Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy

Rok 2021 button stats bikestats.pl

WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 209702.72 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.


Rok 2023 button stats bikestats.pl

Rok 2022 button stats bikestats.pl Rok 2021 button stats bikestats.pl Rok 2020 button stats bikestats.pl Rok 2019 button stats bikestats.pl Rok 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl

REKORDY ROWEROWE

Max. dystans dzienny:
brak

Max. dystans roczny:
2016

Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015

Max. prędkość na rowerze:
brak

Min. 300km na dzień:
2 razy

Min. 200km na dzień:
brak

Min. 150km na dzień:
brak

Min. 100km na dzień:
brak

Największy dystans solo:
brak

Najdłuższa czasowo jazda:
brak

Max. temperatura w czasie jazdy:
brak

Min. temperatura w czasie jazdy:
brak

Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie

Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy



MOJE WYCIECZKI

-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka


Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC
19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC

Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń
19. 09.06 Krzepice
18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg
17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona)
16. 02.06 Północne rubieże
15. 01.06 Zamek Bobolice
14. 28.05 Powiat gliwicki
13. 27.05 Bobolice
12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk
10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa
9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie
8. 01.05 Księstwo Siewierskie
7. 29.04 Wojaże po lublinieckim
6. 01.04 Mirów i Bobolice
5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa
4. 08.01 Gdynia(100km)
3. 07.01 Gdańsk (80km)
2. 06.01 Gdynia (60km)
1. 05.01 Gdańsk (50km)

Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km)
59. Kleszczów (150 km)
58. Kraków - Częstochowa (170 km)
57. Kleszczów (150 km)
56. Kraków - Częstochowa (180 km)
55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km)
54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km)
53. Kleszczów (140 km)
52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km)
51. Żywiec - Częstochowa (180 km)
50. Kleszczów i Kraków (160 km)
49. Kraków - Częstochowa (210km)
48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km)
47. Kraków - Częstochowa (230km)
46. Brzegi - Częstochowa (130km)
45. Chęciny i Kielce (100km)
44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km)
43. Częstochowa - Brzegi (170km)
42. 16.08 Ustronie Morskie (110km)
41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km)
40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km)
39. Wrocław - Częstochowa (210km)
38. Opole - Wrocław (180km)
37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km)
36. Kraków - Częstochowa (250km)
35. Multi Orbita 2016 (330km)
34. Bobolice (100km)
33. Próbna Orbita 2016 (130km)
32. Tarnowskie Góry (120km)
31. 06.07 Przed Orbitą (100km)
30. Kleszczów (100km)
29. Jędrzejów (210km)
28. 01.07 Żarki (100km)
27. Łódź - Częstochowa(200km)
26. Tworóg(120km)
25. Dobrodzień (130km)
24. Toszek (150km)
23. Kleszczów II (170km)
22. Kraków - Częstochowa (190km)
21. Kraków (190km)
20. Kraków i Tyniec (140km)
19. Częstochowa - Kraków (220km)
18. 05.06 Bobolice (100km)
17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km)
16. 01.06 Bobolice (110km)
15. Kłobuck i Krzepice (100km)
14. Bobolice (100km)
13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km)
12. Kleszczów (170km)
11. Bobolice (100km)
10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km)
9. Dróżki asfaltowe (100km)
8. Dróżki asfaltowe (100km)
7. Mirów i Bobolice (100km)
6. Księstwo Siewierskie (100km)
5. Radomsko (100km)
4. Bobolice (120km)
3. Bobolice (110km)
2. Gliwice - Częstochowa (110km)
1. Ostrężnik (100km)
Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie

Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km)
40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km)
39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km)
38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km)
37. 17.09 Kleszczów (200km)
36. 16.09 Gidle (120km)
35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km)
34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km)
32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km)
31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km)
30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km)
29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km)
28. 16.08 Uckeritz (60km)
27. 14.08 Uckeritz (70km)
26. 13.08 Zinnowitz (80km)
25. 12.08 Karsibór (60km)
24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km)
23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km)
22. 04.08 Zawiercie TdP (130km)
21. 31.07 Wolbrom (180km)
20. 25/26.07 Mini Orbita
19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km)
18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km)
17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km)
16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km)
15. 16.07 Ogrodzieniec (160km)
14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km)
13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km)
13. 04.07 Po Krakowie (95km)
12. 03.07 Kleszczów (130km)
11. 01.07 Radłów, Panki (130km)
10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km)
9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km)
8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km)
7. 29.05 Krzepice (100km)
6. 25.05 Lubliniec (110km)
5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km)
4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km)
3. 11.04 Siewierz (85+25km)
2. 21.03 Bobolice (115km)
1. 03.01 Bobolice (110km)

Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin
18. 31.10 Mirów i Bobolice
17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona
16. 05.09 Ogrodzieniec
15. 31.08 Brzegi - Częstochowa
14. 30.08 Chęciny i Kielce
13. 29.08 Chęciny i Kielce
12. 28.08 Chęciny
11. 27.08 Częstochowa - Brzegi
10. 10.08 Bobolice
9. 28.07 Kołobrzeg
8. 24.07 Międzywodzie
7. 19/20.07 Decathlon Orbita
6. 16.07 Mirów i Bobolice
5. 29.06 Częstochowa - Kraków
4. 23.06 Szczekociny
3. 19.06 Tarnowskie Góry
2. 26.04 Mirów i Bobolice
1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km)

Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów
1. 13.09 Częstochowa - Kraków
1. 15.07 Mirów i Bobolice






Archiwum bloga

  • DST 116.52km
  • Teren 21.00km
  • Czas 06:46
  • VAVG 17.22km/h
  • VMAX 40.76km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Toskana
  • Aktywność Jazda na rowerze

