Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy
Rok 2021
WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | 1826.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 79:13 |
Średnia prędkość: | 17.14 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.73 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 58.91 km i 3h 18m |
Więcej statystyk |
- DST 50.00km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia. Miasto. Wieczorem: Nowe Brzeziny
Środa, 21 stycznia 2015 | Komentarze 0
Dziś zwyczajny dzień jazdy po mieście w szarzyźnie dnia codziennego, jedynie wieczorem lekko za granicę miasta.Przed południem w kierunku uczelni - lekkim objazdem przez Jagiellońską, Aleję Niepodległości, przez Centrum i Dekabrystów. Powrót przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, Korczaka i Monte Cassino. Przejazd uczelniany na Demie.
Przed 14-stą w kierunku Centrum - przez ciągi rowerowe na Monte Cassino. Krótki przystanek na zrobienie zdjęcia nowych szczęk hamulcowych. Przy okazji też fotka braku pasów na ścieżce rowerowej na Monte Cassino. Przejechałem się też ciągiem pieszo-rowerowym na nowej Monte Cassino. To bardziej chodnik z dopuszczonym ruchem rowerów, jednak niejedna ścieżka jest w gorszym stanie. Później już przez Sobieskiego na dworzec PKP. Po paru chwilach na Plac Pamięci Narodowej. Stamtąd powrót już w zapadającym zmroku przez Bohaterów Monte Cassino.
O 17-stej na Brzeziny Nowe. Dojechałem sobie tam trasą: Sabinowska - Dźbowska - Powstańców Warszawy - Malownicza - Sobuczyna - Brzeziny Nowe. Przyjemna jazda w dobrym tempie.
Powrót po 20-stej: Brzeziny Nowe - Brzeziny Kolonia - Żyzna - Sabinowska - Jagiellońska - M. Cassino - Śląska - II Aleja - Centrum - Al. Niepodległości - Bór - Jagiellońska. Nie było zbytnio pomysłu na jazdę, tak więc wydłużenie trasy o przejazd do Centrum. Powrót do domu na 21:30.
DYSTANS PRZYBLIŻONY
- DST 46.08km
- Czas 02:31
- VAVG 18.31km/h
- VMAX 34.37km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia. Miasto i wieczorna objazdówka
Wtorek, 20 stycznia 2015 | Komentarze 0
Kolejny smętny dzień jeżdżenia głównie w obowiązkach. Po 10-tej na uczelnię przez M. Cassino, Śląską i Kilińskiego. Ciąg rowerowy na Kilińskiego konkretnie dziś zastawiony samochodami uniemożliwiającymi przejazd. Powrót przez Dąbrowskiego, Nowowiejskiego, M. Cassino. Uczelniany przejazd na Demie.Po przyjeździe do domu zmiana roweru na Toskanę i przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju - na Al. Kościuszki. Stamtąd odprowadzenie Koleżanki na zajęcia i z Politechniki w kierunku serwisu również wzdłuż tramwaju. Jazda bardzo ciężka, bo tylne koło zblokowane. Powodem była zepsuta sprężynka w tylnim hamulcu. Po tymczasowym zaradzeniu sytuacji i przy okazji poprawienia hamulców przy przednim kole powrót do domu przez 1 Maja i M. Cassino. Jazda odczuwalnie o stokroć lżejsza i tak ma być.
Na rower przed 17-stą - przez ciągi rowerowe na M. Cassino na dworzec PKP. Tam chwila spotkania ze Znajomym i ponownie w kierunku serwisu celem wymienienia tylnej szczęki hamulcowej. Wreszcie porządny hamulec. O przednim trzeba pomyśleć w przyszłości. Z serwisu tym razem w kierunku Błeszna - przez Aleję Niepodległości, Boh. Katynia. Wcześniej jeszcze przerwa na przekąskę w KFC.
