Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy
Rok 2021
WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 3889.15 km (w terenie 14.30 km; 0.37%) |
Czas w ruchu: | 155:53 |
Średnia prędkość: | 21.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.79 km/h |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 117.85 km i 5h 46m |
Więcej statystyk |
- DST 59.90km
- Czas 03:12
- VAVG 18.72km/h
- VMAX 38.73km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Siedlec Duży i gm. Kamienica Polska
Poniedziałek, 13 lipca 2015 | Komentarze 0
Po opadach zebrałem się na jazdę. Ruszam po 16-stej do Siedlca Dużego standardową trasą - przez Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Rudnik Wielki i przez las. Udało się pojechać w komfortowych i momentami słonecznych warunkach, temperatura też zaskoczyła. Nieco wymęczył wiatr, odczuwałem też, że więcej jest w tę stronę jazdy pod górę. Momentami nawet zachciało się jazdy p-pożką koło Olsztyna - tak pachniało od otaczających lasów. Przez las do Siedlca Małego bardzo przyjemnie, choć terenowo to można dać radę. Sporo też kałuż, ale nie po to ma się rower by unikać jazdy jak jest trochę błota.Na spotkaniu z Dziewczyną kilkanaście kilometrów po okolicy. Pojechaliśmy sobie asfaltem do Siedlca Małego, potem w las i przez Rudnik Wielki i ciągiem rowerowym do Rudnika Małego (tu jazda po tworach rowerowych, zaniedbanych, niewygodnych, z brakiem przejazdów, miejscami źle oznaczonych) by poćwiczyć na siłowni na powietrzu. Wspaniała rozrywka. Powrót z Rudnika Małego przez Starczę, Własną, Rudnik Wielki, lasem, Siedlec Mały i Siedlec Duży.
Powrót o 20:30. Trasa: Siedlec Duży, Siedlec Mały, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Starcza, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny i Częstochowa. Standard. Momentami przysypiałem, zmęczenie dziś dawało o sobie znak. Komfortowe warunki się utrzymały i dobrze się wracało. Wiatr też nieco pomagał, teren również - bo tym razem więcej z górki. Udało się dojechać w godzinę. Na powrocie już zapadał zmrok. Powrót na 21:30.
Na jazdę niespodziewanie zebrałem się jeszcze w nocy. Przed 1-wszą przez M. Cassino z nawrotką przed wiaduktem. Puste jezdnie jednak zachęciły do wykręceniu jeszcze kilku kilometrów tak więc: M. Cassino, Sobieskiego i PKP. Z powrotem PKP, Sobieskiego, Korczaka, M. Cassino. Taka dawka nocnego, spokojnego kręcenia, w sumie niecałe 9 kilometrów.
- DST 153.42km
- Czas 06:50
- VAVG 22.45km/h
- VMAX 58.51km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Asfaltowe drogi rowerowe - Ostrężnik, Czatachowa, Żarki Przewodziszowice, Trzebniów
Niedziela, 12 lipca 2015 | Komentarze 0
Na jazdę zebrałem się po 13-stej. Dziś padło na objechanie asfaltowych dróg rowerowych w okolicy Ostrężnika i Żarek. Dojechałem sobie tak taką trasą: Jagiellońska, Al. Pokoju, Kucelin, Guardian, czarny rowerowy, Olsztyn, Przymiłowice, Zrębice, Krasawa, Siedlec, Złoty Potok, Ostrężnik. Tutaj zaczynam jazdę po tworach asfaltowych najpierw spokojnie pokonując trasę z Ostrężnika, przez Czatachową, Żarki Przewodziszowice, Trzebniów i znów do Ostrężnika. Po drodze kilka przystanków na próby zrobienia zdjęcia. W zamiarze miało być spokojnie, by czerpać przyjemność z jazdy. Po pokonaniu 13 kilometrów krótka przerwa na posiłek, po czym znów w drogę. Kolejne okrążenie już bez przystanków pokonane sprawnym tempem ze średnią w okolicy 23km/h. Po przyjeździe jeszcze na asfaltówki, jednak tym razem już inaczej: z Ostrężnika przez Czatachową, pod górę w kierunku Kościoła i stamtąd drogą asfaltową do Żarek Przewodziszowice. Tu decyduję o przejeździe do Żarek i uzupełnieniu zapasów wody, tak więc koło Klasztoru, kawałek DW793 i jednokierunkowymi do Rynku. Tutaj spotykam Roberta, z którym jedziemy razem DW793 do Ostrężnika. Tak się złożyło, że dopiero pierwszy raz jechałem tą drogą. Rozstajemy się w okolicy Ostrężnika, gdzie Robert odbija w teren, a ja jeszcze zrobić jedno okrążenie po asfaltach. Takie nieplanowane. Tak więc: Ostrężnik - Czatachowa - Żarki Przewodziszowice - Trzebniów - Ostrężnik.Podjazdy dawały o sobie znać, sporo też czasu jazdy z góry. Jeden dość konkretny podjazd na ścieżce od Trzebniowa do Ostrężnika - po raz pierwszy pokonywałem go od tej strony. I jak dla mnie lepiej, bo więcej się jedzie z góry, a w drugą stronę w momencie na licznik wskakuje wartość 50km/h i jest zakręt. Co do wartości na liczniku - o 40km/h na wielu zjazdach nawet nie trzeba było się starać. W końcu dobiłem do 58,5km/h na ostatnim przejeździe. Zakrętów też sporo. Trzeba dodatkowo uważać, bo dużo ludzi na asfaltach pieszo-rowerowych, w jednym momencie na zjeździe mocne hamowanie zakończone na poboczu, ale bez wywrotki ani innych niebezpieczeństw. Tak po za tym jazda super i udało się wpaść w rytm jazdy w otoczeniu lasu po asfalcie. Jazda dawała przyjemność.