KOŁOBRZEG przez Mrzeżyno, Rogowo, Dźwirzyno, Grzybowo - przy linii brzegowej

Poniedziałek, 28 lipca 2014 | Komentarze 0

KOŁOBRZEG
Siódmy dzień nad morzem.
Na dzisiaj zaplanowałem wycieczkę rowerową do Kołobrzegu. Starałem się wybrać drogę jak najbliższą linii brzegowej, nie trasami wojewódzkimi. Na początku standard rowerowy do Mrzeżyna. Standard, bo trasa już mi znana ze wcześniejszej wycieczki: bitumiczną, asfaltową drogą z Niechorza do Pogorzelicy, później po płytach betonowych do pierwszej stacji przystankowej, później już niestety po bardzo niewygodnych do jazdy kocich łbach dojeżdżam do punktu widokowego. Jak zawsze ruch rowerzystów tam spory. Później już momentami przez las, momentami po płytach betonowych do kostki brukowej. Tą drogą (już na szczęście równą) docieram do Mrzeżyna. Już na tym etapie bardzo dobrze mi się jechało z ogromną chęcią dojechania do Kołobrzegu. Przez most nad rzeką Regą i na chwilę pojechałem zobaczyć jeszcze raz port. Spodobała mi się ta nadmorska miejscowość. Jednak po 10 minutach przerwy trzeba jechać dalej, bo czas nagli, a plan na dziś odleglejszy. Z Mrzeżyna w kierunku Dźwirzyna. Droga to najpierw płyty betonowe, później pas na jezdni przeznaczony dla pieszych i rowerów. Nawierzchnia niezbyt równa, jednak zawsze to miejsce na jezdni. Zanim dojechałem do Dźwirzyna, jeszcze po drodze Rogowo. Tu pojawił się pierwszy zakaz rowerów z powodu ścieżki po boku, niestety z kostki brukowej. Jednak nie wydziwiam i jadę ścieżką pieszo-rowerową. Po kilku chwilach jazdy pojawiła się asfaltówka w postaci ciągu pieszo-rowerowego, a później już asfaltowy ciąg rowerowy. Po tej rowerowej drodze jedzie się naprawdę znakomicie. Przejeżdżam obok jeziora Resko. Później jeszcze trochę asfaltówką i przejazd na drugą stronę (bo tak prowadzi droga rowerowa, a zakazy na jezdni są) i przez most (Kanał Resko) wjeżdżam do Dźwirzyna. Tutaj już przez Centrum, trochę po drodze rowerowej (która niestety zamienia się na tą z kostki), zjeżdżam jednak na asfalt, bo zbyt dużo ludzi pomimo nawet wydzielonego dla rowerów miejsca. Chwilowy postój na zakupienie pocztówki i jadę dalej. Wyjeżdżam z Dźwirzyna i kawałek jezdnią, po płytach brukowych, jednak po kilometrze, może dwóch po lewej stronie ukazuje się droga rowerowa i to z asfaltu – tak więc zawracam i zjeżdżam na nią. Tutaj już sama przyjemność z jazdy. Do samego Kołobrzegu już prowadzi wydzielona droga rowerowa wzdłuż linii brzegowej, na większości z asfaltu, na kilku kilometrach są to szutry. Znakomicie się jedzie ze świadomością, że niedaleko jest Morze Bałtyckie. Tak przejechałem z Dźwirzyna przez Grzybowo do Kołobrzegu. Cały czas nawierzchnia asfaltowa, nadmorskie powietrze i radość z jazdy, droga prowadząca terenami leśnymi. W Grzybowie zjeżdżam na chwilę w kierunku tarasu widokowego na plażę – podjazdem. Już stamtąd widać Kołobrzeg. Później już powrót na asfaltówkę i wykręcam kilometry. Na ostatnim odcinku (2km przed Kołobrzegiem) pojawił się już wspomniany przeze mnie wcześniej szuter, w odmianie specyficznej czerwonej, jednak dobrze się jechało. Później już wjazd do samego Kołobrzegu, jednak zdjęcia z tabliczką nie będzie, bo jechałem drogami rowerowymi pozbawionymi tego typu oznaczeń. Później przejechałem przez miasto w kierunku portu i latarni morskiej. Zatrzymałem się by zapisać dane z licznika na jednym z przystanków w mieście (39,47km w czasie 2:14:54, średnia: 17,55km/h i maksymalna: 30,97km/h).
Kawałek był ruchliwą drogą wojewódzką w centrum, więc tam gdzie trzeba – ścieżkami. Zakazy na jezdni też postawione. Skręcam z drogi „102”, kawałek jazdy krajową 11 i w kierunku portu. Głównym celem – latarnia morska. Później już przejechałem się falochronem w Kołobrzegu. Tutaj też postawiono zakaz dla rowerów, jak dla mnie bezsensowny. Pewnie z racji tego, że to większe miasto, jednak ostrożnie i powoli dało się spokojnie pojechać. Później znów powrót koło latarni morskiej, udało się też zrobić jakieś zdjęcie ze statkiem rejsowym w tle. Później już powrót przez Kołobrzeg i trochę odnalezienia się w mieście. Pojeździłem tamtejszymi uliczkami, dojechałem do dworca kolejowego i autobusowego, skąd zaplanowałem odjechać. Udało się też zauważyć pas rowerowy na jezdni. Przejechałem się pasem rowerowym – trzeba było skorzystać. To znakomite rozwiązanie zastosowano również w Kołobrzegu, wzbogacono go również o takie elementy jak na przykład to, że pas rowerowy może prowadzić jezdnią i dalej już chodnikiem, albo też na ulicy jednokierunkowej po dwóch stronach zastosowano pas rowerowy (jeden na jezdni, drugi na chodniku), albo taki wariant, że mamy drogę rowerową na chodniku, a na jezdni również jest pas. Zapewne nie jest tak pięknie i kolorowo w całym Kołobrzegu, jednak takie rozwiązania cieszą i oby były jak najczęściej w miarę możliwości stosowane. Później już dojechałem do dworca kolejowego i stamtąd po 16:30 postanowiłem odjechać, jednak postanowiłem się jeszcze przejechać trochę po