Powrót z Błeszna po 20-stej mocno okrężny - przez Al. 11 Listopada, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów, Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Jadwigi, okrążenie zbiorników w Parku Lisiniec, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Monte Cassino i Jagiellońska. Mimo smętnej aury pogodowej była chęć pojeżdżenia po mieście wreszcie w dobrym tempie i z działającymi dobrze hamulcami. Temperatura wieczorem w okolicy 2 stopni C. Powrót do domu po 21:30.
Dema - 9,499km
Toskana - 36,59km
- DST 66.30km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia x2. Wieczorem: Lisiniec i Północ
Poniedziałek, 19 stycznia 2015 | Komentarze 0
Dzień jeżdżenia w obowiązkach. Najpierw porannie na uczelnię po ósmej - przez M. Cassino, Śląską, Kilińskiego, Dekabrystów i Armii Krajowej. Na tym ostatnim odcinku niepotrzebnie zjechałem ze ścieżki rowerowej na jezdnię - przejazd rowerowy przez ul. Dekabrystów ułatwia bardzo wiele. Powrót przez Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa, Aleję Jana Pawła II, wzdłuż tramwaju, Sobieskiego i Monte Cassino. Przejazd na Demie.Kolejny wyjazd po 11:30 w kierunku Centrum. Najpierw przez ciągi rowerowe na Monte Cassino na dworzec PKP spotkać się z Koleżanką. Następnie od dworca wzdłuż tramwaju pod Politechnikę. Po godzinie powrót do domu: Dekabrystów - Szajnowicza-Iwanowa - Aleja Jana Pawła II - wzdłuż tramwaju - Sobieskiego i Monte Cassino. Kilometrów po mieście się uzbierało.
Na rower ponownie po 16-stej. Tym razem już w zapadającym zmroku przez M. Cassino na dworzec PKP na ksero. Dość "ciężko" mi się jechało, ale nie było czasu sprawdzić dokładnie, jedynie poluzowałem lekko hamulce. Następnie z dworca PKP przez Pułaskiego, Rynek Wieluński, św. Rocha, Okulickiego, Wręczycką na Lisiniec. Znów jazda niezbyt lekka, ale jakoś uszło. Przez całą drogę nawet nie zorientowałem się, że nie mam włączonego światła z tyłu - koszulka odblaskowa nadrabia.
Z Lisińca w kierunku Północy - przez Wręczycką, Okulickiego, Szajnowicza-Iwanowa, Obrońców Westerplatte i Aleję Wyzwolenia. Na tym odcinku smętnie i niesprawnie. Na drodze rowerowej na Szajnowicza-Iwanowa kompletnie brak sił i motywacji do kręcenia. Powodem chłodna i smętna aura (do tego lekka mżawka) i zblokowany rower nie pozwalało na wiele. Jakoś się doczołgałem.
O 21-wszej odjazd z Północy, jednak i tym razem znów przy hamulcach coś przeszkadzało. Spróbowałem na szybko temu zaradzić, jednak nic z tego. Trzeba było zapomnieć o lekkim stukocie i lekkim obcieraniu hamulców i w drogę. Mimo to na odcinku przez Północ pojechałem lekko okrężnie - lepiej, że tutaj, bo rzadziej tu jeżdżę. Urozmaiciłem sobie powrót o Korytarz Północny i Lasek Aniołowski i Promenadę Niemena. Szczególnie dobrze jechało się w Lasku Aniołowskim - w kompletnych ciemnościach przejechałem po szutrowych dróżkach. Udało się spotkać przebiegającą sarnę, a po około kilometrze stado sarenek. Poprawiło to humor i pomogło wdrożyć się w jazdę. Jednak na następnym odcinku nieco mniej werwy do kręcenia. Uświadomiłem sobie jednak nie powinno tak "ciężko" się jeździć, jednak nie było pomysłów jak zaradzić problemowi. Przeszkadzało to konkretnie w jeździe. Doczołgałem się ścieżką na Armii Krajowej, Al. Kościuszki, Al. Wolności, Sobieskiego i przez Monte Cassino. Powrót na 22-gą.
Późnym wieczorem jeszcze w kierunku Centrum po pizzę. Tym razem na Demie. Jezdniami przez M. Cassino i Śląską. Powrót przez Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego i Monte Cassino.
