Fb: Rowerowa strona Mateusza Ordy
Rok 2021
WYCIECZKI 2021
42. 01.11 Nowa Brzeźnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka S
41. 03.10 Warszawa
40. 02.10 Opole - Brzeg
39. 27.09 Kędzierzyn-Koźle - Racibórz
38. 25.09 Kluczbork - Opole
37. 08.09 Częstochowa - Zawiercie
36. 22.08 Gliwice - Góra św. Anny - Częstochowa
35. 14.08 Łeba - Koszalin
34. 12.08 Kamień Pomorski - Szczecin
33. 09.08 Niechorze - Gryfice - Płoty - Resko - Niechorze
32. 07.08 Niechorze - Koszalin
31. 05.08 Niechorze - Świnoujście
30. 04.08 Szczecin - Siekierki (most) - Godków
29. 02.08 Niechorze - Mielno - Kołobrzeg
28. 25.07 Częstochowa - Kłobuck - Poraj - Rudniki - Częstochowa
27. 22.07 Nysa - Opole - Częstochowa
26. 21.07 Paczków - Kłodzko - Nysa
25. 19.07 Kluczbork - Częstochowa
24. 16.07 Dobryszyce - Kleszczów - Częstochowa
23. 15.07 Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec - Dąbrowa Górnicza
22. 13.07 Częstochowa - Ostrów Wielkopolski
21. 11.07 Zawiercie - Koniecpol
20. 10.07 Częstochowa - Kielce
19. 06.07 Częstochowa - Łódź
18. 04.07 Dąbrowa Górnicza - Kraków
17. 02.07 Częstochowa - Chałupki
16. 30.06 Częstochowa - Mzurów - Trzebniów - Częstochowa S
15. 28.06 Częstochowa - Przedbórz - Radomsko S
14. 21.06 Piotrków Trybunalski - Kleszczów - Radomsko
13. 20.06 Częstochowa - Irządze - Lelów - Częstochowa S
12. 19.06 Częstochowa - Opole
11. 17.06 Zawiercie - Giebło - Częstochowa S
10. 15.06 Częstochowa - Piotrków Trybunalski
9. 09.06 Częstochowa - Katowice
8. 06.06 Lubliniec - Olesno - Praszka - Częstochowa
7. 05.06 Tarnowskie Góry - Toszek - Herby
6. 31.05 Wrocław
5. 30.05 Wrocław - Brzeg
4. 29.05 Zielona Góra - Wrocław
3. 15.05 Częstochowa - Przyrów - Częstochowa
2. 09.05 Zawiercie - Częstochowa
1. 01.05 Częstochowa - Żłobnica - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Info
Ten blog rowerowy prowadzi matiz17 z miasta Częstochowa. Mam przejechane 222676.46 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h.Jeżdżę, bo lubię, sprawia mi to przyjemność. Na drugim miejscu jest: statystyka, czego dowodem jest brak wiedzy o przekroczonych barierach rowerowych typu 10.000km w danym roku, czy brak wiedzy o ilości gmin, przez które przejechałem (na razie). W 2013 roku zacząłem jeździć poza granicami miasta. Z czasem wyprawy stawały się co raz dalsze i niekiedy kilkudniowe. W 2015 roku zmieniłem podstawowy rower na Meridę przystosowaną głównie (ale nie tylko) do asfaltowych tras. Jeżdżę dalej i w 2017 roku z pewnością odwiedzę wiele nowych miejsc, a także powrócę do tych już znanych. W większości jeżdżę sam, ale niejednokrotnie wyjeżdżałem na większe trasy ze Znajomymi, a czasem nawet w większej grupie. Rower jest przede wszystkim dla mnie najlepszą formą transportu. Przez cały rok, w każdych warunkach pokonuje spore ilości kilometrów. Oprócz tego jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu, a także dbanie o zdrowy tryb życia. Więcej o mnie.
