Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:2101.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:81:11
Średnia prędkość:19.95 km/h
Maksymalna prędkość:58.73 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:70.04 km i 3h 31m
Więcej statystyk
  • DST 52.85km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Najpierw na uczelnię okrężnie przez Wał nad Wartą i Centrum. Później na Stradom przez Al. Niepodległości. Później Błeszno i powrót wzdłuż tramwaju i na Stradom, ul. Piastowską. Na koniec dnia jeszcze do Centrum do Znajomego i powrót z kluczeniem po Centrum.


  • DST 55.07km
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biakło

Niedziela, 19 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Spokojnym tempem i bez napinania się. Właściwie to nie wiedziałem czy dziś gdzieś wyruszę. W końcu o 16-stej się zebrałem. Odległy plan Olsztyna powoli układał się w mojej głowie, jednak na początek myślałem, że może kogoś spotkam na Rakowie. Dotarłem tam ul. Jagiellońską i jednak nie spotkałem. Skoczyłem za to na przekąskę. Aura okazała się bardziej przychylna niż myślałem. Tak więc do Olsztyna - przez Al. Pokoju, koło Guardiana, asfaltem czarnym rowerowym, Odrzykoń, przez Skrajnicę, Olsztyn - rynek i Biakło. Jazda taka nijaka, momentami po prostu bardzo się nie chciało i myślałem nawet czy jest sens dalej kręcić. Jednak wolny dzień i niezbyt odległy cel więc można się choćby przewietrzyć. Na Zamek nie widziałem sensu wchodzić, jednak Biakło postanowiłem odwiedzić. Nieco wjechałem, nieco podprowadziłem rower, jakieś odsetkowe kilometry wykręciłem na wzgórzu, a oprócz tego siadłem na skałce podziwiając widoki i co chwile wyglądające zza chmur Słońce. Momentami było naprawdę przyjemnie i wcale nie chłodno. Pobyłem tak dość spory czas. Nie obyło się bez dziwnych sytuacji w postaci gościa na motorku który sobie wjechał po skałkach od jednej strony na Biakło i zjechał od drugiej, a także samochodu terenowego, który też podjechał na wzgórze, wycofał i zjechał, konkretnie. A człowiek na sam szczyt nie może na rowerze dać rady. Przejechałem się jeszcze okrążając nieco Biakło i kawałek asfaltem obok widoku na Sokole Góry i powrót przeciwpożarówką. Szutrowa jazda dała dziś wiele entuzjazmu z jazdy. Wsłuchiwałem się w odgłos jazdy po szutrze, jakieś śpiewy ptaków, a dookoła taka jak dla mnie niezbyt spotykana atmosfera, ale dająca dużo radości. Przeciwnie do drogi na Olsztyn duże zadowolenie z wyjazdu. Słońce na Biakle bardzo poprawiło humor. Szutrowe 9 kilometrów upłynęły bardzo szybko, bo przyjemnie, ze średnią 20,18km/h. Następnie koło Guardiana i Kucelin do Al. Pokoju, wałem nadwarciańskim, koło Galerii Jurajskiej, przez Aleje, Al. Wolności, PKP i powrót przez Monte Cassino już po zmroku. Na koniec jeszcze po Stradomiu zajrzeć na skrzyżowanie Sabinowskiej z Piastowską zobaczyć uszkodzoną kapliczkę. Powrót po 20:30.

Mapka z trasą: http://ridewithgps.com/trips/4440337




  • DST 76.95km
  • Czas 04:00
  • VAVG 19.24km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Granica z woj. łódzkim - Piaski / koło miejscowości Garnek