Toskana: 32,07km
Dema: 27,413km + 3,324km + ok. 3,5km
- DST 81.34km
- Czas 04:38
- VAVG 17.56km/h
- VMAX 29.53km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Siedlec Duży - Częstochowa przez Łysiec. Nocna jazda w śniegu.
Niedziela, 18 stycznia 2015 | Komentarze 0
Powrót z Siedlca Dużego do Częstochowy w nocy. Dziś kompletnie późno, bo wyjechałem po 3-ciej w nocy. Spotkanie się przedłużyło, w dodatku sobota. Przed moim odjazdem (który miał nie być tak późno) obserwowałem zmieniające się warunki pogodowe. Po 22-giej padał deszcz, który zamienił się w śnieg, a właściwie taki śnieg, który pada w temperaturze bliskiej 0 stopni C. Nie podejrzewałem jednak, że będę wracał w padającym śniegu. Jezdnie nie były pokryte warstwą lodu, bo nie zdążyło to zamarznąć - ślisko tak bardzo nie było. Warunki jak dla mnie doskonałe - nie było smętnej aury. Udało się uniknąć też deszczu. Mimo bardzo późnej pory jechało się rześko i nieospale. Rzadko przychodzi mi jeździć w takich godzinach - o ile mnie pamięć nie zawodzi była to pierwsza taka jazda (nawet na Orbicie nie jechałem od 3 w nocy do 5 rano). Trasa standardowa - przez Siedlec Mały, Rudnik Wielki, Rudnik Mały, Starczę, Łysiec, Nieradę, Sobuczynę, Brzeziny i Częstochowa. Z Siedlca Małego do Rudnika Wielkiego zdecydowałem się jechać przez las. Zdawałem sobie sprawę z panujących tam warunków, jednak jazda sprawiła przyjemność. Radość z jazdy się pojawiła, przeżyłem świetną przygodę. Jechałem w otoczeniu lasu pokrytego śniegiem. Dało się zauważyć konkretne ślady zwierząt leśnych - spotkałem nawet dzikiego zająca. Dobrze, że bez tych groźnych zwierząt (dzików itp.) udało się obyć. Oprócz tego jazda świetna. Później przez zaśnieżone nieco jezdnie i tak aż do Sobuczyny. Jadąc ostrożnie pełny komfort jazdy. Pokonywana trasa sprawiała przyjemność, a godziny płynęły. Zrobiłem w drodze krótki postój na zrobienie pamiątkowego zdjęcia z nocnej jazdy w śniegu. Między Nieradą a Sobuczyną niecodzienny widok - samochód w rowie. Po krótkim postoju i zadzwonieniu na telefon alarmowy (nic poważnego się nie stało) pojechałem dalej. Na częstochowskim odcinku trasy już płynące miejscami jezdnie i mnóstwo wody. Dało się też odczuć lekko wzmagający się ruch - w końcu 5-ta. Przejechałem przez ul. Żyzną i Sabinowską i pociągnąłem jeszcze drogę przez Jagiellońską, Monte Cassino, Sobieskiego do Centrum. Nie było w tym żadnego celu, ale skoro już nie spałem to pojeździłem po mieście wydłużając kurs. Powrót przez Sobieskiego i ciągami rowerowymi / jezdniami na Monte Cassino. Do domu dotarłem przed 5:30. Kolejna trasa, która z pewnością na długo zostanie zapamiętana.W niedzielę również do Siedlca Dużego na ponowne odwiedziny. Po odespaniu nocy dziś też przyszło pojechać w warunkach wieczornych. Tym razem znów standardową trasą przez Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Klepaczkę, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki. Trochę inaczej pod koniec - przez Romanów, trasą DK1, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Musiałem wybrać