Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:2300.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:69:45
Średnia prędkość:19.94 km/h
Maksymalna prędkość:59.80 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:74.22 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 79.30km
  • Czas 05:00
  • VAVG 15.86km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 20.1°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mirów i Góra Przeprośna. Złota Góra. Na dwa razy ze znajomymi

Czwartek, 11 lipca 2013 | Komentarze 0

Dziś "na dwa razy", bo w połowie dnia miałem zaplanowanego dentystę.
Najpierw snułem plany o samotnej przejażdżce w tereny Olsztyna. Jednak zgadałem się z Radkiem, wyruszamy na Mirów (dzielnica Częstochowy): trasa z centrum przez Rondo Trzech Krzyży, ul. Mirowską, wzdłuż linii autobusu MPK 26 (prawie podobnie). Trzeba przyznać dużo górek. Za pętlą wyjeżdżamy z Częstochowy, jedziemy na Górkę Przeprośną - Sanktuarium św. Ojca Pio. W planach było odwiedzenie innego miejsca w tamtejszych terenach, ale tam też bardzo przyjemnie. Ładne widoki, coś nowego. Zatrzymujemy się tam na dłużej, godzinkę. Zwiedzamy teren, jemy bułki, spekulujemy i rozmawiamy. Jeśli chodzi o pogodę dziś idealna na rower - nie upalnie, całkiem przystępnie 20-23 stopnie C, czasem słonecznie.
Dalej powrót taką samą trasą do centrum. Przy zjeździe z górki (przed pętlą autobusową) - 50,9km/h, chociaż dość kręto. Z centrum odbijamy przez Park Jasnogórski na Parkitkę, jadę załatwić dentystę.
O 18:00 na drugą rundę. Jadę po kolegę, jedziemy trasą obok Parku Lisiniec na Stradom, po zabraniu klucza dla kolegi i zrobieniu herbaty w termos jedziemy Jagiellońską do C.H. Jagiellończycy, Estakada. Tam czeka na nas Adam. Ruszamy na Zawodzie i Złotą Górę. Trasa przez Aleję Pokoju, dalej już Zawodzie (Dąbie), koło Stadionu Miejskiego i Złota Góra. Podjeżdżamy, tam "podziwianie" Pomniku Papieża, skałek wapiennych i przejazd tamtejszymi ścieżkami. Całkiem ładnie, ale to miejsce bardzo dobrze znam. Później jedziemy przez ul. Mirowską, koło Szpitala na Zawodziu, Plac Daszyńskiego, rozkopane Aleje i do Centrum. Później na frytki w Aleję Frytkową, a dalej przez Armii Krajowej, Politechnikę i Dekabrystów do Kauflanda na Parkitce. Zakupy.. bagietki. Radek odjeżdża na Parkitkę, my jedziemy dalej trasą przez Al. Jana Pawła, Wolności, Rondo Mickiewicza, Stradom, Jagiellońską, Bór, Bór-Wypalanki, Korkową, Brzeziny. Na Brzezinach rozłączamy się, ja jadę przez Żyzną i Sabinowską. Dzisiaj wszystkie kilometry pokonane w towarzystwie to dla rekreacji wydłużyłem kurs o Al. Bohaterów M. Cassino, Al. Niepodległości i Jagiellońską, taki dodatkowy przejazd, choć przyznam dziś pod wieczór nieco zimniej, 14-15 stopni C. Udany dzień rowerowo i przede wszystkim w towarzystwie! 79,3km.

Sanktuarium św. Ojca Pio I

Sanktuarium św. Ojca Pio II , widoki

Sanktuarium św. Ojca Pio III

Na skałce

W tle z widokiem na Jasną Górę

Z kumplem na Ostańcu

Widok ze Złotej Góry na panoramę Częstochowy

Wyprawa rowerowa ze znajomymi


  • DST 101.30km
  • Czas 06:00
  • VAVG 16.88km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Temperatura 24.9°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawy w upale. Biskupice przez Olsztyn.