Rok 2023 Rok 2022 Rok 2021 Rok 2020 Rok 2019 Rok 2018 Sezon 2017 Sezon 2016 Sezon 2015 Sezon 2014 Sezon 2013
Moje rowery
REKORDY ROWEROWE
Max. dystans dzienny:
brak
Max. dystans roczny:
2016
Max. dystans miesięczny:
lipiec 2015
Max. prędkość na rowerze:
brak
Min. 300km na dzień:
2 razy
Min. 200km na dzień:
brak
Min. 150km na dzień:
brak
Min. 100km na dzień:
brak
Największy dystans solo:
brak
Najdłuższa czasowo jazda:
brak
Max. temperatura w czasie jazdy:
brak
Min. temperatura w czasie jazdy:
brak
Województwa odwiedzone na rowerze:
śląskie, małopolskie, łódzkie, opolskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie, wielkopolskie, pomorskie
Kraje odwiedzone na rowerze:
Polska, Niemcy
MOJE WYCIECZKI
-----Sezon 2020-----
1. Częstochowa - Kleszczów - Wola Wiewiecka
Wycieczki 2018 (min. 100km)
53. Częstochowa - Łódź GC 19. Piotrków Tryb. - Łódź - Częstochowa GC
Wycieczki 2017
20. 11.06 Wieluń 19. 09.06 Krzepice 18. 04.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa przez Kielczę, Tworóg 17. 03.06 Tarnowskie Góry - Częstochowa (Chechło-Nakło, Zielona) 16. 02.06 Północne rubieże 15. 01.06 Zamek Bobolice 14. 28.05 Powiat gliwicki 13. 27.05 Bobolice 12. 21.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 11. 19.05 Kleszczów i Góra Kamieńsk 10. 14.05 Tarnowskie Góry - Częstochowa 9. 06.05 Górny Śląsk i Zagłębie 8. 01.05 Księstwo Siewierskie 7. 29.04 Wojaże po lublinieckim 6. 01.04 Mirów i Bobolice 5. 18.02 Dąbrowa Górnicza - Częstochowa 4. 08.01 Gdynia(100km) 3. 07.01 Gdańsk (80km) 2. 06.01 Gdynia (60km) 1. 05.01 Gdańsk (50km) Wycieczki 2016
60. Kraków (90 km) 59. Kleszczów (150 km) 58. Kraków - Częstochowa (170 km) 57. Kleszczów (150 km) 56. Kraków - Częstochowa (180 km) 55. Ziemia toszecko-gliwicka (220 km) 54. Częstochowa - Katowice - Częstochowa (200 km) 53. Kleszczów (140 km) 52. Częstochowa - Kraków - Częstochowa (300 km) 51. Żywiec - Częstochowa (180 km) 50. Kleszczów i Kraków (160 km) 49. Kraków - Częstochowa (210km) 48. Kleszczów i Góra Kamieńsk (190km) 47. Kraków - Częstochowa (230km) 46. Brzegi - Częstochowa (130km) 45. Chęciny i Kielce (100km) 44. Pińczów, Chęciny, Kielce (150km) 43. Częstochowa - Brzegi (170km) 42. 16.08 Ustronie Morskie (110km) 41. 14.08 Świnoujście, Bansin (150km) 40. 13.08 Kołobrzeg, Gąski (160km) 39. Wrocław - Częstochowa (210km) 38. Opole - Wrocław (180km) 37. 02.08 Złoty Potok, Bobolice (120km) 36. Kraków - Częstochowa (250km) 35. Multi Orbita 2016 (330km) 34. Bobolice (100km) 33. Próbna Orbita 2016 (130km) 32. Tarnowskie Góry (120km) 31. 06.07 Przed Orbitą (100km) 30. Kleszczów (100km) 29. Jędrzejów (210km) 28. 01.07 Żarki (100km) 27. Łódź - Częstochowa(200km) 26. Tworóg(120km) 25. Dobrodzień (130km) 24. Toszek (150km) 23. Kleszczów II (170km) 22. Kraków - Częstochowa (190km) 21. Kraków (190km) 20. Kraków i Tyniec (140km) 19. Częstochowa - Kraków (220km) 18. 