jazdę trasą szybkiego ruchu. Świadomość jazdy po błocie, kałużach i do tego w warunkach skrajnie śliskich nie zachęcał do jazdy przeciwpożarówką. Alternatywy nie ma. Jedynymi drogami, które łączą Rudnik Wielki z Siedlcem Małym jest trasa szybkiego ruchu i ul. Gajowa (asfalt), następnie ul. Sportowa (przeciwpożarówka - teren). O ile w większości dni jazda przez las staje się urozmaiceniem, to niestety w niektóre (takie jak dziś) ten wariant jest nieprzejezdny. Po wczorajszych opadach śniegu i dzisiejszej odwilży sporo kałuż, błota, piachu niezbyt sprzyja w jeździe tamtą drogą. Do tego szkoda by zasyfić doszczętnie nowy napęd. Urok całkowicie psuje wieczorowa pora i kompletnie panujące tam ciemności. Trasą nie lepiej, jednak przynajmniej asfaltowo i przejezdnie - krajową 1, z tirami i tranzytem. Niestety - jest kilkanaście kilometrów dróg rowerowych w gm. Starcza, w Rudniku Wielkim, które niezbyt współgrają z rzeczywistością - ruchliwość tamtejszych dróg nie jest na tyle duża, by te drogi były tam bardzo potrzebne. Rowerzysta może korzystać z jezdni. Wzdłuż krajowej 1 nie mamy na prawie żadnym odcinku ścieżek rowerowych. Na jazdę lasem nie zawsze jest ochota i możliwość. Tym gorzej też, że jadąc w kierunku Koziegłów trasą muszę przejechać dystans około 3 kilometrów i w dodatku stopniowo "pod górę" (w odwrotną stronę można skrócić do ~2km odbijając na spokojną drogę przez Romanów). Naliczyłem - obok mnie przejechało z prawego pasa 26 tirów. Najgorsze są momenty, gdy jedzie kilka pod rząd. Niektóre nawet nie zwolnią. Cały czas jazda jak najbardziej blisko prawej krawędzi pobocza. Trzeba było przemęczyć jazdę krajową 1. Pod koniec drogi w padającym śniegu. Dotarłem przed 20-stą. Przez prawie całą drogę jednak trochę ociężale, bez zbytniej werwy do jazdy, do tego w rowerze tak jakby coś przeszkadzało, obcierało. Bardzo dziś przytłaczała jazda w kompletnych ciemnościach, przez otulone szarością lasy.
Powrót po 22:20. Tym razem też standardowo z lekkimi urozmaiceniami: Siedlec Duży - Siedlec Mały - Romanów - Zawada - Kolonia Klepaczka - Własna - Klepaczka - Łysiec - Nierada - Sobuczyna - Brzeziny Nowe - Brzeziny Kolonia - Częstochowa.
Powrót znów w smętnych warunkach. Od Siedlca Małego do Romanowa kawałek trasą - jednak tym razem "i z górki" i w zdecydowanie mniejszym natężeniu ruchu. Później już spokojna jazda asfaltami. Urozmaiciłem sobie powrót o trasę przez Zawadę i Kolonię Klepaczkę do Własnej. Jest to równoległa trasa do tej z Rudnika Wielkiego - Rudnika Małego. Później już tak jak zawsze. Mniej więcej od Starczy nieco nastrój się pogorszył i w rowerze też z biegiem kilometrów coś zaczęło co raz bardziej przeszkadzać - jakby lekko ciężej się jechało. Na odcinku od Sobuczyny do samej Częstochowy momentami męczyłem już jazdę. Kompletny brak werwy i w pewnym stopniu przygnębienie szarością dni dało o sobie znak. Swoje zrobiło też zmęczenie, jednak jazda jako taka się odbyła. Przejechałem dziś po raz drugi trasę: Siedlec Duży - Częstochowa. Powrót do domu kilka minut przez północą.
