Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy
Rok 2021
WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2021
Dystans całkowity: | 2082.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 69.42 km |
Więcej statystyk |
- DST 79.46km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Świnoujście | Świnoujście - Międzyzdroje
Wtorek, 10 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Na totalnym zmęczeniu tego dnia przydarzyła się okazja rozpoczęcia wycieczki w Świnoujściu.Po podróży (w tym przeprawie promowej) w końcu wyruszyłem w drogę ze stacji paliw przy ul. Nowokarsiborskiej. Początkowo w kierunku przeprawy Warszów, a później wzdłuż Świny, tak jak prowadzi EV10 obok Fortu Anioła i Fortu Zachodniego. Zaczęło niestety grzmieć. Dotarłem na plażę i tam wyczekiwałem burzy. W niesamowitym spokoju przy szumie morza fotografowałem niebieskie chmury. Potem pojeździłem po Promenadzie Zdrowia, zaczyna intensywnie padać, a później pada z przerwami. Niezwykle przyjemnie jeździło się po mokrej nawierzchni dróg rowerowych Promenady Zdrowia. Wyposażona jest ona również w "rolkostradę". Podjechałem pod granicę polsko-niemiecką oraz w kierunku plaży i tam udało się zobaczyć "odchodzącą" w kierunku wschodnim burzę. Następnie kieruję się do restauracji. Jakoś musiałem znieść "rowerowe" połączenie ul. Bałtyckiej z Wojska Polskiej. Potem na chwilę pod drugą z granic kraju i w końcu na trochę przerwy. Właściwie nic za bardzo się nie chciało, ale jakoś chciałem spożytkować ten dzień. Pojeździłem po infrastrukturze rowerowej tego miasta. Na bieżąco układałem trasę przejazdu. Następna przerwa dała słoneczne chwili na plaży przy granicy polsko-niemieckiej. Mimo tego, że lubię to miasto i było kilka opcji jazdy w kierunku Niechorza to nie mogłem się zebrać. Po prawie 2-godzinnej przerwie znów kilka kilometrów po mieście z finałem w jednej z ulubionych pizzerii, gdzie zjadłem pyszną pizzę. Potem, kiedy już byłem prawie pewny powrotu zebrały się niepewne chmury. Niedaleko przeprawy promowej obserwowałem ciemne chmury na niebie, a potem w pobliżu Placu Wolności dopadł mnie intensywny deszcz. Po nim wyszła tęcza, a ja jeszcze po jeździe w tamtej okolicy w końcu zebrałem się w drogę powrotną. Dobre powietrze, ale dzień ku schyłkowi i zmrok dopadł mnie już na Promie Karsibór. Zapadła decyzja o zakończeniu przejażdżki w Międzyzdrojach. Kontynuowałem podróż, a dodatkową atrakcją były kontrapasy rowerowe w dzielnicy Przytór. Po zmroku jedyną słuszną na tę porę drogą, czyli po drodze krajowej 3 (w jednym momencie drogi puls podskoczył na moment w górę, bo przy poboczu stał dzik, ale uciekł szybko spłoszony) dotarłem do miasta Międzyzdroje. W Międzyzdrojach odszukiwałem Aleję Gwiazd błądząc po tamtejszych wielu jednokierunkowych ulicach, lecz w końcu dotarłem do serca tego miejsca. Wycieczkę, wycieńczony zakończyłem na jednej ze stacji paliw na obrzeżach miasta. Na nic zdały się plany wcześniejszego powrotu tego dnia na kwaterę.