Sobota, 18 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Dziś wolny dzień i wcześniej zaplanowana wyprawa do miejscowości Garnek. Dopiero rano zdałem sobie sprawę, że jadę w woj. łódzkie. Wprawdzie blisko granicy, ale jednak inne województwo. Aura za oknem nie zachęcała.
Najpierw przez Boh. M. Cassino na dworzec PKP do Centrum. Tutaj oznaki lekkich opadów. Postanowiłem jechać z myślą, że zawsze można zawrócić gdzieś po drodze, a szkoda się wycofywać. Po drodze nawet w paru momentach dopadły opady gradu, jednak większość drogi z zachmurzonym niebem i w dużej części z bocznym wiatrem, który nawet nie przeszkadzał. Zachmurzenie jednak potęgowało uczucie przybicia. Chłodno i znów jechałem ubrany na zimowo.
Trasa wiodła najpierw przez Al. Kościuszki i Aleję Jana Pawła II z nawrotką przy nowym węźle, a następnie przez ul. Warszawską (na początku wyznaczonym objazdem), Batalionów Chłopskich, Jaskrów, Wancerzów, Mstów, Kłobukowice, Skrzydlów, Rzeki Wielkie, Rzeki Małe, Karczewice, Garnek, Kuźnica i Piaski - woj. łódzkie. Trasa w dużej mierze spokojna, szczególnie na dość długim odcinku od Mstowa do samego celu. Na dojeździe nawet kilka chwil ze Słońcem.
Powrót o 15-stej. Bez wcześniejszego planowania nastąpiła zmiana trasy powrotnej. Postanowiłem pojechać inaczej. Na początek kilka kilometrów z jazdą bardzo konkretną pod wiatr. Ciężko było o prędkości powyżej 20km/h. Myślałem, że znacznie lepiej będzie od wjazdu na krajówkę, jednak niestety nieco się pomyliłem. Boczne podmuchy wiatru również nie pozwoliły odpocząć. O konkretnej i sprawnej jeździe nie było mowy. Jedynie polepszała humor myśl, że się ruszyłem i wracam z dość dalekiej trasy, jednak chłód i przybicie dniem zrobiły swoje. Z sił też nieco opadłem. Na powrocie za to sporo promieni słonecznych, które nijako utrzymywały choć trochę samopoczucie. Dopiero na zjeździe w Rędzinach udało się przekroczył 30km/h na liczniku. Na ul. Warszawskiej z powodu przebudowy drogi na pewnych odcinkach wahadłowo. Zjechałem z wiaduktu i objazdem przez Wały Dwernickiego. Na samym dojeździe do Centrum pojawiły się opady deszczu, a później znów Słońce. Aura jednak dziś przychylna nie była. Powrót w ponad 2 godzinki. Średnia prędkość niezbyt zadowalająca, bo w okolicy 18,5km/h.
Wróciłem taką trasą: Piaski, woj. łódzkie - Kuźnica - Garnek - Pacierzów - Bartkowice - Kłomnice (DK91c) - Witkowice - Chorzenice - Michałów Rudnicki - Rudniki - Rędziny - Częstochowa, Warszawska - Aleja Jana Pawła II - Al. Kościuszki - Al. Wolności - Sobieskiego - Monte Cassino.
Wycieńczenie zrobiło swoje. Na dziś już odpuściłem jazdę. Zadowolenie z trasy jednak trzeba podkreślić - drugie województwo odwiedzone w ciągu tego tygodnia. Tylko nieco zahaczyłem o łódzkie, ale byłem.
Dodatkowo udało się na rowerze zaliczyć nowe gminy: Kłomnice, Gidle i powiat radomszczański.


W województwie łódzkim - miejscowość Piaski
Na moście przed miejscowością Garnek
W drodze powrotnej - Rudniki
Ciekawe rozwiązanie. Wprawdzie nie droga rowerowa, ale chodnik z asfaltu przy poboczu drogi. Recepta na wiele tworów z kostki. Oddzielone od jezdni krawężnikiem.


  • DST 66.69km
  • Czas 03:39
  • VAVG 18.27km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowa jazda. Błeszno.

Piątek, 17 kwietnia 2015 | Komentarze 0



  • DST 57.15km
  • Czas 02:54
  • VAVG 19.71km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Miastowa jazda. Węzeł DK1/DK46. Gnaszyn.

Czwartek, 16 kwietnia 2015 | Komentarze 0



  • DST 70.90km
  • Czas 03:52
  • VAVG 18.34km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brzeziny Nowe i miasto.

