dudki, Radostków, Kokawa, Cykarzew Stary, Cykarzew Północny, Stary Broniszew, Ważne Młyny, Brzeźnica Stara, Nowa Brzeźnica, Wola Wiewiecka, Lgota Wielka, Wiewiórów, Brudzice, Wolica, Łękińsko, Łuszczanowice, Kleszczów, Żłobnica, Kamień, Eligiów, Nowa Wieś, Wola Wydrzyna,

W gminie Kleszczów zameldowaliśmy się po dwóch godzinach jazdy. Średnia prędkość na całości trasy z Częstochowy do Wolicy ponad 29km/h. Konkretnie pokonane 45 kilometrów ? Całą drogę prowadziłem.
Przewaga drogi przez drogę wojewódzką 483, kawałek przez DK42, po czym w spokojne asfalty prowadzące m.in. przez Wolę Wiewiecką. To droga znana z wyprawy lipcowej. Kominów w oddali całą drogę odnaleźć nie mogłem, dopiero w Woli Wiewieckiej się ukazały. Jak zawsze na trasie pojawił się widok na górę Kamieńsk. Tym razem już wrzesień, więc nie tak zielono jak w pełni lata. Jednak bardzo urokliwie. Potem już tylko do dróg rowerowych z czerwonego asfaltu, ??taki widok właśnie ukazał się zaraz po wjeździe do gminy. Dziś jednak zaczęliśmy jazdę kawałek dalej. Pojechaliśmy w gminie Kleszczów ulicami:
Dziś w planie było pojeździć trochę po
W przewadze drogi rowerowe z wygodnego czerwonego asfaltu, choć zdarzyły się fragmenty z kostki, czy też połatane. Na pewno dobrze się jeździło.

Do uzupełnienia wpis


  • DST 132.72km
  • Czas 06:20
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 50.15km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyrów, Gidle (woj. łódzkie) i Kłomnice (DK91)

Środa, 16 września 2015 | Komentarze 0



  • DST 107.97km
  • Czas 05:33
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży wczesno-porannie i po mieście

Wtorek, 15 września 2015 | Komentarze 0

Merida - 71,25km (3:36:02)
Dema - 36,72km (1:57:13)


  • DST 223.08km
  • Czas 11:14
  • VAVG 19.86km/h
  • VMAX 69.75km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice Zagłębie