Po przyjechaniu ze ścieżek znów parę chwil postoju na posiłek i powrót o 18:40 do Częstochowy trasą: Ostrężnik, Złoty Potok, Janów, Piasek, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, Skrajnica, Odrzykoń, czarny rowerowy, Guardian, Kucelin, Zawodzie, Legionów, Faradaya, Mirowska, Aleje, Wolności, PKP. Stąd już przez Sobieskiego, Korczaka i M. Cassino do domu. Powrót na okolice 20:30. Wracało się dobrze, była ochota od pierwszych kilometrów jechać pomimo dystansu prawie trzycyfrowego na liczniku w momencie wyjazdu. Nastrój na powrocie też całkiem sprzyjający. Aura bardzo na plus choć na powrocie już dużo mniej Słońca - podobnie jak w ciągu całego dnia. Dziś warunki do jazdy idealne. Udało się wykorzystać dzień przed opadami.
Wieczorem jeszcze na rower tak jak było w zamiarze. Najpierw przez Zacisze, św. Barbary i Kopernika na PKP. Na Zaciszu dopada mnie deszcz i trochę się ochładza. Z Dworca PKP już w lekkich bardzo opadach przez Wolności i Niepodległości pod KFC. Po przekąsce niestety w aurze podeszczowej powrót do domu też okrężny: Boh. Katynia, Jesienna, Orkana i Jagiellońska. Mimo popsucia aury dobrze się wieczorem jeździło. Udało się osiągnąć zamierzone 150+km. Bardzo dobry rowerowo dzień i weekend również.
Na asfaltowych drogach rowerowych I
Na asfaltowych drogach rowerowych II
Na asfaltowych drogach rowerowych III
Na asfaltowych drogach rowerowych IV (w tle widać łamiący się asfalt)
Na asfaltowych drogach rowerowych V
- DST 137.60km
- Czas 06:10
- VAVG 22.31km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Koszęcin - Kalety
Sobota, 11 lipca 2015 | Komentarze 0
Długo zbieraliśmy się by pojechać na tę wycieczkę. Damian zaproponował jednak by dziś uderzyć w tym kierunku.Wreszcie udało zrobić się setkę. Po znakomitych dniach początku lipca przyszedł kryzys w jeździe spowodowany m.in. pogodą. Dziś jednak warunki do jazdy bardzo komfortowe. Po 13-stej pojechałem sprawdzić aurę i załatwić pewną sprawę - ul. Sabinowską do Dźbowskiej i z powrotem. Umówiliśmy się po 14-stej na wyjazd, tak więc dziś w zamiarze jazda w drugiej części dnia. Pojechałem sobie przez M. Cassino i Kopernika na dworzec PKP, skąd parę minut po 14-stej ruszam w drogę. Będąc już na Jagiellońskiej okazało się, że Damian jeszcze ma problem z mapami, tak więc na chwilę do domu i jeszcze raz na PKP. Teraz mamy się już spotkać, jednak zrobiłem jeszcze jedno okrążenie po Centrum, a tym razem Damian na mnie musiał czekać przy M. Cassino. Tam się spotykamy i jedziemy już razem. Trasa na dziś wyglądała tak: Częstochowa PKP, M. Cassino, Sabinowska, Żyzna, Brzeziny Kolonia, Brzeziny Nowe, Sobuczyna, Nierada, Łysiec, Klepaczka, Starcza, Rudnik Mały, Pakuły, Kamieńskie Młyny, Kamienica Śląska, Babienica, Łazy, Strzebiń, Prądy, Koszęcin, Kalety: Drutarnia, Centrum, Kuczów, Miotek, Zielona, Woźniki, Ligota Woźnicka, Czarny Las, Siedlec Duży, Siedlec Mały, Rudnik Wielki, Własna, Łysiec, Nierada, Sobuczyna, Brzeziny Nowe, Brzeziny Kolonia, Częstochowa: Żyzna, Sabinowska, Jagiellońska, M. Cassino, Sobieskiego, PKP.