Środa, 15 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Popołudniu do miasta, okrężnie przez Jagiellońską, Orkana, Jesienną, Bohaterów Katynia, Al. Niepodległości i Al. Wolności, z zahaczeniem o II Aleję NMP. Powrót do domu przez M. Cassino. Aura okazała się być bardzo sprzyjająca jednak na podmiejską jazdę nie było dziś sił się zebrać, mimo, że okoliczności nieco sprzyjały.
Przed 15-stą w kierunku Brzezin Nowych okrężnie. Pojechałem asfaltem spokojnymi trasami po obrzeżach Częstochowy - przez Kawodrzę, Busolową i Dźbów, Malowniczą, Sobuczynę i Brzeziny Nowe. Temperatura pozwoliła na swobodną jazdę.
Powrót do domu po 18:30 - z Brzezin Nowych przez Żyzną i Sabinowską, w uwielbianej późno-popołudniowej wiosennej aurze.
Wieczorem była ochota pojeździć, czas też pozwolił. Tak więc: przez Monte Cassino i Śląską na Plac Biegańskiego zobaczyć Koncert. Pojechałem sobie też Alejami, Mirowską, Sporną, asfaltowymi ciągami rowerowymi przy węźle DK1 i ul. Drogowców, Al. Jana Pawła II, Dąbrowskiego, Nowowiejskiego i na dworzec PKP. Tam krótkie spotkanie ze Znajomym i jeszcze na Plac Biegańskiego na właściwą część koncertu. W międzyczasie snucie się w okolicy Pl. Biegańskiego. Powrót przez Aleje do Pl. Daszyńskiego i z powrotem i przez PKP, M. Cassino, Jagiellońską do KFC na przekąskę. Powrót przez: Boh. Katynia, Jesienną, Orkana i Jagiellońską. Wieczorna jazda też przy bardzo pozytywnej temperaturze. Wróciłem na 22:25.
Dodatkowo dziś rocznica założenia Bikestats'a. Dokładnie 2 lata temu zamieściłem swój pierwszy wpis. Była to pierwsza wycieczka podmiejska - do Olsztyna.


  • DST 46.62km
  • Czas 02:29
  • VAVG 18.77km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Miasto.

Wtorek, 14 kwietnia 2015 | Komentarze 0

O 9:30 przez ul. Jagiellońską, koło C.H. Jagiellończycy i Boh. Katynia na Błeszno. Z Błeszna na uczelnię konkretnie pod wiatr - przez Al. Niepodległości, Al. Wolności, Al. Armii Krajowej i Dekabrystów. Po zajęciach planowałem do domu, jednak odprowadziłem Kogoś na autobus - najpierw przez Dąbrowskiego i Nowowiejskiego i zawracam na skrzyżowaniu Korczaka z M. Cassino i jadę wzdłuż tramwaju do II Alei NMP, a następnie pod MC. Z Dworca PKP wzdłuż tramwaju i ul. Jasnogórską na spotkanie Rady Rowerowej. Samotnie przez Jasnogórską i wzdłuż tramwaju i Boh. Katynia docieram na Błeszno w średnim humorze. Powrót do domu wzdłuż tramwaju na Błeszno i ul. Jagiellońską. Znów nastrój nie ten co trzeba, sporo nerwowości i złych emocji. Po kwadransie w domu jeszcze na ul. Piastowską. Powrót o 21-wszej okrężnie, bo pojawiła chęć nieco wieczornie pojeździć: przez Piastowską, Przestrzenną, Główną, św. Barbary, św. Augustyna, Kopernika, II NMP, Al. Wolności, Sobieskiego, M. Cassino i Jagiellońska. Powrót do domu przed 22-gą. Przejazdy na Demie.


  • DST 36.81km
  • Czas 02:03
  • VAVG 17.96km/h
  • VMAX 41.02km/h
  • Sprzęt Dema Iseo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia. Błeszno i miasto.

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Po wczorajszym Krakowie dziś zwyczajny dzień. Lekko odczuwałem skutki wczorajszych 168km i sobotnich 117km. Jednocześnie cały czas po głowie chodził Kraków.. ;) Co do weekendu - w końcu konkretnie udało się pojeździć, a i pogoda ku temu pozwoliła. Dziś mniej przychylnie, choć trochę jazdy w Słońcu było, za to konkretny wiatr i chłodno. Najpierw przez Monte Cassino, Śląską i Kilińskiego na uczelnię. Powrót z uczelni przez Dąbrowskiego, koło Pl. Biegańskiego, M. Cassino i przez Jagiellońską i Kościelną na Stradom na spotkanie. Ze Stradomia na Błeszno - z wiatrem i sprawnie przez Jagiellońską, wzdłuż tramwaju na Błeszno i Boh. Katynia. Z Błeszna ponownie na Stradom - przez Boh. Katynia i Jagiellońską. Po małym posiłku przez Sabinowską na ul. Piastowską. Powrót do domu również Sabinowską wspomagając się światłem z komórki, znów zapomniałem, ale na szczęście krótki dystans. Pod wieczór jeszcze do Znajomego - przez M. Cassino i 1 Maja na dworzec PKP. Jednak spóźniłem się nieco.. powrót przez Aleję Wolności z zahaczeniem o II Aleję i M. Cassino. Przejazdy na Demie.