Środa, 10 lipca 2013 | Komentarze 2

Kolejny dzień bez odpoczynku rowerowego. To musi być nazywane pasją jeśli po 300 kilometrach przejechanych w ciągu trzech dni mam ochotę dalej wsiadać na rower!
Ostatnie dni to istne rekordy! Pogoda świetna, chęć do jeżdżenia ogromna.
Kilka porannych kilometrów po Stradomiu. Jadę do piekarni, jeszcze małym objazdem przez Bohaterów Monte Cassino. Inspirują mnie ludzie, którzy biegają tak porankiem. W planach na ten tydzień jeśli pogoda się utrzyma jakiś większy, niekoniecznie podmiejski, ale na pewno wyjazd poranny.
Przed 12:00 wyjazd do miasta w celu pewnego obowiązku, najkrótsza trasa przez M. Cassino i Rondo Mickiewicza. Powrót zdecydowanie dłuższy: z centrum przez ul. Sobieskiego, koło Jasnej Góry, Parku Lisiniec i przez Zacisze. Gorąc, ponad 30 stopni.
Po przyjeździe do domu dwie godziny przerwy i o 16:00 wyruszam dalej w drogę. Tym razem wyprawa - ciągło mnie do jechania poza miasto. Widząc taką pogodę chęci wzrastają. Decyduję się na Olsztyn z wydłużeniem o Biskupice - po prostu: wyprawa do Biskupic. Jak kilka dni temu. Spodobało mi się tam - a chciałem dotrzeć jak jeszcze będzie słonecznie i ładnie. Trasa przez Jagiellońską, Raków, Błeszno (wracam na starą trasę do Olsztyna: do tego momentu), dalej wzdłuż DK1 (moment "pod prąd", ale bezpiecznie - beznadziejnie to jest zrobione), dalej już Wrzosowa i Słowik. Tam poznaję nową trasę, choć oprócz momentu pięknego asfaltu przy wyjeździe z Wrzosowej nie podobała mi się szczególnie. Dojazd do ulicy Bugajskiej przez trasę żwirową, której obiecałem sobie nie pokonywać, choć może i skręciłem w złym miejscu (za przejazdem kolejowym). Krótko mówiąc: inna trasa, ale kółko, ale poznałem. Dalej jadę Bugajską, Kręciwilk, ścieżka Olsztyn (tam przerwa na kawę - termos, dobra sprawa), Odrzykoń, do samego Olsztyna dojeżdżam przez Skrajnicę. Lubiana i optymalna trasa. Kilometr dłuższa od krajówki. Po dojeździe chwila odpoczynku w Olsztynie i jadę dalej. Trasa wiedzie wzdłuż linii MPK 67, Olsztyn Napoleona, św. Puszczy, Sokole Góry, później obok leśnych terenów i BISKUPICE. Wjazd pod górkę pokonuję bez zatrzymania, ładnie, dalej już przejazd w stronę Kościoła. Zatrzymuję się na chwilę pooglądać widoki, na nazwę "wzgórzu". Przeżyłem istny horror, ale wszystko jest dobrze, na szczęście! Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Dalej jadę na pętlę autobusową i z powrotem. Zjazd z górki okazał się dziś całkowicie "pod wiatr" - jechałem 52,9km/h. Takie tam ponad 50km/h, na rowerze. Spadło mi samopoczucie związane z tą pewną sprawą. Później już do Olsztyna i powrót znów przez Skrajnicę, ścieżkę w Olsztynie, Kręciwilk - tam moment radości, chwila przerwy na posiłek, picie, tak nietypowo w czasie drogi do Częstochowy. Policja dziś łapie na radary. Dalej już Bugajska, Błeszno i na Rakowie kończę swój przejazd. Z Rakowa kolejne plany wyprawy podmiejskiej - do AUCHAN. Jadę trasą: Raków PZU - Wrzosowiak - Bór-Wypalanki - Korkowa - Brzeziny - Wrzosowa - DK1 - AUCHAN. Tam też przy zjeździe na DK1 ładna prędkość - 50,9km/h. W Auchan zakupy takie spożywcze, takie, że nie mogłem się załadować w plecak. No ale zapakowałem się. Powrót już o zmroku przez DK1 poboczem, Wrzosową, Brzeziny, Korkową, Bór-Wypalanki, Bór, Jagiellońską. Przyznam, nie przewidziałem jednego - nie wziąłem światła przedniego i odczuwałem dyskomfort w czasie jazdy. Od teraz: zawsze będę woził ze sobą światła i koszulkę odlaskową jadąc poza miasto, obowiązkowo.
Po przyjeździe do domu jeszcze ogromna chęć jazdy w ciepły letni wieczór lipcowy. Przyznam - trochę chciałem dobić do setki (choć na dziś jej nie planowałem), a trochę dla rekreacji - bo tak świetnie jest i dużo rowerzystów jak na taką godzinę. Szybkie 8 kilometrów robię jadąc przez: Monte Cassino - Rondo Mickiewicza - Al. Niepodległości - Jagiellońska. I tak o to dziś: 101,3km.
Lipiec świetny!
Na dalszą część wakacji na pewno pojadę do Mstowa. Myślałem też o Poraju, odwiedzę Blachownię. W planach nieoficjalnych też pojechać na Lipówki do Olsztyna. Co do miastowych terenów - na pewno Mirów i tamto wzgórze.

