Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy
Rok 2021
WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 2309.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 80:14 |
Średnia prędkość: | 19.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.75 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 74.51 km i 3h 49m |
Więcej statystyk |
- DST 120.15km
- Czas 06:34
- VAVG 18.30km/h
- VMAX 57.75km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia okrężnie. Wieczorny Poraj p-pożką i Biskupice - Olsztyn
Poniedziałek, 11 maja 2015 | Komentarze 0
Dzisiaj sporo jazdy, której nie było w zamierzeniu. Dwa razy na uczelnię - dwa razy okrężnie przez wał nad Wartą i raz z zahaczeniem o słoneczny Park Lisiniec. Poranny przejazd na uczelnię przez M. Cassino, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów i na Dąbrowskiego - w lekko chłodnej aurze. O 10-tej zrobiło się już bardziej komfortowo, tak więc wróciłem przez Wał nad Wartą, Al. Pokoju i Jagiellońską. Trochę muszki wnerwiły, ale tak bardzo przyjemna jazda wzdłuż rzeki. Przed drugim kursem na uczelnię pompowanie kół. Dojazd przez Jagiellońską, Al. Pokoju, wałem nad Wartą, koło Galerii Jurajskiej, przez Aleje, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów, Kilińskiego i wydział. Powrót do domu znów okrężny: Dekabrystów - Szajnowicza-Iwanowa - Łódzka - pasaż Stasieckiego (Parkitka) - Okulickiego - św. Krzysztofa - św. Jadwigi i Park Lisiniec. Tutaj dwa okrążenia po szutrowej nawierzchni zbiorników Bałtyk i Adriatyk. Zrobiło się bardzo przyjemnie i w Słońcu bardzo ciepło. Robię postój nad Adriatykiem w lubianym miejscu. Postawiłem rower i myślałem, że ustoi. Jednak miał spotkanie z wodą. Na tyle płytko przy samym brzegu, że nic się nie stało, ale przez chwilę nerwy. Po szutrowej jeździe powrót do domu przez św. Jadwigi, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Kopernika, Nowowiejskiego, M. Cassino i Jagiellońska. Słoneczna aura wpłynęła pozytywnie na jazdę. Uczelniane przejazdy na Demie.Mapka przejazdów uczelnianych: http://ridewithgps.com/trips/4633422
O 17-stej pojeździć poza miasto widząc świecące Słońce. Do Poraja potoczyłem się: Jagiellońską, wzdłuż trasy DK1, Bugajską, przeciwpożarówką nr 5 i lasami do p-pożki nr 14, przez przejazd kolejowy i DW791 nad zbiornik w Poraju.
W Poraju przejazd w całości wałem kamienisto-szutrowym z krótkimi epizodami jazdy bliżej brzegu. Powrót również wałem szutrowym i z powrotem na plażę. Tam przerwa na zjedzenie owoców. Przejechałem się falochronem i na chwilę pod klub wodny jeszcze popatrzeć na wodę. Dzień powoli się kończy, tak więc czas wracać. O 19:40 wyruszam w drogę powrotną: przez falochron obok zbiornika wodnego, DW791 i w ostatniej na rondzie chwili zadecydowałem, że przez Choroń, Biskupice i Olsztyn. Dawno tędy nie jechałem, a wyszło na dobre. Nieco pod górę, szczególnie w Choroniu. W Biskupicach moment przerwy - do tego momentu średnia nieco poniżej 19km/h ze względu na jazdę w większości pod górkę. Wyczekiwany fragment - na zjeździe w Biskupicach dało się poczuć chłód, który towarzyszył już przez resztę trasy. Przejechałem z Biskupic do Olsztyna asfaltowym standardem i lubianą trasą. Jedyne szkoda, że już powoli zapadał zmrok, ale i tak przyjemnie się jechało. Świeże powietrze robi swoje. Trochę też z górki tuż za samymi Biskupicami. Nie odbijam na p-pożkę, dziś asfaltowy powrót. Chwilę przystaję przy Rynku w Olsztynie, skąd po 20:40 odjazd w dalszą trasę. Kawałek przez DK46 i w lewo na Skrajnicę. W Skrajnicy przerwa na założenie dodatkowej warstwy ubrania - od tego momentu komfort zapewniony. Potoczyłem ze Skrajnicy na Odrzykoń i przez rowerostradę, następnie kawałek terenowym dojazdem do czarnego asfaltowego szlaku rowerowego, którym kawałek jadę i przez hutę koło Guardiana, Korfantego, Kucelińską, Al. Pokoju i Jagiellońską. Powrót na 22:00.
