Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:1718.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:85:56
Średnia prędkość:19.99 km/h
Maksymalna prędkość:64.75 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:55.42 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 67.96km
  • Czas 03:15
  • VAVG 20.91km/h
  • VMAX 37.84km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i wieczorny Rudnik Wielki

Sobota, 21 października 2017 | Komentarze 0



  • DST 156.48km
  • Czas 07:43
  • VAVG 2:57km/h

Jura w porannej mgle

Piątek, 20 października 2017 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd pojeżdżenia po Jurze rano narodził się już we wtorek. Dziś został wdrożony w życie, a więc dojazd na miejsce startu autobusem i dalej już rowerem przemierzałem po jurajskich szlakach. Trasę zaczynam o 7:30 w Bystrzanowicach. Kieruję się na Gorzków, po czym na Złoty Potok by pojechać na szlak ku źródłom. Tutaj zaczyna się najbardziej magiczny odcinek mojej drogi. Temperatura już o 8:00 rano pozwoliła jechać w letniej koszulce rowerowej i kurtce. Mnóstwo liści i spadające krople z drzew, niesamowity klimat lasu. Potem dróżki asfaltowe na których również magicznie, nimi dojechałem do Żarek, a następnie do Mirowa. Niesamowicie jedzie się po drodze rowerowej przy całkowitej mgle. Docieram do Mirowa, gdzie zdjęcie Zamku praktycznie niewidocznego i tak samo Zamek Bobolice. Zobaczyłem je dopiero z bliska. Tu także spotykam pewną Rowerzystkę, która jechała obok zamków i pewnie pochodzi z tych stron. Ja przy Zamku Bobolice robię przerwę, po czym decyduję się wracać do Częstochowy obmyślając w głowie kilometry by wyszła setka. Zajrzałem jeszcze pod Zamek Mirów, m.in. okrążając go nieudolnie, bo rower nieprzystosowany do takiej jazdy. Wracam również asfaltową dróżką do Żarek, a dalej planuję pojechać obok pustelni w Czatachowej, zjazd na dół i na Ostrężnik. Plan był pojechać kawałek szlakiem leśnym by wylądować w Ludwinowie, ale wjeżdżając na niego zakopałem się i uznałem, że nie ma to sensu. Pojechałem zobaczyć źródła. Wyklarowałem plan powrotu do Częstochowy wojewódzką 793 do Żarek, którą bardzo dobrze mi się jechało, przez Wysoką Lelowską i Przybynów, Zaborze, Biskupice, Olsztyn i Częstochowa. Bardzo udany wyjazd i naprawdę sporo magii i wiele widoczków których na długo nie zapomnę. Brakło tylko słoneczka, ale i to jest do nadrobienia w przyszłości.
To był nie koniec jazdy na dziś. Późnym popołudniem na Lisiniec przez Przestrzenną i dalej bardzo niewygodną infrastrukturą rowerową na Lwowskiej i Dobrzyńskiej, a potem na Gnaszyn dłuższą, ale lepszą drogą przez Starą Gorzelnię i Łojki. Nie ominął mnie odcinek tworu rowerowego na Drzewnej, który również nie jest zbyt wygodny. Powrót przez Busolową i Konwaliową.
W domku parę chwil i wzdłuż linii tramwajowej na zakończenie Orbity i spotkanie w Altanie Żywiec na Północy. Jak zwykle miłe spotkanie i niesamowity klimat. Powrót mocno po 23-ciej.

Merida na szlaku rowerowym w kierunku źródeł

Szlak w kierunku źródeł

Magiczny klimat

Jaskinia

Huba drzewna

Staw

Szlak ku źródłom w kierunku Ostrężnika

Magia na szlaku

Dróżka rowerowa w kierunku Trzebniowa

Dróżka rowerowa w kierunku pustelni w Czatachowej

Dróżka rowerowa w kierunku pustelni w Czatachowej

Zdjęcie na dróżce rowerowej w kierunku pustelni

W kierunku Mirowa

Szlak, którym jechałem, w kierunku Mirowa

Widoki ze szlaku

Widoki c.d.