- DST 141.84km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niechorze | Niechorze - Płoty - Resko - Gryfice - Niechorze | Niechorze nocą
Poniedziałek, 9 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Po śniadaniu poranne kilometry po Niechorzu, które zmotywowały do tego, aby wyruszyć i wykorzystać wcześniejszą część dnia.Mimo tego, że wstępne plany mówiły nawet o bardzo wczesnym pod względem godziny wyjeździe, to się nie zebrałem, ale wszystkiego są plusy i minusy. Przed 10-tą ruszam na wyznaczone ponad 100 kilometrów wgłąb lądu, w celu poznania czegoś nowego. Na początkowych kilkudziesięciu kilometrach doskwierał silny wiatr, za to o pogodzie można powiedzieć same pozytywy, bo słonecznie i w miarę ciepło. W tej części Polski nie ma szału pod względem wyboru tras, ale nie jest też radykalnie źle i by nie jechać do samych Gryfic tak samo jak kiedyś, to wybrałem boczną drogę przez Modlimowo. O ile stan techniczny o którym informowały znaki nie był taki straszny, to niestety droga ta zamieniła się w bruk, a potem skończył się asfalt. W Gryficach wjeżdżam na Rynek i schodziłem się pod tzw. kurtyną wodną. Od tego momentu zaczęło się dla mnie "nowe". Średnio zapamiętam drogę 109 do samej miejscowości Płoty, bo pomimo ciekawej okolicy, to ruch na niej jest dość spory (z uwagi na dojazd do S6). W Płotach małe zwiedzanie, a następnie już z nieco bardziej sprzyjającym wiatrem do miejscowości Resko w powiecie łobeskim. Będąc nad morzem, czasami jest ciężej wyjechać na trasę w kierunku przeciwnym niż morze, ale wszystko jest fajne. Na tamtym odcinku trasy powstała myśl zapalna, że być może zaplanuję trasę powrotną z samego Niechorza (czego, jak się później okazało: nie uczyniłem z kilku względów). Miasto Resko zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, m.in. urokliwy Rynek. Tabliczki z nazwami ulic także takie, jak przystało na to województwo. Dalszy etap trasy to powrót nad morze. Opuszczam drogi wojewódzkie i do samych Gryfic, kontynuuję podróż po bocznych drogach, z jakością asfaltu zależną od miejsca. W Gryficach jeszcze troszkę zwiedzania, tego, czego nie zobaczyłem wcześniej i dość szybkim tempem do Trzebiatowa, tym razem już po równiutkim asfalcie drogi wojewódzkiej (ponownie) 109. Kolano dawało oznakę końca trasy, ale m.in. za pewną namową ruszam na Mrzeżyno. W Mrzeżynie na kontraruch rowerowy na EV10 i potem już znanym i przyjemnym szlakiem do Pogorzelicy i Niechorza z przerwą na punkcie widokowym. Trochę niepokojące jest to, że pewne kilometry chcę "pokonać", zamiast podelektować się otaczającym lasem, ale taki jest urok dłuższych tras i też nie pędzę jakoś specjalnie szybko, by nie zauważać otaczającej mnie okolicy. Na końcówce mała "atrakcja" i jazda kawałek równo z Koleją Wąskotorową. Kawałek, bo ją wyprzedziłem z uwagi na pośpiech jazdy na kolację. Cała ta jazda w czujniku tętna.
Po wieczorze bez roweru, jeszcze nocą na krótkie kilometry po Niechorzu, ale wyjechałem prawie w momencie początku deszczu i tym sposobem tylko odrobina jazdy.
- DST 50.47km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzęsacz| Po Niechorzu | Asfaltowe okrążenie jeziora | Nocny Rewal
Niedziela, 8 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Niedziela i jak na niedzielę przystało (jedyną pełną podczas pobytu nad morzem) powinna być setka, ale zmęczenie z wiadomych względów swoje zrobiło.Przed południem krótka, rekreacyjna wycieczka do Rewala i Trzęsacza. Takie niby nic konkretnego, ale taras widokowy i Ruiny Kościoła tego roku również odwiedzone. Powrót już bardziej z kluczeniem pomiędzy pieszymi (z racji przebiegu EV10). W takich okolicznościach przyrody jedynie cieszą, ale nawet nie przyciągają te ślepe ulice nie dotyczące rowerów czy ruch pod prąd, co mnie z reguły przyciąga. Wykonane są jednak one tak sobie, bo o wielu bardziej istotnych elementach niestety zapomniano podczas dostosowywania tych tras. A co do samego przebiegu: to zrozumiałe jest to, że trasa ma biegnąć jak najbliżej Morza, ale dla tych, co chcą pojechać sprawniej (nie znaczy szczególnie szybko) powinien obowiązywać inny wariant trasy (np. alternatywny "z uwagi na ruch pieszy").
Drugi wyjazd późnym popołudniem na trasę wzdłuż kolei wąskotorowej, ale wyszło bardziej z powodu powstałej okazji na zdjęcia niż na jazdę.
Chwilę później kolejne wyjście i tym razem bardziej sprawne kilometry przed kolacją, czyli można nazwać: asfaltowe okrążenie jeziora w Niechorzu.