Mapka z przejazdu do Poraja i przez Choroń, Biskupice, Olsztyn: http://ridewithgps.com/trips/4635536
Dystans dzisiejszego dnia pokaźny. Uzbierała się setka z przekroczeniem o kilkanaście kilometrów.
- DST 61.41km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj - lasem
Niedziela, 10 maja 2015 | Komentarze 0
Nie mogłem się długo dziś zebrać do jazdy po wczorajszym nocnym powrocie.W końcu przed 17-stą wyruszam na rower. Łudząc się, że Słońce się utrzyma na dłużej wyruszyłem w drogę. Najpierw jednak do Obwodowej Komisji Wyborczej oddać swój głos w dzisiejszym głosowaniu. O 17-stej już jadę i przez Jagiellońską, Aleję Pokoju i koło Guardiana docieram do przeciwpożarówki. W drodze podjąłem decyzję wyjazdu do Poraja leśnymi dróżkami, jednak jak to zazwyczaj jest niczego się nie da zaplanować. Zatrzymuję się już na porajskim odcinku przeciwpożarówki przy ściętych drzewkach. Tutaj spotykam Pawła, Przemka, Agnieszkę i resztę towarzystwa, który jadą z Myszkowa. Następnie po chwili postoju jadę dalej przeciwpożarówką (nr 5), przecinam drogę z popękanym asfaltem i jadę dalej terenowo. Od tego miejsca już nieco więcej terenu, który momentami wnerwia, ale w końcu chciałem tędy pojechać. Widząc po mapce, że zbaczam nieco z trasy jadąc bardziej w kierunku Biskupic postanowiłem odbić w kierunku linii kolejowej. Pierwszy wariant który wybrałem okazał się za bardzo piaskowy, ale widząc alternatywę kawałek zawracam i jadę już nieco lepszą dróżką, nieoznaczoną nigdzie jako rowerowa. Bo nie była rowerowa, ale dało się nawet sprawnie jechać i w linii prostej. Robię krótką przerwę na jednym z podjazdów i dalej pędzę w zamierzonym kierunku nie znając tych terenów. Przecinam wreszcie coś znajomego - drogę terenową na Dębowiec. W końcu szlak się kończy i trzeba odbić w prawo, lub lewo - tak więc w prawo i jadę kawałek żółtym rowerowym, którym docieram do Poraja, a następnie bocznymi i do DW791. Jadę przez Jastrząb i przez falochron docieram do plaży. Jazda obok zbiornika w Poraju znów dała nieco radości, jednak warunki pogodowe co raz bardziej przytłaczały. Zachmurzyło się konkretnie i do tego chłodny wiatr. Obyło się na szczęście bez deszczu. Następnie jadę przez szutrowo-kamienisty wał obok zbiornika wodnego do słupa wysokiego napięcia i do tego momentu z wiatrem. Jeszcze przed wyruszeniem w drogę powrotną trzeba było się przebrać na wariant ubioru nieco bardziej zapewniający komfort termiczny. Powrót tak samo jak wcześniej - wałem obok zbiornika z tą różnicą, że konkretnie pod wiatr, później przez DW791 i odbijam w kierunku lasu. Jeszcze chwila na przejeździe kolejowym i znów odbijam na po części nowe leśne terenowe dróżki. Jadę spory kawałek drogą pożarową 14 - tak by w pełni ominąć drogę z popękanym asfaltem i pojechać lasem. Tym razem nie zboczyłem z drogi i udało się dojechać do znanych mi już dróżek, a w końcu do pożarówki i lubianego szutru. Jakoś tak wcześniej nie znałem dobrze tego wariantu dojazdu do Poraja, choć miałem wrażenie, że kiedyś tędy jechałem. W lesie udało się odpocząć od wiatru i złapać nieco werwy do jazdy. Przeciwpożarówką docieram do rowerostrady i jadę przez ul. Bugajską (Dk46), wzdłuż trasy DK1, Al. Niepodległości, Wolności, Śląską, II Aleją i Centrum.