05.06 Bobolice (100km) 17. 04.06 Tarnowskie Góry (130km) 16. 01.06 Bobolice (110km) 15. Kłobuck i Krzepice (100km) 14. Bobolice (100km) 13. Górny Śląsk - Zagłębie (180km) 12. Kleszczów (170km) 11. Bobolice (100km) 10. Jeleniak Mikuliny, Kalety (110km) 9. Dróżki asfaltowe (100km) 8. Dróżki asfaltowe (100km) 7. Mirów i Bobolice (100km) 6. Księstwo Siewierskie (100km) 5. Radomsko (100km) 4. Bobolice (120km) 3. Bobolice (110km) 2. Gliwice - Częstochowa (110km) 1. Ostrężnik (100km) Statystyka wycieczek 2016
Wszystkie trasy pozamiejskie
Wycieczki 2015
41. 24.10 Po Krakowie (130km) 40. 05.10 Działoszyn, Pajęczno, Radomsko (140km) 39. 04.10 Częstochowa - Kraków (150km) 38. 02.10 Mirów i Bobolice (100km) 37. 17.09 Kleszczów (200km) 36. 16.09 Gidle (120km) 35. 14.09 Katowice Zagłębie (180km) 34. 13.09 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 33. 29.08 Kraków - Częstochowa (180km) 32. 27.08 Brzegi - Częstochowa (140km) 31. 26.08 Częstochowa - Brzegi (140km) 30. 23.08 Częstochowa - Tarnowskie Góry - Częstochowa (120km) 29. 19.08 Częstochowa - Szczekociny - Częstochowa (120km) 28. 16.08 Uckeritz (60km) 27. 14.08 Uckeritz (70km) 26. 13.08 Zinnowitz (80km) 25. 12.08 Karsibór (60km) 24. 10.08 Międzyzdroje, Wisełka (90km) 23. 07.08 Dróżki rowerowe i Żarki (95km) 22. 04.08 Zawiercie TdP (130km) 21. 31.07 Wolbrom (180km) 20. 25/26.07 Mini Orbita 19. 24.07 Tour de Częstochowa (80km) 18. 21.07 Częstochowa - Kraków (180km) 17. 20.07 Mirów i Bobolice (100km) 16. 18.07 Próbna Mini Orbita (120km) 15. 16.07 Ogrodzieniec (160km) 14. 12.07 Asfaltowe drogi rowerowe i Żarki (130km) 13. 11.07 Koszęcin, Kalety (100km) 13. 04.07 Po Krakowie (95km) 12. 03.07 Kleszczów (130km) 11. 01.07 Radłów, Panki (130km) 10. 14.06 Bobolice, Niegowa, Lelów (120km) 9. 05.06 Przyrów, Lelów (130km) 8. 03.06 Częstochowa - Katowice - Częstochowa (180km) 7. 29.05 Krzepice (100km) 6. 25.05 Lubliniec (110km) 5. 16.05 Asfaltowe drogi rowerowe (120km) 4. 12.04 Częstochowa - Kraków (160km) 3. 11.04 Siewierz (85+25km) 2. 21.03 Bobolice (115km) 1. 03.01 Bobolice (110km) Wycieczki 2014
19. 11.11 Koszęcin 18. 31.10 Mirów i Bobolice 17. 18.09 Kalety i Zalew Zielona 16. 05.09 Ogrodzieniec 15. 31.08 Brzegi - Częstochowa 14. 30.08 Chęciny i Kielce 13. 29.08 Chęciny i Kielce 12. 28.08 Chęciny 11. 27.08 Częstochowa - Brzegi 10. 10.08 Bobolice 9. 28.07 Kołobrzeg 8. 24.07 Międzywodzie 7. 19/20.07 Decathlon Orbita 6. 16.07 Mirów i Bobolice 5. 29.06 Częstochowa - Kraków 4. 23.06 Szczekociny 3. 19.06 Tarnowskie Góry 2. 26.04 Mirów i Bobolice 1. 06.04 Częstochowa - Kraków (150km) Wycieczki 2013
1. 29.12 Góra Zborów 1. 13.09 Częstochowa - Kraków 1. 15.07 Mirów i Bobolice
Archiwum bloga
- 2024, Listopad20 - 0
- 2024, Październik31 - 0
- 2024, Wrzesień30 - 0
- 2024, Sierpień31 - 0
- 2024, Lipiec31 - 0