Poniedziałek, 14 września 2015 | Komentarze 0

Katowice Zagłębie.
Drugi raz w życiu do Katowic. Tym razem zaplanowana trasa z Damianem po Katowicach i Zagłębiu. To już w tym roku najprawdopodobniej nasza ostatnia tak długa wycieczka. Ruszamy wcześnie. Z dworca PKP ruszam o 8:15. Damian dojeżdża do mnie i jedziemy razem: M. Cassino, Jagiellońska, Sabinowska, Żyzna. Po równych i znanych mi bardzo asfaltach mkniemy przez Nieradę, Łysiec, Rudnik Mały. Potem Pakuły, Ligota Woźnicka i Woźniki. Tu już dać znały o sobie podjazdy, które udaje się pokonać bez problemu. Do Woźnik ze średnią w okolicy 21,1km/h. Od tego momentu dużo ciekawsza trasa, jedziemy obok Rynku w Woźnikach i spokojną asfaltową drogą do Cynkowa. Tam odbijamy w prawo na Strąków i w terenem przez las. Trochę trzeba było zwolnić, ale tu mi się dobrze jedzie. Wyjechaliśmy na asfalt i Zendek. Jedziemy spokojną drogą od tyłu lotniska przez Ożarowice, przecinamy DK78 i zaraz tutaj konkretnie pod górkę. Nie gnamy zbytnio. Po kawałku jazdy jedziemy pod autostradą A1, a potem przez Dobieszowice. Tu kawałek inaczej niż jak jechałem do Katowic w czerwcu i kawałek inną alternatywną drogą, jedziemy przez gm. Wojkowice. Jedziemy lokalnymi asfaltami, Piekary Śląskie, kawałek dalej przecinamy DK94 i jesteśmy w Siemianowicach Śląskich. Ruch na tym odcinku już jest, ale jedzie się dobrze. Przejechaliśmy Siemianowice Śląskie, jeszcze kawałek drogi i Katowice. Drugi raz tu przyjechałem na rowerze. Tak naprawdę trochę czasu na drogę zeszło, ale komfort jazdy sprawił, że trasa po prostu zleciała.
Z boku jedziemy obok Parku Śląskiego, który odwiedzę następnym razem. Tym razem jedziemy prosto, ul. Bytkowską. Potem bocznymi i m.in. znaną mi już ulicą kostką z bruku z tramwajem w środku. Przejechaliśmy też przejazdem podziemnym pod DTŚ i kawałek jezdnią równoległą do Drogowej Trasy Średnicowej. Wjazd na Rynek w Katowicach od ul. 3 Maja. I to właśnie było dla mnie największym spełnieniem. Poczułem klimat tego miasta. Jazda w kierunku Rynku po ulicy z tramwajem też zrobiła swoje.
Na Rynku spędzamy trochę czasu, po czym w kierunku Spodka. Tu dojeżdżamy po asfalcie czerwonym, ale wcale to nie była droga rowerowa według znaków. Robimy postój w Centrum. Potem już w kierunku Spodka. Niestety tu zabarykadowane, tak więc od innej strony. Robimy zdjęcie i dalej w drogę. Udajemy się w kierunku wyjazdu z Katowic opracowanymi przez Damiana bocznymi drogami. Jedziemy do Sosnowca. Po drodze jakaś droga rowerowa... taka by lepiej by jej nie było. Po drodze wystający właz studzienki w który gdyby uderzyć to po feldze. Katowice rowerowo dobrze nie stoją. W jednym miejscu jedziemy asfaltowym ciągiem rowerowym w otoczeniu stawów. Przejeżdżamy przez Brynicę i w kierunku Parku Sieleckiego. Tu pod Zamek Sielecki. Jedziemy do Będzina. Po drodze odwiedzamy Pałac Schona. Trochę jazdy po jezdniach z tramwajem na których całkiem rowerzysta nie przeszkadza. Na większości drogi równiutki asfalt. Świadomość jazdy po Śląsku też robiła swoje. Mijamy też po drodze znane budynki. W Będzinie skrzyżowanie w kształcie nerki przez które przejeżdżamy dwukrotnie. To droga wojewódzka 910. W tamtej okolicy odwiedzamy budynek Muzeum Zagłębia. Potem już jedziemy w kierunku głównej atrakcji - Zamek w Będzinie. Zrobił na mnie wrażenie jak to Zamek. Udało się tu przyjechać rowerem. Robimy krótki postój przy Zamku i dalej w drogę. Nie było sensu tam