Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 243212.25 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2025 button stats bikestats.pl
Rok 2024 button stats bikestats.pl
Rok 2023 button stats bikestats.pl
Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

  • DST 289.75km
  • Czas 12:11
  • VAVG 23.78km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Multi Orbita 2019 (i dojazdy)

Sobota, 13 lipca 2019 | Komentarze 0

W tym roku plan na Orbitę to przejechanie dwóch okrążeń – wieczorne i nocne z nawiązką, że jeśli będzie siła i kolano pozwoli to jeszcze całe lub część trzeciego. Nie było w tym roku zbytniego pośpiechu, miałem ogromną chęć jechać w towarzystwie, moje przygotowanie też uznaję za wystarczające (warto wspomnieć też o fakcie, że dzień przed Orbitą zrobiłem 150 km po województwie świętokrzyskim).
Startuję w drugiej dziesiątce, która okazała się dziewiątką. Początek pierwszego okrążenia dość mocny ze średnią niemalże 30 km/h. Później nieco zmalało, szczególnie na podjazdach w Mstowie i Biskupicach, ale i tak utrzymywane tempo było przyzwoite. Jechałem z Van (nr 13), z nr 29: jarek.p (chyba?) oraz do pewnego momentu (górek) z nr 19 – krist58. W Małusach dojeżdża nas grupka rowerzystów, a sporą ekipę spotykamy też za Biskupicami. To tu udaje się nakręcić fajny filmik. Tu też widać na asfalcie, że padało. Jednym z dobrych momentów pierwszego okrążenia był zjazd w Choroniu. Pojechałem szybko i dobrze. Zgodnie z założeniem krótka przerwa w Poraju na uzupełnienie płynów, założenie koszulki. Dalej już po zmroku i parę kilometrów po wyjeździe ze stacji zmoczył nas deszcz który po chwili zamienił się w intensywne opady. Dla swojego dobra jedynym słusznym rozwiązaniem było zjechać na przystanek i był to dobry ruch. Tracimy około 10 minut i pada decyzja by jechać w mniej intensywnym deszczu. Zrobiło się średnio przyjemnie, w dodatku spod kół moich towarzyszy chlapało. Za Nieradą okazało się, że jest sucho. Nieco wolniej przejechaliśmy przez Rększowice, gdzie na trasie zwężenie i formalnie zakaz wjazdu. Ubrany w bluzę i kominiarkę czułem komfort termiczny już do końca okrążenia i tak też jedziemy do końca okrążenia trzymając się w trójkę i trzymając tempo. Lubianym fragmentem był przejazd przez ciemny las w okolicach Blachowni i Wręczycy Wielkiej. Na 5 kilometrów przed Kamykiem zaczyna kropić, ale nie przeradza się to w intensywniejsze opady. Ostatecznie średnia pierwszego okrążenia wyszła w okolicy 26-27km/h, a na Folwarku meldujemy się około 23:20. Pierwsze ukończone okrążenie dało satysfakcję planu minimum, a chęć wyjechania na nocne kółko była ogromna. Po przyjeździe czas się rozgościć – wypić herbatę, kawę, zjeść bułkę, a dostałem dwie: ze schabem i dodatkowo wegetariańską. Trzeba podładować sprzęty i lampkę.
Mimo planu wyjechania minutę przed północą wyjeżdżamy jednak chwilę po północy w czteroosobowym składzie (dołączył Kolega bez numeru). Początkowo jechało mi się wyśmienicie – asfalty mokre, ale temperatura optymalna. Trochę prowadzę, trochę jadę z tyłu i tak do górek które pokonujemy nieco wolniej. Lubię ten nocny etap i upłynął mi w sumie zbyt szybko jak i całe to okrążenie. Na połówce okrążenia w Poraju zaplanowana przerwa na hot-doga na stacji. Po drodze spotykamy nr 10 i nr 115 i czasem ich spotykamy podczas dalszej jazdy. Tuż przed Blachownią okazuje się, że Van traci powietrze w tylnym kole: trzeba było się dwa razy po drodze zatrzymać na pompowanie. Widać, że się rozjaśnia i końcówka okrążenia choć jeszcze przed wschodem Słońca to już w jasności. Zrobiło się dość chłodno. Przed Kłobuckiem mija nas czechuu i cioran137, którzy zmierzają do zakończenia trzeciego okrążenia. Średnie mieli rewelacyjne, bo dużo ponad 