Późnym wieczorem jeszcze na rower. Nocne kilometry do Rewala trasą rowerową, a powrót DW102. I ta jazda trzeba przyznać, że wyszła. Była chęć wyjścia o późnej porze, bez lawirowania między pieszymi i na całkowitym spokoju.
- DST 181.55km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niechorze | Niechorze - Koszalin
Sobota, 7 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Przed obiadem krótka jazda po Niechorzu.Po obiedzie konkretniejsze plany i wyjazd z Niechorza do Koszalina. Godzina wyjazdu znów mocno opóźniona, ale nie na tyle, by nie skorzystać z dnia. Innym tego plusem było to, że byłem najedzony. Początkowe kilometry to trasa do Trzebiatowa, a dalej już jazda według wyznaczonych, bocznych tras po których źle się nie jechało. Obawy miałem o spotkanie z psem i jeden z większych (chodzących "luźno") stał przy drodze, ale na szczęście nie gonił. Największe wspomnienie z tej trasy to będzie właśnie jazda przez wsie położone na odludziach. Takie samo wspomnienie miałem dokładnie podczas wycieczki z zeszłego roku do Koszalina, ale były to bardziej okolice Białogardu. W jednym miejscu "zastałem" odrobinę mniej spokoju: w pobliżu trasy S6, którą przecinam w czasie całego wyjazdu aż trzykrotnie (oczywiście GDDKiA gdzieniegdzie zadbała o rowerzystów). Administracyjnie podczas tego wyjazdu udaje się zdobyć nowe gminy. Po długim czasie jazdy po wioskach i terenach niezabudowanych dojeżdżam do bardziej ruchliwej drogi, która prowadzi mnie już do samego Koszalina. Siły w międzyczasie opadły, ale ciekawość budziła jazda po tym mieście. W całościowej ocenie jazdy po Koszalinie jest sporo infrastruktury rowerowej, o czym wiedziałem, jednak w kilku miejscach się bardziej poważnie rozczarowałem. Nawet udało się odkryć zupełnie niespodziewanie jeden jedyny kontrapas rowerowy, ale oprócz pomysłu wyznaczenia go i czerwonej farby to zabrakło nawet oznakowania od jednej strony. W sumie nie zdziwiło mnie zbytnio to, że samochód jadący za mną chciał mnie "zepchnąć" na kontrapas. Dość sporym błędem tego dnia był tak późny wyjazd, bo w Koszalinie przeżyłem Zachód Słońca, ale zawsze jest coś za coś. Po zmroku już jestem na trasie rowerowej do Mielna. Tam na moment zobaczyć Morze i w całkowitym zmroku podążam w kierunku Kołobrzegu, do którego mam docelowo zamiar dojechać. W ten sposób po dość ciekawiącym mnie odcinku trasy EV10 wzdłuż linii brzegowej kontynuowałem swoją podróż, tym razem w przeciwną stronę niż 5 dni wcześniej. Na całości odcinka z Mielna do Kołobrzegu jest kilka bardzo dobrych, równych fragmentów asfaltowych dróg niedaleko Morza (większe odcinki są bliżej Mielna), natomiast jazda przez miejscowości jest taka sobie i nie chodzi tu tylko o ruch turystyczny, ale i o samo wykonanie (można napisać: nowej) infrastruktury rowerowej. Zaraz po minięciu Latarni Morskiej w Gąskach kończą się te dobre fragmenty i jest trochę szutru, trochę płyt, trochę mniej wygodnych, starych tras rowerowych. Całość oczywiście jest w pełni przejezdna. W Ustroniu Morskim nie odbijam we właściwym miejscu na szlak rowerowy i wjeżdżam na niego dopiero w Sianożętach. Dalej już bardzo przyjemne, nocne kilometry po dobrze znanej trasie rowerowej tuż przy samym Morzu Bałtyckim. Szum morza i atmosfera miejsca robiły swoje, ale zmęczenie dawało o sobie pewny znak, pewien dyskomfort w kolanie i kwestia powrotu na kwaterę też budziła pewne zmartwienia z uwagi na jej porę. W Kołobrzegu na prawie totalnym zmęczeniu jeszcze pod Latarnię Morską i następnie na stację paliw, gdzie następuje zakończenie tej długiej jazdy.