mieście, korzystając z okazji, że tu jestem. Pojeździłem trochę drogami dla rowerów wzdłuż ruchliwych ulic w mieście, często spotykanym rozwiązaniem są tu ronda. Zakazy rowerowe postawione na jezdniach praktycznie wszędzie, jednak drogi są. Nawierzchnia z kostki brukowej (na szczęście tej lepszej kostki dla rowerów), krawężniki jakieś tam są, jednak nie tak bardzo odczuwalne, wydzielone miejsce dla pieszych i rowerów (choć lepszy byłby pas i tak nie jest tu źle). Istotny fakt: Jak dla mnie zmuszanie rowerzystów do ciągłego (bo tak się zdarza chyba z dwa – trzy razy na tym odcinku, którym jechałem) zmieniania strony jazdy, bo tak prowadzi ścieżka jest niezbyt bezpieczne, albo też zakłócające ciągłość jazdy. Przejazdy rowerowe jak najbardziej są w porządku i we wszystkich miejscach, gdzie powinny być, jednak ruch tu jest olbrzymi więc przedostawania się przez jezdnię rowerem nie należy do najbezpieczniejszych. Przejechałem się też kawałek wzdłuż krajowej 11, tutaj na pewnym odcinku nawet oddzielono jezdnię barierami energochłonnymi. Nawet cieszyły mnie te kilometry wykręcone w Kołobrzegu i trochę rozglądania za infrastrukturą rowerową w innych miastach.
Później już powrót i do centrum na Dworzec kolejowy, skąd o 17:20 odjeżdżam w drogę powrotną. Trasa przez wojewódzką 102, później przez przejazd kolejowy i już jezdnią w mieście w kierunku drogi rowerowej wzdłuż linii brzegowej. Powrót tą samą drogą, bo zbytniego wyboru nie było, a drogi zachęcające do korzystania. Z Kołobrzegu przez Grzybowo, Dźwirzyno, Rogowo do Mrzeżyna. Sporo dawki asfaltowych dróg rowerowych, czyli wygodnych, nieliczne drogi z kostki brukowej i trochę po płytach betonowych jezdnią. Na niektórych fragmentach lepsza nawierzchnia dla rowerów niż dla samochodów. W Dźwirzynie pomimo faktu drogi rowerowej po prawej stronie postanowiłem pojechać jezdnią. Po tej stronie nie było żadnego znaku zakazu, a ludzi (turystów) na tych drogach ogrom. Z tego typu zachowaniem spotkałem się pierwszy raz na Pomorzu – zostałem strąbiony bezczelnie przez kierowcę autobusu. Niezbyt zrobiło to na mnie wrażenie, bo świadczy tylko o kulturze jazdy. Może i miałem drogę po prawej stronie, jednak piesi też nagminnie po tej drodze chodzą, niepotrzebne nam buble – na tym odcinku zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłby pas na jezdni, tu by piesi się nie pojawiali. Od mostu w już wyjeżdżając z Dźwirzyna po drogach rowerowych. Powrót też udał się w dobrym tempie, na liczniku przez spory czas powyżej 25km/h. Do Mrzeżyna z prędkością średnią 23,45km/h. Na powrocie się pochmurzyło i trochę mglisto. Fachowo to się nazywa: bryza morska. Widoczność bardzo ograniczona. W Mrzeżynie wjechałem sobie do portu by chwilę odpocząć i zobaczyć też plażę widoczną na kilka metrów, morza w oddali nie widać. Jednak trzeba wracać, ostatnia godzina jazdy to powrót z Mrzeżyna do Pogorzelicy znanym mi szlakiem. Po drodze jakieś bardzo krótkie przystanki na stacjach zachęcających do tego, także odrobina przerwy przy punkcie widokowym, szczególnie przeze mnie lubianym. Nieco zmodyfikowałem też trasę, od punktu widokowego do właściwego szlaku rowerowego (płyt betonowych) pojechałem sobie przeciwpożarówką między lasem. Jest spora różnica w jeżdżeniu po drogach pożarowych nad morzem. I powietrze świeższe i krajobrazy (chociażby wydmy) i po prostu ten inny klimat czy w oddali Morze, które się czuje jadąc o czym już wspominałem. Z Pogorzelicy już bardzo dobrze mi znaną asfaltówką do Niechorza. Końcowe kilometry już z lekkim wycieńczeniem, ale z ogromem pozytywnej energii. W Niechorzu na dworcu autobusowym wyszło: 101,95km całości jazdy (łącznie z jazdą po Kołobrzegu), w czasie: 5:37:43, ze średnią (od wyjazdu z Kołobrzegu): 21,29km/h i maksymalną: 40,76km/h. W Niechorzu jeszcze na falochron wgłąb morza i w kierunku kwatery.
Istotną rolę w jeździe nad Morzem odgrywała dla mnie jazda wzdłuż linii brzegowej. Coś wspaniałego.
Wieczorem jeszcze jakieś kilometry wpadły. Przejechałem się kilka razy w okolicy Centrum, odłamkowe kilometry po bitumicznej ścieżce tej w Niechorzu (nie chciało się jechać już dziś jej całością). Trochę jeżdżenia w obrębie kwatery i też przed i po zamówieniu pizzy. Na sam koniec dnia coś specjalnego – pojechałem zamoczyć nogi w Morzu Bałtyckim. Wieczorem rewelacyjna woda. Przejechałem się też dosłownie trochę na granicy lądu i morza w warunkach wieczornych ze światłami, wrażenie bardzo pozytywne. Później jeszcze falochronem wgłąb morza odetchnąć nadmorskim powietrzem i w kierunku kwatery. Bardzo udany rowerowo dzień nad morzem. Jak na razie dla mnie największa i najlepsza wycieczka rowerowa tego pobytu. Trzeba było odwiedzić jedno z największych miast nadmorskich – udało się tu pojeździć na rowerze.
Dodatkowo wpadła kolejna setka w sezonie i druga podczas jazdy nad morzem. Największa wycieczka w czasie tegorocznych wakacji nad Morzem Bałtyckim i największy dystans dzienny podczas pobytu nad morzem.