W czasie przerwy gdzieś za Olsztynem

Piękny widok na panoramę z Biskupic

Panorama z Biskupic

Biskupice - widoki


  • DST 108.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn objazdem, Turów, górki na Kawodrzy

Wtorek, 9 lipca 2013 | Komentarze 0

Nie mogłem się zebrać ze Słońca, ale nie można tylko jeździć. Przed 15:00 wyruszam na rower - moim celem na dziś jest Olsztyn i Biskupice. Jak się okazało plany bywają zmienne. Jadę do Olsztyna dość sporym objazdem - najpierw przez ulicę Bór, aż do Wypalanek, potem Błeszno, Raków - Estakada, Al. Pokoju (już w dwóch kierunkach), Rondo Reagana, Kucelin-Huta, Guardian, Walcownia i Olsztyn. Tam przejazd na ścieżkę w Olsztynie dla pełnej rekreacji i powrót na trasę. Jadę przez Kusięta. Kilka widoków sfotografowanych. Dojeżdżam do Olsztyna i tam nie odbijam na Biskupice, tylko jadę dalej: Przymiłowice - pomyślałem, że mogę pojechać przez Zrębice, ale plan uległ zmianie, bo jakoś nie miałem zbytniej ochoty dziś na taką trasę. Pojechałem na Turów, ale jednak zabłądziłem w tych terenach. Przejeżdżam Przymiłowice, trochę w kierunku "Dworu Zielone Wzgórza", żwirówka, wyjeżdżam na Turów i stamtąd już asfaltem do Olsztyna na Rynek. Chwila zastanowienia i zgadałem się z kumplem na umówione górki. Jadę do Częstochowy. Trasa z Olsztyna przez Skrajnicę (nigdy jeszcze nie wracałem z Olsztyna tędy), później koło Guardiana - tutaj bardzo dobre tempo od Os. pod W. Górą do Guardiana praktycznie 25-30km/h cały czas, Kucelin-Huta, Aleja Pokoju i jadę przez Błeszno, Bór-Wypalanki, Bór, Jagiellońską i do domu. Na liczniku 66,1km.
O 19:00 wyruszam na spotkanie z kumplem. Jedziemy załatwić jedną sprawę, a później z miasta przez Stradom na Kawodrzę na górki. Taki plan. Już drugie wejście na szczyt tych górek. Na pierwszym poziomie jedziemy do małego Skate Parku, choć przyznam - nie miałem roweru do tego przystosowanego, ale się pjeździło. Filmik też jest. Wchodzimy na sam szczyt, a później zejście i przygód kilka. Jedziemy przez Konwaliową i Artyleryjską na Stradom i później przez Jagiellońską, Bór, Bór-Wypalanki, Sportową, Wrzosowiak, Raków do KFC. Konkretnie odpoczywamy, dalej już powrót przez Jagiellońską, Stradom, w mieście przez Al. Wolności, Al. Armii Krajowej, Dekabrystów, Market OBI, aż do przecięcia parku. Miły przejazd. Całość dnia w bardzo dobrym tempie: średnia 21,0km/h, łącznie z jakimiś przystankami, górkami itd. Prędkość maksymalna tylko słaba: 41,7km/h, ale tak wyszło. 108,0km - kolejny dzień z setką. Z akcji "Wykorzystujemy pogodę".
Lipiec jak na razie rewelacyjny rowerowo! Kto wie czy to nie będzie najlepszy miesiąc 2013 roku?

Gdzieś w olsztyńskich lasach

Lubiany widok na Kusięta

W Kusiętach

Żwirówka z Przymiłowic na Turów

Miły widok z jazdy przez Skrajnicę

Górki I

Górki II

Górki III, przed zjazdem w "Skate-Park"

Z Kumplem po zdobyciu górki na Kawodrzy


  • DST 100.50km
  • Czas 06:00
  • VAVG 16.75km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Temperatura 24.7°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka "na kilka razy". 7000 w sezonie.