- DST 45.47km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogorzelica i kolej wąskotorowa | Kusin, Cerkwica | Niechorze
Piątek, 6 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Po intensywnych dniach czas na odrobinę przerwy.Po 17-stej krótka przejażdżka do Pogorzelicy i wzdłuż kolei wąskotorowej. Bruk w Pogorzelicy nie jest wygodny do jazdy.
Po kolacji natomiast dłuższa przejażdżka po okolicy. Trasa obok farmy wiatrowej przez Kusin i dalej po bocznych asfaltach do Czaplina Małego i Czaplina Wielkiego. Plan był pojechać przez Trzeszyn, ale musiałem się zawrócić z uwagi na dość dużego psa, który wywołał u mnie pewne, realne obawy. Wróciłem na drogę wojewódzką 103 i do Cerkwicy. Na kolejnych kilometrach wyszło Słońce, ale świecące mi w twarz, natomiast temperatura na całości trasy nie była wysoka. Dokończyłem swoją jazdę przez Mojszewo, Skrobotowo i Lędzin i wróciłem na wieczór do Niechorza.
Późniejszym wieczorem jeszcze kilometry po miejscowości, m.in. do restauracji.
- DST 127.86km
Konarzewo | Niechorze - Świnoujście
Czwartek, 5 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Przed obiadem asfaltowa, krótka, jednakże sprawna jazda wgłąb lądu przez Konarzewo i Rewal.Po odpoczynku na plaży bardzo późnym popołudniem wyjazd do Świnoujścia. Godzina wyjazdu radykalnie za późna, ale coś za coś: bo odpocząłem i zebrałem siły na ten wyjazd. Bardzo sprzyjającym miał być na trasie wiatr i ten niezwykle pomagał w pokonywaniu kolejnych kilometrów. Na dojazd do Świnoujścia wybrałem drogę wojewódzką 102, która nie jest może rewelacyjna jeśli chodzi o ruch, ale na nic innego nie można się zdecydować, jeśli to chce się pojechać w miarę szybko. Na sporym odcinku jednak mamy infrastrukturę rowerową, a pomiędzy Międzywodziem a Kołczewem, widziałem powstającą przy tej drodze, jakże potrzebną trasę rowerową. Pomimo niektórych już wyasfaltowanych fragmentów, to nawet na chwilę nie opłacało się tam wjeżdżać, bo na całości z uwagi na budowę i niektóre jeszcze "rowy" to była nieprzejezdna zupełnie, nie mówiąc już o braku jakiegokolwiek oznakowania, które by pozwoliły na wjazd. W miejscowości Międzyzdroje przegapiłem zjazd na nowo-oddany odcinek szlaku tuż przy brzegu i musiałem męczyć się po niewygodnych płytach. W końcu wjechałem na ten szlak od strony, od której miałem wyjeżdżać i tam również przecierpiałem swoje, a właściwie to nie było innej opcji niż kawałek przeprowadzić rower. Od taki tymczasowy łącznik zbudowano, informując jednocześnie o tym, że tam jest piach, korzenie i spore nachylenie. Sam natomiast odcinek szlaku EuroVelo10 wyśmienity i dający dużo radości w jeździe, przejechałem się nim w dwie strony mając do pokonania po raz drugi niewygodny łącznik. Oprócz tego wyszedłem na plażę i zobaczyłem świetny widok na Woliński Park Narodowy z jednej strony, a z drugiej strony na Świnoujście. Kolejne kilometry wiodły już przez znany szlak leśny do Świnoujścia. Nie jest on tak wyśmienity jak może się to wydawać, bo niestety jest odrobina zmagań na przykład z dużymi ilościami piasku w niektórych miejscach, ale coś (otoczenie leśne, czasem słychać ze szlaku szum morza) potrafi tam przyciągnąć. Po raz kolejny nie nauczyłem się, że warto mieć dużo więcej zapasu czasowego, bo można go dobrze spożytkować, ale niestety musiałem się nieco spieszyć, bo w Świnoujściu znalazłem się już na granicy dnia i nocy. Mimo przejazdu obok promu "Świnoujście Centrum - Warszów", jadę na Karsibór, drogą wzdłuż Świny. Tam niestety chyba nawet kilkanaście minut oczekiwania wraz z gryzącymi komarami i zapadającym zmrokiem i to kolejny fakt którego nie przewidziałem, bo czas nie dawał spokoju w wycieczce. W końcu już po klimatycznej, nocnej przeprawie promowej mknąłem przez ciemny las do Centrum Świnoujścia. Najpierw w sumie bezsensowny przejazd w obie strony drogą rowerową do przejścia granicznego równoległego do Promenady Transgranicznej, a później już przez Park Zdrojowy na Aleje Interferie i zobaczyć plażę nocą. Tam tylko chwila i jeszcze odhaczyć dwa punkty, czyli Promenada Zdrowia, niestety tylko na bardzo krótkim fragmencie i pod granicę polsko-niemiecką na Promenadzie Transgranicznej, tak jakbym jej jeszcze nigdy nie widział. Troszkę nie sprzyjała jazda bez planu. Później już w pogoni, tym razem kontrapasem (na który według oznaczenia nie dało się wjechać z jednej z ulic) i na prom Warszów, albowiem i te kursują nocą co 20 minut, a na czasie mi zależało. Kilka minut jazdy do umówionej stacji paliw i zakończenie wycieczki.