podjeżdżać. Widok Zamku wystarczył. Na będzińskich jezdniach ruch, przejeżdżając skrzyżowanie trzeba sporo się naczekać, a po środku jeszcze tramwaj. Potem już w kierunku Dąbrowy Górniczej. Kolejne miasto na śląsku które dziś odwiedzamy, tu już jadę drugi raz w życiu. Jedziemy po w niektórych miejscach bardzo szerokich ulicach Dąbrowy Górniczej. Znów to boczne lub miejskie drogi, tak jak zaplanował Damian. W jednym miejscu nawet zauważyliśmy kontrapas, ale nie było dane dziś jechać. Przejeżdżamy przez Park Zielona. Potem już kolejna atrakcja na dzisiejszej trasie - Pogoria. Jedziemy obok zbiornika Pogoria III, którego prawie wcale nie widać. Po kawałku za to wjeżdżamy na asfaltową drogę przy zbiorniku Kuźnica Warężyńska. I tutaj jakieś 6 kilometrów bardzo przyjemnej jazdy przy wodzie. Średnia sprawnej jazdy ponad 23km/h, a to oznacza, że można się wyjeździć sprawnie. Nie zaświeciło Słońce, jednak widok chmur komponujących się dziś świetnie z wodą nie do zapomnienia. Drugi raz tędy jadę, ale jadąc do Krakowa w przeciwnym kierunku. Potem znów asfaltami, pod S1 i po paru kilometrach odbijamy w szutrową drogę. Ponad 2 kilometry po szutrowej nawierzchni i doprowadziła ona nas do okolic stawów siewierskich. Wjeżdżamy do Siewierza. Znów tabliczki nie było.. Jedziemy obok zamku w Siewierzu, który już jest nam znany. A potem ulicami Siewierza, również szerokimi. Dalej już powrót we w miarę sprawnym tempie, bo czas wycieczki się wydłuża. Na wyjeździe z Siewierza Damian powiedział, że skoro tą wycieczką zaczęliśmy rowerowanie w tym sezonie, to można uznać dzisiejszą wyprawę za zwieńczenie sezonu. Oczywiście nie oznacza to końca jazdy. Wracamy m.in. przez Pińczyce, Glinianą Górę, Lgotę Górną, Lgotę Mokrzesz, Oczko, Kuźnicę Folwark i obok zbiornika w Poraju. Do Pińczyc przewaga jazdy pod górę. Jechaliśmy też obok kopalni znanej mi już z kwietniowej wycieczki. Gdzieś tam w oddali widać też było Myszków. Dawały o sobie znać niebieskie chmury w oddali, ale nam deszcz nie groził. Jedziemy kawałek terenowej drogi przed Nami z podjazdem. Za Pińczycami, przed miejscowością Osiek zjazd który dał nam z Damianem życiowe rekordy prędkości. Udało mi się pojechać z prędkością niemalże 70km/h. Miałem nie pedałować, jednak Damian zmotywował by iść po dystans z szóstką z przodu. Wyszło jeszcze znacznie szybciej, choć przyznam, że podmuch wiatru przy takiej prędkości daje wyobrażenie jaka to prędkość. Humory znakomite, tak więc trzeba pokonać jeszcze te kilometry do Częstochowy. W części jeszcze nie jechaliśmy ani do Siewierza, ani z Siewierza tą drogą. Tego zjazdu też Damian nie znał.  O sobie dał jeszcze znać podjazd przez Lgotą Górną, ale udaje się go pokonać bezproblemowo. I mogę rzec, że droga do Siewierza jest ciekawa. Przecinamy DW789 i Lgota Mokrzesz, a później już znane asfalty przez Nową Kuźnicę, Kuźnicę Starą. Rzadko tu jeżdżę, ale znane. Potem obok zalewu w Poraju i boczną drogą do Kamienicy Polskiej. Tu zaczynało straszyć nieco deszczem, ale w końcu ani kropli. Za to w pełni pochmurno. Potem już standardem przez Poczesną, Stare Błeszno i do Częstochowy przez Al. Niepodległości i na Plac Biegańskiego. Tu kończymy dzisiejszą trasę. Dojechaliśmy przed 19-stą. Wyszło 181,3km jazdy ze średnią 19,8km/h. Jednak pojawiło się też dużo spokojnej jazdy czy trochę zwiedzania. Maksymalna według GPS 65,3km/h, według licznika 69km/h. Ja jadę jeszcze na PKP przed powrotem do domu.