Pomimo tych niezbyt sprzyjających warunków bardzo pozytywny wypad do Poraja i bardzo też sprawiły radość kilometry pokonane leśnymi dróżkami i szutrami.
Wracam do domu z Centrum jeszcze z zahaczeniem o Aleję i Pl. Daszyńskiego, przez Al. Wolności, Sobieskiego i Monte Cassino. Powrót parę minut po 21-wszej.
W Poraju przy zbiorniku - wał kamienisto-szutrowy
W drodze do Poraja - na szutrówce
Gdzieś przy szlaku leśnym
- DST 111.56km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj, Koziegłowy, Siedlec Duży - powiat myszkowski
Sobota, 9 maja 2015 | Komentarze 0
Dziś sporo kilometrów po powiecie myszkowskim. Na rower wyjeżdżam dopiero o 14-stej. Pierwsze kilka kilometrów jedzie mi się bardzo lekko, za sprawą słonecznej pogody. Jadę Jagiellońską, Al. 11 Listopada, Bohaterów Katynia, DK1, Fabryczną, Słowik - Korwinów - Zawodzie i w las - terenowo dojeżdżam do p-pożki. Później kilka bardzo przyjemnych kilometrów pokonanych szutrowymi drogami. Dla odmiany dziś nie Olsztyn, tylko kierunek Poraj. W jednym miejscu robię krótki przystanek przy ściętych drzewkach. Bardzo przyjemny odcinek. Dojeżdżam do dróżki z popękanym asfaltem, jakiś kilometr nią i dalej przez przejazd i drogą wojewódzką 791 przez Poraj nad zbiornik. Czasu niezbyt dużo by się zatrzymywać, tak więc jadę przez falochron i asfaltem przez Gęzyn do Koziegłów. Tu moment przerwy na Rynku i kawałek DW789, Warszawską i do ronda przy Częstochowskiej. Odbijam na boczną asfaltową dróżkę i przez Wylągi docieram do Siedlca Dużego. Przed samymi Koziegłowami trochę niezbyt sprzyjających chmurek - na Wylągach spadło na mnie dosłownie kilka kropek deszczu - poza tym większość trasy bezdeszczowa i trochę Słońca też się pojawiło. Dojazd na 17-stą.Dzisiaj udało się przejechać z Dziewczyną pierwszy raz w tym roku trasę do Poraja. Pojechaliśmy asfaltowym standardem z Siedlca Dużego przez Koziegłowy, ul. Rosochacz, skrótem do Gęzyna i falochronem w Poraju do plaży. Zahaczyliśmy jeszcze o ciąg rowerowy jadąc do sklepu. Poza tym kilka chwil w Poraju, niestety dziś niezbyt słonecznym, ale i tak bardzo przyjemnie. Powrót prawie identyczny - przez Gęzyn i Koziegłowy, z tą różnicą, że pojechaliśmy na skrzyżowaniu w Gęzynie prosto (przez ul. Porajską). Na powrocie chłód dał o sobie znać.