Po równym asfalcie na szlaku

Rower na szlaku asfaltowym w kierunku Mirowa

Zamek w Mirowie

Zamek w Bobolicach, tzn. brak zamku

Zamek w Bobolicach z bliska

Nasza Jura o poranku

Zamek w Mirowie

Na asfaltowych dróżkach na powrocie

Źródła




  • DST 48.21km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.03km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Czwartek, 19 października 2017 | Komentarze 0



  • DST 107.64km
  • Czas 05:06
  • VAVG 21.11km/h
  • VMAX 64.75km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowe dróżki rowerowe

Środa, 18 października 2017 | Komentarze 0








  • DST 130.01km
  • Czas 06:15
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 52.68km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spełnienie na jurajskich drogach :)

Wtorek, 17 października 2017 | Komentarze 0

Doskonałej pogody ciąg dalszy, a więc jeśli jest okazja to trzeba korzystać. Ponownie "na krótko" wyruszyłem na dzisiejszą trasę snując w oddali plany przerwy na jednej ze skałek grzędy mirowskiej. Najpierw do Centrum i stamtąd wzdłuż tramwaju, Al. Pokoju, koło Guardiana, rowerostrada, Skrajnica, Górny Ostrówek i Olsztyn. Tutaj krajową 46 przez Przymiłowice, Zrębice i Piasek do Janowa, gdzie do Złotego Potoku lekkim terenem bocznymi dróżkami z uwagi na zamkniętą drogę wojewódzką. Wyjechałem obok Amerykana i tutaj już na szlak ku źródłom który był jedną z atrakcji na dzisiejszej trasie. Wiele jesiennych widoczków. Potem już na asfaltowe dróżki, które koniec końców postanowiłem objechać w całości i skierować się na powrót. Pokonałem odcinek Ostrężnik - Trzebniów i tutaj coś mnie tchnęło by jednak odwiedzić zamek w Mirowie, a droga nie była wcale daleka, tak więc podążałem dalej jurajskimi asfaltami przez Moczydło, Łutowiec i Mirów. Na odcinku Łutowiec - Mirów nawet mamy drogę pieszo-rowerową z ograniczeniem do 3,5 tony. Będąc w Mirowie skierowałem się na jedną z lubianych skałek na grzędzie mirowskiej na której trochę po fotografowałem, dożywiłem się i w dalszym ciągu ładowałem akumulatory ciesząc się pięknymi widokami dookoła. Po idealnie długiej przerwie skierowałem się na drogę powrotną która wiodła przez asfaltową dróżkę rowerową do Żarek, a dalej przez Żarki Przewodziszowice, koło pustelni w Czatachowej, ponownie Trzebniów i Ostrężnik. Dałem sobie więcej radości jazdy po asfaltowych dróżkach na których o tej porze roku jest cudownie. Oprócz jesiennych widoków niezapomniane są momenty, w których czuje się chłód lub jedzie po mokrych nawierzchniach. Nie wszędzie także dochodzi Słońce, a szczególnie to się odczuwa o 16-stej i później. Dalej jeszcze przez las w kierunku źródeł, gdzie w tym kierunku trasa prowadząca bardziej w dół dała dużo więcej radości niż w poprzednią stronę. Gdybym tego szlaku jednak nie znał to chyba na tym rowerze bym nie zaryzykował, bo oprócz liści mało co widać. Dalej już Siedlec, Krasawa, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, rowerostrada, Stare Błeszno i Jagiellońska. Na całości utrzymane dobre tempo, bo pomimo kilku odcinków terenowych i kilku zatrzymań udało się zrobić średnią powyżej 20km/h.
Na wieczór na Skrzetuskiego oraz jeszcze później zaliczyć kilka miejskich kilometrów m.in. przez szutry w Parku Lisiniec. Cudny dzień, oby jak najwięcej takich.