Nocny kurs do Częstochowy - pomiędzy Starczą a Łyścem
Nocna jazda - Nierada
- DST 31.58km
- Czas 01:44
- VAVG 18.22km/h
- VMAX 41.48km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Częstochowa - Siedlec Duży przez Nieradę, Łysiec
Sobota, 17 stycznia 2015 | Komentarze 0
Popołudniu w kierunku Centrum - przez Monte Cassino, Sobieskiego i na dworzec PKP. Powrót do domu również przez Monte Cassino, jednak dwukrotnie przejechałem się wiaduktem. Dziś zrobiłem kilka zdjęć do artykułu - dziury w jezdni załatano, znaki obrócone poprawiono. Dodatkowo przyjrzałem się jak wygląda sprawa ciągu pieszo-rowerowego po drugiej stronie wiaduktu Monte Cassino. Tak naprawdę nie współgra to w żaden sposób z rzeczywistością. Znak postawiony - stoi... i tyle. Żadnych przejazdów rowerowych, ani dróg rowerowych po tamtej stronie, żadnej opcji wjechania na tamtą stronę wiaduktu (tak by nie przeciąć przejścia dla pieszych), koszmar nawierzchnia na dojeździe do samego wiaduktu. Po powstaniu spójnego ciągu rowerowego po zachodniej stronie jezdni tak naprawdę tamten wydaje się być kompletnie niepotrzebny, tym bardziej, że przejazdy w poprzek przez M. Cassino informują o końcu ciągów pieszo-rowerowych.Wieczorem w kierunku Siedlca Dużego. Zbierałem się długo do drogi, przyszło jechać w warunkach wieczornych. Wyjechałem około 17-stej. Trasa standardowa: Częstochowa - Brzeziny Kolonia - Brzeziny Nowe - Sobuczyna - Nierada - Łysiec - Klepaczka - Starcza - Rudnik Mały - Rudnik Wielki - przez las - Siedlec Mały - Siedlec Duży. Trasa pokonana sprawnie. Smętna aura, ale na pewien sposób lubiana po zmroku jazda po nieoświetlonych drogach dała radość z kręcenia. Dziura w Rudniku Wielkim załatana. Końcowy odcinek pokonany przez las. Przyjazd do Siedlca Dużego w okolicy 18:15.
- DST 84.08km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn, uczelnia i wieczorna jazda
Piątek, 16 stycznia 2015 | Komentarze 0
Słoneczna aura zachęciła by dziś pojeździć. Zebrałem się znów za późno, ale na tyle wcześnie by zdążyć na spokojnie zaliczyć pożarówkę i Olsztyn. Przyjemne kilometry. Najpierw Jagiellońską, Boh. Katynia i Bugajską, przeciwpożarówka i Olsztyn, obok Sokolich Gór, rynek i powrót główną, rowerostradą, Bugajską i wzdłuż tramwaju na Błeszno, Jagiellońską.Na przeciwpożarówce w drugiej części tej drogi kilka krótszych postojów i próba uchwycenia motywów. Reszta trasy pokonywana w spokojnym, ale sprawnym tempie. Jechało się dobrze. Styczniowe Słońce niezbyt mocne, ale przez chwilę można było poczuć wiosenną aurę. Temperatura w okolicy 10 stopni C. Dziś również jazda w letnich rękawiczkach. Powrót na 13:20.
Przed 14-stą zmiana roweru na Demę i uczelniany kurs, przez Monte Cassino, Śląską i Kilińskiego. Powrót w rewelacyjnym nastroju nieco okrężny. Pojechałem Aleją Jana Pawła II i przejechałem się asfaltówkami przy nowym węźle. Później miała być jazda wzdłuż Warty, jednak wybrałem powrót przez Aleje, Dworzec PKP i Monte Cassino.
O 16:30 na Błeszno. Znów na wygodnej Toskanie. Wymieniony wczoraj napęd znakomicie się spisuje i czuć różnicę w jeździe. Tym razem przez Jagiellońską w lekko zapadającym zmroku. Najpierw na przekąskę, a potem na Boh. Katynia.
Powrót o 19:30 okrężny: wzdłuż tramwaju, Limanowskiego, Łukasińskiego i wałem nadwarciańskim, obok Galerii Jurajskiej, przez Aleje i na dworzec PKP spotkać się ze Znajomymi. Sprawna jazda z werwą, jedynie na skrzyżowaniach i światłach spadła średnia prędkość. Wałem również świetnie się jechało po zmroku. Powrót o 20:25 przez Al. Niepodległości i Jagiellońską.