30km/h. My spokojniejszym tempem docieramy do Folwarku na 4:40. Okrążenie to pokonane nieco wolniej, ale ze średnią niewiele mniejszą niż 25 km/h. Cieszyłem się z tego drugiego, nocnego okrążenia przejechanego w całości w fajnej ekipie i między innymi z Van, z którym jechałem już nocą. Ja po nocnym okrążeniu kończę ambitne plany. Zjeżdżamy na Folwark. Teraz czas na dłuższą przerwę, a nawet zaplanowany odpoczynek w postaci położenia się spać. Zjadam ciepły makaron, piję ciepłą herbatę i kawę i między innymi z Parker i zadwor wyczekujemy kolejnych uczestników. Plany wyjazdu jeszcze bardziej od myśli oddala intensywny deszcz który pojawił się po 6-tej rano. Współczułem nieco dojazdu do Folwarku uczestnikom startu rannego jednak na godzinę 7-dmą zrobiło się nieco przyjemniej choć wciąż mokro. Ja czekam dalej i kładę się na chwilę spać na karimacie pożyczonej przez Renatę. Zasnąłem na około pół godziny i dalej goszczę się w Biurze Orbity. W końcu postanawiam chwilę po 9-tej wyjechać na trzecie okrążenie z zamiarem przejechania połowy tego okrążenia. Melduję i zjeżdżam – sam, tak jak chciałem mimo, że Krzara jechał trochę przede mną, a Roland trochę za mną. Chciałem sam we własnym tempie pojechać, bo zmęczenie już dość spore. Jadę utrzymując optymalne tempo, ale nie spieszy mi się nigdzie. Krótka przerwa w Kościelcu i Olsztynie. Spokojnie pokonałem sobie bardziej pagórkowatą część trasy i zjechałem do Poraja na hot-doga i colę. Tu utwierdzam się w przekonaniu by zjechać z trasy za połówką okrążenia. Tak naprawdę oprócz wiatru warunki pogodowe bardzo dobre do jazdy, ale jechałem już całą noc i przejechałem więcej niż planowałem. Uznałem to za słuszne przede wszystkim dla kolana i swoich kolejnych rowerowych planów na ten rok.
No i powtórzę to jeszcze raz: najtrudniej jak zawsze było podjąć decyzje o zjeździe z trasy. Zjeżdżam dwie ulice dalej niż planowałem tak aby wybiło mi pełne 56 kilometrów trzeciego okrążenia. Tuż po zjechaniu widzę około 10-osobową grupkę najprawdopodobniej jadącą drugie okrążenie poranne. Była chwila zawahania czy nie pojechać, ale jednak postanowiłem utrzymać podjętą decyzję i wracać promieniem z Kolonii Poczesnej. Postanowiłem, wysłałem SMS-a do Biura Orbity i wracam.
Nie czułem w tym roku presji przejechania trzech pełnych okrążeń, a co więcej, wiedziałem, że muszę już przy takich dystansach się oszczędzać (kolano). Swoje już swego czasu na Orbitach osiągnąłem, a i w tym roku wynik mogę uznać za bardzo dobry. Jednak nie tylko dlatego zjechałem, że „swoje już osiągnąłem” – taki był plan by w tym roku zrobić mniej, spokojniej, a i tak wyszły dwa okrążenia w dobrym tempie i ponad połówka trzeciego przejechana samotnie.
Orbitę uznaję za udaną, a nawet bardzo udaną. Jeśli jeszcze kilka miesięcy temu groziła mi wizja nie jeżdżenia na rowerze, albo już bardziej dokładnie: po wizycie u lekarza opcja dostosowania ilości jazdy do czucia kolana, a ja robię prawie 300 kilometrów łącznie z dojazdami to jest to wynik dla mnie bardzo satysfakcjonujący.
Z roku na rok co raz większa ilość uczestników. Atmosfera i klimat tego wydarzenia bardzo cieszy. Tu nie chodzi tylko o kilometry!
Podsumowując: 256 km na trzech okrążeniach Orbity (od 19:02 w sobotę do 12:35 w niedzielę), a w sumie z dojazdem do Folwarku Kamyk i z powrotem z Kolonii Poczesnej wyszło mi 289 kilometrów przejechanych od godziny 17:30 w sobotę do godziny 13:50 w niedzielę. Jest dobrze.
Teraz pozostaje czekać na zdjęcia których jest moc oraz relacje innych Uczestników oraz spotkanie podsumowujące zaplanowane na wrzesień.
Zaskoczyliście mnie, bo wielu z Was nie znam tak dobrze osobiście jak Wy mnie. To cieszy! Dziękuję wszystkim za wspólną jazdę, rozmowy na Folwarku i towarzystwo!