Szlak ku źródłom w jesiennej szacie

Asfaltowe dróżki rowerowe na odcinku Ostrężnik - Trzebniów

Łamiący się asfalt na dróżce rowerowej Ostrężnik - Trzebniów

Droga na Moczydło w kierunku zamku Mirów

Ładowanie akumulatorów w czasie dzisiejszej trasy

Ciąg pieszo-rowerowy w kierunku Łutowca i ograniczenie do 3,5 tony

Skałki na których odpoczywałem - w tle Zamek Bobolice

Zamek Bobolice daleko w tle

Piękna ta nasza Jura
Zamek w Mirowie w jesiennej szacie

Asfaltowe dróżki rowerowe w jesiennej szacie na odcinku Żarki Przewodziszowice - Czatachowa pustelnia


  • DST 117.88km
  • Czas 05:10
  • VAVG 22.82km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowa trasa przez Piasek i późno-popołudniowy Kłobuck w towarzystwie

Poniedziałek, 16 października 2017 | Komentarze 0

Tak piękna pogoda w październiku zdarza się bardzo rzadko tak więc trzeba było ją wykorzystać. Damian już z samego rana zaproponował popołudniową przejażdżkę, ale dopiero o 16:00. Ja zebrałem się późno, ale nie na tyle późno by nie wykręcić w sumie setki. I tak pojechałem na trasę przez Srocko, Małusy, Kobyłczyce, Żuraw, Lusławice, Czepurkę, Piasek, Zrębice, Przymiłowice, Olsztyn, Stare Błeszno i Centrum. Tempo mocne i średnia powyżej 23km/h. Na powrocie momentami w silnym wietrze, ale za to w Małusach spełnienie. Udało się pojechać nawet 65km/h. Przed Zrębicami spotkanie z szosową rowerzystką i kilka kilometrów pokonanych wspólnie. Ja jednak trzymam się planu i by zdążyć podążam szybkim tempem do Częstochowy. W mieście kilka minut po 16-stej spotkanie z Damianem i kręcimy przez Grabówkę, Lgotę, Gruszewnię, Libidzę i Kłobuck. Aura znakomita, jechałem pod asfaltem niczym w wiosenny dzień. W Kłobucku przerwa nad zalewem Zakrzew, następnie powrót tą samą drogą w zapadającym zmroku. Bardzo pozytywnie wpłynął na mnie ten dzień.
Pod wieczór jeszcze na Wrzosowiak. Do dystansu doliczone także kilometry przejechane popołudniu po bułki i na chwilę do serwisu.


Jesień na częstochowskich drogach rowerowych

Zalew Zakrzew w Kłobucku


  • DST 103.47km
  • Czas 05:15
  • VAVG 3:02km/h
  • VMAX 1:31km/h

Tarnowskie Góry - Lubliniec - Częstochowa

Niedziela, 15 października 2017 | Komentarze 0

I dziś nie chciało się zebrać do jazdy, ale na myśl o pogodnym dniu nie chciałem odpuszczać. Przed 10-tą ruszam na trasę z Tarnowskich Gór która wiedzie przez Wilkowice, Księży Las, Kopienica, Sieroty, Wielowieś, Kieleczka, Kielcza, Krupski Młyn, Lubliniec, Lipie Śląskie, Lubliniec, Kochanowice, Lisów, Herby, Pietrzaki, Blachownia, Wyrazów i Częstochowa. Do Lublińca zdecydowanie spokojna trasa która wiodła w przewadze bocznymi asfaltami. Sam dojazd do Lublińca leśną ścieżką wzdłuż krajowej 11. Lubliniec za to dało się poznać po niezbyt wygodnej infrastrukturze rowerowej. Zjeżdżam do restauracji w miejscowości Lipie Śląskie (to już gmina Pawonków), gdzie około godzinka przerwy na pożywienie się i lody. Tak pogodna niedziela może już się zdarzyła ostatni raz w tym roku. Na powrót decyduję się w całości krajową 46 bez wjeżdżania do Lublińca i z rezygnacją wcześniej zamierzanego odwiedzenia lasów w okolicy Piłki i Rusinowic. Czas może i był, ale nie było to mi po drodze, a swoje siły i jednak zmęczenie uznały, że najkrótszy powrót będzie optymalny. Dzisiaj bez specjalnej werwy, średnia to tylko prawie 20km/h. Ledwo co wyszła setka. Cała droga przy październikowym słoneczku dającym uczucie ciepła. Trochę tylko babie lato dało się we znaki, bo za owadami nie przepadam.