Poniedziałek, 8 lipca 2013 | Komentarze 0

Dzisiaj swój rowerowy przejazd rozpoczynam miastem i nowościami załatwianych spraw, zaglądam do Lidla po rowerowe rzeczy. Spod Lidla mam jeszcze zamiar wstąpić do Jagiellończyków i tutaj pokonuję trasę przez Stradom, Bohaterów Monte Cassino, Jagiellońska i urozmaicenie: Orkana, Al. 11 Listopada i Jagiellończycy. Z Rakowa także powrót barwny: jadę przez Błeszno: Bohaterów Katynia, Jesienną, Orkana, później Jagiellońska, dalej nowa zupełnie trasa, wzdłuż MPK 15: Dojazdowa, Montex, Wczasowa, Bór Wypalanki, Kusocińskiego, Witaminowa, Korkowa. Tam na pętli chwila odpoczynku i dalej w drogę śladem MPK 14: Korkowa, BRZEZINY, Żyzna, Sabinów CPN, Sabinowska, Jagiellońska, Al. Bohaterów Monte Cassino (i tu niespodziewanie 46,0km/h prędkość - aż musiałem zjechać na lewy pas) i do domu. Załatwianie spraw połączone z nową trasą, dość upalnie - ale nie narzekam w żadnym stopniu.
O 17:00 telefon od kumpli, że jest na Stradomiu. Jedziemy na rowery w trójkę, do Parku Jasnogórskiego i nad Bałtyk. Całkiem to był dobry pomysł. Przy zjeździe z Kordeckiego pada rekord dnia - 48,6km/h. Towarzystwo jak najbardziej! Pamiątką jest zdjęcie, które wrzucam poniżej. Później jeszcze przejazd z Adamem z miasta przez Stradom, tereny Błeszna - na Raków. Stamtąd wyruszam jeszcze załatwić kilka spraw i na chwilę do domu.
Po 20 minutach odpoczynku wyjeżdżam na wieczorny przejazd podmiejski. Dziś wieczorny w pełni. Jadę trasą, która wczoraj bardzo mi się spodobała. Wyruszam z miasta, z dworca PKP o 20:20, bo jeszcze załatwiałem jedną sprawę. PKP - Al. Wolności - Al. Niepodległości - ESTAKADA Raków - Rondo Reagana - Kucelin Huta - GUARDIAN - Walcownia - OLSZTYN, droga dojazdowa do Olsztyna przez krajówkę 46. Przyznam, że wyjeżdżając z miasta momentami robiło się dość zimnawo, temperatura poza miastem spadła do 14-15 stopni, w mieście wzrasta do 18-19C. Na Rynku zaspokajam chwilowy głód, siedzę już w dość wieczornej aurze na Rynku - całkiem przyjemnie go wykonali i rozmyślam nad trasą powrotną, "jak jechać". Do ostatniej chwili nie wiem, ale wybieram wariant krajówki, później koło Os. pod W. Górą, wyjazd z Olsztyna, Walcownia, GUARDIAN, Kucelin Huta, obok szpitala, Rondo Reagana i dalej zjazd z ronda w kierunku Zawodzia, jadę obok Złotej Góry, przez ul. Hallera i Gazownia. Tak wydłużyłem wieczorny kurs. Spod Gazowni z górki ulicą Hallera, Faradaya, Mirowska, Plac Daszyńskiego, II NMP, D.H. Centrum i później jeszcze coś kupić w mieście i powrót najszybszym wariantem na Stradom. Wyszło 100,5km. Mogę być dumny z siebie. Na kilka razy pokonane dystanse, ale dzień praktycznie cały na rowerze. Lipcowe dni do tej pory zachwycają pogodą!

Bałtyk


  • DST 63.50km
  • Czas 03:00
  • VAVG 21.17km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejeździk do Olsztyna: Sokole Góry i wieczorny wypad

Niedziela, 7 lipca 2013 | Komentarze 0

Wyjechałem na rower dopiero o 18:00. Gdy już dzień zbliżał się do końca ja postanowiłem pojeździć. W moim planie na dziś było dojechać do Olsztyna zupełnie inną trasą. Na początku werwy do jazdy to nie miałem, ale wszystko proporcjonalnie do czasu jazdy rosło. Moja trasa: Jagiellońska - Estakada - Aleja Pokoju (i ostatnie dni remontów...) - Rondo Reagana - Kucelin - Guardian i Olsztyn, później szybki wariant drogi krajowej 46 i dojazd na Rynek w Olsztynie. Jak najbardziej trasa zaliczana do tych pozytywnych. Po drodze dzwoni do mnie Adam z propozycją spotkania na rowery, ustalamy szczegóły, daję się namówić. Zostaję jeszcze chwilę w Olsztynie, jadę pod Zamek, później w kierunku Biskupic przez Olsztyn Napoleona, św. Puszczy i w końcu Sokole Góry. Tam mały przystanek w lesie, widok na te piękne tereny i spod Sokolich Gór powrót do Częstochowy. Dojeżdżam do Olsztyna, dalej Olsztyn Mstowska i przejazd standardem przez Kusięta, dłuższa trasa, ale przyjemna i co najważniejsze dzisiaj jadę z wiatrem w stronę Częstochowy. Na górce z Kusiąt 52,6km/h - ładna prędkość. Temperatura bardzo optymalna do jazdy na rowerze. Wracam dalej z małym wydłużeniem w stronę Os. pod Wilczą Górą, kawałek krajówka, z powrotem zjazd koło Odrzykonia, Os. pod Wilczą Górą i wyjeżdżam z Olsztyna (aż tak mi się dobrze jechało) - dalej już trasa tak jak jechałem do Olsztyna: koło Guardiana, Kucelin, Rondo Reagana, Aleja Pokoju i Raków. Tam kończę swój przejazd z ładnymi statystykami z drogi powrotnej - 25,0km/h to średnia prędkość. Jadę na pętlę autobusową BŁESZNO, gdzie czeka na mnie Adam. Zaplanował trasę na nasz przejazd, jedziemy w stronę Stradomia w całkiem dobrym tempie. Powrót spod Dojazdowej w stronę Wypalanek, Korkowej, Wrzosowej, końcówka przejazdu na Błesznie. Dzięki za wyprawę, świetnie było się przejechać! Wracam z Błeszna przez Bohaterów Katynia, Jesienną, Orkana, Jagiellońską i jeszcze dodatkowo robię małe kółko na Bohaterów Monte Cassino i z powrotem. Dziś wyszło 63,5km. Ładny dystans pokonany "na jeden raz" - w 4 godzinki z przerwami, których było całkiem mało. Nie spodziewałem się dziś takiego dnia jak wyjeżdżałem na rower. Mega dobrze.