  • DST 168.44km
  • Czas 07:49
  • VAVG 21.55km/h
  • VMAX 58.73km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kraków

Niedziela, 12 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Kraków! Wreszcie udało się spełnić to rowerowe marzenie! Już czwarty raz w życiu do Krakowa na rowerze!
Na 8:00 dojeżdżam pod Estakadę i wraz z 15 osobami wyruszamy w kierunku Krakowa. Na inicjatywę wyjazdu Przemka odpowiedzieli: agazygzag, LadyAga, Adii, arusb (który odłącza się w Mrzygłodzie), kobe24la, krzys6, matiz17, michaill, pietro1978, poisonek, PRZEMO2, siwuch, STi, zbyszko61 i voit, który potowarzyszył nam przez kilka pierwszych kilometrów i odłączył się na Słowiku.
Trasa prawie standardowa: Częstochowa - Słowik - Korwinów - Zawodzie - Kolonia Borek - Osiny - Poraj - Masłońskie - Żarki Letnisko - Myszków - Mrzygłód - Zawiercie - Ogrodzieniec - Klucze - Olkusz - Rabsztyn - Troks - Sułoszowa - Pieskowa Skała - Ojców - Korzkiew - Trojanowice - Zielonki - Kraków.
Jechało się bardzo dobrze i praktycznie na całej drodze wiało w plecy. Poranie bardzo przyjemnie, bo lekki chłodzik i Słońce zapewniły komfort jazdy, od Myszkowa do prawie Ojcowa nieco się pochmurzyło. Za to od Ojcowskiego Parku Narodowego i w samym Krakowie już w Słońcu. Średnia powyżej 24km/h, choć i tak nieco obniżyły ją fragmenty terenowe czy też bardziej spokojna jazda między Rabsztynem a Ojcowem. Do Ogrodzieńca jednak konkretnie, bo na liczniku ukazały się nawet wartości ponad 25,5km/h. Zjazd jeden też bardzo się udał, bo na liczniku ukazało się 58km/h. W grupie znacznie raźniej się jedzie. Kilka postojów na drodze by zebrać ekipę i ten nieco dłuższy w restauracji pod Zamkiem w Rabsztynie. Od Rabsztyna część ekipy jedzie terenem przez czerwony rowerowy, ja razem z Agnieszką, Siwuchem i szosowcami podążam spokojnym optymalnie tempem asfaltem przez Troks i następnie asfaltową dróżką do drogi na Sułoszową. Jeden podjazd konkretny, ale dało radę. Przez Ojcowski Park Narodowy jak zawsze bardzo przyjemnie się jechało. Po drodze podjechałem pod Zamek w Pieskowej Skale i na Maczugę Herkulesa, w czasie gdy zbierała się ekipa. Następnie już Ojców przez wojewódzką i także ten asfaltowo-szutrowy, również bardzo przyjemny odcinek. Od Ojcowa już przez Zielonki do Krakowa - tu już sprawnie, z utrzymaniem tempa. Stajemy na chwilę przy znaku "Kraków", następnie na Rynek w Krakowie zrobić pamiątkową fotkę i do restauracji w okolicach Wawelu. Tutaj odłączam się na dwie godzinki od grupy by m.in. spotkać się ze Znajomym i trochę pojeździć w samym Krakowie. To jedno z moich rowerowych marzeń, które dziś udało się spełnić! Oprócz tego rozejrzałem się nieco za infrastrukturą w tym mieście, przyjaznym rowerzystom. Dużo radości dał przejazd przejazd po drodze rowerowej na bulwarach nadwiślańskich - w obu kierunkach. Wjechałem także na most grunwaldzki, skąd bardzo ładnie widać Wawel. Powrót drogami rowerowymi, obok Wawelu i nieco jazdy po centrum Krakowa, w końcu na Rynek. Odwiedzam również Sukiennice. Z Rynku jadę trochę po mieście: najpierw ul. Kopernika na zasadach ogólnych i następnie asfaltową ścieżką (wykonaną z czerwonego asfaltu) wzdłuż Alei Powstania Warszawskiego. Objeżdżam rondo i z powrotem tą samą drogą, z tym, że jadę kontrapasem na ul. Kopernika, który wiedzie aż do Rynku Głównego. W okolicy ul. Lubicz i Kopernika dostrzegłem też zakaz wjazdu rowerów uzasadniony ładnie wykonanym wjazdem na drogę rowerową. Konkretnie. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem jazdy kontrapasem. W okolicach Centrum sporo znaków - zakaz wjazdu: nie dotyczy rowerów. Trochę też udało się w Krakowie doświadczyć jazdy jezdnią po torowisku tramwajowym, czy też po zwykłych jezdniach. Czułem wielką swobodę w poruszaniu się tu rowerem. Na koniec jeszcze raz na Rynek i w kierunku stacji.  Pojechałem bulwarami nadwiślańskimi, następnie kładką Ojca Bernatka i do ul. Wielickiej, którą dojeżdżam na stację Kraków - Płaszów. Powrót pociągiem wraz z ekipą. Towarzyszyły nam znakomite humory.
Po przyjeździe do Częstochowy, przez Al. Pokoju i ul. Jagiellońską docieram na Stradom po znakomitej wycieczce do Krakowa.