Dziś na trasie trochę terenu. Przemęczyłem się, ale z zachowaniem ostrożności nie było źle. Najpierw jedziemy kawałek po żwirowo-kamienistej drodze między Babienicą a Łazami. Taka alternatywa, by nie jechać drogą wojewódzką. Kolejny terenowy odcinek nas spotkał za zalewem w Zielonej - prawie aż do Woźnik. Tu przedzieramy się przez las - początkowo leśną dróżką oznaczoną jako L3, później już znanym, momentami trochę piaszczystym szlakiem LR, a potem znakomitą szutrówką, aż do DW789. Teren nas spotkał jeszcze między Czarnym Lasem a Siedlcem Dużym i standardowo od Siedlca Małego do Rudnika Wielkiego. Nie było źle, jednak nie było się bez awarii. W Czarnym Lesie na asfaltowym odcinku łapę gumę. Weszło drobniutkie szkło. Szybki serwis, jednak nastrój nieco to zepsuło. Co do trasy: od Kamienicy Śląskiej aż do Kalet - Miotek (przy DW908) dla mnie nowe trasy - pomijając kawałek asfaltowej drogi w Koszęcinie, którą już jechałem w czasie terenowej wyprawy na 11 Listopada. Koszęcin - nie zrobił szczególnego wrażenia, jednak warto było tu się przejechać, tym bardziej, że w tych bardzo rzadko zdarza się jeździć. Przejechaliśmy się obok Rynku i pod Pałac Pieśni i Tańca Śląsk. Urokliwy pałac i zadbany. Z Koszęcina pojechaliśmy do Kalet bardzo spokojną asfaltową drogą, lekko podziurawioną. Kalety - też mała spokojna miejscowość otoczona lasami. Jednak pozytywne wrażenie robi. Sporo też rowerzystów. Na trasie zdarzył się też odcinek ciągu pieszo-rowerowego wykonany z asfaltu właśnie w Kaletach - dość przyjemnie się jechało. Zatrzymujemy się na chwilę w Zielonej. Dłuższy przystanek w Siedlcu Dużym. Powrót już w nieco chłodniejszej atmosferze, po 20:30, od granic miasta już jazda w zapadającym zmroku. Po przyjeździe na PKP spotkanie ze Znajomymi i powrót do domu o 22:25. Do domu wróciłem sobie przez Aleje z zahaczeniem o Plac Daszyńskiego, koło Pl. Biegańskiego, Sobieskiego, wzdłuż tramwaju, Boh. Katynia, Jesienna, Orkana i Jagiellońska. Wyprawa udana i wreszcie setkowy dystans.
W Koszęcinie przy Pałacu
Zalew Zielona I
Zalew Zielona II
Na szutrowo-kamienistej drodze między Czarnym Lasem a Siedlcem Dużym. Uważając na kamienie.
- DST 44.21km
- Czas 02:13
- VAVG 19.94km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
Piątek, 10 lipca 2015 | Komentarze 0
Zwyczajna jazda po mieście. Dziś dość chłodno, tak więc kolejny dzień odpoczynku od dalszej jazdy. Na rower dopiero przed 16-stą po mieście: M. Cassino, Sobieskiego, PKP, Focha, Sobieskiego, Wolności, Niepodległości, Al. Pokoju, Raków PKP, Łukasińskiego, Limanowskiego, Rakowska, Jesienna, Orkana, Jagiellońska. Na ciągach pieszo-rowerowych wzdłuż tramwaju na Błeszno już pod koniec odechciewało się jazdy. Dziś dla odmiany tutaj po wyznaczonych dla rowerów "ścieżkach". Jak można było stworzyć coś tak niewygodnego.Po przyjeździe zmiana roweru na Demę i przez M. Cassino w obie strony na zakupy.
Na rower jeszcze późnym wieczorem, o 22-giej. Miała być rowerostrada, padło jednak na miasto i zahaczenie o Północ. Trasa: M. Cassino, Pułaskiego, Kopernika, Śląska, Kilińskiego, Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa (tu drogą rowerową), Obrońców Westerplatte, Al. Wyzwolenia, nawrotka przy Fieldorfa-Nila, Al. Wyzwolenia, Armii Krajowej, Kościuszki, Wolności, 1 Maja, M. Cassino i Jagiellońska. Nie mogłem wpaść w rytm sprawnej jazdy. Zbyt dokuczał ruch i twory rowerowo-chodnikowe po prawej czy lewej stronie. Rower też nie chodził w pełni jak trzeba, nie szła jazda jak trzeba. Obawiam się, że najmniejsza zębatka już zaczyna przepuszczać. Jako tako się jednak przewietrzyłem. Chłodno jak na lipiec.
Po powrocie jeszcze po Jagiellońskiej po oczyszczeniu przerzutki i naoliwieniu łańcucha.