Powrót do domu przed 1-wszą w nocy. Dziś przyszło pojeździć nocą. Tak się stało, że na dziś zaplanowałem powrót dłuższą trasą. Werwa do zmiany trasy była. Pojechałem przez: Siedlec Duży - Koziegłowy, Rosochacz - Porajska - Gęzyn - Poraj - Osiny - Kolonia Borek - Zawodzie - Poczesna - Nowa Wieś - Korwinów - Słowik - Fabryczna - DK1 - Rakowska - Boh. Katynia - Niepodległości - Wolności - Centrum - Sobieskiego - M. Cassino i Jagiellońska. Przez asfaltową drogę w Koziegłowach przejechałem sprawnie i z wiatrem. Ciemność trochę zaczęła przytłaczać przed Gęzynem, gdzie nawet wydawało mi się, że coś mnie goni w krzakach. W Poraju przyjemny kilometr pokonany falochronem obok wody. Od Poczesnej tak nieco pojawiło się znudzenia i zmęczenia, ale jako tako się jechało. Temperatura nawet zaskoczyła, bo spodziewałem się większego chłodu - 10 stopni C. Udało się zachować komfort. W radiu jedynie tak zbytnio nic dynamicznego nie leciało. Dawno nie jeździłem o tej porze tak długiego kursu - prawie 40 kilometrów asfaltowej jazdy. Dobrze się jechało pustymi ulicami w Częstochowie o tej porze dnia. Na kilometr przed moim powrotem do domu rozpadało się. Orzeźwiło to atmosferę, jednak gdybym był jeszcze nie w mieście to bym trochę przemókł. Powrót do domu przed 3-cią.
Kilometry od północy liczę do dystansu na dzień 9.05.2015.
- DST 88.00km
- Czas 04:53
- VAVG 18.02km/h
- VMAX 42.53km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Biakło. Olsztyn przeciwpożarówką i lasem.
Piątek, 8 maja 2015 | Komentarze 0
Dzień ułożył się nieco inaczej niż planowałem. Przed południem do serwisu by wymienić szprychy. Przejazd w obie strony na Demie przez M. Cassino (zahaczyłem jeszcze o dworzec PKP), w drodze powrotnej z bagażem w postaci przedniego koła z czterema nowymi szprychami.Na jazdę zebrałem się dopiero w okolicy 14-stej - jednak najpierw jeszcze zobaczyć się z Dziewczyną na PKS-ie - dojeżdżam tu przez M. Cassino. Po spotkaniu odjazd o 14:50 z dworca PKP - Al. Wolności, Al. Niepodległości i trochę za wiaduktem zauważam brak tylnej lampki. Postanowiłem się wrócić i poszukać, choć nieco ciężko, bo średnia do tego momentu wynosiła 25km/h, a chęci na wybycie za miasto konkretne, do tego pojawiło się Słońce. Jednak warto by ją znaleźć - przejechałem Aleję Niepodległości, Wolności, PKP i potem ścieżką na Sobieskiego i M. Cassino i do domu. Po paru minutach odjazd w kierunku PKS-u, na którym prawdopodobnie zgubiłem lampkę - znów przez Monte Cassino i ul. Sobieskiego, jednak i tam bez rezultatów. Nic się nie zrobi, a szkoda marnować dnia, tak więc kilka minut przed 16-stą odjeżdżam w drogę. Trasa: PKP - Wolności - Niepodległości - Al. Pokoju - Trochimowskiego - Kucelińska - Korfantego - Guardian - kawałek asfaltem czarnym rowerowym - rowerostrada - Odrzykoń - Skrajnica - tu skręcam w drugą stronę i dalej jadę nieznanymi dróżkami leśnymi. Najpierw taką polną dróżką z podjazdem, a potem zjazd i trochę drogi przez las. Zaraz na początku dojechałem do zbiornika wodnego, gdzie na moment dosłownie. Potem celem dojechać do p-pożki, ale odbijam z okolicy zbiornika wodnego