Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 209702.72 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:1951.49 km (w terenie 6.40 km; 0.33%)
Czas w ruchu:103:06
Średnia prędkość:18.93 km/h
Maksymalna prędkość:51.56 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:67.29 km i 3h 33m
Więcej statystyk
  • DST 95.57km
  • Czas 05:32
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mstów, Brzyszów, Olsztyn i wieczorem po mieście

Piątek, 19 lutego 2016 | Komentarze 1

Kolejny dzień ze sporą ilości jazdy pomimo mokrego dnia. Na rower o 15-stej gdy deszcz zamienił się w śnieg z deszczem. Chodziła za mną jakaś jazda po lesie, w końcu postawiłem na wyjazd z miasta. Trasa wyglądała tak: M. Cassino, Al. Wolności, Nadrzeczna, węzeł, Faradaya, Legionów, Brzyszowska, Srocko, Mstów, Małusy Małe, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn, przeciwpożarówka, Guardian, Kucelin, Al. Pokoju i Jagiellońska. Po pierwszych kilometrach za miastem stwierdziłem, że mam siłę by wydłużyć jazdę o Mstów. Oba podjazdy na górki na drodze między Mstowem a Małusami Małymi wyszły bez zarzutu za to widoki po drodze zimowe. Potem już do Olsztyna standardową drogą przez Kusięta. Na chwilę jeszcze zatrzymałem się na widoku na Sokole Góry, po czym przeciwpożarówką w zapadającym zmroku. Wprawdzie mokro w lesie, ale tragedii nie ma i spokojnie przejechałem lekko terenowy dystans. Tutaj zmiana planu z Bugajskiej na dłuższą, ale spokojniejszą drogę przez Kucelin. Buty już przemoczone i chłodno, sporo kałuż i wody na drodze, ale dało radę dojechać. Jednak nieco szkoda, że to nie sam śnieg. Dotarłem po 18-stej.
Wieczorem jeszcze dwukrotnie na rower w warunkach śnieżnych. Najpierw na ponad pół godzinną jazdę przez Piastowską, Zacisze, św. Barbary, kontrapasem na Kazimierza, Kopernika i przez M. Cassino. Po 22:30 na nieco dłuższą jazdę zahaczając m.in. o drogi rowerowe przy węźle i Warszawską. Na większości DDR śnieg, który uprzyjemniał zimową jazdę. Sporo jazdy po mokrym, ale śniegu. Na jezdniach za to sporo wody i maź śnieżna. Skoro prawie setki robię w takie dni, to co będzie w letnie dni.. ;)
Mapka wieczorno-nocnego przejazdu po śniegu:



Droga między Mstowem a Małusami Małymi


Wieczorem znów po śniegu w lekko ujemnej temperaturze - DDR na Warszawskiej

Merida - 93,18km (5:16:37)
Dema - 2,39km (0:16:21)


  • DST 102.55km
  • Czas 05:15
  • VAVG 19.53km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kusięta i po mieście