  • Aktywność Jazda na rowerze

Tylko po mieście

Poniedziałek, 3 czerwca 2019 | Komentarze 0

Dziś na rower dopiero popołudniu. Gorący dzień, a więc i jeździ się dobrze. Najpierw na Północ, a korzystając z okazji, że tam jechałem to odwiedziłem tężnię solankową. W drodze do natomiast przez nieuwagę rozwaliłbym sobie rękę przez kolczasty krzak i nieodpowiedzialność niektórych rowerzystów niezwracających uwagi na innych uczestników ruchu. No cóż, ale moja wina z tą ręką - na szczęście skończyło się tylko na bardzo lekkim skaleczeniu. Z Północy na Wyrazów, a potem Gnaszyn. Jak coś cieszy to człowiek zadowolony, a dziś w dodatku mi się super jeździło. Powrót późnym wieczorem główną drogą (na drogę przez Kawodrzę się nie odważyłem z uwagi powód ten sam od kilku miesięcy: czyli na występowanie dzików o późnej porze), za to okrężnie przez miasto i wpadając na nocne jedzenie w okolice stacji BP.


  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicach Olsztyna

Niedziela, 2 czerwca 2019 | Komentarze 0

Po popołudniowym deszczu podwójna ochota na rower. Pokręciłem przez Al. Pokoju, koło Guardiana i rowerostradą do Olsztyna, a dalej zobaczyć czy już położyli asfalt na drodze rowerowej w Przymiłowicach, jednak jeszcze nie było więc po głównej. Odbijam na Zrębice, Biskupice i do Olsztyna, nową rowerostradą na Odrzykoń i z powrotem do Olsztyna po jeszcze nowiutkim asfalcie przez Skrajnicę. Potem już przez Kusięta, Turów, Małusy Małe, Brzyszów, Srocko, Legionów i przez Aleje.
Dziś pierwszy raz w tym roku w pełni na krótko. Pomijając niebezpieczne zachowania kierowców w okolicy nowego przejazdu rowerowego w Olsztynie i zatruwający powietrze traktor w Zrębicach to bardzo przyjemna jazda.


  • DST 60.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tarnowskie Góry - Częstochowa

Sobota, 1 czerwca 2019 | Komentarze 0

Dziś trasa z Tarnowskich Gór do Częstochowy znanymi mi dobrze drogami. Na szutrowych drogach między Tarnowskimi Górami a Kaletami na niektórych fragmentach dla mnie trochę zbyt kamienisto, ale z czasem się to ubije. Z Zielonej do Woźnik również szutrami, a dalej już asfaltem: bardzo spokojną obwodnicą Woźnik, przez Pakuły, Rudnik Mały i Rudnik Wielki, Własną, Starczę, Nieradę, Sobuczynę, Brzeziny i Wypalanki. Wyszła taka sobie, nawet niezła południowo-wieczorna jazda, choć dziś nie jechało mi się najlepiej: tempo takie sobie, nastrój też, a nie tak blisko końca już na wycieńczeniu.

Próbnie wpisane - błędnie:)


  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

W granicach miasta

Wtorek, 20 listopada 2018 | Komentarze 0

Jazda w granicach miasta w drugiej części dnia. W drodze na Gnaszyn lekko kuło w twarz sypiącym śniegiem. Na powrocie z kolei późnym wieczorem z Gnaszyna przy marznącym deszczu który spowodował, że zamarzła mi kurtka, ale mimo to nie najkrócej.