w drugą stronę niż ostatnio. Według GPS jest jakaś trasa, więc jadę. Nawet przejezdnie i bez piachu - dopiero na końcowym odcinku nieco się go pojawiło, ale dało radę przejechać. Choć dziś z nieco mniej daleką trasą (a szkoda, bo dzień wolny), z nieco pogorszonym humorem i lekkim osłabieniem, to trasa sprawiła wiele frajdy. Zawsze też udało się odkryć coś nowego i pojeździć trochę w Słońcu. Zza ostatniej górki wreszcie dostrzegam p-pożkę, którą jadę jakieś ponad 2 kilometry, potem już zjazd na asfalt, obok Sokolich Gór i w kierunku Biakła z podjazdem od strony Sokolich. Podjazd rekordowo udany, bo dojechałem prawie, że do kamieni. Wtargałem rower i ponad pół godzinki na Biakle - odpoczynku i podziwiania widoków. Trochę też przeszedłem się po skałkach i z namiastką jazdy po szczycie. Po paru minutach wyszło upragnione Słońce i tak jeszcze przez ponad kwadrans. Potem zjazd, który jako tako wychodzi (bez tych bardziej stromych fragmentów) i asfaltem jadę na rynek w Olsztynie. Chwila oddechu i o 19:10 powrót do domu jeszcze w słonecznej aurze. Trasa wytypowana wcześniej: Olsztyn, rynek - Sokole Góry - przeciwpożarówka - Bugajska - Bohaterów Katynia - Al. Niepodległości - Wolności i PKP. Po spotkaniu ze Znajomym już w zapadającym zmroku - przez Sobieskiego, M. Cassino, Jagiellońską do KFC na przekąskę. Powrót przez Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską. Powrót po 21-wszej.
Mapka z przejazdu na Biakło lasem i przeciwpożarówką i wieczorne kilometry po mieście:
http://ridewithgps.com/trips/4610949
Gdzieś na szlaku leśnym
Gdzieś na szlaku leśnym II
Biakło I
Biakło i tło Sokolich Gór
- DST 65.19km
- Czas 03:17
- VAVG 19.85km/h
- VMAX 40.62km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia. Wieczorny Siedlec Duży przez Nieradę, Łysiec i Rudnik Wielki
Czwartek, 7 maja 2015 | Komentarze 0
Przed 12-stą na uczelnię. Wyjechałem nieco wcześniej by pojechać okrężnie: Jagiellońska, Al. Niepodległości, Wolności, Kościuszki, Armii Krajowej, Dekabrystów i Dąbrowskiego. Słoneczna i przyjemna jazda powróciła - szkoda, że na uczelnię.W przerwie między zajęciami rundka na przeparkowanie roweru - przez Kilińskiego i znów Dąbrowskiego.
Powrót z zajęć po 16-stej: przez Dąbrowskiego, Aleję Jana Pawła II, wzdłuż tramwaju, 1 Maja i M. Cassino.
Po obiadku i odpoczynku zebrałem się w końcu na wyjazd podmiejski. Snułem jakieś plany jazdy w wieczornej części dnia, w końcu padło na Siedlec Duży. Tak więc przed 18:30 ruszam w drogę, standardem: Sabinowska - Żyzna - Brzeziny - Sobuczyna - Nierada - Łysiec - Klepaczka - Starcza - Rudnik Mały - Rudnik Wielki - Siedlec Mały i Siedlec Duży.
Po drodze nieco się pochmurzyło. Chłód też dał o sobie znać, ale tylko trochę. Za Łyścem spotykam bociana.
Do pełnego zadowolenia z jazdy może nieco brakowało komfortu termicznego, ale i tak było znośnie. Średnia prędkość do Rudnika Wielkiego w okolicy 22,5km/h. Na asfaltowym odcinku na ul. Gajowej spotkanie z Dziewczyną, z którą jadę pierwsze w tym roku wspólne kilometry - pokręciliśmy bardzo spokojnym przez las, asfaltem w Siedlcu Małym i do Siedlca Dużego.