Czwartek, 18 lutego 2016 | Komentarze 2

Spora dawka jazdy dająca w rezultacie stówkę. Rano po 7-dmej do piekarni na Sabinowskiej po pieczywo. Po dobrym śniadanku o 8:20 wyruszyłem w drogę do Kusiąt zaplanowaną nieco okrężnym wariantem. Aura za oknem nie najciekawsza, jednak jeździć się chce. Rano trochę mgliście. Pojechałem taką trasą: M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Aleje, Nadrzeczna, Jana Pawła II, węzeł, Faradaya, Legionów, Brzyszowska, Srocko, Brzyszów i Kusięta. W rezultacie komfortowymi drogami i spora część trasy asfaltami poza miastem. Sporo wilgoci, ale zimno mi nie było. Powrót z Kusiąt o 12-stej podobną trasą przez Brzyszów, Srocko, Legionów, koło Stadionu Miejskiego, Faradaya, Sporna, węzeł, Jana Pawła II, Garibaldiego, II Aleja, Wolności, PKP, M. Cassino. Część trasy pokonana w warunkach deszczowych wskutek czego przemokłem. Ze spraw infrastruktury jadąc w kierunku węzła przejechałem się DDR na Faradaya, której unikam korzystając z szerokiej jezdni. Pomijając niezbyt komfortową nawierzchnię to na krawężnikach można sobie nieźle uszkodzić obręcz, nie mówiąc o ciągłym zwalnianiu. W Alejach za to zdjęto znaki dróg rowerowych na obszarach strefy zamieszkania.
Po 14-stej w kierunku dworca PKP przez M. Cassino, a potem przejechać się Alejami do Placu Daszyńskiego i później do ul. Popiełuszki by zobaczyć jak tam ma się oznakowanie na całej długości ciągu. Potem przez Kopernika i Al. Wolności na chwilę do serwisu, bo przerzutka przednia nie chodzi jak powinna. To możliwe, że za sprawą zastępczego ślizgu. Potem pokierowałem się w rzadko odwiedzane dzielnice miasta: przez Wolności, Focha, św. Kazimierza, Barbary, Jadwigi, Krzysztofa, Okulickiego, Wręczycką, Dobrzyńską i Lwowską. Na tej ostatniej po nowej infrastrukturze rowerowej, która nie wymaga komentowania bo jest beznadziejna. Dopiero po przyjeździe oświeciło mnie jak tam powinienem przejechać prawidłowo, a to mówi samo za siebie. Nie mówiąc o nawierzchni, obniżeniach, widoczności, oznakowaniu i o tym, że wciąż takie coś powstaje. Na Dobrzyńskiej z kolei to samo: rowerowe chodniki, jak i na Wręczyckiej: choć ta ostatnia na szczęście zostanie przebudowana niedługo. Po przejechaniu dwukrotnie Lwowskiej przez Główną, Barbary, Kazimierza, Kopernika, Wolności, Sobieskiego i M. Cassino. Zacząłem myśleć o setce. Powrót przed zmrokiem.
Późnym wieczorem po 23-ciej jeszcze na rower. Przez Jagiellońską, Orkana i jezdniami Al. 11 Listopada, Jesienną i Boh. Katynia do KFC. Na powrocie zahaczyłem o nową DDR-kę przy trasie DK1, a potem przez Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską do domu. Dokręcać zbytnio nie trzeba było, ale dla pewności dystansu jeszcze do Kościelnej i z powrotem. Tym sposobem wybiła setka.

Merida - 100,08km (5:07:18) Vmax. 35,03km/h
Dema - 2,47km (0:08:15) Vmax. 25,31km/h


  • DST 53.38km
  • Czas 03:00
  • VAVG 17.79km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i Siedlec Duży przez Łysiec

Środa, 17 lutego 2016 | Komentarze 0

Popołudniu na Plac Pamięci Narodowej przez M. Cassino. Powrót przez dworzec PKP, przez Sobieskiego i M. Cassino. Wiało, bardzo chłodno i niekomfortowo. Przejazd na Demie.
Na rower zebrałem się dopiero wieczorem. Choć siły i aura za oknem nie przemawiała za bardzo za tym by jechać, po 17-stej ruszyłem do Siedlca Dużego. Trasa standardowa bez udziwnień, bo chłodno: przez Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Końcówka ze znienawidzeniem do jazdy.. Chodziło o to, że szkoda jeździć w tak ponure i okropne dni. Swoje zrobił również chłodny wiatr. Temperatura nie skoczyła powyżej 4 stopni C. Dojechałem po 18:30 ze średnią poniżej 17km/h, tak więc szału nie ma. Była w zamiarze spokojna jazda i niezbyteczne przemęczanie się, ale od Rudnika Wielkiego już kompletnie bez sił. 
Powrót po 22:30. Jechało się można powiedzieć dobrze. Trasa identyczna. Na DDR w Rudniku Wielkim stał... tir. Można i tak, a potem nakazują jazdy po takiej porozwalanej kostce, nie mówiąc o tym, że bliżej ul. Brzozowej w Rudniku Wielkim coś kostki brak. Powrót w lepszym tempie: ze średnią w okolicy 20km/h i co dziwne w dużo bardziej komfortowej temperaturze (nawet 6 stopni C). Przyjazd na północ.
Dema - 7,23km (0:24:55) Vmax. 28,04km/h
Merida - 46,15km (2:35:52) Vmax.


  • DST 67.73km
  • Czas 03:27
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kusięta przez Legionów, Srocko i Brzyszów

Wtorek, 16 lutego 2016 | Komentarze 0

Po 10-tej zaplanowany wyjazd do Kusiąt. Przez Jagiellońską, Al. Pokoju, Zawodzie, Legionów, Brzyszowską, Srocko, Brzyszów i Kusięta. Przed 14-stą odjazd w kierunku domu z Kusiąt przez Brzyszów, Srocko, Legionów, Faradaya, Sporną, przez węzeł dk1/dk46 i Jana Pawła II, Garibaldiego, Al. Wolności i na PKP. Stamtąd już przez M. Cassino do domu. Dobrze, że udało się wyskoczyć i pojeździć sprawnie poza miastem, jak również na plus to, że udało się przyjemność jazdy połączyć z czymś innym. Co do aury to pochmurno, szaro i chłodno, momentami nawet z lekko kropiącym deszczem, ale nawet nie jechało się źle. Sporo wilgoci. Widoczki na drodze między Kusiętami a Brzyszowem bardzo miłe szczególnie gdy się czeka na wiosnę.