Woliński Park Narodowy, DW102
Rower przy znaku informującym o przebiegu trasy do nowego odcinka drogi rowerowej
Rower na plaży nieopodal nowego odcinka trasy
Na nowym odcinku trasy rowerowej
Szlak EV10: Międzyzdroje - Świnoujście
Oczekiwanie na prom Karsibór na wyspę Uznam
- DST 164.26km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin - Gryfino - Siekierki (most) - Godków | Szczecin
Środa, 4 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Nadszedł dzień spełniania wielkich, rowerowych marzeń i czas poważnej wycieczki.Na początku pociągiem do Szczecina, by tam rozpocząć trasę. Pierwszy etap wiódł przez Szczecin, a następnie dość ruchliwą drogę krajową 31 do Gryfina. Nie miałem zbytnio ku temu alternatywy, bo właściwy i przyjemny szlak rowerowy częściowo ze Szczecina do Gryfina prowadzi przez Niemcy. Po pokonaniu dość sprawnie tego odcinka małe zwiedzanie w Gryfinie. W tym mieście w końcu widzę tabliczki szlaku rowerowego nr 3. Czas nie jest zły, a jest także ochota i jadę przez most w Gryfinie i około 2 kilometry do granicy polsko-niemieckiej, a według jednego z oznaczeń do RFN. Pamiętam ten wybrukowany kawałek drogi z jednej podróży samochodem.
W końcu w Gryfinie wjeżdżam na właściwy kierunek szlaku i nim już właściwie do końca dnia. Bywało różnie, bo raz odrobinę po bruku, raz po wygodnej i świetnej asfaltowej drodze rowerowej, a raz po leśnych szutrach, czasami bardziej, a czasami mniej wygodnych. Niestety oprócz szutrowych odcinków to asfaltowa droga rowerowa również na sporym fragmencie okazała się niewygodna, bo bardzo mocno przerośnięta przez korzenie. To połączenie sprawiło, że zwątpiłem w sens pokonania całego dystansu, bo czas gonił, a opóźnienie rosło. I tak dojechałem do Trzcińska-Zdrój, gdzie właściwie było jedyne sensowne miejsce na zakupy. Nawet przejazd pod jedną z wież (chyba) był niemożliwy z uwagi na Straż Pożarną, ale chwilę później wyszło Słońce gdy zobaczyłem piękny, asfaltowy szlak wraz z oznaczeniami, jak na całej tej trasie. Kusił nie tylko mój kierunek drogi, ale oczywiście nie mogłem jechać inaczej. I w ten sposób wreszcie odpowiednim tempem pokonywałem kolejne kilometry, ciesząc się malowniczymi zakątkami Polski. Dojeżdżam do Godkowa i okolic stacji skąd mam wracać pociągiem i już tam wyciągnąłem wniosek, że jeśli nic się nie zmieni to zdobędę całość wraz z celem wycieczki i atrakcją dnia. I tak też się stało, a czym dalej to było co raz ciekawiej, bo oprócz kilku ładnych widoczków ze szlaku to minąłem ze dwa budynki po dawnej stacji kolejowej. Atmosferę na końcowych kilometrach przed celem trudno opisać. W końcu dotarłem na Most w Siekierkach, czyli Europabrücke Neurüdnitz-Siekierki. Od strony niemieckiej most ten jeszcze nie jest skończony i przejezdny. Niesamowitym spełnieniem marzeń były dla mnie zdjęcia z drona, dzięki życzliwości pewnej, spotkanej tam Osoby. Przejechałem