Powrót o 22:50. Trasa na powrót standardowa z założeniem powrotu do domu jeszcze przed północą. Prawie się udało, ale o tym za chwilę. Na asfaltowym odcinku do Siedlca Małego przed moją drogą przebiegł dzik. Na szczęście był zajęty przemieszczeniem się i tylko tyle. Następnie przejechałem terenowy odcinek i Rudnik Wielki, od tego momentu tylko asfalt - przez Starczę (kościół), Łysiec, Nieradę, Sobuczynę, Brzeziny i Częstochowa. Na ul. Żyznej wydawało mi się, że coś ze szprychami. I w końcu parę kilometrów dalej poszła szprycha, a po chwili druga. Doczołgałem się awaryjnie przez ul. Sabinowską - na szczęście niezbyt daleko od domu. Dojechałem bez dwóch szprych. Wnerwiła sytuacja, ale jednak liczyłem się już od dłuższego czasu z wymianą obręczy przedniej. Powrót do domu dosłownie 2 minuty po północy, ze średnią powyżej 21km/h. Gdyby nie komplikacje udałoby się nieznacznie szybciej. Wyjazd oprócz ostatnich kilometrów udany. Dystans dokładny do sprawdzenia, albowiem przez zawadzające szprychy był lekki odchył licznika, ale wydaje się, że zawyżył odsetkowe odległości, ale jednak.. też wnerwił.
Mapka trasy: Częstochowa - Siedlec Duży - Częstochowa
http://ridewithgps.com/trips/4602649
- DST 23.52km
- Czas 01:18
- VAVG 18.09km/h
- VMAX 36.40km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia i miastowa jazda
Środa, 6 maja 2015 | Komentarze 0
O 11-stej przez ciągi rowerowe na Monte Cassino na dworzec PKP. Po załatwieniu sprawy musiałem podskoczyć jeszcze do domu by się przebrać, tak więc przez Sobieskiego, Korczaka i ciągami rowerowymi na Monte Cassino. W rześkiej aurze po deszczu.Po paru chwilach w domu znów w drogę - M. Cassino, Sobieskiego, Wolności, Kościuszki, Armii Krajowej i Politechnika.
Po spędzonych pół godzinki na uczelni w kierunku serwisu nieco okrężnie: najpierw przez Armii Krajowej (gdzie spotykam Damiana nie na rowerze), potem Dekabrystów, Szajnowicza-Iwanowa, Popiełuszki, Pułaskiego, M. Cassino, Wolności i serwis. Po pogaduchach z Gawłem pojechałem na dworzec PKP, gdzie rozpadało się konkretnie. Przeczekałem najbardziej intensywne opady i w lekkim deszczu dojechałem do domu przez M. Cassino. Nie to, że nie jeżdżę w deszcz, ale jest to dużo mniej komfortowe, dlatego dziś odpuściłem późno-popołudniową i wieczorną jazdę. Dziś też nieco inna forma spędzenia wieczoru - przy meczu rodzinnie. Tak więc dziś w porównaniu z innymi dniami bardzo skromny dystans, ale czasem tak trzeba. ;)
Mapka z miastowych przejazdów:
http://ridewithgps.com/trips/4593378
- DST 75.33km
- Czas 03:35
- VAVG 21.02km/h
- VMAX 39.26km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Uczelnia i spotkanie. Wieczorny Siedlec Duży przez Łysiec i średnia 27,6km/h!
Wtorek, 5 maja 2015 | Komentarze 0
Po 10-tej na uczelnię - M. Cassino, Sobieskiego, wzdłuż tramwaju, Dekabrystów i pod wydział. Po odprowadzeniu Dziewczyny jeszcze przed swoimi zajęciami przejechałem się ul. Dąbrowskiego, Kilińskiego, Dekabrystów, wzdłuż tramwaju i z nawrotką w II Alei NMP i dalej Kilińskiego, Jasnogórską, wzdłuż tramwaju i znów Dekabrystów. Wręcz jak w lato.Po zajęciach na spotkanie rowerowe - przejechałem się wzdłuż tramwaju do ul. Sobieskiego i dalej już Jasnogórską pod Zarząd Dróg. Po spotkaniu kilka kilometrów z Damianem - przez Wolności pod serwis i dalej przez 1 Maja i Monte Cassino do Jagiellońskiej. Już nieco wycieńczony, nie było dziś ochoty na dalszą miastową jazdę, tak więc zjeżdżam do domu.