Jadąc w stronę Olsztyna

Piękny widok - Olsztyn: Sokole Góry

W lesie olsztyńskim

Tak przy Zachodzie Słońca

Widok na nocne Błeszno

Wyprawa rowerowa z Adamem


  • DST 63.90km
  • Czas 04:00
  • VAVG 15.97km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 20.2°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastowo

Sobota, 6 lipca 2013 | Komentarze 0

Po wczorajszym nocnym przejeździe władają mną jak najbardziej pozytywne moce. Dowiedziałem się od koleżanki, że w Jej stronach (za Olsztynem) przeszły w nocy burze, droga zalana - i pomyśleć, że ja wracałem sobie przez Kusięta przed tą nawałnicą. Pogoda dziś w Częstochowie utrzymała się na słonecznym poziomie, więc w drogę...
Wyjeżdżam jak to przyjęło się w sobotę Jagiellońską na Raków, później Al. Niepodległości do centrum załatwić miastowe sprawy. Powrót identyczną, dłuższą trasą. 14 kilometrów.
Na dziś planowałem wyjechać do Olsztyna przez Hutę ale plany się zmieniły. Jadę do kolegi do Wrzosowej. Inna trasa niż ostatnio, bardziej wycieczkowa. Sabinów - Brzeziny - Wrzosowa. I tam nad jeziorko, później na górki, posiedzenie i rozmowy na życiowe tematy. Powrót z Wrzosowej też przez Brzeziny, Sabinów z małym okrążeniem dodatkowym na Stradomiu przez Bohaterów Monte Cassino.
Wieczorem jeszcze postanowiłem wykorzystać bardzo przyjemną pogodę. Choć na początku czułem lekki chłodzik rozgrzałem się w czasie jazdy. Temperaturka od 16 do 19 stopni, więc przyjemnie jak na lipcowy wieczór. Okrążenie okazało się większe niż planowałem - trasa: Stradom - Monte Cassino - Dworzec - Plac Biegańskiego - Al. Wolności - Sobieskiego - Jasna Góra - Kordeckiego - Barbary - Augustyna - Pułaskiego - Sobieskiego - Rondo Mickiewicza - Al. Niepodległości - Jesienna, Orkana - Jagiellońska. Wyszło 24,0km - przyzowicie, ale tak jakoś chciało mi się pojeździć. Bardzo miły przejazd w dość dobrym tempie (20,5km/h - średnia), najprzyjemniejszy odcinek od ul. Jesiennej przez Orkana do Jagiellońskiej, w pełni z wiatrem i bez dziur. Ładna prędkość maksymalna dzisiaj - 44,0km/h na Kordeckiego (zjazd z Jasnej Góry na Lisiniec). To jeden z odcinków w Częstochowie gdzie na prostej drodze można rozpędzić się do 30-35km/h bez problemu. Całkiem rowerowo miły dzień - 63,9km. ;)


  • DST 105.90km
  • Czas 06:00
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd rowerowy w Olsztynie i przez Kusięta nocą