Merida - 39,21km (2:13:09)
Dema -
Dystans przybliżony
- DST 60.26km
- Czas 03:04
- VAVG 19.65km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Siedlec Duży
Czwartek, 9 lipca 2015 | Komentarze 0
Przed 15-stą w końcu się zebrałem na rower. W zamiarze do Siedlca Dużego, jednak najpierw do Centrum. Od momentu wyjazdu zanosiło się na deszcz, aura niespokojna. Jadę najpierw przez M. Cassino i Sobieskiego na dworzec PKP. Tam zakupienie jakiejś żywności. W momencie dojazdu na PKP zaczyna padać i burzy to plan drogi przez Poraj. Zbytnio nie było chęci jechać w taką trasę przy tych warunkach, a organizm też taki nieco słaby. Po najintensywniejszych opadach potoczyłem się przez M. Cassino do domu. Po pysznym jedzeniu, drzemce i przeczekaniu opadów w końcu udało się wybrać. Mimo, że w momencie wyjazdu nawet spadła jakaś kropla z nieba, a przez Brzeziny jadąc chmury niespokojne to jakoś aura się uspokoiła i stała całkiem przyjazna. Dojechałem standardową trasą, bo na okrężne nie było czasu, ani też sił. Przez Nieradę, Łysiec i dla odmiany przez Własną, Rudnik Wielki, lasem i Siedlec Mały, Siedlec Duży. Trochę ociężałej jazdy się pojawiło. Średnia prędkość od Brzezin (tu dopiero załączyłem GPS...) do Siedlca Dużego powyżej 19km/h - na całej trasie podobna.Powrót z Siedlca Dużego do Częstochowy o 22:30. Trasa standardowa - przez Siedlec Mały, las, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Łysiec, Nieradę, Sobuczynę, Brzeziny i Częstochowa. Jazda tym wieczornym kursem mi sprzyjała, jednak bez szaleństw - średnia nieco powyżej 20km/h. Wydłużyłem jazdę o zahaczenie o Centrum - przez M. Cassino, Pułaskiego, Kopernika, II Aleję na PKP, a potem do domu przez 1 Maja i M. Cassino. Na końcówce już zmęczenie dało o sobie znać. Powrót do domu na północ.
- DST 77.80km
- Czas 04:06
- VAVG 18.98km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Przejazdowo po mieście
Środa, 8 lipca 2015 | Komentarze 0
Późnym popołudniem zebrałem się na rower. Pomimo warunków deszczowych była ochota się przewietrzyć. Zaplanowałem sobie trasę po mieście - przez M. Cassino, Nowowiejskiego, III Aleję i do Parku 3 Maja. Potem przez Pułaskiego, Kopernika na dworzec PKP, Al. Wolności i Kościuszki, Al. Jana Pawła II i asfaltowe ciągi rowerowe przy węźle DK1/DK46. Przejechałem się koło Warty i ul. Drogowców, dalej powrót przez Al. Jana Pawła II i by uciec od tranzytu Kiedrzyńską, Wałami Dwernickiego, Jasnogórską, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, M. Cassino. Na koniec deszcz trochę przygnębił, bo napęd się brudzi. Tym sposobem 18km po mieście ze średnią 18,1km/h.O 17-stej znów na rower. Tym razem w kierunku Stare Błeszna i granicy miasta by sprawdzić alternatywę dla DK1 w okolicy ul. Fabrycznej. Chodzi dokładnie o to, że wedle prawa w Boh. Katynia nie da się wjechać, a jadąc kawałek wzdłuż jedynki bocznymi drogami, a potem Kolejową, można skręcić w lewo i dojechać do Boh. Katynia (by uniknąć przechodzenia z rowerem po przejściu). Dojechałem sobie tam przez Jagiellońską, Orkana, Jesienną i Boh. Katynia, DK1 i Fabryczna. Tutaj rozeznanie w terenie. Kawałek Fabryczna idzie asfaltem, jednak potem skręca w lewo w Malinową, żwirową (tu pojechałem też i wyjeżdżam znów na Fabrycznej), a w prawo jest ślepa uliczka i jazda po przejezdnych, ale zwyczajnych polach do ul. Kolejowej. Przebiłem się przez pola, Kolejową i kawałek dosłownie trasą na wysokości stacji i w Boh. Katynia. Alternatywy takiej się nie znajdzie, jednak będę myślał o alternatywie bliżej torów do Bugajskiej. Zostaje jeszcze opcja jazdy w lewo i potem dojazdową uliczką asfaltową wzdłuż trasy i kawałek chodnikiem by dojechać do Boh. Katynia, która od strony DK1 w stronę Błeszna rzadko jest pokonywana przez jakiekolwiek samochody. Tak więc po rozeznaniu w terenie jadę: Boh. Katynia, Al. Niepodległości, Wolności, Kościuszki, Armii Krajowej i Północ. Do tego momentu cały czas od Niepodległości na równi z tramwajem. Tu kawałek wzdłuż Wyzwolenia, potem obok M1, Obrońców Westerplatte i Szajnowicza-Iwanowa drogą rowerową, skręcam w ul. Okulickiego i przez Parkitkę (tu liczyłem, że spotkam Znajomych objeżdżających twory rowerowe, jednak byli na Korytarzu Północnym), następnie św. Krzysztofa, św. Rocha i Wręczycką i skręt w Dobrzyńską, dalej Lwowską, Tatrzańską i DK46 Główną, św. Barbary, Augustyna, Kopernika, Sobieskiego i PKP. Tutaj przerwa na telefon i powrót do domu przez Wolności i ciągami na Sobieskiego, M. Cassino. Powrót przed 20-stą. Całkiem przyjemnie się jeździło po mieście, dawało jakąś tam satysfakcję z jazdy, jednak po mieście to po mieście. Temperatura też wreszcie bardziej komfortowa. Na Fabrycznej kilka kropel deszczu jeszcze spadło, ale w czasie jazdy już aura sprzyjała.