Na rower przed 18-stą z zamiarem pojechania do Siedlca Dużego. Aura naprawdę przychylna, więc trzeba skorzystać. Standardowa trasa: Sabinowska - Żyzna - Brzeziny - Sobuczyna - Nierada - Łysiec - Starcza - Rudnik Mały - Rudnik Wielki - lasem - Siedlec Mały i Siedlec Duży. Z powodu niezgadania się wykręciłem jeszcze dodatkowe samotne kilometry na miejscu. Najpierw przez Siedlec Duży do trasy DK1 i z powrotem, a następnie asfaltem do Siedlca Małego i dodatkowa rundka przez pożarówkę i znów z powrotem lasem i asfaltem do Siedlca Dużego. Bardzo przyjazne wieczorem temperatury.
Powrót do domu równo o 23:05. Teoretycznie nie nosiłem się z zamiarem, że przed północą dotrę do domu. Po prostu wyjechałem. Warunki do jazdy przecudowne, bo już dało radę całą trasę przejechać w krótkim rękawku i utrzymać pełny komfort termiczny. Trasa standardowa bez żadnych zmian wiodła przez Siedlec Mały, Rudnik Wielki i Rudnik Mały, Starczę, Łysiec, Nieradę, Sobuczynę i Częstochowa. Już do samej pożarówki dojechałem ze średnią 28,72km/h. Przez mniej więcej 2-kilometrowy odcinek leśny zaniżyłem średnią do okolic 25,5km/h, jednak nie było opcji gnać jak szalony po niezbyt równej nawierzchni, a do tego w pewnym miejscu sporo piachu. Dalej już tylko asfaltowo i bardzo sprawnie. Wiatr pomagał i temperatura sprzyjała, ale sił do wieczornej jazdy, na którą miałem ochotę zrobiła swoje. Do Łyśca udało się znów przebić średnią powyżej 26km/h. Nieco ustabilizowało się na odcinku podjazdu, a dalej przez Nieradę, Sobuczynę i Brzeziny (i dojazd do Częstochowy) już naprawdę szybko. Udało się dojechać ze średnią 27,60km/h. Bardzo dobry rezultat biorąc pod uwagę też kawałek terenu. Przewaga drogi z utrzymywaniem prędkości w okolicy 28-30km/h. Zjazdów na powrocie niezbyt dużo, jedynie teren nieco bardziej nachylony do dołu. Warunki wieczorne sprzyjały takiej jeździe. Łańcuch też w czasie wieczornych kursów się spisał - naoliwiony działa bez zarzutu i nie przeskakuje - z wymianą można się wstrzymać :)
Znakomita jazda - spełniłem się rowerowo! :)
Jakieś usunęte:
Porankiem na uczelnię - przez Boh. M. Cassino, Sobieskiego, wzdłuż tramwaju i Dekabrystów. Po spotkaniu z Dziewczyną i odprowadzeniu Jej pod wydział przejechałem się przed zajęciami przez Dąbrowskiego, Kilińskiego, AK, Al. Kościuszki, II Aleję i przez Kilińskiego, Jasnogórską i wzdłuż tramwaju pod wydział.
- DST 60.00km
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Miasto
Poniedziałek, 4 maja 2015 | Komentarze 0
O 12-stej na uczelnię - przez M. Cassino, Al. Wolności i Kościuszki i Dekabrystów. W przerwie między zajęciami rundka przez Dekabrystów i Armii Krajowej. Powrót lekko okrężnie - przez Armii Krajowej i Obrońców Westerplatte, Szajnowicza-Iwanowa, Dekabrystów, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego i Monte Cassino. Przejazd na Demie.Późnym popołudniem na Błeszno. Dojechałem sobie tu przez M. Cassino, Al. Wolności i Niepodległości, Jagiellońską, Orkana, Jesienną i Boh. Katynia. Z ul. Bienia na Boh. Katynia w okolice Cmentarza Raków - przez Jesienną i Boh. Katynia. Tym razem po opadach, które nieco orzeźwiły aurę.