Piątek, 5 lipca 2013 | Komentarze 0

Dzisiaj przeżyłem coś niesamowitego, coś nowego, coś czego tak bardzo potrzebowałem! Rajd rowerowy nocą po Olsztynie i przez Kusięta!
Mój rowerowy dzień zaczął się wyjazdem do Auchan w celu załatwienia sprawy i spotkania z kolegą. Wyjeżdżam dziś trasą przez Sabinów, Żyzną, Brzeziny, Wrzosową, na końcu odcinek DK1. Nieco dłuższa, ale rzadko jeżdżę tamtędy, starczyło Rakowa, Błeszna i DK1. W dwie strony taka sama droga, na Stradomiu tylko wydłużam kurs o miasto, zakupić jakieś bułki słodkie na wieczór. Trasa do Centrum, Dworzec PKP. Stamtąd wyruszam do domu. Trochę okrężnie, bo przez Sobieskiego, Pułaskiego i Monte Cassino, Sabinowską. Przyznam, dość upalnie, ale oby się pogoda nie zepsuła. Na liczniku 33,1km.
Przed finalnym wyjazdem wieczornym postanawiam jeszcze pojeździć w mieście. Trasa: Jagiellońska - Wrzosowiak - Błeszno - Raków - Jesienna - Orkana - Równoległa - Al. Niepodległości - 1 Maja - Pułaskiego - Sobieskiego - Korczaka - M. Cassino - Jagiellońska. Wyszło 20,1km. Taki rekreacyjny wypad. Zbieram siły przez wyjazdem wieczornym przez godzinę.
Wyjeżdżam do przecięcia Parku Jasnogórskiego. Jadę, tak śladem popołudniowego kursu "innymi trasami niż zazwyczaj", Sabinowska, Piastowska, Zacisze, św. Barbary, Jasna Góra, Park. Tam czeka na mnie Radek, rozpoczynamy nasz przejazd od zakupienia czegoś do picia. Jedziemy jeszcze załatwić jedną sprawę, przez Stradom i docieramy do Rakowa, gdzie oficjalnie rozpoczynamy przejazd wieczorny poza miasto. Jest po 21:00, nastaje już zmrok.
Po 21:00 wyruszamy z Rakowa przez Błeszno, Bugaj, Kręciwilk, kawałek drogi krajowej, ścieżka rowerowa w Olsztynie i Skrajnica. Ściemnia się, ale można przeżyć coś nowego, trasa należy do udanych. Swobodne tempo, doskonałe humory, rozmowy, (15,3km/h średnia na liczniku wyszło). Do Olsztyna docieramy na 22:00. Tam całkiem miło i przyjemnie nastrojowo na Rynku w Olsztynie. Przyznam, nie zapomnę na długo atmosfery tego piątkowego wieczoru! Jedziemy zobaczyć oświetlenie zamku, niestety z jednej strony... Wracamy na Rynek, tam obeznanie w terenie przy mapie, jeszcze trochę rozmów, godzina przerwy.
Najlepsze przed Nami. O 23:00 równo wyjeżdżamy z Rynku w Olsztynie i jedziemy drogą powrotną - przez Kusięta. Po kilometrze nastały zupełne ciemności. Gdyby nie dobre światło byłoby ciężko pojechać. Zachowujemy ostrożność, staramy się być widocznym. Obok Nas przechodzą grupy z rajdów nocnych po lasach w Olsztynie. Odcinek lasu należał do czegoś zupełnie nowego, ciekawe doświadczenie. Oczywiście z kimś jest raźniej, w dodatku dobra muzyka, nastrój piątkowego wyjazdu, pasja rowerowa - to jest to! Wjeżdżamy w Kusięta i tam jaśniej. Po kilku kilometrach znów odcinek lasu i znów atmosfera przejazdu w ciemnościach. Jedziemy dalej, w doskonałych humorach. Byleby nie złapać gumy i by się nie zrobiło burzowo, coś błyskało, choć wątpie żeby to była burza. Dojeżdżamy do drogi krajowej 46, tam odcinek kilometrowy i wjeżdżamy na ścieżkę w Olsztynie. Tutaj też ciemno, ale już bez samochodów i oglądania się przed i za siebie. Dalej znowu kawałek krajówki, momentami niebezpieczny i Kręciwilk, Bugaj - tutaj już teren w pełni miejski. Dalej Błeszno i zakończenie przejazdu na Rakowie w KFC. To było coś naprawdę niesamowitego! Doskonałe towarzystwo, bardzo dopisujące humory, już dawno nie przeżyłem czegoś tak świetnego! Dziś jak najbardziej prędkości nie były najważniejsze, choć było przyzwoite tempo, dziś jak najbardziej przeżycia wzięły górę! Jak najbardziej liczę na powtórkę! Z Rakowa, warto dodać, że było już po północy jedziemy przez Al. Niepodległości, R. Mickiewicza, Al. Wolności, Aleje do przecięcia parku. Co do pogodowych warunków jak najbardziej "korzystne", czasami tylko zawiało chłodym wiatrem w ten letni wieczór. Tam o 1:00 kończymy spotkanie. Powrót najszybszym z wariantów - przez Aleje, Kopernika i Monte Cassino. Wyszło 105,9km - jednak najważniejsza dziś jest PRZEŻYTA PRZYGODA!

na ścieżce rowerowej w Olsztynie

Skrajnica

rynek w Olsztynie i fontanny

na przystanku w Skrajnicy z bardzo dobrym kumplem

przejazd nocny w Olsztynie

przy mapach


  • DST 100.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 59.80km/h
  • Temperatura 23.5°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Równa setka. Wyprawa do Biskupic.