- 2024, Czerwiec30 - 0
- 2024, Maj31 - 0
- 2024, Kwiecień30 - 0
- 2024, Marzec31 - 0
- 2024, Luty30 - 0
- 2024, Styczeń31 - 0
- 2023, Grudzień31 - 0
- 2023, Listopad30 - 0
- 2023, Październik31 - 0
- 2023, Wrzesień31 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec31 - 0
- 2023, Czerwiec30 - 0
- 2023, Maj31 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec31 - 0
- 2023, Luty28 - 0
- 2023, Styczeń30 - 0
- 2022, Grudzień29 - 0
- 2022, Listopad30 - 0
- 2022, Październik31 - 0
- 2022, Wrzesień29 - 0
- 2022, Sierpień31 - 0
- 2022, Lipiec31 - 0
- 2022, Czerwiec31 - 0
- 2022, Maj31 - 0
- 2022, Kwiecień30 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty23 - 0
- 2022, Styczeń30 - 0
- 2021, Grudzień30 - 0
- 2021, Listopad30 - 0
- 2021, Październik31 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec31 - 0
- 2021, Czerwiec30 - 0
- 2021, Maj30 - 0
- 2021, Kwiecień26 - 0
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty23 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień21 - 0
- 2020, Październik5 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień2 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec30 - 1
- 2020, Maj31 - 0
- 2020, Kwiecień27 - 4
- 2020, Marzec30 - 0
- 2020, Luty27 - 0
- 2020, Styczeń30 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec3 - 0
- 2018, Listopad12 - 0
- 2018, Październik2 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Lipiec2 - 0
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2018, Marzec4 - 0
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień31 - 0
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik31 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień30 - 2
- 2017, Lipiec32 - 0
- 2017, Czerwiec30 - 0
- 2017, Maj31 - 2
- 2017, Kwiecień30 - 0
- 2017, Marzec31 - 0
- 2017, Luty28 - 0
- 2017, Styczeń31 - 0
- 2016, Grudzień32 - 1
- 2016, Listopad30 - 2
- 2016, Październik31 - 0
- 2016, Wrzesień30 - 0
- 2016, Sierpień31 - 1
- 2016, Lipiec31 - 0
- 2016, Czerwiec31 - 12
- 2016, Maj31 - 1
- 2016, Kwiecień30 - 0
- 2016, Marzec31 - 2
- 2016, Luty29 - 3
- 2016, Styczeń31 - 2
- 2015, Grudzień31 - 3
- 2015, Listopad30 - 0
- 2015, Październik26 - 2
- 2015, Wrzesień30 - 0
- 2015, Sierpień31 - 0
- 2015, Lipiec33 - 3
- 2015, Czerwiec30 - 0
- 2015, Maj31 - 1
- 2015, Kwiecień30 - 2
- 2015, Marzec31 - 2
- 2015, Luty28 - 7
- 2015, Styczeń31 - 3
- 2014, Grudzień32 - 7
- 2014, Listopad30 - 13
- 2014, Październik31 - 7
- 2014, Wrzesień30 - 4
- 2014, Sierpień31 - 3
- 2014, Lipiec32 - 16
- 2014, Czerwiec30 - 3
- 2014, Maj32 - 1
- 2014, Kwiecień30 - 8
- 2014, Marzec31 - 5
- 2014, Luty28 - 1
- 2014, Styczeń31 - 14
- 2013, Grudzień31 - 26
- 2013, Listopad30 - 3
- 2013, Październik31 - 3
- 2013, Wrzesień30 - 14
- 2013, Sierpień31 - 1
- 2013, Lipiec31 - 2
- 2013, Czerwiec29 - 0
- 2013, Maj30 - 0