Po przyjeździe do domu jeszcze na rower. Tym razem przez Bohaterów Monte Cassino i ul. Focha do sklepu. Powrót przez Kopernika, Al. Wolności, 1 Maja, M. Cassino, Piastowską i Jagiellońską. Pod koniec już na wyczerpaniu. Wróciłem przed 22-gą.
Dema - około 16,197km
Toskana - 67,88km 3:36:31 (?)
Jazda na przeciwpożarówce w styczniowym Słońcu
- DST 59.94km
- Czas 03:27
- VAVG 17.37km/h
- VMAX 34.93km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Park Lisiniec. Uczelnia. Wieczorem: Gnaszyn
Czwartek, 15 stycznia 2015 | Komentarze 0
Widząc Słońce za oknem - na rower. Niestety zebrałem się zbyt późno by wyskoczyć w kierunku zamierzonego wcześniej Olsztyna. Padło na jazdę jedynie do Parku Lisiniec, choć i tam udało się zaczerpnąć wiele pozytywnych chwil. Dotarłem przez Monte Cassino, Sobieskiego i dk43. Na miejscu dwa okrążenia zbiorników wodnych z przerwami na zdjęcia. Coś dziś ciekawego wyszło, choć motywów wiele już wykorzystałem. Stamtąd na uczelnię przez dk43, Popiełuszki, Szajnowicza-Iwanowa, Dekabrystów i Dąbrowskiego. Wyjątkowo dziś na uczelnię na Toskanie, bo nie było czasu by podmienić rower. Pomimo bardzo przyjemnej, słonecznej aury dało się odczuć chłód.Po zajęciach w kierunku dziekanatu i innego budynku. Po załatwieniu spraw wzdłuż Armii Krajowej do serwisu. Tak coś mnie ponaglało i chciałem od razu załatwić serwis. Łańcuch już wysłużony, wymieniłem też kasetę i środkową zębatkę. Do tego wyprostowanie obręczy po sobotnim incydencie z dziurą i podregulowanie hamulców. Sporo czasu spędziłem w serwisie, ale czasem tak trzeba. Wszystko co trzeba zrobione. W międzyczasie obróciłem do domu przez M. Cassino po pieniądze. Dodatkowo też w czasie serwisu przejazdy po Al. Wolności w celu sprawdzenia sprzętu - już w warunkach wieczornych. Po serwisie przez Al. Wolności, Sobieskiego i M. Cassino do domu, a stamtąd jeszcze raz przez M. Cassino i Al. Wolności do serwisu podrzucić brakującą gotówkę. Następnie już powrót do domu, również asfaltowym standardem.
Po 19-stej na Gnaszyn. Dotarłem tam jezdniami przez M. Cassino, Pułaskiego, św. Barbary, Główną (dk46) i Gnaszyn, Energetyków.
Powrót przed 22-gą wbrew wcześniejszym zamierzeniom optymalną trasą przez dk46, św. Barbary, Sobieskiego i Monte Cassino. Na powrocie już trochę zmęczenie dawało się we znaki.
- DST 75.79km
- Czas 04:15
- VAVG 17.83km/h
- VMAX 32.70km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia 2 razy. Wieczorem: Brzeziny Nowe.