Czwartek, 4 lipca 2013 | Komentarze 0

Bardzo udany rowerowo dzień! Na dziś nie planowałem setki, szczerze mówiąc, nie licząc moich dwóch wyjazdów do miasta i z powrotem przed i popołudniu to jeździłem dziś między 17:30 a 23:30 z godziną przerwy. Na liczniku: 100,0km.
Wyjeżdżam przed 10:00 do miasta załatwić jedną sprawę, później o 12:00 powrót. Najkrótszymi trasami - przez Al. Wolności, Monte Cassino. Po 13:00 wyjazd do miasta na dworzec PKP załatwić ksero, kupić bułki, kolejne miastowe sprawy. Powrót przez ul. Sobieskiego, Pułaskiego, MCAS. Na liczniku 16,5km. Aż trudno uwierzyć, że dziś padnie setka.
17:25. Wyjeżdżam na rower. Najpierw w planach przejazdy po mieście: Jagiellońska - Częstochowa, Raków - Błeszno: Jesienna, Orkana; Równoległa, Al. Niepodległości - Dworzec PKP. Tam kilka chwil odpoczynku, spotkanie krótkie ze znajomym. Plany dziś uległy zmianie, więc jeżdżę. Bardzo przyjemna aura pogodowa! O takiej w zimie się marzyło! Dodatkowy aspekt, że to już taki bliżej wieczór, więc nie ma upału. Po 18:00 wyjeżdżam w trasę, a w planach cel wiadomy: Olsztyn. Nie wiadomo jednak trasa i to jak zakończy się moja wycieczka. Trasa: Al. Niepodległości - Jagiellończycy, Raków - Błeszno, Bugaj, Kręciwilk - dk46 - ścieżka rowerowa, Odrzykoń, dalej moment zastanowienia i kawałek krajówką i zjazd na Kusięta. Dziś w planach: pokonać Kusięta w dość szybkim tempie i to się nawet udało. Dojeżdżam na Rynek w Olsztynie, gdzie telefon do kumpla. Jadę dalej - dzisiaj wyruszyłem do Biskupic. Trasa z Olsztyna: dokładnie taka sama jak MPK 67. Olsztyn Napoleona - Olsztyn św. Puszczy - Olsztyn Sokole Góry (przyznam, że to miejsce zrobiło na mnie wrażenie) - dalej już Biskupice i dojeżdżam aż do ich końca i początku miejscowości "Biskupice Nowe". Tereny bardzo przyjemne, zobaczyłem coś nowego, przeżyłem coś świetnego! W okolicach Biskupic znakomite widoki, krajobrazy, panorama Jury. Pięknie...! Spełniłem się po raz kolejny rowerowo. Wyprawa w swej istocie bardzo mi się podobała! Ważnym faktem jest nowy, w pełni życiowy rekord szybkości na rowerze - 59,8km/h. To jest już ładna prędkość jak na rower, rzadko osiągalna. Taką osiągnąłem zjeżdżając ze stromej górki w Biskupicach. Niebywałe, ale osiągalne! W bardzo dobrym tempie dojeżdżam do Olsztyna. Tam mała przerwa i zastanowienie, jak jechać. Dziś postanowiłem nie szarżować już i odpuścić, nie robić setki na siłę. Tak więc pojechałem drogą krajową 46 - również w dobrym tempie. Ale jak się ma 45km/h na krajówce do 59km/h w Biskupicach? Dojeżdżam do Odrzykonia, dalej rowerostrada, Kręciwilk, Bugaj, Błeszno, Raków, Jagiellońska, Bohaterów Monte Cassino, Stradom (coś musiałem załatwić na Stradomiu) - Dworzec - Wolności - Aleje - Park Jasnogórski - Rynek Wieluński - ul. Łódzka i Okulickiego i MC Parkitka. Wzorem wczorajszego dnia spotkanie na kumpelskie pogaduchy z Radkiem. O 22:30 wyjeżdżam z Parkitki i tu w planach trasa trochę na około, zaczął świtać rozmysł setki. Moja trasa z Parkitki: Okulickiego - Market OBI - Dekabrystów - Armii Krajowej - Wolności - Dworzec PKS - Al. Niepodległości - Raków - Błeszno - Wrzosowiak - Jagiellońska, Makro - Stradom, Bohaterów MCAS - Stradom - Piastowska i Sabinowska i zjazd do domu.
Przyznam, że ogromnego zmęczenia dziś po setce nie czuję. Bardzo udany dzień pod kątem roweru!

Mapka przejazdu rowerowego: Częstochowa - Olsztyn - Biskupice

Biskupice, widoki I

Biskupice, widoki II. Stroma górka z pięknym widokiem

Biskupice, widoki III

Kościół w Biskupicach

Olsztyn - Sokole Góry

Rowerostrada 1-kilometrowa na odcinku Olsztyn Sokole Góry - Biskupice

Z widokiem na panoramę Jury


  • DST 86.10km
  • Czas 04:00
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 26.7°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogrom spraw miastowych i jazda z pasji