się trochę po moście, zajrzałem na platformę widokową, później jeszcze ucieszyłem się ze słonecznych chwil, bo pod koniec mojej wizyty wyszło tam Słońce i ustawiłem się na numerze 0,0 km Trasy Pojezierzy Zachodnich. W sumie spędziłem tam około godziny czasu, ale na ten zapas sobie zapracowałem wcześniej. Wiedziałem już, że ominą mnie ewentualne atrakcje na szlaku, o których informowały oznaczenia, ale tego już mi tamtego dnia nie było potrzeba. Czekał mnie intensywny odcinek 20 kilometrów na pokonanie których miałem troszkę ponad godzinę. W sumie zrobiłem tylko jedynie krótki postój przy Dworzec Klępicz, czyli w miejscu wyjątkowo przyjaznym rowerzystom. Zaciekawiła mnie nawet tamtejsza wystawa, o tym jak powstawały trasy rowerowe, czyli coś idealnie dla mnie. Pomimo tego, że początkowe plany skłaniały się ku temu by zakończyć w mieście Chojna, to nie widziałem już podczas wycieczki innej opcji niż koniec na stacji: Godków. Świetnie spędzony rowerowo dzień.
Pociągiem dojechałem do Szczecina i tam jeszcze odrobina wyśmienitej jazdy nocą po tym mieście. Zajrzałem m.in. na Rynek Sienny, także na wewnętrzny plac Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, przejechałem się tamtejszymi trasami rowerowymi, a na koniec wycieczki ulubioną Trasą Zamkową.
- DST 75.94km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niechorze - Łukęcin - Niechorze | Rewal, Śliwin, Kusin | Niechorze
Wtorek, 3 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Poranek deszczowy i brak sił sprawiły, że wyjazd nastąpił dopiero popołudniem. Przygotowany do kolejnej wyprawy postanowiłem ruszyć zgodnie z zamierzeniem w drugim kierunku, czyli na Świnoujście. Od początku jednak brakowało werwy do jazdy, a istotnie zgasiła ją powolna jazda przez wyznaczony w Rewalu szlak Eurovelo10 pomiędzy pieszymi po wąskich alejkach. To skutecznie spowolniło i utrudniło jazdę i jedynie tylko samo oznaczenie trasy było na plus. Za Pustkowem stwierdziłem, że nie mam ochoty jazdy po korzeniach i wyjechałem na asfalt na drogę wojewódzką 102. Tam spory ruch, w dodatku jazda pod wiatr i w Łukęcinie wracam na moment na szlak leśny, gdzie schodzę na plażę. Kompletnie nie chce się kręcić jeszcze wielu kilometrów do samego Świnoujścia, widząc jeszcze przed sobą szlak, którym nie ma ochoty się wlec powoli. Nastąpił kompletny spadek motywacji, po czym dość szybko i sprawnie pokonuję asfaltowe kilometry z powrotem do Niechorza.Po wyczekiwanym odpoczynku na plaży i kolacji nastąpiły ulubione, wieczorne kilometry po okolicznych asfaltach wgłąb lądu. Zapomniałem jak świetnie jeździ się obok wiatraków i zajrzałem na farmę wiatrową niedaleko Kusina. W dodatku okazało się, że położono w tej miejscowości bitumiczną nawierzchnię. Mimo niezrealizowanego planu spędziłem drugą część dnia tak, jak na to była ochota.
Wieczorem jeszcze kilometry po samym Niechorzu.