Przy Bramie Twardowskiego

W tle Zamek w Pieskowej Skale
Maczuga Herkulesa
W tle z ekipą przy Bramie Krakowskiej

Kraków

W Krakowie na Rynku

Bulwary Nadwiślane
Most Grunwaldzki

Rynek w Krakowie - Kościół Mariacki
Sukiennice
Kontrapas rowerowy w Krakowie


  • DST 117.32km
  • Czas 05:51
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 47.64km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siewierz

Sobota, 11 kwietnia 2015 | Komentarze 0

Dziś zaplanowana wcześniej wycieczka do Siewierza z Damianem. W obie strony na rowerze. Jazda jak w lato, na liczniku momentami nawet aż do 25 stopni C w czasie jazdy w Słońcu.
Tuż przed wyjazdem z domu zauważyłem mało powietrza w tylnim kole. Wszystko wskazywało na gumę, tak więc nie ma opcji - trzeba zrobić, póki jeszcze nie wyjechałem. Tylna opona już prawie całkowicie wyeksploatowana. Zdecydowałem, że założę starą gumę, która jeszcze jako tako się trzyma. Wprawdzie nie antyprzebiciowa, ale może się sprawdzi lepiej. Po zmianie dętki w końcu ruszam, jednak najpierw przez M. Cassino do Centrum. Jadąc jezdniami pod sklepem rowerowym (by zakupić zapasową dętkę) ujrzałem na liczniku średnią w okolicy 26km/h. Konkretnie wiało. Później do piekarni i wyruszam z dworca PKP chwilę po 11-stej. Jadę przez Al. Wolności, Al. Niepodległości i Al. Pokoju na ul. Rejtana koło sądów. Tam dojeżdża po chwili Damian i razem kwadrans po 11-stej ruszamy. Całą drogę poprowadził Damian, pojechaliśmy trasą: Guardian - przeciwpożarówka - Zawodzie - Kolonia Borek - asfaltem do Jastrzębia z ominięciem wojewódzkiej - obok zbiornika w Poraju - Kuźnica Stara - Nowa Kuźnica - Kuźnica Folwark - Lgota Mokrzesz - Lgota Górna - Gliniana Góra - Pustkowie Lgockie - Stara Huta - Pińczyce - Siewierz. Trasa w większości asfaltowa, z jazdą terenową przez pożarówkę i w kierunku Zawodzia również lasem. Tu udało się spotkać pełzającą jaszczurkę. Od Kuźnicy Starej do Lgoty Mokrzesz fragment znanej mi już jazdy czarnym szlakiem rowerowym, m.in. w pobliżu potoku Boży Stok. Bardzo urokliwe miejsce na trasie. Dużo też widoków na trasie na krajobraz - w jednym miejscu zastanawialiśmy się nawet czy nie widać gdzieś w oddali gór woj. małopolskiego. Jednak jednym z najładniejszych widoków dziś była kopalnia. Robi wrażenie, choć to nie ta bełchatowska, której jeszcze nie udało się odwiedzić na rowerze. Jeszcze wcześniej na trasie spory zjazd (w Lgocie), który udało się pokonać z prędkością prawie 50km/h. Trochę terenu, właściwie to jazdy po nierównej drodze, było jeszcze w okolicy Glinianej Góry. Reszta drogi asfaltowo, bardzo spokojnymi trasami o znikomym natężeniu ruchu. Aura przecudowna, w drodze do wyznaczonego na dziś celu absolutny komfort termiczny i momentami rozleniwienie spowodowane promieniami słonecznymi. Tempo jako takie było, choć jazda