- 2013, Kwiecień30 - 0
- 2013, Marzec4 - 2
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń10 - 0
Rowerowe Podsumowanie 2013 Roku
Wtorek, 31 grudnia 2013 | Komentarze 4
Rok 2013 był dla mnie najlepszym rowerowym rokiem pod względem przebiegu kilometrów, wycieczek i wypraw. Jeszcze nigdy tyle nie jeździłem, poznałem naprawdę wiele rowerowych tras. Nawiązałem również wiele Rowerowych Przyjaźni, także dużo jeździłem ze swoimi znajomymi, głównie w okresie wakacji. Tych wiele wyjazdów upamiętnionych zostało na zdjęciach. Wszystko zaczęło się od wyjazdów do Olsztyna. Z ogromnymi chęciami wyjeżdżałem co raz to dalej, później był Janów i Bystrzanowice. Z czasem, w wakacje pojechałem do Szczekocin przez Olsztyn, Janów i Lelów. Ówcześnie była to dla mnie najdalsza rowerowa wycieczka pokonana w dwie strony, jeszcze w samych Szczekocinach i okolicach trochę przejechałem. Największą niespodziewaną wycieczką były natomiast Tarnowskie Góry, do których w momencie wyjazdu rowerowego nie planowałem jechać. Październikowy krótki dzień i awaria lampki w rowerze przyczyniła się do tego, że wracałem z miejscowości Mokrus (18km od Tarnowskich Gór) autobusem. Tydzień później znów z powodu awarii światła wracałem z Bystrzanowic przewozem autobusowym. Z większych wycieczek mogę jeszcze uwzględnić Mirów i Bobolice, które odwiedziłem 3 razy (raz z Przyjaciółmi, raz sam i raz z Ekipą Rowerową) i 1 raz przejazdem, a także wycieczkę głównie terenową z przewodnikiem w ramach rowerowych obchodów Święta Niepodległości. Niezapomnianym jednak największym planem był Kraków (przez Ojcowski Park Narodowy, który był swego rodzaju bardzo dużym walorem trasy), gdzie pojechałem z Częstochowskim Forum Rowerowym, była to dla mnie pierwsza wyprawa z tą Ekipą. Bardzo cieszę się z odwiedzenia tego miasta na rowerze, zawsze było to moim mniej lub bardziej ukrytym marzeniem.W czasie wakacji nie zabrakło mnóstwa rowerowych wycieczek z Przyjaciółmi. Odwiedziliśmy Olsztyn, Złoty Potok, Blachownię, Wierzchowisko, Mstów, Wrzosową i też kilometry po mieście. Jednak największą wycieczką od której zaczęliśmy wspólne rowerowanie poza miastem był Mirów i Bobolice.
Większe jeżdżenie rowerowe (jeszcze po mieście) rozpoczęło się gdzieś w marcu, choć w porównaniu z dystansami innych miesięcy nie był to rewelacyjny miesiąc. Lubiłem wyskoczyć po okolicy na rower, z muzyką na uszach, po prostu pojeździć. Później w końcu w pewien czwartek - 12 kwietnia pojechałem na ścieżkę pod Olsztyn, a 15 kwietnia odważyłem się dojechać do Olsztyna. Jeszcze wtedy bez dętki i pompki. I tak wszystko się zaczęło, moje rowerowe wyprawy podmiejskie. Choć dodam, że w dawnych latach już zdarzyło się wyjechać z Przyjaciółmi poza miasto, jednak tych wypraw było jak na lekarstwo. Ten rowerowy rok do poprzednich w żadnym stopniu nie jest porównywalny.