  • DST 139.36km
  • Czas 06:40
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 38.86km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowe drogi rowerowe

Niedziela, 13 września 2015 | Komentarze 0

Niedziela również przyniosła słoneczną pogodę, tak więc bez zastanawiania wyjechałem na rower. Zebrałem się znów późno, bo dopiero o 14-stej, ale to nie przeszkodziło by przejechać setkę. Zaplanowałem jazdę na asfaltowe drogi rowerowe w okolicy Ostrężnika jako jedyny słuszny kierunek na dzisiaj. Najpierw Jagiellońską do skrzyżowania przy Estakadzie, gdzie spotykam Janusza. Dołącza się do mnie i jedziemy razem: Al. Pokoju, przez Kucelin, koło Guardiana, terenem do rowerostrady, przeciwpożarówką, asfaltem koło Sokolich Gór, Olsztyn. Przeciwpożarówką bardzo przyjemne kilometry, mijamy się z Anką, a potem Edytką i Alkiem. Od Olsztyna samotnie w zamierzone miejsce, Janusz odłącza się przed zjazdem na Górny Ostrówek. Dobrze się razem jechało, ale do domu tak wcześnie wracać nie miałem zamiaru. Jadę przez Rynek w Olsztynie, potem drogą rowerową przy Zamku i DK46 przez Przymiłowice i asfaltem przez Zrębice, Krasawę, Siedlec, obok szlaku ku źródłom, przez DW793 i Ostrężnik. Docieram tu na 16-stą. Ruszam na pierwszą asfaltową pętelkę: Ostrężnik - Czatachowa - Żarki Przewodziszowice - Czatachowa, pustelnia - Trzebniów - Ostrężnik. Taki dla mnie już standard ta ponad 13 kilometrowa trasa. Przejechałem sobie spokojnym tempem i rekreacyjnie. Najbardziej stromy podjazd na drodze między Trzebniowem a Ostrężnikiem wyszedł bezproblemowo. Mam wrażenie, że im więcej go razy pokonuję tym lżej idzie. Pierwsza jazda wyszła z prędkością średnią: 20,1km/h, maksymalna: 54,6km/h. Trwała prawie godzinę czasu z postojami na zrobienie kilku zdjęć po drodze. Tak rekreacyjnie, bo "nic nie goni".
Po odsapnięciu wyruszam na drugą jazdę dokładnie taką samą trasą, ruszam po 17-stej, na miejscu jestem na 18:00. Tym razem już bez przystanków ze średnią: 22,3km/h, maksymalną: 56,1km/h i czasem 35 minut. Dobrze się jechało po asfaltach. Nic nie goni, spokojnie można jeździć.
Na dziś wpadła jeszcze trzecia jazda po asfaltowych dróżkach. Pomimo zbliżającego się wieczoru aura na szlakach bardzo przyjemna, tak więc jeszcze pojechałem. Tym razem również bez zatrzymywania się, ze średnią: 22,6km/h i maksymalną: 56,0km/h.
Co do asfaltowych dróg rowerowych można się w pełni rozerwać robiąc 40 kilometrów po tutejszych dróżkach. Na pewno trzeba mieć kondycję do podjazdów, bo tu takich jest sporo, a praktycznie prostych odcinków raczej nie ma. Jak zawsze największą frajdę sprawiały zakręty. Najbardziej lubianym fragmentem jest droga od pustelni w Czatachowej do Trzebniowa, gdzie jedzie się cały czas z górki. Średnie prędkości na tym prawie 2 kilometrowym odcinku wyniosły kolejno: 30,2km/h, 31,3km/h, 32,9km/h. Zakręt konkretny jest również na drodze asfaltowej w okolicy strażnicy, który praktycznie pod kątem 90 stopni trzeba wykonać zaraz po zjeździe. Na asfaltówkach oprócz kilku "ciągnących się" podjazdów są dwa dość strome: ten w okolicy piasków na drodze przed Żarkami Przewodziszowice i ten na asfaltówce między Trzebniowem a Ostrężnikiem. Na tej ostatniej dziś spotykam trzy samochody, które sobie tamtędy mknęły. Nie wiem czy mają zezwolenia, ale rowerzysta wyjeżdżający z zakrętu z prędkością ~40km/h i samochód mknący po takiej drodze to niezbyt trafne połączenie. Jazda jak zawsze przednia: równiutki asfalt i kilometry kręcone w okolicy jurajskiego lasu.
O 18:55 ruszam w drogę powrotną do Częstochowy, bo kilometrów jeszcze przede mną sporo. Trasa wyglądała tak: Ostrężnik, źródła DW793, Złoty Potok, Janów DK46, Piasek, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, Skrajnica, Odrzykoń, rowerostrada, Bugajska, Częstochowa - Boh. Katynia, Jagiellońska, M. Cassino i Centrum. Z Centrum do domu już ciągami rowerowymi przez M. Cassino.
Wyruszam już w zapadającym powoli zmroku. Na wojewódzkiej 793 w otoczeniu lasu już ciemno. Od Ostrężnika do Janowa bardzo konkretnie: prawie 26km/h. Potem do Zrębic również: 24,1km/h. Biorąc pod uwagę podjazdy to optymalnie szybko. W Zrębicach wybija mój 10.000km pokonany na Meridzie. Choć to dystans tylko przybliżony, to już tyle przejechałem na tym rowerze. Konkretnie, w prawie cztery miesiące letnie. Potem dotelepałem się do Olsztyna i tu trochę dłużej. Najpierw na ścieżkę rowerową przy oświetlonym Zamku, a potem trochę przystanku w Rynku i zahaczyłem m.in. o ronda przy tyłach Zamku. Przerwa, szczególnie ta w Rynku nie zrobiła zbyt dobrze, bo wybiła nieco z rytmu. Od Janowa do Olsztyna przez DK46, dość dziś ruchliwą ze względu na powroty. Po 20-stej ruszam w dalszą drogę: przez Skrajnicę. Sprawnie, ale już pod koniec na lekkim zmęczenie. Przez miasto też na wycieńczeniu, jeszcze wydłużyłem jazdę o Centrum tak dla dystansu i przejechania się skoro już jestem w mieście. Średnia z Ostrężnika do dworca PKP wyszła: 23,1km/h. Całe 121,5km ze średnią prędkością: 21,4km/h. Udało się konkretnie pojeździć.
Wieczorem o 22-giej jeszcze na PKP: przez M. Cassino i Sobieskiego. Po pogaduchach jeszcze przez Śląską, Aleje, Garibaldiego, Jana Pawła II z nawrotką pod węzłem (na asfaltówki przy węźle już nie było dziś sił), Warszawska, Aleje, Pl. Biegańskiego, Nowowiejskiego, Korczaka, M. Cassino i Jagiellońska. Powrót po 23-ciej.