Wieczorem jeszcze na rower. Pojechałem sobie ciągami rowerowymi przez M. Cassino, Sobieskiego, Wolności, Niepodległości, Jagiellońską, Orkana (tu po obowiązkowej drodze rowerowej już jezdnią), Jesienną, Rakowską, Limanowskiego, Łukasińskiego, Al. Pokoju, Al. 11 Listopada i do KFC. Tu przekąska i powrót do domu przez ul. Jagiellońską.
- DST 62.45km
- Czas 02:55
- VAVG 21.41km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczornie po upałach przez Srocko, Olsztyn i Skrajnicę
Wtorek, 7 lipca 2015 | Komentarze 0
Dziś odpoczynek od jazdy i sporo czasu spędzonego na Słońcu i w wodzie. W końcu wybieram się na rower, do dentysty. Trasa: Sabinowska, Piastowska, Zacisze, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego i Popiełuszki, św. Rocha, Okulickiego, Szajnowicza-Iwanowa, Sikorskiego. Spokojnie dość z pewnym wycieńczeniem upałami, jednak żadnych sprzeciwów pogodzie nie stawiam.Po dentyście powrót przez św. Krzysztofa, św. Rocha, Popiełuszki, Pułaskiego, Kopernika (tu spotkanie na chwilę z Tatą) i dworzec PKP, potem Sobieskiego i M. Cassino. Wpadło 18,1km, ze średnią: 20,6km/h.
Późnym wieczorem na rower poza miasto. Tak było w zamiarze, by pojeździć w letni wieczór przy sprzyjającej temperaturze. Wyrobiłem się dopiero na 21:15, jednak jazdy odkładać nie zamierzałem. Cała trasa poza miastem po zmroku. Porcję kilometrów też trzeba zrobić. Trasa: Jagiellońska, Al. Pokoju, Zawodzie, Legionów, Koksownia, Berger, Brzyszowska, Srocko, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn (tu przy Rynku kilka minut postoju i o 22:40 odjazd), Skrajnica, Odrzykoń, rowerostrada, Bugajska, Stare Błeszno, Boh. Katynia, Zesłańców Sybiru i KFC (tu przerwa na posiłek), dalej Al. 11 Listopada, Al. Niepodległości, 1 Maja, M. Cassino i Jagiellońska. Tak pozytywnej temperatury dawno nie pamiętam - prawie 25 stopni C poza miastem. Komfortowo w pełni, jednak jutro ma się zepsuć, co czuć było momentami w powietrzu. Jazda dawała radość, jednak momentami trochę mniej sił. Szybko przebiłem się przez miasto, jednak potem trochę opadło, końcowo utrzymałem do średniej prędkości w okolicy 22km/h. Dobrze było się przewietrzyć i ruszyć na rower w ten wieczór.
- DST 105.29km
- Teren 14.30km
- Czas 04:55
- VAVG 21.41km/h
- VMAX 40.19km/h
- Sprzęt Dema Iseo
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerwony rowerowy i p-pożka. Wieczorny Olsztyn asfaltem.
Poniedziałek, 6 lipca 2015 | Komentarze 0
Dziś dla odmiany w teren. Ustawiłem się z Damianem, który też miał dziś zamiar jechać w las i pojechaliśmy w okoliczne miejsca. Najpierw dojazd na Legionów - przez M. Cassino, Al. Wolności, Aleje, Mirowską i Faradaya, a potem już wspólnie: Legionów i w okolicy Góry Ossona odbijamy na czerwony pieszy, po czym kawałek Brzyszowską i czerwony rowerowy. Bardzo dawno tu nie jechałem. Dojeżdżamy do Kusiąt i tu już asfaltem do samego Olsztyna, obok Rynku i asfaltowo też docieramy do przeciwpożarówki. Tutaj jakieś 7 kilometrów szutrowej jazdy, po czym odbijamy w lewo, przez tory i wzdłuż linii kolejowej, a następnie Kręciwilk. Tam mały pożar lasu. Jedziemy ul. Bugajską, potem przez Stare Błeszno, Boh. Katynia, Al. 11 Listopada, Jagiellońską, Monte Cassino, wzdłuż tramwaju i Armii Krajowej. Tu na skrzyżowaniu przy Worcella łapę gumę. Prawdopodobnie dętka się już zużyła, nie dało rady skleić. Na szczęście obok sklepu rowerowego. Po serwisie jeszcze kawałek z Damianem, po czym już samotnie przez Dekabrystów, Okulickiego, św. Krzysztofa i Jadwigi i do Parku Lisiniec. Tu szutrowe okrążenie zbiorników i powrót do domu przez św. Kingi, Barbary, Augustyna, Kopernika, Nowowiejskiego i Monte Cassino. Na końcówce już głód dał o sobie znać, ale zadowolenie z wyprawy (szczególnie tej terenowej) olbrzymie. Jazda w towarzystwie dziś też dużo poprawiła nastrój. Momentami pochmurno, ale bardzo gorąco. Powrót na 17:00. Przejazd rzecz jasna na rowerze przyjaznym terenowej jeździe - na Demie. Potrzeba było pewnej zmiany tym bardziej, że w teren zdecydowanie mniej wjeżdżam odkąd jeżdżę na Meridzie.Po przyjeździe do domu jeszcze na chwilę do sklepu na Sabinowskiej.