Jesienne widoczki widziane z drogi

Ja na trasie w kierunku województwa opolskiego i gminy Zawadzkie

Po równiutkim asfalcie na wojewódzkiej 901

Jeszcze takie rowerowe zdjęcie z dzisiejszej trasy

Widoczek z drogi w kierunku Krupskiego Młynu (woj. opolskie na zdjęciu)

Leśna dróżka wzdłuż krajowej drogi nr 11 w kierunku Lublińca


  • DST 124.42km
  • Czas 05:46
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 42.47km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żarki i Szczekociny

Sobota, 14 października 2017 | Komentarze 0

Plany dnia mocno zmienione. Rano nie chciało się wyjechać. Popołudniu na chwilę do Znajomego na PKP w dwie strony najkrócej. Poczułem ciepło i od razu zaplanowałem dłuższą trasę. Po wyjechaniu na nią mocno po godzinie 15-stej weryfikowałem je w głowie. Tracę ponad 5 minut na zamkniętym przejeździe na hucie, a potem po wyjeździe z miasta odmiana. Pełna nastąpiła wtedy, gdy zdjąłem wreszcie z uszu słuchawki. Optymalna i wysoka jak na październik temperatura zmotywowała do przejechania dłuższej trasy. Wedle popołudniowego planu miałem pojechać do Zawiercia i stamtąd wrócić pociągiem, a w końcu postanowiłem uderzyć do Szczekocin i wrócić busem. Trasa układała się bardzo pozytywnie i tak jechałem przez Kusięta, Olsztyn, Przymiłowice, Zrębice, Krasawę, Siedlec, Ostrężnik, asfaltowymi dróżkami do Żarek, przez gościniec mirowski, Mirów, Bobolice, Ogorzelnik, Bliżyce, Tomiszowice, Ślęzany, Woźniki, Irządze, Zawada Pilicka, Grabiec, Bonowice i Szczekociny. Zamki w Mirowie i Bobolicach spowszedniały, bo nawet nie chce mi się wyciągać aparatu, za to ich okolice to doskonałe trasy do jazdy rowerem i to będzie niezmienne zawsze. Na bocznej dróżce obok Antolki udało się poczuć przez chwilę klimat "położonej do snu" Jury, a potem to samych Ślęzan sporo kilometrów "w dół". Na samym dojeździe do Szczekocin przez Grabiec i Bonowice odczułem zbyt duży ruch, więc następnym razem wybiorę boczne drogi. W Szczekocinach uzupełnienie cukrów oraz próba powrotu busem, którego dzisiaj niestety pan Kierowca nie okazał się hojny i nie zabrał z rowerem. Zdany sam na siebie musiałem jakoś wrócić, a więc od razu skierowałem się na drogę powrotną. Jedyny plus był taki, że zrobiłem setkę, a poza tym niestety długa droga w ciemności i z przeszkadzającym wiatrem. Remontowany most w Nakle przejezdny dla rowerów, więc obyło się bez nadrabiania kilometrów, ale wypalające się światło ledwie dawało radę na zaciemnionych odcinkach. W Lelowie na Rynku zakup napoju, a potem decyzja, że dzwonię po transport i jadę tylko do Bystrzanowic. Spowodowana była już ograniczonymi siłami, choć największe zrobiło bardzo słabe światło. Prawie połowę dystansu ze Szczekocin do Częstochowy udało się jednak przejechać.


Wzniesienia w okolicach Olsztyna widziane z drogi krajowej 46 w Przymiłowicach

Droga w kierunku źródeł

Asfaltowa dróżka rowerowa w kierunku Żarek w okresie jesiennym :)

Asfaltowa dróżka w kierunku Żarek i dzień zbliżający się już do końca

Powiat zawierciański już dużo po zmroku

Zamknięta droga w Nakle nie dla rowerów :)



  • DST 46.11km
  • Czas 02:27
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 35.64km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Piątek, 13 października 2017 | Komentarze 0



  • DST 52.64km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.86km/h
  • VMAX 42.62km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Czwartek, 12 października 2017 | Komentarze 0