  • DST 86.84km
  • Czas 04:04
  • VAVG 21.35km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sd

Sobota, 12 września 2015 | Komentarze 0

Za oknem bardzo przyjemnie, tak więc na rower. Późnym popołudniem, bo dopiero po 14-stej wyruszam w drogę do Siedlca Dużego. Zaplanowałem tak, by trochę pojeździć i nie jechać standardową trasą. Dziś wyglądała ona tak: Częstochowa - M. Cassino, Sobieskiego, Wolności, Niepodległości, Jagiellończycy, Bohaterów Katynia, Wrzosowa, Słowik, Korwinów, Nowa Wieś, Poczesna, Zawodzie, Kolonia Borek, Osiny DW791, Poraj, Masłońskie, Żarki Letnisko, Myszków DW791, Lgota Mokrzesz, Koziegłówki, Koziegłowy, Wylągi, Siedlec Duży. Wyszło w sumie 48,2km jazdy.
Najpierw znanymi drogami dojechałem do Poraja jadąc m.in. po klinkierze w Nowej Wsi i Poczesnej. Potem kawałek drogi wojewódzką 791 po jezdni jadąc obok zalewu w Poraju. Na odcinku drogi wojewódzkiej 791 (od miejscowości Masłońskie) drogą rowerową i dla statystyki średnia prędkość wyniosła: 22,0km/h na odcinku 5,7km. Asfalt byłby dużo wygodniejszy, ale kostka niefazowa i krawężniki w miarę ogarnięte. Jedynie bardzo przeszkadza przerwana ciągłość wysokości drogi rowerowej poprzez wyjazdy z bram, nawet w miejscach gdzie nie ma posesji. Potem przez DW789 jezdnią i tu momentami udało się szybciej pojechać. Koziegłowy przez ul. Żarecką i Częstochowską. Tu stanąłem chwilę w przystanku, spotykam jadących w kierunku Myszkowa Przemka z Agnieszką. Przecinam DK1 i nowiutkim asfaltem na Wylągach dotarłem do Siedlca Dużego. Całą drogę nieco dokuczał wiatr, ale nie było z kolei najgorzej. Całość drogi ze średnią również 22km/h, maksymalna: 38,7km/h. Praktycznie bez postojów oprócz jednego na zrobienie zdjęcie przy wojewódzkiej 791. Wyjechałem z Częstochowy po 14:10, na miejscu na 16:45.
Ślad GPS:
Powrót z Siedlca Dużego po 23-ciej. Czekała mnie nocna jazda. O 23:40 ruszam z przystanku Siedlec Duży w drogę do Częstochowy. Optymalnie wybrałem standardową drogę, choć pojechałem nie najkrócej. Wybrałem dziś wariant "jedynki", bo godzina późna, tak więc i ruch nieco mniejszy. Tak też było, o ile w lesie również jest ciemno to tiry i auta nawet nie przeszkadzały na trasie. Jakoś przebolałem te kilometry i od Romanowa już spokojnymi asfaltami. Trasa: Siedlec Duży, Siedlec Mały DK1, Romanów, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Starcza, Klepaczka, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny Nowe, Brzeziny Kolonia, Częstochowa - Żyzna, Sabinowska, Jagiellońska, M. Cassino i PKP. Temperatura nawet komfortowa, choć chłodno to nie zmarzłem.
Potem jeszcze po mieście jadąc m.in. przez Al. Wolności, Jana Pawła II, koło Pl. Biegańskiego, II Aleje i na powrocie przez M. Cassino. Wróciłem przed 2-gą.