pod wiatr i miejscami aspekty terenowe też zrobiły swoje. Jednak udało się pojechać prawie 20km/h średnio. W Siewierzu pod Zamek, a potem na Rynek. Powrót o 14:40 trasą: Siewierz - Dziewki - Pińczyce - Mysłów - Koziegłówki - Koziegłowy. Powrót również ciekawą i spokojną trasą. Na początku tak samo kilka kilometrów, z trasy którą przyjechaliśmy zbaczamy przed Pińczycami skrzyżowaniu i odbijamy w lewo. Jedziemy alternatywnie do drogi do Siewierza (na pewnym odcinku nawet z daleka było ją widać), jednak przez Dziewki i w końcu Pińczyce. Tu na trasie trochę pod górę, był też zjazd z zakrętem i uświadomienie sobie pod co musimy podjechać. Nie było najgorzej, po szutrze docieramy do asfaltu. Tak już dziś do końca. Kawałek asfaltem i zbliżamy się nieco do naszej wcześniejszej drogi, jednak nie przecinamy i odbijamy na Mysłów. Przejeżdżamy również przez rezerwat Cisy. Prowadziła tędy asfaltowa ścieżka (z dopuszczonym ruchem samochodów), wąska ale w miarę ciekawy fragment drogi. Następnie przez Mysłów i Koziegłówki. Tu też po drodze ładny widok na takie jakby jeziorko i krajobraz w tle. Docieramy do Koziegłów chwilę po 15:30. Tu kwadrans przerwy na Rynku i dalej kawałek dw789 i przez ul. Porajską - tu odłączam się i jadę ul. Rosochacz do Siedlca Dużego. Było trochę zapasu czasowego, tak więc przejechałem do końca asfaltu w Siedlcu Dużym i kawałek w kierunku Czarnego Lasu po szutrowej drodze, tam nawrotka i z powrotem do Siedlca Dużego.
Cała droga do Siewierza i z powrotem z Siewierza do Koziegłów sprawiła dużo radości. W końcu udało się pojechać gdzieś dalej i wykorzystać słoneczny dzień. Towarzystwo też świetne i trasa spokojnymi drogami, była ochota dziś na jazdę niesamotną. Rower też się spisał, jedynie wnerwił błotnik i urwane końcówki, które na większych nierównościach sprawiły problem. Jednak dzień naprawdę super spędzony!
Jazda przez powiaty: częstochowski, myszkowski, zawierciański.
Powrót z Siedlca Dużego o 23-ciej w bardzo sprzyjającej aurze. Temperatura 12-13 stopni podczas wieczornej jazdy zapewniła absolutny komfort termiczny. Ogrom przyjemności z jazdy dało się odczuć. Wróciłem standardem jednak, bo nie ma co się przemęczać przez jutrzejszą drogą i godzina późna. Trasa: Siedlec Duży - Siedlec Mały - przeciwpożarówka - Gajowa - Rudnik Wielki - Własna - Starcza - Klepaczka - Łysiec - Nierada - Sobuczyna - Brzeziny Nowe - Brzeziny Kolonia - Częstochowa, Żyzna - Sabinowska. Północ wybiła tuż przed moim wjazdem do domu. Powrót bardzo sprawny, w godzinę dojechałem z Siedlca Dużego na Stradom.
Już dawno nie pamiętam takiej przyjemności z jazdy przez cały dzień. Setka konkretnie przekroczona.

W lochach Zamku w Siewierzu
Z Damianem - Zamek w Siewierzu
Przy Zamku - Siewierz
Kopalnia
W drodze - krajobrazy
W drodze - krajobrazy II
Na rynku w Koziegłowach