Niejednokrotnie wyruszałem też na rower sam - niezliczona liczba wypraw do Olsztyna (tu byłem najwięcej razy, również przejazdem) i okolic - tych bliższych i dalszych od Częstochowy (jeździłem też w różnych kierunkach, jednak głównie były to tereny gminy Olsztyn i Mstów, zaraz po nich gmina Blachownia, Konopiska), niezliczone kilometry przejechane w mieście, także te pokonywane w obowiązkach i niezliczona liczba wypraw i czasu spędzonego na rowerze, przejechałem ponad 1000 godzin w tym roku na rowerze. To wszystko sprawiało mi przyjemność i stawało się ogromną motywacją do jazdy, co raz to większą pasją. Często nawet po ogromie pokonanych kilometrów przychodziła ochota do jazdy i wsiadałem na rower. Także często bez względu na warunki pogodowe.
Co do przykrych wydarzeń, było ich na szczęście mało. Te mniejsze, które nazywamy "złapaniem gumy" zdarzały się stosunkowo rzadko, choć na tyle przejechanych kilometrów paręnaście razy musiałem zmieniać dętki - parę razy w trasach, od 16 lipca jeździłem przygotowany na takie zdarzenia. Z większych: dwie wywrotki: na Wrzosowej z powodu rozkopanego kawałka ulicy i braku jakichkolwiek oznaczeń i Korytarzu Północnym na oblodzonej nawierzchni jadąc z górki, ale zupełnie niegroźne i ten poważniejszy incydent z 19 lipca 2013. Jedynie tę wyprawę nie najlepiej wspominam z całego rowerowego roku. Na szczęście dane mi było przejechać ten rok beż żadnych wypadków, starć z samochodami - co myślę, że jest najważniejszym wyznacznikiem tego sezonu.
Teraz czas na statystyki:
W 2013 roku przejechałem na rowerze rekordowo ogromną liczbę kilometrów: 20079km. Nie jest to na pewno wynik w pełni dokładny z uwagi na to, że przez pewną część sezonu nie aktualizowałem na bieżąco moich rowerowych wyników (to już jedno postanowienie na Nowy Rok), miałem też nie w pełni dokładnie ustawione rozmiary obwodu koła, a przez większą część sezonu operowałem na liczniku Sigmy (którym posługiwałem się od 2004 roku), w którym nie było opcji ustawienia takowego rozmiaru. Dodam, że jestem osobą która nigdy nie doliczała sobie kilometrów, jest to wynik z którego chcę być zadowolony, to co przejadę to przejadę i tylko prawdziwy wynik mnie cieszy. Jednak rezultat kilometrowy roku postarałem się jak najdokładniej przybliżyć prawdzie, bo jak to napisał Poisonek: "na czymś się trzeba oprzeć". Rekordowy swego czasu dla mnie dystans z 2012 roku (~4500km) przebiłem ponad 4-krotnie. Na głównej stronie bikestats zająłem 9 miejsce, choć przez cały rok nie zwracałem na to uwagi, chociaż wspomnieć można.
Patrząc na mój przebieg roczny wspomnę, że pozwoliły mi na to możliwości czasowe i sytuacja, w której w czasie tego roku rower stał się dla mnie ogromną pasją. Nie przechodziłem w sezonie większych kryzysów spowodowanych jazdą. Z upływem sezonu moje rowerowanie stawało się co raz to większe, bez względu na porę roku tendencja praktycznie wzrostowa lub utrzymująca się na podobnym poziomie (od kwietnia do października kilometry rosły - nawet nie licząc lutego, w którym przejechałem ich o 20 mniej niż w styczniu to od samego początku roku jeździłem co raz to więcej aż do końca października, w listopadzie i grudniu na podobnym poziomie). O tym rosnącym w ciągu roku przebiegu świadczy fakt, że październiku przejechałem najwięcej kilometrów: ~2480km. Później był: sierpień, wrzesień, lipiec, grudzień, listopad, czerwiec, maj, kwiecień, marzec, styczeń i na końcu luty (480,9km). Jeżdżąc myślałem, że to lipiec i sierpień będą rekordowe. Miesięcy, w których przejechałem min. 1000km było 9 (od IV do XII), a min. 2000km było 5 (VI-XII za wyjątkiem XI w którym brakło bardzo mało), w październiku bardzo mało brakło do 2500km. Innym faktem jest też to, że w ciągu pierwszej połowy roku przejechałem ~6500km, w drugiej ~13500km. To potworna różnica kilometrowa jeśli zestawimy te połówki roku.