Wieczorem sprzyjająca temperatura zachęciła do asfaltowej jazdy. Wyskoczyłem więc przejechać się standardem: Jagiellońska, Al. Pokoju, Zawodzie, Legionów, Brzyszowska, Srocko, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn, Skrajnica, Odrzykoń, rowerostrada, Bugajska, Stare Błeszno, Boh. Katynia, Al. Niepodległości, Sobieskiego, M. Cassino i Jagiellońska. Średnia na całości trasy to 24,5km/h włączając w to też miasto. W sumie ponad półtorej godziny jazdy. Utrzymywałem tempo, przystanek tylko przy Rynku w Olsztynie. Tak komfortowe wieczorem temperatury mogłyby się utrzymywać dłużej, trzeba korzystać póki są. Wjazd do Częstochowy już w zapadającym zmroku, przyjazd na Stradom na 21:40. Przejazd na Meridzie.
Tym sposobem dobiłem do szóstej pod rząd setki w lipcu. Pomysły na wycieczki wzięły górę, aura do jazdy też zachęca. Lipiec jak na razie rekordowym miesiącem.
Dema -
Merida - 41,2km
Czerwony rowerowy
Na przeciwpożarówce
W kierunku Kręciwilka
- DST 118.01km
- Czas 05:20
- VAVG 22.13km/h
- VMAX 47.70km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Myszków przez Koziegłowy / Poraj
Niedziela, 5 lipca 2015 | Komentarze 0
Późnym popołudniem kilka kilometrów po mieście w celu odwiedzenia paru miejsc gdzie można odpocząć. Pojechałem sobie w upalnej aurze przez Monte Cassino, Pułaskiego, św. Kazimierza, koło Jasnej Góry, Kordeckiego i Park Lisiniec. Tam zeszła niecała godzinka jazdy po szutrach i paru chwilach rekreacji. Ludzi ogrom, jeszcze tylu nie widziałem. Wjechałem sobie nawet na singielek. Po szutrowej jeździe i okrążeniu zbiorników w kierunku Parku Jasnogórskiego, przez św. Jadwigi z nawrotką przy skrzyżowaniu i Kordeckiego. Udało się zaobserwować tęczę na tamtejszej fontannie. Powrót do domu przez III Aleję, Pl. Biegańskiego, gdzie skorzystałem z ochłodzenia się pod kurtyną wodną i II Aleję, Al. Wolności, Nowowiejskiego i Monte Cassino. Upalnie, ale dobrze się jechało.Wieczorem na rower. Na początku Siedlec Duży standardową trasą: Częstochowa, Brzeziny Kolonia, Brzeziny Nowe, Sobuczyna, Nierada, Łysiec, Klepaczka, Starcza, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Gajowa, p-pożka, Siedlec Mały, Siedlec Duży. Tu tylko krótki postój i dalej w drogę: Siedlec Duży, Wylągi, Koziegłowy (ul. Częstochowska, Żarecka i do DW789), Koziegłówki, Lgota Górna, Postęp (DW791), Myszków. Tutaj trochę pobłądziłem jak dokładnie wjechać na dworzec PKP nadrabiając nawet kilka kilometrów, ale w końcu przez wiadukt w ul. Kościuszki i na dworzec PKP gdzie Koncert z okazji Dni Myszkowa. W międzyczasie jeszcze jazda w okolicy dworca PKP i po paru minutach na koncercie powrót do domu. Wyjazd po 22-giej trasą: Myszków dworzec PKP, Myszków, Postęp, Lgota Górna, Myszków, Masłońskie, Poraj, Osiny, Kolonia Borek, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Fabryczna, Wrzosowa, Brzeziny Kolonia, Częstochowa Korkowa, Bór, Jagiellońska. Powrót w bardzo dobrym tempie - ze średnią ponad 26km/h i przyjaznej do jazdy temperaturze. Wytrzęsło trochę na odcinku drogi rowerowej wzdłuż DW791. Krawężniki jeszcze ujdą, uskoki przeszkadzają, kostka jednak gładziutka nie jest, w paru miejscach (na szczęście tylko kilku) krawężniki bardzo wnerwiają. Wcześniejszy odcinek drogi Myszków - Postęp znany z drogi do Krakowa. Przyjazd do domu po 23:40. Bardzo udana wieczorna jazda i nawet dało radę zapomnieć o jakiś tam problemach. I znów wpadła setka. Lipiec bardzo rowerowy!