Środa, 3 lipca 2013 | Komentarze 0

Na dzisiaj czego się nie spodziewałem masa kursów miastowych. Najpierw na ostatnie zaliczenie przed wakacjami od studiów. Udało się! Później powrót i znów do miasta. Najkrótsze trasy przez wiadukt Monte Cassino. Z miasta do domu i godzina przerwy. O 15:30 wyjazd w prawdziwszy przejazd: Stradom - Raków - Zawodzie - Śródmieście - Tysiąclecie - Północ (i sprawy w M1..) - Armii Krajowej - Śródmieście - Al. Niepodległości - Bór - Jagiellońska. Ledwo się wyrobiłem i znów kolejny kurs. Tym razem spotkanie z koleżanką w Parku. Powrót przez miasto, Aleję Niepodległości i znowu Bór po małym zakupie w Netto. Aj te dziury, ale rowerem jeszcze da się je omijać. W planach był wieczorny Olsztyn, który jednak uległ modyfikacji. Jadę na wieczorny rekreacyjny przejazd po mieście z zawitaniem do kumpla na Partkice. Bardzo ciepły wieczór, ponad 20 stopni i trasa: Jagiellońska - PZU - Błeszno, Jesienna, Wrzosowiak - Jagiellońska - Estakada - Al. Niepodległości, Dworzec PKP i tam spotkanie z dobrym znajomym, dalej przez miasto, Armii Krajowej, Hala Polonia i Dekabrystów i Okulickiego - MC Donald, spotkanie z kumplem. Miło pogadać o życiowych i młodzieżowych sprawach. Powrót w dobrym nastroju już późnym wieczorem: z Parkitki przez Dekabrystów, Armii Krajowej, Wolności, Al. Niepodległości, Błeszno (wydłużenie takie) - Jagiellońska, Makro i Stradom. Bardzo udany rowerowo dzień - podsumowując: najeździłem się z pasji! 86,1km.


  • DST 75.20km
  • Czas 05:00
  • VAVG 15.04km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ponownie Krasawa, Siedlec i Złoty Potok

Wtorek, 2 lipca 2013 | Komentarze 0

Najpierw przejazd do miasta przez Monte Cassino, z Dworca przez Rondo Mickiewicza i Al. Niepodległości do NETTO. Małe zakupy i rozeznanie się w sprawach rowerowych i powrót lubianą drogą przez Niepodległości i Jagiellońską. Wyszło 10,2km, kilka miastowych spraw. Na później zaplanowany dalszy wyjazd. Dziś postawiłem na bardzo przyjemną trasę z niedzieli, z tym, że dziś bez większego odpoczynku i z tempem. Jadę przez Jagiellońską do etapu Rakowa, wzdłuż dk1 przez Błeszno, później Bugaj i Kręciwilk, ścieżka rowerowa, wariant krajówki i Olsztyn. Tam na Przymiłowice i odbijam na Zrębice w prawo. Najbardziej niekorzystną sprawą był wiatr, ale wolę wracać z wiatrem więc da się przeboleć. Trasa przez Krasawę i Siedlec, tereny zupełnie pozamiejskie, ładne widoki, dobre asfalty i nawet czasem "z górki", dojeżdżam do Siedlca i najbardziej wyczekiwany moment podróży: obok źródełek w Siedlcu pomiędzy szatą lasów, roślinności, w lekkim przyciemnieniu od Słońca, tak dojeżdżam do Złotego Potoku, gdzie robię kilka minut przerwy nad stawem Amerykan. Drogę z Częstochowy do Złotego Potoku przez Siedlec pokonałem w 1h i 37min. Ze średnią prędkością 21,4km/h. Dokładnie: 33,222km. Ze Złotego Potoku kurs przez Janów, Piasek, Skowronów, Zrębice (tutaj etap tych górek, ale pokonuję), Przymiłowice, OLSZTYN (gdzie kilka chwil oddechu) - wariant ponownie szybkiego powrotu przez krajówkę i Odrzykoń, ścieżka, Kręciwilk, Bugaj, Błeszno, Raków i Al. Niepodległości i do centrum coś załatwić. Towarzyszy mi oczywiście muzyka, bez tego by się nie mogło obyć. W drodze powrotnej natomiast moja statystyka to: 28,942km, maksymalna: 41,9km/h, średnia: 23,0km/h (lepiej), i czas jazdy to 1h 15min. Nie jest źle. Podsumowując wycieczkę nie należała do najlepszych, ale chodziło tu bardziej o jazdę niż o zwiedzanie i odpoczywanie. Mogę być zadowolony. Z miasta powrót przez Rondo Mickiewicza i Monte Cassino, przyznam, że w dość szybkim tempie - w 5 pełnych minut pokonuje 2,4km. Pewnym paradoksem jest to, że z 41,9 przebiłem maksymalną prędkość na 43,4km (w mieście), ale bywa i tak.:) Jeśli chodzi o warunki pogodowe - w pełni zadowolony, w pełni mamy lato! Wracam pod wieczór (21:00), na dziś koniec wyjazdów. Zadowolony rowerowo! 75,2km - kolejny dzień z ładnym dystansem.

Widok na Amerykan w Złotym Potoku

Lubiana droga przez SIEDLEC

Powrót do Częstochowy, gdzieś Przymiłowice, Zrębice; chmury