Późnym wieczorem jeszcze na rower rozerwać się i przewietrzyć. W sumie aura podła, bo temperatura -1 stopnia C i lekki wiatr to niezbyt komfortowe warunki do jazdy. Miałem skrócić jazdę, ale w końcu padło na taką trasę: Piastowska, Zacisze, św. Kazimierza, Kopernika, II Aleja, Katedralna, Nadrzeczna, Warszawska z nawrotką na przejeździe rowerowym przy ul. Norwida, Aleje, Waszyngtona, M. Cassino. Komfort mocno ograniczony, jazda taka sobie. Przerzutki, a właściwie przednia i niezbyt sprawne jej zmienianie nieco wnerwiło. Jedyne co to w kasku (ostatnio jeżdżę bez kasku) by nie nawiewało, bo kominiarka się suszy. Przyjechałem do domu na równą północ.


  • DST 43.78km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.03km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście i przez Wrzosową, Brzeziny

Poniedziałek, 15 lutego 2016 | Komentarze 0

Szarzyzna dnia dała mi się dzisiaj we znaki. Po 10-stej w obie strony przez Jagiellońską i Kościelną na Malczewskiego. Ledwie się rozpędziłem to trzeba było zsiadać z roweru, tak krótkie dystanse to nie dla mnie.
O 12-stej w kierunku granicy miasta i Wrzosowej. Dotarłem tam przez Jagiellońską, Boh. Katynia i kawałek poboczem DK1. O 14-stej powrót do domu przez Wrzosową, Brzeziny Kolonia, Żyzną i Sabinowską. Udało się kilka kilometrów pojechać znów poza miastem. Wydłużyłem jazdę o M. Cassino i Centrum, tam na chwilę na PKP, po czym przez Jasnogórską, pas rowerowy na Kopernika, DDR w Al. Wolności i M. Cassino do domu. Szaro. Do tego termicznie dziś nie najlepiej.
O 16-stej w obie strony przez Kościelną i boczne na Stradomiu do Biedronki. Na Demie. Na więcej jazdy nie było ochoty pomimo zapytania Janusza.
Wieczorem jeszcze do Ciotki. W obie strony przez Jagiellońską i Jesienną. Na tej drugie udało się posłuchać szumu opon, a jechałem na Demie. Powrót na 22-gą.
Dema - 12,06km (0:39:48)
Merida - 31,72km (1:38:56)


  • DST 59.87km
  • Czas 02:48
  • VAVG 21.38km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Nieradę, Konopiska i Hutki (powrót przez Łysiec).