Praktycznie dni bez kręcenia było: 13, więc kręciłem co najmniej te 5 kilometrów dziennie: aż 352 dni w roku (96,4%). Setkę wykręciłem w roku dokładnie: 51 razy, z czego dwa razy ponad 150km i 8 razy ponad 140km. O wynikach dziennych ponad 50km nie wspominam - było ich bardzo wiele w tym roku. Parokrotnie udało mi się pobić swój rekord życiowy z 5.07.2012 roku (100,6km), aż do dystansu wynoszącego: 161,8km (06.10.2013). Przebiłem również swój rekord prędkości na rowerze (choć oficjalnego rekordu wcześniej dokładnie nie znałem - ponad 50km/h) - obecnie oficjalnie on wynosi 59,8km/h (możliwe, że o kilka dziesiątych mniej), choć być może podczas wycieczki rowerowej 10 XI 2013 pojechałem ~60km/h - z powodu awarii licznika dystans nie został uwieczniony. Wiele razy pojechałem ponad 50km/h. Co do temperatur i warunków w czasie jazdy na pewno można wspomnieć też o ekstremach, z pewnością można uwzględnić fakt, że sezon zimowy 2011/2012 przejechałem bez przerw na rowerze (do tej pory nigdy w pełni to się nie udało), była także jazda w zamieciach śnieżnych, po śniegu, oblodzeniach (najniższej dokładnej temperatury nie mam, w II połowie marca było to -6,9st. C), w intensywnym deszczu, czy też w drugą stronę - w ogromnych sierpniowych upałach, które naprawdę dawały się we znaki - wtedy największą odnotowaną temperaturą w czasie jazdy było ~42 st.C. Ekstremalne warunki zawsze są dla mnie odskocznią od rzeczywistości.
Pojeździłem trochę w województwie małopolskim (Kraków przez Ojców), świętokrzyskim (parę kilometrów w Brzegach podczas rodzinnego wyjazdu) i pojechałem do Szczekocin (blisko granicy województwa Śląskiego ze Świętokrzyskim), najwięcej jednak kilometrów po Częstochowie i okolicach (czy też Jurze Krakowsko-Częstochowskiej).
Rower traktuję jako rekreację, nie jestem wyczynowcem, po prostu lubię bardzo dużo jeździć. Zawsze we mnie istniał ten duch kolarski, od najmłodszych lat. Jednak muszę wspomnieć, że w tym roku nabrałem bardzo dużo wprawy w jeździe, mowa tu głównie o jeździe w strefie podmiejskiej w ciemnościach, co jeszcze na początku wakacji wydawało się dla mnie niemożliwe. Na pewno też jazda w Ruchu Drogowym spowodowała znaczne obycie w przepisach Ruchu Drogowego, tam gdzie mogę zwykle poruszałem się jezdnią. Co do infrastruktury rowerowej - na pewno zacząłem zwracać uwagę na to, po czym jeżdżę. Gdy dużo się jeździ można zauważyć, że przeszkodami dla rowerzystów mogą być: wysokie krawężniki, ścieżki z kostki brukowej, uskoki na ścieżkach i fakt zwalniania gdy nakazuje tego świadomość, przyciski na światłach na ścieżce rowerowej. Trzy najlepsze drogi rowerowe w Częstochowie, po których pojechałem w tym roku: Legionów, Korytarz Północny i ścieżki asfaltowe na Stradomiu. Duże wrażenie zrobiły na mnie również ścieżki asfaltowe na Jurze. Z pewnością drogą rowerową, od której wszystko się zaczęło była: rowerostrada na Odrzykoniu. Jeździłem w drugiej części sezonu trochę po szutrze (Wał Nadwarciański, przeciwpożarówka). Zwykle jednak poruszałem się po asfalcie, tak jak lubię najbardziej.