Niewygodny dla rowerzystów odcinek drogi rowerowej z Pogorzelicy do Mrzeżyna

Punkt widokowy na trasie Pogorzelica - Mrzeżyno

Pas dla rowerów na jezdni wzdłuż linii brzegowej (odcinek między Mrzeżynem a Rogowem)

Na drodze dla rowerów w Rogowie - kostka za niedługo zmienia się w asfaltówkę

Droga pieszo-rowerowa i rowerowa w kierunku Dźwirzyna I

Droga pieszo-rowerowa i rowerowa w kierunku Dźwirzyna II

Droga rowerowa na trasie Rogowo - Dźwirzyno I

Przy Jeziorze Resko Nadmorskie

Droga rowerowa na trasie Rogowo - Dźwirzyno II

Droga rowerowa na trasie Rogowo - Dźwirzyno III

W kierunku Dźwirzyna, most nad Kanałem Resko

Kanał Resko

Dźwirzyno

Toskana na Kanale Resko

Rowerówka z kostki w Dźwirzynie, zatłoczona przez turystów

Droga rowerowa na trasie Dźwirzyno - Grzybowo

Dźwirzyno - Grzybowo na drodze rowerowej

Droga rowerowa za Dźwirzynem
Taras widokowy na plażę w Grzybowie

Widok na Kołobrzeg

Szutrówka na szlaku Grzybowo - Kołobrzeg 2km

Na szutrówce



Przy latarni morskiej w Kołobrzegu

Zakaz jazdy rowerem na falochronie - Kołobrzeg, miasto zakazów

Na molo w Kołobrzegu - w tle latarnia morska




Statek wypływający z portu


Na pasie rowerowym w Kołobrzegu





Drogi rowerowe w Kołobrzegu I

Drogi rowerowe w Kołobrzegu II

Drogi rowerowe w Kołobrzegu III







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!