- DST 133.50km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Niechorze - Kołobrzeg - Mielno - Kołobrzeg
Poniedziałek, 2 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Na ten dzień w planie była Ustka i Słupsk. Planu nie udało się zrealizować, nie jechało się też na każdym odcinku wyśmienicie, ale wyszło na plus bardzo wiele. Aklimatyzacja do jazdy nad morzem zrobiła również swoje, bo trzeba było się przestawić na tego typu jazdę w tym miejscu.Pomimo niekoniecznie najcieplejszej aury i zapowiadanego deszczu wyruszyłem w drogę. Już w Dźwirzynie musiałem przeczekiwać pierwsze, konkretniejsze opady. Jedyne co było bardzo sprzyjające to wiatr w plecy. Za Mrzeżynem masa rekreacyjnych rowerzystów, którzy niestety bardzo spowalniają jazdę. Do samego Kołobrzegu dojechałem znanym szlakiem rowerowym i tam, na obrzeżach miasta w ulubionym miejscu dłuższy odpoczynek na kamieniach przy morzu. Piękne chmury było oznaką wydarzeń na niebie, szumiące morze i niestety brak motywacji oraz uciekający czas by zrealizować cały plan. W międzyczasie upadł mi na wietrze rower i musiałem, na szczęście z sukcesem sprostać z prostowaniem haka przerzutki. Wyruszyłem dalej, bo trasa rowerowa do Ustronia Morskiego jest malownicza i biegnie tuż przy morzu. Miałem gdzieś zawrócić, ale pojechałem jednak dalej by odświeżyć w pamięci kolejne kilometry drogi wzdłuż wybrzeża. Nie są one tak dobre jak myślałem, ale na pewno warto było pojechać dalej. Zatrzymuję się jeszcze na kilka minut, m.in. aby przeczekać deszcz przy 16 południku. Dotarłem do samego Mielna i tutaj zobaczyć Jezioro Jamno i na taras przy plaży. Z uwagi między innymi na godzinę przyszedł czas, aby zawrócić i od tego momentu już niestety pod wiatr, co momentami było bardzo czuć. Droga trochę męczyła i dłużyła się, lecz zadowolony byłem z wydłużenia trasy do Mielna. Koniec jazdy tego dnia nastąpił już po zmroku w Kołobrzegu.
Pogorzelica - Mrzeżyno (nowa, szutrowa droga rowerowa nieopodal punktu widokowego)
Kołobrzeg, plaża
Chłopy, 16-ty południk
Widok na Jezioro Jamno
Mielno
Mielno - Sarbinowo
Latarnia Morska Kołobrzeg
- DST 34.98km
- Sprzęt Speeder
- Aktywność Jazda na rowerze
Kamień Pomorski - Niechorze
Niedziela, 1 sierpnia 2021 | Komentarze 0
Pierwszego dnia miała być wycieczka z Przybiernowa do Niechorza, ale plany pokrzyżował deszcz.Podróż do Niechorza rozpocząłem w Kamieniu Pomorskim. Już na pierwszych kilometrach, oprócz ciekawego nieba, zaczęła robić się piękna pogoda. Dotarłem do Dziwnówka, korzystając z wygodnej infrastruktury rowerowej. Tam pojawiła się ochota by pojechać bliżej linii brzegowej, więc zjechałem na szlak rowerowy Eurovelo10. Na początku jazda po lesie i choć przejezdne fragmenty dominowały to czasami trzeba zmagać się z korzeniami drzew czy też po bardziej piaszczystych fragmentach, ale za to jest urokliwie. Pierwszy raz jeździłem w butach SPD po terenie. Zrobiłem także dwa przyjemne przystanki w miejscach z widokiem na wodę. Następnie pojechałem przez miejscowości Pobierowo i Pustkowo. Uzupełniono brakujące oznakowanie poziome na szlaku, ale jazda przez tłumy turystów wyjątkowo zniechęca i jest zbyt powolna. W jednym momencie przez nieuwagę upadł mi rower, ale nie skrzywiłem haka przy przerzutce. W Trzęsaczu, w miejscu, gdzie z drogi wojewódzkiej widać Morze Bałtyckie, miał miejsce niesamowity spektakl na niebie. W Rewalu nie zdecydowałem się na jazdę po oznakowanym szlaku, ale wynikło to m.in. z powodu przeoczenia znaku. Wyszło mi to na dobre, bo pojechałem sprawniej, uciekając przed deszczowymi chmurami. Pomiędzy Rewalem a Niechorzem czekał mnie jeszcze nowy odcinek drogi rowerowej. W końcu zza lasu wyłoniła się Latarnia Morska w Niechorzu. Udało się trasę przejechać bez deszczu, a na koniec jeszcze wyszedłem z rowerem na plażę. Ogromny wiatr dawał o sobie znać, a także pojawiło się zadowolenie z pierwszej tego roku wycieczki nad morzem.