Niedziela, 14 lutego 2016 | Komentarze 0

Coś kosztem czegoś. Skoro była późno-nocna i bardzo wczesno-poranna jazda to musiałem odespać i na rower wybrałem się dopiero po 16-stej. Kierunek ten sam co w ostatnie dwa dni - Siedlec Duży. Dziś urozmaiciłem go o kilka więcej kilometrów, ale też tak by nie przesadzić. Na jazdę w Słońcu się na załapałem, ale co ważne - część dystansu udało się pokonać jeszcze w dzień. Trasa wyglądała tak: Sabinowska, Brzeziny, Sobuczyna, Nierada, Konopiska, Hutki, Starcza, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Gajowa, przez las, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Szlag mnie trafił w Konopiskach dokładnie przy rozpoczęciu gminy. Czy naprawdę każdy chodnik przy drodze musi być oznaczany jako droga rowerowa? Nieważne, że nie ma wjazdu i zjazdu (brak również końca drogi rowerowej i o ile pamiętam znaku C-13+C-16 od drugiej strony). Generalnie wśród takich rowerowych tworów nie ma znaczenia również to, że jadąc po drugiej stronie jezdni mamy wykonać niebezpieczny manewr włączenia się na ten rowerowy chodnik. Nie rozumiem dlaczego w tym kraju jest takie spychanie rowerów na chodniki? Pomińmy to, że brak oznaczeń na całej długości, że zastawione te twory często bywają autami i są niebezpieczne i niewygodne. Nie mam nic przeciwko by był obowiązek jazdy po drodze rowerowej i by on był w pełni respektowany, ale tylko i wyłączenie w przypadkach gdy mamy dobrze zrobioną drogę rowerową. Przejechałem po jezdni, tak samo z resztą jak jadąca z przeciwka widać tutejsza rowerzystka. Jazda udana po suchych asfaltach. Trochę po mokrym dopiero na Gajowej przy końcowej części trochę po spływającej w dół wodzie. Przyjazd chwilę po 18-stej.
Powrót z Siedlca Dużego po 22:30. Tak się złożyło, że równo z moim odjazdem zaczęło kropić, a później intensywnie padać. I tak całą drogę. Tak już się wprawiłem w rower, że nie przeszkadzało mi to, a nawet jechało się przyjemnie szczególnie na pierwszych kilkunastu kilometrach. To nic, że daleka trasa przede mną, jest klimatyczne, puste i równe asfalty i można jechać. Bardziej przeszkadzała myśl, że rower moknie i się napęd zasyfia. Świeże powietrze na drogach między lasami dobrze robiło. Od Nierady już nieco mniej komfortowo, bo przemokły mi rękawiczki i buty, ale i tak dobrze. Świadomość takiej dłuższej jazdy pomaga, a na pewno to, że nie ma znaczenia czy zmoknę bardzo czy nie bo i tak jadę do domu. W Rudniku Małym zaczepiła mnie grupka idących chłopaków (jeden z rowerem) i pytają: dokąd zmierzam. Odpowiadając, że do Częstochowy lekko ich zaskoczyłem. Trasa standardowa przez Rudnik Mały, obok Kościoła w Starczy, Łysiec, Nieradę i Brzeziny. Wydłużyłem jeszcze jazdę o Centrum i zahaczenie o Dworzec PKP. Powrót kilka minut po północy.
I tym sposobem dystans dzienny wyszedł prawie 90 kilometrów. Cieszy również to, że przez ostatnie dni zaznałem zdecydowaną większość jazdy po drogach pozamiejskich niż tych w mieście.


  • DST 64.42km
  • Czas 03:13
  • VAVG 20.03km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec Duży przez Nieradę i Łysiec

Sobota, 13 lutego 2016 | Komentarze 0

Popołudniu kilka kilometrów po mieście w pochmurnej i lekko deszczowej aurze. Najpierw do apteki na Piastowskiej, a potem przez M. Cassino, przez Lidla i Al. Wolności na dworzec PKP. Na powrocie przez M. Cassino do Biedronki na Sabinowskiej. W obie strony przez boczne uliczki na Stradomiu, m.in. Kościelną, Lotników i Bema. Przejazdy na Demie.
Wieczorem do Siedlca Dużego. Trasa najkrótsza - przez Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Opad jakiś niewielki może i wystąpił, ale nieprzeszkadzający. Przejechałem się na trasie m.in. mostem na drodze dla rowerów. W lesie nieco błota i lekka mgła.
Powrót do domu już dnia następnego po 4:30. Rzadko zdarza mi się jeździć o takiej porze, ale dziś tak wypadło. By nie urozmaicać powrót również przez Rudnik Wielki, Łysiec, Nieradę i Brzeziny. Mgły tak olbrzymie, że ciężko cokolwiek w oddali było dostrzec. Swoją drogą dobrze mi się jechało. Oprócz może lekkiego zmęczenia to pora nie przeszkadzała. Pod koniec trasy już ruch się lekko wzmagał dlatego też wskoczyłem przed ul. Sabinowską dla bezpieczeństwa dodatkowo w koszulkę. Wydłużyłem też jazdę o M. Cassino i dworzec PKP. Kilka kilometrów po drogach rowerowych w atmosferze wczesnego poranka też dobrze zrobiły. Powrót po 6:00. Temperatura nie przeszkadzała, choć tylko troszkę powyżej zera.

Dema - 12,66km (0:41:54) max. 34,66km/h
Merida - 51,76km (2:31:54) max.
KM następnego dnia: 29,12km 1:24:58


  • DST 82.32km
  • Czas 04:05
  • VAVG 20.16km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście. Wrzosowa i Siedlec Duży wieczorny