- DST 129.66km
- Czas 05:57
- VAVG 21.79km/h
- VMAX 46.31km/h
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Kraków. Bulwary nadwiślane, Wawel, Rynek, drogi i kontrapasy rowerowe
Sobota, 4 lipca 2015 | Komentarze 0
Dzisiaj Kraków w nieco innej formie. W obie strony pociągiem z konkretną dawką jeżdżenia po Krakowie. Oczywiście jazdy do Krakowa sobie nie odpuszczę i w te wakacje planuję pojechać asfaltem w jedną choć stronę.Dojeżdżam po 11-tej na Dworzec Główny w Krakowie. Stamtąd kieruję się na Rynek Główny, gdzie przez zbyt małą znajomość tamtejszych dróg docieram przez Bosacką, Topolową, Rakowicką, Jana Prandoty, Al. 29 Listopada, Miłosza, Wita Stwosza, Rakowicka (bo zakaz), Lubicz, Basztowa, Sławkowska, Pijarska, św. Jana i Rynek Główny. Tam załapałem się na Hejnał.
Po 12-stej wyruszam w drogę po Krakowie: Z Rynku Głównego jadę w kierunku Wawelu, bulwarem kurlandzkim, ul. Podgórską, Starowiślaną i Mikołajską i z powrotem: Starowiślaną, mostem Powstańców Śląskich, Na Zjeździe, Limanowskiego, Kalwaryjską, Staromostową i do ul. Brodzińskiego, pasem rowerowym do skrętu w lewo: na kładkę św. Bernatka, kontrapasami na Mostowej i Bocheńskiej, św. Wawrzyńca, Starowiślana, Kopernika na zasadach ogólnych, Lubicz, Rondo Mogilskie, Mogilska, Aleja Jana Pawła II, Plac Centralny, Al. Solidarności (przez pomyłkę), Gen. Wł. Andersa (Dk79), wjazd w ul. Ludźmierską (detekcja rowerów) i z powrotem Al. Andersa, Izydora Stella-Sawickiego (częściowo jezdnią, C-13/T-22), Nowohucka, Al. Pokoju, Rondo Grzegórzeckie, Al. Powstania Warszawskiego, Rondo Mogilskie, Al. Powstania Warszawskiego, Grzegórzecka, Dietla, Most Grunwaldzki, bulwar Poleski, Tyniecka (wzdłuż Wisły), Widłakowa, tu nawrotka i kawałek asfaltowym wałem znów do ul. Widłakowej, Tyniecka, Most Zwierzyniecki, ks. Józefa, bulwar Rodła, bulwar Czerwieński, Most Grunwaldzki, skrzyżowanie z M. Cassino, Most Grunwaldzki, bulwar Kurlandzki, Starowiślana, Mikołajska, Kopernika (nawrotka na Radziwiłłowskiej), Westerplatte, Lubicz, kontrapasem rowerowym na ul. Kopernika, Mikołajska, Plac Mariacki, Rynek Główny.
W sumie wyszło 63,9km jazdy w tym sporo jazdy po drogach rowerowych w Krakowie, częściowo też po kontrapasach rowerowych. Objechałem najlepiej zrobione drogi rowerowe (głównie ul. Mogilska, Al. Pokoju), skrzyżowanie z pasem rowerowym do ruchu na wprost i dalej drogą rowerową jednokierunkową (ul. Starowiślana) i kilkoma uliczkami z kontrapasami (m.in. Brodzińskiego i boczne). Po około godzinnej jeździe drogami i ciągami rowerowymi po mieście dawała o sobie znak chęć jazdy w kierunku Wisły, Rynku czy po Centrum. Nieco wnerwiały skrzyżowania i światła, ale też i biegnący nieubłaganie czas, jednak takiej jazdy też chciałem. Co innego jazda w pobliżu Centrum - tu dawało radę w pełni sprawnie pokonywać co raz bardziej znane mi już drogi rowerowe czy jezdnie. Dawkę konkretnej i bardzo przyjemnej asfaltowej jazdy zafundowała jazda bulwarami nadwiślanymi w pełnym Słońcu. Sporo kilometrów tędy przejechałem po równiutkim asfalcie. Wyśmienita jazda!
Po przyjeździe na Rynek trochę jazdy dookoła, w pobliżu Kościoła Mariackiego i Sukiennic, schłodziłem się też w wodzie konkretnie.