Powrót wieczorem, przed 20-tą okrężny: najpierw przez Jesienną, Orkana, Równoległą i Al. Niepodległości do Estakady i tu zawracam i znów Al. Niepodległości na dworzec PKP. Po spotkaniu ze Znajomym jeszcze okrężnie do domu: Al. Niepodległości, Al. Pokoju, wał nad Wartą, Galeria Jurajska, Aleje, M. Cassino. Powrót przed 21:30. Licznik dziś zatrzymał się na równych 60 kilometrów.
Złapany na Bohaterów Katynia
- DST 62.55km
- Czas 03:06
- VAVG 20.18km/h
- VMAX 36.06km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Brzeziny Nowe i Siedlec Duży
Niedziela, 3 maja 2015 | Komentarze 0
Przed południem na ul. Piastowską i kilka drobnych kilometrów po Stradomiu. Nie w formie.Zdołałem nieco się ogarnąć i pojechać na Brzeziny. Spokojnie przez Sabinowską, Żyzną i Brzeziny Nowe. Po spotkaniu powrót również trasą przez Żyzną i Sabinowską.
Namyśliłem się by jechać do Dziewczyny do Siedlca Dużego. Siły jakieś były, ale samopoczucie i lekko objawiający się ból głowy weryfikował ten plan. W końcu uznałem, że warto się ruszyć i podążyłem w drogę. Trasa wiodła przez Sabinowską, Żyzną, Brzeziny, Sobuczynę, Nieradę, Łysiec, Klepaczkę, Starczę, Rudnik Mały, Rudnik Wielki, Siedlec Mały i Siedlec Duży. W obie strony identycznie. Nie brakło też standardowego akcentu terenowego przez las w okolicy Rudnika Wielkiego. Droga do Siedlca Dużego trochę pod wiatr. Na powrocie za to dość sprawnie (21,77km/h średnia) i komfortowo - temperatura idealna. Samopoczucie też nieco się poprawiło. Dodatkowo też drogę oświetlał Księżyc.
- DST 68.95km
- Czas 03:24
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 37.99km/h
- Sprzęt Toskana
- Aktywność Jazda na rowerze
Blachownia. Gnaszyn, Błeszno i miasto.
Sobota, 2 maja 2015 | Komentarze 0
Intensywny dzień. Poza pewnymi obowiązkami udało się pojeździć.Po 9-tej w kierunku Blachowni - przez Boh. M. Cassino, św. Barbary, Główną, Przejazdową i przez Wyrazów do Blachowni. Udało się bardzo sprawnie dojechać ze średnią ~24km/h. Słońce umiliło poranną jazdę. Nie było dziś jednak czasu by jechać nad zbiorniczki.
Po 10-tej z Blachowni na Gnaszyn - również przez dk46. Tym razem też sprawnie, bo na liczniku po przejechaniu ~5km ukazała się średnia ~25km/h.
Z Gnaszyna na Błeszno. Spory odcinek do pokonania, który pokonałem drogami: DK46 Przejazdową i Główną, św. Barbary, św. Augustyna, Pułaskiego, Al. Niepodległości, koło C.H. Jagiellończycy i Bohaterów Katynia. Znów jazda w Słońcu.
Z Błeszna na węzeł DK1/Dk46 - jadę przez Al. Niepodległości, Al. Wolności i Al. Kościuszki, Al. Jana Pawła II i asfaltówkami przy nowym węźle i ul. Drogowców. Po spotkaniu powrót do domu przez ul. Drogowców, asfaltem koło Warty, kładką nad DK1, Al. Jana Pawła II, Al. Kościuszki, II NMP i z zahaczeniem o Pl. Biegańskiego, Al. Wolności, Sobieskiego, Korczaka i M. Cassino.
Późnym wieczorem po 22-giej jeszcze na godzinkę na rower po mieście. Przejechałem się m.in. Alejami, Al. Jana Pawła po ddr-ce, zahaczyłem o Parki Jasnogórskie i przez M. Cassino.