• DST 61.35km
• Czas 03:28
• V_AVG 17.70km/h
• V_MAX 46.95km/h
• Sprzęt Toskana
• Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu

Czwartek, 1 stycznia 2015 | Komentarze 0

Już w najbliższym czasie zbiorcze podsumowanie sezonu 2014 i wpisy z wycieczek z 2015 roku :)

________________________
Nowy sezon rowerowy czas zacząć. Jazda musiała nastąpić 1 stycznia, kompletnie bez żadnej przerwy między sezonami.
Na początek popołudniowa przejażdżka do Parku Lisiniec. Postanowiłem odpuścić podmiejski wypad i pojechać nieco bliżej. W Parku Lisiniec objechałem sobie standardowo zbiorniki Bałtyk i Adriatyk dwukrotnie, zatrzymując się w lubianych miejscach. Lekka odwilż chwyciła, jednak zbiorniki zamarznięte. Taka trochę smętna pogoda, bez zbytniej werwy do rowerowania. Powrót przez dk43, pasem rowerowym na Kopernika, przez Centrum i Monte Cassino.
Jednak jak na rozpoczęcie sezonu było dla mnie za mało. Byłem wściekły na siebie, że nie zebrałem się z rana by pojechać na rozpoczęcie sezonu do Olsztyna ze Znajomymi. Zaczęła chodzić po mnie myśl, że trzeba zaliczyć to miejsce, choćby wieczorem. Po 17-stej się samotnie zebrałem i pojechałem w drogę - standardem przez Jagiellońską, Aleję Pokoju (jezdnią, normalnie i sprawnie), później przez hutę, koło Guardiana, czarnym rowerowym i przez Kusięta do Olsztyna. Pomijając jeden krótszy przystanek cały czas w drodze - bardzo dobra i sprawna jazda dająca sporo radości pomimo wieczornej aury - do Olsztyna dojechałem ze średnią powyżej 21km/h. W Olsztynie na chwilę przejść się po Zamku. Ślisko, więc odpuściłem jakąkolwiek jazdę po skałkach. Urok też nie ten, bo chłodno i ciemno, przez chwilę była nadzieja, że Zamek będzie oświetlony. Przy platformie widokowej dobiegł do mnie jakiś pies. Nastrój też taki znośny, wróciłem na Rynek, gdzie po 19-stej odjeżdżam w drogę powrotną. Powrót tak jak zaplanowałem - przeciwpożarówką, Bugajską i przez Błeszno, kawałek wzdłuż dk1, wzdłuż tramwaju 3 i Jagiellońską. Zrobiłem dwa przystanki na przeciwpożarówce, które nieco wybiły mnie z rytmu jazdy. Oprócz tego jednak znośnie i dobrze się jechało, na szutrach jeszcze miejscami lekko śnieg. Wróciłem do domu na 20:30.

Nowy sezon rowerowy czas zacząć.
Na początek popołudniowa przejażdżka do Parku Lisiniec. Objechałem sobie tam dwa razy zbiorniki Bałtyk i Adriatyk zatrzymując kilka razy w lubianych miejscach. Lekka odwilż chwyciła. Jednak tak trochę smętnie. Powrót przez dk43, pasem rowerowym na Kopernika, przez Centrum i Monte Cassino.
Jednak by rozpocząć nowy sezon było dla mnie mało. Byłem wściekły na siebie, że nie zebrałem się by pojechać na rozpoczęcie sezonu do Olsztyna. Zaczęła chodzić po mnie myśl, że trzeba zaliczyć noworoczny Olsztyn, choćby wieczorem. Po 17-stej się samotnie zebrałem i pojechałem. Pojechałem standardową trasą przez Jagiellońską, Aleję Pokoju (w wariancie jezdniowym, normalnym i sprawnym), później przez hutę i koło Guardiana, czarnym rowerowym i przez Kusięta do Olsztyna. Pomijając jeden krótszy przystanek cały czas w drodze. Bardzo dobrze się jechało, do Olsztyna dojechałem ze średnią powyżej 21km/h.
W Olsztynie na chwilę przejść się po Zamku.
Powrót tak jak zaplanowałem przeciwpożarówką, Bugajska i przez Błeszno, wzdłuż tramwaju 3, Jagiellońską.

MAPA