Środa, 14 stycznia 2015 | Komentarze 0
Rano na uczelnię przez Bohaterów Monte Cassino, Śląską i Kilińskiego. Powrót przez Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa, Aleję Jana Pawła II, Kilińskiego, Plac Biegańskiego, Nowowiejskiego, Sobieskiego i Monte Cassino.Przed południem zebrałem się na jakąś jazdę. Poza miasto nie było czasu, ale na zahaczenie o Park Lisiniec starczyło czasu. Wszystko dobrze, tylko tak zbyt mało Słońca. Okrążyłem w spokojnym tempie zbiorniki, a potem zahaczyłem o Pacyfik, gdzie pływały dziś łabędzie. O 11:30 zbliżał się czas uczelni, więc pojechałem sobie okrężnie przez Zacisze, Stradom, Centrum, a później przez Śląską i Kilińskiego. Po zajęciach bardzo okrężny powrót do domu, bo zaświeciło Słońce. Jechać nad zbiorniki już nie było ochoty, ale za to spędziłem czas w drodze. Pojechałem najpierw Dąbrowskiego, następnie Kilińskiego, wzdłuż tramwaju, Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, a następnie Okulickiego. Na odcinku w pobliżu marketu OBI droga rowerowa z racji prowadzonych robót jest nieprzejezdna, a zakazy na jezdni widnieją. Jakoś przejechałem. Na ul. Okulickiego rozejrzałem się również za poszukiwaniem absurdów w postaci oznaczeń dróg i ciągów rowerowych. Już nie chodzi tylko o same mylne znaki, tylko o fragment ul. Okulickiego, który jest drogą krajową nr 43 (pomiędzy św. Rocha, a św. Krzysztofa) - po jednej stronie mamy "koniec drogi rowerowej", po drugiej stronie, że jest ciąg pieszo-rowerowy. Zahaczyłem jeszcze o ścieżkę na św. Krzysztofa i później wspominaną Okulickiego (dk43). Następnie pojechałem ciągiem pieszo-rowerowym na ul. św. Rocha tak dla sprawdzenia jak tam się jeździ. Po jednej stronie podziurawiony chodnik, który teoretycznie objęty jest znakiem, a po drugiej stronie niby równiej, ale sporo wyjazdów z bram, wąsko i generalnie trzeba rozglądać się na wszystkie strony. Przypomniała mi się jazda z dzieciństwa, kiedy to zawsze się jeździło chodnikami. Następnie już na jezdnię: św. Rocha - Rynek Wieluński - Popiełuszki - Aleje - Al. Wolności - Sobieskiego - Monte Cassino i do domu. Dotarłem na 15:00.
Od rana wszystkie przejazdy na Demie.
Miałem jechać na Raków na przekąskę w zapadającym zmroku, jednak brakło sił. Dopiero wieczorem na rower w kierunku: Brzeziny Nowe. Wieczorna atmosfera i ogromna chęć do kręcenia pozwoliła bardzo sprawnie przejechać 10 kilometrów przez ul. Sabinowską, Dźbowską, Malowniczą i gm. Poczesna - Sobuczyna i Brzeziny Nowe.
Powrót po 21-wszej przez: Brzeziny, ul. Żyzną, ul. Sabinowską, ul. Jagiellońską. Bardzo sprawnie, nadal była ochota jeździć.
Wyskoczyłem jeszcze na przekąskę na Raków dość okrężnie: Monte Cassino - Śląska - Aleje - Krakowska - DK1 - Bór - Al. Niepodległości - DK1 i Raków. Powrót przez Jagiellońską.
Wieczorne kursy na Toskanie, na której bardzo dobrze mi się dziś jeździło. Jedynie coś bardzo powoli napęd zaczyna "przepuszczać".