  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Środa, 14 listopada 2018 | Komentarze 0

Jazda w granicach miasta tylko na Toskanie. Chłodniej niż w ostatnich dniach i momentami pokropiło, ale w jesiennej kurtce komfort zachowany. Komfort jazdy po zmroku taki sobie ze względu na nieładowaną lampkę, średni humor i taki sobie rower.


  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

W granicach miasta

Wtorek, 13 listopada 2018 | Komentarze 0

W granicach miasta przy dość przyjemnych jak na jesień temperaturach, podobno po raz ostatni. Na koniec dnia w dość intensywnym deszczu i pod wiatr z Wrzosowiaka na Gnaszyn. Mokro, ale powietrze za to chociaż dużo lepsze. Powrót natomiast po deszczu przyjemny nieco okrężny przez Konopiska i wojewódzką 908. Jeśli ktoś uważa, że asfalt na DDR na DW908 jest równo położony to niech zobaczy po deszczu - jeździ się po niej mimo wszystko całkiem dobrze, ale jeśli tak mają wyglądać nowe inwestycje...? Za dużo niedociągnięć.


  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

100 na Stulecie Niepodległej

Poniedziałek, 12 listopada 2018 | Komentarze 0

Pewien czas temu obiecałem sobie wykręcić sto kilometrów na Stulecie Niepodległej. Niby nic takiego - tym bardziej, że pierwsza połowa listopada obfitowała w przyjazne temperatury, ale niestety stan mojego kolano niezbyt pozwala na kręcenie takich dystansów. Mam "odpoczywać", czyli jeździć maksymalnie niewiele więcej niż 30 kilometrów dziennie po mieście. Oczywiście dystans ten nieco przekraczam, ale pokonuję go z reguły również "nie na raz". Mocno się jednak nastawiałem nad jazdą w ten szczególny dla Polski dzień i obiecałem sobie pokonać trasę spokojnym tempem. Z pomocą przyszedł Damian, który już jakiś czas temu zaproponował jazdę 12-stego. Celem była trasa Tour de Częstochowa, a więc okrążenie dookoła Częstochowy nieco przypominające trasę Orbity (ale nie do końca). Z powodu osłabienia nas obojgu trasa została nieco skrócona, tak by łącznie z dojazdami wyszło 100 kilometrów. Przyjemne kręcenie w towarzystwie i choć ciepło to czuć zdecydowanie, że to listopad. Jednak jeśli w listopadzie idzie się na lody...? W czasie jazdy trochę rozmów o wstępnych planach na następny rok, choć niestety dla mnie sezon rowerowy jest niepewny, a już bardzo prawdopodobne, że nie w takim wydaniu jak ten, co był. Pod koniec już na wycieńczeniu. Na zakończenie jeszcze na przekąskę. Tym samym zakończyliśmy tego dnia oficjalnie ten rok.


  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranna Blachownia i wieczorne Aleje

Sobota, 10 listopada 2018 | Komentarze 0

Rano na PKP zobaczyć się z Kolegą i zobaczyć nowy autokar do Berlina. Zachęcony porannym słoneczkiem wyruszyłem na niezaplanowaną przejażdżkę: Główna, Busolowa, Leśna i asfaltową drogą przez las do Blachowni. Wreszcie więcej świeżego powietrza, a w Blachowni nad zbiornikami piękne widoki. Z początku temperatura bliska 0 stopni C, ale na powrocie DK46 już cieplutko. Na koniec jeszcze po Alejach solidnie czyszczonych na jutrzejsze święto. Na wieczór jeszcze raz, ale tylko w Aleje.


  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

W granicach miasta

Piątek, 9 listopada 2018 | Komentarze 0

Dziś jazda w drugiej części dnia. Po Zachodzie Słońca przejechałem się po infrastrukturze rowerowej w ciągu DK91, a potem na Dźbowską. Po powrocie wzdłuż DW908 do granicy miasta i z powrotem do domu. Powietrze bardzo złe.