Z Rynku Głównego ruszam w kolejną trasę przed 17-stą. Tym razem rozeznawałem teren. Pojechałem tak: Rynek Główny, ul. Szewska, Karmelicka, Królewska, Urzędnicza, Lea, dalej zahaczyłem o Park Krakowski myśląc jak pojechać i znów do ul. Królewskiej, Karmelicka (tu dopuszczenie do jazdy na wprost dla rowerów wraz ze śluzą), Karmelicka, Rajska, Dobrych Młynów, Krupnicza, Loretańska, Studencka (tu miało być sporo kontrapasami, ale w tym kierunku mogłem je tylko pooglądać), Podwale, Straszewskiego, Podzamcze, Powiśle, Zwierzyniecka, Kościuszki, Tatarska (by zawrócić), Włóczków (tu przejazd rowerowy na bulwary), bulwar Rodła, bulwar Czerwieński, wjazd w okolicy Mostu Grunwaldzkiego, obok Wawelu górnym bulwarem, Powiśle, Podzamcze (nawrotka na przejeździe rowerowym), Podzamcze, Straszewskiego i wreszcie kontrapasem z przystankiem wiedeńskim na ul. Podwale, Szewska i Rynek Główny. Tym razem 11,8km. Udało się nieco poznać tę część miasta, zobaczyć kolejne pomysłowe rozwiązania, przejechać się kontrapasem, zahaczyć o okolice Wawelu i do tego też przejazd bulwarami. Miało być tu więcej jazdy, jednak czas gonił.
W kolejną i zarazem ostatnią na dziś trasę w Krakowie ruszam również z Rynku. Tym razem nieco bardziej okrężnie i urozmaicając trasę w kierunku Dworca Głównego Kraków. Trasa: Rynek Główny, Grodzka, Bernardyńska, obok Smoka Wawelskiego górnym bulwarem, Podzamcze (tu kontrapasem pod prąd przez pomyłkę), Powiśle, Zwierzyniecka, Kościuszki i wjazd na bulwar Rodła, bulwar Czerwieński, bulwar Kurlandzki, Podgórska, Starowiślana, Westerplatte, Kopernika, Rondo Mogilskie, Lubomirskiego, Wita Stwosza i Dworzec Główny Kraków. Tu już miejscami prowadząc rower na dworcu PKP. Stąd też odjazd do Częstochowy.
Tym razem wyszło 13,1km. W sumie po Krakowie udało się przejechać: 88,8km - spora dawka jazdy.
Powrót w pociągu jak się okazało ze Znajomym, który dziś samotnie przebył trasę do Krakowa. Z Dworca PKP wracamy kawałek razem. Odprowadziłem Kolegę w okolice granic miasta, jedziemy: Piłsudskiego, II NMP, III NMP, Popiełuszki, Rynek Wieluński, św. Rocha, Wręczycka, tu się odłączam: Wielkoborska, Lwowska, Tatrzańska, DK46 Główna, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, M. Cassino, Jagiellońska, Al. 11 Listopada i KFC. Po przekąsce powrót do domu: Zesłańców Sybiru, Boh. Katynia, Jesienna, Al. 11 Listopada, Orkana i Jagiellońska. Werwa do asfaltowej jazdy pojawiła się również wieczorem. Bardzo udany rowerowo dzień i kolejny raz spełniłem swoje marzenie - jazda na rowerze po Krakowie. Dziś w pełnym wymiarze. Jak najbardziej nie rezygnuję z pokonania całej trasy rowerowej z Częstochowy do Krakowa, bądź odwrotnie.
Wawel
Sukiennice
Rynek Główny - Kraków
Pas rowerowy do skrętu w lewo w kładkę św. Bernatka - ul. Brodzińskiego
Na jednokierunkowej drodze rowerowej - ul. Starowiślana
Bulwary Nadwiślane - bulwar Kurlandzki
Most Grunwaldzki - z widokiem na Wawel
Bulwary Nadwiślane i Wawel
ul. Podwale - kontrapas rowerowy z przystankiem wiedeńskim
Możliwość jazdy na wprost dla autobusów, taksówek i rowerów. Śluza dla rowerzystów na skrzyżowaniu.
Bulwary Nadwiślane - najlepsza trasa rowerowa w Krakowie
Taki asfalt można spotkać przy prawie każdym skrzyżowaniu na drodze rowerowej
Przejazd rowerowy i po obu stronach bitumiczny asfalt w odcieniu czerwonego
Droga rowerowa w Krakowie
ul. Mogilska. Jedna z nowo powstałych dróg rowerowych - oddzielona od jezdni.
Rondo Mogilskie
Kontraruch w Krakowie. Ul. Kopernika - kontrapas rowerowy i ruch na zasadach ogólnych
Jeden z kontrapasów rowerowych w Krakowie i po prawej parking dla rowerów
ul. Starowiślana - sygnalizator do jazdy na wprost dla rowerzystów. Wcześniej rowerzysta chcący pojechać na Rynek musiał skręcić w prawo, następnie w lewo i dopiero wtedy mógł pojechać prosto w kierunku Rynku. Obecnie droga jest bezpieczniejsza i znacznie krótsza.
Dalszy ciąg skrzyżowania przystosowanego do ruchu rowerowego na wprost - ul. Starowiślana
Dalszy ciąg ul. Starowiślanej. Po przejechaniu skrzyżowania rowerzysta jest zobowiązany ustąpić tramwajowi (jeżeli ten nadjeżdża) i następnie pokonuje kawałek drogi między szynami tramwajowymi. Następnie mamy wjazd na jednokierunkową drogę rowerową. Ruch rowerowy w przeciwnym kierunku odbywa się na zasadach ogólnych.