Piątek, 12 lutego 2016 | Komentarze 0

Popołudniu na Demie do Centrum, m.in. przez dworzec PKP, do Lidla, przez pas rowerowy na Kopernika. Miałem zahaczyć też o zbiorniki, ale brakło czasu. Momentami trochę Słońca, przyjemnie się jeździło.
O 14-stej przez Sabinowską, Żyzną i Brzeziny na Wrzosową. Dużo sprawnej, asfaltowej jazdy. Powrót już po zmroku taką samą trasą w bardzo konkretnym tempie. Po przyjeździe w szybkim tempie do Centrum na ul. Kopernika przez M. Cassino i Pułaskiego. Powrót z kolei przez drogę rowerową na M. Cassino. Momentami lekko w deszczu. I tak właśnie sobie dowiodłem, że poruszając się rowerem można załatwić każdą sprawę w mieście.
Przed 19-stą na wieczorną jazdę do Siedlca Dużego, powrót na dawno nie jeżdżoną trasę. Od pierwszych kilometrów aura choć niezbyt sprzyjająca to nie przeszkadzała. Trasa rzez Sabinowską i Żyzną, Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Klepaczkę, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Gajową, przez las, Siedlec Mały i Siedlec Duży. Bardzo komfortowo i bezpośrednio. Temperatura na takim dystansie dla mnie nie przeszkadzająca. Po asfalcie bardzo dobrze, choć momentami zbyt duży ruch stawał się nieco uciążliwy. W lesie trochę po błocie, ale udało się jechać na tyle ostrożnie by nie zasyfić napędu. Sporo wilgoci czuć w powietrzu.
Powrót po 23-ciej kursem późno-wieczornym, a nawet przechodzącym w nocy. Trasa prawie taka sama - za wyjątkiem tego, że pojechałem przez Własną. Idealnie szła oponka po asfalcie, warunki również nawet komfortowe do jazdy. Powrót po północy.
Do setki niedaleko brakło, choć jak na miesiąc: luty to takie przebiegi są jak najbardziej spore.

Dema - 12,36km (0:43:20) Vmax. 29,50km/h
Merida - 69,96km (3:22:05) Vmax.


  • DST 43.20km
  • Czas 02:24
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 35.45km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Czwartek, 11 lutego 2016 | Komentarze 0

Popołudniu do Centrum na Kwadraty przez M. Cassino i wzdłuż tramwaju. Początkowo w deszczu. Na powrocie spod marketu Simply zahaczyłem o dworzec PKP, po czym do domu przez M. Cassino. Przejazd na Demie.
O 15-stej do serwisu przez M. Cassino, Sobieskiego i Wolności. Celem wymiana klocków hamulcowych, które miały prawo już być do wymiany. Wykorzystałem je do granic możliwości. Wymieniłem także łańcuch by nie zajechać kasety. Powrót taką samą trasą.
O 17-stej na Raków przez Jagiellońską i Al. Pokoju. Po 20-stej na dworzec PKP przez Al. Pokoju, Jagiellońską i M. Cassino. Powrót lekko okrężny przez Pułaskiego, Kazimierza i Zacisze.
Późnym wieczorem jeszcze na przekąskę i by zaznać nieco spokojnej jazdy. W obie strony przez Jagiellońską. Powrót po 23-ciej.
W drugiej części dnia (a więc w tej, w której wykręciłem zdecydowaną większość kilometrów) pogoda się nieco poprawiła, przynajmniej bez deszczu.
Dema - 8,14km (0:29:21) Vmax. 27,25km/h
Merida - 35,06km (1:54:50) Vmax. 35,45km/h


  • DST 33.85km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 33.48km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście w deszczowo-wilgotnych warunkach

Środa, 10 lutego 2016 | Komentarze 0

Deszczowo. Zrezygnowałem z dłuższego przejazdu po mieście. Popołudniu na Demie w obie strony przez boczne ulice na Stradomiu do Biedronki na Sabinowskiej. Do tego się ochłodziło.
Bliżej wieczora trochę jazdy. Po 15:30 na Plac Pamięci Narodowej przez M. Cassino. W deszczu i wilgoci, nawet odrobina deszczu ze śniegiem. Potem przez Sobieskiego, wzdłuż tramwaju i przez Al. Pokoju na Raków. O 20-stej przez Bohaterów Katynia na granicę miasta z Wrzosową przy trasie DK1. Powrót przez Boh. Katynia i Jagiellońską. Na wieczornej jeździe pogoda zdążyła się nieco uspokoić. Przynajmniej bez deszczu. Przejazdy na Meridzie, choć było mi szkoda roweru na taką pogodę.
Późnym wieczorem jeszcze przez M. Cassino do Centrum. Tam m.in. przez pas rowerowy na Kopernika i powrót również przez M. Cassino. Z powodu sytuacji która mnie wstrzymała powrót kilkanaście minut po północy. Smętnie i chłodno.
Dema - 3,20km (0:11:43) Vmax. 24,39km/h
Merida - 30,65km (1:39:22) Vmax. 33,48km/h