W tym roku też dużo się zadziało pod względem mojego wyposażenia rowerowego. Wiele części wymieniłem kilka razy, głównie z powodu zużycia. Dużo kilometrów oznacza jakieś naprawy. W czasie sezonu odmawiały posłuszeństwa: grip i manetki, przerzutka, łańcuch, opony, zmieniłem również błotniki i bagażnik. W marcu zaopatrzyłem się w lepszej (choć jeszcze nie profesjonalnej) jakości licznik, światła całkiem mocne, kask, a w późniejszym czasie jeszcze o odblaski do szprych roweru. Zakupiłem również pompkę. Zadbałem również o drugi rower, Demę, na którym też przejechałem w tym roku wiele kilometrów - tam założone zostały błotniki, bagażniczek, z czasem zmieniony łańcuch. Można powiedzieć, że po całym 2013 roku rowery stały się nie do poznania.
Końcówka sezonu była znakomitym zwieńczeniem tego rowerowego sezonu. W ciągu 5 dni przejechałem 492km - i nie chodziło tylko o to by dobić do okrągłego dystansu, choć była to motywacja - taki sezon już może się nie powtórzyć, bynajmniej nie wykluczam, ale nie mam założeń przebijania tego dystansu. Najlepszą wycieczką, którą oficjalnie uważam za zwieńczenie tego sezonu było odwiedzenie Góry Zborów (462 m. n.p.m.) i Skałek Rzędkowickich w doskonałym towarzystwie. Pewnym statystycznym faktem jako świetne zwieńczenie tego rowerowego sezonu było przebicie symbolicznych 20.000 kilometrów. Również Sylwester na rowerze z Przyjaciółmi był swego rodzaju czymś czego się zupełnie nie spodziewałem.
Myślę, że mogę być z siebie w pełni dumny z tego sezonu. Z pewnością będzie to dla mnie szczególny i niepowtarzalny sezon, bo tak bardzo rowerowy rok miałem po raz pierwszy. W tym roku zaznałem takiej jazdy, która na zawsze będzie niezapomniana. Był to do tej pory najbardziej rowerowy rok w moim życiu. Wszystko to zrodziło się w czasie tego roku, nie planowałem tych wypraw, tych kilometrów, tylu przeżyć, tego wszystkiego..
Plany rowerowe na 2014 rok? Z pewnością kilka ich w głowie mam. W 2014 roku nie zamierzam nabijać kilometrów, jeździć tak by znów osiągnąć życiówkę (nie stawiam sobie żadnej liczebnej ilości kilometrów za cel), choć na pewno chciałbym trochę przejechać. Jednym z kilometrowych pewnych założeń - przebić życiówkę. Co do miejsc, które chciałbym odwiedzić? Na pewno Kraków z Ekipą CFR jeśli będą organizowali, chciałbym też odwiedzić w końcu Zamek Ogrodzieniec na rowerze, chciałbym pojeździć też po Jurze, tych dalszych od Częstochowy okolicach. W myśli też mam jakieś większe wycieczki, ale co dokładnie się uda pokaże ten rok. Jednym z założeń jest też czerpanie radości z jazdy na rowerze, o to najbardziej chodzi w tej pasji, by sprawiała przyjemność. Na pewno głównym założeniem jest przejeździć cały ten rok i nie odpuścić tej pasji rowerowej.
Poniżej zdjęcia wspominające 2013 rowerowy rok:
I to wszystko w tym sezonie. Jeszcze dodam, że właśnie w tym roku zacząłem prowadzić stronę rowerową bikestats.
Do zobaczenia na trasach w 2014 roku!
Komentarze
mtbiker | 19:34 piątek, 3 stycznia 2014 | linkuj
Kolejnego udanego sezonu, tylko ta średnia prędkość na rowerze nie daje mi spokoju, bo nawet na treningach nigdy takiej nie osiągnąłem :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!