  • DST 96.31km
  • Czas 04:57
  • VAVG 19.46km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto i Siedlec Duży

Piątek, 11 września 2015 | Komentarze 0

Po 12-stej zanieść coś na uczelnię. Przejazd na Demie. W stronę uczelni przez Piastowską, Zacisze, św. Barbary i św. Augustyna, Kopernika, Wolności, Kościuszki, Jasnogórską i Kilińskiego.
Powrót przez Dąbrowskiego, z zahaczeniem o III Alei, gdzie odbywały się biegi, Nowowiejskiego i na PKP. Stamtąd już przez Sobieskiego i Monte Cassino do domu.
O 14:30 w kierunku dworca PKP. Przed 15-stą w drogę do Siedlca Dużego. Pojechałem sobie standardem przez Nieradę, Łysiec, Rudnik Wielki. Nic nowego, znany na pamięć standard. ?
Na początku jednak przez M. Cassino, gdzie dwukrotnie nie ustąpiono mi pierwszeństwa na przejeździe rowerowym - pierwszy raz taksówkarz bez zwracania uwagi na rowery przeciął czerwony przejazd i zjechał na ul. Pułaskiego, a drugi raz tam gdzie ograniczona widoczność tir mi wyjeżdża. Niby się zatrzymał... Reszta drogi w miarę spokojnie, jednak nie jechało się zbyt dobrze. Niezbyt sprzyjający humor i ten wiatr utrudniający jazdę. Dojechałem na 16:10.
Powrót o 19:30 w zapadającym zmroku. Tym razem jazda dała dużo przyjemności. Nie wiało tak i trochę więcej z górki, ale głównie za sprawą klimatycznej jazdy. Powrót mimo nawet komfortowej temperatury trasą przez Łysiec i Nieradę. Na powrocie jeszcze dobiłem do Dworca PKP i wcześniej II Alei NMP, ale jezdniami od Sabinowskiej jechało się znów zbyt trochę nerwowo, bo spory ruch. Powrót do domu na 21:00.
Późnym wieczorem o 23-ciej jeszcze na rower. Przyjazne temperatury, więc jeszcze się przewietrzyć. ?
Pojechałem M. Cassino, Sobieskiego i Nowowiejskiego na Pl. Biegańskiego. A tam w III Aleję, Popiełuszki, Szajnowicza-Iwanowa, z zahaczeniem o osiedle Parkitka i Okulickiego, ponownie Szajnowicza-Iwanowa, Jana Pawła II, wzdłuż tramwaju i Alejami. Potem już powrót do domu Wolności, 1 Maja i Monte Cassino.