- DST 72.80km
- Czas 04:12
- VAVG 17.33km/h
- VMAX 41.48km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Park Lisiniec i Lasek Aniołowski. / Wieczorem: Błeszno i Lisiniec (przez dk43)
Wtorek, 13 stycznia 2015 | Komentarze 0
Dziś znów później na rower. Po 12-stej w kierunku Parku Lisiniec okrążyć zbiorniki w końcu w słonecznej aurze. Dojechałem tam przez ciągi rowerowe na Monte Cassino, ul. Sobieskiego i przez dk43. Tam trzykrotne okrążenie zbiorników, w tym pierwsze okrążenie z kilkoma przystankami na zdjęcia. Aura dziś naprawdę przychylna, dało radę nawet pokonać odsetkowe kilometry w tym roku bez czapki. Temperatura: 10 stopni na plusie. Można było przez chwilę poczuć styczniową wiosną, jednak do tej prawdziwej jeszcze daleko. Z Parku Lisiniec przez Kordeckiego do Parku Jasnogórskiego. Następnie przez Aleje na dworzec PKP do Centrum. Tam zapadła decyzja przejechania się na północ - wzdłuż linii tramwajowej i przez Promenadę Niemena do Lasku Aniołowskiego. Tam kilka kilometrów po szutrach i po ścieżce zdrowia jeszcze w słonecznej aurze. Po 15-stej w szybkim tempie przez Promenadę Niemena, Al. Armii Krajowej, Kościuszki, Wolności i na PKP. Następnie spotkać się z Koleżanką na chwilę. Po 15:40 odjazd z dworca PKP - przez Sobieskiego, Korczaka i Monte Cassino do domu. Jazda na trochę przed zmrokiem, ale bardzo przyjemna. Co raz bliżej do dłuższych dni.Po zebraniu się domu wieczorem w kierunku obowiązków. Najpierw na Błeszno: przez Jagiellońską i Bohaterów Katynia.
Po 18-stej już jazda po zmroku, tym razem z Błeszna na Lisiniec. Trasa dość długa, pokonana przez drogę krajową 43 i drogę wojewódzką 494, średnia na całej trasie: 20km/h.
Powrót po 20:30. Najpierw przez Białostocką dojechać na pętlę Cmentarz Komunalny. Dawno tamtędy nie przejeżdżałem. Trasa przez ul. Radomską na Grabówce, św. Rocha (dk43), Okulickiego, św. Krzysztofa, św. Jadwigi, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, M. Cassino i Jagiellońska. W drodze powrotnej okrążyłem też zbiorniki Bałtyk i Adriatyk w zupełnym zmroku tak dla urozmaicenia trasy, bez przystawania. Tempo na powrocie dość konkretne. Wreszcie sucho. Przed powrotem do domu jeszcze jazda na ul. Jagiellońskiej.
Trasa z przejazdu wieczornego: Cmentarz Komunalny - Stradom: http://ridewithgps.com/trips/3977057
Powrót na 21:30.
Pierwsze w tym roku kilometry bez czapki - Adriatyk
Jazda szutrowa koło zbiorników w Parku Lisiniec
Bałtyk skuty lodem
Plaża na Adriatyku
Rośliny wodne na Adriatyku
Rower w odbiciu słonecznym
Widoczek nad Adriatykiem
Jazda w Parku Jasnogórskim
Lasek Aniołowski - jazda po szutrowych ścieżkach
- DST 29.56km
- Czas 01:50
- VAVG 16.12km/h
- VMAX 29.09km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasek Aniołowski
Poniedziałek, 12 stycznia 2015 | Komentarze 0
Plany na wcześniejszy wyjazd były, jednak nie wyjechałem.Na rower dopiero o 14-stej. Najpierw przez ciągi rowerowe na Boh. Monte Cassino i ul. Sobieskiego na dworzec PKP. Tam trochę jazdy w pobliżu dworca, później odprowadzenie Koleżanki na autobus.
Rozmyślałem czy mam ochotę gdzieś jechać i w końcu padło na Lasek Aniołowski na północy. Trasa wzdłuż tramwaju i przez Promenadę Niemena. Pojeździłem trochę po Lasku po szutrach, najpierw główną dróżką, następnie odbiłem na ścieżkę zdrowia. Tam przymusowy przystanek ze względu na powaloną gałąź. Następnie jeszcze trochę jazdy po lasku i w kierunku Korytarza Północnego. Na krótkim fragmencie dróżek szutrowych jeszcze zalega lód. Powrót do domu w zapadającym zmroku: Aleja Marszałkowska - Pileckiego - Fieldorfa-Nila - Promenada Niemena - Armii Krajowej - Al. Kościuszki - II Aleja - Nowowiejskiego - Kopernika - Al. Wolności - Al. Niepodległości - Jagiellońska. Bardzo wilgotno, ale udało się pojechać bez deszczu. Temperatura 3-4 kreski powyżej zera.