• DST 62.39km
• Czas 03:43
• V_AVG 16.79km/h
• V_MAX 37.72km/h
• Aktywność Jazda na rowerze

Na Morsowanie i Olsztyn

Niedziela, 29 stycznia 2017 | Komentarze 0

Na 12:00 do Parku Lisiniec zobaczyć morsowanie. Tu dojazd najkrócej przez Zacisze i św. Barbary. W międzyczasie okrążenie zbiornika wraz z rozgrzewającymi się morsami. Atmosfera świetna, pełne słoneczko i śnieg. Po zamienieniu paru słów ze Znajomymi powrót do domu tym razem przez z zahaczeniem o Centrum i przez M. Cassino. Dość ciepło, nawet 4 stopnie C zobaczone i na liczniku i na wyświetlaczu na Pułaskiego. Przejazd na Demie. Jedyne co mogę powiedzieć to, że na cięższych podjazdach, w tym miejscami śniegu (tu trzeba dodać więcej siły) napęd już praktycznie na wykończeniu.
Zmiana roweru na Meridę, bo jakoś niezbyt się chciało na Demie, a w lesie nie ma piachu, soli. Do tego chciałem się przejechać pożarówką rowerem z cieńszymi oponami jak z reguły rok temu. By nie było tak samo jak w zeszłym tygodniu i by nie jechać pożarówką w dwie strony to przejechałem taką trasę: Jagiellońska, Orkana, Jesienna, Bugajska, rowerostrada, Odrzykoń, Skrajnica, Olsztyn, przeciwpożarówka, Bugajska, Stare Błeszno, Jesienna i Jagiellońska. Jadąc dk46 już w kierunku Rynku w Olsztynie w oddali widzę zjeżdżających z Zamku rowerzystów. Dzień tylko nieco dłuższy, tak więc ograniczyłem się tylko do pokonania trasy. Większość trasy udało się przy słonku, na pożarówce pod koniec zachodzącym. Najbardziej cieszyły kilometry poza miastem w otoczeniu lasu i świeższego powietrza. Mroźno, na pożarówce pokazało -1 stopnia C. Na rowerostradzie trochę po śniegu, ale widać, że była odśnieżona. Co do pożarówki: na cienkich oponkach spokojnie dałem radę, choć na pierwszej części przeciwpożarówki wyjątkowo ślisko. Przy prędkości 15km/h można już było się poślizgnąć, a parę razy mi się zdarzyło opanowywać sytuację, ale gleby nie zaliczyłem. W dalszej części już szybciej i mniej ślisko. Trochę wolniej pojechałem, ale za to więcej spędziłem czasu w lesie. Ładnie i zimowo. Powrót gdzieś podczas zapadania zmroku. Na Meridzie bardziej komfortowo, choć coś tarło mi znów przy przednim kole.
Na dziś jazdy wystarczyło.

Dema - 16,36km (0:58:59) V.max. 33,45km/h
Merida - 46,03km (2:44:01) V.max. 37,72km/h


Zaśnieżona rowerostrada
Droga w kierunku Skrajnicy
Klimatycznie na przeciwpożarówce
Cienka oponka daje radę na śliskiej przeciwpożarówce